Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Cezar - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 listopada 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Cezar - ebook

Charyzmatyczny mąż stanu, który uczynił Rzym największą potęgą, militarny geniusz, który odniósł najbardziej spektakularne zwycięstwa w dziejach, utalentowany orator, pisarz i prawodawca – Gajusz Juliusz Cezar pozostaje do dziś najsłynniejszym z Rzymian.
Przeszedł do historii jako wódz i polityk. Pokonał Germanów, podbił Galię w błyskotliwych kampaniach, jako pierwszy na czele armii przeprawił się przez kanał La Manche i dwukrotnie najechał Brytanię, wsławił się oblężeniem i zdobyciem Alezji, krwawo tłumiąc bunt Galów pod wodzą Wercyngetoryksa. Z nic nieznaczącej postaci stał się człowiekiem tak potężnym, że sięgnął po jedynowładztwo, obalając Republikę. W chwili śmierci – równie spektakularnej, jak jego życie – był władcą niemal całego znanego świata.


W monumentalnej biografii wybitny historyk Adrian Goldsworthy rekonstruuje dramatyczne losy Cezara: od rozpoczętej w wieku szesnastu lat kariery politycznej, przez wojnę domową i dyktaturę, po zdobycie pozycji faktycznego władcy imperium i tragiczne idy marcowe. Odsłania również mniej znane, często sensacyjne epizody: grożącą młodemu Cezarowi egzekucję za bunt przeciwko Sulli i niezliczone romanse, wśród nich ten najgłośniejszy – z piękną i tajemniczą Kleopatrą.

Cezar uciekinier, więzień, buntownik, wódz, dyktator, mąż, ojciec, kochanek – barwna biografia, którą czyta się jak emocjonującą powieść, ukazuje wiele twarzy człowieka, który zmienił oblicze Rzymu i cywilizacji.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-241-6926-9
Rozmiar pliku: 9,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PROLOG

Wyjątkowo dramatyczna historia Juliusza Cezara fascynowała kolejne pokolenia i inspirowała licznych pisarzy i dramaturgów, by wspomnieć tylko Szekspira i Shawa. Cezar – jeden z najzdolniejszych dowódców wszech czasów – pozostawił ze swoich kampanii relacje o niezrównanej wartości literackiej. Był politykiem i mężem stanu, który ostatecznie objął najwyższą władzę w rzymskiej Republice. Stał się de facto monarchą, choć nigdy nie przyjął tytułu króla. Cezar nie należał do okrutnych władców i okazywał wspaniałomyślność pokonanym wrogom, a zamordowano go w wyniku spisku dwóch ludzi, których potraktował łaskawie. Za wspólników mieli oni wielu zwolenników Cezara. Później jego adoptowany syn Oktawian – Gajusz Juliusz Cezar Oktawianus – został pierwszym rzymskim cesarzem. Jego ród wygasł wraz ze śmiercią Nerona w 68 roku n.e., lecz wszyscy kolejni cesarze przybierali imię Cezara, mimo że nie byli z nim związani przez pokrewieństwo ani przez adopcję. Słowo, które początkowo stanowiło przydomek jednego z wielu arystokratycznych rodów – i to wcale nie słynnego – stało się tytułem oznaczającym najwyższą władzę. Na początku XX wieku władcy dwóch wielkich mocarstw nadal nosili tytuły wywodzące się wprost od imienia Cezara – kajzer i car. Dzisiaj kultura klasyczna nie zajmuje już centralnego miejsca w zachodniej edukacji, lecz mimo to Juliusz Cezar jest jedną z nielicznych natychmiast rozpoznawanych postaci starożytnego świata. Mnóstwo ludzi nieposługujących się łaciną zna szekspirowską wersję jego ostatnich słów, Et tu Brute (prawdopodobnie powiedział co innego, ale o tym w innym miejscu książki). Spośród Rzymian tylko Neron i być może Marek Antoniusz cieszą się podobną sławą, a wśród znamienitych postaci innych narodów zapewne tylko Aleksander Wielki, greccy filozofowie, Hannibal i Kleopatra zajmują tak wysokie pozycje w świadomości przeciętnego człowieka. Kleopatra i Antoniusz – kochanka Cezara i jeden z jego podwładnych – są częścią historii tego władcy.

Cezar był wielkim człowiekiem. Napoleon to tylko jeden z wielu słynnych dowódców, którzy przyznawali, że wiele się nauczyli, studiując kampanie Cezara. Pod względem politycznym wywarł ogromny wpływ na historię Rzymu, bo odegrał kluczową rolę w zakończeniu republikańskiego systemu rządów, który przetrwał cztery i pół stulecia. Nieprzeciętnie inteligentny i świetnie wykształcony Cezar był człowiekiem czynu i jako taki został zapamiętany. Wykazywał wyjątkowe talenty w różnych dziedzinach – słynął jako orator i pisarz, jako twórca prawa i polityk, jako żołnierz i dowódca. Przede wszystkim miał jednak urok zjednujący mu tłumy w Rzymie, legionistów na wyprawach wojennych i liczne kobiety, które uwiódł. Cezar popełnił wiele błędów jako dowódca i jako polityk, ale któż nie popełnia błędów? Miał jednak cenną umiejętność: nie załamywały go porażki, przyznawał się – przynajmniej przed samym sobą – do pomyłki, dostosowywał do nowej sytuacji i na dłuższą metę zwyciężał.

Nie sposób odmówić Cezarowi wielkości, znacznie trudniej określić go jako dobrego człowieka albo konsekwencje jego poczynań uznać za jednoznacznie pozytywne. Nie był Hitlerem czy Stalinem ani Czyngis-chanem. Ale i tak według jednego ze źródeł w czasie jego kampanii zginęło ponad milion nieprzyjaciół. Starożytni mieli do tych spraw podejście inne niż my dzisiaj i niewielu Rzymian narzekało z powodu wojen, jakie toczył Cezar z cudzoziemskimi przeciwnikami, takimi jak plemiona w Galii. W czasie ośmiu lat walk jego legiony zabiły w tym regionie setki tysięcy ludzi, a co najmniej drugie tyle wzięły do niewoli. Cezar bywał niekiedy okrutny, urządzał masakry i egzekucje; pewnego razu z jego polecenia okaleczono rzeszę jeńców, obcinając im ręce, i dopiero wtedy puszczono ich wolno. Częściej jednak okazywał pokonanym wrogom miłosierdzie; kierowały nim wówczas względy praktyczne: chciał, by przyjęli rzymską władzę, stając się w ten sposób spokojnymi, płacącymi podatki mieszkańcami nowej prowincji. Kierował się chłodnym pragmatyzmem; okazywał wielkoduszność lub okrucieństwo, w zależności od tego, co wydawało mu się bardziej korzystne. Był czynnym i energicznym władcą, lecz to nie on stworzył rzymski imperializm. Kampanie Cezara nie były bardziej brutalne niż większość wojen prowadzonych przez Rzymian. Znacznie większe kontrowersje wywoływały jego działania w Rzymie i gotowość rozpoczęcia wojny domowej, kiedy uznał, że przeciwnicy polityczni postanowili go zniszczyć. Jego obawy miały spore uzasadnienie, lecz mimo to, kiedy w styczniu 49 roku p.n.e. wprowadził armię ze swojej prowincji do Italii, stał się buntownikiem. Wojna domowa, która wybuchła po jego zabójstwie, ostatecznie położyła kres rzymskiej republice, choć do agonii doprowadziły ją poczynania samego Cezara. Republika upadła i zastąpiły ją rządy cesarzy; pierwszy z nich był jego dziedzicem. W czasie swej dyktatury Cezar sprawował najwyższą władzę i na ogół rządził dobrze, stosując zdrowy rozsądek i metody godne męża stanu dla dobra Rzymu. Wcześniej Republiką kierowała nieliczna elita senatorów; aż nazbyt często nadużywali oni władzy, by wzbogacić się kosztem uboższych Rzymian i mieszkańców prowincji. Cezar podjął działania, aby uporać się z problemami, które już od pewnego czasu były uważane za realne i poważne, lecz pozostawały nierozwiązane, ponieważ senatorowie nie mogli się zdecydować na przyznanie jednemu spośród siebie potrzebnych do tego uprawnień. System republikański był zdegenerowany i nękany trudnościami jeszcze przed narodzeniem Cezara, a wojna domowa trwała już od wczesnych lat jego życia. Najwyższą władzę zdobył dzięki sile militarnej i wiemy, że na różnych etapach swojej kariery sięgał po przekupstwo i zastraszanie. Jego oponenci stosowali te same metody i byli tak samo gotowi prowadzić wojnę domową, by zniszczyć Cezara, jak on – by bronić swojej pozycji. Nie był więc ani gorszy, ani lepszy od swoich przeciwników. Po zwycięstwie rządził w sposób bardzo odpowiedzialny, w przeciwieństwie do senatorskiej arystokracji – jego poczynania miały przynieść korzyść znacznie większej części społeczeństwa. Reżim Cezara nie był represyjny – ułaskawił on i awansował wielu swoich dawnych przeciwników. Rzymowi, Italii i prowincjom wiodło się znacznie lepiej pod jego rządami niż we wcześniejszym okresie. Choć jednak rządził mądrze, jego władza oznaczała w praktyce koniec wolnych wyborów i, mimo że jego rządy były sprawiedliwe, ustanowienie monarchii doprowadziło do panowania takich cesarzy, jak Kaligula czy Neron. W Rzymie historię pisała bogata elita, a dojście Cezara do władzy ograniczyło wpływy tej klasy. Właśnie z tego powodu w wielu źródłach jest on przedstawiany krytycznie.

Cezar nie był człowiekiem moralnym; przeciwnie, pod wieloma względami wydaje się niemoralny. Był prawdopodobnie uprzejmy i hojny z natury, umiał zapominać o urazach i zamieniać wrogów w przyjaciół, lecz równocześnie bywał niezwykle okrutny. Jako niepoprawny uwodziciel nie potrafił dochować lojalności ani swoim żonom, ani licznym kochankom. Najsłynniejsza z nich to Kleopatra – a łączące ich uczucie mogło być autentyczne, co jednak nie przeszkodziło Cezarowi krótko później wdać się w romans z inną królową ani kontynuować uwodzenia rzymskich arystokratek. Wykazywał niezmierną dumę – wręcz próżność – szczególnie z powodu własnej powierzchowności. Trudno nie dojść do wniosku, że od bardzo wczesnych lat Cezar był absolutnie przekonany o swojej wyższości, gdyż wiedział, że jest bardziej błyskotliwy i uzdolniony niż przytłaczająca większość senatorów. Być może, podobnie jak Napoleonowi, fascynacja własną osobą pomagała mu wywierać wpływ na innych. I podobnie jak w przypadku cesarza Francuzów, jego charakter wykazywał wiele sprzeczności. Sir Arthur Conan Doyle napisał o Napoleonie: „Był wspaniałym człowiekiem – być może najwspanialszym, jaki kiedykolwiek żył. Najbardziej mnie uderza brak nieodwołalności w jego charakterze. Kiedy dochodzisz do wniosku, że był kompletnym niegodziwcem, trafiasz na jakiś szlachetny rys, a potem twój podziw znowu znika wobec czegoś niewiarygodnie przeciętnego”¹. Tę samą przedziwną sprzeczność można dostrzec u Cezara, choć może w nieco mniej skrajnej postaci.

Zastanawiające jest to, że choć dzisiejsi akademicy powinni badać przeszłość w sposób pozbawiony emocji, bardzo trudno znaleźć historyka, który byłby obojętny wobec Cezara. Niegdyś wielu go podziwiało, wręcz ubóstwiało, jako wizjonera, który rozumiał ogromne problemy zagrażające Republice i wiedział, jak je rozwiązać. Inni są znacznie bardziej krytyczni i widzą w nim tylko kolejnego arystokratę o bardzo zwyczajnych ambicjach, który piął się na szczyt za wszelką cenę, lecz ostatecznie nie miał sprecyzowanego pomysłu, co zrobić ze zdobytą władzą. Ci uczeni podkreślają oportunizm, jaki dawało się dostrzec w jego drodze do władzy. Cezar niewątpliwie był oportunistą, ale to samo można powiedzieć o każdym odnoszącym sukcesy polityku. Głęboko wierzył w rolę przypadku w życiu każdego człowieka i uważał, że jemu samemu szczęście szczególnie sprzyja. Z perspektywy czasu wiemy, że Oktawian – znany dziś lepiej pod imieniem Augusta – stworzył system, dzięki któremu cesarze władali rzymskim imperium przez setki lat. Wciąż trwa dyskusja, czy rządy Cezara zapoczątkowały to, co Oktawianowi udało się dokończyć, czy też stały się przykładem, którego jego adoptowany syn świadomie starał się nie naśladować, aby uniknąć takiego samego losu. Opinie są podzielone i nic nie wskazuje, by ten zaciekły spór miał się kiedykolwiek zakończyć. Prawda zapewne leży pośrodku, między obiema skrajnościami.

Celem tej książki jest zbadanie życia Cezara z punktu widzenia jego czasów i opisanie go w kontekście rzymskiego społeczeństwa w I wieku p.n.e. Nie będziemy zajmować się tym, co wydarzyło się po śmierci tego niezwykłego władcy, ani rozważać różnic między jego reżimem a tym, który wyewoluował za panowania Augusta. Skoncentrujemy się na tym, czego dokonał Cezar, i postaramy się zrozumieć, jak i dlaczego to zrobił. Oczywiście nie unikniemy spojrzenia z perspektywy naszych czasów, ale spróbujemy nie zakładać, że wojna domowa i upadek Republiki były nieuniknione ani że Republika była wolna od wszelkich wad. W przeszłości panowała tendencja do postrzegania Cezara albo jako polityka, albo jako generała. Takie rozróżnienie nie miało żadnych podstaw w Rzymie – w przeciwieństwie do współczesnych zachodnich demokracji. Rzymski senator przez całą swoją karierę wypełniał obowiązki militarne i cywilne, gdyż obie te sfery były nieodłącznymi częściami życia publicznego. Żadnej z nich nie można w pełni zrozumieć bez drugiej, dlatego też tutaj obiema zajmiemy się równie dokładnie. Mimo iż książka ta jest opasła, nie stanowi wyczerpującej relacji o rzymskiej polityce w czasach Cezara ani pełnej analizy kampanii w Galii i wojny domowej. Skupimy się na Cezarze, nie opisując wydarzeń, w które nie był osobiście zaangażowany, dokładniej niż to jest niezbędne. Wiele kontrowersyjnych punktów pominięto – na przykład detale związane z takim czy innym prawem lub procesem w Rzymie albo kwestie topograficzne dotyczące operacji militarnych. Zagadnienia te, choć interesujące, są poruszane tylko wtedy, gdy stanowią istotny element pomagający zrozumieć Cezara. Zainteresowani mogą się więcej o nich dowiedzieć z prac wskazanych w przypisach zamieszczonych na końcu książki. Podobnie – na ile było to możliwe – unikałem wspominania o wielu wybitnych uczonych, którzy pisali o Cezarze, a także dyskusji na temat ich interpretacji. Takie kwestie są ważne i potrzebne w pracach naukowych, lecz nadzwyczaj nużące dla zwykłego czytelnika. Również w tym przypadku literatura została wymieniona na końcu książki.

Mimo otaczającej Cezara sławy i tego, że żył w najlepiej chyba udokumentowanych dziesięcioleciach historii Rzymu, wciąż nie wiemy o nim wielu rzeczy. Większość źródeł jest znana już od dłuższego czasu. Wykopaliska archeologiczne nadal dostarczają nowych informacji o czasach, w których żył Cezar – na przykład prace prowadzone podczas pisania tej książki we Francji i Egipcie prawdopodobnie wzbogacą naszą wiedzę o Galii Cezara i Aleksandrii Kleopatry. Nie wydaje się jednak, by jakiekolwiek odkrycia mogły radykalnie zmienić nasze spojrzenie na karierę i życie Cezara. W tej materii polegamy głównie na zachowanych starożytnych łacińskich i greckich źródłach pisanych, niekiedy uzupełniając je inskrypcjami rytymi w brązie i kutymi w kamieniu. Przetrwały spisane przez samego Cezara Commentarii, dostarczające dokładnych informacji o jego kampaniach w Galii i pierwszych dwóch latach wojny domowej. Uzupełniają je cztery, spisane po śmierci Cezara przez oficerów, księgi przedstawiające jego pozostałe poczynania. Ponadto mamy listy, mowy i rozprawy Cycerona, które zawierają mnóstwo szczegółów związanych z tamtym okresem. Korespondencja Cycerona, obejmująca listy pisane przez niego do wielu najważniejszych osobistości Republiki, została opublikowana po jego śmierci i zawiera również kilka krótkich wiadomości od samego Cezara. Wiemy, że pełna korespondencja między Cyceronem i Cezarem, a także między Cyceronem i Pompejuszem, została opublikowana, lecz niestety nie zachowała się do naszych czasów. Podobny los spotkał inne dzieła literackie i utrwalone na piśmie mowy Cezara. Powinniśmy pamiętać, że znamy dziś zaledwie niewielki ułamek procenta starożytnej literatury. Spośród opublikowanych listów Cycerona niektóre zostały celowo usunięte – przede wszystkim te, które napisał do swego przyjaciela Attykusa w pierwszych trzech miesiącach 44 roku p.n.e. Attykus przyczynił się do upublicznienia korespondencji Cycerona, co jednak nastąpiło dopiero wtedy, gdy August został niekwestionowanym władcą Rzymu. Wydaje się więcej niż prawdopodobne, że brakujące listy zawierały coś, co mogło wskazywać na udział Attykusa w spisku wymierzonym przeciwko Cezarowi lub choćby na jego wiedzę na ten temat. Można więc przypuszczać, że Attykus celowo ukrył je, aby chronić samego siebie. Kolejnym, niemal współczesnym Cezarowi źródłem jest Salustiusz, który napisał kilka dzieł historycznych, wśród nich relację o spisku Katyliny. W czasie wojny domowej Salustiusz walczył po stronie Cezara i w nagrodę odzyskał urząd senatora. Wysłany jako gubernator do Afryki, został później skazany za nadużycia finansowe, a następnie ułaskawiony przez Cezara. Bardziej życzliwy wobec Cezara niż Cyceron, Salustiusz pisał z perspektywy czasu, lecz wydaje się, że jego opinia na temat dyktatora nie była jednoznaczna. Jak na ironię – w obliczu jego własnych losów – Salustiusz podkreślał, że przyczyną wszystkich nieszczęść Rzymu jest moralny upadek arystokracji. Cyceron, Salustiusz i Cezar aktywnie uczestniczyli w życiu publicznym. Zwłaszcza Cezar pisał po to, aby upamiętnić swoje dokonania i zyskać poparcie dla dalszego rozwoju kariery. Ani on, ani inni autorzy nie byli beznamiętnymi obserwatorami, opisującymi tylko obiektywne fakty.

Większość pozostałych źródeł jest znacznie późniejsza. Liwiusz tworzył za rządów Augusta, kiedy wiele wydarzeń było jeszcze żywymi wspomnieniami, lecz księgi dotyczące tego okresu zaginęły, a zachowały się tylko ich krótkie streszczenia. Wellejusz Paterkulus pisał niewiele później i jego krótka relacja o czasach Cezara zawiera nieco interesującego materiału. Jednakże znaczna część dokumentów dotyczących Cezara powstała nie wcześniej niż na początku II wieku n.e., ponad 150 lat po zabójstwie dyktatora. Grecki autor Appian napisał obszerną historię Rzymu, której dwie księgi są poświęcone wojnie domowej i burzliwym czasom między 133 a 44 rokiem p.n.e. Grekiem był również Plutarch, a jego najważniejszym dla nas dziełem są Żywoty sławnych mężów – zbiór biografii wybitnych Greków i Rzymian. Cezar został w nich zestawiony z Aleksandrem Wielkim, jako dwaj najwięksi generałowie wszech czasów. Interesować nas będą także jego biografie Mariusza, Sulli, Krassusa, Pompejusza, Cycerona, Katona, Brutusa i Marka Antoniusza. Rzymianin Swetoniusz spisał biografie pierwszych 12 cesarzy, począwszy od Cezara. Kasjusz Dion był Grekiem z pochodzenia, a równocześnie rzymskim obywatelem i senatorem, aktywnie uczestniczącym w życiu publicznym na początku III wieku n.e. Pozostawił po sobie najbardziej szczegółową ciągłą relację o tym okresie. Wszyscy ci autorzy mieli dostęp do źródeł, często współczesnych Cezarowi – również do jego własnych tekstów – które nie zachowały się do naszych czasów. Nie powinniśmy jednak zapominać, że pisali oni znacznie później i nie możemy być pewni, czy dobrze rozumieli i prawidłowo przedstawiali postawy ludzi żyjących w I wieku p.n.e. Źródła, którymi dysponujemy, mają pewne luki. Dziwnym zbiegiem okoliczności nie zachowały się początkowe fragmenty biografii Cezara spisanej przez Swetoniusza i Plutarcha, nie znamy więc dokładnie roku jego urodzenia. Każdy z autorów miał swoje sympatie i uprzedzenia, zainteresowania i opinie, a poza tym korzystał ze źródeł, które również nie były obiektywne, a często wręcz miały charakter propagandowy. Dlatego do każdej informacji należy podchodzić bardzo ostrożnie. W odróżnieniu od uczonych badających bliższe nam czasy historycy starożytności często muszą polegać na niekompletnych lub niewiarygodnych źródłach, a niekiedy wyciągać wnioski na podstawie sprzecznych relacji. W tej książce starałem się dać czytelnikowi pojęcie o takim procesie.

Niektóre aspekty wewnętrznego życia Cezara pozostają dla nas niedostępne. Chcielibyśmy wiedzieć więcej o jego osobistych, prywatnych związkach z rodziną, żonami, kochankami i przyjaciółmi. Jeśli idzie o przyjaciół, wydaje się, że przez większą część życia, a z pewnością w ostatnich latach, nie przyjaźnił się z nikim, kto byłby mu równy, choć niewątpliwie miał wielu podwładnych i towarzyszy, z którymi łączyły go bliskie i ciepłe stosunki. Nie wiemy też niemal nic o jego przekonaniach religijnych. Rytuały i religia przenikały każdy aspekt życia w starożytnym Rzymie. Cezar był jednym z najwyższych kapłanów Rzymu i regularnie brał udział w modlitwach, ofiarach i innych rytuałach, a także im przewodniczył. Chętnie sięgał też do rodzinnej tradycji, przypisującej rodowi pochodzenie od bogini Wenus. Nie potrafimy jednak powiedzieć, na ile poważnie to wszystko traktował. Bardzo rzadko – jeśli w ogóle – względy religijne powstrzymywały go przed czymkolwiek, natomiast bez wahania wykorzystywał religię do swoich celów, co jednak niekoniecznie musi oznaczać, że był niewierzącym cynikiem. Tego po prostu nie wiemy. Postać Cezara fascynuje po części również dlatego, że tak trudno go jednoznacznie ocenić i że mimo wszystko wiąże się z nim tyle tajemnic – jak choćby to, co naprawdę zamierzał w ostatnich miesiącach życia. W ciągu swoich 56 lat był uciekinierem, więźniem, początkującym politykiem, dowódcą armii, prawnikiem, buntownikiem, dyktatorem – być może nawet bogiem – ale również mężem, ojcem, kochankiem i uwodzicielem. Niewielu fikcyjnych bohaterów dokonało tyle, ile Gajusz Juliusz Cezar.2. DZIECIŃSTWO

Urodzony w najszlachetniejszej rodzinie Juliuszów i wywodzący się od Anchizesa i Wenus – co potwierdzali wszyscy, którzy studiowali starożytną przeszłość – przewyższał wszystkich innych obywateli doskonałością swego wyglądu.

Wellejusz Paterkulus, I wiek n.e.¹

W tym Cezarze drzemie wielu Mariuszów.

Sulla²

Gajusz Juliusz Cezar urodził się 13 lipca 100 roku p.n.e. według dzisiejszego kalendarza. Dzień urodzin jest pewny, rok budzi nieco wątpliwości, ponieważ niezwykłym zbiegiem okoliczności początkowe fragmenty jego biografii spisanych przez Swetoniusza i Plutarcha zaginęły. Kilku uczonych twierdziło, że urodził się w 102 lub 101 roku p.n.e., lecz ich argumenty nie są do końca przekonujące i większość opowiada się za rokiem 100 p.n.e. Według kalendarza rzymskiego Cezar urodził się w trzecim dniu przed Idami miesiąca Quinctilis, za konsulatu Gajusza Mariusza i Lucjusza Waleriusza Flakkusa, co miało miejsce w 654 roku „od założenia Miasta”. Quinctilis – nazwa ta pochodzi od słowa quintus, czyli „piąty” – był piątym miesiącem roku republikańskiego, który zaczynał się w marcu (Martius). Później, za dyktatury Cezara, zmieniono na jego cześć nazwę tego miesiąca na Julius. W miesiącu tym, podobnie jak w marcu, Idy wypadały piętnastego, lecz Rzymianie, odliczając dni wstecz lub w przód od tej daty, wliczali również dzień Idów.

Imiona wiele mówiły o pozycji człowieka w rzymskim społeczeństwie. Cezar nosił wszystkie tria nomina, czyli trzy imiona rzymskiego obywatela. Pierwsze imię (praenomen) pełniło podobną funkcję jak jego dzisiejszy odpowiednik: identyfikowało konkretnego członka rodziny i było używane w nieoficjalnych rozmowach. Większość rodzin przez wiele pokoleń nadawała swoim synom te same pierwsze imiona. Ojciec i dziadek Cezara również nosili imię Gajusz i można przypuszczać, że we wcześniejszych pokoleniach rodu Julii Caesares było podobnie. Drugie, czyli główne imię (nomen) było najważniejsze, gdyż odnosiło się do „klanu”, czyli większej grupy rodzin. Trzecie imię (cognomen) identyfikowało konkretną gałąź tej szerszej grupy, choć nawet wśród arystokracji nie wszystkie rody były tak wyróżnione. Wielki rywal Cezara, Gnejusz Pompejusz, i jego towarzysz Marek Antoniusz należeli do rodzin, które nie miały cognomina. Nieliczni nosili dodatkowy, półoficjalny przydomek, który – przy niewyszukanym poczuciu humoru Rzymian – często nawiązywał do niedoskonałości ich wyglądu. Ojciec Pompejusza był nazywany Strabon, czyli „Zezowaty”, podobnie jak daleki kuzyn Cezara, Gajusz Juliusz Cezar Strabon. Do imienia Cezara nigdy nie dodawano takiego przydomka. Jako chłopiec otrzymał on pełne trzy imiona, ale gdyby był dziewczynką, nosiłby tylko żeńską formę nomen. Ciotka Cezara, jego siostry i córka były znane po prostu jako Julia, podobnie jak każda kobieta z każdej gałęzi klanu Juliuszów. Jeśli w rodzinie była więcej niż jedna córka, w oficjalnych sytuacjach do ich imion dla rozróżnienia dodawano liczebnik. Ta nierówność płci mówi wiele o rzymskim świecie. Mężczyźni i tylko mężczyźni mogli odgrywać jakąś rolę w życiu publicznym, dlatego ważne było dokładne określenie osoby w politycznych rywalizacjach. Kobiety nie pełniły żadnych funkcji politycznych, nie potrzebowały więc takiej identyfikacji.³

Juliusze byli patrycjuszami, co znaczy, że należeli do najstarszej arystokratycznej klasy Rzymu, która w czasach wczesnej Republiki zmonopolizowała władzę i panowała nad znacznie liczniejszymi plebejuszami. Niewiele wiadomo o mniej więcej tuzinie członków tego klanu, którzy piastowali wyższe urzędy w pierwszych dwóch stuleciach Republiki. Wydaje się, że w odróżnieniu od innych patrycjuszowskich klanów, takich jak Fabiusze czy Manliusze, Juliusze nie nagłaśniali tak skutecznie dokonań swoich przodków. Kilka innych rodów nadal zachowało wpływy, choć patrycjusze stopniowo tracili monopol na władzę, gdy plebejusze domagali się poszerzenia swoich praw i bogate plebejskie rody zostały dopuszczone do rządzącej elity. Od 342 roku p.n.e. jeden z dwóch konsulów zawsze musiał być plebejuszem. Pod koniec II wieku p.n.e. większość najbardziej wpływowych rodów wśród senatorskiej elity była plebejska. Niektóre godności były wciąż dostępne tylko dla patrycjuszy, którym natomiast nie wolno było zostać trybunami plebejskimi, lecz ogólnie rzecz biorąc różnice między tymi dwiema grupami społecznymi były minimalne. Samo bycie patrycjuszem nie gwarantowało sukcesu politycznego. Nie istniał proces powoływania nowych patrycjuszy i z biegiem czasu wiele rodów wymarło lub straciło wszelkie znaczenie. Juliusze przetrwali, lecz nie odgrywali większej roli w życiu publicznym. Jakiś Juliusz Cezar – pierwszy znany człowiek, który nosił to cognomen – został pretorem w czasie drugiej wojny punickiej. Znacznie późniejszy autor twierdził, że człowiek ów przybrał takie imię, ponieważ zabił w bitwie słonia bojowego nieprzyjaciela i że pochodziło ono od punickiego słowa oznaczającego słonia. Inna historia głosi, że imię to znaczy „kędzierzawy” i że rodzina słynęła z bujnego owłosienia, co jednak może być zmyślone. Wydaje się, że mniej więcej w tym samym czasie ród podzielił się na dwie gałęzie, obie noszące imiona Juliusz Cezar, lecz w cenzusie zapisane do różnych plemion. W 157 roku p.n.e. Lucjusz Juliusz Cezar został konsulem, jako jedyny przedstawiciel swojej rodziny w II wieku. Nie był on przodkiem Gajusza, lecz pochodził z innej, odnoszącej nieco większe sukcesy gałęzi rodu. W początkach I wieku p.n.e. wielu Juliuszów Cezarów mogło się cieszyć lepszymi wynikami w wyborach. Sekstus Juliusz Cezar był konsulem w 91 roku p.n.e., a Lucjusz Juliusz Cezar w roku 90. Młodszy brat tego ostatniego, Gajusz Juliusz Cezar Strabon, został w tym samym roku edylem. Edylowie byli niższej rangi urzędnikami, do których obowiązków należało nadzorowanie publicznych festiwali i rozrywek. Lucjusz i Gajusz pochodzili z innej gałęzi rodu i byli dalekimi kuzynami ojca Cezara. Strabon cieszył się powszechnym poważaniem jako jeden z najwybitniejszych oratorów swoich czasów. Sekstus Juliusz Cezar jest postacią nieco zagadkową, ponieważ nie wiadomo, z której gałęzi rodu pochodził. Możliwe nawet, że był stryjem Cezara, młodszym – lub może raczej starszym – bratem jego ojca Gajusza, lecz nie mamy na to żadnych niezbitych dowodów i równie dobrze mógł być jego kuzynem.⁴

Wprawdzie Juliusze wywierali mniejszy niż inne klany wpływ na historię Republiki, lecz powszechnie uznawano starożytność ich rodu. Podobno osiedlili się oni w Rzymie w połowie VII wieku p.n.e., po zdobyciu i zniszczeniu sąsiedniego miasta Alba Longa przez Tullusa Hostiliusza, trzeciego króla Rzymu. Jednak związki z najdawniejszymi dziejami Rzymu nie zaczęły się w tym momencie, gdyż ród utrzymywał, że jego imię pochodzi od Julusa, syna Eneasza, przywódcy trojańskich uciekinierów, którzy osiedlili się w Italii po upadku Troi. Sam Eneasz był synem śmiertelnika Anchizesa i bogini Wenus, więc ród Juliuszów szczycił się boskim pochodzeniem. W najdawniejszych dniach Rzymu mity nie miały jeszcze skrystalizowanej formy, jaką przybrały w epoce Augusta, kiedy poeta Wergiliusz i historyk Liwiusz zrelacjonowali te opowieści bardziej szczegółowo. Nawet Liwiusz przyznawał, że istnieją różne wersje historii Eneasza i jego potomków. Nie był pewien, czy to Julus, czy inny syn Eneasza założył miasto Alba Longa i został jego pierwszym królem, zapoczątkowując dynastię, która później wydała Reę Sylwię, matkę Romulusa i Remusa. Nic nie wskazuje, by na początku I wieku p.n.e. wielu Rzymian wiedziało o możliwych związkach między Juliuszami i Romulusem. Powszechnie natomiast znane było to, że rodzina przypisuje sobie pochodzenie od Wenus – i to zapewne od dawna. Swetoniusz odnotował fragment mowy wygłoszonej przez Cezara na pogrzebie jego ciotki w 69 roku p.n.e.:

Ród mej ciotki Julii po kądzieli od królów się wywodzi, po mieczu zaś z samymi bogami nieśmiertelnymi jest spokrewniony. Od Ankusa Marcjusza pochodzi ród Marcjuszów Królów , których nazwisko nosiła matka; od Wenery pochodzą Juliusze, do których rodu nasz dom się zalicza. Jest więc w krwi naszej i majestat królów, którzy najwięcej znaczą wśród ludzi, i świętość bogów, których władzy podlegają sami królowie.⁵

Cezar najwyraźniej zakładał, że jego słuchacze nie będą zaskoczeni takimi stwierdzeniami. Niektórzy uczeni zwracali uwagę, że imię Rex (Król) raczej mogło się wywodzić od roli pełnionej w ceremoniach religijnych w czasach wczesnej Republiki, niż wskazywało na związki z monarchią. Jest to niemal na pewno prawda, lecz wydaje się, że takie rozróżnienie nie było zupełnie jasne w I wieku p.n.e.

Niemal nic nie wiemy o dziadku Cezara, Gajuszu Juliuszu Cezarze, choć możliwe, że pełnił on urząd pretora. Jego żoną była Marcja, córka Kwintusa Marcjusza Reksa, który był pretorem w 144 roku p.n.e. Mieli oni co najmniej dwoje dzieci, ojca Cezara Gajusza i jego ciotkę Julię, która później poślubiła Gajusza Mariusza. Jak pamiętamy, nie można wykluczyć, że ich synem był również Sekstus, który pełnił funkcję konsula w 91 roku p.n.e. Gajusz z powodzeniem oddał się karierze publicznej i tuż przed urodzeniem syna, lub krótko później, pełnił urząd kwestora. Jego żoną była Aurelia, pochodząca z dobrze prosperującej rodziny plebejuszy. Jej ojciec i dziadek pełnili funkcje konsulów w 144 i 119 roku p.n.e., również trzej jej kuzyni, Gajusz, Marek i Aureliusz Kotta, dostąpili tego wyróżnienia. Pokrewieństwo z tym rodem prawdopodobnie pomogło karierze politycznej Gajusza Cezara, lecz jeszcze bardziej skorzystał na małżeństwie swojej siostry z Mariuszem. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Gajusz był jednym z dziesięciu komisarzy, którym powierzono nadzorowanie planu kolonizacji stworzonego przez Saturnina dla weteranów Mariusza w 103 lub 100 roku p.n.e. Później został wybrany na urząd pretora, choć nie wiemy dokładnie, kiedy to nastąpiło; podawane są różne daty, od 92 do 85 roku p.n.e. Wcześniejsza data wydaje się bardziej prawdopodobna, gdyż po rocznej kadencji Cezar został gubernatorem prowincji w Azji, co zapewne miało miejsce około 91 roku. Gajusz umarł na początku 84 roku p.n.e. i nie wiemy, czy jego koneksje były wystarczające, by zapewnić mu konsulat. Jeśli rzeczywiście był pretorem już w 92 roku, to z pewnością wiek pozwalał mu ubiegać się o najwyższy urząd – a jeśli Sekstus był jego bratem, to sukces w wyborach na 91 rok zapewne zachęcił do tego Gajusza. Jeśli jednak kiedykolwiek kandydował w wyborach, to najwyraźniej bez powodzenia. Niestety, zachowane świadectwa dotyczące rodziny Cezara są tak niepełne i niejasne, że możemy powiedzieć niewiele poza tym, iż kariera jego ojca była przyzwoita, choć nie oszałamiająca. Nie wiemy, czy jego osiągnięcia satysfakcjonowały samego Gajusza i jego najbliższą rodzinę, czy raczej rozczarowywały.

Wiemy, że Gajusz i Aurelia mieli troje dzieci, Cezara i dwie córki, które naturalnie nosiły imię Julia. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że urodziły im się również inne dzieci, które nie dożyły wieku dojrzałego, gdyż śmiertelność niemowląt była w Rzymie (podobnie zresztą jak w całym świecie starożytnym) zatrważająco wysoka, nawet wśród arystokracji. Kornelia, matka Grakchów, urodziła podobno 12 dzieci, z których przeżyło tylko troje – Tyberiusz, Gajusz i ich siostra Sempronia. Była to przypuszczalnie wyjątkowa sytuacja, lecz wydaje się, że dwoje lub troje dzieci osiągających wiek dojrzały było normą w senatorskich rodach. Naturalnie zdarzały się wyjątki; Metellusowie, zasłużona plebejska rodzina o znacznym majątku i wpływach, byli najwyraźniej szczególnie płodni i licznie zasilali szeregi wyższych urzędników w ostatnim stuleciu istnienia Republiki.⁶

Dzieciństwo i edukacja

Niewiele wiemy o najwcześniejszych latach Cezara, lecz nieco wniosków można wyciągnąć z tego, co wiadomo ogólnie o arystokracji w ówczesnym Rzymie. Podobnie jak w większości społeczeństw do stosunkowo niedawnych jeszcze czasów, dzieci rodziły się zwykle w domu. Narodziny dziecka były ważnym wydarzeniem w senatorskich rodach i tradycja wymagała, aby odbywały się przy świadkach. Kiedy poród się zbliżał, rozsyłano wiadomość do krewnych i sojuszników politycznych, którzy zazwyczaj przybywali do domu. Według tradycji ich rola polegała na zaświadczeniu, że dziecko naprawdę należy do arystokracji, co po części przetrwało w późniejszych czasach. Ani ojcu, ani gościom nie było wolno przebywać w pomieszczeniu, w którym znajdowała się matka, mająca do pomocy akuszerkę oraz przypuszczalnie krewne i niewolnice. Niekiedy mógł się pojawić również lekarz, lecz był on jedynym mężczyzną obecnym przy matce. Choć cesarskie cięcie nazwano później od imienia Cezara i procedura ta była znana w świecie starożytnym, żadne starożytne świadectwa nie wskazują, by Cezar przyszedł na świat w ten sposób. Wydaje się to wręcz bardzo mało prawdopodobne, ponieważ operacja zwykle kończyła się śmiercią matki, a Aurelia żyła jeszcze przez kilkadziesiąt lat. (Według jednego ze znacznie późniejszych źródeł któryś z przodków Cezara został urodzony przez cesarskie cięcie). Żadne ze źródeł nie wskazuje też, by w jego narodzinach było cokolwiek niezwykłego. Odwróconą pozycję płodu i inne trudności przy porodzie uznawano za zły omen i niekiedy odnotowywano; najsłynniejszym takim przypadkiem były narodziny cesarza Nerona. Po urodzeniu akuszerka kładła dziecko na podłodze i dokładnie sprawdzała, czy nie ma żadnych defektów ani uszkodzeń, oceniając jego szanse na przeżycie. Dopiero potem rodzice decydowali, czy akceptują dziecko i będą je wychowywać. W myśl prawa decyzję tę podejmował ojciec, lecz wydaje się mało prawdopodobne, by nie miała na nią wpływu również matka, zwłaszcza jeśli miała tak silną osobowość jak Aurelia.⁷

Kiedy dziecko zostało zaakceptowane, w domu rodziców na ołtarzach zapalano ognie. Wielu gości odprawiało ten sam rytuał po powrocie do domu. Narodziny były dla Rzymian ważnym wydarzeniem, wspominanym i świętowanym przez całe życie. Kiedy chłopiec miał dziewięć dni – z niejasnych przyczyn ceremonię tę w przypadku dziewczynek odprawiano dzień wcześniej – rodzina odbywała oficjalną ceremonię oczyszczenia (lustratio). Miała ona uwolnić dziecko od wszelkich złych duchów i nieczystości, które mogły się do niego dostać w czasie narodzin. Noc wcześniej odprawiano czuwanie i kilka rytuałów, których zwieńczeniem było złożenie już w dzień ofiar i obserwowanie lotu ptaków, aby wyczytać z niego wskazówki dotyczące przyszłości dziecka. Chłopiec otrzymywał specjalny amulet, zwykle wykonany ze złota, zwany bulla. Umieszczano go w skórzanym woreczku zawieszanym na szyi. W czasie ceremonii nadawano dziecku imię, które następnie było oficjalnie rejestrowane. Religia i rytuały towarzyszyły każdemu Rzymianinowi, zwłaszcza jeśli był arystokratą, na wszystkich etapach życia.⁸

Zwykle w pierwszych latach wychowania dziecka najważniejszą rolę odgrywała matka. Nie wydaje się, by Aurelia karmiła piersią którekolwiek ze swoich dzieci, gdyż już znacznie wcześniej w II wieku p.n.e. uważano za rzecz niezwykłą, że żona Katona Starszego karmiła piersią. Ta i inne podobne historie wskazują, że arystokratki nie miały już w zwyczaju karmić swoich dzieci⁹. Najprawdopodobniej wśród niewolnic, jakie utrzymywała każda arystokratyczna rodzina – nawet tak skromna jak rodzina Cezara – znajdowano mamkę. Wybór piastunki i innych niewolnic, mających się zajmować dzieckiem, należał do zadań matki, która je nadzorowała, ale i wiele czynności wykonywała sama. Inna historia, podkreślająca, jak wielkie znaczenie przywiązywał Katon do swej roli ojca, głosi, że zawsze był obecny, kiedy jego żona Licynia kąpała ich syna. Wskazuje to również, że obecność matki przy takich okazjach była sprawą oczywistą. Matki nie miały być dalekie i niedostępne dla dzieci, którymi zajmowali się służący, ale i tak cieszyły się znacznym autorytetem. Tacyt, piszący pod koniec I lub na początku II wieku n.e., omawiał rolę matki w wychowaniu dzieci, przedstawiając Aurelię jako ideał:

W dawnych dobrych czasach syn każdego mężczyzny, urodzony w małżeństwie, był wychowywany nie w komnacie piastunki, lecz na łonie matki i u jej kolan. Matka zaś nie mogła mieć większej nagrody niż to, że kierowała domem i oddawała się dzieciom. (…) W jej obecności żadne złe słowo nie mogło być wypowiedziane bez ciężkiej obrazy ani nic nagannego uczynione. Sumiennie i z największą dbałością kierowała nie tylko poważnymi sprawami swoich młodych podopiecznych, ale także ich rozrywkami i zabawami. Właśnie w tym duchu, jak czytamy, Kornelia, matka Grakchów, kierowała ich wychowaniem, Aurelia wychowaniem Cezara, Atia Augusta: tak oto te matki wychowywały swoje szlachetne dzieci.¹⁰

Wpływ Aurelii na syna był więc wyraźnie bardzo silny i to nie tylko w dzieciństwie, lecz znacznie dłużej. Cezar miał 46 lat, kiedy stracił matkę, która żyła jako wdowa przez 30 lat. Samo to nie było niczym niezwykłym wśród arystokracji, gdyż mężowie często bywali znacznie starsi od swoich żon; zwłaszcza drugie, trzecie lub nawet czwarte małżeństwo senatorowie mogli zawierać z przyczyn politycznych. Dlatego, przy założeniu, że kobieta nie umarła podczas porodu, było więcej niż prawdopodobne, że przeżyje swojego małżonka, więc znacznie częściej zdarzało się, że senator miał żyjącą matkę niż ojca, kiedy zaczynał pełnić ważne urzędy. Matki, zwłaszcza tak bliskie ideału macierzyństwa jak Aurelia, były wielce szanowane przez Rzymian. Jedną z ulubionych historii była opowieść o Koriolanie, wielkim generale, który, źle potraktowany przez politycznych rywali, zdradził i poprowadził wroga przeciwko Rzymowi. Kiedy już miał zniszczyć swoją ojczyznę, wycofał się pod wpływem nie tyle poczucia patriotyzmu, ile prośby swej matki.¹¹

Dzieci arystokratów uczyły się we własnych domach. Wielu Rzymian chlubiło się tym, porównując swój system edukacji z regulowaną przez państwo oświatą w wielu greckich miastach. W Rzymie tylko średnio zamożni posyłali swoje potomstwo do płatnych szkół, które przyjmowały dzieci w wieku około siedmiu lat. Arystokraci kontynuowali naukę w domu i, przynajmniej początkowo, chłopcy i dziewczynki odbierali podobną edukację, ucząc się czytania, pisania, liczenia i podstaw matematyki. W czasach Cezara rzadko zdarzało się, by dzieci senatorów nie były dwujęzyczne; posługiwały się łaciną i greką. Pierwszych lekcji greki udzielał najprawdopodobniej grecki niewolnik (pedagogus), opiekujący się dzieckiem. Nauka obejmowała też rytuały i tradycje rodzinne oraz historię Rzymu, w której zawsze podkreślano rolę, jaką odegrali przodkowie chłopca. Te i inne wielkie postaci z przeszłości służyły jako przykład pokazujący, co znaczy być Rzymianinem. Dzieci uczyły się cenić takie czysto rzymskie cnoty, jak dignitas, pietas i virtus. Pojęcia te były bardzo pojemne i trudno przetłumaczyć je jednym słowem. Dignitas oznaczała godne zachowanie, które dawało jednoznaczny wyraz znaczeniu i odpowiedzialności człowieka, a więc budziło szacunek. Była to cecha ważna dla każdego Rzymianina, jeszcze ważniejsza dla arystokraty, najważniejsza zaś dla kogoś, kto pełnił urząd. Pietas oznaczała nie tylko szacunek dla bogów, ale także wobec rodziny i rodziców oraz prawa i tradycji Republiki. Virtus miała silne konotacje militarne, obejmowała nie tylko fizyczną odwagę, ale również pewność siebie, odwagę moralną i talenty wymagane od żołnierza i dowódcy.¹²

Dla Rzymian Rzym był wielki, ponieważ minione pokolenia wykazywały takie cechy w stopniu niezrównanie wyższym niż inne narody. Z surowych twarzy wyrzeźbionych na monumentach grobowych z I wieku p.n.e., przedstawiających z detalami wszystkie dziwactwa i niedoskonałości człowieka i tak niepodobnych do wyidealizowanych portretów klasycznej Grecji, bije ogromna duma i pewność siebie. Rzymianie traktowali samych siebie bardzo serio i wpajali swoim dzieciom nawet nie tyle wiarę, ile wiedzę, że są zupełnie wyjątkowe. Duma z samych siebie i z przynależności do Republiki była silna nawet wśród bardzo ubogich obywateli, a jeszcze większa wśród bogatych i wysoko postawionych. Rzymscy senatorowie od dawna uważali się za kogoś lepszego od wszystkich cudzoziemskich królów. Młodzi arystokraci byli wychowywani w tym przeświadczeniu, ale również w przekonaniu, że ich rodzina wyróżnia się nawet wśród rzymskiej elity. Ród Cezara, którego niewielu przodków osiągnęło wysokie urzędy i dokonało wielkich czynów w służbie Republiki, niewątpliwie również miał się czym chwalić – niezależnie od boskiego pochodzenia. Takiemu przekonaniu o własnej wartości towarzyszyło silne poczucie obowiązku i konieczności spełnienia wysokich oczekiwań rodziny i społeczeństwa. Dzieciom wpajano poczucie bliskiego związku z rodziną i przeszłością Rzymu. Jak później napisał Cyceron, „Czymże jest bowiem życie człowieka, który nie jest związany z życiem wcześniejszych pokoleń poczuciem historii?”¹³

Cezar został nauczony myśleć o sobie jak o człowieku wyjątkowym. Samo w sobie nie było to niczym niezwykłym, lecz jako jedyny syn, na którym spoczywała odpowiedzialność za przedłużenie rodu, wychowany przez szczególnie podziwianą i obdarzoną mocną osobowością matkę, miał zapewne od samego początku silne poczucie własnej wartości. Rzymska edukacja służyła przede wszystkim celom praktycznym – przygotowywała do dorosłego życia. Dla chłopca z arystokratycznej rodziny oznaczało to karierę polityczną i możliwość przysporzenia sławy rodowi, a także – pewnego dnia – stanięcie na czele własnej rodziny, jako pater familias odpowiedzialny za wychowanie kolejnego pokolenia. Od mniej więcej siódmego roku życia chłopcy zaczynali spędzać więcej czasu z ojcami, często towarzysząc im w pracy. W tym samym wieku dziewczynka zaczynała obserwować, jak jej matka kieruje domem, nadzoruje niewolników i – przynajmniej w tradycyjnych rodzinach – tka ubrania. Chłopcy widzieli, jak ich ojcowie spotykają się i rozmawiają z innymi senatorami, wolno im też było siedzieć przed otwartymi drzwiami sali Senatu i słuchać dyskusji. Zaczynali się dowiadywać, kto i dlaczego ma największe wpływy w Senacie. Od wczesnych lat obserwowali bieg wielkich spraw Republiki i w naturalny sposób czuli się częścią tego świata, z niecierpliwością czekając, kiedy osiągną odpowiedni wiek, by się do niego czynnie włączyć. Nieformalne więzy sympatii i zobowiązań łączyły rzymskie społeczeństwo w systemie zwanym patronatem. Patron był człowiekiem mającym majątek, wpływy i władzę, do którego mniej znaczni (czyli klienci) zwracali się z prośbą o pomoc, która mogła mieć formę zapewnienia stanowiska, przyznania kontraktu, wsparcia w interesach lub w sprawach sądowych, a nawet podarunku w postaci żywności. W zamian klient miał obowiązek wspierać patrona na różne sposoby. Większość przychodziła każdego ranka oficjalnie go pozdrowić. Liczba klientów dodawała człowiekowi prestiżu, zwłaszcza jeśli byli oni zasłużeni lub pod jakimś względem niezwykli. Klientami niektórych senatorów były całe wsi i miasteczka w Italii i prowincjach. Natomiast patroni, nawet niektórzy mniej ważni senatorowie, mogli sami być klientami kogoś wyżej postawionego, choć takiej zależności nie nazywano w ten sposób. Senatorowie znaczną część czasu przeznaczali na spotkania z klientami, pomagając im na tyle, by zapewnić sobie ich lojalność i poparcie w razie potrzeby. Rzymska polityka była w znacznej mierze prowadzona drogami nieoficjalnymi.¹⁴

Równocześnie trwała bardziej formalna edukacja, która mogła polegać na uczęszczaniu do jednej z około 20 szkół uczących grammatica lub – częściej – na pobieraniu podobnych lekcji we własnym domu lub wraz z innymi dziećmi w domu któregoś z krewnych. Cezar uczył się w domu i wiemy, że na tym etapie życia jego nauczycielem był Marek Antoniusz Gnifo. Gnifo, pochodzący z hellenistycznego Wschodu, był niegdyś niewolnikiem, lecz został wyzwolony przez rodzinę Antoniusza, zapewne w nagrodę za uczenie jego dzieci. Był bardzo ceniony jako nauczyciel greckiej i łacińskiej retoryki. Drugi etap edukacji przewidywał szczegółowe studiowanie literatury w obu językach i praktyczną naukę retoryki. Literatura pełniła kluczową rolę w nauce, a arystokraci mieli tę przewagę, że mogli pozwolić sobie na kupowanie kopii manuskryptów w świecie przed wynalezieniem prasy drukarskiej. Wielu senatorów miało obszerne biblioteki, z których mogli korzystać ich młodzi krewni i znajomi. Sam przyszły teść Cezara, Kalpurniusz Pizon, posiadał wielki zbiór ksiąg, głównie dotyczących filozofii epikurejskiej, którego pozostałości znaleziono w jego willi niedaleko Herkulanum. Przyjęte też było przyjmowanie wizyt uczonych i filozofów, co dodatkowo wzbogacało atmosferę, w jakiej wzrastali młodzi arystokraci. W przypadku Cezara – podobnie jak wielu innych potomków arystokratycznych rodów – nie wystarczało czytanie wielkiej literatury – zachęcano go również do tworzenia własnych dzieł. Swetoniusz wspomina o poemacie sławiącym Herkulesa i o tragedii zatytułowanej Edyp. Jakość tych wczesnych dzieł mogła być niezbyt wysoka – choć prawdopodobnie nie były one ani lepsze, ani gorsze od twórczości innych arystokratów, którzy później dokonali wielkich rzeczy – i w tym względzie Cezara przewyższył jego adoptowany syn Oktawian August.¹⁵

Nauka była po części pamięciowa; dzieci musiały uczyć się na pamięć na przykład Dwunastu Tablic, stanowiących podstawę rzymskiego prawa. W 92 roku p.n.e. oficjalnym edyktem zamknięto szkoły uczące retoryki po łacinie, tym samym stwierdzając wyższość nauki w języku greckim, nawet jeśli była to nauka przygotowująca do przemawiania po łacinie. Możliwe, że przyczyną tej decyzji była chęć niedopuszczenia do nadmiernego upowszechnienia się umiejętności oratorskich tak użytecznych w życiu publicznym, gdyż do szkół uczęszczały przede wszystkim dzieci z rodzin spoza Senatu. Umiejętność publicznego przemawiania była niezbędna w rzymskiej polityce, co przyczyniło się do tego, że edukacja koncentrowała się przede wszystkim na praktycznej, a nie na czysto akademickiej wiedzy. Cyceron, który był o sześć lat starszy od Cezara, wspominał w 91 roku p.n.e., jak „niemal każdego dnia” słuchał najlepszych mówców występujących przed zgromadzeniami ludowymi i w sądach. Pisał też: „Czytałem, pisałem i deklamowałem zawsze z wielką energią, lecz nie zadowalało mnie ograniczanie się tylko do ćwiczeń retorycznych”. Wkrótce też zaczął obserwować pracę jednego z najwybitniejszych prawników swoich czasów. Wydaje się, że Cezar był szczególnie urzeczony stylem oratorskim swojego krewnego Cezara Strabona, możliwe więc, że słuchał czasem jego wystąpień.¹⁶

Wychowanie fizyczne miało podobnie utylitarny charakter jak edukacja akademicka. W świecie hellenistycznym doskonałość fizyczną traktowano jako cel sam w sobie i nie stanowiła ona przygotowania do obowiązków dorosłego życia. W gimnazjonach ćwiczono nago, a w wielu miastach instytucje te propagowały homoseksualizm – oba te aspekty były najzupełniej obce Rzymianom. Dla nich ćwiczenia winny rozwijać tężyznę fizyczną i miały silne zabarwienie militarne. Zwykle na Polu Marsowym – równinie poświęconej bogu wojny, gdzie armia odbywała musztrę, kiedy Rzym był jeszcze małym miastem – młodzi arystokraci uczyli się biegać, pływać w Tybrze i walczyć, zwłaszcza mieczem i oszczepem. Uczono ich także jazdy konnej, a Warron, niemal współczesny Cezarowi, wspomina, że za pierwszym razem dosiadł konia bez siodła. We wszystkich tych dziedzinach nauk udzielał zwykle ojciec lub inny krewny płci męskiej. Istotne było również to, że wszystko odbywało się publicznie. Chłopcy w zbliżonym wieku, którzy z czasem mieli rywalizować o stanowiska polityczne, ćwiczyli, widząc siebie nawzajem, i już w tak wczesnych latach mogli zaczynać kształtować swoją reputację. Cezar był raczej delikatnej budowy, lecz wydaje się, że nadrabiał to ogromną determinacją. Plutarch pisze, że był urodzonym jeźdźcem; czytamy też, że uczył się jeździć z rękami założonymi za plecy, kierując koniem kolanami. W późniejszym życiu wysławiano jego talenty wojownika, a Rzymianie uważali, że każdy dobry dowódca powinien równie sprawnie posługiwać się mieczem, oszczepem i tarczą oraz dowodzić całymi legionami.¹⁷

Koniec wersji demonstracyjnej.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: