Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zbior pamiętnikow historycznych o dawney Polszcze z rękopismow, tudzież dzieł w różnych językach o Polszcze wydanych oraz z listami oryginalnemi królów i znakomitych ludzi w kraiu naszym. Tom 3 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zbior pamiętnikow historycznych o dawney Polszcze z rękopismow, tudzież dzieł w różnych językach o Polszcze wydanych oraz z listami oryginalnemi królów i znakomitych ludzi w kraiu naszym. Tom 3 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 551 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

z rę­ko­pi­smow, tu­dzież dzieł w róż­nych ję­zy­kach o Pol­sz­cze wy­da­nych oraz z li­sta­mi ory­gi­nal­nyml kró­lów i zna­ko­mi­tych lu­dzi w kra­iu na­szym, przez

J. U. Niem­ce­wi­cza.

Ego, con­tra hoc qu­oque, la­bo­ris pra­emium

pe­tam, ut me a con­spec­tu ma­lo­rum, qu­aeno­stra

tot per an­nos vi­dit aetas, tan­tisp er cer­te

dum pri­sca illa tota men­te re­pe­to, aver­tam

Tit: Li­vii, pre­fa­tio

Tom III.

w Wa­rza­wie,

Dru­kiem N. Glücks­ber­ga,

Ksie­ga­rza i ty­po­gra­fa Kró­lew: Uni­wer­sy­te­tu

1822RE­LA­CYA O STA­NIE POL­SKI

ZŁO­ŻO­NA PA­PIE­ŻO­WI PIU­SO­WI CZWAR­TE­MU, PRZEZ NUN­CY­USZA JEGO U DWO­RU KRÓ­LA ZYG­MUN­TA AU­GU­STA" OPA­TA RUG­GIE­RO W R. 1568.

z rę­ko­pi­smu Wło­skie­go.

Lubo Nay­świę­to­bliw­szy Oy­cze, czę­ste­mi li­sta – memi, uwia­do­mia­łem Wa­sza. Świą­to­bli­wość, o od­by­wa­nych, prze­zem­nie na dwo­rze Pol­skim ro­ko­wan­niach, mnie­mam ato­li, iż nie bądą nie­wdzięcz­ne­mi W. S. po­strze­że­nia moie, nad sta­nem dzi­siey­szem Kró­le­stwa Pol­skie­go, przez prze­ciąg dwóch let­nie­go po­by­tu w nim mego czy­nio­ne, w spo­so­bie, iż byś W. S. ied­nem rzu­tem oka, nie­skoń­czo­ny prze­ni­kło­ścią swo­ią, po­znać mógł siły, po­ło­że­nie, zwią­ski z chrze­ściań­stwem, i resz­tą świa­ta, tego po­tęż­ne­go Kró­le­stwa.

Będę więc mó­wił o trzech głów­niey­szych czę­ściach one­go, o kra­iu, o lu­dach, o Kró­lu, i pod­le­głych mu pro­win­cy­ach, o wiąz­kach one­go na­ko­niec z po­gra­nicz­ne­mi pań­stwy.

Pod­le­głe ber­łu Pol­skie­mu kra­ie, roz­cią­gnij się od wscho­du do za­cho­du, na 900 mil Wło­skich, dłu­go­ści i 700 sze­ro­ko­ści, od po­łu­dnia do pół­no­cy, ma kształt czwo­ro­gra­nia­sty: przed­niey­sze kre­sy one­go, są od pół­no­cy mo­rze Bał­tyc­kie, od po­łu­dnia rze­ka Dniepr, od za­cho­du Wi­sła. Za­kres len za­wie­ra w so­bie, małą i wiel­ka Pol­skę, Kuś, Po­mo­rze. Pru­sy, Li­twę, inf­lan­ty; cały ten kray roz­cią­ga się po więk­szey czę­ści w rów­ni­nach prócz tey czę­ści, któ­ra ku Wę­grom zmie­rza.

Kray ten skro­pio­ny iest ogrom­ne­mi rze­ka­mi, przed­niey­sze są, Wi­sła, Dniepr, Dniestr, Boh, Nie­men, i Dzwi­na. Ma tak­że wiel­kie ryb­ne ie­zio­ra oso­bli­wie w Pru­siech: w mo­rzu bał­tyc­kim ryb mało, i nie­do­bre: woda do pi­cia rzad­ko gdzie do­bra, po­wie­trze, wil­got­ne, i cierp­kie, zim­no tak ostre, iż rzecz do wie­rze­nia trud­na by­stre rze­ki, w tak twar­de ści­na lody, iż po nich cię­ża­ry pro­wa­dzą. Dla tych to mro­zów, i nie­do­stat­ku cie­pła, zie­mia acz ży­zna, wzbra­nia się wy­da­wać wina, oli­wy, fig, i tych wszyst­kich owo­ców, co ia­kie­go kol­wiek po­trze­bu­ią cie­pła. Są w praw­dzie, w nie­któ­rych miey­scach w Pol­sz­cze win­ni­ce, lecz nie­wie­le z nich wina, i to sła­be i kwa­śne.

Z in­ney stro­ny; ob­fi­tu­ie Pol­ska, w wszel­kie­go ro­dza­iu zbo­ża, w owo­ce któ­re wiel­kie­go nie – po­trze­bu­ią go­rą­ca, iako to, w iabł­ka, grusz­ki, śli­wy, wisz­nie etc. Roz­cią­głe ich bło­nia, mno­stwo koni, wo­łów, trzod wszel­kich wy­cho­wu­ią, kar­mią. Bory peł­ne są roz­ma­ite­go zwie­rza mię­dzy temi żu­bry, tury, ło­sie nie­zna­ne u nas. Żu­bry, w ied­ney tyl­ko bia­ło­wiey­skiey pusz­czy żyć mogą.

Nay­po­dob­niey­szym do praw­dy iest, iż Po­la­cy z in­ne­mi Sła­wiań­skie­mi na­ro­da­mi, wy­szli od Bos­fo­ru Cy­me­ry­iskie­go, że gdy ied­ni uda­li się do Jlli­ryi, oni nad brze­ga­mi Wi­sły, opusz­czo­ne­mi od Wan­da­lów, roz­ło­ży­li się. Pierw­szem wo­dzem ich był Lech, brat Cze­cha, dłu­go zo­sta­wa­li w bar­ba­rzyń­stwie: pro­mie­nie wia­ry S. roz­pę­dzi­ły ciem­no­tę.

Co do skłon­no­ściów, i cha­rak­te­ru Po­la­ków, są oni do­brey na­tu­ry, lu­bią próż­no­wa­nie i za­ba­wy, naym­niey­sze­go nie­cier­pią przy­mu­su, tak da­le­ce ie choć maią pra­wa wiel­ce swo­bod­ne i tym na­wet mało co po­słusz­ni. W cza­sie woy­ny, wy­trwa­li i męż­ni, uro­dzi­we­go wzro­stu, żyią dłu­gą, i dłu­żey iesz­cze ży­li­by, gdy­by ob­żar­stwo i piiań­stwo nie­tar­ga­ło sił ich. Wy­chy­lać kie­li­chy bez mia­ry, zna­kiem iest do­bre­go wy­cho­wa­nia, po­wścią­gać się od nich, zna­kiem nie­szcze­ro­ści, i gru­biań­stwa. Umy­sły do wszyst­kie­go zdol­ne, mało ie ied­nak zdo­bią na­uką, prócz du­chow­nych mię­dzy któ­re­mi wie­le iest uczo­nych: wszy­scy ato­li przy­kła­da­ją, się do ła­ciń­skie­go ię­zy­ka, któ­rem z nay­więk­szą mó­wią płyn­no­ścią. Po­wszech­nie po­wie­dzieć moż­na, iż do wszyst­kich ię­zy­ków, do przey­mo­wa­nia ob­cych zwy­cza­iów, stro­iów etc… nie­po­spo­li­tą po­sia­da­ją ła­twość. W trak­to­wa­niu spraw pu­blicz­nych ostroż­ni, i zręcz­ni. Wy­so­ko ce­nią co tyl­ko iest na­ro­do­wym; uprzey­mi dla chwa­lą­cych, i po­chle­bie­ią­cych, nie ubła­ga­ni dla tych, co się… przy­ga­nić od­wa­żą. Hoym do roz­rzut­no­ści, go­ścin­ni, i uprzey­mi dla przy­ia­ciół, i cu­dzo­ziem­ców, w do­mach, peł­no sre­bra, bo­ga­tych szat, ob­ce­go na­wet kra­iu. Wiel­ką za­cho­wu­ią róż­ni­cę mię­dzy szlach­tą, i ple­be­ia­na­mi. Daw­ne tyl­ko rody, uwa­ża­ią za szlach­tę, ta wol­na iest od wszel­kich po­dat­ków, i cię­ża­rów, uży­wa wiel­kich przy­wi­le­iów, nie może być, ni przy­trzy­ma­ną, ni są­dzo­ną, tyl­ko za do­wie­dzia­nym prze­stemp­stwem, miesz­cza­nie rzą­dzą się Mag­de­bur­skiem pra­wem.

Lubo na­ro­do­wy ię­zyk iest nay­pow­szech­niey­szem, mie­sza się w po­gra­nicz­nych pro­win­cy­ach mowa są­sia­dów, iako to ru­ska i Nie­miec­ka, tą… ostat­nią wie­le mó­wią w Jnflan­ciech, i Pru­siech, w Li­twie pa­nu­ie ię­zyk Li­tew­ski, i Zmudz­ki.

Lubo te wszyst­kie kra­ie, ied­nem spra­wo­wa­ne są ber­łem, są ied­nak Pro­win­cye, osob­ne przy­wi­le­ie swo­ie ma­ią­ce, iako to Jnflan­ty, i Pru­sy, Li­twa przez sa­me­go do­tąd Kró­la rzą­dzo­na. Pol­skę ni Rzecz­po­spo­li­tą, ni Mo­nar­chią na­zwać nie moż­na. Odzie są uprzy­wi­lio­wa­ne klas­sy, tam nie ma po­spo­li­tey wol­no­ści, gdzie Król, w wy­ko­na­niu na­wet uchwa­lo­nych przez na­ród ustaw.

znay­du­ie prze­szko­dy, tam nie­ma Mo­nar­chyi. Moż­ni i szlach­ta za­gar­nia­ją wszyst­ko, na­sta­ją na pra­wa i Kró­lów i ludu, a gdy sami co­raz się bar­dziey po­grą­ża­ją w roz­pu­ście, i zbyt­kach, król zgad­nie, co w przy­szłych wie­kach na­stom­pić może.

Ła­two iest cu­dzo­ziem­skie­mu Po­sło­wi, w czę­stych roz­mo­wach z pa­nu­ią­ce­mi, po­znać ich cha­rak­ter skłon­no­ści, a na­wet za­mia­ry, lecz do­wie­dzieć się z pew­no­ścią, o do­cho­dach i skar­bach ich, czę­sto ta­io­nych, lub po­da­wa­nych na do­mysł, to trud­niey nie­rów­nie. To tyl­ko z pew­no­ścią po­wie­dzieć mogę… iż do­cho­dy Kró­la Pol­skie­go, więk­sze są w tych le­ciech niż były daw­niey: a to nay­przód przez znacz­ne przy­by­cie z ob­szer­nych dzier­żaw, daw­niey przez Kró­lo­wą Bonę trzy­ma­nych, przez za­ię­cie Xię­stwa Ma­zo­wiec­kie­go, po wy­ga­śnie­niu Li­nii Xią­żąt tych, przez sku­tek ustaw Sey­mu w roku 1367, gdzie wie­le z od­pa­dłych do­cho­dów Kró­lew­skich po­wro­co­ne­mi do ko­ro­ny zo­sta­ło, tak da­le­ce, że dzi­siay pew­nych do­cho­dów Kró­lew­skich do 600, 000 szku­dów li­czyć moż­na, do­dać do tego na­le­ży 143, 000 du­ka­tów Ne­apo­li­tań­skich, któ­re Król Hi­spań­ski, co­rocz­nie za Xię­stwo Baru, Kró­lo­wi Au­gu­sto­wi pła­ci, wszyst­ko to znacz­ne sta­no­wi przy­cho­dy, tem bar­dziey że Król Pol­ski, do żad­nych wy­dat­ków obo­wią­za­nem nie iest.

Szlach­ta bo­wiem bez żoł­du słu­żyć na woy­nach po­win­na: nie­wie­le iest twierdz do utrzy­my­wa­nia, i te po po­więk­szey czę­ści, utrzy­mu­ie, i opa­tru­ie pod­dań­stwo; zwa­żyw­szy więc, iż Król Pol­ski, nie ma tych wy­dat­ków i cię­ża­rów, do któ­rych obo­wią­za­ne­mi są inni Mo­nar­cho­wie, bo­gat­szym od in­nych na­zwać go moż­na. Cóż gdy po­li­czy­my do­cho­dy z dóbr, je­zior ko­pal­ni sol­nych, i srebr­nych, te po­sił­ki, któ­re w po­trze­bie od Bi­sku­pów od­bie­ra, te, co (iak mó­wią nie­któ­rzy) za roz­da­ne urzę­dy przy­cho­dzę z wszyst­kie­go tego znacz­ne przy­by­wa­ią skar­by, i o tem i mnie i koż­de­mu do­brze wia­do­mo, że Król ma w skar­bie swo­im wiel­kie mnó­stwo, nie­oce­nio­nych dro­gich ka­mie­ni, wie­le szcze­ro­zło­tych, i srebr­nych na­czyń, ma­kat, szpa­le­rów, sprzę­tów na ko­nie, god­nych nay­po­tęż­niey­szych Mo­nar­chów.

Pa­nu­ią­cy dziś Król Zyg­munt Au­gust uro­dził się r. 1519. 1. Sierp­nia, z Zyg­mun­ta, i Bony, cór­ki Jana Gal­le­az­zo Sfo­rza Xią­żę­cia Me­dy­olań­skie­go. Jest on zwy­czay­ne­go wzro­stu, lecz cię­ki, i chu­dy, włos ciem­ny, bro­da nie wiel­ka, twarz sma­gła, zda­ie się sła­bo­wi­ty, a przez to, nie lu­bią­cy tru­dów i prac. Co do wia­ry, nie­wi­dać w nim go­rą­ce­go przy­wią­za­nia do sto­li­cy Apo­stol­skiey. W obey­ściu swo­im ła­god­ny, i uprzey­my, nie­pew­ny w zda­niu, lecz gdy raz ie obie­rze, nie­po­ru­szo­ny. Oprócz ię­zy­ka Pol­skie­go, wie­le in­nych po­sia­da: nie wie­le mo­wią­cy, w trak­to­wa­niu ostroż­ny, skry­ty, zręcz­ny, prze­ni­kły, lecz w od­po­wie­dziach swo­ich, tak wstrzę – mię­zli­wy, tak dwoy­zna­czą­cych uży­wa­ią­cy wy­ra­zów, iż zda­ie się, iż to co mówi prze­ciw­nie tłu­ma­czyć moż­na: pra­wi­dłem iego iest, nig­dy nie­odey­mo­wać na­dziei, tym, z któ­re­mi o spra­wach pu­blicz­nych trak­tu­ie, i ra­zem nig­dy nic nie­obie­cy­wać z pew­no­ścią. Nie­ła­twy w po­sta­no­wie­niu, lę­ka­ią­cy się każ­de­go śmia­łe­go Kró­la, póty od wie­ka, aż go nie­zbęd­na ko­niecz­ność, do de­cy­do­wa­nia się przy­mu­si. Zna dość do­brze obce kra­ie, le­piey są­sia­dów, do­sko­na­le wła­sny swóy na­rod, któ­ry zręcz­nie po­dług swey woli pro­wa­dzić umie. Miał iuż trzy żony, pierw­szą cór­kę Ce­sa­rza Fer­dy­nan­da II. dru­gą Bar­ba­rę Ra­dzi­wił­łow­nę z Li­twy, któ­rą ko­chał nayt­kli­wiey, tre­cie sio­strę pierw­szey swey żony: z żad­ney z nich nie miał dzie­ci.

Cho­dzi zwy­czay­nie w dłu­gich czar­nych suk­niach, ied­ni przy­pi­su­ią to trwa­ia­ce­mu do­tąd ża­lo­wi po uko­cha­ney Bar­ba­rze, dru­dzy utra­cie Po­łoc­ka. Miesz­ka Zwy­czay­nie w Li­twie, nay­wię­cey w Kny­szy­nie w ma­łym zam­ku, gdzie ma licz­ne sta­da, nay­pięk­niey­szych koni. Wi­dzisz tam oprócz Pol­skich, Tu­rec­kie, Ne­apo­li­tań­skie, Hisz­pań­skie dzia­ne­ty, i za­wod­nik i, z tey więc przy­czy­ny, lubi to miey­sce, rów­nie, i dla tego, że iest bli­żey gra­nic Mo­skiew­skich, zkąd pil­niej­sze oko mieć może na wszyst­ko, niż gdy­by miesz­kał w Kra­ko­wie, na kra­wę­dzi pra­wie Kró­Kró­le­stwa swe­go. I to tęż przy­dać na­le­ży, że bę­dąc wie­lo­wład­nem Pa­nem w Li­twie, wszyst­kie roz­ka­zy iego ła­twiey tam wy­ko­na­ne­mi są, wszyst­kie po­trze­by do­star­cza­ne­mi prę­dzey.

Nie­ma Król, bra­ta żad­ne­go, miał ato­li czte­ry sio­stry. Jza­bel­la zmar­ła iuż, wy­da­ną była za Jana Kró­la Wę­gier­skie­go, któ­re­go syn iest Wo­je­wo­dą Sied­mio­grodz­kim, dru­ga Zo­fia, trze­cia Anna, do­tąd pan­ną, czwar­ta Ka­ta­rzy­na, za­ślu­bio­na Ja­no­wi Xię­ciu Fin­lan­dyi bra­tu Kró­la Szwec­kie­go, w tych to oso­bach, za­my­ka się cały ród Kró­lew­ski. Gdy więc Król dzi­siey­szy umrze bez­dziet­ny, ber­ło Pol­skie w inny ród, a może i cu­dzo­ziem­ski przeyść musi, co nie­na­stom­pi bez wiel­kie­go wstrzą­śnie­nia, tem bar­dziey, ze po­więk­szy­ły się trud­no­ści, przez po­łą­cze­nie do Kró­le­stwa no­wych hoł­dow­ni­czych Xią­żąt, i przez wzra­sta­ią­ce bo­gac­twa i wła­dze moż­nych. Mię­dzy hoł­dow­ni­ka­mi, nay­znacz­niey­szem iest Xią­że Pru­ski, ma­ią­cy do 120, 000. szku­dów rocz­ne­go do­cho­du, z po­dat­ków, bursz­ty­nu etc. Ten iest od­szcze­pień­cem, nie­wdzięcz­nem, i nie­przy­chyl­ny Kró­lo­wi. W Li­twie są tak­że po­mniey­si linn­ni­cy, i uży­wa­ią ty­tu­łu Xią­żąt.

Wie­dzieć na­le­ży że pro­win­cye dziś skła­da­ją­ce Kró­le­stwo Pol­skie, nie ra­zem, i w ied­nem cza­sie, przy­ię­ły wia­rę chrze­ściań­ską. Wła­ści­wa Pol­ska iuż ią w 965 po­zna­ła, Ruś w 1280 z pod­le­gło­ścią ato­li Pa­try­ar­sze Ca­ro­grodz­kie­mu po niey Prus­sy, na­ko­niec Li­twa w r. 1386. w tey ied­nak, wie­lu, acz na po­zor chrze­ścia­nie po­ta­iem­nie bał­wo­chwal­stwa się trzy­ma. Sama Pol­ska od wie­ków, gor­li­wą była dla sto­li­cy Apo­stol­skiey, do­wo­dem tego są licz­ne i bo­ga­te ko­ścio­ły, i mnó­stwo ob­fi­cie upo­sa­żo­nych kon­wen­tów pierw­szem spraw­cą od­szcze­pień­stwa, był Al­bert Bran­de­bur­ski Wiel­ki mistrz za­ko­nu Krzy­ża­ków któ­ry w r. 1521. Apo­sta­ta wia­ry swych przod­ków z zgor­sze­niem wszyst­kich, zrzu­cił kap­tur i oże­nił się.

Od tego to Xią­żę­cia, za­czę­ła się w Pol­sz­cze sze­rzyć ob­mier­z­ła He­re­zya, po wszyst­kich iey pra­wie pro­win­cy­ach, wy­iąw­szy ato­li Ruś Czer­wo­ną i Ma­zow­sze, resz­ta iuż za­ra­żo­na. Prze­ciesz ka­to­li­cy licz­niey­sze­mi się do­tąd, a mię­dzy nie­mi wie­lu gor­li­wych.

Od­szcze­pień­cy, nie­wszy­scy ied­ney są sek­ty, od­nó­wi­li om mię­dzy sobą wie­że Ba­bi­loń­ską, i tak w tem Kró­le­stwie ko­ia­rzą się te wszyst­kie wy­zna­nia, lak są cier­pia­ne iż z ia­kie­go­bądź kra­iu, wy­pę­dze­ni są iacy od­szcze­pień­cy, ucie­ka­ią się do Pol­ski, pew­ni bez­kar­no­ści, i do­bre­go przy­ję­cia. Lu­trzy licz­niey­sze­mi są w wiel­kiey Pol­sz­cze, kal­wi­ni w ma­łey. Mno­gie są przy­czy­ny, tych tak szko­dli­wych no­wo­ści. Pierw­szą nie­dbal­stwo du­chow­nych, zły przy­kład ży­cia ich, chci­wość świec­kich, za­bie­ra­nie so­bie dóbr ko­ściel­nych, sama no­wość na­uki, mniey su­ro­wey i mar­twią­cey iak na­sza. Nie­szczę­ściem iest tak­że że Król Pol­ski, nie­po­sia­da ta­kiey wła­dzy, iak inni mo­nar­cho­wie, zręcz­ny Król Au­gust uży­wa za­wsze tey wy­mow­ki, nie­pa­mię­ta ied­nak, że Li­twa, któ­rą sa­mo­wład­nie wła­da, bar­dziey iest za­ra­żo­ną nad inne pro­win­cye. Przy­dać do tego na­le­ży, wol­ność i przy­wi­le­ie nie­ogra­ni­czo­ne, któ­rych szlach­ta uży­wa u swo­ich zam­kach i wło­ściach. W tych to oni wszyst­kim od­sze­ze­pień­com zwy­kli da­wać przy­tu­łek, by­naym­niey nie­uwa­ża­iąc, na uchwa­lo­ne prze­ciw nim usta­wy. Nie­ma­łą przy­czy­nę, w po­ha­mo­wa­niu od­szcze­pien­stwa są cią­głe woy­ny z Mo­skwą, i na­iaz­dy Ta­ta­rów: za­mysł Au­gu­sta, po­łą­cze­nie Li­twy z Ko­ro­ną, prze­ko­na­ny bo­wiem Pan ten, iż Li­twa sama ied­na, wy­do­łać Mo­skwie nie może, a do­świad­czyw­szy że Po­la­cy, nie chcą bez­płat­nie tak da­le­ko cią­gnąć, by celu swe­go do­piąć po­bła­żać im musi, na­wet w re­li­giy­nych ich wy­bry­kach; po­wiedz­my i to, że Król chcąc od­zy­skać ode­rwa­ne za stry­iów, i oyca, do­cho­dy ko­ron­ne, nie chce draż­nić umy­słów prze­śla­do­wa­niem, i owszem wszel­kie­mi ła­god­no­sci spo­so­ba­mi, otrzy­mać od nich po­wró­ce­nie tych do­cho­dów. I tak na ostat­nim sey­mie r. 1567 zręcz­nie bar­dzo krze­wił nie­uf­no­ści i za­zdro­ści, mię­dzy ka­to­li­ka­mi i od­szcze­pień­ca­mi, umiał on roz­da­nie urzę­dów aż do koń­ca sey­mu od­kła­dać, na­dzie­ie wszyst­kich w za­wie­sze­niu trzy­ma­iąc; każ­dy więc wie­dząc, że ie­dy­ny spo­sób, otrzy­ma­nia ła­ski od Kró­la, był ten, by iść za wolą iego, nie śmiał się iey prze­ciw­ić. Ztąd wie­lu z he­re­ty­ków, nay­waż­niey­sze w Kró­le­stwie otrzy­ma­ło urzę­dy, któ­rych po­wa­gi, uży­wa­li po­tem, na roz­krze­wia­nie, dia­bel­skiey na­uki swo­iey.

Te są, zda­niem moim, nay­waż­niey­sze przy­czy­ny, sze­rze­nia się od­szcze­pień­stwa po Pol­sz­cze. Moż­na­by złe­mu za­po­biedz iesz­cze, cią­głem trzy­ma­niem Nun­cy­usza przy dwo­rze tu­tey­szym: niech by ten usta­wicz­nie przy­po­mi­nał Kró­lo­wi, cześć Bo­ską, po­słu­szeń­swo sto­li­cy Apo­stol­skiey, tak ści­śle z do­brem, i spo­koy­no­ścią kra­iu tego po­łą­czo­ne. Nie było w tem Kró­le­stwie cią­gle miesz­ka­ią­ce­go Nun­cy­usza, w pro­wa­dził to do­pie­ro, ś… p. Oy­ciec S Pa­weł III. z tey to przy­czy­ny sze­rzy­ły się tak ła­two he­re­zye, i pierw­sze do­sto­ień­stwa, do­sta­wa­ły się w ręce nie­przy­iaź­ne wie­rze S. Ostat­ni Nun­cy­usz Lu­igi Lip­po­ma­na Bi­skup Ve­nuy, do­sko­na­ły Pra­łat, lubo wszel­kich do­kła­dał sta­rań, tyle tyl­ko do­ka­zał, że się he­re­zya nie roz­sze­rza­ła da­ley. Po­wta­rzam więc, iż na­le­ży tu trzy­mać Nun­cy­uszów, i wy­bie­rać ich z lu­dzi, zdat­nych, z ręcz­nych, i w mo­ral­no­ści przy­kład­nych. W ten­czas będą oni, iak mur iaki stać przy spra­wie Boga, za­le­cać Kró­lo­wi ka­to­li­ków, od­py­chać róż­no­wier­ców mieć bacz­ność na Se­mi­na­ria, za­chę­cać mło­dych du­chow­nych, do uda­wa­nia się do Rzy­mu, pil­no­wać będą, by na Bi­skup­stwa wy­bie­ra­ni byli naj­gor­liw­si i nay­po­boż­niey­si, do świec­kich zaś do­sto­ieństw sami tyl­ko ka­to­li­cy, będą oni w są­dach, na­wet i try­bu­na­łach, ka­to­li­ków prze­ciw od­szcze­pień­com wspie­rać, tak da­le­ce by wszel­kie­mi ia­kie tyl­ko zna­leść się mogą spo­so­by, zmniey­szyć licz­bę nie­wier­nych, do ta­kiey przy­wieść osta­tecz­no­ści, by gdy na­wet ka­rać ich przy­idzie, bro­nić się na­wet nie mo­gli. Zda? ie się iż wszyst­kie te sek­ty, wy­go­ro­waw­szy do nay­wyż­sze­go stop­nia, iuż się za­czy­na­ią zni­żać. Nie­zgo­da rzu­ci­ła po­mię­dzy nie, po­chod­nie swo­ią, iuż lu­trzy na kal­wi­nów, kal­wi­ni na lu­trów za­czy­na­ią po­wsta­wać, ied­ni dru­gich pra­gnę z kra­iu wy­pę­dzić, iuż wie­lu z od­szcze­pień­ców po­zna­ie błąd swóy, i do ie­dy­ney pra­wey ka­to­lic­kiey wia­ry, po­wra­cać za­czy­na, upew­nić mogę wa­szą świę­to­bli­wość, iż w prze­cią­gu dwu let­nie­go po­by­tu tu mego, oko­ło 10, 000. ka­cer­stwem za­ra­żo­nych, na łono ko­ścio­ła wró­ci­ło.

Sto­li­ca Apo­stol­ska mieć te­raz bę­dzie po­moc, od wpro­wa­dze­nia za­ko­uu XX. Je­zu­itów, są oni iuż w Wil­nie, Bruns­ber­gu, Puł­tu­sku, wszę­dzie każą żar­li­wie, a wy­cho­wu­je mło­dziesz szla­chec­ką za­szcze­pia­jąc po­słu­szeń­stwo, bro­nią od za­ra­zy, za­ra­żo­nych na­wet le­czą. Zna­na ich zręcz­ność w za­le­ca­niu się na dwo­rach Kró­lew­skich, i u pierw­szych w kra­iu Pa­nów, każe się spo­dzie­wać, iż ko­le­gia ich, licz­nie, po kra­iu fun­do­wa­ne­mi, i ob­fi­cie upo­sa­żo­ne­mi będą.

Oprócz tego zwierzch­nic­twa, któ­re sto­li­ca apo­stol­ska, nad wszyst­kie­mi po­sia­da Mo­nar­cha­mi, szcze­gul­niey­szą ma iesz­cze wła­dzę nad Pol­ską: a to z przy­czy­ny, Kró­la Ka­zi­mie­rza Mni­cha, któ­ry był wstom­pił do za­ko­nu Cy­ster­sów, wczwa­ny po­tem do ko­ro­ny, iako pra­wy na­stemp­ca, otrzy­mał od Pa­pie­ża uwol­nie­nie od szlu­bów za­kon­nych, pod wa­run­ka­mi, że w ko­ście­le, i w cza­sie na­bo­żeń­stwa Po­la­cy no­sić będą chu­s­tę bia­łą za­wie­szo­ną oko­ło szyi, na­kształt stu­ły, że na gło­wie strzedz będą wło­sy nad uchem, tak iak ie no­szą Xię­ża ła­ciń­scy, któ­rzy w pierw­szych wie­kach, rów­nie, iak i Xię­ża Grec­cy, wło­sy te no­si­li dłu­gie i spa­da­ią­ce na bar­ki, na­ko­niec, że każ­dy z nich, pła­cie bę­dzie grosz ie­den. Dłu­go da­ni­na ta trwa­ła, po­źniey Pa­pie­że uwal­nia­li od nie Po­la­ków, po­szło to z cza­sem w za­nie­dba­nie, zwłasz­cza od cza­su krze­wią­cej się he­re­zyi, moż­na­by i tę da­ni­nę od­no­wić, uczy­ni­ła­by ona ze 3000 szku­dów, znay­du­ię nad­to, że Pa­pież Grze­gorz VII. w roku 1074 miał tu znacz­niey­sze iesz­cze iu­rys­dyk­cyę, a na­wet nie­któ­re mia­sta, i za­ni­ki.

Koż­dy szlach­cic obo­wią­za­nym iest słu­żyć na woy­nie. Wo­ie­wo­do­wie są wo­dza­mi, szlach­ty Wo­ie­wodz­twa swe­go. Od­pra­wia­ją oni po­pi­sy, ścią­gać się po­win­ni, na po­spo­li­te ru­sze­nie, kie­dy tyl­ko Król roz­ka­że. Cięsz­ko iest do­ciec, do ia­kiey licz­by, iaz­da ta wy­no­si, po­win­no­by ich być 200, 000. lecz że wszy­scy me­sta­ią, że szlach­ta pod zwierzch­nic­twem Bi­sku­pów bę­dą­ca nie zwy­kła wy­cho­dzić, li­czyć moż­na kon­ni­cy po­spo­li­te­go ru­sze­nia, na 100, 000. Li­twa przy­sta­wia może 70, 000 Jnflan­ty, iak nowo przy­by­łe nie­ścią­ga­ią się iesz­cze.

Od licz­by woy­ska, idąc do za­let one­go, po­wiem, że Po­la­cy, za­wsze są ocho­czy do woy­ny wier­ni swym Kró­lom, w boiu nie­wy­po­wie­dze­nie go­rą­cy, i wa­lecz­ni: za­pra­wi­li się w prze­szłych la­tach, na woy­nach, z Niem­ca­mi, Wo­ło­cha­mi, Mo­ska­la­mi, Wę­gra­mi i Tur­ka­mi. Wi­dzie­li­śmy że 3000. Po­la­ków, bę­dą­cych na żoł­dzie Ce­sa­rza Ka­ro­la V. w Au­stryi zła­ma­li, i znie­śli 13, 000. Tur­ków. Ko­nie Pol­skie, acz 'nie­zbyt ro­słe, są peł­ne ognia, pręd­sze nad ko­nie Tu­rec­kie, a nie­rów­nie pięk­niey­sze, i zwin­niey­sze, iak ko­nie Nie­miec­kie. Ko­nie Li­tew­skie nie­rów­nie są po­śled­niej­sze od Pol­skich tak da­le­ce że 4 ko­nie Pol­skie, war­te są 20 Li­tew­skich. Nie są one by­naym­niey uież­dzo­ne w kon­ni­cach, nie­zna­ią Po­la­cy uież­dzay­ców z pro­fes­syi, maią ich tyl­ko nie­któ­rzy wiel­cy Pa­no­wie. Król ma trzech, lub czte­rech Wło­chów do tego. Za szcze­gól­ność i to uwa­żać na­le­ży, że uież­dza­ią ko­nie, umyśl­nie dla piw­nych, uczą ie, iak dra­pać się, na przy­kre ska­ły, na scho­dy na­wet, la­tać w gorę i na dół,. ty­siąc po­dob­nych sza­leństw.

Cała ta Jaz­da, dzie­li się na po­waż­ną i cięsz­ką hus­sa­rów, i na lżey­szą ko­za­ka­mi zwa­nych. Ża­den kray tyle iaz­dy wy­sta­wić nie może: nay­przód że tu po­spo­li­te ru­sze­nie, dar­mo sta­ie, a gdzie in­dziey żoł­nierz płat­nym być musi, po­wtó­re, ża­den kray, nie ma tyle pa­stwisk, i tyle koni wy­cho­wać nie może. Ma Król Pol­ski, licz­na Ar­ty­le­ryą z dział róż­ne­go ga­tun­ku, mię­dzy temi, nie­któ­re, nie­sły­cha­ney wiel­ko­ści: twier­dze ato­li w mniey są licz­bie. W Pru­siech Mal­borg, dość moc­ny, Gdańsk, i El­blong: w Pol­sz­cze, Ka­zi­mierz li­czy się za moc­ny, Lwów tak­że do­brą iest twier­dzą, w Li­twie na gra­ni­cach Mo­skiew­skich, są za­ni­ki drew­nia­ne opa­sa­ne wa­ła­mi. Ti­ko­cin utwier­dzo­ny iest ta­kie, tam się cho­wa­ią pie­nią­dze, kley­no­ty i inne dro­gie skar­by. W Jnflan­ciech wię­cey iest zam­ków moc­nych. Król w tych wszyst­kich zam­kach cho­wa za­ło­gi, lecz nie­dość licz­ne, by dłu­go się oprzeć.

Po­wy­mie­ra­li wpraw­dzie daw­ni Het­ma­ni, lecz mło­dziesz wiel­kie daie na­dzie­ie. Po­la­cy zwy­kli, zimą woy­ny pro­wa­dzić, nay­przód że są wy­trwa­li, po­wtó­re, że w kra­iu peł­nem błot, i ie­zior, gdy te za­mar­z­ną, ła­twiey­sze są po­ru­sze­nia, i do­wo­zy wszyst­kie­go.

Lubo w tem kra­iu, nie tyl­ko ogrom­ne rze­ki lecz iesz­cze znay­du­ią się por­ta i mo­rza, drze­wa do bu­do­wy, ob­fi­tość że­la­za, nig­dy ied­nak Po­la­cy nie­my­śle­li, o wy­sta­wie­niu, siły zbroy­ney mor­skiey.

Od rze­czy do­mo­wych, przey­dzie­my do sto­sun­ków Pol­ski, z za­gra­nicz­ne­mi Mo­car­stwa­mi: wie­dzieć na­le­ży, że Pol­ska od wscho­du, za­krą­ża­iąc ku Pół­no­cy dłu­gą li­nią gra­ni­czy z Car­stwem Mo­skiew­skim, nie iak zwy­kle przez rze­ki, góry i mo­rza, ale przez pu­ste nie­raz i nie­pew­ne gra­ni­ce. Lubo wiel­cy Xią­żę­ta Li­tew­scy od wie­ków pod­bi­li, od­dziel­ne tam Xię­stwa, prze­ciesz Sep­ten­try­on mie­niąc się być Pa­nem, wszyst­kich kra­in co wspól­ne z nim no­szą imie, w ustaw­nych na­iaz­dach i nie­spo­koy­no­ści trzy­ma Po­la­ków. Sta­rał się on ko­niecz­nie o ty­tuł Kró­la, lecz Mo­nar­cho­wie, prze­wi­du­iąc nie­bez­pie­czeń­stwo przez wpusz­cze­nie go do Eu­ro­py, wszel­kie­mi spo­so­ba­mi do­tąd bro­nią tego. Oby­dwa mo­car­stwa zmor­do­wa­ne woy­ną skry­cie pra­gną po­ko­iu: cię­ża­rem iest dla Kró­la Pol­skie­go, wy­sy­łać tak da­le­ko swe woy­ska, Sep­ten­try­on Iak­że cier­pi wie­le że so­bo­li, i in­nych skór dzi­kich be­styi, do Pol­ski, i da­ley wy­pro­wa­dzać nie może. Ro­ko­wa­no nie­raz o po­kóy, o za­wie­sze­nie bro­ni, lecz nie ma na­dziei, by do­szły kie­dy. Od wscho­du, ku po­łu­dnio­wi sty­ka się Król Pol­ski z Ta­ta­ra­mi Krym­skie­mi, włó­czo­ne­mi się mię­dzy Dnie­prem i Dnie­strem. Od dwóch wie­ków tra­pią oni za­go­na­mi swe­mi po­łu­dnio­we pro­win­cye Pol­skie, przez ich to łu­pie­stwa kray, na 60 mil nie­miec­kich spu­sto­szo­ny, i z miesz­kań­ców ogo­ło­co­ny, z nay­ży­zniey­sze­mi ni­wa­mi, stał się pu­sty­nią. Król Zyg­munt I. od­wra­cał bar­ba­rzyń­ców klę­ski, po­sy­ła­iąc im dary w ko­żu­chach, lecz gdy w tem na­stom­pi­ły uchy­bie­nia gdy Ta­ta­rzy, po­szli pod żołd Tu­rec­ki, znów na­iaz­dy ich od­no­wi­ły się. – Z tey­że tez stro­ny, gra­ni­czy Pol­ska, z Ot­to­mań­ską Por­tą. Z tą od sta­re­go Zyg­mun­ta trwa po­kóy sta­ły. Trwa dziś z Wo­łóbz­czy­zną po­kóy, daw­niey czę­sto zry­wa­ny, z przy­czy­ny hoł­dow­nic­twa, w któ­rem pro­win­cya ta zo­sta­wa­ła u Kró­lów Pol­skich. Wo­ie­wo­da Sied­mio­grodz­ki sie­strze­niec pa­nu­ią­ce­go Au­gu­sta, przez po­kre­wień­stwo, i wdzięcz­ność za­cho­wu­ie się spo­koy­nie.

Ogrom­ny łań­cuch gór, dzie­li Pol­skę od Wę­gier, trwa po­kóy mię­dzy dwo­ma mo­car­stwy, mię­dzy pa­nu­ią­ce­mi oziem­błość, z przy­czy­ny po­róż­nie­nia, mię­dzy Kró­lem, a mał­żon­kę iego, sio­strą Ce­sa­rza. Ostat­nia na pół­no­cy pro­win­cya Jnflan­ty dzie­li Pol­skę od Szwe­cyi: z tą o gra­ni­ce wio­dą się spra­wy. Z Wa­szą Świą­to­bli­wo­ścią z przy­czy­ny re­li­gii trwa do­bra przy­iaźń z Kró­lem ka­to­lic­kim, trud­ne za­cho­dzą spra­wy, iuz to wzglę­dem nie­zmier­nych summ, z Pol­ski wy­wie­dzio­nych przez Kró­lo­wę Bonę od któ­rych ied­nak opła­ca się pro­cent, iuź też wzglę­dem Xię­stwa Baru, do któ­re­go Król Pol­ski iako po mat­ce ma pra­wo. Trwa­ią do­tąd ro­ko­wa­nia w tey spra­wie z nie­wiel­kim ato­li skut­kiem. Nayz­dra­dliw­szy nie nie­przy­ia­cie­lem dla Pol­ski iest…………..

…………………………………………………………………………………………………………………………..

Erik Król Szwedz­ki bez­żen­ny, nie­spo­koy­ny, zu­chwa­ły w ustaw­ney iest woy­nie, z są­sia­dem swo­im, Kró­lem Duń­skim. Woy­na ta to­czy się na mo­rzu. Lud iego iest wo­ien­ny, ma wie­le dział, bo­ga­ty w krusz­ce, lecz Król nie iest od pod­da­nych swo­ich lu­bio­nem w r. 1567 za­bił wła­sną ręką ied­ne­go z rad­ców swo­ich, dla tego, że nay­więk­szą po­peł­nił zbrod­nię, bo mu praw­dę po – wie­dział. Po­tem czy­nie, le­d­wie nie był z kra­iu wy­gna­nym, nie­zna­lazł in­ne­go ra­to­wa­nia się spo­so­bu, iak ogło­sić, ze skła­da ko­ro­nę i ustem­pu­ie iey bra­tu swe­mu, Fin­lan­dyi Xią­żę­ciu, i wraz go, do­tąd trzy­ma­ne­go więź­nia, wy­pu­ścił, lecz za­le­d­wie uy­rzał, ze lud… iego uspo­ko­ił się, zno­wu rzą­dy obiął, zo­sta­wiw­szy ato­li wol­ność bra­tu, któ­ry miał za sobą Kró­lew­nę Pol­ską Ka­ta­rzy­nę, cór­kę Zyg­mun­ta I. Nie­na­le­ży mi tu o czy­nie tey świą­to­bli­wej Pani za­mil­czyć. Jan Xią­że Fin­landz­ki brat pa­nu­ią­ce­go, bez ze­zwo­le­nia bra­ta za­ślu­bił so­bie Kró­lew­nę Ka­ta­rzy­nę, nie­spo­koj­ny Eryk, by przez po­łą­cze­nie to, z" Kró­lew­ną Pol­ską, brat iego nie­stał mu się nie­bez­piecz­nym, znów go do wię­zie­nia wtrą­cił, mał­żon­kę ato­li iego z ca­łem iey dwo­rem, hoy­nie opa­trzyw­szy, chciał wol­ną zo­sta­wić; lecz wzgar­dzi­ła, ona tą ła­ską, sama po­szła do wię­zie­nia, i w nim za­mknę­ła się z mę­żem. Zna­la­zła ona to pań­stwo zu­peł­nie za­ra­żo­ne ka­cer­stwem, prze­ciesz z nie­sły­cha­ną sta­ło­ścią, nie­tyl­ko opar­ła się wszel­kim na­mow, wszel­kim si­dłom sza­tań­skim, nie tyl­ko sama, w czy­stey wie­rze ka­to­lic­kiey utrzy­ma­ła się, lecz i owszem, za­cho­wa­ła w niey, i męża. Po uwol­nie­niu, o nic in­ne­go nie pro­si­ła bra­ta, iak tyl­ko by iey przy­słał Xię­ży, i sług ka­to­lic­kich. Na­tych­miast po­le­cia­ło kil­ku Je­zu­itów, ie­den z nich, iuź wcho­dzi do spraw pu­blicz­nych, i z do­brą skut­ku na­dzie­ią, iuź po­kóy z Da­niią przy spie­sza.

Przez związ­ki han­dlo­we, Pol­ska, nie­tyl­ko z są­sia­da­mi swe­mi, lecz i z od­le­gley­sze­mi mo­car­stwa­mi sty­ka się. Całe ato­li pra­wie han­dlu tego sku­pie­nie, iest w Gdań­sku, por­cie nad mo­rzem Bał­tyc­kim, na­le­żą­cym do Kró­la Pol­skie­go. W mie­sią­cu Sierp­niu od­by­wa­ią się tu­tay wiel­kie, głów­ne Jar­mar­ki, gdzie ze wszyst­kich za­chod­nich kra­in nay­bo­gat­sze spro­wa­dza­ją się to­wa­ry. Ztąd miesz­kań­cy mia­sta tego, są nie­zmier­nie bo­ga­ci, i nie­ma mia­sta, z któ­re­go­by król Pol­ski, tyle mógł mieć pie­nią­dzy. Kra­kow tak­że znacz­ny pro­wa­dzi han­del, z Niem­ca­mi, i We­ne­cyą, w Po­zna­niu wie­le iest skła­dów i kup­ców nie­miec­kich, Wil­no, znacz­ny ma, han­del z kra­ia­mi; mo­skiew­skie­mi za­sta­no­wił się on przez woy­nę, tak da­le­ce iż fu­tra, rzad­kie­mi są w Pol­sz­cze. Nay­ob­szer­niey­szy ze wszyst­kich mógł­by być han­del przez Dniestr, gdy­by nie za­wa­la­ją­ce go miey­sca­mi po­ro­hy: Flo­rent­czyk ie­den, po­dey­mo­wał się wy­do­być ie, lecz żą­dał po­zwo­le­nia so­bie cła na tey rzecz, przez lat ośm: rzecz ta do­tąd nie uło­żo­na.

Spra­wy Pu­blicz­ne, któ­re się od­by­wa­ły w Ra­dzie Kró­lew­skiey, w cza­sie Po­sel­stwa mego, za­wie­ra­ią sześć przed­niey­szych punk­tów. Nay­pierw­szy ty­czą­cy się re­li­gii. Wraz za przy­iaz­dem moim, na Seym Lu­bel­ski, do­wie­dzia­łem się, że nie­daw­no, za ze­zwo­le­niem Bi­sku­pów prze­szło było pra­wo, nie­po­zwa­la­ią­ce w Kró­le­stwie sek­ty Ana­bap­ti­stów, ani in­nych he­re­ty­ków prócz

Lu­trów, i Kal­wi­nów, psta­ra­łem się więc, ia­kem to iuż Wa­szey Świę­to­bli­wo­ści do­niósł, że pra­wo to było cof­nię­tem… wie­le po­tem rze­czy szko­dli­wych re­li­gii, sta­ra­no się wpro­wa­dzić, cze­mu się za­po­bie­gło: są i te­raz za­bie­gi by An­nat od Be­ne­fi­ciów, Rzy­mo­wi nie­pła­cić, bę­dzie­my się sta­ra­li i to od­wró­cić. Woy­na z Mo­skwą z przy­czy­ny po­sta­wio­nych na gra­ni­cach Li­tew­skich W roku 1565 cze­rech zam­ków: za­czę­ły się ro­ko­wa­nia, lecz prze­rwa­ne, przez na­iaz­dy Ta­tar­skie. Trze­cia waż­na spra­wa, zay­mu­ią­ca Radę Kró­lew­ską, iest po­łą­cze­nie Li­twy, z ko­ro­ną. Acz­kol­wiek po­łą­cze­nie to, obie­ca­ne było, przy szlu­bach Ja­gieł­ły z Ja­dwi­gą, acz­kol­wiek za syna iego Ka­zi­mie­rza po­no­wi­ło się, prze­ciesz Li­twa, acz pod ied­nem ber­łem, osob­ną była pro­win­cyą, cięsz­ko na­wet mnie­mać, by Kró­lo­wie wie­lo­wład­ni w Li­twie Pa­no­wie, wie­lo­wład­ność tą na sła­bę iak w Pol­sz­cze wła­dzę za­mie­nić chcie­li. Dwa na­ro­dy tak­że nie­bar­dzo są skwa­pli­we­mi do tego: Po­la­cy ży­czy­li­by mieć Li­twę iak pod­le­głą so­bie, Li­twi­ni chcą w praw­dzie być, pod ied­nem z Po­la­ka­mi ber­łem, uży­wać rów­nych, iak i oni swo­bod, lecz ży­czą przy­tym nie pod­le­gać ra­dom Po­la­ków, ale mieć osob­ne Sey­my i Try­bu­na­ły. Król prze­ko­na­ny iż samą Li­twą Mo­skwie cięsz­ko wy­do­łać, wi­dząc iak nie­chęt­nie Po­la­cy, nate mroź­ne cią­gną wy­pra­wy, sta­ra się dwa na­ro­dy zlać, w cia­ło ied­ne-

Wszy­scy mnie­ma­ią, iż waż­ne to dzie­ło do­ko­na się na­przy­szłym Sey­mie.

O od­zy­ska­niu dóbr ko­ron­nych, iuź się po­wy­żey mó­wi­ło. Nie­mi­ło iest tak­że kło­po­tu, z nie­zgo­dy mię­dzy Kró­lem, a mał­żon­ką iego, cór­ką Ce­sa­rza, gdy wszel­ką po­go­dze­nia stra­co­ną na­dzie­ię, Kró­lo­wa od­da­li­ła się do Nie­miec. Te są waż­ney­sze spra­wy któ­re się trak­to­wa­ły w cza­cie po­sel­stwa mego.

Uwa­żać iesz­cze na­le­ży, iż w Ra­dzie Kró­lew­skiey za­sia­da znacz­niej­sza licz­ba od­cze­pień­ców. Mię­dy XV. Bi­sku­pa­mi, Kiiow­ski iest he­re­ty­kiem. To tyl­ko szczę­ście, ze mię­dzy He­re­ty­ka­mi pa­nu­ie nie­zgo­da, któ­rey nie­ma mię­dzy Ka­to­li­ka­mi. Nie­ma przy­kła­du by po­la­cy zbun­to­wa­li się kie­dy pre­ciw Kró­lom swo­im, lub ży­czy­li, ia­kiey w rzą­dzie od­mia­ny, ztąd ia­sno wi­dzieć moż­na, iż skład rzę­du dzi­siey­sze­go, do­god­nem iest dla umy­słów, i skłon­no­ści na­ro­du Pol­skie­go.

KO­NIEC.RE­LA­CYA HIE­RO­NI­MA LIP­PO­MA­NA

PO­SŁA WE­NEC­KIE­GO W POL­SZ­CZE, ZA­POW­RO­TEM JEGO SE­NA­TO­WI WE­NEC­KIE­MU W ROKU 1575

Z DANA.

Część tyl­ko nie­ca­łey re­la­cyi tey, udzie­lo­ną so­bie mia­łem z Bi­blio­te­ki Kró­lew­skiej w Dre­znie, i część ta nie­za­wie­ra, iak Je­ogra­ficz­ne i sta­ty­stycz­ne opi­sa­nie Kró­le­stwa Pol­skie­go, zwie­rzę­ta Pło­dy etc. Opi­sa­nie, któ­re­śmy po­ty­le­kroó w in­nych po­dob­nych dzie­łach wi­dzie­li. Opu­ściw­szy więc, co iuz iest zna­nym, nie­któ­re tyl­ko, cie­kaw­sze z rę­ko­pi­smu tego oko­licz­no­ści kła­dzie­my.

Mó­wiąc o kru­scach, tak się Lip­po­ma­ni, tłu­ma­czy. " Wy­dzi­wić się do­syć nie­mo­gę, iak mo­gli nie­któ­rzy pi­sa­rze twier­dzieć, iż w Pol­sz­cze prócz oło­wiu, żad­ne inne nic znay­du­ią się krusz­ce, my prze­ciw­nie za­świad­czyć mo­że­my, iż prócz zło­ta, wszyst­kie się tu mi­ne­ra­ły znay­du­ią; iako to ałun, wi­trioł, mo­siądz, miedź, ołów, że­la­zo, la­zur, i sól. Tey ostat­niey, taka iest ilość, że nie­tyl­ko do­star­cza ob­szer­ne­mu temu Kró­le­stwu, lecz nad­to, opa­tru­ie w nią Śląsk,

Mo­ra­wy, Cze­chy, i Au­strya. By­łem sam z Kró­lem w Wi­licz­ce: mia­sto to dość iest wiel­kie, i lud­ne. Głę­bie, któ­re do krusz­ców sol­nych pro­wa­dzą, wy­rów­ny­wa­ją wy­so­ko­ści wie­ży S. Mar­ka. Za­po­mo­cą po­chod­ni, cho­dzi się przez pięć mil wło­skich po ia­ski­niach, nie­któ­rych, tak ob­szer­nych, iak sala wiel­kiey Rady We­nec­kiey, z tey sali znów się scho­dzi, w głęb­sze, i ob­szer­niey­sze iesz­cze, tam w nay­więk­sze zim­na, pra­cu­ia… lu­dzie nago. Dziw­no iż mimo nie­be­spie­czeń­stwa, za­wa­le­nia się tych gła­zów nie­zmier­nych, znay­du­ią się ied­nak lu­dzie, któ­rzy z do­brey woli, i za po­tmer­ną cenę, po­dey­mu­ią się tey pra­cy, w dzi­kich po­lach nad Dnie­prem, są ie­zio­ra, z któ­rych słoń­ce, wy­cią­gnąw­szy słod­ką wodę, zo­sta­wia sól z sia­dła, któ­rą wszę­dy roz­wo­żą.

Mó­wiąc o Li­twie, wy­ra­ża, w pro­win­cyi tey wie­lu iest do­brych… ka­to­li­ków, inni idą za ob­rząd­kim grec­kim, inni za ma­cho­me­tań­skim. Ci są Ta­ta­rzy, po­cho­dzą­cy od tych, któ­rych Wi­told w bi­twie z Ta­mer­la­nem za­brał w nie­wo­lę, słu­żą oni woy­sko­wo Kró­lo­wi Pol­skie­mu, i bio­rą, żołd od nie­go. Znay­du­ią się iesz­cze i po­ga­nie ży­ią­cy po­dług zwy­cza­iów, przod­ków swo­ich czcą­cy słoń­ce, gaie, i węże, trzy­ma­ne u nich po do­mach, kar­mio­ne mle­kiem, Li­twi­nie ofia­ry im czy­nią.

Po­la­cy po więk­szey czę­ści wzro­stu są wyż­sze­go nad mier­ny, kształt­ni, i moc­ni, ła­two nay­więk­sze wy­trzy­ma­ią­ey tru­dy i zno­ie, go­to­wi spać na go­łey zie­mi, za­miast po­dusz­ki, sio­dła pod­kła­da­iąc pod gło­wę.

Szlach­ta, wspa­nia­łe w róż­ne ko­lo­ry, przy­odzie­wa sza­ty: nie­tyl­ko z ie­dwa­biu, ale ze zło­ta, i sre­bra, uży­wa­ią fu­ter nay­droż­szych, no­szą się roz­ma­icie nie­któ­rzy z Wło­ska, nie­któ­rzy po Wę­gier­sku, nay­wię­cey w po­waż­nym stro­iu pol­skim, pod­go­li­wa­ią wło­sy, u bu­tów no­szą pod­ków­ki. La­tem maią cza­pecz­ki, alla Schia­vo­na, w zie­mie koł­pa­ki axa­mit­ne so­bo­lo­we, z ki­ta­mi dro­gich ka­mie­ni. Zwy­kli tak­że i ko­nie swo­ie, stro­ić w zło­to, sre­bro, i per­ły, strze­mio­na ich zło­te. Po­dob­nyż prze­pych w sza­blach, i bu­ła­tach, któ­re no­szą za nie­mi słu­dzy, bo­ga­to tak­że ubra­ni; gdyż lu­bią na­de­wszyst­ko pom­pę i oka­za­łość. Skłon­ni są do na­po­iów, iak wszyst­kie pół­noc­ne na­ro­dy, wy­ma­wiać się z kie­li­chów, za wiel­ką nie­grzecz­ność ucho­dzi, sie­dzą u ban­kie­tów, po sie­dem i osim go­dzin, daw­niey dłu­żey sia­dy­wać zwy­kli, póki Kró­lo­wa Bona, nie­przy­wio­dła z sobą, wie­lu Wło­chów: Po­la­cy wi­dząc, iak oni żyli wstrze­mięź­li­wie, po­wścią­gnę­li się nie­co i sami, nie­wie­le ato­li, w nie­któ­rych miey­scach, trwa iesz­cze zwy­czay, iż za od­mó­wie­nie kie­li­cha, po­ry­wa­ią się do sza­bel i rom­bią. Ten zby­tek w pi­ciu, na­zy­wa­ią zwier­ścia­dłem du­szy, tak są ato­li moc­ni iż przy­tem nad­zwy­czay­nym pi­ciu, i obia­da­niu się są zdro­wi, i żyią dłu­go.

Nie tyle, ile po­trze­ba, przy­kła­da ią się do nauk: wszy­scy ato­li mó­wią po­ła­ci­nie, nie­któ­rzy po Wło­sku, i po Nie­miec­ku….

Ocze­ki­wa­na Re­la­cya di Lu­igi Lip­po­ma­ni, gdy nie na­de­szła do­tąd, znów po­rzą­dek chro­no­lo­gicz­ny prze­stom­pić mu­si­my, i po­ło­żyć ią po­ni­żey.WY­PIS Z KRO­NI­KI I ROCZ­NI­KÓW POL­SKI,

PRZEZ BŁA­ŻE­JA DE VIN­GE­RE SE­KRE­TA­RZA ZE­SZŁE­GO XIĘ­CIA DE NY­VER­NO­IS W ROKU 1573.

Po wy­nie­sie­niu na tron Pol­ski, Hen­ry­ka Wa­le­zw­sza, cała Fran­cya, go­rą­co i skwa­pli­wie, wia­do­mo­ścia­mi o kra­iu, nad któ­rym ie­den z Xią­żąt ich pa­no­wać miał, zay­mo­wać się za­czę­ła. Chcia­no co prę­dzey dać po­znać Hen­ry­ko­wi, i dzie­ie na­ro­du, i ob­szer­ność pań­stwa, któ­re go po­wo­ła­ło do ber­ła. Jęli za­tem Fran­cu­zi tłu­ma­czyć, dzie­ie Pol­skie, mię­dzy in­ne­mi Her­bur­ta, Po­la­cy iako to Bi­sku­pi Karn­kow­ski, i Kra­siń­ski, Gio­gra­fie i Sta­ty­sty­kę Pol­ski. Ste­fan Fo­re­atu­lo wy­dał w Lug­du­nie w r. 1574 nie­wiel­kie dzieł­ko po­ła­ci­nie, pod ty­tu­łem, Po­lo­nia Fa­elix Hen­ri­co Fran­co Va – le­zio Re­gnan­te, w któ­rym mniey o Pol­sz­cze, iak to co Gre­cy i Rzy­mia­nie pi­sa­li o Sa­ri­na­cyi, pil­nie po­zbie­rał. Sło­wem pi­sać o Pol­sz­cze, był to nay­pew­niey­szy spo­sób za­słu­że­nia się i Ka­ro­lo­wi IX. Kró­lo­wi Fran­cu­skie­mu, i bra­tu iego Hen­ry­ko­wi, iuż ob­ra­ne­mu Kró­lem Pol­skim, wszyst­kie te wpraw­dzie dzie­ła, wy­ię­te są z Pi­sa­rzy na­szych, znay­du­ią sią ato­li w nich, nie­któ­re po­strze­że­nia, iuż to przez bę­dą­cych w Pol­sz­cze Fran­cu­zów uczy­nio­ne na miey­scu, iuż ze­bra­ne z po­wie­ści tych… któ­rzy po­wró­ci­li z Po­iski, i ta­kie­mi są te, któ­re tu z dzie­ła P. Vi­ge­ne­re kła­dzie­my. Opi­su­ie on gra­ni­ce Kró­le­stwa Pol­skie­go w na­stem­pu­ią­cy spo­sób.

Żeby wie­dzić, iaka iest ob­szer­ność Kró­le­stwa Pol­skie­go, iego po­tę­ga, bo­gac­twa, pło­dy i han­del, uwa­żać na­przód na­le­ży, iż pań­stwo to roz­cią­ga się z ied­ney stro­ny, od rze­ki Odry do Dnie­pru, z dru­giey od mo­rza Czar­ne­go, aż do Bał­tyc­kich brze­gów. Co wszyst­ko wziąw­szy ra­zem, czy­ni prze­strzeń, roz­cią­ga­ją­cy się na trzy­sta mil Nie­miec­kich, z któ­rey kol­wiek stro­ny, chcesz ią prze­ież­dzać. Jest to, ogrom­ne dzie­dzic­two, ob­la­ne dwo­ma mo­rza­mi, za­mknię­te łań­cu­chem stro­mych Kar­pa­tów, skro­pio­ne na­ko­niec, dwo­ma po­tęż­ne­mi rze­ka­mi. Z tem wszyst­kim ta prze­strzeń nie­zmier­na, ta­kiest osia­dłą, iż Król 150, 000 sa­mey szlach­ty na ko­niach, kie­dy po­trze­ba, ze­brać moie. Lubo Po­la­cy, oto­cze­ni są ze­wsząd, dzi­kie­mi, lub bit­ne­mi luda – mi, iako to Tur­ka­mi, Ta­ta­ra­mi, Wo­ła­cha­mi M….. Wę­gra­mi, Cze­cha­mi, prze­ciesz nie­tyl­ko się im hro­nieć, lecz i gro­mić ich umie­ią. Je­den przy­kład z dzie­iów ich oka­że ia­kie­mi są Po­la­cy, w polu Mar­so­wym. Dnia ied­ne­go Bo­le­sław Krzy­wo­usty, w sto tyl­ko koni, wy­brał się na łowy, gdy nie­spo­dzia­nie, wpadł na 300 Po­mor­czy­ków, w za­sadz­ce ukry­tych. Bo­le­sław, nie­za­sta­no­wiw­szy się na­wet, ude­rza ze swo­imi na woy­sko to po­trzy­kroć tam, i na­zad, prze­biia­się, przez tłu­my ich, strasz­na, w nich rzeź spra­wu­ie, i cały po­wra­ca do swo­ich. Chlub­nie iest za­iste, ta­kie­mu przy­wo­dzić ry­cer­stwa. Ja­koż gdy­by nie Po­la­cy, iuz daw­no Tur­cy, Ta­ta­rzy, M……..by­li­by znacz­ny licz­bę państw chrze­ściań­skich po­sie­dli. Po­la­cy ied­nym za­wsze byli przed­mu­rzem, ie­dy­ną, tar­czą, za­sła­nią­cą Eu­ro­pę, od po­wo­dzi, i na­iaz­dów, tylu Bar­ba­rzyń­skich lu­dów.

Ob­fi­tą iest nad mia­rę Pol­ska, we wszyst­ko co do po­trzeb, i wy­go­dy ludz­kiey po­trze­ba. Zyż­ne ich niwy, zda­ią się oce­anem, ugi­na­ją­cych się pod po­wie­wem wia­trów, kło­sów, roz­ma­ite­go zbo­za, łąki peł­ne trzód, lasy zwie­rza róż­ne­go, bo­ga­te w ryby mo­rza, bo­gat­sze Je­zio­ra, i rze­ki, sól, miód, wosk, owo­ce, płót­na, suk­na, że­la­zo, siar­ka, ołów, miedz, sre­bro, smo­ła, dzie­gieć, po wie­lu roz­rzu­co­ne pro­win­cy­ach. Nie­sa­dzą wina, lecz i to wpo­łud­no­wych Po­do­la pro­win­cy­ach krze­wić by się mo­gło. Obce to­wa­ry dlo zbyt­ku, przy­cho­dzą, im, przez Gdańsk i

El­blong. Na brze­gach Bał­tyc­kich wie­le bursz­ty­nu zbie­ra­ią. Pół­noc dro­gich star­czy im fu­ter. Tak mało zby­wa im na dro­gich ka­mie­niach, i per­łach, iż ko­nie ich, okry­te są nie­mi.

Lud po­spo­li­ty nie iest tak gru­bym, ia­ke­śmy ro­zu­mie­li, lecz by­stry, i po­ięt­ny, pięk­ney na­der po­sta­ci, wy­so­ki, pro­sty, i wdzięcz­ny, ła­twy nie­co do roz­gnie­wa­nia, lecz po­dob­nież i do uśmie­rze­nia; ta­kie­mi by­wa­ią zwy­kle lu­dzie od­waż­ni. Kray ten od daw­na był bo­ga­tym, wi­dzie­my tego przy­kła­dy, w prze­py­chu, z któ­rym Bo­le­sław Chro­bry przy­imo­wał Ce­sa­rza Ot­to­na: na we­se­lu, któ­re Ka­zi­mierz Wiel­ki Sie­trze­ni­cy swey cór­ce Bo­gu­sła­wa Xię­cia Po­mor­skie­go, z Ce­sa­rzem Ka­ro­lem IV. wy­pra­wiał, na­ko­niec wła­sne­mi nie­daw­no wi­dzie­li­śmy oczy­ma, dzie­sięć ty­się­cy pod War­sza­wa, ry­ce­rzy, któ­rych każ­dy koń z sią­dze­niem swo­im, wart­był więc 1200 szku­dów. Ani tego przy­po­mnieć na­le­ży, iż w tem nie­słi­czo­nym zbroy­ney szlach­ty tłu­mie, przez sie­dym nie­dziel sku­pio­ney ra­zem, naym­niey­szey nie­wi­dzia­no kłut­ni, taka iest sło­dycz i skrom­ność na­ro­du tego, lubo tak sko­re­go i skłon­ne­go do wo­ien: wiel­ce są przy­wią­za­ne­mi do Kró­lów swo­ich, i nie­ma przy­kła­du, by się kie­dy prze­ciw nim spik­ne­li: Póki tyl­ko zo­sta­ią la­to­ro­śle, z szcze­pu krwi Kró­lów daw­nych lubo maią pra­wo wy­bie­rać, Kró­low, za­cho­wu­ią iuz pa­nu­iąch, Nie­raz praw­dę i im mó­wią, i prze­ciw­ią się, prze­ciesz z nay­więk­szym są dla nich usza­no­wo­niem. Czy­ta­my w re­la­cyi Am­bro­że­go Con­ta­ri­ni Po­sła We­nec­kie­go, do Per­syi, iż gdy ten przed stem lały, po­wra­cał przez pań­stwo Ta­tar­skie i Mo­skiew­skie do Li­twy, za­trzy­mał się w Tro­kach, by Kró­lo­wi Ka­zi­mie­rzo­wi Ja­giel­loń­czy­ko­wi ukłon swóy zło­żyć. Sko­ro Król ten do­wie­dział się o iego przy­by­ciu, wy­słał na spo­tka­nie go zna­czo­ną licz­bę Pa­nów, i dwor­skich swo­ich. Gdy przy­był Con­ta­ri­ni do mia­sta, dano mu pięk­ny for­cyę ada­masz­ko­wa, so­bo­la­mi pod­szy­ta, i san­ki Kró­lew­skie, przy­kry­te axa­mi­tem z bo­ga­te­mi ga­lo­na­mi. Sześć dziel­nych koni Kró­lew­skich cią­gnę­ło te Sa­nie, sa­me­go tyl­ko Po­sła wsa­dzo­ną w nie, czte­rech zaś pierw­szych urzęd­ni­ków dwor­skich szło przy nich aż do zam­ku pie­cho­to; tak wy­so­ko umie­ią Po­la­cy, Kró­lów swych sza­no­wać. W bi­twach nie­po­zwa­la­ią mu się na nie­be­spie­czeń­stwa na­ra­żać, i owszem od­dział do­świad­czo­ne­go ry­cer­stwa, strze­że bez­pie­czeń­stwa oso­by iego.

Pa­no­wać więc bę­dziesz Nay­ia­śniey­szy Pa­nie, (mówi au­tor do Hen­ry­ka) nad lu­dem sta­ro­żyt­nym, szla­chet­nym, wier­nym, i tak od­waż­nym, ia­kich mało na zie­mi, nie ża­łuy więc ze dla nie­go, po­rzu­casz Oy­czy­znę, i wtak da­le­kie pusz­czasz się kra­ie.

Za­ta­ić tu nie moż­na, iż szczę­śli­we wy­bo­ru tego po­wo­dze­nie win­ni­śmy, prze­wie­leb­ne­mu Ja­no­wi de Mon­tluc Bi­sku­po­wi i Hra­bi: wie­le on wy­mo­wy swo­ią do­ka­zał. Pau­lus Ma­nu­tius wy – soko ia oce­nił. Pierw­szym ato­li wstem­pem do ro­ko­wań w tey spra­wie, była roz­mo­wa w Rzy­mie, w roku 1566. z Ja­nem Puc­ci­ni Szlach­ci­cem Lu­key­skiem, Se­kre­ta­rzem Kró­la Pol­skie­go, lubo iesz­cze żył Król na­ów­czas, i nie­był bez na­dziei mie­nia po­tom­stwa. Nad­to żyła iesz­cze nie męż­na Anna Ja­giel­lon­ka, cór­ka dro­gie­go Po­la­kom Zyg­mun­ta Igo, nie­by­li­by Po­la­cy na na­ów­czas, cał­kiem od­da­li­li ią od tro­nu, tak iak nie od­da­li­li Ja­dwi­gi, po śmier­ci Lu­dwi­ką, etc.PAR­GA­MI­NY ZA­WIE­RA­IĄ­CE RYS CZY­NÓW I DZIEŁŁ ZYG­MUNT III. K. P.

ZA­MKNIĘ­TE W GAŁ­CE SPI­ZO­WEY, NA SZCZY­CIE WIE­ŻY, ZAM­KU WAR­SZAW­SKIE­GO WŁO­ŻO­NE DNIA 4. LU­TE­GO ROKU 1619.

Ori­gi­nał po ła­ci­nie.

PO­ŚWIE­CO­NO PO­TOM­NO­ŚCI.

Zyg­munt III. Król Pol­ski z Jana Kró­la Szwedz­kie­go, i Ka­ta­rzy­ny Zyg­mun­ta I. Cór­ki, Zyg­myn­ta Au­gu­sta Sio­stry, Ja­giel­lo­nów, zro­dzo­ny, prze­byw­szy mo­rze Sar­mac­kie w roku 1583 ma – iąc lat 21 pa­no­wać za­czoł. W dzień S. Jana Ewan­ge­li­sty w Kra­ko­wie Ko­ro­no­wa­ny.

ZA TEGO KRÓ­LA WIA­RA. KA­TO­LIC­KA.

W Oy­czyź­nie na­szey nie­szczę­śli­wo­ścią Cza­sów, osła­bio­ną, dźwi­gnię­ta. Od­szcze­pień­stwo po­ko­na­ne, Se­nat, i pierw­sze Fa­mi­lie, z Ka­ce­rzów oy­czysz­czo­ne: ko­ścioł Grec­ki Ru­te­nów, po­łą­czo­ny z Rzym­skim. Za­ko­ny po­mno­żo­ne, nie­któ­re, świe­żo spro­wa­dzo­ne. Za Kró­la tego sta­ra­niem i za spra­wą Kle­men­sa VIII. Pa­pie­ża, S. Ja­eek Od­ro­wąż, w po­czet świę­tych umiesz­czo­nym zo­stał, S. Sta­ni­sław otrzy­mał pre­ro­ga­ti­wę ofcii Ec­le­sia­sti­ci se­mi­du­pli­cis, po ca­łym świe­cie, S. Ka­zi­mierz Ja­giel­loń­czyk też pre­ro­ga­ti­wę w Kró­le­stwie Pol­skim i W. X. Lilt… po­zy­skał. Po­sła­ne La­ba­rum I. do Rzy­mu, do gro­bu S. Pio­tra, po­świę­co­ne tam, i na­zad z nay­więk­szą pom­pą, spro­wa­dzo­ne do Wil­na, po­mno­ży­ło na­bo­żeń­stwo ku świę­te­mu Xiąż­cę­ciu.

NA WO­ŁOSZ­CZY­ZNIE.

Wstrzy­ma­ni Tur­cy, by Ho­spo­da­ro­wie, z Mu­zuł­ma­now bra­ne­mi nie­by­li. Ztych dwóch Je­re­miasz, i Si­me­on hołd Kró­lo­wi od­da­li, i ha­racz pła­ci­li. Ta­ta­rzy do przy­ię­ła miru zna­gle­ni, Woy­sko Sied­mio­grodz­kie, pod wo­dze­twem Roz­na­na, do opa­no­wa­nia kra­iu tego wy­sła­ne, zbi­te pod So­cza­wą, sam Wódz wzię­ty, i na pal wbi­ty. Mi­chał De­spo­ta Mul­tanń­ski tąż chci­wo­ścią za­grza­ny, knu­ią­cy klę­ski na Pol­skę nad rze­ką Te­le­zy­ną zbi­ty, i roz­pró­szo­ny.

INF­LAN­TY

Któ­re Ka­rol Xią­że Su­der­ma­nii, za­po­mo­cą od­szcze­pień­ców opa­no­wał, woy­nę wy­dał, w któ­rey to woy­nie mę­stwo, i chwa­ła orę­ża Pol­skie­go, po ca­łem re­ze­szła się świe­cie.

Roku 1608. Król, szko­dli­we, i bun­tow­ni­cze Fak­cye Ro­ko­szan, radą po­ko­nał, zwy­cię­żo­nych do koń­ca znisz­czyć nie­chciał, upo­ko­rzo­nych, i o prze­ba­cze­nie pro­szą­cych iak do­bry, wiel­ko­myśl­ny Pan, Rzpl­cie i do­brym oby­wa­te­lom po­wró­cił, po­wszech­ny po­żar mą­dro­ścią swo­ią uga­sił.

ROKU 1611. SMO­LEŃSK.

Ogrom­ny i wa­row­ne w sa­mym wstę­pie do Mo­skwy twier­dzę po dwo­let­nim ob­lę­że­niu, a przed stem lat od pa­dła od pol­ski do­by­ło sztur­mem, Wa­si­la Szuy­skie­go W. Knia­źia, i bra­ci iego Iwa­na i Dy­mi­tra, ień­ca­mi do Kró­le­stwa swe­go za­wiódł.

TE­GOŻ ROKU, LEN­NOSĆ PRU­SKA.

Ja­no­wi Zyg­mun­to­wi, Mar­gra­bi Bran­de­bur­skie­mu i Elek­to­ro­wi, pod zy­skow­niey­sze­mi dla

Rzpo­tę wa­run­ka­mi nada­na. Sam Elek­tor Xią­że Pru­skie, przy­był do War­sza­wy, hołd, i przy­się­gę po­słu­szeń­stwa, i wier­no­ści zło­żyw­szy, ho­ma­gial­nę cho­rą­giew ode­brał.

Te­goż cza­su Na­ród Sep­ten­try­oń­ski, sro­gie­mi od na­szych przy­ci­snio­ny klę­ska­mi, bo­ga­te skar­by, i ozdo­by Ho­spo­da­rów swo­ich utra­cił.

Po wzię­ciu Szuj­skich, Wła­dy­sław, pier­wo­rod­ny Syn Kró­la, po­wszech­nem! gło­sy Ca­rem ob­ra­ny, lecz lud nie­sta­ły, mimo przy­siąg, wzioł so­bie za Pana, Syna Me­tro­po­li­ty Ro­stow­skie­go; Rzp­ta uiąw­szy się za Krzyw­dę Kró­le­wi­ca swe­go, dała mu woy­ska dla od­zy­ska­nia praw­nie mu na­le­żą­ce­go ber­ła.

KO­ZA­CY.

Z licz­ne­mi stat­ka­mi, na mo­rze czar­ne wy­pa­dli, prze­ra­ża­iąc trwo­ga Tur­kow Ta­ta­rów, Te­chin, Ko­złow Ocza­ków, Biał­go­rod, The­odo­zię, Thra­pe­zus, Sy­no­pę nie­gdyś sto­li­cę kró­lów Pon­tu, wie­le in­nych Ma­ho­me­tań­skich w Eu­ro­pie i Azyi Zam­ków, i Gro­dów, wzię­li, złu­pi­li, zbu­rzy­li. Syn Ba­szy Cy­ly­cyi zwy­cię­żo­ny w bi­twie mor­skiey za­bi­ty, dru­gi Ba­sza rów­nież po­ko­na­ny z swą flot­tą, wzię­ty, i w trium­fie po­ka­zy­wa­ny, po si­czy. Pod­su­now­szy się na­ko­niec aż na przed­mie­ście Ca­ro­gro­du, Suł­ta­na, Se­ray, Ssto­li­cę cała, na­peł­ni­li trwo­gą.

ROK 1618.

Zda­ło się od­cią­gnie od tey stro­ny Ko­za­ków, i wy­pu­ścić ich na M…..w pa­da­ią w 40 ty­się­cy, bio­rą trzy­dzie­ści Zam­ków, przy­mu­sza­ią do po­wro­tu wy­sła­ne­go z da­ra­mi Po­sła ich pro­szą­ce­go po­mo­cy Ta­ta­rów, do­by­wa­ią na­ko­niec za­moż­ne mia­sto Te­lec, i w nim się za­my­ka­ią, przy­ci­snie­ni tyla… klę­ska­mi M…. ieli pro­sić o po­kóy.

Po­wra­ca­ją­cy Król z Mo­skwy, z wzię­tych na niey łu­pów, srebr­ną trun­nę rzad­kiey ro­bo­ty, dla cia­ła S. Ka­zy­mie­rza w Wil­nie zdzia­łać roz­ka­zał, i wspa­nia­ły Ko­ścioł S. Pio­tra w Kra­ko­wie do­ko­nał.

Ko­ścioł w War­sza­wie S. Jana, wiel­kim oł­ta­rzem i po­bocz­ne­mi Cym­ho­rium, ma­lo­wa­nia­mi, rzeź­bą, or­ga­na­mi ozdo­bił, skrzy­dła zam­ku Kró­lew­skie­go, oczy­ściw­szy zdrew­nia­nych ostat­ków, z fun­da­men­tów wy­niósł, bok z stro­ny ko­ścio­ła, prze­kształ­cił, i trze­cie pię­tro do­dał. Przy­czy­nił gmach, do przy­stoy­ne­go po­miesz­cze­nia Se­na­tu i Jzby Po­sel­skiey, pięk­na, wy­niósł nad nim wie­żę.

Po­iął w mał­żeń­stwo nay­przód Annę Ka­ro­la Xię­cia Au­stry­ac­kie­go cór­kę, pa­nią zna­ko­mi­tey po­boż­no­ści, cno­ty i mę­stwa. Z tey spło­dził cór­ki Annę Ma­rię Ka­ta­rzy­nę syna Wła­dy­sła­wa, po­wtór­ny cór­kę Ka­ta­rzy­nę, syna Krzysz­to­fa, z tych wszyt­kich Wła­dy­sław tyl­ko zo­stał przy ży­ciu; Ten w 18 roku, nay­więk­sze po so­bie da­ię­cy na­dzie­ie, uczo­ny, wy­mow­ny, męż­ny, na tron M… z wy­nie­sio­nym zo­stał.

Z kró­lo­wey Kon­stan­cji sio­stry Zmar­łey, któ­rą w 7 lat po zey­iściu pierw­szey, za po­zwo­le­niem Sto­li­cy Apo­stol­skiey po­iął, miał Jana Ka­zi­mie­rza, Jana Al­ber­ta Ka­ro­la, Ale­xan­dra Ci wszy­scy w Re­li­gii ka­to­lic­kiey po­boż­nie cho­wa­ni, wiel­kich przy­mio­tów, i cnot daią po so­bie na­dzie­ie. Cór­ka Anna Kon­stan­cya tego roku uro­dzo­na umar­ła, Kró­lo­wa nie­tyl­ko twa­rzą, lecz po­boż­no­ścią, cno­ta­mi, przy­po­mi­na­ją­ca sio­strę swą Annę ser­ca wszyst­kich znie­wa­la dla sie­bie.

KRÓL.

Wi­dzisz w nim, ob­raz Mo­nar­chy, wiel­ko­myśl­ne­go, po­waż­ne­go, wstrze­mięź­li­we­go, męż­ne­go, sło­wem chrze­ściań­skie­go Pana. Na pa­miąt­kę Imie­nia, i wie­ku­istey chwa­ły.

Tu Glo­be Re­gi­fi­cum, quem tol­lit in Ethe­ra cul­men,

Con­se­rva mo­nu­men­tum aere pe­ren­nius

Quod non Im­ber edax, aut aqu­ito im­po­tens,

Po­ssit di­ru­ere, aut in­num­cra­bi­lis,

An­no­rum se­ries, et fuga tem­po­rum.

Su­po­nebn­tur Far­swi­ce no­vce Tur­ri Re­gi­ce hic glo­bus ad diem 4 Febr. Anno 1619.

* * *
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: