Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tylko Ty i teraz - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
4 września 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
12,90

Tylko Ty i teraz - ebook

„Tylko Ty i teraz” Tomasza Więsaka to współczesna baśń o miłości, która jest w stanie przetrwać najgorsze przeciwieństwa.
„Historia ta wydarzyła się pomiędzy dwojgiem ludzi, kobietą i mężczyzną, którzy dryfowali po bardzo wzburzonym oceanie życia, poszukując swojego miejsca i osoby, która wypełniłaby pustkę w egzystencji każdego z nich. Łączyła ich chęć znalezienia swojej drugiej połowy, ale dzieliła duża odległość. W chwili, gdy ich drogi zeszły się, obydwoje byli jeszcze młodzi, choć powoli wkraczali w wiek średni. Pragnęli być szczęśliwi, ale zanim się poznali, nie zasmakowali prawdziwego szczęścia, a coś, co momentami im się nim wydawało, ostatecznie okazywało się być jedynie jego złudzeniem, które rozwiewało się niczym pył na wietrze”.

Piotr i Anna poznają się na portalu randkowym. Szybko przypadają sobie do gustu. Łączy ich podobna wrażliwość, podobny bagaż doświadczeń i podobne marzenia. Mimo tego iż Piotr mieszka w Oslo, a Anna w Dublinie, znajomość internetowa szybko przeradza się w coś więcej, a po spotkaniu w stolicy Irlandii jest już pewne, że są dla siebie stworzeni. Byłoby sielsko i anielsko, gdyby nie przyjaciółka Anny, Maria. Jej życie małżeńskie zamienia się w ruinę. Maria zazdrości szczęścia Annie, więc będzie chciała je w perfidny sposób zniszczyć...
To opowieść o miłości, zawiści i przebaczeniu. Pokazuje, że tak samo jak miłość prowadzi do krainy szczęścia, tak zazdrość kieruje do otchłani obłędu i rozpaczy.

Kategoria: Obyczajowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7900-419-5
Rozmiar pliku: 999 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Historia ta wydarzyła się pomiędzy dwojgiem ludzi, kobietą i mężczyzną, którzy dryfowali po bardzo wzburzonym oceanie życia, poszukując swojego miejsca i osoby, która wypełniłaby pustkę w egzystencji każdego z nich. Łączyła ich chęć znalezienia swojej drugiej połowy, ale dzieliła duża odległość. W chwili, gdy ich drogi zeszły się, obydwoje byli jeszcze młodzi, choć powoli wkraczali w wiek średni. Pragnęli być szczęśliwi, ale zanim się poznali, nie zasmakowali prawdziwego szczęścia, a coś, co momentami im się nim wydawało, ostatecznie okazywało się być jedynie jego złudzeniem, które rozwiewało się niczym pył na wietrze.

Ona miała na imię Anna. Pracowała w firmie ubezpieczeniowej w Dublinie. Miała za sobą dość długi i nieudany związek z mężczyzną, o którym myślała, że jest tym jedynym. Ten jednak okazał się być kobieciarzem, bawiącym się cudzymi uczuciami, który nie miał najmniejszego zamiaru dotrzymywać wierności jednej kobiecie. Gdy odkryła niezmiernie bolesną dla niej prawdę o człowieku, w którym ulokowała swoje najgorętsze uczucia, natychmiast od niego odeszła, przeżywając załamanie. Jej niebiańskie sny zamieniły się w piekielny koszmar, przez co bardzo ciężko było jej podnieść się i dojść do siebie. Gdy po długim czasie udało się jej stanąć na nogi, postanowiła kroczyć przed siebie, pomimo zadanego jej bólu i szukać osoby, która byłaby w stanie ten ból zabić. Wiedziała, że wraz z nieszczęśliwą miłością, która mocno ją zraniła, umarła pewna część jej samej. Szukała mężczyzny, z którym będzie mogła przejść przez życie, ale trafiała jedynie na takich, którym zależało tylko na przygodnych i niezobowiązujących znajomościach. Była osobą bardzo wrażliwą, ale wraz z upływem czasu jej bolesne doświadczenia zaczynały tę wrażliwość zabijać, co sprawiało, że w Annie narastała obojętność. Powoli przestawała wierzyć, że spotka jeszcze na swojej drodze kogoś, kto będzie patrzył w tym samym kierunku, co ona i podzielał jej marzenia o niczym niezakłóconej harmonii uczuciowej, emocjonalnym spokoju, wierności i szczęśliwej rodzinie, którą pragnęła założyć. Zamiast tego wszystkiego otrzymywała jedynie rozczarowanie. Były chwile, w których za swoje niepowodzenia obwiniała samą siebie, myśląc, że popełnia błędy, które kierują ją w stronę nieodpowiednich ludzi. Odczuwała wtedy rozgoryczenie i gniew. Jednak w jej sercu nigdy nie przestał palić się mały płomień nadziei na to, że dopóki życie trwa, wszystko może się w nim zdarzyć, a ktoś, na kogo czeka przez długie lata, może być bardzo blisko i też jej szukać.

On miał na imię Piotr. Był inżynierem zatrudnionym w przedsiębiorstwie budowlanym, mieszczącym się w Oslo. Tak samo jak w przypadku Anny, jego serce również nosiło blizny pochodzące od ran, jakie zadało mu życie, a w szczególności kobieta, z którą był zaręczony i z którą planował związać się węzłem małżeńskim, zanim ta zostawiła go zupełnie nieoczekiwanie dla kogoś bardziej majętnego. Był postawnym, dobrze zbudowanym mężczyzną, który na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie człowieka twardego, jednak pod tą skorupą krył się zagubiony romantyk. Po rozstaniu z narzeczoną, Piotr zacisnął zęby i przyrzekł samemu sobie nie poddawać się w dążeniu do celu, jakim było dla niego znalezienie dziewczyny, która odmieni jego życie i nada mu sens. Próbował stworzyć trwały związek, ale nie udawało mu się spotkać kobiety, postrzegającej świat tak samo jak on. Marzył o udanym i ułożonym życiu rodzinnym, którego sam zaznał będąc dzieckiem, za sprawą swoich mocno kochających się rodziców, którzy wytrwali ze sobą przez długie lata od momentu ślubu, aż do chwili, gdy rozłączyła ich śmierć jego ojca, która była dla Piotra kolejnym potężnym ciosem. On sam pragnął przeżyć w swoim życiu coś podobnego. Nie interesowały go krótkotrwałe przygody, ale stworzenie trwałej więzi, której nie może przerwać żaden człowiek, a jedynie koniec ludzkiego istnienia na tym świecie.

Poznali się na jednym z wielu internetowych portali randkowych o międzynarodowym zasięgu, na którym obydwoje posiadali swoje profile. Anna założyła na nim konto za namową swojej przyjaciółki Marii. Piotr natomiast znalazł się tam z ciekawości. Obydwoje byli dość sceptycznie nastawieni do tego rodzaju form nawiązywania znajomości, jednak postanowili spróbować szczęścia. Gdy zaczynali poddawać się zwątpieniu w poszukiwaniu miłości, stało się coś, czego obydwoje pragnęli, ale nie do końca wierzyli, że się wydarzy...

Dzień 1 – 3 lutego, niedziela

Przeglądając na portalu profile różnych kobiet, Piotr trafił na ten należący do Anny. Zdjęcie, które na nim umieściła przyciągnęło jego uwagę, choć tak do końca nie wiedział dlaczego. Była na nim przedstawiona w całości. Miała na sobie letni, niebieski płaszcz i sięgającą do kolan sukienkę koloru czerwonego. Stała na tle starych, zabytkowych kamienic. Była osobą średniego wzrostu, o normalnej budowie ciała. Jej szeroki uśmiech wydał mu się bardzo szczery i sympatyczny. Odniósł wrażenie, że jest rozmarzona, a nawet lekko czymś oczarowana. Jej niebieskie oczy jaśniały radosnym blaskiem. Miała delikatną cerę i szczupłą twarz, z wyraźnie ukształtowanymi kośćmi policzkowymi. Opisała siebie, jako przeciętną, niewyróżniającą się z tłumu osobę, która chciałaby spotkać swoją bratnią duszę. Wydała mu się dziewczyną bardzo skromną, niepatrzącą na innych z góry, niewinną i bezbronną. Taką, która ufa całym sercem i którą łatwo jest zranić. Padające na jej twarz promienie słońca, uchwycone na fotografii, rozświetlały jej opaloną skórę. Jej jasne i dość długie włosy były odrobinę rozwiane, co wydało mu się bardzo zmysłowe. Postanowił do niej napisać. Nie wiedział, jak sformułować swoją wiadomość, aby nie wydać się jej zbyt bezpośrednim, co jego zdaniem mogłoby zostać przez nią źle odebrane, ale też chciał dać jej wyraźnie do zrozumienia, że jest zainteresowany poznaniem jej bliżej. Stwierdził, że nie będzie przebierać w słowach i zada jej proste pytanie. Zwrócił się do niej następująco:

„Cześć, może miałabyś ochotę nawiązać znajomość? Pozdrawiam, Piotr”.

„Co ma być, to będzie. Najwyżej mi nie odpowie” – pomyślał tuż po wysłaniu listu.

Po zalogowaniu się do swojego profilu kilka godzin później, Anna natychmiast zauważyła, że czeka na nią nowa wiadomość. Otrzymywanie ich sprawiało jej radość, jednak czasami zdarzały się takie, w których zawarte były niemoralne propozycje, kierowane pod jej adresem. Sprawiło to, że nabrała dystansu do piszących do niej nieznajomych. Po przeczytaniu słów Piotra, od razu zajrzała na jego konto. Zdjęcie, które na nim umieścił przedstawiało go znajdującego się w miejscu przypominającym klub, ubranego w elegancką, błękitną koszulę. Fotografia ujmowała go od pasa w górę. Miał nieco poważną minę. Wydał się jej nieśmiały. Sprawił na niej wrażenie miłego człowieka. Był mężczyzną raczej wysokim, o dość atletycznej budowie ciała i krótkich, ciemnych włosach. Miał pociągłą twarz i zielone oczy, które kryły w sobie coś ciekawego, jakby jakiś sekret. Jego opis również był bardzo krótki. Napisał o sobie, że szuka kogoś na dobre i złe. Wcześniej była ostrożna, jeśli chodzi o odpisywanie do obcych, jednak tym razem bez wahania postanowiła odpowiedzieć.

„Co mi szkodzi spróbować? Najwyżej znowu nic z tego nie wyjdzie” – przemknęło jej przez myśl.

Po krótkiej chwili namysłu odpisała:

„Hej:) Zarejestrowałam się na tej stronie po to, żeby nawiązywać znajomości, dlatego odpowiedź brzmi TAK:) Nie wiem, chyba to dziwnie zabrzmiało. Czegoś szukamy, a myślę, że krótki opis i zdjęcie nie mówią dużo o człowieku, tak więc zawsze należy dać sobie szansę na poznanie. Tak z ciekawości, długo jesteś na tym portalu? Pozdrawiam, Anna”.

Dzień 2 – 4 lutego, poniedziałek

Po odczytaniu wiadomości od Anny, Piotr ucieszył się. Miał nadzieję na to, że mu odpowie, ale zarazem czuł lęk przed byciem odrzuconym. Za każdym razem, gdy poznawał kogoś nowego, chciał, aby z takiej znajomości wyszło coś poważnego, ale ponieważ wcześniej nie miał dużego szczęścia w miłości, czuł jednocześnie obawę przed byciem zranionym po raz kolejny.

„Nie, to wcale nie zabrzmiało dziwnie:) Krótko i na temat:) Dzięki za odpowiedź:) Wiadomo, że nie dowiemy się za wiele o drugiej osobie poprzez profil, który tylko częściowo człowieka wyraża. Zarejestrowałem się tu kilka miesięcy temu. A Ty jak długo tu jesteś?” – napisał.

Wieczorem Anna wysłała do niego wiadomość o treści:

„Ja też jestem tu od niedawna. Nigdy nie byłam do końca przekonana, co do nawiązywania kontaktów w ten sposób, ale namówiła mnie do tego przyjaciółka. Byłam bardzo mile zaskoczona, gdy dostałam od Ciebie wiadomość:) Co Cię skłoniło, żeby się tu znaleźć? Z opisu wynika, że szukasz miłości:) Spotykałeś się już z jakąś osobą poznaną przez internet? Przepraszam, że tak wypytuję. Babska ciekawość;) Dobrej nocy:)”

Dzień 3 – 5 lutego, wtorek

Piotr był podekscytowany korespondowaniem z Anną, ale też zdawał sobie sprawę z tego, że jest to dopiero początek. Miał świadomość, że może okazać się ona dziewczyną, która najzwyczajniej w świecie nie będzie do niego pasować, lub taką, która szuka kogoś innego niż on. Niemniej jednak, będąc życiowym optymistą, chciał iść za ciosem. Wracając z pracy, zrobił szybkie zakupy, a następnie pospiesznie udał się do domu z nadzieją, że w skrzynce pocztowej na jego profilu czeka na niego list od niej. Po raz kolejny napełnił się radością, gdy po zalogowaniu do swojego profilu jego oczom ukazał się komunikat: „Masz 1 nową wiadomość”.

Po przeczytaniu jej, w odpowiedzi wyjawił:

„Spotykałem się z trzema osobami, które tu poznałem, ale wszystkie te znajomości były krótkie. Każda z tych kobiet bardzo różniła się ode mnie. Nawet rozmowa się nam nie kleiła. Podobnie jak Ty, również nie byłem nigdy zwolennikiem poznawania się wirtualnie, ale tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo, a nóż się uda:) Założyłem tu profil, ponieważ chciałem przekonać się osobiście, czy możliwym jest poznać w taki sposób kogoś otwartego na poważną znajomość:) Nie musisz za nic przepraszać. Jeśli masz ochotę zadać jakiekolwiek pytanie, wal prosto z mostu. W końcu na tym polega poznawanie się, nieprawdaż?:) A czy Ty wierzysz w to, że można poznać tu swoją drugą połowę?”

Czytając jego wiadomości, Anna od razu zauważyła, że jest inny niż mężczyźni, którzy wcześniej do niej pisali. Był uprzejmy, nienachalny i zdawał się wiedzieć, czego chce od życia. Podzieliła się z nim odrobiną refleksji:

„Myślę, że jest rzeczą całkiem możliwą, aby poznać tę właściwą osobę właśnie w ten sposób. Mimo wielu niepowodzeń, ciągle wierzę, że spotkam kogoś, dzięki komu będę szczęśliwa. Z każdym rokiem jest coraz ciężej. Zwłaszcza, gdy dookoła wszystkie koleżanki mają mężów i dzieci. Tłumaczę sobie, że może mój czas jeszcze nie nadszedł, że warto czekać:) Oczywiście są plusy bycia samym. Jednak, jakby się dłużej zastanowić, we dwoje jest raźniej i łatwiej. Czasami dużo mówię, ale takich dni jest niewiele. Jestem obserwatorem. Łatwiej przychodzi mi pisanie niż mówienie. Nie przepadam za opowiadaniem o sobie. Potrzebuję trochę czasu, żeby się otworzyć. Bardzo lubię góry:) Część wolnego czasu poświęcam na wędrówki po nich. Na początku znajomości zawsze ciężko jest się ze sobą porozumiewać. Szczególnie, gdy nie zna się tej drugiej osoby. Trzeba uważać, żeby kogoś nie urazić. Moja przyjaciółka zawsze mówi mi, abym była sobą. Wiem jedno, cenię sobie szczerość:) Chyba trochę chaosu w tych moich wiadomościach:) Czy mogę spytać, dlaczego napisałeś akurat do mnie?”

Dzień 4 – 6 lutego, środa

Będąc w pracy, Anna powiedziała o swojej nowo nawiązanejznajomości Marii. Dzieliły wspólnie biuro, dzięki czemu obydwie miały możliwość swobodnego rozmawiania ze sobą w chwilach wolnych od wytężonych zajęć.

– Lepiej bądź ostrożna – ostrzegała Maria. – To brzmi podejrzanie. Jeśli mężczyzna nie składa kobiecie świńskich propozycji już na samym początku, wcale nie musi to oznaczać, że ma wobec niej dobre zamiary. Mógł napisać, że szuka kogoś na dobre i złe tylko po to, aby wzbudzać zaufanie.

– Mówisz tak, a nawet go nie znasz – wytknęła z uśmiechem Anna.

– A ty go znasz?

– Nie, ale właśnie poznaję. Przecież nie planuję brać z nim od razu ślubu.

– Rób jak uważasz. Mam na względzie jedynie twoje dobro. Nie chcę, abyś zakochała się w mężczyźnie, o którym nie masz zielonego pojęcia i który może mówić ci to, co chcesz usłyszeć, tylko po to, aby cię wykorzystać i dołączyć do swojej kolekcji złamanych serc.

– Przecież ja się w nim nie zakochałam. Na razie zaczęliśmy jedynie do siebie pisać. To jeszcze nic nie znaczy. Może nawet nigdy się ze sobą nie spotkamy.

– Pamiętaj, że większość mężczyzn to podłe hieny, tylko czyhające na swoje potencjalne ofiary. Nie chcę, abyś potem cierpiała – oznajmiła Maria.

– Nie rozumiem ciebie – Anna wpadła w lekką irytację. – Najpierw sama zachęcałaś mnie, abym spróbowała szukać kogoś przez internet, a teraz wypowiadasz się na ten temat tak, jakby nie dało się w ten sposób poznać nikogo wartościowego.

– Uważam, że można poznać w ten sposób kogoś odpowiedniego, tylko trzeba być bardzo czujnym, żeby się nie sparzyć.

Maria była mężatką, mającą kilkuletniego syna. W jej małżeństwie nie układało się najlepiej. Razem z mężem przechodzili kryzys, doznając niebezpiecznego dla związku i odwzajemnionego znudzenia sobą. Była negatywnie nastawiona do mężczyzn. Twierdziła, że każdy z nich zdradzi swoją partnerkę, jeśli tylko trafi mu się do tego okazja.

Po powrocie do domu Anna znalazła na portalu list od Piotra:

„Z zakładaniem rodziny nie można postępować pochopnie. Znam takich ludzi, którzy brali ślub i ogłaszali całemu światu o tym, jak bardzo są ze sobą szczęśliwi, a po krótkim okresie trwania ich małżeństwa ogłaszali separację i zakładali w sądzie sprawę rozwodową. Na każdego przyjdzie pora. To, że Twoje koleżanki są już mężatkami, a Ty jeszcze nie, o niczym nie świadczy. Najważniejsze, aby trafić na osobę, przy której odnajdzie się szczęście. Też jestem zdania, że we dwoje łatwiej pokonywać problemy, ale pod warunkiem, że ludzie się wzajemnie rozumieją, szanują i wspierają. Niektórzy wiążą się z innymi tylko po to, żeby nie być samemu, a to nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ w związku, czy też małżeństwie z nieodpowiednią osobą można być momentami bardziej nieszczęśliwym, niż będąc samotnym. Twoja przyjaciółka dała Ci dobrą radę. Gdy jesteś sobą, nie oszukujesz ani siebie, ani innych. Bez obawy, nie urazisz mnie byle czym. Nie należę do osób, które łatwo obrażają się na innych:) Dopóki nie nawrzucasz mi od najgorszych, nie będę na Ciebie zły:) Mam nadzieję, że i ja niczym Cię do siebie nie zniechęcę:) Napisałem do Ciebie, bo wydałaś mi się ciekawą dziewczyną. Stwierdziłem, że spróbuję szczęścia. Nie miałem bladego pojęcia, czy do mnie odpiszesz, a tu proszę, taka miła niespodzianka:) Czy w takim razie mogę spytać, dlaczego zdecydowałaś się dać mi szansę?”

Wydał się jej dość bezpośredni i szczery, ale też zarazem tajemniczy, co zaczynało działać na nią jak magnes.

„Czy w końcu znalazłam bratnią duszę?” – pytała siebie w myślach, odpowiadając:

„To prawda. Jest dużo małżeństw, które rozpadają się bardzo szybko. Jest to smutne. Bierzesz z kimś ślub, myślisz, że to ten jedyny, a rzeczywistość pokazuje co innego. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Jednego dnia wydaje Ci się, że to człowiek na całe życie, a drugiego nie chcesz na niego patrzeć. Wiesz, patrząc na Twoje zdjęcie, odnoszę wrażenie, jakbym Cię gdzieś wcześniej widziała. Chyba to raczej niemożliwe. Zdecydowałam się do Ciebie odpisać, ponieważ wydałeś mi się normalnym człowiekiem, nieudającym kogoś innego niż jesteś. Jak dotąd nie żałuję swojej decyzji:) Pisało do mnie kilku „twardzieli”, którzy próbowali się przede mną popisywać. Opowiadali mi o swoich miłosnych podbojach, myśląc, że zrobi to na mnie wrażenie. Ty jesteś kimś, z kim można porozmawiać jak z dobrym kumplem. Przynajmniej jak do tej pory. A co będzie dalej, to się zobaczy........:)”

Dzień 5 – 7 lutego, czwartek

– Ona coś w sobie ma – Piotr wyznał Andrzejowi, swojemu koledze z pracy, któremu opowiedział o Annie w czasie ich popołudniowej przerwy, gdy siedzieli razem przy stole na stołówce.

– Stary, na twoim miejscu nie napalałbym się tak bardzo. Baby to materialistki, które zgrywają romantyczki, aby z czasem wyciągnąć od ciebie kasę – odparł chłodno Andrzej, który nie należał do ludzi przesadnie wierzących w udany związek pomiędzy dwojgiem ludzi, a wręcz uważał taką sytuację za absolutną utopię.

– Przecież sam masz dziewczynę i mówisz, że jest ci z nią dobrze.

– Czy ja wiem, czy mi dobrze? Jakoś idzie z nią wytrzymać z dnia na dzień. Na razie nie ma tragedii, ale nie wiem, jak będzie dalej. Marudzi mi ostatnio, że już od trzech lat jesteśmy razem, a wciąż się jej jeszcze nie oświadczyłem. Słuchać mi się jej momentami nie chce. Baby takie są. Tylko zakupy i ślub im w głowie. Jakby nie istniało na tym świecie nic innego. Szkoda gadać.

– A masz zamiar brać z nią ślub? – zaciekawił się Piotr.

– Czy ja wiem? Potrzebne mi jej wieczne ględzenie? Jeśli już teraz jest taka upierdliwa, to co może być potem? Strach pomyśleć. Mam już co prawda trzydzieści cztery lata, ale nie wiem, czy jestem gotowy na małżeństwo. To poważna decyzja. Na całe życie. Muszę się jeszcze nad tym wszystkim zastanowić. Mój kumpel, który jest rozwodnikiem, powiedział mi kiedyś, że w dzisiejszych czasach małżeństwo jest nieopłacalne. Szkoda na nie czasu i pieniędzy.

– Sądzisz, że ma rację?

– Sam nie wiem. Większość moich znajomych jest po rozwodach, a ci, którzy jeszcze się nie rozeszli, z reguły nie wyglądają na bardzo szczęśliwych. Na co im to było? Zanim człowiek wpakuje się w ślub, powinien wcześniej zastanowić się nad tym sto razy.

„Czy warto w ogóle wierzyć w istnienie prawdziwej miłości? Czy warto jej szukać? Może ona wcale nie istnieje?”– rozmyślał Piotr, doświadczając uczucia rezygnacji. W takich chwilach powracały do niego bolesne wspomnienia, dotyczące jego nieudanego narzeczeństwa i przypominała mu się kobieta, która znaczyła dla niego bardzo dużo. Widmo samotności zaglądało mu prosto w oczy i jeszcze mocniej dawało o sobie znać. Ból, który wtedy odczuwał, był niczym ognisty płomień, spalający go od wewnątrz. Nawiązanie znajomości z Anną roznieciło w nim iskierkę nadziei na odmianę jego nieudanego dotychczas życia uczuciowego. Pisząc do niej tego dnia, rozpoczął żartobliwie, a w dalszej części listu zwierzył się jej ze swoich obaw i lęków. Czuł taką potrzebę. Z reguły miał problemy z otwarciem się na drugą osobę, ale zauważył, że wobec niej przychodzi mu to z naturalną łatwością. Odebrał to, jako dobry znak:

„Może faktycznie już się wcześniej spotkaliśmy:) Nigdy nic nie wiadomo. Mam tylko nadzieję, że nie kojarzysz mojej twarzy z jakiegoś sennego koszmaru, z którego obudziłaś się z wielką ulgą:)

Koniec Wersji Demonstracyjnej

Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.

Wydawnictwo Psychoskok

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: