Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Bóg zawsze znajdzie ci pracę - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
5 listopada 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Promocja będzie trwać jeszcze tylko przez
Najniższa cena z 30 dni: 14,90 zł

Bóg zawsze znajdzie ci pracę - ebook

Najnowsza książka Reginy Brett, autorki bestsellerów „Bóg nigdy nie mruga” i „Jesteś cudem”

To książka dla tych, którzy przestali kochać to, co robią.

I dla tych, którzy kochają swoją pracę, ale pragną odnaleźć głębszy sens także w innych sferach życia.

Dla tych, którzy są bezrobotni, wykonują pracę poniżej swoich kwalifikacji albo czują się nieszczęśliwi w życiu zawodowym.

Dla tych, którzy zeszli z obranej niegdyś drogi, chwilowo albo bezpowrotnie.

Dla tych, którzy dopiero rozpoczynają karierę zawodową i chcą się dowiedzieć, jak zapisać tę czystą kartę.

Dla tych, którzy przeszli na emeryturę albo nie mogą już dłużej pracować, a pragną wieść pełniejsze życie.

Dla tych, którzy kochają swoją pracę tak bardzo, że chcą zainspirować innych i pomóc im odnaleźć życiową pasję.

Dla tych, którzy – jak ja – czuli się kiedyś zagubieni w życiu i kluczyli krętą ścieżką, dopóki ta nie zaprowadziła ich w idealne miejsce. Wierzę, że każdy z nas ma takie miejsce. Musimy je tylko odszukać. Albo odprężyć się i pozwolić, żeby to ono odszukało nas.

Regina Brett

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-63944-66-7
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

W ciągu minionych pięciu lat miałam przyjemność przemawiać przed tysiącami osób podczas niezliczonych wykładów i spotkań z czytelnikami. Pytanie, które słyszę najczęściej, brzmi: „O czym będzie twoja następna książka?”.

Kiedy mówię publiczności, że chcę napisać książkę, która pomoże odnaleźć głębszy sens w pracy oraz w życiu codziennym, tak by stały się one prawdziwą pasją, słyszę brawa. Od moich czytelników wiem, że domagali się oni tej książki jak najszybciej.

Oto i ona.

Bóg zawsze znajdzie ci pracę to zbiór inspirujących esejów, historii i felietonów, które mają pomóc ludziom ujrzeć ich pracę i życie w nowym świetle.

To książka dla wszystkich tych, którzy przestali kochać to, co robią.

I dla tych, którzy kochają swoją pracę, ale pragną odnaleźć głębszy sens także w innych sferach życia.

Dla tych, którzy są bezrobotni, wykonują pracę poniżej swoich kwalifikacji albo czują się nieszczęśliwi w życiu zawodowym.

Dla tych, którzy zeszli z obranej niegdyś drogi, chwilowo albo bezpowrotnie.

Dla tych, którzy dopiero rozpoczynają karierę zawodową i chcą się dowiedzieć, jak zapisać tę czystą kartę.

Dla tych, którzy przeszli na emeryturę albo nie mogą już dłużej pracować, a chcą wieść pełniejsze życie.

Dla tych, którzy kochają swoją pracę tak bardzo, że chcą zainspirować innych i pomóc im odnaleźć życiową pasję.

Dla tych, którzy – jak ja – czuli się kiedyś zagubieni w życiu i błądzili krętą ścieżką, dopóki ta nie zaprowadziła ich w idealne miejsce. Wierzę, że każdy z nas ma takie miejsce. Musimy je tylko odszukać. Albo odprężyć się i pozwolić, żeby to ono odszukało nas.

Napisałam tę książkę, żeby pomóc ci znaleźć pracę, którą pokochasz, i zbudować wokół niej życie pełne miłości. Niezależnie od tego, kto jest twoim szefem, ile zarabiasz i jak sobie radzi gospodarka, masz dość siły, żeby rozwijać, wzbogacać i pogłębiać własne życie i życie ludzi wokół siebie.

Te lekcje są owocem moich doświadczeń jako matki samotnie wychowującej dziecko przez osiemnaście lat, moich refleksji z okresu walki z rakiem, a także inspiracji życiem innych ludzi, których poznałam, gdy szukałam dla siebie drogi zawodowej, oraz w ciągu dwudziestu dziewięciu lat pracy dziennikarskiej. Mam nadzieję, że każda z tych lekcji pomoże ci zerwać się rano z łóżka, poczuć przypływ energii w porze lunchu, a wieczorem spokojnie zasnąć – albo po prostu poruszy cię i stanie się iskrą, która nada sens twojej pracy i twemu życiu.Lekcja 1 Kiedy nie dostajesz tego, co chcesz, dostajesz coś lepszego – doświadczenie

Większość życiorysów nie pokazuje krętej ścieżki, którą wiedzie nas los, ani etykietek, jakie przyklejali nam ludzie po drodze. Wygładzamy swoje CV, zmieniamy nazwy dawnych stanowisk, pomijamy te epizody, których chętnie byśmy sobie oszczędzili.

Kiedyś moje CV zmieniało się co pół roku. Mniej więcej tyle czasu wytrzymywałam w większości miejsc pracy jako dziewczyna. Sześć miesięcy. Musiałam się jeszcze wiele nauczyć. Ale nauka szła mi opornie.

Mottem mojego życia stało się powiedzenie: „Jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję”. Odnajdywałam się także w piosence country, zatytułowanej It’s Five O’Clock Somewhere („Gdzieś wybiła już piąta”), która opisuje moment, gdy tracisz nad sobą panowanie i masz ochotę wygarnąć szefowi, co o nim myślisz, ale zamiast tego lepiej po prostu pójść do domu. Któregoś dnia nie dałam rady. Rzuciłam pracę jako kelnerka i wypadłam jak burza z restauracji. Nie zatrzymałam się nawet po to, żeby opróżnić słoik z napiwkami.

Niektórzy ludzie pną się po szczeblach kariery. Ja przemykałam pod drabiną. Przez lata szczęście jakoś mi nie dopisywało, za to miałam szczęście do pecha. Moja pierwsza szefowa była prawdziwą suką. Mówię poważnie. To była pudlica o imieniu Mam’selle, która mieszkała w domu obok. Pierwsze pieniądze zarobiłam, wyprowadzając psa sąsiadki. Mam’selle miała jaskrawoczerwony manicure i kokardę. Po długim spacerze ta biała kulka wreszcie załatwiła swoją potrzebę, więc odprowadziłam ją do domu. Właścicielka uniosła puchaty czubek ogona.

„Nie… nie wytarłaś jej?!” – wykrztusiła zaskoczona.

Przysięgam, że Mam’selle posłała mi złośliwy uśmieszek. Nie utrzymałam długo tej pracy. Sądziłam, że mam wyprowadzać psa, a nie go czyścić mu futro.

Potem zatrudniłam się jako asystentka w nowo otwartym teatrze, gdzie musiałam do upadłego czyścić garderoby i łazienki. Chodziłam jeszcze do szkoły średniej, a wracałam do domu po północy. Z tej pracy zwolnili mnie moi rodzice. Później awansowałam na kasjerkę w aptece Clark’s Pharmacy, gdzie przez większość czasu ścierałam kurz z opakowań witamin, próbując wyglądać na zajętą i nie dać się złapać na podjadaniu batonów. Rzuciłam to, żeby pracować jako kelnerka w restauracji Widener’s i wyławiać kilka centów napiwku z kałuży keczupu.

Stamtąd przeszłam do miejscowego szpitala, gdzie nosiłam różowy fartuch i siatkę na włosy. Godzinami stałam w białych butach, nakładając chorym pacjentom mus z suszonych śliwek na tace przy długim taśmociągu. Na moim identyfikatorze pracowniczym widniał uroczy tytuł „Pomoc kuchenna”. W życiorysie przemianowałam się na Asystentkę ds. diety. Zachowałam tę siatkę na włosy i identyfikator – wkleiłam je do swojego albumu, żeby przypominały mi o tym, jak od szóstej rano do trzeciej po południu spłukiwałam w szpitalnej kuchni tace i naczynia umazane wymiocinami i krwią pacjentów. Nie pamiętam nawet, czy nosiliśmy wtedy rękawice ochronne.

Przez pewien czas pracowałam jako sekretarka. To był okres prehistoryczny – przed erą komputerów. Wtedy szczytem marzeń była elektryczna maszyna do pisania i taśma korekcyjna. Od siłowania się z kalką maszynową miałam całe ręce w tuszu, za to po mistrzowsku posługiwałam się korektorem. Dziwię się, że szef nigdy nie zastał mnie zemdlonej od tych wszystkich oparów. Nienawidziłam tej pracy. Któregoś dnia cały poranek zajęło mi wystukanie na maszynie trzystronicowego listu. Niestety, szef wręczył mi go z powrotem, zamaszyście podkreśliwszy literówki na czerwono. Gdyby tego nie zrobił, mogłabym pokryć je korektorem, a tak musiałam przepisać wszystko od nowa.

Pracowałam w wielu miejscach, zanim zrozumiałam, że pragnę czegoś więcej niż praca. Do pracy chodzi się po to, żeby mieć pieniądze na opłacenie rachunków. Praca to miejsce, w którym karane jest pięciominutowe spóźnienie, nawet jeśli zatrzymałeś się, żeby pomóc kierowcy w potrzebie. Praca to miejsce, z którego idziesz na zwolnienie lekarskie, żeby mieć czas szukać lepszej posady. Praca może być stabilna i bezpieczna, ale równocześnie jest nudna. Robisz to, czego się od ciebie oczekuje, a potem wracasz do domu. Idziesz na zwolnienie, kiedy tylko nadarzy się okazja, bo tak naprawdę chciałbyś się zwolnić na dobre.

Dzięki pracy zarabiasz na życie. Dzięki karierze możesz je kształtować. Praca oznacza wypłatę. Kariera oznacza wyższą wypłatę. Kariera wymaga wykształcenia, kwalifikacji i gotowości do podejmowania ryzyka. Dlatego postanowiłam znaleźć karierę dla siebie. Sześć razy zmieniałam kierunek studiów, od biologii przez botanikę, ochronę przyrody, język angielski i public relations aż po dziennikarstwo. Uniwersytet Stanowy w Kent zlitował się nade mną i przepuścił mnie na następny rok, chociaż oblałam chemię i dostałam kiepskie oceny z zoologii i psychologii dziecięcej. Dwanaście lat zajęło mi ukończenie czteroletnich studiów, ponieważ przerwałam je, żeby pójść do pracy i urodzić dziecko. Rozpoczęłam naukę w 1974 roku, ale zakończyłam ją z rocznikiem 1986, mając trzydzieści lat. Potem przyszedł czas na magisterium z dziennikarstwa i odnalezienie mojej życiowej misji.

Dawniej myślałam, że tylko tacy ludzie jak Matka Teresa albo Gandhi mają życiową misję. Ale wszyscy ją mamy. Jak ją odnaleźć? Wsłuchując się w swoje życie.

A co ze wszystkimi ślepymi zaułkami na mojej ścieżce kariery? Nie ma czegoś takiego. W boskiej gospodarce nic się nie marnuje. Z czasem wszystkie kropki dają się połączyć. W dzieciństwie uwielbiałam książeczki z rysunkami powstającymi z połączonych kropek. Każda miała swój numer, dzięki czemu łatwiej było odtworzyć rysunek. W prawdziwym życiu kropki nie są ponumerowane.

Wyboista ścieżka mojej kariery długo wyglądała na labirynt bez wyjścia, dopóki któregoś dnia wszystkich kropek nie połączyła jedna linia. Jak to mawia pewien mój przyjaciel, Bóg pisze równo, chociaż stawia krzywe litery. Uwielbiam ten wers z piosenki zespołu Rascal Flatts: „Bóg pobłogosławił krętą ścieżkę, która doprowadziła mnie prosto do ciebie”. Bóg naprawdę pobłogosławił moją krętą ścieżkę. Nigdy nie zgubiłam drogi. Bóg zawsze dokładnie wiedział, gdzie jestem.

Te wszystkie zajęcia, które wydawały mi się niedorzeczne i bezmyślne, bardzo mnie wzbogaciły. Tyle że wtedy tego nie dostrzegałam. Skromna pensja w wysokości dwustu dolarów tygodniowo przesłaniała mi bogactwo doświadczeń, jakie zdobywałam.

Zajęcia uważane przez niektórych za niewdzięczne nadały mojemu życiu sens. Odrabiając pańszczyznę jako kelnerka, nauczyłam się współczucia dla niewidomego mężczyzny, który w każdą środę przychodził do restauracji na wątróbkę z cebulą i miał zwyczaj przepędzać ludzi z drogi swoją białą laską, wykrzykując zamówienie.

Praca w domu pogrzebowym nauczyła mnie pocieszać ludzi w żałobie, dlatego wiele lat później, już jako reporterka, wiedziałam, jak rozmawiać z ojcem, którego syn został postrzelony, gdy wracał do domu na rowerze. W zespole ratownictwa medycznego walczyliśmy z czasem o życie pacjenta – takie doświadczenie uczy więcej o nieprzekraczalnych terminach niż jakikolwiek redaktor w newsroomie.

Na stanowiskach asystenckich nauczyłam się szybciej i lepiej pisać na maszynie. Prowadząc terapię dla alkoholików, zaczęłam rozpoznawać, kiedy mój rozmówca kłamie – jak wtedy, gdy siedziałam naprzeciwko pewnego mężczyzny z wyrokiem za zamordowanie człowieka po pijanemu, ale nadal nie przekonanego, że ma problem z alkoholem.

W kolegium do spraw wykroczeń drogowych wpisywałam do protokołów informacje o mandatach. Dzięki temu wiedziałam, gdzie szukać rejestrów sądowych, gdy zbierałam informacje do artykułu o mężczyźnie skazanym trzydzieści dwa razy za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, któremu zwracano prawo jazdy, dopóki nie zabił w wypadku dwóch studentów.

Przepisując długie pisma procesowe jako sekretarka w kancelarii prawnej, poznałam zasady funkcjonowania systemu sądowniczego, dlatego mój artykuł o niewinnym człowieku oczekującym na wykonanie wyroku śmierci doprowadził do zmiany prawa w Ohio, dzięki której oskarżyciele nie mogą już ukrywać dowodów. Po dwudziestu latach od aresztowania bohater tamtego tekstu wyszedł na wolność.

Mówi się, że życie to coś, co upływa, kiedy ty jesteś zajęty snuciem planów na przyszłość. To samo dotyczy twojego CV. Jeśli mu na to pozwolisz, zacznie żyć własnym życiem. Niektórzy próbują wytyczyć swoją ścieżkę kariery i zaplanować każdy krok, ale rzeczywistość jest dużo bardziej szczodra. Ślepy zaułek tak naprawdę prowadzi okrężną drogą na nową trasę, którą nie planowałeś iść. Każde doświadczenie wzbogaca twoje życie już teraz albo na przyszłość. Chociaż nie zdawałam sobie z tego sprawy, wszystkie chałtury, które ledwo znosiłam, przygotowywały mnie do wykonywania pracy, którą kocham.

Kiedy dopiero zaczynasz się rozwijać, nie zawsze dostrzegasz, że wzrastasz. Jeśli jesteś jedną z tych osób, które czują się zagubione w życiu, głowa do góry. Może zagubiony trafisz właśnie tam, gdzie życie i tak miało cię zawieść.Podziękowania

Nie sposób podziękować wszystkim, dzięki którym powstaje książka, szczególnie książka o pracy. Na to, kim dziś jestem, wpłynęło tak wielu pracodawców i kolegów, że nie mogę tu wymienić ich wszystkich, ale jestem im wdzięczna za odciski palców, jakie zostawili na całym moim życiu.

Moim pierwszym i najwspanialszym nauczycielem pracy był mój ojciec, Tom Brett. Pracował ciężej, niż powinien pracować jakikolwiek człowiek. Każdemu z jedenaściorga dzieci wpoił swoją żelazną etykę pracy. Moja mama, Mary Brett, też miała pełne ręce roboty ze zmienianiem pieluch, gotowaniem i praniem stosów ubrań dzień po dniu, rok po roku. Mam wobec nich ogromny dług wdzięczności, którego nigdy nie zdołam spłacić.

Chciałabym też podziękować:

Moim pięciu braciom i pięciu siostrom, ich małżonkom i dzieciom oraz trójce rodzeństwa mojego męża.

Wszystkim nauczycielom z szkoły podstawowej im. Niepokalanego Poczęcia, gimnazjum im. Browna, liceum w Ravennie, Kent State University i John Carroll University za to, że otworzyli mój umysł i napełnili go zachwytem.

Wszystkim szefom, którzy kiedykolwiek dali mi pracę oraz szansę na poznanie wspaniałych współpracowników – to od nich nauczyłam się wielu z lekcji, które tu opisałam.

Wiernym czytelnikom, którzy czytają moje felietony, przychodzą na moje wykłady, przysyłają mi e-maile i powierzają swoje historie. Dziękuję, że dzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami, radościami i nadziejami.

Moim polskim wydawcom, Tomaszowi, Marii i Pawłowi Brzozowskim z Insignis Media oraz licznym czytelnikom z Polski, dzięki którym moje książki stały się bestsellerami w ich kraju. Dziękuję! Szczególne podziękowanie należy się Dominice Pycińskiej, która sprawiła, że moja wizyta była wspaniałym, radosnym doświadczeniem.

Wielu pisarzom, których miłość i wsparcie pomagają mi od kilkudziesięciu lat, między innymi Sheryl Harris, Thrity Umrigar, Billowi O’Connorowi, Dickowi Feaglerowi, Tedowi Gupowi, Susan Ager i Stuartowi Warnerowi.

Dwóm wspaniałym mentorom, którzy za wcześnie odeszli z tego świata, Gary’emu Blonstonowi i Jeffreyowi Zaslowowi.

Pastor Joyce Meyer, której tweet zainspirował mnie do nadania takiego tytułu tej książce.

Dziennikom „Plain Dealer” i „Beacon Journal” za to, że mogłam napisać swoje najlepsze teksty i podzielić się nimi w tej książce.

Mojej agentce, Lindzie Loewenthal z David Black Literary Agency, za jej ogromną mądrość, niezwykłą przenikliwość i subtelną szczerość, które prowadzą mnie niczym kompas.

Mojemu zespołowi w Grand Central Publishing: wydawczyni Jamie Raab za żarliwą i żywiołową wiarę we mnie i moje książki; redaktorce Karen Murgolo, której życzliwość i entuzjazm sprawiają, że redagowanie staje się czystą przyjemnością; Matthew Ballastowi i Nicole Bond za to, że moje tytuły trafiają na cały świat. I wszystkim pozostałym, którzy mieli swój udział w wydaniu tej książki.

Moim wspaniałym przyjaciółkom, szczególnie Beth Welch, Kay Peterson, Vicki Prussak, Sheryl Harris, Katie O’Toole, Suellen Saunders i Sharon Sullivan.

Radości mojego życia, moim wnukom, Asherowi, Ainsley i River, którzy przypominają mi, żebym czerpała z życia garściami i cieszyła się każdą chwilą, będąc w niej całkowicie obecna.

Moim dzieciom, Gabrielle, Jamesowi, Benowi i Joemu, za to, że żyją w tak ciekawy, radosny sposób, który nieustannie otwiera mi oczy i serce na nowe cuda.

Mojemu mężowi, Bruce’owi, który wierzył we mnie na długo przed tym, jak sama w siebie uwierzyłam, i całym sobą docenia mnie oraz wszystko, co zesłało nam życie.

I jak zawsze przepełnia mnie bezbrzeżna wdzięczność dla Przyczyny tego wszystkiego, Boga mojej radości.Bóg nigdy nie mruga – opinie polskich czytelników

Ta książka jest inna i wcale nie dziwi mnie fakt, że pokochali ją czytelnicy na całym świecie. Sama ją pokochałam.

(LubimyCzytać.pl)

Bóg nigdy nie mruga to książka, która od dziś jest jedną z moich ulubionych lektur. Pokochałam w niej wszystko.

(Merlin.pl)

Nieduży tom to świetna książka dla nałogowych zrozpaczonych, wyzutych i wypalonych. Autorka daje w nim proste, ale celne rady: nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo; to nie twoja sprawa, co myślą o tobie inni; nie czekaj na specjalną okazję, wystarczającą jest dzisiejszy dzień – to tylko niektóre z myśli, którymi Regina dzieli się ze światem.

(cjg.gazeta.pl)

Dostajemy od Brett mapę. Możemy ją obejrzeć i odłożyć. Możemy prześledzić kilka tras. Możemy wreszcie ruszyć w drogę. To jedyna mapa, którą lepiej się czyta przez mgłę łez na rzęsach.

(Biblionetka.pl)

Ta książka pozwala uwierzyć w to, że po każdej burzy wychodzi słońce.

(Matras.pl)Jesteś cudem – opinie polskich czytelników

Gdy zaczęłam czytać Jesteś cudem, była pierwsza w nocy, miałam przeczytać tylko rozdział. Skończyłam dobrze po drugiej (…) Po twarzy płynęły mi łzy, nie ze zmęczenia, a ze wzruszenia.

(LubimyCzytać.pl)

Nigdy wcześniej nie czytałam książki, która wywołałaby we mnie tyle pozytywnych emocji! Jest idealna, gdy brakuje motywacji, gdy ma się gorszy dzień lub po prostu chce się odstresować. Przeczytałam raz i z pewnością będę powracać do niektórych felietonów nawet i po kilkadziesiąt razy.

(Empik.com)

Niesamowita książka, w której każdy rozdział to kolejna lekcja, przepełniona historiami o zwykłych-niezwykłych ludziach oraz dotycząca oczywistych-nieoczywis­tych spraw, o których dobrze sobie przypomnieć.

(Matras.pl)

Jeżeli książkę miałabym ocenić po kolorowych karteczkach, które przyklejam, by zaznaczyć fragmenty, do których chcę wracać, to… w zasadzie powinnam zrezygnować z karteczek i przeczytać książkę po raz wtóry.

(LubimyCzytać.pl)
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: