Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

2008 rok. Wojna rosyjsko-gruzińska - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

2008 rok. Wojna rosyjsko-gruzińska - ebook

Niniejsza publikacja przedstawia konflikt z sierpnia 2008 r. pomiędzy siłami zbrojnymi Rosji do których dołączyły siły separatystycznych regionów Gruzji: Abchazji i Osetii Południowej, a siłami zbrojnymi Gruzji. Książka nie skupia się jedynie na najbardziej aktywnej fazie tego konfliktu (7-12 sierpnia 2008 r.), ale również stara się przedstawić historyczne przyczyny tej wielowiekowej konfrontacji. Autor omawia siły zbrojne obu stron, przebieg wojny oraz straty w ludziach, terytoriach i sprzęcie. Prezentuje także najciekawsze i najważniejsze świadectwa, relacje i opinie dotyczące tego konfliktu.
Z punktu widzenia polskiego czytelnika jest to pierwsza książka opisująca te wydarzenia widziane oczami Gruzina - obywatela kraju, który mimo że został zaatakowany, nie ugiął się i nadal zachowuje swoją dumę i niezależność.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7889-512-1
Rozmiar pliku: 22 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA

Czytelnik dostaje dziś do rąk książkę niezwykłą. Po raz pierwszy ma okazję przeczytać historię wojny rosyjsko-gruzińskiej z 2008 r., widzianą oczyma Gruzina, oczyma obywatela kraju, który nie tylko posiada i dba o swoją historię, ale także kraju, który w obliczu agresji nie ugiął się i nadal zachował swoją dumę i niezależność.

Książka, powstawała w ramach seminarium doktorskiego, jest poprawioną, ulepszoną i uzupełniona wersją dysertacji doktorskiej, którą Autor miał przyjemność bronić w Instytucie Historii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu w 2011 r. Od początku, wspólnie Autor i jego promotor, planowaliśmy, że tekst ten powinien trafić do druku. Chcieliśmy by pamięć tamtych dni, tamtej wojny, nie była w Polsce tylko efektem badań polskich historyków, czy też tłumaczeń prac rosyjskich. Okazja była wyjątkowa, by mały, ale dumny naród, mógł powiedzieć o swojej historii, ustami swojego syna.

Spotkanie z Iraklim było wyjątkowym przeżyciem. Gdy pojawił się w drzwiach mojego gabinetu i spytał o możliwość współpracy, byłem raczej młodym doktorem tuż po habilitacji, a nie doświadczonym nauczycielem akademickim. Wspólnie więc uczyliśmy się jak pracować, by przygotowywana dysertacja mogła być najlepszą z możliwych. Starałem się mu przekazać wszystko to czego nauczyłem się od prof. Benona Miśkiewicza¹ . To była trudna podróż naukowa. Irakli nie zawsze słuchał moich propozycji, konsekwentnie broniąc swoich racji, swojej wizji pracy. Dla niego to miał być wielki manifest, wręcz oskarżenie wobec świata, że zapomniał o tej wojnie, zapomniał o Gruzji i cierpieniu jej mieszkańców. Rozumiejąc jego postawę, wiedziałem, że nie może napisać wszystkiego co chciałby wykrzyczeć wielkim tego świata. W tamtych dniach było w Autorze tej książki wiele żalu, że prawie cały świat patrzył bez słowa na los jego ojczyzny. Nie wiem ile jest w nim tego żalu dziś, zapewne niewiele mniej.

Od początku powstawania dysertacji jedno było jasne – to nie będzie klasyczna praca historyczna. Musieliśmy poruszać się na pograniczu historii i politologii, wiedząc że nie wolno nam odejść od warsztatu historycznego zbyt daleko. Temat był i jest historyczny. W momencie, gdy rozpoczynaliśmy pracę wojna była już zakończona, więc spokojnie mogła podlegać ocenom historycznym. Równocześnie zdawaliśmy sobie sprawę, że nie grozi nam wielogodzinne siedzenie w archiwach, przeglądanie starych kart czy szukanie dokumentów w z rzadka otwieranych pudłach. Tu trzeba było nowoczesnych źródeł audiowizualnych, nowego warsztatu, innego podejścia do metodyki pracy, by móc zdobyć materiał konieczny do napisania tej pracy. Trzeba było zdobyć relacje z pola walki, kolejne relacje, opisy dramatu, który rozegrał się na granicy gruzińsko-rosyjskiej, którą nazwano Osetia Południowa, a której to nazwy Gruzini do dziś realnie nie zaakceptowali.

Oczywiście można uznać, że nie odsiedzieliśmy odpowiedniej ilości godzin przy dokumentach, a nawet sformułować opinię, że praca nie jest dostatecznie ugruntowana badaniami archiwalnymi, ale tak myśleć może jedynie historyk, badający np. historię XVI wieku. Historyk wojskowości czasów współczesnych wie, że wojna nowoczesna wytwarza inne dokumenty, inne źródła i potrzebuje dużo nowocześniejszego spojrzenia. Zamknięci w archiwalnych gabinetach, nic byśmy nie zyskali. Irakli doskonale to rozumiał i świetnie radził sobie z tymi nowymi i jakże trudnymi bazami źródłowymi. Dzięki temu, że zna on język gruziński, a równocześnie doskonale włada rosyjskim, mógł korzystać z ogromnych zasobów wytwarzanych przez obie strony konfliktu. To nadaje pracy wyjątkowości.

Wojna z 2008 r. rozgrywała się, w czasie gdy cały świat spoglądał raczej na wysiłki sportowców na olimpiadzie w Chinach. Wojna ta była prowadzona z dala od centrów świata, z dala od Europy czy Ameryki, z dala nawet od ich największych i najważniejszych interesów. Rosja od początku narzuciła swój przekaz o tej wojnie. Przekaz fałszywy, jak udowadnia ta książka. Nie tylko nie została ona zaatakowana, ale to ze strony rosyjskiej ciągle dochodziło do prowokacji. Patrząc na potencjał bojowy armii gruzińskiej i sił rosyjskich skupionych w regionie, widać nie dysproporcję, ale gigantyczną wręcz przewagę jednej ze stron. Prezydent Gruzji byłby szaleńcem, gdyby w takich warunkach zdecydował się prowokować wojnę. Jeśli nawet nie wierzymy faktom i danym liczbowym, pozostaje nam ta książka, która z precyzją, wręcz minuta po minucie, pokazuje jak zmieniała się sytuacja, jak narastał konflikt, jak doszło do jego wybuchu, kto pierwszy otworzył ogień.

Jest w tej książce jeszcze jedna wielka wartość: ikonografia (zdjęcia). Prawdziwe, czasami brutalne, ale prawdziwe. Wojna nie wygląda na nich jak kolejny film z Hollywood, żołnierze nie przypominają tych z parad, a obraz jaki powstaje momentami jest trudny do zaakceptowania. Niemniej taka właśnie jest wojna. Brutalna, brzydka, okrutna i bezlitosna. Nie ma w niej nic romantycznego. Ta książka pokazuje jej okropieństwa i to też jest jej zaleta.

Gdy w 2008 r. cały świat patrzył i zastanawiał się co zrobić, gdy prezydent Francji Nicolas Sarkozy leciał do Moskwy prosić o wstrzymanie ognia (godząc się realnie na rosyjskie spojrzenie na ten konflikt, przyjmował że stroną agresywną mogą być Gruzini), to prezydent Polski Lech Kaczyński miał dość przyzwoitości i odwagi, by powiedzieć że prawda wygląda inaczej. Jego lot w towarzystwie prezydentów i premierów krajów Europy Środkowo-Wschodniej był aktem nie tylko odwagi; był próbą wyraźnego powiedzenia, że nie ma już zgody na imperialną politykę w tej części świata. Jeśli świat może mówić, że zachował się godnie w tamtych dniach, to głównie dzięki temu wydarzeniu. Nie jestem admiratorem prezydentury Lecha Kaczyńskiego, ale wtedy byłem dumny i jak sądzę zawsze będę dumny, że to polski prezydent, tam na placu w Tbilisi, stał się twarzą wolnego świata. Także dlatego warto, by polski czytelnik dostał do swych rąk książkę mojego ucznia Irakliego. Jemu i jego rodzinie dziękuję za poznanie wspaniałych przyjaciół, a czytelnikowi życzę by czytał z równie duża przyjemnością, jak ja to czyniłem i nadal czynię.

Dr hab. Maciej Franz, prof. UAM

Swarzędz, 12 grudnia 2012 r.WSTĘP

Niniejsza książka przedstawia konflikt z sierpnia 2008 r. pomiędzy siłami zbrojnymi Rosji, do których dołączyły siły separatystyczne regionów Gruzji: Abchazji i Osetii Południowej, a siłami zbrojnymi Gruzji. Praca nie skupia się tylko na najbardziej aktywnej fazie tego konfliktu (7-12 sierpnia 2008 r.), ale również stara się przedstawić także historyczne przyczyny tej, jak się okazuje, wielowiekowej konfrontacji.

Wojna sama w sobie jest kulminacją długotrwałego procesu dziejowego. Zostanie on przedstawiony w Rozdziale I, w którym znajduje się opis burzliwej historii współistnienia wszystkich nacji i mniejszości etnicznych, biorących udział w tytułowym konflikcie. Rozdział ten w szczególny sposób przedstawia następstwa zdarzeń, których tragicznym zakończeniem była otwarta konfrontacja zbrojna między Rosją a Gruzją. Rozdział II prezentuje fakty dotyczące liczebności, poziomu przygotowania do wojny oraz uzbrojenie sił obu stron konfliktu. Rozdział III, dotyczący samej wojny, dokładnie oraz obiektywnie ukazuje dzień po dniu przebieg tych dramatycznych zdarzeń, które odcisnęły piętno na losach tysięcy ludzi, a także na sytuację geopolityczną na Kaukazie i całym świecie. Rozdział IV skupia się na prezentacji następstw konfliktu: strat terytorialnych i materialnych stron oraz zmian zachodzących w ich siłach zbrojnych, uwzględniających doświadczenie z dopiero co przebytej wojny. Pomimo ponad czterech lat, które upłynęły od jej zakończenia, wiele faktów jest nadal owianych tajemnicą, dlatego Rozdział V jest próbą odnalezienia odpowiedzi na kilka ważnych pytań związanych z konfliktem rosyjsko-gruzińskim, który nie został zażegnany z chwilą zaprzestania działań wojennych. Szczegóły wciąż trwającej konfrontacji, której głównymi aktorami są siatki wywiadowcze, grupy dywersyjne i politycy, zostały przedstawione w aneksie. Aneks stanowi próbę ukazania konfliktu od „ludzkiej strony”. Aby zrozumieć tę wojnę i mieć jej zbliżony obraz nie wystarczą cyfry, daty czy opis uzbrojenia, dlatego też w aneksie znajdują się szczegółowo opisane pojedyncze oraz najbardziej dramatyczne epizody wojny. W aneksie czytelnik może również odnaleźć relacje naocznych świadków i bezpośrednich uczestników zdarzeń.

Podczas pisania pracy zostały wykorzystane wszystkie dostępne źródła i opracowania (polskie¹, gruzińskie, abchaskie, rosyjskie, francuskie oraz angielsko-amerykańskie). W związku z tym, że omawiany temat, kolokwialnie mówiąc, jest „młody”, odczuwalny był brak rzetelnych opracowań książkowych, ale braki te można było uzupełnić, korzystając z wielkiej liczby artykułów, drukowanych w różnego rodzaju czasopismach, a także, odwołując się do zasobów Internetu. Autor niniejszej pracy był świadkiem niektórych w niej omawianych zdarzeń, a część informacji pozyskiwał (lub później znalazł dla nich potwierdzenie) w bezpośrednich rozmowach z ich uczestnikami. Pozostawał duży problem wiarygodności części przekazów rosyjskich. Moskiewska prasa oraz zapisy wideo z programów telewizyjnych pozwoliły na prześledzenie rosyjskiego stanowiska i odtworzenie budowanej w tym kraju atmosfery konfliktu. Podobnie pozycje literatury gruzińskiej także wymagały pewnego krytycznego podejścia. Tym bardziej, że obie strony nie ujawniły wszystkich, zwłaszcza tajnych materiałów. Dodatkowo brak było obiektywnych opracowań z zewnątrz. Fakty te utrudniały przygotowanie rzetelnego opracowania, dlatego tak duże znaczenie miały strony internetowe, odnotowujące informacje, archiwizujące wydarzenia wojenne, a nawet pozwalające śledzić ich przebieg. Współczesna wojna prowadzona jest także w mediach. Obrazy walk trafiają do przekazów internetowych w tej samej chwili, w której dokonują się na danym terytorium. To od historyka konfliktów współczesnych wymaga się nowego oprzyrządowania, poszerzenia warsztatu badawczego i otwarcia się na nowe, dotąd rzadko wykorzystywane, bazy źródłowe. Pozostaje wierzyć, że prowadząc badania, które są oparte na materiałach internetowych, udało się autorowi uniknąć błędów lub zafałszowania przeszłości. Jest to jednak obawa każdego historyka, niezależnie jakie bazy źródłowe ma on do dyspozycji.

Temat wojny rosyjsko-gruzińskiej jest szczególnie bliski autorowi, dlatego starał się jak najobiektywniej przedstawić przyczyny, chronologię oraz skutki tego krótkotrwałego i krwawego konfliktu.OSETYJCZYCY W GRUZJI

Dzisiejsi Osetyjczycy są potomkami irańskiego koczowniczego plemienia Alanów, spokrewnionych z Sarmatami i Scytami. Plemię to zamieszkiwało stepy północnego Kaukazu i dzisiejszej Rosji. Znany osetyjski naukowiec, Wasilij Abajew, pisał: „Nauka już dawno udowodniła, że Osetyjczycy nie są spokrewnieni z sąsiednimi narodami Kaukazu. Do gór Kaukazu dotarli z północy, a konkretniej: ze stepów Południowej Rosji. W przeszłości zwano ich Alanami. Jak pisze historyk Juliusz Flawiusz w I w. n.e.: »Alanowie to scytyjskie plemię, zamieszkujące okolice Morza Azowskiego i Donu«”¹. Terytoria Gruzji pierwszy raz Osetyjczycy najechali już w V w. n.e., ale zdecydowany opór gruzińskiego króla Wachtanga Gorgasaliego² powstrzymał ich i aż do XII w. zaprzestali najazdów. Pojawienie się Osetyjczyków w górach północnego Kaukazu, a późnej w Gruzji, spowodowane było ich ucieczką ze stepów Kaukazu przed nacierającym mongolskim wojskiem Złotej Ordy, a następnie Tamerlana. W rezultacie tego najazdu Osetyjczycy byli zmuszeni przejść przez góry Kaukazu i szukać schronienia w górzystych wąwozach po jego południowej stronie³.

W drugiej połowie XIII w. najazd Mongołów i ich panowanie znacznie osłabiły gruzińskie państwo – bardzo szybko zmniejszyła się populacja mieszkająca w równinnej części „Szida Kartli” („Wewnętrzna Kartli” – historyczna gruzińska nazwa dla obecnej Osetii Południowej), co z kolej spowodowało pojawienie się tam osetyjskich osadników. Było to na rękę mongolskiemu najeźdźcy, który widział w nich cennego sprzymierzeńca przeciwko Gruzinom⁴. Jak pisze gruziński historyk Dzamtaagmcereli z XIII w., w 1292 r.: „Osetyjczycy zaczęli grabić, niszczyć i zapełniać Kartli”⁵. Niemniej na początku XIV w. gruziński król Gorgi Błyskotliwy zdołał odeprzeć Mongołów, a wraz z nimi i oddziały osetyjskie⁶. W ciągu następnych dwóch wieków gruzińskie źródła nie wspominały o Osetyjczykach. Jak się dowiadujemy ze źródeł późniejszych, osady Osetyjczyków na terytorium górnej części Szida Kartli pojawiły się dopiero w XVI w. Fakt ten potwierdził m.in. list rosyjskiego posła w Gruzji, który mówił o 200 Osetyjczykach zamieszkujących te terytoria. W XVI-XVII w. Osetyjczycy zasiedlali południowe rejony centralnego Kaukazu, pomimo że warunki dla uprawy roli w górzystej części Gruzji nie były zbyt dobre. Gruziński historyk z pierwszej połowy XVIII w., Wahuszti Bagrationi, wspominał, że na tamtych terenach „plony są marne”, a Osetyjczycy „nie mogą siać dużo, ponieważ gleba jest kamienista”. Dążenie Osetyjczyków do zamieszkania na południowych terenach było zatem zrozumiałe. Sprzyjał temu również fakt, że ludność równinnej części Szida Kartli w rezultacie ciągłych wojen zmalała. W opuszczonych przez Gruzinów domostwach zaczęli zamieszkiwać Osetyjczycy⁷. Taki sam proces był widoczny także w XX w., gdy w rezultacie masowych przesiedleń Gruzinów ze wschodniej części Kaukazu ich miejsce natychmiast zajmowali mieszkańcy północnego Kaukazu.

Omówiony wyżej proces znalazł swoje potwierdzenie w licznych źródłach. Zgodnie z zachowanym listem handlowym z XVII w., gruzińska ludność osady Górna Dżawa została wybita w wyniku wojen, zatem książę Maczabeli pozwolił osiedlić się na ich miejsce Osetyjczykom⁸. Ten sam fakt opisał Wahuszti Bagrationi: „W górskich okolicach, gdzie teraz przypisani są Osetyjczycy, mieszkali kiedyś gruzińscy rolnicy. Następnie przesiedlili się tu Osetyjczycy, a Gruzini zeszli na równiny, ponieważ ludność równin została już wybita przez wrogów”. Właśnie w tym okresie w górzystej części Kartli, w porzuconych gruzińskich domostwach, zaczęli mieszkać Osetyjczycy. Fakt ten znajduje potwierdzeni w ówczesnych mapach Gruzji. Analizując je można zauważyć, że tereny zamieszkiwane przez Osetyjczyków znajdowały się tylko w górnej części regionu Osetii Południowej. „Schodzenie z gór” Osetyjczycy rozpoczęli pod koniec XVIII w. i proces ten trwa do dnia dzisiejszego. Prócz chęci osiedlenia się w bardziej żyznych rejonach, ekspansji Osetyjczyków sprzyjała gruzińska szlachta, poszukująca siły roboczej, wyniszczonej w licznych wojnach. Fakt ten opisuje sekretarz króla Gruzji Iraklia II, Iese Barataszwili: „Wysłałem człowieka do Osetyjczyków, aby ich pozyskać , może przybędzie robotników”⁹.LICZBY

W XVII, XVIII w. i do połowy XIX w. liczba Osetyjczyków, zamieszkujących na terytoriom Gruzji, była nieznaczna¹⁰. Masowe przesiedlenia rozpoczęły się wraz z rosyjską aneksją Gruzji i wcieleniem jej do Imperium Rosyjskiego. Informacje o tym fakcie można znaleźć przykładowo w Encyklopedii Brokhauza i Efrona. Źródło to podaje, że w 1860 r. liczba Osetyjczyków, zamieszkujących w Północnej Osetii (była to historyczna ojczyzna narodu osetyjskiego), wynosiła 47 000, zaś w Gruzji, w górzystej części Kartli, mieszkało 19 000 etnicznych Osetyjczyków. Inne źródła podają, że w 1833 r. Gruzję zamieszkiwało 14 000 Osetyjczyków.

Bardzo ciekawa jest informacja zawarta w tej samej encyklopedii, ale pochodząca już z 1880 r., gdzie liczbę Osetyjczyków, zamieszkujących Północą Osetię, oszacowano na 59 000, a w Gruzji – już na 52 000. Wynikało z tego, że w przeciągu 20 lat – od 1860 r. do 1880 r. – liczebność Osetyjczyków w Gruzji wzrosła o 33 000, czyli 2,7 razy. W całej historii ludzkości w żadnym kraju nie odnotowano tak dużego przyrostu naturalnego. Byłby on możliwy tylko podczas migracji ludności, zatem musimy założyć, iż w latach sześćdziesiątych XIX w. Osetyjczycy z Północnej Osetii masowo zasiedlili Gruzję, i nie napotykając na sprzeciw rdzennej ludności osiedlili się na równinnej części Kartli. Osiedla Osetyjczyków pojawiły się na prawym brzegu rzeki Mtkwari, w Regionie Karelskim i Bordzomskim Gruzji (na przykład w Bakuriani w 1885 r. mieszkało 71 Osetyjczyków)¹¹. Gwałtowne osiedlanie się Osetyjczyków na równinach Kartli i Kahetyni postępowało w XX w. W 1926 r. liczba Osetyjczyków w Gruzji wynosiła 113 000, z których 60 000 mieszkało na terytorium Osetii Południowej, a 53 000 rozrzuconych było po całej Gruzji. W 1989 r. ich liczba wzrosła do 164 000, z których tylko 65 000 zamieszkiwało Osetię Południową. Analiza wyżej wymienionych liczb pokazuje, że od 1926 r. do 1989 r. liczebność ludności osetyjskiej w Gruzji wzrosła o 51 000, a więc opanowywanie terytoriów Gruzji przez Osetyjczyków w ciągu XX w. było bardzo intensywne. Wzrosła też liczba Osetyjczyków zamieszkujących Tbilisi. W 1886 r. żyło ich tam 314, a w 1922 r. – 1446¹², natomiast dzisiaj ich liczba wynosi 33 000.CCHINWALI

Prace archeologiczne, prowadzone w okolicach miasta oraz w samym mieście, świadczą o tym, że jest to jedna z najstarszych osad ludzkich na terytorium Gruzji. Znawca historii miast w Gruzji, profesor Meschia, uznał że Cchinwali było ważnym i dużym ośrodkiem miejskim jeszcze przed naszą erą. Nazwa Cchinwali pochodzi od gruzińskiej nazwy graba – rcchila. W starożytności drzewo to nazywano krcchila, dlatego też w starych gruzińskich rękopisach miasto nazywane jest Krcchinwali. W liście z 1344 r. mówi się o Cchinwali jako o miejscu zasiedlonym kupcami, czemu wybitnie sprzyjało jego położenie¹³. Jako miasto Cchinwali po raz pierwszy pojawiło się w rękopisie, pochodzącym z Mccheta w 1393 r. Jak świadczą źródła, w Cchinwali mieszkali też rolnicy, przydzieleni do słynnego sanktuarium gruzińskiego Swetichoweli. Jeszcze w XVIII w. Mchetski Katolikos miał swoich chłopów w Cchinwali. W pracach Bagrationiego pisano, że w pierwszej połowie XVIII w. w Kartli było 14 ważnych punktów handlowych – najważniejszymi z nich były oczywiście Tbilisi i Gori, a pozostałe 12 było mniejszymi ośrodkami, wśród których wyróżniało się Cchinwali. Gruziński działacz polityczny z XVII w., A. Amilachwari, w swej Historii Gruzji wspomina o Cchinwali jako „zawsze kartlijskim mieście” i stawia je na drugim miejscu pod względem ważności w regionie, ustępującym jedynie Gori¹⁴.

Miasto było ufortyfikowane. W dokumentach wspominano wręcz o cchinwaliskiej fortecy i grubym murze otaczającym miasto. Jak pisał profesor Meschia, w feudalnej Gruzji do ufortyfikowanych miast należały: Tbilisi, Gori, Ahalciche, Kutaisi i Cchinwali. Bagrationi, mówiąc o słynnym gruzińskim wojowniku, Giorgiu Saakadze, wspomina go jako „zarządcę Tbilisi, Cchinwali i Dwaleti”. Przez długi okres czasu Cchinwali i jego okolice należały do szlacheckiego rodu Amilachwari. Uważa się, że Cchinwali było przez długi okres ważnym ośrodkiem gruzińskiej państwowości. Nie zachowały się informacje o liczebności mieszkańców miasta. Znany jest tylko fakt, że w Cchinwali w 1770 r. stało 700 domów. Nieco więcej wiadomo o etnicznej przynależności mieszkańców miasta. Już od prastarych czasów mieszkali w nim wyłącznie Gruzini, Żydzi i Ormianie. Ze słów Bagrationiego wynika, że: „Na brzegu dużego Liachwi stoi małe miasto Krchinwali z dobrym klimatem, mieszkają w nim Gruzini, Ormianie i Żydzi”¹⁵. Analogiczną informację o etnicznej przynależności mieszkańców miasta można znaleźć w Dasturlamali króla Wachtanga VI, a konkretniej – zapisano tam, że mieszkańcy Cchinwali byli zobowiązani co roku dostarczać na dwór 28 dzbanów z winem, uprawiać winorośl itd. – „Czasami powinni byli przynosić daniny i Gruzini i Żydzi i Ormianie”¹⁶. W gruzińskich źródłach o Cchinwali, tak samo jak o całym regionie Szida Kartli, wspominano jako o nieodłącznej części Gruzji. Na przykład Bagrationi pisał: „I stał król Luarsab w Krchinwali, gdzie współplemieńcy przyjdą się pomodlić”¹⁷. Cchinwali zostało również zasiedlone przez ludność ormiańską i żydowską. Główną tego przyczyną było usytuowanie miasta które leżało na skrzyżowaniu dróg wiodących z północnego Kaukazu do Gruzji i pełniło od samego początku funkcję centrum kupieckiego. Wiadomo też, że w Gruzji handlem zajmowali się w większości Żydzi i Ormianie. Ten etniczny współczynnik nie zmieniał się przez cały XIX w. Z zachowanych dokumentów wynikało, że wciąż mieszkali tam tylko Gruzini, Ormianie i Żydzi. W rosyjskich dokumentach z owego okresu Cchinwali opisywano jako dużą gruzińską wieś.

Już w pierwszej połowie XIX w. odnotowano częste napaści ze strony Osetyjczyków na gruzińskie osiedla. Z zachowanych dokumentów wynikało, że rosyjskie władze starały się temu przeciwstawić. Przykładowo generał Aleksander Samsonow w 1809 r. skazał na śmierć pięciu osetyjskich rozbójników. Późnej, w 1824 r., generał Iwan Chonew w raporcie do generała Aleksja Jermołowa pisał: „Aby ograniczyć ciągłe napaści i kradzieże ze strony Osetyjczyków, proponuję pozwolić mieszkańcom Kartli, by mieli prawo do samoobrony za zabójstwo napastnika nie powinni być prześladowani przez prawo nie powinni też się obawiać odwetu ze strony Osetyjczyków, ponieważ, widząc zdecydowany opór już się na to nie ośmielą” ¹⁸. Zabójstwa i kradzieże ze strony Osetyjczyków były tak częste, że generał Teodor Ahwerdow w swym raporcie do generała Aleksandra Tormasowa pisał: „Osetyjczyków, którzy muszą znajdować się w gruzińskich wioskach, a tym bardziej w wiosce Cchinwali, gdzie muszą sprzedawać wyrabiane przez siebie towary, wpuszczać tylko za pozwoleniem szlachcica Rewaza Maczabeliego ”¹⁹. Nawet rosyjscy generałowie mówili więc o Cchinwali jako o gruzińskiej wiosce, do której Osetyjczycy mieli zakaz wstępu. Bardziej konkretną informację można znaleźć w spisie ludności z 1886 r. W tym roku w Cchinwali mieszkało 3832 ludzi, z czego 1135 Gruzinów, 1953 Żydów i 744 Ormian²⁰. W 1886 r. w Cchinwali nie mieszkał ani jeden Osetyjczyk.

Współczynnik etniczny uległ zmianie dopiero w latach dwudziestych XX w. za sprawą utworzenia przez bolszewików Południowoosetyjskiego Okręgu Autonomicznego w 1922 r. W przeprowadzonym wówczas spisie okazało się, że w Cchinwali mieszkało już 613 Osetyjczyków, z których jedna trzecia żyła w mieście krócej niż rok. Całą populację miasta stanowiło 4543 mieszkańców, z których większość to Gruzini (1436), Żydzi (1651) i Ormianie (765)²¹. Po 1922 r. rozpoczęło się masowe zasiedlenie miasta przez ludność osetyjską. Fakt ten był spowodowany koniecznością skompletowania kadr kierowniczych dla administracji okręgu autonomicznego a to, że Osetyjczycy byli przychylnie nastawieni do nowego ustroju, tylko temu sprzyjało. Już w 1926 r. Cchinwali liczyło 5818 mieszkańców, z których 1920 było Gruzinami, 1152 Osetyjczykami, 1772 Żydami, a 827 Ormianami. Osetyjczycy, przychylnie nastawieni do komunistycznych władz, schodząc z górzystej części centralnego Kaukazu, bardzo szybko znajdowali zatrudnienie w mieście i osiedlali się w nim na stałe. W 1959 r. w Cchinwali mieszkało 4652 Gruzinów i 12 432 Osetyjczyków, a w 1989 r. tylko 6905 Gruzinów i aż 31 537 Osetyjczyków.

Dynamika rozwoju liczebności populacji Cchinwali
w latach 1886-1989²²

------------- ------ ------ ------ -------- -------- -------- --------
1886 1922 1926 1959 1970 1979 1989
Gruzini 1135 1436 1920 4652 5475 5584 6950
Żydzi 1953 1651 1772 1649 1475 652 396
Ormianie 744 765 827 860 768 712 734
Osetyjczycy - 613 1152 12 432 20 846 25 319 31 537
Rosjanie - 64 114 1583 1180 1737 1836
Reszta - 14 33 465 567 787 925
Całość 3832 4545 5818 21 641 30 311 34 791 42 333
------------- ------ ------ ------ -------- -------- -------- --------

Sztuczne procesy demograficzne, zapoczątkowane przez komunistów, spowodowały że prastare gruzińskie Cchinwali zostało prawie całkowicie zasiedlone przez Osetyjczyków i –jako stolica utworzonego przez komunistyczne władze okręgu autonomicznego – stało się centrum osetyjskiej kultury. Dzisiaj, w rezultacie trwającego od 20 lat konfliktu, w Cchinwali nie mieszka już ani jedna gruzińska rodzina.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: