Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Chronologium. Opowieść o następstwach czasu - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
11 sierpnia 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Chronologium. Opowieść o następstwach czasu - ebook

Ciągle narzekamy na brak czasu

i mamy wrażenie, że pędzi on niezwykle szybko, zwłaszcza po czterdziestce. Jest jak powietrze, żyjemy w nim, lecz nie dostrzegamy, z wyjątkiem śladów, jakie zostawia na materii i naszych okaleczonych grzechem ciałach. Jest wartością nadprzyrodzoną, podobnie jak dźwięki i uczucia, niewidzialną, związaną z ruchem planety, określany wschodami i zachodami słońca i towarzyszy nam od dnia narodzin aż do śmierci biologicznej. A jednak wyobrażenie o czasie pozostaje błędne, pomimo upływu tygodni, miesięcy i wieków oznaczonych w kalendarzach, mierzonych zegarami. Niewielu dostrzega, że termin „miliony lat”, stanowiący fundament teorii ewolucji autorstwa Lucyfera, powstał po to, aby pomieszać w umysłach ludzi prawdziwą chronologię naliczania czasu i odciągnąć człowieka od wiary w Przedwiecznego. Czas to droga, którą idziemy jako pielgrzymi przy ciągłych stratach, przeciwnościach, dramatach. Niekiedy spotykamy kogoś, kogo podziwiamy, kochamy, pragniemy być z tą osobą na dobre i na złe i… doświadczamy bolesnego rozstania. Musimy jednak iść dalej, zostawiając za sobą przeszłość.
Czy wiecie, że Arka Przymierza była tylko figurą rzeczy przyszłych, odkrytych dopiero w Kościele chrześcijańskim, i że Jezus Chrystus nie był Żydem, a jedynie wychowywał się w narodzie stworzonym po to, aby Go kochał i Mu służył? Kto daje wiarę, że Henoch, rodzina Noego i inni Patriarchowie byli przed kataklizmem potopu ostatnimi potomkami Adama niezmieszanymi z „nasieniem Węża”? Dlaczego zapomniano, że w epoce polodowcowej istniał kult bogini Matki, który był echem wydarzeń opisanych w Księdze Rodzaju? Chronologium jest kontynuacją poprzedniego tomu Bibliologica i porusza tematy, które być może, Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, zainteresują Cię i przypomną, że życie to podróż do Królestwa Bożego, do świętego miejsca, wieczności, gdzie szczęśliwi czasu nie liczą.
Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7564-525-5
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP DO CHRONOLOGII BIBLIJNEJ

Pielgrzymując przez doczesność, narażeni jesteśmy na iluzje i pułapki pochodzące ze sfery intelektualnej, których ogrom i ciężar nierzadko powoduje wynaturzenie postrzegania świata. Wszelkie zegary, kalendarze i daty odnoszące się do minionych dziejów stanowią bez wątpienia uporządkowaną podstawę w rozumieniu życia oraz pozostają cechą wyróżniającą nas, rodzaj ludzki, spośród innych stworzeń zamieszkujących planetę. Jednak w całym mozolnym odliczaniu upływających minut i godzin może kryć się pewien miraż, będący przeszkodą w dotarciu do prawdy i poznaniu na podstawie dzieł natury istoty i obecności Boga. Tym sidłem jest interpretacja widzianych znaków i symboli, niewłaściwe postrzeganie i rozumienie mechanizmów obserwowanych w przyrodzie oraz stałe dążenie do negacji jakichkolwiek wzmianek o nadprzyrodzonej sferze życia. Jeżeli człowiek przyjmie fałszywy wzór, wówczas w tok rozumowania wkradnie się błąd, mający straszliwe konsekwencje zarówno w życiu doczesnym, jak i duchowym. Istniejące w czasie i poddane przemijaniu cywilizacje pozostawiają ślad w postaci ruin, zaś ciało ludzkie, kryjące umysł i duszę, nasze najprawdziwsze „ja”, a więc osobowość, obumiera i przeistacza się z biegiem lat w proch. Środowisko, w jakim żyjemy, kształtuje naszą świadomość. Od młodości czerpiemy wzorce, obserwujemy otoczenie, wchłaniając przekazywane nam przesłanie, by w którymś momencie zaakceptować lub odrzucić zgromadzoną wiedzę i przekonania.

Ludziom żyjącym w rzeczywistości ziemskiej, której cechą charakterystyczną pozostaje dynamika ruchu określana w czasie i przestrzeni, z różnych przyczyn umyka jeden ważny element odsuwany przez naszą świadomość do najgłębszych zakamarków umysłu. Tym elementem jest nieubłagany kres życia doczesnego, nazywany momentem śmierci. Jesteśmy więc pielgrzymami, przechodzącymi przez cykle przemian biologicznych okresu młodości, dojrzałości i starości. Dzień narodzin jest również wyznacznikiem ludzkiego końca, który nieodwracalnie nastąpi w dniu, o jakim nie wiemy. Nie znamy bowiem dnia ani godziny, kiedy zostaniemy wezwani na sąd, by zdać rachunek z dokonanych czynów w ciele. W Księdze Hioba, spisanej kilka tysięcy lat temu na obszarze Bliskiego Wschodu, czytamy o tej smutnej tajemnicy:

Gdyż On nie zapowiada człowiekowi,

kiedy ma iść na sąd do Boga. (Hi. 34, 23)

Mijający dzień i noc pozostają bezwzględnym regulatorem odmierzania i naliczania czasu od starożytności. Troski dnia powszedniego i stała obecność sił nadprzyrodzonych wrogich człowiekowi gmatwają prawdziwy obraz minionych wydarzeń, ale również burzą fundamenty świętej wiary, pozostającej jedynym światłem w mrocznych dolinach doczesności. Uporządkowane życie na obszarze chrześcijańskiej tradycji, w przeciwieństwie do pogańskich systemów naliczania czasu, opiera się na przyjętej dwa tysiące lat temu chronologii, na ustalonym porządku moralnym i odnoszeniu się do najważniejszych zdarzeń w dziejach, choć jak mówi mądre przysłowie, „szczęśliwi czasu nie liczą”. W rzeczywistości przeszłość „widziana” na osi czasu, oznaczona w kalendarzach i dokumentach nie istnieje, nie ma jej i nie jest wartością rzeczywistą, a jedynie zapisem w pamięci minionych wydarzeń i konsekwencją tego, czego dokonaliśmy z wyboru. Z przeszłości pochodzą fotografie zatrzymujące rzeczywisty moment upływającej chwili oraz wszelkie wyroby rąk ludzkich, a także przeżycia w sferze duchowej i emocjonalnej.

Podobnie rzecz się ma z pojęciem przyszłości. Jest ona zawsze przed nami, zbliża się, lecz przechodzi niepostrzeżenie w teraźniejszość. Zegarki odmierzające upływające minuty, przechodzące w godziny, oraz kalendarze oznaczone datami przedstawiają wyższy porządek, przenikający dzieje ludzkości.

Z wymiarem czasu związane są tajemnice. Przyjęta datacja w sferze kultury chrześcijańskiej oraz ukryte w świętym Kościele Chrystusa dziedzictwo starożytnego Izraela i duchowe skarby pierwszych cywilizacji pochodzących od Adama bezspornie odnoszą się do globalnego wydarzenia, jakim były narodziny Chrystusa w rzeczywistości ziemskiej. Musimy pamiętać, że przyjście na świat Syna Bożego rozpoczęło epokę czasów ostatecznych w historii ziemi. Biorąc do ręki jakąkolwiek książkę wydaną na obszarze dominacji kultury łacińskiej, odnajdujemy odnośnik, datę, która automatycznie przesuwa naszą uwagę na I wiek ery chrześcijańskiej. Przed tym wydarzeniem odnośnikiem miary czasu był kataklizm potopu, który zniszczył pradawny świat, a przed nim pierwsze dni stworzenia oznaczone literacko w Księdze Rodzaju. Liczenie upływającego czasu poprzez obserwację 365 dni w roku, podczas których planeta Ziemia przemierza wytyczoną przez samego Stwórcę trasę w kosmosie i powraca do punktu wyjścia, reguluje nasze pojęcie o wartości czasu.

Znamy mechanizmy mierzenia czasu, lecz zupełnie nie wiemy, jak wiekowa jest nasza planeta. Wierzymy w tę lub w tamtą umowną datę. W tej kwestii można tylko wierzyć i przyjąć pewne założenie powiązane z okresem w dziejach świata, nazywanym w literaturze przedmiotu „PREHISTORIĄ”. Ten okres charakteryzuje się bardzo rozpiętą przestrzenią czasową, rzutującą na wybór moralny, co stanowi niebezpieczeństwo utraty wiary w PANA. Związana jest z tym kwestia interpretacji.

Czy „PREHISTORIA” istniała, czy też znajdujemy się w pułapce domniemywań i błędów interpretacyjnych, narzuconych przez tzw. „zdobycze nauki”? Pewien bowiem element wzbudza uzasadniony niepokój. Skoro ten mroczny i tajemniczy okres w dziejach świata, kryjący jakoby rozwój hominidów od prymitywnych form życia, poprzez małpy i ludzi, przemiany w strukturach gleby i minerałów, tak daleko wybiega w przeszłość, że rozum ludzki nie może pojąć rzędu cyfr określających przestrzeń czasową, dlaczego na temat „prehistorii” odnajdujemy aż tak wiele szczegółów? Czy nie jest podejrzane, że wiedza współczesnych naukowców obejmuje w niezwykle detaliczny sposób „zdarzenia” odległe na osi czasu o miliony lat, mogące być zinterpretowane w odmienny sposób, jeśli tylko przyjmie się inne założenie? Pomyślmy, ileż białych plam widnieje w historii XX wieku, ile niedomówień i niewiedzy, choć jest to epoka obu wojen światowych, najlepiej udokumentowanych! Z analizy porównawczej wyłania się mroczny wniosek. Przedstawione opinii publicznej przemiany z „er” geologicznych i przechodzenie stworzeń w inne stworzenia oraz wizje materializacji wszechświata nie mają potwierdzenia empirycznego i są jedynie hipotezami, teorią przelaną na papier. Wykresy obrazujące „kolumnę geologiczną” mają pobudzić wyobraźnię i sprawić, że będziemy uznawać cyfry i nazwy za pewnik i prawdę absolutną nie do podważenia. Tymczasem nie ma jednoznacznej pewności, czy wizje przeszłości niosą w sobie autentyczność. Badając starożytne cywilizacje nie wolno zapomnieć o starej prawdzie, że punkt widzenia zależy od miejsca, w którym aktualnie się znajdujemy. Podobną właściwość ma interpretacja zmieniająca się jak w kalejdoskopie w zależności od chwili i nowych „odkryć” naukowych.

Założenie omylności przyjętych wniosków badaczy dziejów negujących SŁOWO BOŻE nie jest bezpodstawne, ponieważ nauka Kościoła, świadectwa egzorcystów i doświadczenia dwóch tysięcy lat bez żadnych wątpliwości wskazują na bezpośrednie przenikanie umysłów ludzi przez domenę superinteligentnej osobowości, ogarniętej ciemnością i mrokiem. Tą osobą jest Lucyfer, mający zdolność oddziaływania na rzesze aniołów i ludzi, szerzący świadomie błędy i puszczający w obieg teorie sprzeczne z prawdą Objawioną, ukrywający się w najdrobniejszych szczegółach. Toteż nie należy lekceważyć zwiedzenia w sferze postrzegania rzeczywistości. Mając na uwadze tę niebezpieczną, nadprzyrodzoną rzeczywistość gmatwającą historię, z wielką powagą czytamy zapisaną przed wiekami w Księdze Hioba uwagę:

(…) z czyjego natchnienia przemawiasz? (Hi. 26, 4)

A więc to, co mówimy, myślimy i czego pragniemy, nie zawsze pochodzi od nas samych i jest zgodne z wolą Boga. „Natchnienie” może być podsuniętą trucizną bytów duchowych! Jak bardzo trzeba być ostrożnym na gruncie religii, wyjaśnień z przeszłości i w objaśnianiu zawiłych zagadnień i dziedziny historii oraz Biblii, nie trzeba mówić.

Niniejsza praca jest kontynuacją książki pt. „Biblilogica” i w pewien sposób rozszerza poruszone tam zagadnienia przy jednoczesnym przedstawieniu nowych tematów. Jednym z być może najważniejszych pytań zawartych na stronach XI tomu jest kwestia: czy możliwe jest, abyśmy żyli w złudnym przeświadczeniu o upływie milionów lat? A jeśli żyjemy w gigantycznym oszustwie, oddychając zatrutymi oparami diabelskiego fałszu? Jeśli tak jest dla większości ludzkości, że wszechświat i ziemia mają miliardy lat, to obraz świata i jego początków jest mglisty i nie ma w nim miejsca dla Jezusa. Fenomen oddziaływania kłamstw duchowych na umysły synów Adama we współczesnej epoce osiągnął apogeum, a skala trucizny przenikająca przestrzeń publiczną i osaczająca każdego z osobna przekroczyła już dawno granicę przyzwoitości.

Konsekwencje wyboru i przyjętego punktu widzenia są proste do przewidzenia, tym bardziej że to niepokojące zjawisko w połączeniu z rozprzestrzenianiem się diabelskich religii niezawodnie popycha istoty ludzkie do otchłani. Co więcej, ludzie sami chcą iść do miejsca przeklętego. Chrystus, choć ukryty, był zawsze obecny na świecie, podobnie jak duchowy potwór Szatan, tak bardzo lekceważony przez „nowoczesnych” ludzi, robiących dokładnie to, co im nakazuje, aby dobrowolnie obrażali dobrego Boga.

Niniejsza księga przeznaczona jest dla chrześcijan różnych wyznań i dla osób szukających prawdy, w których tli się jeszcze pragnienie odszukania Boga i ocalenia własnej duszy przed zgubą wieczną. Prawdopodobnie innowiercy i ludzie pozostający w ciągłej opozycji i negacji prawd wiary chrześcijańskich są już straceni i tylko wielka łaska lub ofiara pokutnika może ocalić tych nieszczęśników od zagłady. Duże błędy wynikają z małych, a ostateczny wybór zależy od ciągłych wyborów doczesnych z pozycji małych, nic nieznaczących aktów woli.

Czas naznacza swą pieczęcią wszystko, każdą rzecz materialną, życie stworzeń, zaciera obraz minionych dni, choć jak mówią poeci: boi się miłości, która jest zdolna przetrzymać każdą próbę i doświadczenie.

Odwołując się do tajemnicy czasu, można ku przestrodze przywołać przykład z literatury pięknej. „Wehikuł czasu” napisany przez angielskiego pisarza Herberta Georga Wellsa, będący opowieścią fantastyczną, przenosi nas w odległą przyszłość, odsłaniając mroczne widmo wynaturzonej, podzielonej ludzkości. A jest to tylko fikcja literacka. O ileż bardziej SŁOWO BOŻE świadczy o czasie i minionych dziejach.

Niniejsza praca opiera się na starożytnym dokumencie Biblii jako podstawie i fundamencie prawdy, gdzie echo potwornych podziałów i wynaturzeń fizyczno-duchowych pozostaje gorzkim świadectwem chaosu, jaki wdarł się w stworzenie i w całą historię od pierwszego do ostatniego dnia. Jednak by nie popaść w obłęd beznadziei, należy przypomnieć, że wszelkie przemiany dokonują się w sercach ludzkich i dopiero wtedy pomysły, zamierzenia i zmiany wypływają na świat, kreując rzeczywistość zgodną z naszą wolą. W tym miejscu należy się Czytelnikowi wyjaśnienie celowości dobrania przeze mnie wielu emocjonalnych komentarzy, mających odcień osobisty, które z uwagi na dobór słów i zwrotów mogą być odbierane jako stronniczość i celowe ukierunkowanie na mój tok myślenia. Każdy jednak ma swój rozum i stoi przed wyborem: zaufać szarlatanom czy Słowu Bożemu. Toteż moja prezentacja i interpretacja pozostają często w sprzeczności wobec stanowiska autorytetów naukowych. Choć poważne opracowania nie powinny zawierać takich wstawek, świadomie korzystam z przywileju wolności, zaznaczając, że były ku temu dwa powody. Pierwszym są trujące opary kłamstw uznawanych powszechnie za dogmaty prawdy, jakie nieświadomie od dziecka wdychamy, a drugim pragnienie ukazania w innym aspekcie starodawnych tekstów. Prosząc Odbiorcę o wybaczenie użycia tych niestosownych form językowych, nadmieniam, że podyktowane było to troską o zbawienie spotkanych przeze mnie ludzi podczas doczesnej pielgrzymki, tym bardziej że przeklęty, diabelski uwodziciel nie przebiera w środkach i nie stosuje żadnych reguł fair play w walce o dusze ludzkie. Jeżeli wierni innych kościołów chrześcijańskich mogli poczuć się urażeni słowami, teoriami i wnioskami, proszę raz jeszcze, jako najsłabszy z żołnierzy Chrystusa, o wybaczenie i wyrozumiałość.

Bóg-Człowiek powiedział Apostołom, że jest z nami do końca trwania rzeczywistości ziemskiej bez względu na klęski i tragedie, i jeśli przyznamy się do Jego Osoby wobec innych ludzi, On nie zaprze się nas wobec aniołów Bożych, Ojca, Ducha Świętego oraz swej najdroższej Matki, Królowej Nieba. Nie wstydźmy się zatem świadczyć o Panu i Ewangelii, walczmy o zbawienie swoje i innych, na ile starcza nam sił i odwagi, praktykując braterstwo oparte na prawdziwej miłości bliźniego potwierdzonej czynami, a nie pustymi frazesami o wolności, która często jest ukrytą niewolą i diabelskim mirażem samouwielbienia.

Oto retrospekcja dziejów ludzkości widzianych przez pryzmat historii zbawienia.

27–31.12.2016 r.

Warszawa
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: