Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Żywe srebro - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
23 maja 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Żywe srebro - ebook

Akcja serii rozgrywa się na przestrzeni 60 lat (1655-1714) niemal na całym globie. Angażuje dwory królewskie, myślicieli i filozofów, żołnierzy i złodziei, wynalazców i pisarzy, astrologów i alchemików, postaci historyczne i fikcyjne. Przez karty książki przewijają się wszystkie znaczniejsze osobistości siedemnasto- i osiemnastowiecznej Europy i Ameryki: nie tylko Newton, i Leibniz, ale także John Locke, Robert Hooke, Robert Boyle, Christiaan Huygens, Czarnobrody, cała rzesza królów i książąt, a nawet siedmioletni Ben Franklin. Pełno tu pojedynków i pościgów, lecz nie brak także opisów systemów filozoficznych, rekonstrukcji powstania rachunku różniczkowego i teorii Newtona. Cykl barokowy wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Trudno określić jego przynależność gatunkową, wskazać poprzedników czy nadać mu etykietkę poza etykietką powieści absolutnie genialnej. Stephenson ma niepowtarzalny dar: skomplikowane idee przedstawia w sposób zarazem prosty, zabawny, rozczulający i przyprawiający o dreszcze.

Kategoria: Fantasy
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7480-475-2
Rozmiar pliku: 3,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podziękowania

Dzieło takie jak to spoczywa zawieszone w ogromnej sieci wzajemnych zależności, którym nie sposób dać wyraz na krótkiej stronie z podziękowaniami. Plan zakrojony na tak szeroką skalę nie miałby szans realizacji, gdyby nie wysiłki uczonych od czasów Wilkinsa i Comeniusa aż do współczesności. Byłbym niesprawiedliwy, gdybym twierdził inaczej. Ale w powieści, która siłą rzeczy nie zawsze trzyma się faktów historycznych i prawdy naukowej, podziękowania mogą się zemścić. Dlatego poważnych uczonych, o których za chwilę będzie mowa, należy docenić za dorobek naukowy, a nie obwiniać o moje dyletanckie dywagacje.

Cała praca nie ruszyłaby z miejsca, gdybym przed kilku laty nie odbył nieoczekiwanych rozmów z Georgem Dysonem i Stephenem Horstem.

Następujący specjaliści (nazwiska znów podaję w porządku alfabetycznym) opublikowali prace, które miały kluczowe znaczenie dla realizacji mojego projektu. Jestem im głęboko wdzięczny, ale zdaję sobie sprawę, że moje liczne odstępstwa od faktów mogą być dla nich drażniące. Czytelnicy, którzy chcą poznać całą prawdę o tamtych wydarzeniach, powinni kupić i przeczytać ich dzieła, na mnie zaś zwalić winę za wszelkie omyłki. Oto ci ludzie: Julian Barbour, Gale E. Christianson, A. Rupert Hall, David Kahn, Hans Georg Schulte-Albert, Lee Smolin, Richard Westfall, D.T. Whiteside.

Szczególne wyrazy uznania należą się Fernandowi Braudelowi; można by wręcz powiedzieć, że moja powieść jest zaledwie obfitującym w dygresje przypisem do jego dzieła. Korzystałem także z wielu innych opracowań, których z braku miejsca nie jestem w stanie tu wymienić. Szczególnie przydatna okazała się sześciotomowa biografia Marlborougha pióra sir Winstona Spencera Churchilla, którą czytelnicy szczerze zainteresowani tym okresem historii powinni przeczytać, a ci, którzy uważają, że zbytnio się rozpisałem – zważyć.

W sposób szczególny dziękuję Béli i Gabrielli Bollobásom, Dougowi Carlstonowi i Tomi Pierce za udostępnienie mi miejsc, których w przeciwnym razie nigdy bym nie zobaczył (Bollobásowie) lub w których nie mógłbym pracować (Carlston i Pierce). George Jewsbury, Catherine Durandin i Hugo Durandin DeSousa przyszli mi z pomocą w doskonałym momencie. Greg Bear pożyczył mi dwie książki (obiecuję, że je oddam!). Za rozmowy o prochu strzelniczym i za cierpliwe wysłuchiwanie moich wynurzeń na temat alchemii dziękuję Marco Kaltofenowi z Natick Indian Plantation, oraz Needham West Militia Companies.

Pomocną dłoń podali mi i wykazali anielską cierpliwość: Jennifer Hershey, Liz Darhansoff, Jennifer Brehl i Ravi Mirchandani. Bez nich nie doszłoby do wydania tej książki.

Jeremy Bornstein, Alvy Ray Smith i Lisa Gold czytali przedostatnią wersję tekstu i opatrzyli ją bezcennymi komentarzami. Dwoje ostatnich, wraz z kartografem Nickiem Springerem, pomogło mi sporządzić mapy, wykresy i drzewa genealogiczne. Więcej informacji czytelnicy znajdą pod adresem BaroqueCycle.com.Inwokacja

Czego chcesz, muzo? Wiem, że tam jesteś.
Więdnący z tęsknoty śpiewacy mówili,
Żeś jasna jak płomień, lecz płocha jak duch.
Ja i me pióro, zatopieni w płynnym cieniu,
Mrok tylko możemy szerzyć, wypełniając nim dnie
I ryzy papieru. Lecz bez ciebie nie będzie światła.
Czemu szemrzesz w ciemności? Masz przecież
Pióra ogniste. Niech świetlne bicze przeszyją noc.
Zerwij z twarzy mglisty całun. Daj mi to, czego potrzebuję.

Ale nie, nie ma cię w mroku. Jak ośmiornica
Poruszam się w oparach własnych chmur,
Dla ciebie odstręczających, dla nas obojga – nieprzeniknionych.
Tylko pióro może przeszyć taką pomrokę.
Trzymam je w ręce. Zacznijmy więc.Dramatis Personae

Arystokratów zwykle nazywano więcej niż jednym mianem – mieli nie tylko imiona nadane na chrzcie i nazwiska, ale także tytuły. I tak, na przykład, młodszy brat króla Karola II nazywał się Stuart. Na chrzcie dali mu Jakub, więc można by go nazwać Jakubem Stuartem. Ponieważ jednak przez większość życia był księciem Yorku, mówiono o nim – przynajmniej w trzeciej osobie – per „York” (w drugiej osobie stawał się „Waszą Wysokością”). Tytuły mogły się zmieniać, w owej epoce bowiem plebejusze często uzyskiwali tytuły szlacheckie, a arystokraci niższej rangi awansowali w hierarchii. Nie dość więc, że człowiek mógł nosić kilka mian, to jeszcze te miana zmieniały się, gdy nabywał nowe tytuły przez nadanie godności szlacheckiej, awans, podboje albo (co można by uznać za połączenie tych trzech sposobów) małżeństwo.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: