Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wiktoria Accoramboni - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wiktoria Accoramboni - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 175 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Nie­szczę­ściem za­rów­no dla mnie, jak dla czy­tel­ni­ka nie jest to po­wieść, ale ra­czej wier­ny prze­kład bar­dzo po­waż­ne­go opo­wia­da­nia spi­sa­ne­go w Pa­dwie w grud­niu 1585 roku.

Ba­wiąc przed kil­ku laty w Man­tui, szu­ka­łem szki­ców i ob­ra­zów do­stęp­nych dla mo­jej skrom­nej sa­kiew­ki, ale do­bie­ra­łem ma­la­rzy sprzed roku 1600; oko­ło tej epo­ki ory­gi­nal­ność wło­ska, już… za­gro­żo­na moc­no zdo­by­ciem Flo­ren­cji w roku 1530, umar­ła do resz­ty.

Za­miast ob­ra­zu pe­wien sta­ry pa­try­cjusz, bar­dzo bo­ga­ty i bar­dzo ską­py, ofia­ro­wał mi na sprze­daż bar­dzo dro­go po­żół­kłe od sta­ro­ści rę­ko­pi­sy. Po­pro­si­łem o po­zwo­le­nie przej­rze­nia ich; zgo­dził się, do­da­jąc, iż ufa mo­jej rze­tel­no­ści, że mia­no­wi­cie, o ile nie ku­pię rę­ko­pi­sów, nie za­pa­mię­tam cie­ka­wych aneg­dot, któ­re tam wy­czy­tam.

Pod tym wa­run­kiem, któ­ry mnie uba­wił, przej­rza­łem z wiel­kim uszczerb­kiem dla oczu ja­kieś trzy­sta lub czte­ry­sta to­mów, w któ­rych przed pa­ro­ma wie­ka­mi na­gro­ma­dzo­no opo­wie­ści tra­gicz­nych wy­da­rzeń, li­sty z wy­zwa­niem na po­je­dy­nek, ugo­dy mię­dzy szla­chet­ny­mi są­sia­da­mi, pa­mięt­ni­ki na róż­ne te­ma­ty eta, eta Sta­ry wła­ści­ciel żą­dał ol­brzy­miej sumy za te rę­ko­pi­sy. Po dłuż­szych ro­ko­wa­niach na­by­łem bar­dzo dro­go pra­wo sko­pio­wa­nia pew­nych opo­wia­dań, któ­re mi się spodo­ba­ły i któ­re ma­lu­ją wło­skie oby­cza­je oko­ło roku 1500.

Mam ich dwa­dzie­ścia dwa tomy in fo­lio i to, co czy­tel­nik prze­czy­ta, o ile znaj­dzie cier­pli­wość po temu, to wła­śnie jed­na z tych kro­nik, wier­nie prze­tłu­ma­czo­na. Znam hi­sto­rię szes­na­ste­go wie­ku we Wło­szech i są­dzę, że to, co na­stę­pu­je, jest zu­peł­nie praw­dzi­we. Za­da­łem so­bie trud, aby prze­kład tego sta­re­go wło­skie­go sty­lu, su­ro­we­go, pro­ste­go, wiel­ce ciem­ne­go i na­je­żo­ne­go alu­zja­mi do spraw i my­śli, któ­re za­przą­ta­ły świat pod ber­łem Syk­stu­sa V (1585), nie bar­wił się od­bla­skiem no­wo­cze­snej li­te­ra­tu­ry oraz po­ję­cia­mi na­szej epo­ki wy­zu­tej z prze­są­dów.

Nie­zna­jo­my au­tor rę­ko­pi­su jest to oso­bi­stość wiel­ce oględ­na: nie są­dzi nig­dy fak­tu, nie ko­men­tu­je go nig­dy; je­dy­nym jego ce­lem jest praw­da. Je­śli cza­sem jest – bez­wied­nie zresz­tą – ma­low­ni­czy, to stąd, iż oko­ło roku 1585 próż­ność nie ota­cza­ła wszyst­kich ludz­kich po­stęp­ków au­re­olą prze­sa­dy; każ­dy mnie­mał, iż aby od­dzia­łać na dru­gich, trze­ba się wy­ra­żać moż­li­wie ja­sno. Oko­ło roku 1585, wy­jąw­szy bła­znów trzy­ma­nych na dwo­rach lub wy­jąw­szy po­etów, nikt nie si­lił się na po­wab słów. Nie po­wia­da­no jesz­cze: „Umrę u two­ich stóp, Naj­ja­śniej­szy Pa­nie”, po­sy­ła­jąc po ko­nie pocz­to­we, aby drap­nąć; był to może je­dy­ny ro­dzaj zdra­dy, któ­ry nie był przy­ję­ty. Mó­wio­no mało i każ­dy da­wał nie­zmier­ne ba­cze­nie na to, co doń mó­wio­no.

Tak więc, ła­ska­wy czy­tel­ni­ku, nie szu­kaj tu sty­lu ży­we­go, bły­sko­tli­we­go, stroj­ne­go alu­zja­mi do mod­nych uczuć; nie spo­dzie­waj się zwłasz­cza po­ry­wa­ją­cych wzru­szeń ro­man­su Geo­r­ge Sand; ta wiel­ka pi­sar­ka zro­bi­ła­by ar­cy­dzie­ło z ży­cia i nie­szczęść Wik­to­rii Ac­co­ram­bo­ni. Szcze­re opo­wia­da­nie, któ­re ci przed­kła­dam, może mieć je­dy­nie skrom­ne za­le­ty kro­ni­ki. Kie­dy przy­pad­kiem ja­dąc sam o zmro­ku ko­la­ską pocz­to­wą ze­chce się ktoś za­du­mać nad ta­jem­ni­ca­mi ser­ca ludz­kie­go, bę­dzie mógł osnuć swo­je sądy do­ko­ła szcze­gó­łów tej hi­sto­rii.

Au­tor mówi wszyst­ko, tłu­ma­czy wszyst­ko, nie zo­sta­wia nic wy­obraź­ni czy­tel­ni­ka: spi­sał to w dwa­na­ście dni po śmier­ci bo­ha­ter­ki.*

Wik­to­ria Ac­co­ram­bo­ni uro­dzi­ła się z wiel­ce szla­chet­nej ro­dzi­ny w Agu­bio, w księ­stwie Urbi­no. Od dzie­ciń­stwa zwra­ca­ła uwa­gę rzad­ką i nie­zwy­kłą pięk­no­ścią; ale pięk­ność ta była naj­mniej­szym jej uro­kiem. Nie bra­kło jej żad­nej z za­let, któ­re mogą zy­skać po­dziw mło­dej dziew­czy­nie wy­so­kie­go rodu; ale wśród tylu przy­mio­tów naj­god­niej­szy uwa­gi, nie­mal – moż­na rzec–gra­ni­czą­cy z cu­dem, był ja­kiś nie­od­par­ty wdzięk, od pierw­sze­go wej­rze­nia jed­na­ją­cy jej ser­ce i wolę każ­de­go. I tej pro­sto­ty, sta­no­wią­cej siłę naj­mniej­sze­go sło­wa, nie mą­cił ża­den cień sztucz­no­ści; od pierw­szej chwi­li czu­ło się uf­ność do tej pani ob­da­rzo­nej tak nie­zwy­kłą uro­dą. Ktoś, kto by ją tyl­ko wi­dział, mógł­by osta­tecz­nie oprzeć się temu urze­cze­niu; ale je­śli usły­szał jej głos, zwłasz­cza je­śli z nią roz­ma­wiał, nie po­dob­na mu było obro­nić się dzia­ła­niu tak nie­zwy­kłe­go cza­ru.

Wie­lu mło­dych ka­wa­le­rów w Rzy­mie, gdzie miesz­kał jej oj­ciec i gdzie jesz­cze stoi jego pa­łac na pla­cu Ru­sti­cu­ci, opo­dal Św. Pio­tra, za­bie­ga­ło o jej rękę. Było wie­le za­zdro­ści i wie­le współ­za­wod­nictw, ale wresz­cie ro­dzi­ce Wik­to­rii dali pierw­szeń­stwo Fe­lik­so­wi Pe­ret­ti, sio­strzeń­co­wi kar­dy­na­ła Mon­tal­to, któ­ry zo­stał póź­niej pa­pie­żem Syk­stu­sem V, szczę­śli­wie nam pa­nu­ją­cym.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: