Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

The Wonderful Wizard of Oz / Czarnoksiężnik z Krainy Oz - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 stycznia 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
10,50

The Wonderful Wizard of Oz / Czarnoksiężnik z Krainy Oz - ebook

Dwujęzyczna adaptacja książki „The Wonderful Wizard of Oz / Czarnoksiężnik z Krainy Oz” to atrakcyjna pomoc dla uczących się języka angielskiego. Śledząc losy bohaterów powieści, możemy na bieżąco porównywać tekst angielski i polski.


Adaptacja została przygotowana z myślą o czytelnikach średniozaawansowanych, jednak dzięki dwujęzycznej wersji książki mogą z niej korzystać czytelnicy dopiero rozpoczynający naukę angielskiego.

Odnośniki umieszczone przy każdym akapicie umożliwiają zmianę wersji językowej z angielskiej na polską i z polskiej na angielską.

Kategoria: Angielski
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-63035-14-3
Rozmiar pliku: 1,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

The Wonderful Wizard of Oz / Czarnoksiężnik z Krainy Oz

Seria Czytamy w oryginale to atrakcyjna pomoc dla uczących się języka angielskiego. Śledząc losy bohaterów powieści możemy na bieżąco porównywać tekst angielski i polski, ucząc się na podstawie wielkiej literatury. Adaptacja została przygotowana z myślą o czytelnikach średniozaawansowanych, jednak dzięki wersji polskiej z książki korzystać mogą również początkujący.

Aby zmienić wersję językową – kliknij w numer akapitu.

Zapraszamy na www.44.pl gdzie dostępne są dodatkowe pomoce do samodzielnej nauki: angielska wersja audio (format mp3) oraz zeszyt ćwiczeń z kluczem odpowiedzi.

Dorothy lived in the middle of the countryside in Kansas with Uncle Henry and Aunt Em, who were farmers. The three of them lived in a small house which had only one very simple room. There were four chairs in it and a table and two beds. The interesting thing about the room was that in the middle of the floor it had a small door. If you opened it, you could go down a ladder into a deep hole in the ground which was called a cyclone cellar. The family could go in there in case a cyclone came and crushed their house.

When Dorothy stood in the doorway of the little house and looked around, she could see nothing but grey prairie on every side. There were no houses or trees anywhere, only the grey grass burnt by the sun. The strong prairie sun and wind had taken all the colour from Uncle Henry and Aunt Em’s cheeks and eyes and left them grey too. Only Toto was not grey. He was a little black dog, with small black eyes which smiled at Dorothy from his tiny face. Toto and Dorothy were best friends, and they usually played together all day.

But today they were not playing. They were watching Uncle Henry, who was sitting on the doorstep and watching the sky, which was even greyer than usual. His face looked sad, and when he heard the loud crying sound of the wind from the north, he stood up and said:

‘That’s a cyclone. You two go down into the cellar, and I’ll look after the animals.’

The same moment Toto jumped out of Dorothy’s arms and hid under the bed. Dorothy ran towards him while Aunt Em threw the small trap door open and climbed quickly down the ladder into the cellar. When Dorothy finally caught Toto and started to follow her Aunt, a very strange thing happened.

The strong wind shook the house so much that Dorothy fell over onto the floor. Then the house started to move around and then began to go up slowly through the air like a balloon. The north and the south winds met where the house stood and so made it the exact centre of the cyclone. In the middle of the cyclone the air was still, but the great pressure of the wind was raising the little house higher and higher until it went up to the very top of the cyclone and was carried miles and miles away as easily as you could carry a feather.

It was dark inside the house and the sound of the wind outside was terrible, but Dorothy felt strangely safe riding through the air. Toto didn’t like it though, and the little girl had to hold him in her arms. After several hours they were both so tired that despite the terrible noise, they fell asleep on the floor.

They were awoken by a great shock as the house finally landed. Dorothy sat up and noticed that the house was not moving anymore. It was not dark either. She jumped up onto her feet and ran to the door, opened it, and as she looked around, her eyes started to grow bigger and bigger.

It turned out that the cyclone had set the house, very gently – for a cyclone – in the middle of a beautiful country. The grass around was green and with colourful flowers in it. Pretty birds were singing beautifully among the trees and bushes.

And then Dorothy saw a group of people coming towards her from among the trees. Three of them were men, dressed from head to toe in blue, and one was a woman and was wearing a white dress with little silver stars on it. When they noticed that Dorothy was looking at them, the three men stopped, as if frightened. But the little woman came up to Dorothy and said in a sweet voice:

‘You are welcome, great Sorceress, to the land of the Munchkins. We are very grateful to you for killing the Wicked Witch of the East and for making the Munchkins free people.’

Dorothy could not believe her own ears. What could it all mean?

‘You are very kind, but there must be some mistake,’ said she. ‘I am not a sorceress and I have not killed anything in my life.’

‘Your house did, anyway. See!’ said the little woman laughing and pointing to one of the corners of the house. Dorothy looked over and saw two thin feet in silver shoes sticking out from under the house.

‘Oh, dear! Oh, dear!’ cried Dorothy. ‘The house must have fallen on her! But who was she?’ asked Dorothy.

‘She was the Wicked Witch of the East, as I said,’ answered the little woman. ‘She was terrible and wicked indeed. She ruled over this beautiful land, making the Munchkins her slaves night and day. Now they are free and very grateful to you.’

‘I see,’ said Dorothy thinking that it was all very strange indeed.

‘But I am not a Munchkin,’ added the woman. ‘I’m the Good Witch of the North.’

‘Really?’ Dorothy’s eyes grew bigger. ‘I thought all witches were wicked?’

‘Oh, no, that is a great mistake. There were only four witches in the Land of Oz, and two of them – those who live in the North and in the South – are good witches. There were two wicked witches who lived in the East and in the West, but now that you’ve killed one of them, there’s only one wicked witch in the Land of Oz.

The Witch of the North stopped at this point and looked at the corner of the house to which the three Munchkins were now pointing. The feet of the dead witch had disappeared and all that was left of her now were the two silver shoes. The Witch of the North picked them up and handed them to Dorothy.

‘They are yours now. The Wicked Witch was very proud of them because they have some magic power, but I never knew what it was.’

‘Thank you,’ said Dorothy taking the shoes. ‘But now I would really like to go back home to Kansas. Otherwise, I’m sure my Aunt Em will be very worried. Could you help me find my way?’

‘Kansas? ‘ said the Witch thoughtfully. ‘I’m sure I don’t know where that is. All I know is that the Land of Oz is surrounded by a desert which nobody can cross. I’m afraid, my dear, you will have to stay with us.’

When Dorothy heard this, tears came to her eyes, and she started to cry. The Munchkins felt so sorry for her that immediately they took out blue handkerchiefs from the pockets of their blue trousers and began to cry too. Only the Witch of the North didn’t cry. Instead, she slowly took off her white hat, then looked inside it and read:

‘LET DOROTHY GO TO THE CITY OF EMERALDS.’

‘If your name is Dorothy, my dear,’ said the Witch looking carefully at Dorothy, ‘then you must go to the Emerald City. Perhaps Oz will help you.’

‘And where is this city?’ asked Dorothy drying her eyes.

‘It’s exactly in the middle of the country, and it is ruled by Oz, the Great Wizard.’

‘How can I get there?’ asked the little girl, who was slowly getting used to finding out about new Witches and Wizards.

‘You must walk. The road to the Emerald City is made of yellow brick. You cannot miss it. And I’ll give you my kiss, which will keep you safe. No one will dare hurt a person who has been kissed by the Witch of the North.’

She came close to Dorothy and kissed the girl’s forehead, which left a round shiny mark on it.

‘Good luck, my dear,’ the Witch said and disappeared.Dorotka mieszkała pośrodku wiejskich terenów Kansas, z wujem Henrym i ciocią Em, którzy byli farmerami. Mieszkali we trójkę w małym domku, w którym był tylko jeden, bardzo zwyczajny pokój. Były w nim cztery krzesła, stół i dwa łóżka. Co ciekawe, w pokoju na środku podłogi były małe drzwi. Gdy się je otworzyło, można było zejść po drabinie do dużej jamy w ziemi, którą nazywano cyklonową piwnicą. Rodzina mogła się tam schronić, gdyby nadszedł cyklon i zniszczył ich dom.

Stojąc w drzwiach małego domku i rozglądając się wokół, Dorotka z każdej strony widziała tylko szarą prerię. Nie było żadnych domów ani drzew, jedynie szara, spalona słońcem trawa. Mocne preriowe słońce i wiatr sprawiły, że policzki i oczy wuja Henry’ego i cioci Em utraciły wszelkie kolory i stały się szare. Tylko Toto nie był szary. Był drobnym czarnym pieskiem, z czarnymi oczkami uśmiechającymi się do Dorotki z jego drobnego pyszczka. Toto i Dorotka byli najlepszymi przyjaciółmi i spędzali całe dnie na wspólnej zabawie.

Dziś jednak się nie bawili. Patrzyli na wuja Henry’ego, który siedząc na progu obserwował niebo, jeszcze bardziej szare niż zazwyczaj. Miał zatroskaną minę, a kiedy usłyszał głośne wycie wiatru z północy, wstał i rzekł:

– To cyklon. Zejdźcie obie do piwnicy, a ja zajmę się zwierzętami.

W tej samej chwili Toto wyskoczył z rąk Dorotki i schował się pod łóżkiem. Dorotka pobiegła za nim, podczas gdy ciocia Em uniosła klapę w podłodze i szybko zeszła po drabinie. Kiedy Dorotka w końcu złapała Tota i ruszyła za ciotką, stało się coś bardzo dziwnego.

Silny powiew wiatru zatrząsł domem tak mocno, że Dorotka upadła na podłogę. Następnie dom zaczął się kręcić, a potem uniósł się powoli, jak balon. Wiatr północny i południowy spotkały się w miejscu, gdzie stał dom, czyniąc je samym środkiem cyklonu. W środku cyklonu powietrze zastygło w bezruchu, lecz pod wielkim naporem wiatru podnosiło mały domek coraz wyżej i wyżej, aż na sam szczyt cyklonu, przenosząc go całe mile dalej, jakby był piórkiem.

W środku domu było ciemno, odgłos wiatru z zewnątrz był przerażający, ale Dorotka czuła się dziwnie bezpieczna, lecąc w powietrzu. Nie podobało się to jednak Toto i dziewczynka musiała trzymać go na rękach. Po kilku godzinach oboje byli tak zmęczeni, że mimo potwornego hałasu, zasnęli na podłodze.

Obudził ich potężny wstrząs, gdy dom w końcu wylądował. Dorotka usiadła i poczuła, że dom już się nie rusza. Poza tym nie było już ciemno. Skoczyła na równe nogi, podbiegła do drzwi i otworzyła je; kiedy rozglądała się wokół, jej oczy robiły się coraz większe i większe.

Okazało się, że cyklon ustawił dom, bardzo delikatnie – jak na cyklon – w środku pięknej krainy. Trawa dookoła była zielona, obsypana kolorowymi kwiatami. Piękne ptaki śpiewały cudnie pośród drzew i krzewów.

I wtedy Dorotka dostrzegła grupę ludzi, idącą ku niej zza drzew: trzech mężczyzn, ubranych od stóp do głów na niebiesko, oraz jedną kobietę, odzianą w białą suknię w maleńkie srebrne gwiazdki. Kiedy zauważyli, że Dorotka ich obserwuje, mężczyźni zatrzymali się, jakby spłoszeni. Lecz mała kobieta podeszła do Dorotki i powiedziała słodkim głosem:

– Witamy cię, wielka Czarodziejko, w krainie Manczkinów. Jesteśmy ci bardzo wdzięczni za zabicie Złej Czarownicy ze Wschodu i uwolnienie Manczkinów.

Dorotka nie wierzyła własnym uszom. Co to wszystko miało znaczyć?

– Jesteś bardzo miła, ale to musi być pomyłka – odparła. – Nie jestem czarodziejką i nigdy w życiu nikogo nie zabiłam.

– Ale twój dom owszem. Popatrz! – rzekła mała kobieta, śmiejąc się i wskazując na jeden z narożników domu. Dorotka spojrzała tam i zobaczyła dwie chude stopy w srebrnych butach, wystające spod domu.

– Ojej, ojej! – zawołała. – Dom widocznie spadł na nią. Ale kim ona była? – spytała Dorotka.

– Była Złą Czarownicą ze Wschodu, jak już powiedziałam – odrzekła mała kobieta. – Była straszna i naprawdę podła. Władała tym cudownym krajem wykorzystując Manczkinów dniem i nocą jako niewolników. Teraz wszyscy są wolni i niezmiernie ci wdzięczni.

– Rozumiem – odparła Dorotka, myśląc, że wszystko to jest naprawdę dziwne.

– Ale ja nie jestem Manczkinką – dodała kobieta. – Jestem Dobrą Czarownicą z Północy.

– Naprawdę? – Dorotka zrobiła wielkie oczy. – Myślałam, że wszystkie czarownice są złe.

– O nie, to wielki błąd. W Krainie Oz były tylko cztery czarownice i dwie z nich – te, które mieszkają na Północy i na Południu – są dobrymi czarownicami. Były dwie złe czarownice, na Wschodzie i na Zachodzie, ale teraz, gdy zabiłaś jedną z nich, pozostała tylko jedna zła czarownica w Krainie Oz.

Czarownica z Północy na tym skończyła i spojrzała na róg domu, na który wskazywali w tej chwili trzej Manczkinowie. Stopy martwej czarownicy zniknęły i pozostały po niej jedynie dwa srebrne buty. Czarownica z Północy podniosła je i wręczyła Dorotce.

– Teraz są twoje. Zła Czarownica była z nich bardzo dumna, bo mają jakąś magiczną moc, ale nigdy nie dowiedziałam się jaką.

– Dziękuję – odpowiedziała Dorotka biorąc buty. – Teraz jednak naprawdę chciałabym wrócić do domu w Kansas. W przeciwnym razie ciocia Em będzie się na pewno bardzo martwić. Możesz mi pomóc odnaleźć drogę?

– Kansas? – zastanawiała się Czarownica. – Z całą pewnością nie wiem, gdzie to jest. Wiem tylko, że Kraina Oz otoczona jest pustynią, której nikt nie zdoła przejść. Obawiam się, moja droga, że będziesz zmuszona zostać z nami.

Gdy Dorotka to usłyszała, do oczu napłynęły jej łzy i rozpłakała się. Manczkinom zrobiło się jej tak żal, że natychmiast wyjęli niebieskie chusteczki do nosa z kieszeni swych niebieskich spodni i też zaczęli szlochać. Jedynie Czarownica z Północy nie płakała. Zamiast tego zdjęła powoli swój biały kapelusz, spojrzała do niego i przeczytała:

„NIECH DOROTKA UDA SIĘ DO SZMARAGDOWEGO MIASTA.”

– Jeżeli masz na imię Dorotka, moja droga – powiedziała Czarownica patrząc uważnie na Dorotkę – to musisz iść do Szmaragdowego Miasta. Być może Oz ci pomoże.

– A gdzie jest to miasto? – spytała Dorotka, ocierając łzy.

– W samym środku tego kraju; włada nim Oz, Wielki Czarnoksiężnik.

– Jak się tam dostanę? – spytała dziewczynka, przyzwyczajając się powoli do wieści o coraz to nowych czarownicach i czarnoksiężnikach.

– Musisz iść piechotą. Droga do Szmaragdowego Miasta zrobiona jest z żółtych kostek. Nie możesz jej przegapić. A ja dam ci mój pocałunek, który zapewni ci bezpieczeństwo. Nikt nie odważy się skrzywdzić osoby pocałowanej przez Czarownicę z Północy.

Zbliżyła się do Dorotki i pocałowała ją w czoło, pozostawiając na nim okrągły, lśniący znak.

– Powodzenia, moja droga – powiedziała Czarownica, po czym zniknęła.Robinson Crusoe – Robinson Crusoe

The Secret Garden – Tajemniczy ogród

The Adventures of Tom Sawyer – Przygody Tomka Sawyera

The Adventures of Sherlock Holmes – Przygody Sherlocka Holmesa

Alice's Adventures in Wonderland – Alicja w krainie czarów

Moby Dick – Moby Dick

The Last of the Mohicans – Ostatni Mohikanin

Dracula – Drakula

Lord Jim – Lord Jim

Three Men in Boat – Trzech panów w łódce

Gulliver’s Travels – Podróże Guliwera

The Wonderful Wizard of Oz – Czarnoksiężnik z Krainy Oz

White Fang – Biały Kieł

Sense and Sensibility – Rozważna i romantyczna

Pollyanna – Pollyanna

Peter Pan – Piotruś Pan

A Christmas Carol – Opowieść wigilijna

Treasure Island – Wyspa Skarbów
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: