Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dobij mnie, Europo - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
4 marca 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
34,90

Dobij mnie, Europo - ebook

Znajdziecie tu gniew i strach, przejmujące zimno, błoto i brud. Długotrwałe oczekiwanie na walkę, wszechobecną żołnierską nudę, jak i nagłe skoki adrenaliny podczas chaotycznych starć. Są rany i śmierć, o którą ociera się Autor. Jest wreszcie niewybredny żołnierski humor, prawdziwe braterstwo broni oraz subtelna miłość.
Książka ta po raz pierwszy ukazała się drukiem ponad 20 lat temu i sprowadziła na Autora niemałe kłopoty, gdyż wojenne historie opisuje on z perspektywy „obserwatora uczestniczącego”, przez co zainteresowały się nim tajne służby.
Mimo upływu wielu lat tekst nie utracił swej pierwotnej mocy, wciąż „pachnie prochem”, a mechanika konfliktu, który toczył się wówczas w byłej Jugosławii, niepokojąco przywodzi na myśl ostatnie wydarzenia na Ukrainie. Nowe, uzupełnione wydanie przedstawia wojnę w czystej postaci. To opowieść kondotiera – okrutna, straszna, fascynująca.

Kategoria: Sensacja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-64523-28-1
Rozmiar pliku: 25 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Pierwszy dzień w Osijeku. Zsolt kpiący z żołnierza UNPROFOR-u.

Wreszcie w Bośni. Pluton w akcji, a ja z Madziarem zapoznajemy się z sąsiadem.

Po powrocie do bazy ze zdobyczną jugosłowiańską flagą. Drugi od lewej Vlado, czwarty Mata, szósty Pišta, a reszta to czołgiści.

Pieczenie świni. Od lewej: Viki, Mata, Vlado…

Nasz dowódca Krešo planuje kolejną akcję. Obok Marijana i udzielający nam „cennych porad” Pepca.

Gerd i Szwija przed napadem na Brvnik.

Mira przy pracach porządkowych na naszej kwaterze. Przy naszym sposobie życia miała ich naprawdę sporo.

Iki i Szwija w okopie. Na niebie rozbłysły świetlne pociski ze znakami Vic­to­rii i Usta­szów.

W okopach.

Mój „Generał” Pepca, dawny ustaszowiec.

Nowa świeżo wkopana graniczna tablica w Županii.

Za chwilę idziemy naprzód na serbskie pozycje.

Na chorwackim weselu.

Mira nie znosiła zapachu ryb, musiałem sam je oprawiać.

Moja kruczoczarna księżniczka.

Alkoholu piło się dużo, na zdjęciu ucztujemy w bazie z Ikim.

Tutaj moje małe królestwo.

Oczywiście pozowane zdjęcie ze snajperką.

Wielki Čupo. Karabin w jego rękach był lekką zabawką.

Próbujemy przejechać naszym land roverem przez posavinskie błota.

Tradycyjna peczenica. Spożywamy kolejnego prosiaka, za mną dowódca i resz­ta plu­to­nu.

Widok mówi sam za siebie. Wracamy wykończeni po kolejnej akcji, Vlado, ja, Mladi i Bego.

Błoto czasami sięgało kolan. Na zdjęciu odpoczywamy zanim po udanej akcji dojdziemy do samochodów.

Piętnastoletni Saša, który czuwał i opiekował się naszą bronią.

Moja ferajna przed napadem na serbskie pozycje. Ja, Iki, Viki, Mata, Stan i Bego.

Nocne dyskusje, Iki, Čupo i ja. Na kelnerską obsługę w bazie nie mogliśmy narzekać.

Przed udanym atakiem na Dziuricia Szume. Obok mnie ochotnicy z pospolitego ruszenia. Kto spał pod pałatką? Nie mam pojęcia.

Zerwany most nad Sawą pomiędzy Orašje (Bośnia), a Županiją (Chorwacja)

Na posterunku w bunkrze. O błocie nie wspominam.

Posiłek z Zsoltem, w tle nasz magazyn broni.

W pokoju bałagan jak zawsze, Mira nie zdążyła po nas posprzątać.

Na jednej z akcji zwiadowczych.

Strzelam trom-blonem. Wystarczyła nasadka na Kałasznikowa i granatnik gotowy.

Stawiam minę przeciwczołgową, tzw. antenę.

Gra w „prsten”, której zasad nigdy do końca nie zrozumiałem.

Chłopcy przy partyjce pokera. Ostatnie zdanie, jak zawsze, należało do Pepcy.

Čupo i Iki przed bunkrem. W pobliskim lasku jest serbska linia obrony.

Kiedyś trzeba było iść dalej. Udało się.

Wczoraj rolnicy, dzisiaj obrońcy swojej ziemi…

Ojciec Ikiego próbuje zapoznać mnie z podstawą gry na tamburii.

Tak się bawi Posavina!

„Hej użyjmy żywota” AW.

Biesiada przy cienkim miejscowym piwie.

Opinia o mnie wystawiona przez dowódcę batalionu

Opinia o mnie wystawiona przez dowódcę Brygady

Ostatnie rozmowy przed moim wyjazdem do Polski.

Chleb i pieczone prosię. Prosty żołnierski posiłek.

Wypijmy za przyjaźń!

Przybyłem, zobaczyłem, zburzyłem (wszystko co chorwackie) – oznajmia gen. Mladić.

Szkoła podstawowa w Vidovicach – jeden z celów wojsk JNA

Zerwany most na Drawie w Osijeku.

Codzienny widok.

Moje huczne pożegnanie z wojną. Obok Krešo i ranny kolega z HOS-a.

Moje ostatnie chwile w Bośni; z ukochanym dowódcą.

Pierwszy dzień w kraju.Przedmowa

Wspo­mnie­nia te spi­sa­łem po­nad dwa­dzie­ścia lat temu. W me­diach za­czę­ły się po­ja­wiać pierw­sze in­for­ma­cje o wal­kach w Ju­go­sła­wii. Ten kraj prze­cięt­ne­mu Po­la­ko­wi ko­ja­rzył się z raj­ski­mi pla­ża­mi i skle­pa­mi peł­ny­mi to­wa­rów, a nie z woj­ną. Zo­ba­czy­łem w te­le­wi­zji ob­lę­żo­ny Vu­ko­var, bom­bar­do­wa­ny Osi­jek, Du­brow­nik, Za­grzeb… Na­ro­dzi­ły się py­ta­nia – o co w tym wszyst­kim cho­dzi?! Chcia­łem zro­zu­mieć. Wy­cho­wa­ny w tra­dy­cyj­nej, pol­skiej ro­dzi­nie nie mo­głem po­stą­pić ina­czej. Mu­sia­łem tam je­chać. To był świa­do­my wy­bór.

Pierw­szą oso­bą, o któ­rej po­my­śla­łem, że może po­móc mi w wy­jeź­dzie na Bał­ka­ny był Bog­dan Ry­ma­now­ski, dzien­ni­karz i ko­le­ga z opo­zy­cyj­nej Fe­de­ra­cji Mło­dzie­ży Wal­czą­cej. Chcia­łem do­stać pra­so­wą akre­dy­ta­cję na wy­jazd w te­re­ny ob­ję­te dzia­ła­nia­mi wo­jen­ny­mi. Da­lej wszyst­ko po­to­czy­ło się bły­ska­wicz­nie. Bog­dan skon­tak­to­wał mnie z Woj­cie­chem Mar­chew­czy­kiem, jed­nym z sze­fów Sto­wa­rzy­sze­nia Dzien­ni­ka­rzy Pol­skich. To on pod­pi­sał pa­pie­ry i po­wie­dział na od­chod­ne – Tyl­ko wróć cały.

Obec­ne wy­da­nie nie­wie­le róż­ni się od po­przed­nie­go, nie chcia­łem wie­le zmie­niać. Chcia­łem żeby tak jak wte­dy „pach­nia­ła pro­chem”.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: