Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Biblioteka konwersacyjna czyli Wykład wiadomości i rzeczy najpotrzebniejszych i najużyteczniejszych w pożyciu towarzyskiem. Tom 6, oddz. 4. Deklamator towarzyski. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Biblioteka konwersacyjna czyli Wykład wiadomości i rzeczy najpotrzebniejszych i najużyteczniejszych w pożyciu towarzyskiem. Tom 6, oddz. 4. Deklamator towarzyski. Tom 2 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 265 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KAS­SAK­DRA.

(z Szyl­le­ra.)

Ra­dość była w Ilio­nie,

Nim mia­sto pa­dło w ru­inie;

Lut­ni glo­sy macą dło­nie,

Gwar hym­nów w po­wie­trzu sły­nie,

Wszyst­kie wol­ne spo­czy­wa­ły

Po łza­wych bo­jach pra­wi­ce;

Gdy Pe­le­ja syn wspa­nia­ły

Pry­ama ślu­bił dzie­wi­cę.

Waw­rzy­na­mi zdo­biąc czo­ła,

Lud tłu­mem ci­śnie się w gwa­rze;

Spie­szy wszyst­ko do ko­ścio­ła

Tym­bryj­skie świę­cić oł­ta­rze.

Wszę­dzie okrzyk ra­dość wzru­sza,

Brzmią pie­niem ba­chaut­skie gro­na;

Ale tyl­ko jed­na du­sza

Bo­le­ści jest zo­sta­wio­na.

Smut­na, gdy się wszyst­ko cie­szy,

Kas­sau­dra sama zo­sta­je;

Opusz­czo­na, skry­cie spie­szy

W cie­ni­ste Apol­la gaje,

I w naj­głęb­szą lasu stro­nę,

Z rzew­ne­mi chro­niac się łza­mi;

Świę­tą z oczu drze za­sło­nę,

Po­rzu­ca, dep­cze no­ga­mi.

"Każ­de ser­ce szczę­ściem pała,

I wszyst­ko żyje ra­do­śnie;

Sio­stra moja się przy­bra­ła,

Ro­dzi­com na­dzie­ja ro­śnie –

A mnie stro­ni oma­mie­nie,

Ja tyl­ko łza­mi się poję;

Bo ja wi­dzę jak znisz­cze­nie

Już leci na na na­szą Tro­ję,

Ach po­chod­nię ogień nie­ci,

Nie Hy­men jed­nak go ża­rzy;

Ku ob­ło­kom pło­mień leci,

Lecz nie z ofiar­nych oł­ta­rzy.

Uro­czy­stość zgo­to­wa­na,

Lecz tyl­ko ja prze­ni­kli­wa,

Już krok sły­szę nie­bios pana,

Co uczty smut­nie roz­ry­wa.

A mnie łaja, ie łzy ro­nię, szy­dzą z mego wo­ła­nia;

W nie­do­stęp­ne puszcz nstro­nie,

Nieść mu­szę skar­gi i łka­nia.

We­so­ły się ze mnie śmie­je,

Szczę­śli­wy znieść mię nie może;

Trud­ne da­łeś mi ko­le­je,

Okrut­ny Pi­tyj­ski Boże!

Poco było mnie nie­wie­ście

Obia­wiać praw­dy twe świę­te;

W tem na wie­ki ciem­nem mie­ście,

Gdzie wszyst­kich zmy­sły za­mknię­te?

Cze­mu wi­dzę nie­skoń­cze­nie

To, cze­go nie cof­nę wiecz­nie?

Siać się musi prze­zna­cze­nie.

Złe musi przy­być ko­niecz­nie. –

Mo­gęż ze­drzeć to po­kry­cia,

Gdzie smut­ne wy­ro­ki stra­szą?

Oma­mie­nie – to jest ży­cie –

Wia­do­mość – śmier­cią jest na­sza!

Zda­jem tę ja­sność z my­śli mo­jej,

Go krwa­wo ser­ce prze­ni­ka;

Być na­czy­niem praw­dy two­jej,

Za wie­le na śmier­tel­ni­ka.

Błęd­ne zmy­słów wróć ro­sko­sze,

I od­daj daw­ne ciem­no­ty;

Od­kąd two­ję praw­dy gło­szę,

Stra­ci­łam Wszyst­kie ocho­ty.

Mnie przy­szło­ści da­jesz by­cie,

Lecz wzią­łeś mo­ment szczę­śli­wy;

Lecz mi wzią­łeś chwil uży­cie,

Ach od­bierz dar twój zwo­dli­wy!

Od­tąd jak ka­płan­ki dło­nią

Czczo two­je oł­ta­rze wiesz­cze;

Nidy nie tre­fi­łam wo­nią,

Nie splo­tłam wło­sów mych jesz­cze.

Prze­pła­ka­łam wiek mój mło­dy,

Sam smu­tek stra­wił me siły;

Prze­wi­dzia­ne bliź­nich szko­dy

Naj­pier­wej we umie go­dzi­ły,

Wi­dzę gro­na szczę­snej mło­dzi,

Wszyst­ko się ko­cha, swa­wo­li;

W wie­ku, gdzie się wżyć go­dzi,

Nic nie zu­ain, oprócz nie­do­li!

Mnie da­rem­nie kwit­ną wio­sny,

Nic moje nie wi­dzi oko;

Któż na zie­mi jest ra­do­sny,

Gdy w ży­cie wglą­da głę­bo­ko?

Co w lu­bym łu­dzo­ua bie­dzie,

Naj­lep­sze­go z Gre­ków ko­cha,

I są­dzi, że z nim źyć bę­dzie;

Nie po­sia­da sio z ra­do­ści,

Ukła­dów ty­siąc ma w gło­wie;

I wam we śnie nie za­zdro­ści,

Wam na­wet wiel­cy bo­go­wie!"

I jam tego już po­zna­ła,

Co ser­ce tę­sch­nąc go żąda;

Oko jego ogniem pała,

Wza­jem­nych ogni uglą­da.

Ja­bym w ślub­ne z nim oko­wy,

Pod skrom­ne po­szła pod­da­sze;

Ale sta­je duch sty­xo­wy,

I dło­nie roz­ry­wa na­sze!

Do mnie wszyst­kie lar­wy bla­de,

Z swych pie­kieł He­ka­te źe­nie;

Czy­li cho­dzę, czy się kła­dę,

Sta­wa­ją przedem­ną cie­nie.

Na­wet po­mię­dzy mło­dzie­żą

W swo­bod­nej chwi­li ucie­chy

Sta­ją – sro­gie wy­cia sze­rzę –

Nie znaj­dę nig­dzie po­cie­chy!

"Błysz­czą sta­ie po­krwa­wio­ne,

I ty­ran gnie­wem już plo­nie.

Ach nie­szczę­sna! w któ­rą stro­nę

Przed strasz­ną trwo­gą się schro­nie?

Nic nie mogę ukryć oku,

Wiem, wi­dzę, co mnie nie mi­nie!

Mu­szę speł­nić los wy­ro­ku

I w ob­cej upaść krac­nie!"

Gdy tak jesz­cze skar­gi czy­ni,

Głos na­głe sły­chać po­tęż­ny

Od da­le­kich bram świą­tyń:

"Nie żyje Achil­les meż­ny!"

E rys trzę­sie węże swo­je,

Bo­go­wie ucie­kli sami;

I na całą wiel­ką Tro­ję,

Ob­wi­sły chmu­ry z grzmo­ta­mi,

Bro­dziń­skiDUMA

O WAN­DZIE.

Prze­sław­na Wan­do! z cnót i wdzię­ków twa­rzy,

Na cóz ci za­let przy­da­ło się tyle?

By­łaś kró­lo­wą i bó­stwem mo­ca­rzy,

Dziś miesz­kasz w szczu­płej mo­gi­le!

Oto jest cały po to­bie za­by­tek,

Wan­do na­dob­na! Wan­do uko­cha­na!

By­łaś tak pięk­na, jak żad­na z Lo­chi­tek;

Dziś le­żysz z zie­mia zmie­sza­na!

Wa­lecz­ny Kra­kus po­legł z brat­niej ręki;

W obce mor­der­ca uta­ił się kra­je;

Lud nie­wo­lo­ny przez twą cno­tę, wdzię­ki,

Ber­ło ci przod­ków od­da­je.

Wła­dasz ser­ca­mi. – Na­wet mi­łość pło­cha

U nóg twych skła­da mor­der­cze cię­ci­wy,

Wiel­bi, kto uj­rzy, kto cię po­zna, ko­cha,

Komu ty sprzy­jasz, szczę­śli­wy!

Jak ry­chło na świat blask się wdzie­ra zlo­ty,

Gdy jare słoń­ce z łona wody wsta­je,

Tak ry­chło Wan­dy pięk­ność i przy­mio­ty,

Na­peł­ni­ły wszyst­kie kra­je.

Nie je­den mo­carz z zwy­cięztw swych wsła­wio­ny,

Zwy­cię­żyć Wan­dę nada­rem­nie tu­szył;

U nóg jej wład­cy skła­da­li ko­ro­ny,

Lecz ża­den ser­ca nie wzru­szył.

Gdzież­to za­mie­rzasz dum­ny Ry­ty­gie­rze,

Kró­lu i wo­dzu nie­złom­nych Ger­ma­nów?

Po­cóż, od­wiecz­nie star­gaw­szy przy­mie­rze,

Gnę­bić nie­szczę­snych zie­mia­nów?

"Uwiel­biam Wan­dę! dziel­ny mąż od­po­wie,

Lecz znam z przy­kła­dów nie­uży­ta du­sze;

Ode­śli z ni­czem wzgar­dze­ni kró­lo­wie,

Ja gdy nie ujmę; przy­mu­szę."

Z wy­so­kich basz­tów moc­ne­go Kra­ko­wa,

Jak las sto­ją­cy na wiel­kiej rów­ni­nie;

Hufy Ger­ma­nów spo­strze­ga kró­lo­wa,

Wi­dzi kraj cały w perzy­nie.

Dwa sprzecz­ne woj­ska by­stra dzie­li rze­ka,

W każ­dem lud sław­ny przez wo­jen­ne dzie­ła;

Wtem się Ry­ty­gier uka­zał z da­le­ka,

I bied­na Wan­da zgi­nę­ła.

Cóż, gdy na wie­rze ry­cer­skiej umo­wy,

Wniósł go do zam­ku ru­mak oka­za­ły;

Gdy sta­nął przed nią i wrzą­ce­mi sło­wy,

Okre­ślił ser­ca za­pa­ły?

Strzeż się dzie­wi­co wdzięcz­nych ust ry­ce­rza!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: