Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wielka Magia - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
4 listopada 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Wielka Magia - ebook

Wielka Magia – zdaniem m.in. „USA Today” i „Vanity Fair” najgorętsza książkowa premiera tej jesieni!

Autorka Jedz, módl się, kochaj i innych bestsellerowych książek od lat inspiruje czytelników. Teraz wszystkim, którym brakuje pewności siebie, wytrwałości czy cierpliwości, by podążyć za swymi marzeniami i powołaniem, pokazuje, jak z powodzeniem przezwyciężyć te obawy.

Jeśli pragniesz napisać książkę, stworzyć dzieło sztuki, znaleźć nowe sposoby wykonywania pracy lub po prostu nasycić swoje codzienne życie pewną dozą pasji – Wielka Magia otworzy przed tobą cudowny świat twórczej ciekawości, mocy i radości.

Ta książka powstała w odpowiedzi na ogromne zainteresowanie czytelników. Wykład o kreatywności podczas TED Conference, który dała Elizabeth Gilbert, obejrzało do tej pory na YouTubie ponad 11,5 mln osób.

Gilbert odziera z tajemnicy proces tworzenia, opisuje praktyki wielkich twórców i pokazuje nam, jak czerpać natchnienie z codzienności. - „Harper’s Bazaar”

Gilbert to empatyczny i inspirujący coach dla wszystkich, którzy pragną więcej od życia. - „Library Journal”

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7818-956-5
Rozmiar pliku: 737 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Ukryty skarb

Dawno, dawno temu żył sobie mężczyzna, który nazywał się Jack Gilbert i nie był ze mną spokrewniony – a szkoda.

Jack Gilbert był wspaniałym poetą, ale nie przejmuj się, jeśli o nim nie słyszałeś. To nie twoja wina, bo on po prostu nie chciał być znany. Mimo wszystko miałam okazję zapoznać się z jego twórczością i uwielbiałam go z pełnego szacunku dystansu, a teraz chciałabym opowiedzieć ci o nim.

Urodził się w 1925 roku w Pittsburghu i dorastał w hałasie i smogu tego przemysłowego miasta. W młodości pracował w fabrykach i hutach stali, ale bardzo wcześnie poczuł poetyckie powołanie. Chętnie mu się poddał, i to z takim samym nastawieniem, z jakim inni traktują powołanie zakonne. Tworzenie poezji było dla niego praktyką religijną, aktem miłości i dozgonnym zobowiązaniem, że będzie dążył do łaski i transcendencji. Myślę, że to bardzo dobre podstawy do zajęcia się poezją, podobnie jak każdą inną dziedziną, która wymaga serca i budzi w nas chęć do życia.

Jack mógł być sławny, bo miał zarówno talent, jak i charyzmę, ale nie chciał tego. Już za pierwszy tomik wierszy, opublikowany w 1962 roku, otrzymał nagrodę Wydawnictwa Uniwersytetu Yale dla młodych poetów i został nominowany do nagrody Pulitzera. Jego poezja cieszyła się uznaniem nie tylko krytyków, ale i czytelników, o co niełatwo w dzisiejszym świecie. Jack był pełen pasji, przystojny i seksowny, a przy tym doskonale sobie radził podczas publicznych występów. Kobiety ciągnęły do niego jak muchy do miodu, a mężczyźni uważali go za swojego idola. Na zdjęciach w „Vogue’u” wypadł świetnie – i romantycznie. Ludzie go uwielbiali, tak że mógł się stać prawdziwą gwiazdą.

Tymczasem on miał dość tego całego zamieszania wokół swojej osoby i po prostu zniknął. Po latach wyjaśnił, że nie chodziło mu nawet o to, że sława demoralizuje i rozleniwia, tylko że jest nudna – dzień w dzień dokładnie to samo. A jemu zależało, żeby jego życie było głębsze, wielowarstwowe, bardziej urozmaicone. Dlatego wyjechał do Europy, gdzie przebywał przez dwadzieścia lat. Trochę mieszkał we Włoszech, trochę w Danii, ale przez większość czasu w pasterskiej chacie na szczycie góry w Grecji. Tam mógł spokojnie kontemplować odwieczne tajemnice, obserwować, jak zmienia się życie, i pisać wiersze. Przeżywał romanse, napotykał przeszkody i odnosił zwycięstwa. Czuł się szczęśliwy. Od czasu do czasu pracował zarobkowo, żeby się utrzymać, ale niewiele potrzebował. Pozwolił, żeby o nim zapomniano.

Po dwudziestu latach Jack Gilbert znów dał o sobie znać, wydając kolejny tom wierszy. Literacki świat ponownie się w nim zakochał. On ponownie mógł cieszyć się sławą, ale – też ponownie – zniknął, tym razem na dziesięć lat. I tak to się toczyło: izolacja, publikacja świetnych wierszy i znów izolacja. Przypominał rzadką odmianę storczyka zakwitającego raz na wiele lat. Sam nigdy nie zabiegał o uwagę. (Podczas jednego z niewielu wywiadów, których udzielił, zapytano go, jak odseparowanie się od branży wydawniczej wpłynęło na jego karierę. Roześmiał się i stwierdził: „Przypuszczam, że katastrofalnie”).

Jeśli o mnie chodzi, to usłyszałam o Jacku Gilbercie dlatego, że w późniejszym okresie życia wrócił do USA i – z niewiadomych dla mnie przyczyn – przyjął na krótko stanowisko wykładowcy na wydziale twórczego pisania University of Tennessee w Knoxville. Tak się złożyło, że rok później, w 2005 roku, ja objęłam dokładnie tę samą posadę. (Na uniwersytecie zaczęto żartobliwie nazywać to stanowisko „katedrą Gilbertów”). W swoim gabinecie, który wcześniej należał do Jacka, znalazłam jego książki. Wydawało mi się, że czuję tam jeszcze ciepło jego obecności. Przeczytałam jego wiersze i zrobiły na mnie wielkie wrażenie – zarówno ich wspaniałość, jak i to, jak bardzo przypominały twórczość Whitmana. („Musimy zaryzykować zachwyt”, pisał. „Musi nam starczyć uporu, by akceptować swoje zadowolenie w bezlitosnym piekle tego świata”).

Mieliśmy takie samo nazwisko, zajmowaliśmy to samo stanowisko i gabinet, uczyliśmy wielu tych samych studentów, a teraz zachwyciły mnie jego słowa. Nic dziwnego, że tak bardzo mnie zaciekawił. Zaczęłam wypytywać o niego wszędzie, gdzie się dało. Kim był Jack Gilbert?

Studenci powiedzieli mi, że był najbardziej niezwykłym człowiekiem, z jakim się zetknęli. Wydawał się nie z tego świata. Żył w stanie nieustannego zachwytu i zachęcał ich do tego samego. Wspominali, że uczył ich nie tyle, jak pisać poezję, ile dlaczego: z powodu zachwytu. Z powodu upartego zadowolenia. Przekonywał ich, że muszą prowadzić jak najbardziej twórcze życie, by w ten sposób walczyć z bezlitosnym piekłem współczesnego świata.

Ale przede wszystkim prosił swoich uczniów, żeby byli odważni. Bez odwagi, twierdził, nigdy nie zdołają wykorzystać swojego niesamowitego potencjału. Bez odwagi nigdy nie poznają świata tak dogłębnie, jak chciałby być poznany. Bez odwagi ich życie będzie bardzo pospolite – zapewne znacznie bardziej, niżby chcieli.

Nigdy nie poznałam Jacka Gilberta osobiście i już nie poznam, bo zmarł w 2012 roku. Oczywiście mogłam go wcześniej odszukać i postarać się z nim spotkać, ale właściwie tego nie chciałam. (Miałam przykre doświadczenia z osobistym poznawaniem swoich idoli. Czasem kończy się to sporym rozczarowaniem). W każdym razie odpowiadało mi, że istnieje on w mojej wyobraźni jako znaczący i potężny byt utkany z jego wierszy i opowieści, które o nim słyszałam. I postanowiłam, że tak pozostanie, że będę go znała tylko przez swoją wyobraźnię. Jest tam do dzisiaj – dla mnie nadal żywy, całkowicie mój, zupełnie jakbym go sobie wymyśliła.

Nigdy jednak nie zapomnę, co prawdziwy Jack Gilbert powiedział pewnej osobie z krwi i kości. Była to nieśmiała studentka z University of Tennessee, która opowiedziała mi, że pewnego dnia po zajęciach poświęconych tworzeniu poezji Jack wziął ją na bok. Pochwalił jej utwór, po czym zapytał, co chce zrobić ze swoim życiem. Z wahaniem przyznała, że być może chciałaby zostać pisarką.

Uśmiechnął się do niej z bezgraniczną wyrozumiałością i spytał: „Ale czy masz odwagę? Czy masz odwagę pokazać światu swoją pracę? Skarby ukryte w twoim wnętrzu liczą, że powiesz tak”.Definicja twórczego życia

Dla mnie to właśnie jest podstawowym pytaniem, wokół którego obraca się twórcze życie: Czy masz odwagę pokazać światu skarby, które się w tobie kryją?

Żeby było jasne: nie mam pojęcia, co się w tobie kryje. Bo i skąd? Być może sam nie bardzo to wiesz, choć zapewne czasem coś ci świta. Nie znam twoich możliwości i aspiracji, twoich pragnień czy talentów. Ale niewątpliwie coś wspaniałego jest w tobie ukryte. Twierdzę to z pełnym przekonaniem, bo wierzę, że wszyscy jesteśmy chodzącymi skarbnicami nieodkrytych jeszcze bogactw. Uważam, że to jeden z najstarszych, a jednocześnie najbardziej wspaniałomyślnych dowcipów spłatanych nam przez wszechświat – dla jego i naszej uciechy. Wszechświat ukrywa w nas, ludziach, nieznane klejnoty, a potem przygląda się z boku, czy potrafimy je znaleźć.

Poszukiwania w celu odkrycia tych skarbów – oto twórcze życie.

Zebranie się na odwagę, żeby wyruszyć na te poszukiwania – to decyzja przesądzająca, czy nasze życie będzie przyziemne czy fascynujące.

Często zaskakujący rezultat tych poszukiwań – to właśnie nazywam Wielką Magią.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: