Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Autentyczność - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
27 września 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Autentyczność - ebook

Pozbądź się maski i bądź w życiu sobą.

Potrzeba autentyczności – wyrażania w życiu tego, co naprawdę myślimy i czujemy – leży u podstaw naszego szczęścia. Zwykle jednak, bojąc się odrzucenia i negatywnej oceny, kryjemy się za rozmaitymi maskami bądź stosujemy strategie obronne. Doktor Stephen Joseph, opierając się na koncepcjach psychologów pozytywnych i czerpiąc z własnego bogatego doświadczenia jako terapeuty, krok po kroku ukazuje, jak dotrzeć do swojego prawdziwego „ja” i zyskać odwagę jego wyrażania. Poprzez przykłady z życia i ciekawe ćwiczenia wyjaśnia też, jak możemy wspierać autentyczność u naszych dzieci, pielęgnować ją w związku i opierać się na niej w pracy. Badania naukowe dowodzą bowiem, że ludzie autentyczni są szczęśliwsi, zdrowsi i bardziej spełnieni w życiu.

Przychodzimy na świat jako wspaniałe oryginały i nie powinniśmy żyć jako mierne kopie. Ta fascynująca książka pomoże ci zrozumieć, kim jesteś, i doradzi, jak żyć autentycznie. Obowiązkowa lektura dla każdego, kto pragnie szczęśliwego i udanego życia. - Jan Mühlfeit, były prezes europejskiego oddziału Microsoftu

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8062-854-0
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podziękowania

Podziękowania

Duży wpływ wywarły na mnie teorie różnych psychologów, ale szczególnie wiele zawdzięczam Abrahamowi Maslowowi i Carlowi Rogersowi. Niestety nie ma ich już z nami, lecz pamiętamy o nich jako autorach ważnych prac i badań z dziedziny psychologii humanistycznej.

Spośród współczesnych naukowców, twórców nowych analiz, wymienić powinienem Edwarda Deciego, Veronikę Hutę, Tima Kassera, Kristin Neff, Richarda Ryana i Kena Sheldona. Jestem ogromnie wdzięczny im oraz wielu innym autorom badań, o których wspominam w tej książce.

Bardzo dziękuję Michaelowi Baliousisowi, Aleksowi Linleyowi, Johnowi Maltby’emu i Aleksowi Woodowi – zespołowi, który razem ze mną opracował Skalę autentyczności. Jestem im ogromnie wdzięczny za współpracę. Gdyby nie ich biegłość w zakresie zbierania danych oraz badań statystycznych, praca nad projektem nie przebiegałaby tak sprawnie.

Ta książka jest owocem mojej pasji i chciałbym podziękować mojemu agentowi Peterowi Tallackowi, który wspierał mnie od chwili, gdy zrodził się pomysł jej napisania, i pomagał mi nadać kształt mojej wizji. Dziękuję mojej redaktorce Anne Lawrance z Little, Brown, za doping, wiarę we mnie i doprowadzenie prac nad książką do kolejnego etapu. A także Jillian Stewart, koordynatorce projektu z Little Brown, która czuwała nad końcową fazą prac, oraz Jan Cutler za jej fachową i bardzo potrzebną korektę.

Przede wszystkim jednak pragnę podziękować osobom, których doświadczenia opisałem. Z wieloma miałem zaszczyt pracować przez lata jako terapeuta, doradca lub coach, ale w tej książce pozostają anonimowe. Dziękuję także setkom uczestników prowadzonych przeze mnie badań oraz innych wspomnianych tu projektów badawczych. Jedynie dzięki wspaniałomyślności tak wielu ludzi chętnych do udziału w eksperymentach, ankietach i rozmowach wiemy już tak dużo.

Jestem wdzięczny przyjaciołom i kolegom po fachu, z którymi mogłem omawiać pomysły i wstępne wersje kolejnych rozdziałów. Szczególne podziękowania jestem winien Sian Clifford za jej inspirację i słowa zachęty. Wśród osób, których wsparcie ogromnie mi pomogło, są: Saul Becker, Liz Blakey, Laura Blackie, David Browne, Lindsay Cooper, Mick Cooper, Zoë Chouliara, Kate Hayes, Nicki Hitchcott, Rob Hooper, Chris Lewis, Lynne McCormack, David Murphy, Steve Regel, Christian van Nieuwerburgh i Pete Wilkins. I jeszcze ogromne dzięki Vanessie Markey za jej niesłabnące od lat doping, miłość i przyjaźń.Rzetelnym bądź sam względem siebie

Rzetelnym bądź sam względem siebie

Powyższy tytuł to cytat z Hamleta Szekspira, ze sceny, w której Poloniusz namawia swojego syna Laertesa, aby żył pełnią życia, nie oszukując samego siebie¹. Na przestrzeni wieków uczeni i filozofowie zastanawiali się, co oznacza bycie sobą i życie zgodne z własnym „ja”. O dziwo, dopiero w ciągu ostatnich dziesięciu lat psychologowie zaczęli zwracać większą uwagę na tę mądrą radę i wnikliwie ją analizować².

W latach dziewięćdziesiątych, kiedy studiowałem psychoterapię, po raz pierwszy zetknąłem się z pojęciem autentyczności dzięki pracom wspaniałego Carla Rogersa. Był on jednym z najbardziej wpływowych psychoterapeutów i psychologów XX wieku. Według niego autentyczność oznaczała bycie autorem własnego życia. Postrzegał to jako żmudny proces nieustannego dążenia do równowagi w zaspokajaniu własnych potrzeb, przy jednoczesnym życiu z innymi ludźmi w taki sposób, który spełnia potrzeby tych wzajemnych relacji. W takim rozumieniu autentyczność wymaga, aby człowiek znał siebie, miał świadomość swoich wewnętrznych stanów emocjonalnych i posiadał zdolność szczerego wyrażania tych emocji wobec innych. Dla Rogersa oznaczało to umiejętność zachowania swego rodzaju „spójności” umożliwiającej „dobre życie” – które według niego wiązało się z większym poczuciem celowości i sensu oraz z nieustannym dążeniem do coraz większej autentyczności w każdym momencie.

Jako psychoterapeuta Rogers uważał, że osoby, które szukają wsparcia, najczęściej charakteryzuje brak autentyczności. W jego pojęciu cierpienia nieraz są przejawem braku równowagi w życiu i swoistym wołaniem o pomoc w dążeniu do większej autentyczności³.

Aby pomóc ludziom żyć autentyczniej, Rogers opracował rodzaj psychoterapii znanej jako „terapia nastawiona na klienta”. Wyprowadził ją z następującej przesłanki: gdy człowiek czuje się naprawdę akceptowany taki, jaki jest, nie odczuwa potrzeby ukrywania się za jakąkolwiek fasadą. Zamiast udawać przed sobą i innymi, że jest kimś, kim nie jest, zaczyna słuchać wewnętrznego głosu rozsądku i podejmuje bardziej autentyczne decyzje co do tego, jak ma żyć. Gdy staje się bardziej autentyczny wobec siebie i innych, jego życie zyskuje nowe znaczenie, cel i kierunek⁴.

Jako wykładowcę psychologii na uniwersytecie – to moja druga praca – od początku ciekawiły mnie teorie Carla Rogersa, ale dziwiła ubogość badań. Niestety, od śmierci Rogersa w 1987 roku współczesne pokolenie psychologów zaczęło zapominać o głębi i szczegółach jego koncepcji. Przynajmniej tak było do czasu pojawienia się psychologii pozytywnej, dzięki której studia nad „dobrym życiem” stały się modne i powrócono do wcześniejszych teorii.

Dawniej większość psychologów interesowała się wyłącznie mroczną stroną egzystencji – depresją, stanami lękowymi i wszystkim, co kładzie się cieniem na życiu ludzi. Dla większości dobrostan oznaczał jedynie brak wspomnianych problemów. Jedynie garstka z nas była zainteresowana wykraczaniem poza to, co nazywam „stanem zero” w rozumieniu poziomów szczęścia i zadowolenia⁵.

W okresie, gdy zacząłem bardziej się interesować wcześniejszymi koncepcjami Carla Rogersa, współpracę ze mną rozpoczął pewien błyskotliwy doktorant. Alex Linley właśnie ukończył psychologię i dołączył do mnie, aby pisać pracę doktorską⁶. Był entuzjastą psychologii pozytywnej, która wówczas dopiero zdobywała szersze zainteresowanie wśród naukowców. Dostrzegał potencjał idei autentyczności. Chcieliśmy się przekonać, czy zdołamy znaleźć sposób na pomiar autentyczności – i czy rzeczywiście jest to droga do szczęścia i spełnienia w życiu. Razem przygotowaliśmy listę pytań, które uznaliśmy za istotne. Później wspólnie z Aleksem Woodem, Johnem Maltbym i Michaelem Baliousisem opracowaliśmy pierwszy psychometryczny test oparty na teorii Carla Rogersa – Skalę autentyczności⁷.

Interesowało nas to, czy bardziej autentyczni ludzie rzeczywiście są szczęśliwsi. Przekonaliśmy się, że w porównaniu z innymi cechami osobowości autentyczność znalazła się na samym szczycie listy jako czynnik, który odróżnia osoby szczęśliwe od nieszczęśliwych. Obecnie Skala autentyczności stosowana jest przez wielu badaczy i psychologów na całym świecie. Pomogła utorować drogę nowemu nurtowi autentyczności, który pokazuje, że życie autentyczne jest najpewniejszą drogą do trwałego spełnienia.

Znaczenie autentyczności zacząłem dostrzegać nie tylko w sterylnym świecie naszego laboratorium badawczego. Zostałem współkierownikiem Center for Trauma Resilience and Growth, gdzie razem z kolegą po fachu Steve’em Regelem interesowaliśmy się niezwykłymi przemianami, jakie dokonują się w osobach, które stawiły czoło traumie i przeciwnościom. Większość naszych pacjentów zmagała się ze stresem pourazowym, ale, co ciekawe, wielu mówiło, że otarcie się o śmierć pomogło im dostrzec w życiu nowe możliwości i odkryć w sobie nowe pokłady siły. Psychologowie pozytywni mają już nazwę takich zmian u ludzi, którzy doświadczyli traumy: potraumatyczny rozwój⁸. Im więcej się na ten temat dowiadywałem, tym wyraźniej widziałem, co łączy wszystkich ocalałych – nowe pragnienie, aby żyć bardziej w zgodzie ze sobą. W potraumatycznym rozwoju najbardziej charakterystyczny jest sposób, w jaki pacjent przygląda się na nowo swojej historii – i odnosi ją do własnych celów oraz wartości, tworząc większą spójność w swoim życiu. Według mnie w potraumatycznym rozwoju najbardziej liczy się to, że doświadczone nieszczęście działa niczym katalizator ludzkiego pragnienia, aby żyć bardziej autentycznie⁹.

Dążenie do autentyczności nie oznacza życia wolnego od bólu, strachu, smutku czy żałoby, ale pozwala nam funkcjonować z większym poczuciem celowości i sensu, zwłaszcza gdy musimy stawić czoło cierpieniu. Trauma uczy nas, że życie jest krótkie i cenne, dlatego mądrzej jest żyć pełną piersią, odpowiednio ustalając priorytety, aby były one zgodne z tym, co naprawdę ma dla nas znaczenie. Jeżeli dopisze nam szczęście, unikniemy koszmarnych doświadczeń, ale ujemną stroną życia wolnego od przeciwności jest to, że możemy przejść przez nie jak lunatycy, bo nic nie wyrwie nas ze snu i nie uświadomi nam, co jest ważne. To okropne, że wielu z nas dopiero w obliczu śmierci własnej lub ukochanej osoby zaczyna pojmować, iż skupiamy się na niewłaściwych sprawach. W świetle tragedii lub straty dostrzegamy, co wcześniej mieliśmy, i zaczynamy zmieniać życie na bardziej autentyczne.

Zastanawiało mnie, jak mógłbym skutecznie przekazać mądrość ocalałych moim pozostałym pacjentom. Czy naprawdę musi nas dotknąć tragedia, byśmy pojęli tę najcenniejszą lekcję? Nie możemy od razu wybrać drogi autentyczności? Przekonałem się, że to możliwe. Jeżeli nam na tym zależy, potrafimy uczyć się na doświadczeniach innych i jesteśmy w stanie uświadomić sobie, co naprawdę ma znaczenie – autentyczne życie.

Bronnie Ware, australijska pielęgniarka specjalizująca się w opiece paliatywnej, z doświadczenia wie, że umierający najczęściej żałują, iż zabrakło im odwagi, aby żyć w zgodzie ze sobą¹⁰. Niedawno sam byłem świadkiem podobnej sytuacji, gdy u mojego ojca zdiagnozowano nowotwór. Słaby i przykuty do łóżka, któregoś popołudnia spojrzał na mnie i powiedział: „Całe życie martwiłem się rzeczami, które nie mają znaczenia. Ty nie zapomnij korzystać z jego uroków. Wszystko tak szybko się kończy”. Kilka dni później jego stan się pogorszył i pogotowie zabrało go do szpitala. Kiedy opuszczał dom, wynoszony przez sanitariuszy do karetki, pamiętam, że westchnął niemal z przyjemnością, gdy po raz pierwszy od wielu tygodni odetchnął świeżym powietrzem.

Podczas jego pogrzebu przypomniałem sobie, jak często opowiadał, że chciał być saksofonistą. Uwielbiał jazz, ale przez całe życie wykonywał pracę, której nienawidził. Ceremonia była świecka, dlatego podczas pożegnalnej mowy mogłem poprosić obecnych, aby wyobrazili sobie, że w skromnym klubie jazzowym mieszczącym się w jakiejś piwnicy młody saksofonista właśnie wchodzi na scenę. Czasami jest nam lżej na duchu, gdy wyobrażamy sobie, że nasi bliscy nadal są z nami – i to bardziej szczerzy wobec siebie samych, niż byli za życia.

Z czasem zdałem sobie sprawę, że tęsknota za autentycznością łączy osoby, które szukają wsparcia. Spotykam wielu ludzi, którzy żałują pewnych życiowych decyzji, na przykład wyboru miejsca zamieszkania czy zawodu albo poślubienia obecnego partnera/ partnerki. Człowiek potrzebujący pomocy często nie potrafi powstrzymać takich myśli. Zastanawia się, czy nie jest za późno, aby dokonać zmian. Cierpienie spowodowane życiem w sprzeczności ze sobą tkwi u podstaw wielu problemów, z którymi psychoterapeuci i psychologowie stykają się na co dzień w pracy. Ale nie tylko osoby, które szukają wsparcia, pragną autentyczności – nam wszystkim jest ona potrzebna.

Każdy z nas zastanawia się nad tym, jak potoczyło się jego życie, i rozważa, jakie nowe kierunki może obrać. Nasze wybory zwykle dotyczą tego, co liczy się dla nas w danym momencie. To może się zmienić. Ktoś, dla kogo najważniejsza jest kariera zawodowa, w późniejszym okresie życia może sobie uświadomić, że brakuje mu silnych relacji osobistych. Z kolei osoba, która na pierwszym miejscu stawia swój związek, przekonuje się, że ominęła ją kariera.

Mądry wybór tego, co ma dla ciebie największe znaczenie, wpływa na wszystkie aspekty twojego życia: dobre samopoczucie, powodzenie w związkach, przebieg kariery oraz sposób, w jaki oceniasz swoje doświadczenia z perspektywy czasu. W tej książce wyjaśnię, że podejmowanie mądrych decyzji wymaga znajomości siebie, stanowienia o sobie i bycia sobą w każdej chwili. To przepis na autentyczne życie.

We wzajemnych relacjach – czy to między rodzicami i dziećmi, nauczycielami i uczniami, pracodawcami i pracownikami, kolegami z pracy, przyjaciółmi czy partnerami seksualnymi – najważniejsze są autentyczność oraz umiejętność jasnego komunikowania, co ma dla nas znaczenie. Wszystko, co mam do powiedzenia na temat autentyczności, opieram na mądrości starożytnego greckiego filozofa Arystotelesa, poglądach psychologów humanistycznych z połowy XX wieku, z Carlem Rogersem i Abrahamem Maslowem na czele, oraz badaniach naukowych współczesnych psychologów pozytywnych.

Dobre życie wymaga, abyśmy wykorzystywali nasz naturalny potencjał. Każdy z nas posiada indywidualną mieszankę zalet, zdolności i umiejętności. Tak jak roślina, która dostaje tyle wody i światła słonecznego, ile potrzebuje, tak i my rozkwitamy, jeżeli zaspokojone zostaną nasze podstawowe potrzeby. Nie oznacza to bynajmniej, że los każdego z nas jest z góry zaplanowany, ale jeśli spełnione są nasze podstawowe potrzeby, mamy swobodę – możemy rosnąć i się rozwijać, aby stać się najlepszą wersją samych siebie.

W im większym stopniu możemy być sobą, tym jesteśmy szczęśliwsi. Im jesteśmy szczęśliwsi, tym bardziej pozytywnie wpływamy na ludzi wokół nas. Jeżeli jednak nasz potencjał pozostaje niewykorzystany, im bardziej jesteśmy zestresowani, pokiereszowani i dysfunkcjonalni, tym większy jest nasz wkład w siły, które prowadzą do niszczenia świata. Oczywiście nie wszystkie problemy psychiczne należy łączyć z brakiem autentyczności w życiu, ale dotyczy to mnóstwa z nich, a może nawet większości.

Kiedy ludzie dowiadują się, że pracuję jako psychoterapeuta i psycholog, pytają mnie między innymi, jak daję radę wysłuchiwać opowieści o cierpieniu innych. Czasami rzeczywiście jest to trudne, ale często taka praca przydaje mi jeszcze siły i determinacji, aby dążyć do życia autentycznego i pełnego sensu¹¹. Od moich klientów nauczyłem się, że każdy może odmienić swoje życie, jeśli tylko tego chce.

Praca z klientami oraz moje badania naukowe niezmiennie są dla mnie źródłem inspiracji w dążeniu do większej autentyczności. Mam nadzieję, że ta książka stanie się inspiracją dla ciebie.

Jak korzystać z tej książki

Autentyczność stała się ostatnio popularnym tematem wśród psychologów, którzy zdali sobie sprawę, że nie jest to rozwiązanie łatwe, lecz stanowi fundament dobrego życia. Przedstawiam tu badania nad autentycznością w kontekście najnowszych odkryć naukowych w psychologii pozytywnej.

Przyjrzymy się mechanizmom obronnym oraz wypaczeniom, którymi podpieramy nasze nieautentyczne życie, unikając konfrontacji z prawdą o nas samych. O ile trudno nam dokładnie określić, czym jest autentyczność, o tyle łatwiej zdajemy sobie sprawę z tego, czym ona nie jest. Jesteśmy nieautentyczni, kiedy reagujemy defensywnie. Gdy natomiast zaczniemy dostrzegać nasze mechanizmy obronne, możemy się nauczyć być autorami własnego życia.

Lektura tej książki być może obudzi w tobie pragnienie większej autentyczności. Znajdziesz tu pomocne ćwiczenia. Zostały tak opracowane, aby nakłonić cię do zastanowienia się nad sobą i służyć ci wskazówkami. W całej książce przytaczam fragmenty opisów konkretnych przypadków. Oparte są na prawdziwych sytuacjach, lecz szczegóły zostały odpowiednio zmienione, aby osoby, których one dotyczą, pozostały anonimowe. Niektóre historie są zlepkiem doświadczeń kilku ludzi.

Potraktuj to jak początek nowej przygody. Do ćwiczeń podchodź poważnie i naprawdę zastanawiaj się nad pytaniami. W niektórych ćwiczeniach przyda ci się zeszyt, w którym będziesz notować swoje spostrzeżenia. Przekonałem się, że często warto zapisywać odpowiedzi, ponieważ wówczas skupiamy się na tym, co robimy. Gdy o czymś tylko myślimy, łatwo się rozpraszamy i tracimy wątek. Zapisywanie pomaga nam trzymać się tematu i utrwala spostrzeżenia, o których inaczej moglibyśmy zapomnieć. Notowanie myśli i uczuć, jakie się pojawiają, pozwala też dostrzec tematy i koncepcje, do których wracamy.

Z tej książki możesz wynieść bardzo wiele, ale nawet jeżeli skłoni cię ona jedynie do zapoczątkowania pozytywnych zmian w życiu, uznam, że spełniła swoje zadanie.Rozdział 1. Formuła autentyczności

Rozdział 1

Formuła autentyczności

Nieraz do zastanowienia się nad życiem skłaniają nas okrągłe rocznice urodzin. Zwykle gdy na liczniku zbliża się 30, 40, 50 albo 60 lat, patrzymy wstecz i zaczynamy rozmyślać, jak dotarliśmy właśnie w to miejsce, czasami bardzo odległe od tego, o jakim kiedyś marzyliśmy. Wyobrażamy sobie, co by było, gdybyśmy zmienili zawód, zostawili partnerów, podróżowali po świecie lub zrobili coś jeszcze innego, aby czerpać z życia więcej satysfakcji. Tyle że niewielu decyduje się działać pod wpływem takich fantazji.

Bardziej realny wydaje się scenariusz, w którym siedzisz przy biurku w pracy, gdy za twoimi plecami pojawia się szef i każe ci przygotować raport na jutrzejsze zebranie. Tracisz humor. Przecież wcześniej został uprzedzony, że dane nie są jeszcze gotowe. W jego głosie słyszysz napięcie. Z doświadczenia wiesz, że to nie jest dobry moment, aby mu się sprzeciwić. Kiedy już sobie coś zamyśli, nie trafiają do niego żadne argumenty – dlatego masz świadomość, że musisz odwołać swoje plany na wieczór i przygotować raport możliwie najrzetelniej. Jadąc do domu, zastanawiasz się, co się stało z twoim życiem i dawnymi planami. Gdzie się podziały marzenia o architekturze, malowaniu, projektowaniu mody, pisaniu powieści, starcie w Tour de France, grze na flecie lub o czymś jeszcze innym?

Właśnie w tej chwili, siedząc w wagonie metra, zdajesz sobie sprawę, że masz wybór: dalej żyć tak samo lub zacząć coś zmieniać. Ale jak miałaby wyglądać taka zmiana? Może tak jak w powyższej historii – fantazjujesz o nowym życiu. Potem w marzenia szybko wkrada się rzeczywistość i myślisz: „Jak dam sobie radę? Czy zarobię dość, żeby się z tego utrzymać? A co z przyszłością dzieci?”. Wyzwanie, jakim jest odmiana własnego życia, po prostu cię przerasta. Wtedy sięgasz po gazetę i wciągają cię opowieści o skandalach wywołanych przez celebrytów albo relacje z wydarzeń sportowych, a może z kieliszkiem wina siadasz wygodnie przed telewizorem, aby obejrzeć kolejny odcinek ulubionego serialu.

Tylko czasami ludzie nie sięgają po gazetę, nie włączają telewizora ani nie nalewają sobie wina. Coś trafia na właściwe miejsce. Pojawia się decyzja, aby tym razem postąpić inaczej. Może jeszcze nie wiesz, jakie zmiany chcesz wprowadzić, ale na pewno nie chcesz żyć tak jak dotychczas. Jako psycholog najczęściej słyszę od osób, z którymi rozmawiam, że w taki czy inny sposób pragną być bardziej szczere wobec siebie.

Odkryłem, że ludzie utykają w martwym punkcie, ponieważ myślą, że aby być wiernym sobie, trzeba od razu mieć długofalowe cele i wyraźnie określić, jakie kroki pozwolą je osiągnąć. Dlatego gdy nie wiedzą dokładnie, z czym na dłuższą metę wiąże się większa szczerość wobec siebie, nie robią nic. Tymczasem przekonałem się, że wcale nie trzeba wyznaczać długofalowych celów, aby zacząć żyć w zgodzie ze sobą. Wierność sobie polega na tym, co robisz, myślisz i czujesz teraz, w tym momencie. Życie biegnie dalej, dzień po dniu, a ty zaczynasz widzieć – coraz wyraźniej – drogę, która się przed tobą pojawia.

Wybierając szlaki dobre dla ciebie, możesz wieść udane życie i czerpać z niego wiele satysfakcji.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnejPrzypisy

Przypisy

1 Hamlet, akt I, scena 3, przekład Józef Paszkowski. Cytat ten może być interpretowany inaczej, ale najczęściej tak właśnie jest rozumiany i używany.

2 Do niedawna prowadzono niewiele badań empirycznych dotyczących autentyczności. W 2002 roku Susan Harter, zaliczana do grona najznakomitszych psychologów i ekspertów w tej dziedzinie, stwierdziła, że „nie ma żadnych spójnych materiałów źródłowych dotyczących autentycznych zachowań – żadnego fundamentu wiedzy”. S. Harter, Authenticity, w: Handbook of positive psychology, red. C.R. Snyder i S.J. Lopez, Oxford University Press, Nowy Jork 2002, ss. 382–394.

3 Patrz: P.F. Schmid, Authenticity and alienation: Towards an understanding of the person beyond the categories of order and disorder, w: Person-centred psychopathology: A positive psychology of mental health, red. S. Joseph i R. Worsley, PCCS books, Ross-on-Wye 2005, ss. 75–90.

4 C.R. Rogers, O stawaniu się osobą, przekład Maciej Karpiński, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2014.

5 S. Joseph i C. Lewis, The Depression–Happiness Scale: Reliability and validity of a bipolar self-report scale, „Journal of Clinical Psychology”, 54, 1998, 537– 544.

6 Później stał się jednym z wiodących psychologów pozytywnych i założycielem Center for Applied Positive Psychology (CAPP), http://www.capp.co/About.

7 A.M. Wood, P.A. Linley, J. Maltby, M. Baliousis i S. Joseph, The authentic personality: A theoretical and empirical conceptualization and the development of the authenticity scale, „Journal of Counselling Psychology”, 55, 2008, 385–399. Ankietę omawiam w rozdziale 7.

8 Termin ten ukuło w połowie lat dziewięćdziesiątych dwóch amerykańskich badaczy, Lawrence Calhoun i Richard Tedeschi.

9 O czym wspomniałem już w What doesn’t kill us: The new psychology of posttraumatic growth, Basic Books, Nowy Jork 2011, ss. 134–135.

10 http://bronnieware.com/regrets-of-the-dying/

11 Z badań wynika, że trauma klientów umożliwia rozwój także terapeutom – patrz: P.A. Linley, S. Joseph i K. Loumidis, Trauma work, sense of coherence, and positive and negative changes in therapists, „Psychotherapy and Psychosomatics”, 74, 2005, 185–188.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: