Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dwie matki Jana Pawła II - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
8 lipca 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Dwie matki Jana Pawła II - ebook

To one mężnie stawiały czoła przeciwnościom losu i nawet w najtrudniejszych chwilach pozostawały wierne Bogu. Dzięki swej wyjątkowej postawie stały się symbolem współczesnego, cichego bohaterstwa. Obie były matkami dla papieża Jana Pawła II, jednak każda z nich – w inny sposób.

Renzo Allegri w żywy, porywający sposób przedstawia nam losy dwóch niezwykle odważnych kobiet: świętej Joanny Beretty Molli i Emilii Wojtyły. Obie żyły w XX wieku i, prowadząc zwyczajne życie, stały się wzorem dla współczesnych. Obok tych dwóch kobiet centralną postacią książki staje się sam papież Jan Paweł II – który zawdzięcza życie, siłę wiary i osobowości swojej matce Emilii, a w historii Joanny widzi odbicie dziejów własnej rodziny, a także ważne posłannictwo dla Kościoła przełomu wieków. Miłość i odwaga dwóch kobiet wydały wspaniałe owoce w postaci dzieci kontynuujących ich chrześcijańskie dzieło – także dzieci duchowych.

Poznaj historię, która obiegła już pół świata.

Historię kobiet, które swoim życiem wpłynęły i wciąż wpływają na kolejne pokolenia chrześcijan.

Kategoria: Duchowość
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-63621-95-7
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Emi­lia i Jo­an­na

Dwie mat­ki Jana Paw­ła II to ty­tuł w pew­nym sen­sie enig­ma­tycz­ny. Pod­ty­tuł two­rzą na­zwi­ska tych dwóch ma­tek: Emi­lii Ka­czo­row­skiej i Jo­an­ny Be­ret­ty Mol­li. Emi­lia była ro­dzo­ną mat­ką Ka­ro­la Woj­ty­ły, ale z ja­kie­go po­wo­du obok niej zna­la­zła się Jo­an­na Be­ret­ta? Wspo­mnia­na Jo­an­na to mło­da ko­bie­ta z Lom­bar­dii, le­kar­ka, be­aty­fi­ko­wa­na, a na­stęp­nie ka­no­ni­zo­wa­na przez Jana Paw­ła II w 2004 roku.

Dla­cze­go obie te ko­bie­ty na­zy­wam mat­ka­mi Jana Paw­ła II? Uży­wam tego wspól­ne­go okre­śle­nia, po­nie­waż oby­dwie prze­ży­ły wiel­ki mat­czy­ny dra­mat. Mu­sia­ły wy­bie­rać po­mię­dzy wła­snym ży­ciem a ży­ciem dzie­ci, któ­re no­si­ły pod swo­imi ser­ca­mi. Obie świa­do­mie zde­cy­do­wa­ły oca­lić po­tom­ków, po­świę­ca­jąc wła­sne ży­cie. Były to mat­ki he­ro­icz­ne, mę­czen­ni­ce, świę­te…

Nie­zna­na hi­sto­ria

Hi­sto­rię Jo­an­ny zna­ją wszy­scy. Pro­ces ka­no­ni­za­cyj­ny, za­koń­czo­ny uro­czy­ście w 2004 roku, przy­cią­gnął uwa­gę me­diów z ca­łe­go świa­ta. Dziś Jo­an­na Be­ret­ta to jed­na z naj­słyn­niej­szych i naj­bar­dziej ko­cha­nych współ­cze­snych świę­tych.

Na­to­miast hi­sto­ria Emi­lii jest zu­peł­nie nie­zna­na – nie po­ja­wia się w pra­wie żad­nych książ­kach — przede wszyst­kim z po­wo­du bra­ku do­kład­nych wia­do­mo­ści. A jest to prze­cież opo­wieść, któ­ra istot­nie za­wa­ży­ła na ży­ciu i du­cho­wym doj­rze­wa­niu Ka­ro­la Woj­ty­ły. Wie­lu spo­śród bio­gra­fów Jana Paw­ła II, któ­rzy zna­ją dzie­je jego mat­ki, twier­dzi, że do znacz­nej czę­ści jego dzia­łal­no­ści in­spi­ro­wa­ła pa­pie­ża pa­mięć o mat­ce.

Zna­cze­nie ko­biet oraz ich po­świę­ce­nie ro­dzi­nie i ma­cie­rzyń­stwu były jed­ny­mi z głów­nych te­ma­tów po­wra­ca­ją­cych w na­ucza­niu Jana Paw­ła II. Za­an­ga­żo­wa­nie, z ja­kim Ka­rol Woj­ty­ła mó­wił o tych spra­wach — zwłasz­cza gdy bro­nił nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci, wy­ra­żał sprze­ciw wo­bec abor­cji i po­dziw dla ma­tek, któ­re wy­da­nie dziec­ka na świat przy­pła­ca­ją ży­ciem — z pew­no­ścią mia­ło źró­dło w jego oso­bi­stym do­świad­cze­niu.

Pa­pież za­wsze bar­dzo po­wścią­gli­wie mó­wił o ro­dzi­nie. W swo­ich pi­smach na­po­my­ka o ojcu je­dy­nie spo­ra­dycz­nie, a na te­mat mat­ki nie­mal zu­peł­nie mil­czy. Rów­nież jego naj­bliż­si przy­ja­cie­le twier­dzi­li, że bar­dzo rzad­ko po­zwa­lał so­bie na ja­kieś (i to ra­czej mgli­ste) wspo­mnie­nia, choć w rze­czy­wi­sto­ści pa­mięć o mat­ce, któ­rą utra­cił, ma­jąc dzie­więć lat, ni­g­dy go nie opusz­cza­ła.

W książ­ce tej pra­gnę opo­wie­dzieć o Jo­an­nie i Emi­lii, pod­kre­śla­jąc, jak bar­dzo ich hi­sto­rie są do sie­bie po­dob­ne pod wzglę­dem du­cho­we­go i re­li­gij­ne­go zna­cze­nia, i po­ka­zu­jąc, że wła­śnie z tego po­wo­du obie te ko­bie­ty zaj­mo­wa­ły szcze­gól­ne miej­sce w ser­cu pa­pie­ża Jana Paw­ła II.

Dwie mat­ki – ten sam he­ro­izm

O Jo­an­nie – jak wspo­mnia­łem – wszyst­ko już wia­do­mo. Na­pi­sa­no o niej mnó­stwo ar­ty­ku­łów, jej nie­zli­czo­ne bio­gra­fie tłu­ma­czo­no na wie­le ję­zy­ków. Tu­taj chciał­bym jed­nak opo­wie­dzieć o kil­ku wy­da­rze­niach i przy­to­czyć parę wspo­mnień, któ­re mają tę szcze­gól­ną za­le­tę, że do tej pory nie były pu­bli­ko­wa­ne.

Bra­cia Jo­an­ny

Bę­dąc z za­wo­du dzien­ni­ka­rzem, zaj­mo­wa­łem się po­sta­cią Jo­an­ny Be­ret­ty przy róż­nych oka­zjach i w róż­nych mo­men­tach – tak­że wte­dy, gdy jej hi­sto­ria była jesz­cze mało zna­na, po­nie­waż na­wet nie mó­wi­ło się o jej be­aty­fi­ka­cji. Wła­śnie wów­czas mia­łem oka­zję spo­tkać się z oso­ba­mi, któ­re do­brze ją zna­ły i któ­re ze­chcia­ły się swo­ją wie­dzą po­dzie­lić.

W tam­tych cza­sach nie było wo­kół tej Włosz­ki ta­kie­go szu­mu me­dial­ne­go, jaki wy­two­rzył się póź­niej wraz z wy­nie­sie­niem jej na oł­ta­rze. Oso­by, z któ­ry­mi roz­ma­wia­łem (rów­nież człon­ko­wie jej ro­dzi­ny), nie mia­ły więc żad­nych obiek­cji, aby szcze­rze o niej mó­wić. Nie było w nich dy­stan­su wo­bec nie­licz­nych jesz­cze wte­dy re­por­te­rów chcą­cych przed­sta­wić tę he­ro­icz­ną mat­kę rze­szom wier­nych. Prze­ciw­nie – ci, któ­rzy zna­li ją oso­bi­ście, czu­li pra­gnie­nie, mo­ral­ny obo­wią­zek, żeby po­ka­zać świa­tu jej wspa­nia­ły przy­kład. W tej at­mos­fe­rze za­ufa­nia i otwar­to­ści ze­bra­łem oso­bi­ste, go­rą­ce wy­zna­nia, szcze­gó­ły, opi­sy; ma­te­riał nie­zwy­kle war­to­ścio­wy, opo­wie­dzia­ny głów­nie przez bra­ci Jo­an­ny oraz jej męża, któ­rzy – choć z na­tu­ry nie­śmia­li i po­wścią­gli­wi – ze wspo­mnia­nych wy­żej po­wo­dów zna­leź­li w so­bie po­trzeb­ną od­wa­gę. Póź­niej, po be­aty­fi­ka­cji, zna­la­zł­szy się w cen­trum za­in­te­re­so­wa­nia, za­mknę­li się w so­bie, za­cho­wy­wa­li więk­szy dy­stans — co ła­two zro­zu­mieć. Po­nad­to byli już wte­dy oso­ba­mi star­szy­mi, więc speł­nie­nie wszyst­kich próśb dzien­ni­ka­rzy sta­no­wi­ło dla nich po pro­stu fi­zycz­ną nie­moż­li­wość.

Wspo­mnie­nia Ja­ni­ny

Mi­sja re­por­te­ra po­mo­gła mi rów­nież w zdo­by­wa­niu in­for­ma­cji na te­mat Emi­lii Ka­czo­row­skiej, mat­ki Ka­ro­la Woj­ty­ły. Z po­le­ce­nia dzien­ni­ka, dla któ­re­go pra­co­wa­łem, zaj­mo­wa­łem się oso­bą Jana Paw­ła II już od dnia, gdy wy­bra­no go na pa­pie­ża. Póź­niej po­zna­łem wie­lu Po­la­ków, dzię­ki cze­mu mia­łem moż­li­wość ze­bra­nia istot­nych wia­do­mo­ści tak­że o jego ro­dzi­nie. By­łem za­fa­scy­no­wa­ny ro­dzi­ca­mi Ka­ro­la, zwłasz­cza po­sta­cią jego mat­ki.

Do­wie­dzia­łem się, że Emi­lia była ko­bie­tą bar­dzo nie­śmia­łą i skrom­ną. Cały swój czas po­świę­ca­ła ro­dzi­nie. Ni­g­dy z ni­kim in­nym się nie spo­ty­ka­ła. Je­dy­ną oso­bą, z któ­rą cza­sem za­mie­nia­ła kil­ka słów, była jej są­siad­ka.

W paź­dzier­ni­ku 1978 roku za­in­te­re­so­wa­nie Ka­ro­lem Woj­ty­łą — nową gło­wą Ko­ścio­ła — znacz­nie wzro­sło, jed­nak za­chod­ni dzien­ni­ka­rze by­naj­mniej nie na­je­cha­li Pol­ski w po­szu­ki­wa­niu in­for­ma­cji o jego ro­dzi­nie. Woj­ty­ła stra­cił swo­ich bli­skich już kil­ka­dzie­siąt lat wcze­śniej: jego mat­ka zmar­ła w 1929, brat w 1932, a oj­ciec w 1941 roku, więc wie­dza o nich była siłą rze­czy nie­wiel­ka i bar­dzo po­wierz­chow­na. Rzą­dzą­cy wte­dy Pol­ską ko­mu­ni­stycz­ny re­żim otwar­cie utrud­niał wszel­kie dzia­ła­nia mo­gą­ce przy­czy­nić się do sła­wy no­wej gło­wy Ko­ścio­ła.

Kil­ka lat póź­niej pol­ski dzien­ni­karz Ro­man An­to­ni Gaj­czak do­wie­dział się, że w Wa­do­wi­cach, ro­dzin­nym mie­ście Woj­ty­ły, żyje jesz­cze pew­na star­sza ko­bie­ta — daw­na zna­jo­ma ro­dzi­ców pa­pie­ża. Po­sta­no­wił ją od­wie­dzić.

Ko­bie­ta ta, Ma­ria Ja­ni­na Ka­czo­ro­wa, scho­ro­wa­na dzie­więć­dzie­się­cio­dwu­lat­ka, wciąż cie­szy­ła się ja­sno­ścią umy­słu. Ze­bra­ne wów­czas wspo­mnie­nia były dość ską­pe, lecz bar­dzo waż­ne, gdyż po­cho­dzi­ły od ko­goś, kto oso­bi­ście wi­dział i sły­szał wszyst­ko, o czym mó­wił. Gdy te opo­wie­ści tra­fi­ły na moje re­dak­cyj­ne biur­ko, zro­zu­mia­łem, że z tych drob­nych frag­men­tów moż­na stwo­rzyć cen­ny ob­raz tego, jaka była mat­ka pa­pie­ża, jak wy­glą­da­ło jej co­dzien­ne ży­cie, jak prze­ży­wa­ła ostat­nie, tra­gicz­ne lata po na­ro­dzi­nach Ka­ro­la, a tak­że tego, jak umar­ła. Jest to do­ku­ment o ogrom­nej wa­dze — je­dy­na ist­nie­ją­ca re­la­cja na ten te­mat.I
Od­na­le­zio­na świę­tość

W nie­dzie­lę 16 maja 2004 roku Jan Pa­weł II od­pra­wił uro­czy­stą Mszę Świę­tą na pla­cu Świę­te­go Pio­tra w Rzy­mie, pod­czas któ­rej ka­no­ni­zo­wał sze­ścio­ro bło­go­sła­wio­nych: księ­dza Aloj­ze­go Orio­ne­go, Han­ni­ba­la Ma­rię Di Fran­cia, Jó­ze­fa Ma­ny­ane­ta, Ni­ma­tul­la­ha Kas­sa­ba Al-Har­di­nie­go, Pau­lę Elż­bie­tę Ce­rio­li i Jo­an­nę Be­ret­tę Mol­lę. Każ­de z nich to po­stać nad­zwy­czaj­na. Pię­cio­ro było du­chow­ny­mi i za­ło­ży­cie­la­mi wciąż dzia­ła­ją­cych zgro­ma­dzeń, a jed­na oso­bą świec­ką – Jo­an­na. Lecz uwa­ga więk­szo­ści wier­nych, a tak­że pra­sy, ra­dia i te­le­wi­zji, była sku­pio­na wła­śnie na niej.

Dal­szą część znaj­dziesz w peł­nej wer­sji książ­ki.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: