Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tarot kluczem do poprzednich wcieleń - ebook

Data wydania:
20 marca 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,30

Tarot kluczem do poprzednich wcieleń - ebook

Tarot to nie tylko sztuka wróżebna – kart Arkan Wielkich i Małych możesz używać do odczytania poprzednich wcieleń. Jeżeli chcesz wiedzieć, kim byłeś w poprzednim życiu lub interesuje cię czas i miejsce ostatniego pobytu, konkretny zawód, który wykonywałeś, jakiej byłeś płci czy jak wyglądałeś sięgnij do 78 mądrych kart.

  • Czy możliwe, żeby przeszłe wcielenia miały aż taki wpływ na Twoje obecne życie?
  • Dlaczego niektórym wiedzie się w życiu doskonale, a innym, mimo szczerych chęci, niewiele się udaje?
  • Skąd się bierze miłość, a skąd nienawiść od pierwszego wejrzenia?
  • Dlaczego niektóre osoby przeżywają mądrze swoje życie, a inni tego nie potrafią?

Odpowiedzi na powyższe pytania znajdziesz w Tarocie, który zaprasza do poznania samego siebie przez pryzmat kolejnych wcieleń. Badając drogę swojej duszy możesz dowiedzieć się, jakie jest Twoje najważniejsze zadanie w tym życiu. Dzięki zamieszczonym w książce rozkładom kart Tarota będziesz mógł także poznać swoją poprzednią rodzinę, karmiczny wpływ na obecną sytuację finansową oraz rodzaj pracy, w jakiej będziesz realizować się najlepiej. I wtedy wszystko stanie się jasne!

 

Beata Matuszewska – znana sopocka tarocistka i astrolog, pisarka, poetka, felietonistka. Od dwudziestu lat zajmuje się leczeniem ciała i ducha metodami niekonwencjonalnymi. Jest autorką wielu publikacji, w tym książek, m.in. o aromaterapii, magii świec i Tarocie.

Kategoria: Ezoteryka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7377-636-4
Rozmiar pliku: 5,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

REINKARNACJA

Dla­cze­go chce­my po­znać po­przed­nie wcie­le­nia? Dla­cze­go dą­ży­my do tego, aby przy­wo­łać wspo­mnie­nia z po­przed­nich wcie­leń?

Lu­dzie chcą po­znać swo­je po­przed­nie wcie­le­nia prze­waż­nie ze zwy­kłej cie­ka­wo­ści – bo prze­czy­ta­li cie­ka­wy ar­ty­kuł na ten te­mat lub usły­sze­li, że Shir­ley Mac­La­ine w po­przed­nim ży­ciu była Kle­opa­trą. Zda­rza się, że chęć po­zna­nia po­przed­nich wcie­leń wy­ni­ka z głęb­szych przy­czyn niż zwy­kła cie­ka­wość. Cza­sa­mi „prze­śla­du­ją” ko­goś ja­kieś ob­ra­zy. We śnie, cza­sa­mi na ja­wie, wi­dzi te same miej­sca, tych sa­mych lu­dzi. Wi­dzi sie­bie w in­nej niż obec­nie po­sta­ci, wy­ko­nu­ją­ce­go inne za­ję­cie. Wte­dy za­czy­na za­da­wać py­ta­nia i zwy­kle idea re­in­kar­na­cji daje mu na nie od­po­wie­dzi.

Cza­sa­mi ktoś pro­wa­dzi szczę­śli­we ży­cie, ma żonę lub męża, dzie­ci, cie­pły dom i sta­bil­ną pra­cę. Nic wię­cej mu do szczę­ścia nie trze­ba. Na­gle po­ja­wia się ktoś, kto wy­wra­ca ży­cie do góry no­ga­mi. Prze­sta­je li­czyć się mał­żeń­stwo, pra­ca i inne obo­wiąz­ki. Li­czy się tyl­ko to, aby być z uko­cha­ną oso­bą. Czy jest to mi­łość od pierw­sze­go wej­rze­nia? Zwy­kle jest to mi­łość, któ­ra za­czę­ła się w po­przed­nim wcie­le­niu i do­pie­ro we wcie­le­niu obec­nym może li­czyć na speł­nie­nie.

Za­dzi­wia­ją­ce wy­da­ją się umie­jęt­no­ści „cu­dow­nych dzie­ci”. Ta­lent – py­ta­my. Nie­jed­ne­mu czło­wie­ko­wi za­bra­kło­by jed­ne­go ży­cia na wy­ko­rzy­sta­nie ta­len­tu. Je­że­li jed­nak w grę wcho­dzi nie jed­no, ale kil­ka żyć, nie­zwy­kle uzdol­nio­ne dzie­ci prze­sta­ją za­dzi­wiać.

Nikt nie chce być bied­ny, sta­ry i cho­ry – le­piej być mło­dym, pięk­nym i bo­ga­tym, na­wet w po­przed­nim ży­ciu, dla­te­go wie­lu lu­dzi twier­dzi, że było kie­dyś kró­lo­wy­mi, kró­la­mi, oso­ba­mi z wiel­ki­mi ma­jąt­ka­mi, wła­dzą i wpły­wa­mi. Nie­wie­lu lu­dzi do­pusz­cza do sie­bie świa­do­mość, że mo­gli być zwy­kły­mi śmier­tel­ni­ka­mi, rów­nie nie­wie­lu, po po­zna­niu mapy swo­ich po­przed­nich wcie­leń, przy­zna­je się do tego.

Na­le­ży jed­nak pa­mię­tać, że za­mknię­cie się na praw­dę, pod­sy­ca­nie swo­ich ilu­zji fan­ta­zja­mi to cał­ko­wi­cie śle­pa ulicz­ka. „Je­że­li nie by­łam ni­kim zna­czą­cym, to nie chcę wie­dzieć, kim by­łam” – to wie­lo­krot­nie sły­sza­ne zda­nie.

Tu­taj moż­na za­dać py­ta­nia: Czy świa­do­mość po­przed­nich wcie­leń, wie­dza o po­przed­nich wcie­le­niach może nam się przy­dać?

Mo­żesz wie­dzę zgro­ma­dzo­ną w po­przed­nich wcie­le­niach wy­ko­rzy­stać w prak­ty­ce – po pro­stu przy­po­mnieć so­bie, cze­go już się na­uczy­łeś i nie tra­cić cza­su na po­now­ne przy­swa­ja­nie tych sa­mych in­for­ma­cji lub ucze­nia się tych sa­mych czyn­no­ści.

Nie bę­dziesz tra­cić ży­cia na szu­ka­nie ży­cio­we­go po­wo­ła­nia. Je­że­li w po­przed­nim ży­ciu lub ży­ciach by­łeś le­ka­rzem, naj­praw­do­po­dob­niej w obec­nym ży­ciu twój za­wód też bę­dzie zwią­za­ny z me­dy­cy­ną.

Zwy­kle przy­po­mnie­nie so­bie po­przed­nich wcie­leń skut­ku­je „od­blo­ko­wa­niem” na­tu­ral­nych da­nej du­szy umie­jęt­no­ści – pa­rap­sy­chicz­nych, uzdro­wi­ciel­skich, em­pa­tycz­nych, ar­ty­stycz­nych, ma­nu­al­nych lub tech­nicz­nych.

Du­sza ob­da­ro­wa­na jest okre­ślo­ną ilo­ścią ener­gii, co de­fi­niu­je siłę i in­ten­syw­ność, z jaką czło­wiek dzia­ła, my­śli i ko­cha.

Je­że­li wiesz, kim by­łeś i co ro­bi­łeś w prze­szło­ści, wiesz rów­nież, ja­kie po­peł­ni­łeś błę­dy. W obec­nym ży­ciu masz szan­sę ich unik­nąć. Je­że­li wiesz, co ob­cią­ża two­ją kar­mę, ła­twiej mo­żesz ją od tego uwol­nić.

Czy po­trze­bu­je­my ja­kichś do­wo­dów na ist­nie­nie re­in­kar­na­cji? Jed­ni po­wie­dzą: Wie­rzę w re­in­kar­na­cję, dru­dzy: Nie mu­szę wie­rzyć, ja wiem, że re­in­kar­na­cja to fakt, trze­ci na­to­miast: To buj­da, ży­je­my tyl­ko raz, a jesz­cze inni: Nie in­te­re­su­je mnie to, ale po­czy­tać na ten te­mat mogę. Na­le­ży jesz­cze wspo­mnieć o tych, któ­rzy na dźwięk sło­wa „re­in­kar­na­cja” po­pu­ka­ją się w czo­ło i po­pa­trzą z po­li­to­wa­niem.

Wspo­mnień zwią­za­nych z po­przed­ni­mi wcie­le­nia­mi do­świad­cza­li lu­dzie nie­za­leż­nie od miej­sca za­miesz­ka­nia, wy­zna­nia czy kul­tu­ry, obo­jęt­nie, czy idea re­in­kar­na­cji była dla nich fak­tem lub mi­tem.

Aby rze­tel­nie wy­ja­śnić po­ję­cia re­in­kar­na­cji i kar­my, na­le­ża­ło­by za­pi­sać kil­ka­set stron (drob­nym dru­kiem). Jest to te­mat nie­zwy­kle zło­żo­ny, bo to­wa­rzy­szy czło­wie­ko­wi nie­mal od za­wsze, w nie­mal każ­dej kul­tu­rze i nie­mal każ­dej re­li­gii. Ta książ­ka nie ma, oczy­wi­ście, ta­kich am­bi­cji – tu zaj­mu­je­my się przede wszyst­kim kar­ta­mi Ta­ro­ta i od­po­wie­dzia­mi, ja­kich na py­ta­nia zwią­za­ne z re­in­kar­na­cją może Ta­rot udzie­lić, i tech­nicz­ną moż­li­wo­ścią ich od­czy­ta­nia. Nie spo­sób jed­nak nie spró­bo­wać, choć w nie­wiel­kim stop­niu, te­mat przy­bli­żyć.

Je­że­li za­tem Czy­tel­nik się­gnął po tę książ­kę, to zna­czy, że za­da­je so­bie py­ta­nia:

– Co sta­nie się ze mną po śmier­ci?

– Czy coś dzia­ło się ze mną przed na­ro­dzi­na­mi?

Być może tak­że pyta:

– Skąd się bie­rze mi­łość lub sym­pa­tia od pierw­sze­go wej­rze­nia?

– Skąd się bie­rze nie­na­wiść lub nie­chęć od pierw­sze­go wej­rze­nia?

– Dla­cze­go jed­nym wie­dzie się w ży­ciu do­sko­na­le, a in­nym, mimo szcze­rych chę­ci, nie­wie­le się uda­je?

– Dla­cze­go jed­ni są mą­drzy, a inni po pro­stu... głu­pi?

I w koń­cu:

– Jaki jest cel mo­je­go ży­cia?

Py­ta­nia ta­kie za­da­je so­bie każ­dy z nas i każ­dy z nas po­szu­ku­je od­po­wie­dzi gdzie in­dziej – opie­ra­jąc się na na­uce, re­li­gii, ezo­te­ry­ce, wie­rząc au­to­ry­te­tom lub szar­la­ta­nom. Od­po­wiedź na jed­no py­ta­nie znaj­du­je­my w jed­nym, a na dru­gie w dru­gim źró­dle, in­tu­icyj­nie czu­jąc, że nie ta­kiej od­po­wie­dzi się spo­dzie­wa­li­śmy. Je­że­li po­trak­tu­je­my na­sze py­ta­nia jako puz­zle, to tyl­ko teo­ria re­in­kar­na­cji spra­wi, że wszyst­kie czę­ści ukła­dan­ki tra­fią do­kład­nie na swo­je miej­sce.

Na prze­strze­ni wie­ków wie­lu fi­lo­zo­fów, my­śli­cie­li, pi­sa­rzy i po­etów zaj­mo­wa­ło się teo­rią re­in­kar­na­cji (me­temp­sy­cho­zy, trans­mi­gra­cji), trak­tu­jąc ją nie jako „teo­rię” tyl­ko jako fakt. Od Pla­to­na, po­przez Ar­tu­ra Scho­pen­hau­era, Go­ethe­go i Im­ma­nu­ela Kan­ta, do Car­la Jun­ga – wszy­scy opo­wia­da­li się za ideą po­now­nych na­ro­dzin, trak­tu­jąc je jako ko­lej­ną szan­sę na na­pra­wę błę­dów po­peł­nio­nych pod­czas po­przed­nie­go ży­cia lub żyć.

Zwo­len­ni­cy re­in­kar­na­cji twier­dzą, że sko­ro zo­sta­li­śmy stwo­rze­ni na bo­ski ob­raz i po­do­bień­stwo, lo­gicz­nym wy­da­je się fakt, że zo­sta­li­śmy rów­nież ob­da­rze­ni ży­ciem wiecz­nym. Bóg po­świę­cił dla nas nie­skoń­cze­nie wie­le, dla­te­go i my mu­si­my po­świę­cić nie­skoń­cze­nie wie­le cza­su, aby to zro­zu­mieć i do­ce­nić. Na­to­miast zwo­len­ni­cy re­in­kar­na­cji bez bo­skiej in­ge­ren­cji mó­wią, że nie jest to tyl­ko roz­wój du­cha, ale pra­wo przy­ro­dy, któ­rej pod­le­ga­ją wszyst­kie ży­ją­ce isto­ty.

Nie jest moż­li­we, aby pod­czas jed­ne­go ży­cia zro­zu­mieć jego zło­żo­ność, dla­te­go mamy nie­skoń­cze­nie wie­le żyć, pod­czas któ­rych mo­że­my do­sko­na­lić swój ro­zum i du­cha, uczyć się i na­pra­wiać zło. Stąd od­po­wiedź – dla­cze­go na na­szym świe­cie stwo­rzo­nym przez ko­cha­ją­ce­go Boga jest tyle zła i dla­cze­go wszy­scy lu­dzie na świe­cie są tacy róż­ni. We­dług bo­skie­go pla­nu, mo­że­my po­peł­niać nie­skoń­cze­nie wie­le błę­dów, bo póź­niej mamy nie­skoń­cze­nie wie­le cza­su na ich na­pra­wę. Je­że­li jed­nak uwa­ża­my, że mamy tyl­ko jed­no ży­cie, może wy­da­wać się, że Bóg jest wo­bec nas obo­jęt­ny, cza­sa­mi na­wet okrut­ny.

Wszyst­ko i wszy­scy już byli, tyl­ko w róż­nych cza­sach i róż­nych miej­scach, w róż­nym stop­niu wy­ko­rzy­stu­jąc swo­je moż­li­wo­ści. Bar­dzo po­pu­lar­ne jest po­rów­na­nie teo­rii re­in­kar­na­cji z ucznia­mi i szko­łą – w jed­nej kla­sie jest wie­lu uczniów i wszy­scy róż­nią się od sie­bie moż­li­wo­ścia­mi in­te­lek­tu­al­ny­mi, jed­nak wszy­scy mają do opa­no­wa­nia ten sam ma­te­riał. Jed­ni opa­nu­ją go szyb­ciej, inni wol­niej. Jed­ni skoń­czą szko­łę z wy­róż­nie­niem, inni będą po­wta­rzać kil­ka­krot­nie tę samą kla­sę, ale w koń­cu wszy­scy, prę­dzej czy póź­niej, skoń­czą szko­łę. Wszyst­ko, co kie­dyś się wy­da­rzy­ło, od naj­mniej istot­nych do bar­dzo istot­nych zda­rzeń, ma wpływ i zwią­zek z tym, co dzie­je się te­raz.

CO WYJAŚNIA REINKARNACJA?

Przede wszyst­kim do­brą lub złą kar­mę. Kar­ma może być „zła” lub „do­bra” tyl­ko z per­spek­ty­wy do­świad­cza­ją­ce­go ją czło­wie­ka. Sama w so­bie nie jest ani do­bra, ani zła, jest je­dy­nie słusz­na i spra­wie­dli­wa, zwią­za­na z do­bry­mi lub zły­mi uczyn­ka­mi po­peł­nio­ny­mi w po­przed­nim ży­ciu lub ży­ciach. Wy­ja­śnia rów­nież, dla­cze­go nie­któ­rzy lu­dzie po­sia­da­ją ogrom­ną wie­dzę i do­świad­cze­nie, choć jed­no ży­cie wy­da­je się za mało, aby je zdo­być, dla­cze­go mamy ta­kie, a nie inne za­in­te­re­so­wa­nia, dla­cze­go za­cho­wu­je­my się tak, a nie in­a­czej, dla­cze­go chce­my być z ta­ki­mi, a nie in­ny­mi ludź­mi, dla­cze­go tę­sk­ni­my to ta­kich, a nie in­nych miejsc.

Moż­na skwi­to­wać stwier­dze­niem „o gu­stach się nie dys­ku­tu­je”, ale prze­cież skądś się na­sze gu­sta wzię­ły.

Czym jest kar­ma? Z san­skry­tu „kar­man”, jest to pra­wo przy­czy­ny i skut­ku, bar­dziej swoj­sko – jak so­bie po­ście­lisz, tak się wy­śpisz lub co za­sie­jesz, to zbie­rzesz. Świa­do­mie nie łą­czę tu słów „kar­ma” i „prze­zna­cze­nie”. Prze­zna­cze­nie, fa­tum, los ozna­cza­ją, że wszyst­ko w na­szym ży­ciu jest z góry prze­są­dzo­ne, a mia­rą na­szej doj­rza­ło­ści jest ra­dze­nie so­bie z prze­ciw­no­ścia­mi. We­dług praw kar­my, je­ste­śmy ko­wa­la­mi wła­sne­go losu, mamy swój los cał­ko­wi­cie pod kon­tro­lą i tyl­ko my de­cy­du­je­my, czy w na­szym ży­ciu dzie­je się le­piej lub go­rzej. Kar­ma to nie wy­rok, tyl­ko wy­nik wy­bo­rów, ja­kich do­ko­nu­je­my, na­szej wol­nej woli.

Kar­ma nie jest więc ani karą, ani na­gro­dą, jest to na­tu­ral­ne pra­wo, któ­re­go nie moż­na na­giąć ani prze­ku­pić. Nie moż­na wy­na­jąć do­bre­go ad­wo­ka­ta i wy­grać spra­wy. Tyl­ko my sami, po­przez swo­je czy­ny, je­ste­śmy od­po­wie­dzial­ni za to, jaka kar­ma jest lub bę­dzie nam pi­sa­na.

Czy do­brą lub złą kar­mę moż­na przy­cią­gnąć? Przy­cią­gnąć jej nie moż­na, moż­na na do­brą lub złą kar­mę za­słu­żyć, ale moż­na przy­cią­gnąć do­bre lub złe wy­da­rze­nia. Je­że­li bar­dzo się cze­goś pra­gnie, in­ten­syw­nie o tym my­śli, pod­świa­do­mość wy­sy­ła okre­ślo­ne wi­bra­cje, któ­re przy­cią­ga­ją ta­kie same wi­bra­cje. Za­tem, je­że­li ma­rzysz o szczę­śli­wej mi­ło­ści, prze­ży­jesz szczę­śli­wą mi­łość, je­że­li jed­nak bo­isz się ży­cia w bie­dzie i cią­gle się tym mar­twisz, naj­praw­do­po­dob­niej bę­dziesz żyć w bie­dzie, bo­wiem ta­kie wi­bra­cje przy­cią­gasz. Pa­mię­taj jed­nak, że to, cze­go pra­gniesz, i to, co prze­ży­wasz, ma wpływ na two­ją kar­mę.

Re­in­kar­na­cja nie mia­ła­by sen­su bez kar­my, kar­ma nie mia­ła­by sen­su bez re­in­kar­na­cji. Nie moż­na zro­zu­mieć ich wza­jem­nej za­leż­no­ści bez od­wo­ła­nia się do łań­cu­cha ko­lej­nych wcie­leń.

Co­kol­wiek zro­bisz, obo­jęt­nie, czy bę­dzie to czyn zły czy do­bry, jego kon­se­kwen­cji mo­żesz nie od­czuć pod­czas obec­ne­go ży­cia, tyl­ko do­pie­ro pod­czas na­stęp­ne­go. Na­gro­da, któ­rej nie zdą­ży­łeś ode­brać, lub kara, któ­rej nie zdą­ży­łeś po­nieść, bę­dzie na cie­bie cze­ka­ła w przy­szłym ży­ciu lub przy­szłych ży­ciach.

Kar­ma nie prze­wi­du­je ani nie de­fi­niu­je tego, co nam się przy­tra­fi, tyl­ko okre­śla, co po­win­no się wy­da­rzyć, aby czło­wiek prze­niósł się na wyż­szy po­ziom po­zna­nia. Mówi też, co po­win­ni­śmy zro­bić, ale, oczy­wi­ście, do tego nie „zmu­sza” ani nie daje wska­zó­wek. Czło­wiek może w każ­dym wcie­le­niu spo­tkać się z tym sa­mym pro­ble­mem i za każ­dym ra­zem roz­wią­zy­wać go in­a­czej, aż do zna­le­zie­nia roz­wią­za­nia naj­lep­sze­go.REINKARNACJA W RÓŻNYCH RELIGIACH

We­dług hin­du­istów, wszyst­ko, co stwo­rzy­ła na­tu­ra – żywe or­ga­ni­zmy i rze­czy nie­oży­wio­ne – ma du­szę. Du­szę ma nie tyl­ko czło­wiek, ale ma ją tak­że ryba, ka­mień lub drze­wo. Na po­cząt­ku du­sza jest nie­świa­do­ma i nie­do­sko­na­ła, a ko­lej­ne, bar­dziej świa­do­me i do­sko­nal­sze wcie­le­nia pro­wa­dzą ją przez świat róż­nych, co­raz do­sko­nal­szych i bar­dziej in­te­li­gent­nych stwo­rzeń aż do czło­wie­ka. Wcie­la­jąc się w czło­wie­ka, du­sza jest już na tyle doj­rza­ła, aby dą­żyć do do­sko­na­ło­ści i do­stą­pić cał­ko­wi­te­go zjed­no­cze­nia z bo­giem.

Hin­du­izm jest re­li­gią, w któ­rej dok­try­na re­in­kar­na­cji wy­stę­pu­je w naj­bar­dziej roz­wi­nię­tej for­mie. Re­in­kar­na­cja jest tu nie­skoń­czo­nym cią­giem wcie­leń, w któ­rej każ­de na­stęp­ne wcie­le­nie jest ukie­run­ko­wa­ne ilo­ścią ze­bra­nej do­brej lub złej kar­my. Duża ilość do­brej kar­my, czy­li do­brych uczyn­ków, skut­ku­je „do­brym” wcie­le­niem, duża ilość złej kar­my, czy­li złych uczyn­ków, skut­ku­je „gor­szym” wcie­le­niem, cof­nię­ciem du­szy do cia­ła zwie­rzę­cia lub przed­mio­tu. Ciąg wcie­leń koń­czy się zjed­no­cze­niem z Bo­giem – na wiecz­ność.

Bud­dyzm prze­jął od hin­du­izmu ideę re­in­kar­na­cji, ale od­rzu­cił wę­drów­kę du­szy, za­stę­pu­jąc ją wę­drów­ką jaź­ni lub świa­do­mo­ści. Jaźń może wcie­lić się w każ­de zwie­rzę, ale nie może wcie­lić się ani w przed­miot, ani w ro­śli­nę. Może też wcie­lić się w du­cha, de­mo­na, pół­bo­ga lub boga. Wę­dru­ją­ca jaźń zbie­ra w ko­lej­nych wcie­le­niach do­świad­cze­nia, roz­wi­ja się usi­łu­jąc po­zbyć się kar­my. Po­zby­cie się kar­my za­koń­czy ciąg po­now­nych na­ro­dzin (san­sa­ra) i do­pro­wa­dzi do wy­ga­śnię­cia (nir­wa­ny) przy­wią­za­nia do ma­te­rial­ne­go świa­ta.

Po­dob­nie jak w hin­du­izmie, ja­kość na­stęp­ne­go wcie­le­nia za­le­ży od na­gro­ma­dzo­nej do­brej lub złej kar­my.

We­dług Bud­dy, pod­sta­wo­wym za­da­niem czło­wie­ka jest po­wstrzy­my­wa­nie się od czy­nów, któ­re ge­ne­ru­ją złą kar­mę, czy­li po­wstrzy­my­wa­nie się od czy­nów, któ­re ge­ne­ru­ją cier­pie­nie. Głów­ny­mi źró­dła­mi cier­pie­nia są:

– od­su­nię­cie od cze­goś lub ko­goś, kogo ko­chasz,

– zwią­zek z czymś lub kimś, kogo nie cier­pisz,

– po­żą­da­nie cze­goś lub ko­goś nie­osią­gal­ne­go.

Dal­szy roz­wój moż­na osią­gnąć kro­cząc „Szla­chet­ną Ośmio­ra­ką Ścież­ką”, pro­wa­dzą­cą do usta­nia po­żą­dań, czy­li gro­ma­dze­nia do­brej lub złej kar­my. Ta dro­ga to:

1. Zro­zu­mieć ko­niecz­ność i dą­żyć do rów­no­wa­gi cia­ła, du­cha i umy­słu – czy­li mieć wła­ści­wy po­gląd.

2. Po­zbyć się z ser­ca i umy­słu wszel­kich pra­gnień i nie­życz­li­wo­ści – czy­li mieć wła­ści­we my­śle­nie.

3. Po­wstrzy­mać się od kłam­stwa i oszczer­stwa – czy­li mieć wła­ści­wą mowę.

4. Po­stę­po­wać wła­ści­wie we­dług Pię­ciu Wska­zań, czy­li mieć słusz­ne czy­ny:

• nie za­bi­jać, nisz­czyć ży­wych istot,

• nie kraść,

• pro­wa­dzić się mo­ral­nie,

• mieć wła­ści­wą mowę,

• nie spo­ży­wać, nie wdy­chać ni­cze­go, co odu­rza.

5. Utrzy­my­wać sie­bie i ro­dzi­nę z pra­cy, któ­ra jest zgod­na z „Ośmio­stop­nio­wą Ścież­ką”, czy­li mieć wła­ści­we ży­cie.

6. Do­żyć do do­sko­na­le­nia spraw cia­ła du­cha, oświe­ce­nia, czy­li mieć wła­ści­we dą­że­nie.

7. Dą­żyć do ja­sno­ści my­śli i uczuć, nie roz­pra­szać się rze­cza­mi bła­hy­mi, czy­li mieć wła­ści­we sku­pie­nie.

8. Mieć spo­koj­ny i ja­sny umysł, czy­li mieć wła­ści­wą me­dy­ta­cję.

„Ośmio­stop­nio­wa Ścież­ka” po­ma­ga wy­zbyć się pra­gnień i emo­cji, co spra­wia, że nie ge­ne­ru­je­my ani złej, ani do­brej kar­my. Je­że­li nie bę­dzie­my ge­ne­ro­wać kar­my, na­sza świa­do­mość nie bę­dzie zmu­szo­na do po­now­nych wcie­leń, tyl­ko osią­gnie stan Nir­wa­ny – jed­no­ści z Bo­giem w szczę­ściu i mi­ło­ści.

We­dług sta­ro­żyt­nych Gre­ków, po śmier­ci czło­wie­ka jego du­sza wę­dro­wa­ła do Ha­de­su, gdzie były są­dzo­ne jej uczyn­ki po­peł­nio­ne za ży­cia. Każ­da du­sza prze­kra­cza­jąc gra­ni­ce Ha­de­su mu­sia­ła na­pić się z rze­ki za­po­mnie­nia Lete, przez co za­po­mi­na­ła o swo­im po­przed­nim wcie­le­niu. Po są­dzie, je­że­li do­bre czy­ny prze­wa­ża­ły nad zły­mi, du­sza tra­fia­ła do kra­iny szczę­śli­wo­ści. Je­że­li złe uczyn­ki prze­wa­ża­ły nad do­bry­mi, du­sza tra­fia­ła do Tar­ta­ru. Na­gro­da lub kara trwa­ły ty­siąc ziem­skich lat – po tym cza­sie du­sza wcie­la­ła się po­now­nie. Każ­da du­sza mu­sia­ła przejść ten cykl dzie­się­cio­krot­nie. Jako że lu­dzie po­wsta­li ze szcząt­ków spa­lo­nych na po­piół przez Zeu­sa Ty­ta­nów, du­sza ludz­ka pod­czas dzie­się­ciu cy­kli (na­ro­dzi­ny – ży­cie – sąd – ty­siąc lat w „nie­bie” lub „pie­kle”) oczysz­cza się z ty­ta­nicz­ne­go ele­men­tu.

Ten po­gląd gło­si­li or­fi­ci, po nich Pi­ta­go­ras i Pla­ton.

Współ­cze­śnie w re­li­giach mo­no­te­istycz­nych – chrze­ści­jań­stwie, is­la­mie, ju­da­izmie – re­in­kar­na­cja trak­to­wa­na jest jako he­re­zja i bez­względ­nie od­rzu­ca­na. Jed­nak w każ­dej z wy­mie­nio­nych re­li­gii są gru­py, któ­re twier­dzą, że idea re­in­kar­na­cji nie stoi w sprzecz­no­ści ani z Bi­blią, ani z Ko­ra­nem, ani Torą.

Do 553 roku do V So­bo­ru Po­wszech­ne­go w Kon­stan­ty­no­po­lu, czy­li pod­czas pię­ciu pierw­szych wie­ków ist­nie­nia ko­ścio­ła chrze­ści­jań­skie­go, idea wie­lo­krot­nych wcie­leń była uzna­wa­na za nie­za­prze­czal­ną i fun­da­men­tal­ną. W od­róż­nie­niu od hin­du­izmu czy bud­dy­zmu, nig­dy nie była uzna­wa­na za za­mknię­cie, przy­mus, z któ­re­go na­le­ży się wy­zwo­lić, tyl­ko za szan­sę na na­ukę i do­sko­na­le­nie się.

Po V So­bo­rze przy­ję­to za je­dy­ną słusz­ną tezę mó­wią­cą o jed­nym czło­wie­ku, jed­nej du­szy, jed­nych na­ro­dzi­nach i jed­nej śmier­ci. Po śmier­ci na­stę­pu­je sąd, po któ­rym du­sze, w za­leż­no­ści od ilo­ści i ja­ko­ści swo­ich prze­wi­nień, idą do nie­ba, pie­kła lub czyść­ca. Przy czym nad dro­gą do nie­ba nie trze­ba pra­co­wać całe ży­cie (nie trze­ba zbie­rać całe ży­cie do­brej kar­my lub nie zbie­rać kar­my w ogó­le), wy­star­czy wy­spo­wia­dać się i do­stą­pić od­pu­stu, po któ­rym „ze­ru­je się” li­sta prze­wi­nień i od­da­la groź­ba pie­kła lub czyść­ca, aż do po­peł­nie­nia na­stęp­nych grze­chów.

Nad ideą re­in­kar­na­cji roz­my­śla­li i nie od­rzu­ca­li jej Świę­ty Au­gu­styn i Świę­ty Hie­ro­nim. War­te przy­to­cze­nia są roz­wa­ża­nia nad re­in­kar­na­cją Ory­ge­ne­sa, jed­ne­go z ko­men­ta­to­rów Pi­sma Świę­te­go, któ­ry twier­dził, że Bóg stwo­rzył pew­ną licz­bę dusz, z któ­rych wszyst­kie zgrze­szy­ły oprócz du­szy Je­zu­sa Chry­stu­sa. Du­sze, któ­re zgrze­szy­ły naj­mniej, zo­sta­ły anio­ła­mi, a te, któ­re zgrze­szy­ły naj­cię­żej, zo­sta­ły de­mo­na­mi. Lu­dzie zo­sta­li ob­da­rze­ni du­sza­mi, któ­rych grze­chy były śred­niej cięż­ko­ści. Zwie­rzę­ta ani przed­mio­ty nie po­sia­da­ły du­szy. Ce­lem po­now­ne­go wcie­la­nia było doj­ście do do­sko­na­ło­ści, czy­sto­ści i osta­tecz­ne­go zjed­no­cze­nia się w Bogu z in­ny­mi du­sza­mi.

To, co do­brze opa­no­wa­li­śmy w po­przed­nich wcie­le­niach, po­ma­ga nam żyć i roz­wi­jać się. To, co po­psu­li­śmy lub wy­ko­rzy­sta­li­śmy nie­umie­jęt­nie, sta­no­wi utrud­nie­nie.

SEN ŚWIADOMY

Pierw­szym spo­so­bem na po­zna­nie po­przed­nich wcie­leń jest sen, a wła­ści­wie sen świa­do­my. Któż z nas nie miał snu, w któ­rym jest zu­peł­nie inną oso­bą niż w rze­czy­wi­sto­ści – mamy inną płeć, wy­ko­nu­je­my inne za­ję­cie, miesz­ka­my w miej­scu, w któ­rym nig­dy nie by­li­śmy. Kie­dy prze­bu­dzisz się, my­ślisz: „ale mia­łem dziw­ny sen” i prze­cho­dzisz nad tym do po­rząd­ku dzien­ne­go, nie zda­jąc so­bie spra­wy, że może wła­śnie obej­rza­łeś sce­nę ze swo­je­go po­przed­nie­go lub jed­ne­go z po­przed­nich wcie­leń. Oczy­wi­ście, na co dzień nie mamy żad­ne­go wpły­wu na to, co nam się śni, jed­nak sen świa­do­my tym się róż­ni od snu „zwy­kłe­go”, że moż­na go nie­ja­ko „za­pro­gra­mo­wać”, nie tyl­ko kon­kret­nie na od­czy­ta­nie po­przed­nie­go wcie­le­nia, ale ogól­nie, na roz­wią­za­nie każ­de­go, nur­tu­ją­ce­go pro­ble­mu. W świa­do­mym śnie, tak samo jak w śnie „zwy­kłym”, tra­ci się kon­takt z do­cze­snym ży­ciem, ale ma się peł­ną świa­do­mość tego, że jest to sen, wi­zja i nic złe­go nie może się przy­tra­fić.

Nie spo­dzie­waj się jed­nak, że wy­glą­da to w na­stę­pu­ją­cy spo­sób: przed po­ło­że­niem się spać stwier­dzasz, że dziś śnisz o po­przed­nim wcie­le­niu, kła­dziesz się wy­god­nie, za­my­kasz oczy, za­sy­piasz i oglą­dasz film w ja­ko­ści HD. Nie­ste­ty, nie mamy wpły­wu na „tech­nicz­ną” ja­kość snu, ob­ra­zy (jak to we śnie) są naj­czę­ściej za­ma­za­ne, nie­ja­sne, trud­ne do zro­zu­mie­nia. Po­wo­dem tego jest duża ilość in­for­ma­cji, z któ­rą umysł jed­no­ra­zo­wo nie może so­bie po­ra­dzić, dla­te­go daj so­bie czas na po­ukła­da­nie i, oczy­wi­ście, zro­zu­mie­nie in­for­ma­cji.REGRESJA HIPNOTYCZNA

Dru­gim spo­so­bem na po­zna­nie po­przed­nich wcie­leń jest re­gre­sja hip­no­tycz­na.

Z tech­nicz­ne­go punk­tu wi­dze­nia, hip­no­za jest sta­nem po­śred­nim mię­dzy jawą a snem, głę­bo­kim re­lak­sem, tran­sem z czę­ścio­wym wy­łą­cze­niem świa­do­mo­ści, pod­czas któ­re­go wy­stę­pu­je szcze­gól­na po­dat­ność na su­ge­stię.

Pod­czas se­an­su re­gre­sji hip­no­tycz­nej oso­ba prze­pro­wa­dza­ją­ca se­ans – hip­no­ty­zer – każe oso­bie za­hip­no­ty­zo­wa­nej cof­nąć się pa­mię­cią do po­przed­nich wcie­leń i od­bie­rać wszyst­kie moż­li­we bodź­ce – wzro­ko­we, za­pa­cho­we, słu­cho­we, do­ty­ko­we (w wi­zjach re­gre­syj­nych nie­ko­niecz­nie mu­szą po­ja­wiać się wy­łącz­nie ob­ra­zy). W wi­zji po­ja­wi się bo­dziec, któ­ry naj­sku­tecz­niej przy­wo­ła pa­mięć hi­sto­rycz­ną, tak samo jak za­pach po­ma­rań­czy wie­lu Po­la­kom sku­tecz­nie przy­wo­łu­je wspo­mnie­nia, ob­ra­zy zwią­za­ne z Bo­żym Na­ro­dze­niem, po­nie­waż w pew­nym cza­sie po­ma­rań­cze moż­na było ku­pić tyl­ko przed świę­ta­mi.

Oso­ba za­hip­no­ty­zo­wa­na wie, że znaj­du­je się w po­dró­ży, z któ­rej w każ­dej chwi­li, z woli wła­snej lub hip­no­ty­ze­ra, może wró­cić do rze­czy­wi­sto­ści, pa­mię­ta­jąc wszyst­ko, cze­go do­świad­czy­ła.MEDYTACJA

Trze­cim spo­so­bem na po­zna­nie po­przed­nich wcie­leń jest me­dy­ta­cja. Po­dob­nie jak w hip­no­zie re­gre­syj­nej, tak samo pod­czas me­dy­ta­cji umysł znaj­du­je się w sta­nie głę­bo­kie­go re­lak­su. Pod­czas me­dy­ta­cji zo­sta­wiasz za sobą ziem­skie pro­ble­my, po­zwa­lasz umy­sło­wi pły­nąć, kie­ru­jąc go w stro­nę po­przed­nich wcie­leń. Po­je­dyn­cze bodź­ce, za­pa­chy, ob­ra­zy, na któ­re na­tkniesz się pod­czas swo­jej wę­drów­ki, od­blo­ko­wu­ją pa­mięć hi­sto­rycz­ną i spra­wia­ją, że za­czy­nasz przy­po­mi­nać so­bie szcze­gó­ły. Na po­cząt­ku więk­szość lu­dzi jest roz­cza­ro­wa­na spo­dzie­wa­jąc się barw­nych i wy­raź­nych wi­zji, trze­ba jed­nak za­ufać dro­dze, jaką pro­wa­dzi nas pod­świa­do­mość. In­tu­icja wy­bie­rze naj­lep­sze miej­sce i naj­lep­szy spo­sób na to, aby nie tyl­ko po­znać, ale i zro­zu­mieć po­przed­nie wcie­le­nie.TAROT

W koń­cu do­cho­dzi­my do Ta­ro­ta, któ­ry jest czwar­tym spo­so­bem na od­czy­ta­nie po­przed­nich wcie­leń. Ta­rot, w kar­tach od 0 do XXI, po­ka­zu­je dro­gę czło­wie­ka na róż­nych płasz­czy­znach – fi­zycz­nej, psy­chicz­nej, du­cho­wej, z cze­go du­cho­wą moż­na ana­li­zo­wać pod ką­tem po­przed­nich żyć i wcie­leń, z ko­lei po­przed­nie ży­cia i wcie­le­nia moż­na ana­li­zo­wać pod ką­tem fi­zycz­nym i psy­chicz­nym.

W tym miej­scu na­le­ży wspo­mnieć, że co­kol­wiek nie­sa­mo­wi­te­go usły­szysz o Ta­ro­cie, za­wsze bę­dzie to je­dy­nie zbiór 78 ko­lo­ro­wych wi­ze­run­ków. Sam z sie­bie Ta­rot nic nie prze­ka­że, nic nie wie. Wy­czy­tasz z kart to, co bę­dziesz chciał lub bę­dziesz mógł wy­czy­tać, nic wię­cej, nic mniej. Siła prze­ka­zu tych kart jest uza­leż­nio­na od siły i umie­jęt­no­ści oso­by, któ­ra z nich ko­rzy­sta.

Na pew­nym eta­pie ist­nie­nia Ta­ro­ta kar­ty były wy­ko­rzy­sty­wa­ne do roz­wią­zy­wa­nia wszyst­kich ta­jem­nic ży­cia. Z bie­giem cza­su ewo­lu­owa­ły za­rów­no same kar­ty, jak i ich ro­zu­mie­nie oraz ogól­na in­ter­pre­ta­cja. Kie­dyś sto­so­wa­no za­le­d­wie kil­ka roz­kła­dów kart, dziś jest ich ty­sią­ce. Nie ma jed­nak zna­cze­nia, jak roz­ło­żysz kar­ty, tyl­ko jak je zin­ter­pre­tu­jesz i co z nich wy­czy­tasz. Pod­sta­wo­wym za­da­niem każ­de­go roz­kła­du jest po­łą­cze­nie prze­szło­ści, te­raź­niej­szo­ści i przy­szło­ści, świa­do­mo­ści z pod­świa­do­mo­ścią i „pchnię­cie” czło­wie­ka do przo­du na dro­dze in­te­lek­tu­al­ne­go i du­cho­we­go roz­wo­ju oraz ogól­ne­go zro­zu­mie­nia.

Dziś uwa­ża się, że choć Ta­rot może po­móc w roz­wi­kła­niu wszyst­kich ta­jem­nic ży­cia, to le­piej wy­ko­rzy­stać go do roz­wi­kła­nia ta­jem­nic in­dy­wi­du­al­nych – skro­ić in­ter­pre­ta­cję do in­dy­wi­du­al­nych po­trzeb. Je­że­li za­tem two­ją po­trze­bą jest po­zna­nie po­przed­nich wcie­leń, nie kie­ru­jesz się wy­łącz­nie cie­ka­wo­ścią, ale chcesz wy­ko­rzy­stać zdo­by­tą wie­dzę do po­pra­wy ja­ko­ści obec­ne­go ży­cia, zro­zu­mie­nia, po­go­dze­nia się z prze­zna­cze­niem, mą­drość Ta­ro­ta na pew­no bę­dzie ci do­sko­na­le słu­żyć.

Mą­drość od­po­wie­dzi Ta­ro­ta jest nie­ro­ze­rwal­nie zwią­za­na z mą­dro­ścią za­da­ne­go py­ta­nia. Je­że­li py­tasz: „Ja­kiej by­łem płci w po­przed­nim ży­ciu”, za­pew­ne otrzy­masz wy­ma­ga­ną od­po­wiedź. Jed­nak od­po­wiedź na py­ta­nie, któ­re było po­dyk­to­wa­ne zwy­kłą cie­ka­wo­ścią, nie bę­dzie ni­czym in­nym jak tyl­ko za­spo­ko­je­niem cie­ka­wo­ści.

Sym­bol na­ry­so­wa­ny po­wy­żej jest ci za­pew­ne do­sko­na­le zna­ny, to lem­ni­ska­ta, czy­li sym­bol nie­skoń­czo­no­ści, obec­ny rów­nież na kar­tach Ta­ro­ta.

Je­że­li znaj­dziesz wol­ną chwi­lę, od­dziel Ar­ka­na Wiel­kie od Ma­łych i ułóż kar­ty ko­lej­no od nu­me­ru 0 do XXI. Je­że­li nie mar­twisz się czysz­cze­niem sto­łu, na­ry­suj na sto­le bia­łą kre­dą sym­bol nie­skoń­czo­no­ści na tyle duży, abyś mógł na nim swo­bod­nie uło­żyć 22 kar­ty.

Na sa­mym środ­ku sym­bo­lu nie­skoń­czo­no­ści po­łóż GŁUP­CA. Na­stęp­nie, kie­ru­jąc się w pra­wą, dol­ną stro­nę, po­łóż MAGA, obok nie­go na­stęp­ne kar­ty aż do KOŁA FOR­TU­NY, któ­ra to kar­ta po­win­na za­my­kać pra­wą pę­tlę sym­bo­lu nie­skoń­czo­no­ści. Pa­mię­taj, że dół kart po­wi­nien być skie­ro­wa­ny na ze­wnątrz pę­tli.

Pod GŁUP­CEM, kie­ru­jąc się w lewą, dol­ną stro­nę sym­bo­lu nie­skoń­czo­no­ści, po­łóż MOC, a za Mocą na­stęp­ne kar­ty aż do SĄDU OSTA­TECZ­NE­GO, któ­ry po­wi­nien za­my­kać od dołu lewą pę­tlę. Dół kart na pę­tli le­wej po­wi­nien być skie­ro­wa­ny do środ­ka. Kar­tę ŚWIAT po­łóż na GŁUP­CU.

Co wi­dzisz?

Kar­ty nie bez przy­czy­ny są uło­żo­ne wła­śnie w sym­bol nie­skoń­czo­no­ści – po­ka­zu­ją nie­skoń­czo­ny ciąg wcie­leń, dro­gę du­szy od stwo­rze­nia do osią­gnię­cia oświe­ce­nia.

Pra­wa pę­tla sym­bo­lu nie­skoń­czo­no­ści z kar­ta­mi od Głup­ca do Koła For­tu­ny mówi o roz­wo­ju umy­sło­wym, bu­do­wa­niu i po­strze­ga­niu świa­ta w opar­ciu o lo­gi­kę, o zdo­by­wa­niu wie­dzy i do­świad­czeń, prak­tycz­nym wy­ko­rzy­sty­wa­niu ich w ży­ciu, dla­te­go kar­ty skie­ro­wa­ne są na ze­wnątrz pę­tli.

GŁU­PIEC – sym­bo­li­zu­je nową jaźń, du­szę, któ­ra do­pie­ro roz­po­czy­na swo­ją wę­drów­kę.

MAG – mówi o po­cząt­ku zdo­by­wa­nia do­świad­czeń i wy­ko­rzy­sty­wa­niu ich w prak­ty­ce, po­zna­wa­niu wła­snych moż­li­wo­ści i ogra­ni­czeń, kre­owa­niu wła­sne­go świa­ta.

KA­PŁAN­KA – pierw­sza kar­ta, któ­ra uświa­da­mia mło­dej du­szy, że nie tyl­ko rze­czy ma­te­rial­ne i roz­wój umy­sło­wy są waż­ne, zwra­ca uwa­gę na ko­niecz­ność i po­trze­bę du­cho­we­go roz­wo­ju.

WŁAD­CZY­NI – sku­pia i kie­run­ku­je dzia­ła­nie – du­sza prze­sta­je po­ru­szać się in­stynk­tow­nie, jej dzia­ła­nia za­czy­na­ją być świa­do­me.

WŁAD­CA – sym­bo­li­zu­je re­ali­za­cję pla­nów, eks­pan­sję i speł­nie­nie.

KA­PŁAN – uświa­da­mia, że „być” może być waż­niej­sze niż „mieć”, że da­wa­nie, dzie­le­nie się z in­ny­mi rów­nież może spra­wiać sa­tys­fak­cję.

KO­CHAN­KO­WIE – to czas pod­ję­cia cał­ko­wi­tej od­po­wie­dzial­no­ści za sie­bie i swo­je czy­ny, pierw­szych „do­ro­słych” wy­bo­rów.

RY­DWAN – sym­bo­li­zu­je re­ali­za­cję na pla­nie ma­te­rial­nym, umie­jęt­ność od­po­wie­dzi na py­ta­nia, „kim je­stem, do­kąd zmie­rzam”.

SPRA­WIE­DLI­WOŚĆ – du­sza za­czy­na po­szu­ki­wać dróg du­cho­we­go roz­wo­ju, z któ­re­go ko­niecz­no­ści zda­wa­ła so­bie spra­wę, ale do­tych­czas sku­pia­ła się na in­nych sfe­rach ży­cia.

ERE­MI­TA – ze­brał wszyst­kie do­świad­cze­nia pierw­sze­go „fi­zycz­ne­go” eta­pu, te­raz za­czy­na szu­kać wie­dzy, któ­ra po­zwo­li po­głę­bić roz­wój du­cho­wy.

KOŁO FOR­TU­NY – koło ob­ra­ca się, du­sza roz­po­czy­na wę­drów­kę pro­wa­dzą­cą do po­szu­ki­wa­nia no­wych moż­li­wo­ści roz­wo­ju ży­cia we­wnętrz­ne­go.

Dru­ga pę­tla, obej­mu­ją­ca kar­ty od XI Moc do XXI Świat, mówi o roz­wo­ju we­wnętrz­nym, du­cho­wym, dla­te­go kar­ty są skie­ro­wa­ne do we­wnątrz.

MOC – daje go­to­wość i siłę do zmie­rze­nia się ze swo­imi sła­bo­ścia­mi i po­ko­na­nia ich.

WI­SIE­LEC – przy­no­si zro­zu­mie­nie, że wszel­kie do­bra ma­te­rial­ne zdo­by­te do tej pory mają nie­wiel­ką war­tość, a ich utra­ta lub wy­rze­cze­nie nie jest karą, tyl­ko na­gro­dą.

ŚMIERĆ – to de­fi­ni­tyw­ne za­koń­cze­nie „ma­te­rial­ne­go” ży­cia, wy­zwo­le­nie się, nowy po­czą­tek.

UMIAR­KO­WA­NIE – nie­sie zro­zu­mie­nie i po­ko­rę. Zro­zu­mie­nie ko­niecz­no­ści osią­gnię­cia har­mo­nii i rów­no­wa­gi, po­ko­ry wo­bec ko­lei losu.

DIA­BEŁ – to sym­bol wal­ki z wła­sny­mi sła­bo­ścia­mi, po­ku­sa­mi, chę­cią gro­ma­dze­nia dóbr ma­te­rial­nych.

WIE­ŻA – zbu­rze­nie wszyst­kie­go, co do tej pory zo­sta­ło zbu­do­wa­ne, moż­li­wość wznie­sie­nia no­wej, so­lid­nej bu­dow­li na so­lid­nych fun­da­men­tach, czy­li roz­po­czę­cie no­we­go kie­run­ku du­cho­we­go roz­wo­ju.

GWIAZ­DA – świa­tło w ciem­no­ści, dro­go­wskaz, na­dzie­ja, in­for­ma­cja, że wszyst­ko jest na do­brej dro­dze.

KSIĘ­ŻYC – ostat­nia prze­szko­da na dro­dze do osta­tecz­ne­go suk­ce­su, złud­ne po­czu­cie osią­gnię­cia celu.

SŁOŃ­CE – ra­dość, ale i po­ko­ra wo­bec tego, co się do­tych­czas osią­gnę­ło, pro­sta ścież­ka wio­dą­ca do celu.

SĄD OSTA­TECZ­NY – ostat­ni spraw­dzian przed osią­gnię­ciem do­sko­na­ło­ści, kara lub na­gro­da za do­tych­cza­so­we osią­gnię­cia.

ŚWIAT – od­rzu­ce­nie in­dy­wi­du­al­no­ści i osta­tecz­ne zjed­no­cze­nie się z wyż­szą jaź­nią.

Jak wi­dzisz, na roz­kła­dzie ŚWIAT jest w tym sa­mym miej­scu co GŁU­PIEC. Ozna­cza to, że od peł­ni oświe­ce­nia do no­wej jaź­ni jest tyl­ko je­den krok – je­den krok i dro­ga za­czy­na się od po­cząt­ku.

JAK CZYTAĆ POPRZEDNIE WCIELENIA?

Moż­na uży­wać tyl­ko Ar­kan Wiel­kich, ale za­le­ca­ne jest uży­wa­nie ca­łej ta­lii. Nie za­wsze bę­dzie moż­na od­czy­tać ca­łe­go ma­te­rial­ne­go pla­nu opie­ra­jąc się tyl­ko na Ar­ka­nach Wiel­kich.

Je­że­li in­te­re­su­je cię czas, w któ­rym mia­ło miej­sce ostat­nie wcie­le­nie, kon­kret­ny za­wód, któ­ry wy­ko­ny­wa­łeś, ja­kiej by­łeś płci czy jak wy­glą­da­łeś – po­mo­gą to od­czy­tać Ar­ka­na Małe.

Od­dziel od sie­bie Ar­ka­na Duże i Małe, z Ma­łych wy­od­ręb­nij kar­ty dwor­skie. PA­MIĘ­TAJ, ŻE NA JED­NO PY­TA­NIE OD­PO­WIA­DA JED­NA KAR­TA!

Za­daj py­ta­nie, po­ta­suj kar­ty, wy­lo­suj kar­tę, po­łóż na sto­le i od­czy­taj zna­cze­nie. Po od­czy­ta­niu zna­cze­nia włóż kar­tę do ta­lii, po­ta­suj, za­daj ko­lej­ne py­ta­nie i wy­lo­suj kar­tę. Może się zda­rzyć, że na wie­le py­tań od­po­wie ta sama kar­ta. Je­że­li w roz­kła­dzie po­ja­wia się kar­ta od­wró­co­na, jej zna­cze­nie jest od­wrot­ne do zna­cze­nia w po­zy­cji pro­stej. Je­że­li na­le­ża­ło do­dać ja­kąś in­for­ma­cję do zna­cze­nia kar­ty od­wró­co­nej, zo­sta­ło to uję­te w opi­sach zna­cze­nia po­szcze­gól­nych kart. Ta­rot nie przed­sta­wi wcie­leń chro­no­lo­gicz­nie od naj­wcze­śniej­sze­go do ostat­nie­go. Pierw­sze wcie­le­nie, któ­re od­czy­tasz, bę­dzie wcie­le­niem naj­waż­niej­szym, ta­kim, któ­re ma naj­więk­szy wpływ na wcie­le­nie obec­ne.PLAN DUCHOWY OBECNEGO WCIELENIA

Na po­cząt­ku ba­da­nia swo­jej mapy po­przed­nich wcie­leń skup się na ze­bra­nym du­cho­wym do­świad­cze­niu, spró­buj roz­pra­co­wać plan du­cho­wy obec­ne­go wcie­le­nia.

Pierw­sze py­ta­nie, któ­re po­wi­nie­neś za­dać, to: Ile razy już ży­łem? – czy­li py­ta­nie o wiek du­szy.

Ta­rot nie poda od­po­wie­dzi typu: „jest to two­je 65. wcie­le­nie”, bo prze­cież nie licz­ba wcie­leń, ale ich ja­kość, czy­li zdo­by­te do­świad­cze­nie, się li­czy. Du­sza, któ­ra wcie­la­ła się wie­lo­krot­nie, ale za każ­dym ra­zem nie zbie­ra­ła lub zbie­ra­ła nie­wie­le do­świad­czeń – wciąż bę­dzie du­szą „mło­dą”. Du­sza, któ­ra wcie­la­ła się kil­ka razy, ale ze­bra­ła wie­le do­świad­cze­nia – bę­dzie du­szą „sta­rą”.

Kar­ty po­wie­dzą, czy je­steś mło­dą, sta­rą lub du­szą w „śred­nim wie­ku”. Bę­dzie to zna­czy­ło, czy w cią­gu swo­ich in­kar­na­cji ze­bra­łeś małą, dużą lub śred­nią ilość do­świad­cze­nia.

Je­że­li ko­niecz­nie chcesz się do­wie­dzieć, Ta­rot po­wie, czy wcie­leń było dużo czy nie­wie­le.

Na­stęp­nie spró­buj zba­dać swój po­ziom du­cho­we­go roz­wo­ju.

Do­wiedz się, czy je­steś „anio­łem”, „czło­wie­kiem” czy „de­mo­nem”.

Od­po­wiedź po­ka­że, czy je­steś zo­rien­to­wa­ny na świat ma­te­rial­ny czy du­cho­wy. Czy waż­niej­sze dla Cie­bie są spra­wy du­cha czy cia­ła. Czy w obec­nym wcie­le­niu po­wi­nie­neś zwró­cić uwa­gę na spra­wy du­cha, czy może za bar­dzo od­ry­wasz się od rze­czy­wi­sto­ści i po­wi­nie­neś pew­niej sta­nąć obie­ma no­ga­mi na zie­mi?

I wy­ni­ka­ją­ce z tego py­ta­nie: Cze­go moja du­sza do­tych­czas się na­uczy­ła?

Wszyst­kie prze­my­śle­nia i dzia­ła­nia, któ­re były po­moc­ne w du­cho­wym roz­wo­ju. Wszyst­ko to, co zo­sta­ło zro­zu­mia­ne i za­ak­cep­to­wa­ne. Do­świad­cze­nia, któ­re pchnę­ły two­ją du­szę do przo­du na dro­dze roz­wo­ju, i co po­psu­łem i cze­go po­wi­nie­nem się jesz­cze na­uczyć?

Wszyst­ko to, co po­wi­nie­neś zro­bić, ale nie zro­bi­łeś, aby do­stać się na ko­lej­ny po­ziom du­cho­we­go roz­wo­ju. Wszyst­ko to, co spra­wi­ło, że twój du­cho­wy roz­wój zo­stał za­trzy­ma­ny lub na­wet cof­nię­ty. Obec­ne za­gro­że­nia i to, cze­go po­wi­nie­neś się wy­strze­gać, cze­go na­uczyć się i ja­kie­go po­stę­po­wa­nia uni­kać.PLAN FIZYCZNY OBECNEGO WCIELENIA

Kie­dy Ta­rot po­mo­że ci od­po­wie­dzieć na za­da­ne po­wy­żej py­ta­nia, spró­buj od­czy­tać plan fi­zycz­ny obec­ne­go wcie­le­nia.

Na po­cząt­ku do­wiedz się – ja­kie za­ję­cie, jaki za­wód po­wi­nie­nem wy­ko­ny­wać?

Kar­ty po­wie­dzą, do ja­kie­go za­wo­du masz pre­dys­po­zy­cje, ja­kie za­ję­cie po­wi­nie­neś wy­ko­ny­wać, aby czuć się za­wo­do­wo speł­nio­ny.

Na­stęp­nie za­py­taj: Cze­go się już na­uczy­łem?

W po­przed­nich wcie­le­niach na pew­no zdo­by­łeś ja­kieś umie­jęt­no­ści, któ­re z po­wo­dze­niem mo­żesz wy­ko­rzy­stać w obec­nym. O tych umie­jęt­no­ściach czę­sto się nie pa­mię­ta, są one za­ko­do­wa­ne w pod­świa­do­mo­ści, ujaw­nia­ją się przy­pad­kiem lub wca­le.

Ja­kie ce­chy „odzie­dzi­czy­łem” po po­przed­nich wcie­le­niach i jaki to ma na mnie wpływ obec­nie.

Źle się czu­jesz w tłu­mie? Może wspa­nia­le czu­jesz się pra­cu­jąc pod pre­sją cza­su? Nic nie jest w sta­nie wy­trą­cić cię z rów­no­wa­gi? Nie da się ukryć, że du­sze są ob­da­ro­wa­ne „uspo­so­bie­niem”, ilo­ścią ener­gii, któ­ra po­zwa­la czło­wie­ko­wi re­ago­wać na ży­cio­we zda­rze­nia w taki, a nie inny spo­sób.

Każ­dy czło­wiek po­sia­da swo­ją uni­kal­ną ścież­kę.

Za­daj py­ta­nie – jaka jest mi pi­sa­na ja­kość ży­cia?

Krót­ko mó­wiąc – czy będę mło­dy, pięk­ny, zdro­wy i bo­ga­ty, czy wręcz prze­ciw­nie. Je­że­li do­tych­czas uga­niasz się za pie­niędz­mi, a one upar­cie nie dają się zła­pać, być może od­po­wiedź, dla­cze­go tak się dzie­je, znaj­dziesz w po­przed­nim wcie­le­niu.

Naj­czę­ściej za­da­wa­ne py­ta­nie zwią­za­ne z pla­nem fi­zycz­nym – czy mam szan­sę na Wiel­ką Mi­łość?

Kil­ka­krot­nie by­łeś nie­szczę­śli­wie za­ko­cha­ny? Może czas się po­go­dzić z tym, że w tym wcie­le­niu wiel­ka mi­łość nie jest to­bie prze­zna­czo­na? A może szan­sa na mi­łość jest tuż, a ty jej wciąż nie wy­ko­rzy­stu­jesz?

I w koń­cu – nad czym mu­szę pra­co­wać w obec­nym wcie­le­niu (z czym się po­go­dzić, z czym wal­czyć).

Po­wi­nie­neś do­wie­dzieć się, na czym, tak na­praw­dę, po­wi­nie­neś się sku­pić, co cię roz­pra­sza i od cze­go mu­sisz się od­ciąć.

Je­że­li in­te­re­su­je cię two­je po­przed­nie wcie­le­nie lub po­przed­nie wcie­le­nia, za­daj po­dob­ne, jed­nak nie te same py­ta­nia, ja­kie za­da­wa­łeś ba­da­jąc wcie­le­nie obec­ne. Nie ma zna­cze­nia, czy py­tasz o jed­no, kon­kret­ne wcie­le­nie, czy wcie­leń wie­lość. Hi­sto­ria i tak zo­sta­nie opo­wie­dzia­na.PLAN DUCHOWY WCIELEŃ LUB WCIELENIA POPRZEDNIEGO

Na po­cząt­ku opra­cuj plan du­cho­wy wcie­leń lub wcie­le­nia po­przed­nie­go.

Pierw­sze py­ta­nie po­win­no brzmieć: Co w tym wcie­le­niu moja du­sza mu­sia­ła „prze­ro­bić”.

Za­raz po­tem do­wiedz się: Jak du­sza po­ra­dzi­ła so­bie ze swo­imi za­da­nia­mi. Czy uda­ło jej się wspiąć na na­stęp­ny szcze­bel roz­wo­ju, za­trzy­ma­ła się, czy wręcz cof­nę­ła.

Co jesz­cze zo­sta­ło do zro­bie­nia? Z czym po­wi­nie­neś się po­go­dzić, z czym wal­czyć, co zro­zu­mieć, komu prze­ba­czyć.PLAN FIZYCZNY WCIELEŃ LUB WCIELENIA POPRZEDNIEGO

Na­stęp­nie roz­szy­fruj plan fi­zycz­ny wcie­leń lub wcie­le­nia po­przed­nie­go.

Za­py­taj o na­ro­dzi­ny, ro­dzaj na­ro­dzin – po­znasz wa­run­ki, w ja­kich się uro­dzi­łeś, i jak prze­bie­gał po­ród. Je­że­li chcesz po­znać miej­sce, w któ­rym się uro­dzi­łeś, i kie­dy się uro­dzi­łeś – za­py­taj Ar­kan Ma­łych (szcze­gó­ło­wa in­ter­pre­ta­cja w dal­szym roz­dzia­le).

Kar­ty od­po­wie­dzą na py­ta­nia: Jak dłu­go ży­łem i jak umar­łem.

Je­że­li chcesz się do­wie­dzieć, czy by­łeś ko­bie­tą, czy męż­czy­zną, i jak wy­glą­da­łeś, rów­nież się­gnij po Ar­ka­na Małe (szcze­gó­ło­wa in­ter­pre­ta­cja w dal­szym roz­dzia­le).

Jaki ro­dzaj za­ję­cia wy­ko­ny­wa­łem – do­dat­ko­wo za­py­taj Ar­kan Ma­łych (szcze­gó­ło­wa in­ter­pre­ta­cja w dal­szym roz­dzia­le).

Mo­żesz do­wie­dzieć się rów­nież, ja­kie mia­łeś uspo­so­bie­nie, jaką mia­łeś ro­dzi­nę, ja­kie były oko­licz­no­ści two­je­go ży­cia i jaka była jego ja­kość.

Po­wyż­sza in­ter­pre­ta­cja jest tyl­ko małą pre­zen­ta­cją moż­li­wo­ści od­czy­ty­wa­nia po­przed­nich wcie­leń za po­mo­cą kart Ta­ro­ta. Róż­ne ukła­dy kart (wszyst­kich nie spo­sób opi­sać) mó­wią o miej­scu i cza­sach, w ja­kich przy­szło py­ta­ją­ce­mu żyć w da­nym wcie­le­niu. Ja­ski­nie lu­dzi pier­wot­nych, sta­ro­żyt­ne bu­dow­le, mia­sta, wsie, far­my, apar­ta­men­ty, wiel­kie bo­gac­two albo śmierć z gło­du. By­cie kimś waż­nym albo by­cie ni­kim. Ro­dzi­na, przy­ja­cie­le albo sa­mot­ność. Spo­kój albo cią­gła wal­ka – to wszyst­ko mo­gło nam się kie­dyś przy­tra­fić. Dla Ta­ro­ta nie ma ta­jem­nic.

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: