Dwie matki Jana Pawła II - ebook
Dwie matki Jana Pawła II - ebook
To one mężnie stawiały czoła przeciwnościom losu i nawet w najtrudniejszych chwilach pozostawały wierne Bogu. Dzięki swej wyjątkowej postawie stały się symbolem współczesnego, cichego bohaterstwa. Obie były matkami dla papieża Jana Pawła II, jednak każda z nich – w inny sposób.
Renzo Allegri w żywy, porywający sposób przedstawia nam losy dwóch niezwykle odważnych kobiet: świętej Joanny Beretty Molli i Emilii Wojtyły. Obie żyły w XX wieku i, prowadząc zwyczajne życie, stały się wzorem dla współczesnych. Obok tych dwóch kobiet centralną postacią książki staje się sam papież Jan Paweł II – który zawdzięcza życie, siłę wiary i osobowości swojej matce Emilii, a w historii Joanny widzi odbicie dziejów własnej rodziny, a także ważne posłannictwo dla Kościoła przełomu wieków. Miłość i odwaga dwóch kobiet wydały wspaniałe owoce w postaci dzieci kontynuujących ich chrześcijańskie dzieło – także dzieci duchowych.
Poznaj historię, która obiegła już pół świata.
Historię kobiet, które swoim życiem wpłynęły i wciąż wpływają na kolejne pokolenia chrześcijan.
Kategoria: | Duchowość |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-63621-95-7 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Emilia i Joanna
Dwie matki Jana Pawła II to tytuł w pewnym sensie enigmatyczny. Podtytuł tworzą nazwiska tych dwóch matek: Emilii Kaczorowskiej i Joanny Beretty Molli. Emilia była rodzoną matką Karola Wojtyły, ale z jakiego powodu obok niej znalazła się Joanna Beretta? Wspomniana Joanna to młoda kobieta z Lombardii, lekarka, beatyfikowana, a następnie kanonizowana przez Jana Pawła II w 2004 roku.
Dlaczego obie te kobiety nazywam matkami Jana Pawła II? Używam tego wspólnego określenia, ponieważ obydwie przeżyły wielki matczyny dramat. Musiały wybierać pomiędzy własnym życiem a życiem dzieci, które nosiły pod swoimi sercami. Obie świadomie zdecydowały ocalić potomków, poświęcając własne życie. Były to matki heroiczne, męczennice, święte…
Nieznana historia
Historię Joanny znają wszyscy. Proces kanonizacyjny, zakończony uroczyście w 2004 roku, przyciągnął uwagę mediów z całego świata. Dziś Joanna Beretta to jedna z najsłynniejszych i najbardziej kochanych współczesnych świętych.
Natomiast historia Emilii jest zupełnie nieznana – nie pojawia się w prawie żadnych książkach — przede wszystkim z powodu braku dokładnych wiadomości. A jest to przecież opowieść, która istotnie zaważyła na życiu i duchowym dojrzewaniu Karola Wojtyły. Wielu spośród biografów Jana Pawła II, którzy znają dzieje jego matki, twierdzi, że do znacznej części jego działalności inspirowała papieża pamięć o matce.
Znaczenie kobiet oraz ich poświęcenie rodzinie i macierzyństwu były jednymi z głównych tematów powracających w nauczaniu Jana Pawła II. Zaangażowanie, z jakim Karol Wojtyła mówił o tych sprawach — zwłaszcza gdy bronił nienarodzonych dzieci, wyrażał sprzeciw wobec aborcji i podziw dla matek, które wydanie dziecka na świat przypłacają życiem — z pewnością miało źródło w jego osobistym doświadczeniu.
Papież zawsze bardzo powściągliwie mówił o rodzinie. W swoich pismach napomyka o ojcu jedynie sporadycznie, a na temat matki niemal zupełnie milczy. Również jego najbliżsi przyjaciele twierdzili, że bardzo rzadko pozwalał sobie na jakieś (i to raczej mgliste) wspomnienia, choć w rzeczywistości pamięć o matce, którą utracił, mając dziewięć lat, nigdy go nie opuszczała.
W książce tej pragnę opowiedzieć o Joannie i Emilii, podkreślając, jak bardzo ich historie są do siebie podobne pod względem duchowego i religijnego znaczenia, i pokazując, że właśnie z tego powodu obie te kobiety zajmowały szczególne miejsce w sercu papieża Jana Pawła II.
Dwie matki – ten sam heroizm
O Joannie – jak wspomniałem – wszystko już wiadomo. Napisano o niej mnóstwo artykułów, jej niezliczone biografie tłumaczono na wiele języków. Tutaj chciałbym jednak opowiedzieć o kilku wydarzeniach i przytoczyć parę wspomnień, które mają tę szczególną zaletę, że do tej pory nie były publikowane.
Bracia Joanny
Będąc z zawodu dziennikarzem, zajmowałem się postacią Joanny Beretty przy różnych okazjach i w różnych momentach – także wtedy, gdy jej historia była jeszcze mało znana, ponieważ nawet nie mówiło się o jej beatyfikacji. Właśnie wówczas miałem okazję spotkać się z osobami, które dobrze ją znały i które zechciały się swoją wiedzą podzielić.
W tamtych czasach nie było wokół tej Włoszki takiego szumu medialnego, jaki wytworzył się później wraz z wyniesieniem jej na ołtarze. Osoby, z którymi rozmawiałem (również członkowie jej rodziny), nie miały więc żadnych obiekcji, aby szczerze o niej mówić. Nie było w nich dystansu wobec nielicznych jeszcze wtedy reporterów chcących przedstawić tę heroiczną matkę rzeszom wiernych. Przeciwnie – ci, którzy znali ją osobiście, czuli pragnienie, moralny obowiązek, żeby pokazać światu jej wspaniały przykład. W tej atmosferze zaufania i otwartości zebrałem osobiste, gorące wyznania, szczegóły, opisy; materiał niezwykle wartościowy, opowiedziany głównie przez braci Joanny oraz jej męża, którzy – choć z natury nieśmiali i powściągliwi – ze wspomnianych wyżej powodów znaleźli w sobie potrzebną odwagę. Później, po beatyfikacji, znalazłszy się w centrum zainteresowania, zamknęli się w sobie, zachowywali większy dystans — co łatwo zrozumieć. Ponadto byli już wtedy osobami starszymi, więc spełnienie wszystkich próśb dziennikarzy stanowiło dla nich po prostu fizyczną niemożliwość.
Wspomnienia Janiny
Misja reportera pomogła mi również w zdobywaniu informacji na temat Emilii Kaczorowskiej, matki Karola Wojtyły. Z polecenia dziennika, dla którego pracowałem, zajmowałem się osobą Jana Pawła II już od dnia, gdy wybrano go na papieża. Później poznałem wielu Polaków, dzięki czemu miałem możliwość zebrania istotnych wiadomości także o jego rodzinie. Byłem zafascynowany rodzicami Karola, zwłaszcza postacią jego matki.
Dowiedziałem się, że Emilia była kobietą bardzo nieśmiałą i skromną. Cały swój czas poświęcała rodzinie. Nigdy z nikim innym się nie spotykała. Jedyną osobą, z którą czasem zamieniała kilka słów, była jej sąsiadka.
W październiku 1978 roku zainteresowanie Karolem Wojtyłą — nową głową Kościoła — znacznie wzrosło, jednak zachodni dziennikarze bynajmniej nie najechali Polski w poszukiwaniu informacji o jego rodzinie. Wojtyła stracił swoich bliskich już kilkadziesiąt lat wcześniej: jego matka zmarła w 1929, brat w 1932, a ojciec w 1941 roku, więc wiedza o nich była siłą rzeczy niewielka i bardzo powierzchowna. Rządzący wtedy Polską komunistyczny reżim otwarcie utrudniał wszelkie działania mogące przyczynić się do sławy nowej głowy Kościoła.
Kilka lat później polski dziennikarz Roman Antoni Gajczak dowiedział się, że w Wadowicach, rodzinnym mieście Wojtyły, żyje jeszcze pewna starsza kobieta — dawna znajoma rodziców papieża. Postanowił ją odwiedzić.
Kobieta ta, Maria Janina Kaczorowa, schorowana dziewięćdziesięciodwulatka, wciąż cieszyła się jasnością umysłu. Zebrane wówczas wspomnienia były dość skąpe, lecz bardzo ważne, gdyż pochodziły od kogoś, kto osobiście widział i słyszał wszystko, o czym mówił. Gdy te opowieści trafiły na moje redakcyjne biurko, zrozumiałem, że z tych drobnych fragmentów można stworzyć cenny obraz tego, jaka była matka papieża, jak wyglądało jej codzienne życie, jak przeżywała ostatnie, tragiczne lata po narodzinach Karola, a także tego, jak umarła. Jest to dokument o ogromnej wadze — jedyna istniejąca relacja na ten temat.I
Odnaleziona świętość
W niedzielę 16 maja 2004 roku Jan Paweł II odprawił uroczystą Mszę Świętą na placu Świętego Piotra w Rzymie, podczas której kanonizował sześcioro błogosławionych: księdza Alojzego Orionego, Hannibala Marię Di Francia, Józefa Manyaneta, Nimatullaha Kassaba Al-Hardiniego, Paulę Elżbietę Cerioli i Joannę Berettę Mollę. Każde z nich to postać nadzwyczajna. Pięcioro było duchownymi i założycielami wciąż działających zgromadzeń, a jedna osobą świecką – Joanna. Lecz uwaga większości wiernych, a także prasy, radia i telewizji, była skupiona właśnie na niej.
Dalszą część znajdziesz w pełnej wersji książki.