Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tęczowa książeczka - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
13 maja 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Tęczowa książeczka - ebook

Jeśli macie w ręku tę książkę, to jest duża szansa, że urodziliście się po 1998 roku i nie pamiętacie prześladowań osób LGBTQIA’ , zakazanych Parad Równości czy grożenia nauczycielom zwolnieniem za mówienie o sprawach LGBTQIA’ w szkole. I dobrze – żyjecie w nowszym świecie i oby nigdy nie przyszło wam poznać tamtej rzeczywistości. Jeśli jednak swoim wyglądem i zachowaniem odbiegacie od standardowego modelu „męskiego kolesia” albo „kobiecej dziewczyny”, to wiecie, że nie jest różowo.

„Tęczowa Książeczka” jest dla młodych osób LGBTQIA’  podręcznikiem poruszania się po nieopisanym jeszcze kompleksowo w języku polskim tęczowym świecie. James Dawson z humorem, otwartością i szczerością wyjaśnia kwestie związane z biologią, seksualnością, psychologią, polityką i prawem. Sięgając po historie młodych ludzi, opowiada o krzywdzących stereotypach i uczy tego jak być dumnym z tego, kim się jest. Człowiek to skomplikowana istota i nikt z nas nie powinien być szufladkowany, tylko dlatego, że nie pasuje do czyjegoś arbitralnego poczucia normalności.

Jeśli nie jesteście osobami LGBTQIA’ ta książka też jest dla was. Wy też możecie być częścią tęczowej społeczności jako jej sojusznicy. Z  tego poradnika dowiecie się, jak wygląda życie osób LGBTQIA’ - może waszych przyjaciół albo rodzeństwa? - i jak możecie je troszkę polepszyć, okazując wsparcie.

Nieważne kim jesteś, lub kim nie jesteś – jesteś ok!

Kategoria: Dla młodzieży
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65369-23-9
Rozmiar pliku: 7,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP DO WYDANIA POLSKIEGO

Jeśli czytacie tę książkę, jest duża szansa, że urodziliście się po 1998 roku. Oznacza to, że nie pamiętacie prześladowań osób LGBTQIA (potem będę, podobnie jak autor, używać sformułowania LGBT*), zakazanych Parad Równości, grożenia nauczycielom zwolnieniem za mówienie o sprawach LGBT* w szkole itd. I dobrze – żyjecie w nowszym świecie i oby nigdy nie przyszło Wam poznać tej dawnej rzeczywistości.

Jeśli jednak swoim wyglądem i zachowaniem odbiegaliście choć trochę od standardowego modelu „męskiego kolesia” albo „kobiecej dziewczyny”, to wiecie, że nie jest różowo. Pewnie słyszeliście niemiłe komentarze na swój temat, może nawet spotkało Was coś gorszego niż słowa. Na pewno zetknęliście się za pośrednictwem telewizji, radia czy internetu z mową nienawiści wymierzoną w osoby LGBT*. Nawet jeśli nie była wycelowana bezpośrednio w Was, to mogła dotknąć, wywołać w Was poczucie, że coś jest z Wami nie tak.

Tak nie jest! Ta książka jest po to, by pokazać Wam, że różnorodność jest piękna, a Wy jesteście wspaniali. Jest dla Was miejsce także w małym polskim miasteczku, nawet jeśli wydaje Wam się, że jesteście tam sami. „Tęczowa Książeczka” jest dla młodych osób LGBT* podręcznikiem poruszania się po tym nowym, nieznanym i nieopisanym jeszcze kompleksowo w języku polskim tęczowym świecie. Taka książka była bardzo potrzebna na polskim rynku. Z niej dowiecie się między innymi, co znaczy, że odczuwacie zainteresowanie daną płcią, czym jest poczucie własnej płci czy nieprzystawanie do jej tradycyjnych modeli. Dowiecie się, gdzie i jak znaleźć inne osoby takie jak Wy, jak szukać przyjaciół lub randek, jak rozmawiać z kolegami, koleżankami, rodzicami i rodziną. Poznacie też kawałek historii i kultury tej wspaniałej społeczności, jaką tworzą osoby nieheteroseksualne, trans, interpłciowe, queerowe – tęczowe i różnorodne.

Jeśli nie jesteście osobami LGBT*, jeśli czujecie się dziewczynami lub chłopakami hetero i cis, ta książka też jest dla Was. Też możecie być częścią tej różnorodnej tęczowej społeczności jako jej sojusznicy. Dowiecie się z tego poradnika, jak wygląda życie dużej części osób LGBT* (może waszych przyjaciół albo rodzeństwa?) i jak możecie je troszkę ułatwić, okazując wsparcie. W tęczowym świecie jest miejsce dla wszystkich, a w szczególności dla tych, którzy chcą się uczyć, wiedzieć więcej i korzystać ze swojej przynależności do większości, żeby zrobić coś dobrego dla innych.

Niezależnie od tego, czy jesteście hetero, cis, L, G, B, T, Q, I, A, czy nadal poszukujecie, pamiętajcie o jednym: doświadczenie każdego człowieka jest wyjątkowe. Być może nie odnajdziecie się w historiach tutaj przedstawionych. Nie zakładajcie nigdy, że są one uniwersalne ani że oddają pełnię różnorodności. Bezpośrednie tłumaczenie oryginalnego tytułu brzmiałoby „Ta książka jest gejowska”; autor chciał trochę skrócić określenie LGBTQIA. Ale ta książka „jest gejowska” także z innego powodu. Oznacza to tyle, że jest pisana przez geja, z jego perspektywy, i często operuje sformułowaniami „osoby homo” czy „osoby homoseksualne” (ang. gay). Poradnik ten stara się wyjaśnić, czym jest biseksualność, transpłciowość i interpłciowość. Przytacza historie i relacje osób BTQI, ale nie jest pisana z ich perspektywy. Jeśli nie znacie doświadczenia transpłciowości, interpłciowości, aseksualności (w jej przypadku w książce podana jest tylko definicja) czy queer, musicie wiedzieć, że życie osób, których bezpośrednio to dotyczy, jest trochę inne – obfituje w dodatkowe wyzwania związane z odnajdywaniem siebie, szukaniem wewnętrznej zgody i wsparcia. Bo, niestety, w każdym kraju literki BTQIA są mniej widoczne. W Polsce jest bardzo mało osób mówiących otwarcie, że należą do tych grup, więc takim młodym ludziom jest jeszcze ciężej poczuć się częścią społeczności niż gejom i lesbijkom. Ciężej jest się im też ujawnić, bo to tak mało znany temat.

Dzisiaj, w roku 2016, sporo tematów dotyczących gejów i lesbijek pojawia się w polskich mediach. Pewnie widzieliście nawet filmy pełnometrażowe i seriale telewizyjne dotyczące życia par jednopłciowych. Nawet kilka kwestii trans było już poruszonych w przestrzeni publicznej. Potraficie na pewno wymienić nazwisko przynajmniej jednej znanej lesbijki, jednego geja i jednej osoby transpłciowej, prawdopodobnie wymienicie też nazwiska zagraniczne. W książce znajdziecie rozdział, w którym opisane są ikony zachodniego ruchu LGBT*. Oprócz tego warto przypomnieć sobie kilka osób z Polski, które na zawsze zmieniły nasz kraj swoim coming outem i działaniem.

W czasie mojego dorastania można było dowiedzieć się z mediów o czterech (dosłownie!) osobach nieheteroseksualnych:

• o Robercie Biedroniu, który od 2001 r. działał na rzecz osób LGBT w Kampanii Przeciw Homofobii, potem został pierwszym ujawnionym posłem gejem, a jeszcze później prezydentem Słupska;

• o Ydze Kostrzewie, działaczce Lambdy, która odkąd pamięć sięga, przekonywała opinię publiczną do osób LGBT;

• o Jacku Poniedziałku, znanym aktorze (m.in. serialowym), który chyba jako pierwszy dokonał publicznego coming outu w 2005 r.;

• o Tomaszu Raczku, krytyku filmowym, który ujawnił się w 2007 r. – Tomek i jego partner Marcin Szczygielski zostali w 2008 r. uznani przez magazyn „Viva” za Najpiękniejszą Parę.

Dopiero później w przestrzeni publicznej zaistniała literka T, a to za sprawą Anny Grodzkiej, prezeski Fundacji Trans-Fuzja, która dostała się w 2011 r. do Sejmu, zostając jednocześnie pierwszą posłanką trans. Do dzisiaj nie mieliśmy coming outu interpłciowej, queer czy aseksualnej osoby publicznej.Jeśli takie osoby są wśród czytelników tej książki, niech wiedzą: czekamy!

Może Was zastanawia, jak to się stało, że w Holandii homoseksualni posłowie wybierani byli już w latach 90., że w USA Harvey Milk działał już w latach 70., że do 2001 r. na świecie były setki ujawnionych gejów, lesbijek, osób biseksualnych i trans. Muszę przyznać, że jesteśmy trochę w tyle. Polska jest krajem nieco innym niż USA, Wielka Brytania, Holandia, Niemcy, Francja i inne, chociażby przez to, że należy do Europy Środkowo-Wschodniej – kawałka świata obarczonego wpływem ZSRR. Po prostu musieliśmy dłużej walczyć o demokrację. Dopiero gdy nastał nowy ustrój, zaczęły się zmiany społeczne. Dodatkowo około 2005 r. mieliśmy bardzo trudną sytuację polityczną. Jak wspominałam na początku, pewnie jej nie pamiętacie, bo mieliście wtedy zaledwie kilka lat. Był to czas, kiedy rząd zmieniał kraj w dramatycznym tempie – zamykał go na wpływy z zewnątrz i na różnorodność wewnętrzną; panował strach i niepewność. Przemoc i nienawiść, także w słowach padających z ust polityków, była na porządku dziennym. Prezydent Warszawy zakazywał Parad Równości, minister edukacji zmieniał listę lektur obowiązkowych, usuwając te, które uczyły zbyt krytycznego myślenia. Ogłaszał nauczycielom, że zostaną wyrzuceni z pracy, jeśli okaże się, że są osobami LGBT* albo chociaż uczą o tych kwestiach w szkole. Ale to wszystko pobudziło w nas, polskim społeczeństwie, bunt. Nie chcieliśmy władzy, która karze i zakazuje, zamiast dawać bezpieczeństwo i szanse rozwoju. Tysiące ludzi wyszły na ulice, by wziąć udział w nielegalnych paradach i wiecach równości. Osoby publiczne dokonywały coming outów; odważna nauczycielka z Kędzierzyna-Koźla napisała do Ministerstwa Edukacji list: „Szanowny Panie Ministrze, pragnę złożyć donos na samą siebie. Ucząc w liceum, przekazuję moim uczniom informacje i poglądy o równości osób homoseksualnych pod każdym względem. Staram się prostować stereotypy i krzywdzące poglądy dotyczące tych osób”. Na fali tych wydarzeń akceptacja dla osób LGBT jako pełnoprawnej części społeczeństwa zaczęła rosnąć lawinowo.

Na akceptacji się skończyło. Od 2005 r. w polskim prawie nie nastąpiła żadna zmiana dotycząca osób LGBT*. W tej książce przeczytacie wiele stwierdzeń dotyczących tego, jakie prawa osoby LGBT* mają w Wielkiej Brytanii. Związki partnerskie, równość małżeńska, ochrona przed przestępstwami, mową nienawiści, dyskryminacją. Niestety nasza rzeczywistość jest wciąż skrajnie inna. Kilka faktów dotyczących roku 2016:

• W Polsce starania o wprowadzenie związków partnerskich trwają od 2003 r. Dotychczas największym sukcesem jest doprowadzenie do czytania projektów ustaw w Sejmie w roku 2013.

• Polskie prawo zakazuje namawiania do nienawiści wobec określonych grup społecznych. Osoby LGBT* do nich nie należą. Próby zmiany Kodeksu karnego podejmowane były od lat, ale niestety rządy nie były nimi wystarczająco zainteresowane.

• Nie jest nigdzie zapisane, że nikt Wam nie może odmówić sprzedaży czegoś (jakiegokolwiek dobra czy usługi) przez to, że jesteście LGBT*.

• Nie jest nigdzie napisane, że w szkołach muszą być poruszane tematy dotyczące osób LGBT* jako pełnoprawnych obywateli.

• Nie ma kompleksowej ustawy pozwalającej uzgodnić płeć.

• Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje leków i zabiegów dla osób trans.

• Nie ma regulacji chroniących interpłciowe dzieci przed niechcianymi operacjami „normalizującymi”.

Nie brzmi to najlepiej, prawda? Nie martwcie się, na szczęście nie jest tak, że zostajecie bez wsparcia w kraju, w którym nic nie możecie zrobić. Kilka zmian udało się wprowadzić w ciągu ostatnich dziesięciu, piętnastu lat. Oto niektóre z nich:

• Nikt nie może Was dyskryminować w miejscu pracy. Nikt nie może pytać o Waszą seksualność – ani w pracy, ani w czasie rekrutacji. Nie możecie zostać przez swoją orientację ani tożsamość zwolnieni z pracy. Nie możecie być w niej mobbingowani.

• Jeśli uzgodnicie płeć, macie prawo otrzymać skorygowane świadectwa ukończenia szkoły i dyplomy.

• Jeśli staniecie się ofiarami przestępstwa, policja ma obowiązek przyjąć zgłoszenie i dążyć do ujęcia sprawców. Prokuratura może podjąć sprawę z urzędu, a sąd uznać homo- lub transfobię za motywację wymagającą szczególnego potępienia.

• Wasza szkoła ma obowiązek prowadzić działania antydyskryminacyjne i udzielać wsparcia w przypadku przemocy czy dyskryminacji.

• Wasza szkoła ma obowiązek poruszyć temat osób LGBT*; podstawa programowa mówi o mniejszościach seksualnych.

• Macie prawo do informacji o stanie zdrowia partnera lub partnerki, jeśli trafi do szpitala.

• Możecie wyjechać z Polski i zawrzeć formalny związek za granicą.

• W świetle prawa karnego Wasz partner czy partnerka jest dla was „osobą bliską”.

Jest kilka rzeczy, które możecie zrobić, aby w Polsce żyło się lepiej. Po pierwsze: niezależnie od płci, tożsamości i orientacji przeczytajcie tę książkę. Spróbujcie zrozumieć, jak złożony jest świat osób, które nie wpisują się w większościowe normy. Po drugie: niezależnie od płci, tożsamości i orientacji spróbujcie się ujawnić jako osoba LGBTQIA lub sojusznik czy sojuszniczka. Oba rodzaje coming outu są niezwykle ważne. Pierwszy pobudza ludzi do myślenia o równości, drugi daje tym pierwszym wsparcie i odwagę, aby wyjść z szafy. Po trzecie: niezależnie od płci, tożsamości i orientacji sprzeciwiajcie się, jeśli widzicie, że dzieje się coś, co jest krzywdzące lub niesprawiedliwe wobec osób LGBTQIA – niezależnie od tego, czy są wtedy obecne, czy nie. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś w klasie szkolnej lub biurze nie ukrywa się właśnie przez takie sytuacje: żarty, krzywdzące komentarze, nawoływanie do nienawiści.

Można udzielić wielu tego typu wskazówek, ale poprzestanę na tych trzech podstawowych. Mam nadzieję, że w czasie lektury dalsze działania przyjdą Wam do głowy, a wkrótce też będziemy żyć swobodnie w kraju, w którym będą obowiązywały wszystkie zawarte w tej książce zasady równości i bezpieczeństwa.

Agata Chaber, prezes zarządu
Kampanii Przeciwko HomofobiiOD AUTORA

Ta książka to zbiór faktów, moich opinii i wspomnień oraz historii ponad trzystu wspaniałych osób LGBT*. W lipcu 2013 r. przeprowadziłem międzynarodową ankietę, z której pochodzi wiele przytoczonych tu wypowiedzi, oraz zrobiłem wywiady z wybranymi jej uczestnikami. Nie wszyscy chcieli otwarcie mówić o swojej seksualności, niektórzy obawiali się o karierę, więc pewne imiona zmieniłem. Przedstawione w książce osoby LGBT mają reprezentować szerokie spektrum tożsamości płciowych oraz orientacji seksualnych. Nie chciałem nikogo wykluczać, jednak potrzebowałem skrótu, aby ta książka nie była za długa. Dziękuję bardzo wszystkim, którzy wzięli udział w ankietach i wywiadach. Jestem dumny z tego, co udało nam się wspólnie osiągnąć.

James DawsonROZDZIAŁ 1 WITAJCIE W KLUBIE

Lekcja pierwsza

• Czasami mężczyźni pożądają mężczyzn.
• Czasami kobiety pożądają kobiet.
• Czasami kobiety pożądają kobiet i mężczyzn.
• Czasami mężczyźni pożądają kobiet i mężczyzn.
• Czasami ludzie nie pożądają nikogo.
• Czasami mężczyzna może chcieć być kobietą¹.
• Czasami kobieta może chcieć być mężczyzną.

Jasne? To naprawdę proste.

Tu mógłbym zakończyć lekcję, ale oczywiście kilka stron by nie wystarczyło, by stworzyć dobrą książkę, więc zagłębię się trochę w temat.

WITAJCIE W KLUBIE

Często słyszy się żart o tym, że młoda lesbijka, gej czy osoba biseksualna lub transpłciowa powinni przy coming oucie otrzymać kartę członkowską LGBT i instrukcję.

INSTRUKCJA OBSŁUGI

Witajcie. Oto instrukcja dla każdego, niezależnie od tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej. W szkole prawdopodobnie nie uczyliście się za wiele o tym, jak to jest być lesbijką, gejem, osobą bi, trans czy poszukującą. Możliwe, że słyszeliście o sławnych parach jednopłciowych lub widzieliście je w telewizji, prawie na pewno znacie jakąś osobę LGBT*, nawet jeśli o tym nie wiecie. Jesteśmy wśród was – to prawie jak niezauważona inwazja obcych. Obsługujemy was na poczcie, uczymy matematyki, smażymy wam frytki.

Czemu więc podczas zajęć z edukacji seksualnej nie uczy się o parach tej samej płci albo o tym, że wiele osób chce mieć możliwość decydowania o własnej płci? Przez jakiś czas prowadziłem zajęcia z edukacji osobowościowej, społecznej, zdrowotnej i obywatelskiej i zawsze opowiadałem o tych kwestiach uczniom, ale wiem, że nie we wszystkich szkołach się to praktykuje i nie wszyscy nauczyciele wiedzą, jak to robić; uważam, że brakuje im odpowiednich szkoleń.

W 2012 r. przeprowadziłem na trzystu osobach ankietę, która pokazała, że 95% respondentów NIGDY nie słyszało w szkole o seksie osób tej samej płci. Jako „normę” przedstawiało się seks kobiety i mężczyzny.

Ten brak edukacji oznacza, że wielu młodych ludzi – homo, hetero, bi, trans i cis – ma mnóstwo wątpliwości dotyczących tego, jak to jest być osobą LGBT*. Ta książka trochę to wyjaśnia. Niezależnie czy myślicie, że jesteście LGBT*, czy jesteście hetero, ale macie jakieś pytania, czy też jesteście gdzieś pośrodku – ta książka jest dla was.

Orientacja seksualna i tożsamość płciowa to sprawy osobiste, zauważcie jednak, że zanim ten sposób myślenia stał się powszechny, potrzeba było działania wielu osób.

Uświadomienie sobie niezgodności własnej seksualności i tożsamości płciowej z „NORMĄ” może być doświadczeniem dezorientującym, ekscytującym, zadziwiającym, wprawiającym w zakłopotanie. Zanim dokonasz coming outu i powiesz o tym ludziom wokół, musisz zdefiniować własną seksualność i tożsamość płciową – może to więc być długotrwały proces, czas spędzony w samotności na słuchaniu smutnej muzyki.

Moje doświadczenie, czyli doświadczenie białego chłopaka, nie jest reprezentatywne dla wszystkich gejów, nie wspominając już o tysiącach lesbijek, kobiet i mężczyzn biseksualnych oraz osób trans. Dlatego przed napisaniem tej książki poprosiłem dziesiątki innych przedstawicieli społeczności LGBT* o podzielenie się doświadczeniami. Jednostka nie może wiedzieć wszystkiego, ale razem wiemy więcej niż małpi mędrzec z „Króla Lwa”.

Nie redagowałem ani nie zmieniałem treści wypowiedzi osób LGBT* pozyskanych na potrzeby tej książki, więc możliwe, że nie będziecie się identyfikować czy zgadzać ze wszystkim, co mówiły; NIE MA W TYM NIC ZŁEGO. Powinniśmy nauczyć się rozmawiać o seksualności i tożsamości płciowej bez niepotrzebnych emocji. Jedna i druga to doświadczenia indywidualne, ludzie mają prawo do własnych opinii, a także mogą się mylić. Rozumiem, że dla niektórych tożsamość jest kwestią fundamentalną. Ma to swoje dobre strony – w końcu dzięki aktywizmowi udało nam się dużo osiągnąć – ale jeśli będziemy się powstrzymywać od wyrażania własnego zdania w obawie przed urażeniem innych, przestaniemy mówić w ogóle.

Krótko mówiąc, powinniśmy nauczyć się dystansu do siebie, jakakolwiek byłaby nasza tożsamość. Ta książka nie jest całkowicie poważna (nawet jeśli porusza też BARDZO SMUTNE tematy).

To coś innego od wielu publikowanych wcześniej nudnych podręczników o płci i seksualności. Ten traktuje o sprawach poważnych, ale jest jednocześnie lekki i zabawny.

Kluczową sprawą w coming oucie jest WOLNOŚĆ bycia sobą; zawsze daje to wielką LEKKOŚĆ i SIŁĘ.

Jeśli jesteś osobą nową w klubie, masz szczęście, bo bycie L, G, B, T czy * to SUPERZABAWA. Jesteś WOLNĄ jednostką i nie musisz się UKRYWAĆ.

Jakkolwiek określisz swoją tożsamość po lekturze tej książki, zdasz sobie sprawę, że nie jesteś sam czy sama, ale należysz do licznej grupy wspaniałych, szczęśliwych, inspirujących ludzi, z których każdy ma swoją historię.

To najmodniejszy klub w mieście, a ty mijasz już bramkę przy wejściu i zmierzasz do strefy dla VIP-ów.

Nie jesteś sam/sama. Jesteś częścią czegoś większego, czegoś wspaniałego.

CZEŚĆ, POŻĄDANIE

Domyślam się, że czytacie tę książkę z jednego z kilku możliwych powodów: może już określiliście się jako LGBT*, może jesteście po prostu ciekawi, może czytacie dla beki, bo wiecie, że będzie o gejach (wstydźcie się). Spójrzmy prawdzie w oczy – wszyscy uwielbiamy o tym rozmawiać. A może najzwyczajniej w świecie ZASTANAWIACIE SIĘ? Wszystko się od tego zaczyna.

Jak to jest pocałować chłopaka? Jak wyglądają kobiece piersi? Jak wyglądałoby życie, gdybyście byli innej płci? Zastanawianie się jest kluczowe.

ZASTANAWIANIE SIĘ JEST TEŻ CAŁKOWICIE NATURALNE, CHOĆ ZWYKLE SIĘ DO NIEGO NIE ZACHĘCA.

Pewnego dnia opalałem się w parku. Obok mnie matka rozmawiała z synkiem o tym, co będzie robił, gdy dorośnie. Szło to mniej więcej tak:

SYN: – Będę jeździł samochodem!
MAMA: – Tak!
SYN: – Pójdę do pracy jak tata!
MAMA: – Tak!
SYN: – Będę się całował!
MAMA: – Tak! Z dziewczynami!

Potem wykradłem to dziecko i przekazałem opiece społecznej… OK, tak nie było, ale chyba powinienem był zrobić coś poza głośnym westchnieniem. To smutne, że w XXI wieku jesteśmy wciąż DOMYŚLNIE zorientowani na heteroseksualność.

Zakłada się, że wszystkie dzieci rodzą się hetero i tak powinno zostać, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Wcale tak NIE jest.

• Według badania przeprowadzonego w 2010 r. w Wielkiej Brytanii 5% ludzi nie definiuje się jako osoby heteroseksualne; jedna na dwadzieścia².

• W 2011 r. w USA było 9 milionów osób LGBT*.

• Według badania z 2009 r. w Wielkiej Brytanii mieszka ponad 10 tysięcy osób trans.

Faktycznie nie wszyscy rodzimy się hetero i cis, czyli z płcią, którą przypisuje się nam przy narodzinach.

Zacznijmy od orientacji. Zwykle zakłada się, że jesteś hetero, od samego dzieciństwa, nawet pomimo przeczących temu sygnałów. Wierzysz w to, bo przecież „wszyscy tak mają”, dopóki w drogę nie wejdzie ci pożądanie – a zwykle wchodzi. Lubię nazywać pożądanie „POCIĄGIEM SEKSUALNYM”.

Ponieważ większość z nas spędza dzieciństwo w przekonaniu o swojej heteroseksualnej orientacji, nie zawsze udaje się nam go rozpoznać, jest jednak bardzo prawdopodobne, że my, osoby LGB*, już w bardzo młodym wieku zaczynamy odczuwać pociąg do osób tej samej płci, czy to znajomych, czy celebrytów. Niektórzy wyglądają fantastycznie.

Chciałem wiedzieć, kiedy u osób LGBT* pojawiają się pierwsze wątpliwości dotyczące orientacji CZY płci, przepytałem więc setki z nich.

Spójrz na poniższy wykres. Kto powiedział, że statystyki muszą być nudne? Co za piękny wykres!

Jak widać, jedna czwarta ankietowanych zaczęła odczuwać pociąg do osób tej samej płci i/lub doświadczyła wątpliwości dotyczących swojej płci jeszcze przed okresem dojrzewania, a ponad połowa właśnie w tym okresie.

Nic dziwnego, ponieważ doświadczamy wówczas dużych zmian. Jedna z nich dotyczy hormonów kierujących nas ku nawiązywaniu relacji o charakterze seksualnym. Wtedy wiele z nas zdaje sobie sprawę z tego, że małe niegrzeczne myśli nachodzące nas w nocy mogą dotyczyć też osób tej samej płci. SKANDAL!

U mnie to był Dean Cain. Jeśli nie wiecie: to bardzo przystojny aktor, który grał Clarka Kenta w „Nowych przygodach Supermana”. Dopóki Cain nie wszedł mi w drogę, byłem pewien, że poślubię Kelly (imię zmienione) z mojej klasy, bo była miłą blondynką.

Jednak to, co czułem do Deana Caina (którego imienia nie zmieniłem – CZAS, BY DOWIEDZIAŁ SIĘ O MOJEJ MIŁOŚCI), było zupełnie inne od tego, co czułem do Kelly.

Moje zainteresowanie tymi odzianymi w lycrę ramionami było o wiele silniejsze niż sympatia do Kelly, a kiedy Clark zaczął spotykać się z Lois, odczułem największą zazdrość w moim życiu. Teraz ZUPEŁNIE rozumiem fanki One Direction.

Później, po wielkiej fascynacji nauczycielem, musiałem przyznać, że te uczucia to nie zwykły zachwyt męskością, ale pożądanie.

O NIE!

Kiedy pierwszy raz poczujesz pociąg do tej samej płci, możesz zareagować właśnie tak. W końcu społeczeństwo, filmy, telewizja, gazety i książki całe życie wmawiały ci, że…

HETERO = NORMALNOŚĆ
NIEHETERO = NIENORMALNOŚĆ.

Nagle pojawia się u ciebie nietypowe pożądanie, a większość ludzi nie lubi inności, więc natychmiast otrzymujesz etykietkę NIENORMALNA/NIENORMALNY.

NIE PANIKUJ

Fakt, że osoby LGBT* są w mniejszości, nie oznacza, że nie są NORMALNE. Ludzie o niebieskich oczach też są w mniejszości, a nie myślimy o nich jako o nienormalnych, prawda? Patrząc na Jake’a Gyllenhaala, nie myślisz: „CO ZA DZIWADŁO Z NIEBIESKIMI OCZAMI!”. Raczej ubolewasz, że nie może być twój. Kto więc decyduje o tym, co jest „normalne”, a co nie jest? To w ogóle koszmarne, wykluczające słowo.

Prawdopodobnie wychowałeś/wychowałaś się w środowisku, gdzie nie tylko nie było osób homo ani trans, ale gdzie panowały homofobia i transfobia. To smutne, szczególnie, że na pewnym etapie wsparcie rodziny ma kluczowe znaczenie. Może w twoim kraju seks z osobą tej samej płci jest nielegalny³. Niektórzy uważają, że obraża to ich uczucia religijne – patrz rozdział 6.

Może masz pytania. Ja miałem MNÓSTWO pytań i słyszałem PLOTKI o tym, co dwaj mężczyźni robią razem. A może coś źle zrozumiałeś/zrozumiałaś. Moje początkowe pojęcie o lesbijskim seksie było całkowicie błędne. Myślałem, że to coś jak ocieranie się o siebie dwóch lalek Barbie. Może widziałeś/widziałaś coś dziwnego w telewizji i nie wiesz, co myśleć.

Bardzo prawdopodobne jest też, że podczas zajęć z edukacji seksualnej w szkole uczono cię tylko o tym, jak wygląda współżycie kobiet z mężczyznami, nie wspominając wcale o osobach trans.

CZEMU PISZĘ O OSOBACH TRANS?

Masz prawo się nad tym zastanawiać. Lesbijki, geje, osoby biseksualne i inne wspomniane w tej książce reprezentują różne orientacje. Trans nie ma jednak wiele wspólnego z tym, jak dobiera się łóżkowych partnerów – tu chodzi o płeć.

Osoby trans i nieheteroseksualne spotykają się z dyskryminacją, niezrozumieniem i złym traktowaniem, ponieważ często przyporządkowuje się nas do tej samej grupy. W pewnym sensie należymy do tej samej grupy – dlatego też stosuje się skrót LGBT w odniesieniu do całej społeczności. Zawiera on podgrupę „trans”, więc nie mogła ona zostać pominięta w tej książce.

Gdybyśmy chcieli, moglibyśmy spędzić całe życie w ukryciu. Czy tego chciałem, czy nie, pociągali mnie chłopcy, mogłem jednak bez problemu udawać, że kręcą mnie dziewczyny. Mogłem ożenić się z dziewczyną, np. z Kelly, i prowadzić smutne życie, ale zamiast tego postanowiłem zaakceptować swoją orientację, podobnie jak mnóstwo dumnych lesbijek, gejów, osób bi i queer. I podobnie osoby trans też mogłyby stwierdzić, że to zbyt trudne, i spędzić całe życie uwięzione w nieodpowiednim ciele.

Niezależnie więc, czy jesteśmy L, G, B* czy T, chcemy należeć do wspaniałego klubu istniejącego poza większością, i to właśnie dlatego wszyscy występujemy w tej książce.

ROZDZIAŁ 2 GRA W SŁÓWKA

Może odczuwasz POCIĄG SEKSUALNY do osób tej samej płci, a może masz wątpliwości co do swojej własnej płci. Wielu ludzi – nawet tych, którzy w końcu określają swoją tożsamość jako hetero i cis – ma podobne doświadczenia. Od ich pojawiania się o wiele dziwniejszy jest ich BRAK. Jestem gejem, ale myślałem o seksie z kobietą niejeden raz. Zabawne, ale czasami mnie to nawet podnieca.

To wszystko jest w porządku. Zidentyfikowanie pociągu to najtrudniejsza część, więc za jej wykonanie należy ci się ciasteczko.

ALE teraz musisz dokonać wyboru.

1. Możesz nie robić nic. Możesz mieć nadzieję, że te uczucia po prostu znikną.

2. Możesz je zaakceptować i działać zgodnie z nimi – uprawiać seks z tym, z kim chcesz, i nosić ubrania, które chcesz nosić – nie musisz przy tym określać, że jesteś np. L, G, B czy T.

3. Możesz działać zgodnie z nimi i określić swoją tożsamość. Wówczas otrzymasz kartę członkowską i staniesz się częścią społeczności.

Wow, to wszystko jest trochę bardziej skomplikowane niż świat, który widzieliśmy w „Glee”.

Wiele osób odczuwających pociąg do tej samej płci lub mających wątpliwości co do swojej własnej płci często zatrzymuje się na punkcie pierwszym. Domyślam się, że ich życie musi być pełne smutku i złości, podejrzewam też, że wielu aktywnych homofobów krąży gdzieś niebezpiecznie blisko opcji pierwszej i to wywołuje w nich taką agresję. Freud nazywał to przeniesieniem – chodzi o to, że w innych nienawidzimy najbardziej tego, czego nienawidzimy w nas samych.

Sporo ludzi wybiera opcję drugą – można przecież uprawiać seks z osobami tej samej płci, nie będąc jednocześnie „gejem”, „lesbijką” ani „bi”. Dlatego wiele formularzy, w szczególności medycznych, zawiera sformułowania takie jak „mężczyzna, który ma kontakty seksualne z mężczyznami” itp.

Nie wybieramy sobie orientacji seksualnej ani tożsamości płciowej, ale od nas zależy, czy będziemy żyć w zgodzie ze sobą. To opcja trzecia: otwarcie i z dumą mówić o swojej tożsamości i relacjach. Życie pełne sekretów jest stresujące.

Potrzeba nazywania zjawisk leży w ludzkiej naturze, dlatego jeśli masz jakieś wątpliwości, nazwanie sytuacji pomoże ci poczuć się lepiej, bo da ci poczucie przynależności do czegoś większego, do pewnej wspólnoty, do Międzynarodowej Izby Homo. Przedstawiam ci mechanizm odnajdywania tożsamości. Skorzystaj z niego, a przekonasz się, jaki będzie wynik!

^(*) Czasem zamiast „obu płci” mówi się także, że możesz odczuwać pociąg do ludzi niezależnie od płci, ponieważ możesz definiować swoją płeć i tożsamośc płciową na nieskończenie wiele sposobów.

ETYKIETKI

Zanim przejdziemy dalej, zauważ, że użyłem słowa „preferowany”⁴. Seksualność i tożsamość płciowa są kwestią preferencji. Pewnie większość z nas MYŚLI o seksie zarówno z kobietami, jak i z mężczyznami. Czemu mielibyśmy tego nie robić? Wokół pełno jest przesyconych seksem obrazów. Chodzi jednak o to, co wybieramy. Niezależnie od naszych preferencji powinniśmy być otwarci.

Warto pamiętać, że jest mnóstwo ludzi, którzy nie identyfikują się z żadną z wyżej wymienionych opcji. Stworzono wiele kategorii, ale nie każdego da się do nich łatwo przyporządkować. Tożsamość to kwestia całkowicie indywidualna, podobnie jak odciski palców. Szczerze mówiąc, jeśli postanowisz określić się jako marchewka, pójdę z tobą na paradę Carrot Pride. Twoja tożsamość to twoja sprawa. Wszystko jest płynne.

Skoro jesteśmy przy etykietkach, wiedz, że ta, którą wybrałeś/wybrałaś, podlega zwrotowi. Tożsamość płciowa i seksualność są płynne. To, co czujesz teraz, może się zmienić za pięć lat. Tożsamość wielu ludzi zmienia się i nie ma w tym nic dziwnego.

Jeśli wszystko jest zmienne i płyniemy na fali niestałego pożądania, które samo w sobie bardzo trudno zdefiniować, po co w ogóle przejmujemy się etykietkami? Dlaczego nie odpuścimy sobie myślenia o nich na rzecz biegania z kwiatami we włosach i randkowania z kim chcemy, niezależnie od tożsamości płciowej?

Trudno to wyjaśnić. W końcu łatwiej używać jednego słowa, by określić siebie w interakcjach z innymi. Ludzie zawsze będą zadawać pytania o tożsamość i choć kuszące wydaje się wygłoszenie przemowy o tyranii etykiet, o wiele prościej jest powiedzieć: „jestem bi” i na tym zakończyć temat. Nawet to nie oznacza jednak, że MUSISZ przyklejać sobie etykietę.

Mając to na uwadze, przyjrzyjmy się najpopularniejszym etykietom w Sklepie z Tożsamościami.

L JAK LESBIJKA

Słowo „lesbijka” pochodzi od nazwy wyspy Lesbos, gdzie w VI wieku p.n.e. grecka poetka Safona stworzyła swoją własną wersję słowa na l. Zebrała wokół siebie grono dziewcząt i pisała wiersze o ich urodzie. Dwa i pół tysiąca lat później, w XX wieku, kobiety zaczęły szukać nazwy dla rozszerzającej się grupy, która stawała się coraz bardziej widoczna. Wcześniej istnienie kobiet o orientacji homoseksualnej uważano za mit, być może ze względu na fakt, że poza małżeństwem rzadko kiedy kobiety postrzegano jako seksualne jednostki.

Obecnie jednak kobiety homo, zainspirowane wyspą Safony, ukuły termin „lesbijka”, który wcześniej odnosił się tylko do mieszkanek wyspy Lesbos.

Dziś słowo to oznacza w uproszczeniu kobietę, „która uprawia seks z kobietami”⁵, choć niektóre z nich nie lubią używać tego terminu.

Osobiście wolę słowo „homo” od słowa „lesbijka”, może ze względu na opozycję przymiotnik kontra rzeczownik. „Lesbijka” brzmi ostatecznie i wiążąco, podczas gdy „homo” to tylko jeden z wielu przymiotników używanych przy opisie osoby.

J., 28 l., Brighton

Ludzie czasem używają słowa „lesba”. To delikatna sprawa, szczególnie że określenie to jest obraźliwe. Nikt poza samymi lesbijkami nie powinien go używać. Ma zabarwienie pejoratywne, mimo że powstało od neutralnego określenia kobiet homo.

G JAK GEJ

Słowo „gej” pochodzi od francuskiego gaiety oznaczającego radość, beztroskę i wyrazistość. Na przestrzeni wieków znaczenie tego słowa zmieniało się. W XVII wieku na przykład określenie to użyte w odniesieniu do mężczyzny wskazywało na jego rozwiązłość, w odniesieniu do kobiety oznaczało prostytutkę, a w odniesieniu do budynku – burdel. Przemiłe.

W połowie XX wieku słowo to wciąż wiązało się z pewną beztroską, z którą przecież musiało się łączyć deklarowanie orientacji innej niż heteroseksualna, i zaczęło ściślej kojarzyć się z homoseksualizmem. Jako że wówczas był on diagnozowany klinicznie, słowo odnoszące się do swoistej „wyrazistości” jak na ironię przylgnęło do grupy, która wolała funkcjonować jako sekretna subkultura.

W latach 90. termin „gej” uznano za politycznie poprawną formę określania mężczyzn wchodzących w relacje o charakterze seksualnym i romantycznym z mężczyznami. Jednocześnie niestety słowo to zaczęło kojarzyć się z czymś słabym i kiepskim. Takie użycie ma swoje korzenie w homofobii, więc zapomnijcie o nim. Tak, wiem, jaki tytuł nadałem tej książce, i nie zrobiłem tego przypadkiem – wszystko tutaj dotyczy gejów lub lesbijek i osób bi, trans czy *, a tytuł powinien być przecież chwytliwy.

B jak BI

Mieszkańcy starożytnej Grecji i Rzymu byli zasadniczo panseksualni, tzn. ludzie pociągali ich niezależnie od orientacji czy tożsamości płciowej, i nikt nie miał z tym problemu. Niestety obecnie mamy tendencję do zerojedynkowego postrzegania wielu spraw: czarny/biały, kobieta/mężczyzna. To nikomu nie służy. Ogólnie rzecz biorąc, osoby biseksualne lubią i seks z kobietami, i z mężczyznami. Nie brakuje jednak mitów na temat biseksualności, a najpowszechniejszym z nich jest przekonanie „dziś bi, jutro homo”, zgodnie z którym wszyscy geje i lesbijki przepływają przez Zatokę Bi, by w końcu zacumować w Homo Porcie. Oczywiście tak się zadarza, ale wiele osób wcale nie chce przekraczać tej granicy. TO TEŻ JEST OK.

Założenie, że osoby biseksualne „oszukują się” lub „są egoistyczne” czy „nie znają umiaru”, jest krzywdzące. Dlaczego tak trudno jest zaakceptować, że niektórych po prostu pociągają przedstawiciele obu płci? Jeśli ktoś określa się jako bi, prawdopodobnie nie miałby też problemu z przyjęciem etykiety „homo”, bo po co kłamać? Czemu tak histerycznie potrzebujemy dzielić ludzi na homo i hetero? Osoby bi mogą spotykać się z niezrozumieniem, ale wciąż mają prawo być dumne ze swojej orientacji i tożsamości.

Określam się jako lesbijka, bo nie chcę przyznawać się do tego, że jestem biseksualna.

Blaz, 34 l., Bristol

Mówię ludziom, że jestem bi, bo łatwiej im to zrozumieć, ale tak naprawdę myślę, że jestem pan – interesuje mnie osobowość, nie genitalia.

Anon, 24 l., Brighton

Mówię, że jestem bi, kiedy ktoś spyta. Zależy od dnia, otoczenia, tego, co akurat czytam itd. Na Tumblrze znalazłem hasło, które doskonale opisuje moje podejście: „Jeśli pomyśleć o seksualności jak o muzyce, gdzie niskie tony oznaczają pociąg do mężczyzn, a wysokie do kobiet, jestem gitarową solówką z utworu Slayera”.

Nina, 16 l., Wielka Brytania

Q JAK QUEER

Queer pierwotnie oznaczało coś niecodziennego lub nietypowego. Pod koniec XX wieku zaczęto używać tego słowa jako obraźliwego terminu określającego osobę homo.

W ostatnich czasach, przy okazji pandemii AIDS, queer nabrało nowego znaczenia dzięki grupie Queer Nation i stało się chwytliwym hasłem odnoszącym się do pełnego spektrum orientacji i tożsamości płciowych, jednak raczej nie definiującym te tożsamości, ale krytycznym wobec nich. To taka etykietka dla ludzi – i hetero, i homo – którzy mają dość etykiet.

Obecnie jednak używa się tego terminu jako właśnie określenia tożsamości. W zakresie queer mieści się wiele grup. Najogólniej rzecz ujmując, bycie queer oznacza brak potrzeby definiowania swojej tożsamości płciowej czy orientacji.

W świecie, w którym orientacja i tożsamość podlegają zmianom, używanie etykiet może wydawać się naiwne. Nawet określanie się jako bi wynika z założenia, że możliwe są jedynie trzy wybory, co wcale nie jest prawdą, dlatego też kategoria ta nie powinna być automatycznie przypisywana wszystkim, którzy nie są ani homo, ani hetero. Teoria queer to fascynująca i stale rozwijająca się dziedzina opisywana w wielu książkach.

Definiowanie własnej tożsamości przy użyciu tak niejednoznacznego terminu samo w sobie jest kontrowersyjne. I o to chodzi. Ani „hetero”, ani „homo”, ani „bi” nie odzwierciedlają mojego stanu wewnętrznego. Pojęcia te sugerują twarde i nieelastyczne podejście do gender. Osobom, które widzą gender i płeć w kategoriach innych niż binarne, opcje „jedna płeć, druga lub obie” zwyczajnie nie pasują.

„Na dodatek gender/płeć to dla mnie stosunkowo mało znaczący składnik pożądania. Definiowanie swojej tożsamości na ich podstawie wydaje mi się dziwne. Niektórzy, na przykład osoby LGBT, próbują rozwiązać ten problem, zawężając kategorie, ja poszedłbym raczej w drugą stronę.

Dla mnie queer oznacza umiejscowienie się poza mainstreamem hetero bez konieczności wskazywania konkretnych grup czy założeń, z którymi mógłbym się identyfikować”.

Kerry, Brighton

P JAK POSZUKUJĄCY

Poszukujący to osoby będące na etapie zadawania sobie ważnych pytań. Moim zdaniem wszyscy młodzi ludzie powinni poświęcić trochę czasu na myślenie o pożądaniu. Bylibyśmy o wiele szczęśliwsi, gdyby każdy zastanowił się, co niesie ono ze sobą. Zmniejszyłoby to ilość napięcia i żalu we wszechświecie. Dużo ludzi eksperymentuje – próbują czegoś, by przekonać się, czy im pasuje. Jedni przy czymś zostają, inni coś wykluczają w poczuciu, że niczego nie przegapili.

Dotyczy to wielu spraw w życiu – nie wiesz, póki nie spróbujesz. Do osiemnastego roku życia nie jadłem krewetek – sama myśl o tym mnie przerażała, ale kiedy spróbowałem, uznałem, że są WSPANIAŁE. Nadrobiłem już cały czas przeżyty bez tej wiedzy. Bez skojarzeń, proszę.

A JAK ASEKSUALNI

Aseksualność jest rozumiana na dwa sposoby: jako brak zainteresowania seksem z kimkolwiek lub jako rezygnacja z określenia swojej orientacji seksualnej czy też niepewność co do niej (to bardziej współczesne użycie tego terminu). Aseksualność nie oznacza celibatu, czyli powstrzymywania się od seksu. Osobom aseksualnym zdarza się uprawiać seks – np. w celach prokreacyjnych lub w ramach eksperymentu. Mogą one nawet odczuwać pociąg do innych osób, ale np. romantyczny, a nie seksualny. Czyli rozwiązując mój test, straciłyby zainteresowanie już po pierwszym pytaniu.

Aseksualiści wchodzą w relacje romantyczne z innymi ludźmi, mają chłopaków lub dziewczyny, okazują czułość, trzymają się za ręce i przytulają, ale nie mają ochoty na seks.

I w tym, jak się pewnie domyślacie, też nie ma nic dziwnego. Niektórzy ludzie po prostu nie interesują się seksem, choć, podobnie jak w przypadku innych typów orientacji, ten stan również może się z czasem zmienić. Coraz więcej nastolatków określa się jako osoby aseksualne w okresie poszukiwania swojej tożsamości.

T JAK TRANS
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: