Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

All inclusive - Wyznania ochroniarza: część 1 - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
24 stycznia 2020
Ebook
3,99 zł
Audiobook
5,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

All inclusive - Wyznania ochroniarza: część 1 - ebook

„Widzę, jak sama zaczyna się pieścić. Jedną dłonią opiera się o ścianę, drugą pociera łechtaczkę. Wydaje mi się, że wiem, co robi, bo widziałem podobne sceny w internecie. Z tą różnicą, że teraz sam biorę w tym udział. Surrealistyczne…”
W tym erotycznym opowiadaniu Liam opowiada historię o tym, jak stał się najbardziej pożądanym ochroniarzem w Sztokholmie. Zabiera czytelnika do czasów, kiedy był osiemnastoletnim prawiczkiem uczęszczającym na bardzo intymne korepetycje z języka francuskiego.

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-26-20609-8
Rozmiar pliku: 206 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

– Możesz mi mówić Liam. – Wyciągam rękę i intensywnie przyglądam się osobie, która stoi naprzeciwko mnie. Szczególnie jej twarzy, ale zwracam też uwagę na ubiór i posturę.

Taki mam nawyk. W moim zawodzie to kwestia życia i śmierci.

Mężczyzna stojący przede mną to zauważa. Wzdryga się. W końcu podaje mi rękę. Jakby nie był pewien, czy chce brać w tym udział.

– Alexander.

Mimo wszystko wygląda, jakby odstawił się specjalnie na to spotkanie. Ma posiwiałe, nażelowane włosy, które dokładnie zaczesał na prawą stronę, robiąc idealnie prosty przedziałek dziesięć centymetrów nad lewym uchem. Krótkie baczki o ciemniejszym odcieniu zdradzają naturalny kolor włosów, zanim zdominowała go szarość. W zasadzie nie ma zarostu. Jest gładko ogolony i ma dobrze nawilżoną cerę. Szare oczy. Brwi też wyglądają na zadbane, nie wystają z nich żadne zbędne włoski. Podkreślają jego przenikliwe spojrzenie. Ma smukły nos z ładnymi skrzydełkami, które trzepoczą, gdy mówi.

To sprawia, że zwracam uwagę na jego usta. Są chyba najbardziej fascynującym elementem twarzy. Wąskie wargi właśnie się rozchylają, bo prawdopodobnie znów chce wyjaśnić, co go do mnie sprowadza. Kąciki ust kierują się ku górze, najbardziej zachwyca mnie jednak jego łuk kupidyna, powiększający górną wargę i łagodzący surowe rysy twarzy, które mój rozmówca tak usilnie próbuje zamaskować. Ten rys mówiący „biorę, co chcę, a ciebie mam gdzieś”. Widać go w zaciśniętych ustach. I w uśmiechu, który nigdy nie dociera do oczu.

Często to widuję. Gdy zranisz narcyza, najlepiej zostawić go w spokoju. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że Alexander jest właśnie taki. Poza tym kogoś mi przypomina. Kogoś, kto unika rozgłosu, choć nie do końca. Osobę, która stroni od bycia na medialnym świeczniku, ale jest do tego zmuszana. Zaraz sobie przypomnę kogo.

Przymierza się, żeby mówić dalej, i jednocześnie wyciera dłoń w szarą marynarkę. Dłoń, którą właśnie mi podał. Chyba tylko ja to dostrzegam. W drugiej trzyma laptopa i jakąś teczkę.

– No dobrze, wchodzimy? – Alexander wskazuje na bramę prowadzącą do restauracji Café Sturekatten. – Porozmawiamy w środku – dodaje.

Stoimy na ulicy Riddargatan, na obrzeżach dzielnicy Östermalm. Jest stąd blisko do dzielnicy Vasastan i do centrum miasta. Całkiem dobrze znam tę okolicę. Zanim zdążę odpowiedzieć, Alexander odwraca się i wchodzi przez bramę. Teraz zauważam, że ma za krótką marynarkę, a tuż pod tylną kieszenią w niebieskich dżinsach widać lekkie przetarcie. Nie są specjalnie znoszone, ale nie są też nowe. Opinają go w udach.

Chyba potrzebuje tej pracy…

Dla mnie będzie to tylko wartość dodana, choć tak naprawdę zupełnie zbyteczna.

Może będzie mnie stać na kilka dodatkowych dni na Jamajce na wiosnę?

–Jasne – odpowiadam półgłosem do jego pleców. – Przecież za to płacicie – dodaję. Mam gdzieś, czy to słyszy.

***

– Tak jak wspomniałem… – zaczyna Alexander i siada w pikowanym fotelu. Na stole przed nim stoi kieliszek czerwonego wina i talerz domowych klopsików z purée ziemniaczanym. Sam wybieram wytartą, pluszową sofę, żebym mógł się wygodnie rozłożyć w tej ciasno urządzonej kawiarni. Do tego jeszcze dwa kieliszki szampana. Więcej mi nie potrzeba.

Alexander podnosi sztućce i układa je przerażająco dokładnie pod właściwym kątem i w takiej samej odległości po obu stronach talerza, potem kontynuuje: – …przecież za to płacimy. – Potem spogląda na moje kieliszki i delikatnie się uśmiecha.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: