Atrament melancholii - ebook
Atrament melancholii - ebook
Z czego wynikają głęboki smutek, rozpacz, obłęd, szał, samobójstwo?
Wbrew tym, którzy przywołują jakąś przyczynę nadprzyrodzoną czy karę boską, myśl medyczna już od czasów starożytnych przyznawała pierwszeństwo pewnej przyczynie naturalnej, jednemu z płynów w ciele – czarnej żółci, to znaczy melancholii. Jej czarna barwa, porównywana często do barwy węgla czy atramentu, była oznaką jej szkodliwej mocy. Ten płyn nie istnieje. Lecz czyż to nie atramentem pisze się wiersze?
Przez ponad pół stulecia tematy związane z melancholią nadawały kierunek niektórym pracom Jeana Starobinskiego. Wszystkie one zostały zebrane w tej książce z nadzieją, że badanie różnych aspektów melancholii może zrodzić „radosną wiedzę”.
Kategoria: | Filozofia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7453-472-7 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pod koniec okresu, w którym byłem rezydentem (1957–1958) w uniwersyteckim szpitalu psychiatrycznym w Cery koło Lozanny, wydało mi się rzeczą interesującą przyjrzeć się bardzo długiej historii melancholii i sposobów jej leczenia. Rozpoczęła się właśnie era nowych terapii medycznych. Celem tego opracowania, przeznaczonego dla lekarzy, było zachęcenie ich do wzięcia pod uwagę długiego trwania, w które wpisywała się ich działalność.
Po uzyskaniu licencjatu z filologii klasycznej na Uniwersytecie Genewskim podjąłem w 1942 roku studia prowadzące do dyplomu lekarskiego. Funkcje asystenta w zakresie literatury francuskiej na Wydziale Filologicznym w Genewie pozwalały mi jednak przez cały ten okres podtrzymywać związek z dziedziną literatury. Projekt pracy doktorskiej na temat wrogów masek (Montaigne’a, La Rochefoucauld, Rousseau i Stendhala) nabierał kształtów w czasie, gdy uczyłem się osłuchiwać, opukiwać, prześwietlać. Ukończywszy studia medyczne w roku 1948, byłem przez pięć lat rezydentem w Klinice Terapeutyki kantonalnego szpitala uniwersyteckiego w Genewie.
Tę dwojaką działalność medyczno-literacką kontynuowałem w latach 1953–1956 na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Głównym moim zajęciem było jednak tym razem nauczanie literatury francuskiej (Montaigne, Corneille, Racine), czemu jednak towarzyszył regularny udział w obchodach i konsyliach z zakresu patologii klinicznej w Johns Hopkins Hospital. Korzystałem z potencjału Instytutu Historii Medycyny, w którym wykładali Alexandre Koyré, Ludwig Edelstein, Owsei Temkin. Miałem okazję spotykać wielokrotnie neurologa Kurta Goldsteina, którego prace tyle znaczyły dla Maurice’a Merleau-Ponty’ego. Na wydziale Humanities zaś spotykałem na co dzień Georges’a Pouleta i Leo Spitzera.
Owocem tego pobytu w Baltimore stała się praca doktorska z literatury francuskiej, obroniona na Uniwersytecie Genewskim, pod tytułem Jean- -Jacques Rousseau: la transparence et l’obstacle (Plon, Paris 1957, a następnie Gallimard, Paris 1970)¹. Pierwszy zarys studium o Montaigne’u zyskał pełny kształt dopiero w późniejszej publikacji (Montaigne en mouvement, Gallimard, Paris 1982).
Omawiam te różne etapy swojej młodości, aby rozwiać pewne nieporozumienie. Często bywam uznawany za lekarza, który zdjął kitel, aby zająć się krytyką literacką i historią literatury. W rzeczywistości moje prace były przemieszane. Wykłady z historii idei, które powierzono mi w Genewie w 1958 roku, dotyczyły nieprzerwanie tematów związanych z historią literatury, filozofią i medycyną, a w szczególności psychopatologią.
Z mojego zainteresowania historią melancholii wynikł pierwszy narracyjny wykład, który zawiesiłem na wróżebnej dacie 1900.
Postanowiłem zacząć niniejszy tom od opublikowania tego pierwszego studium, które przez długi czas „było w obiegu nieoficjalnym”. Zostało ono wydrukowane w 1960 roku, w celach niekomercyjnych, w serii Acta Psychosomatica, wydawanej w Bazylei przez zakłady farmaceutyczne Geigy. Owa Histoire du traitement de la mélancolie była pracą doktorską złożoną w 1959 roku na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Lozańskiego.
Według pierwotnego zamysłu nie miała omawiać innowacji w leczeniu syndromów depresyjnych, jakie pojawiły się lub zostały sklasyfikowane po roku 1900. Szefowie zakładów Geigy życzyli sobie, aby dalszy ciąg, dotyczący XX wieku, napisał Roland Kuhn (1912–2005), naczelny lekarz kantonalnego szpitala psychiatrycznego w Münsterlingen (Turgowia). Jego doświadczenie klinicysty zdecydowanie przewyższało moje. Jako pierwszy prowadził badania nad farmakologicznymi właściwościami pewnej substancji trójpierścieniowej, imipraminy (tofranil), która była milowym krokiem w historii leczenia depresji melancholijnej. Nie wiem, z jakiego powodu zamysł ten nie został zrealizowany. Roland Kuhn, zwracający baczną uwagę na innowacje farmakologiczne, nie chciał zrezygnować z filozoficznego czy „egzystencjalnego” podejścia do choroby psychicznej. Związany z Ludwigiem Binswangerem i jego Daseinsanalyse, a później bliski Henri Maldineyowi, pragnął, by praktyka psychiatryczna nigdy nie traciła z oczu treści przeżyć. Jedna z moich prac świadczy o moim ówczesnym zainteresowaniu badaniami Rolanda Kuhna. Jest to artykuł, który ukazał się najpierw w piśmie „Critique” (1958, nr 135–136), a potem został przedrukowany, pod tytułem Imagination projective (Wyobraźnia projekcyjna), w książce La Relation critique. Dotyczy on przede wszystkim książki Kuhna zatytułowanej Phénoménologie du masque à travers le test de Rorschach (Fenomenologia maski w świetle testu Rorschacha), opublikowanej w 1957 roku z przedmową Gastona Bachelarda².
Zakończyłem wszelką pracę lekarską w roku 1958. Nie mogłem więc ocenić bezpośrednio wyników nowszych terapii antydepresyjnych. Część moich wykładów na Uniwersytecie Genewskim była jedna nadal poświęcona tematom związanym z historią medycyny.
Przez ponad pół wieku wiele tematów czy motywów związanych z melancholią nadawało kierunek moim tekstom. W pewnym sensie publikowana dziś książka narodziła się w roku 1960.
Jean Starobinski, Genewa, maj 2012 roku
Dziękuję Fernando Vidalowi, który tak bardzo przyczynił się do opracowania tego tomu.
W trosce o spójność, wynikającej z faktu, że książka niniejsza pisana była w różnych okresach, przypisy zostały ujednolicone w obrębie poszczególnych rozdziałów. Indeks nazwisk pozwala łatwo odszukać tytuły, daty oraz inne szczegóły dotyczące cytowanych dzieł i autorów.
Giorgio de Chirico Melanconia, 1912