Ciałoterapia - ebook
Ciałoterapia - ebook
Książka to praktyczny poradnik codziennej opieki nad kobiecym ciałem od narodzin po menopauzę. Poszczególne rozdziały dotyczą prawidłowego rozwoju, samobadania, zdrowych nawyków i prewencji zdrowotnej oraz elementów seksuologii, osteopatii, fizjoterapii i medycyny estetycznej.
Kto pierwszy jak nie Ty sama poczuje, że coś może być nie tak? Jak często, idąc do specjalisty, słysząc, co nam dolega, dowiadujemy się, jak łatwo można było tego uniknąć. Mówisz wtedy – gdybym ja o tym wiedziała. Właśnie. Aby pomóc ciału, często trzeba tak niewiele, ale trzeba o tym wiedzieć. Ciało potrzebne jak powietrze pomoże matce i córce w każdym wieku zatroszczyć się o siebie. Dr Katarzyna Jasiewicz
Kategoria: | Zdrowie i uroda |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8117-888-4 |
Rozmiar pliku: | 17 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Bardzo dziękuję w imieniu własnym oraz wszystkich kobiet, które przeczytają Ciałoterapię.
It would not have been possible to publish this book without the financial support of ThermiGen LLC, the manufacturer of ThermiVa, the device I repeatedly mention in this publication.
Thank you very much on behalf of myself and all women who will read Bodytherapy.
Dbaj o siebie. To mądrość, nie próżność.
Katarzyna Jasiewicz
Już ponad dwadzieścia lat obserwuję ciała moich pacjentek i widzę, że kiedy akceptują swój wygląd, starzeją się wolniej. Myślisz, że to niemożliwe? Ale to z akceptacji wynika troska, która prowadzi do samoobserwacji i samobadania. Akceptacja daje ciału siłę.
Nasze ciała niczym się nie różnią od pielęgnowanych przez nas kwiatów. Odpowiednio traktowane, rozkwitają niezależnie od wieku.
Dlaczego jedna kobieta lubi swoje ciało, a druga nie? Przychodząc na świat, nie wiesz nawet, czym ono jest. Akceptacji ciała i troski o nie uczysz się od najmłodszych lat. Pierwszym nauczycielem jest matka. Potem inne kobiety, a dopiero po nich mężczyźni. Jest nim też Ciałoterapia. Podaruj ją sobie lub bliskiej osobie z dedykacją „Jesteś dla mnie ważna. Dbaj o siebie”.
Akceptacja ciała idzie w parze z kobiecością, która często jest sprowadzana do ładnego wyglądu. Tymczasem kobiecość to jedna z cech lubiącej siebie kobiety. Psychologowie i seksuolodzy za centrum kobiecości uznają miednicę i brzuch. A najwięcej kobiet nie lubi właśnie brzucha i nie zna swojej miednicy. Już wiesz, dlaczego tym okolicom poświęcam moją pierwszą książkę.
Pozwól sobie na metamorfozę. Poznaj swoją miednicę, która potrafi zmagać się z pampersami, przenosić do mózgu cudowne podniecenie, wydać na świat potomstwo i załatwiać czynności fizjologiczne. Naucz się, jak o nią dbać i jak sobie pomóc, kiedy „tam na dole” nie wszystko działa tak, jakbyś chciała. Uwierz, że twój brzuch niezależnie od tego, czy płaski, miękki, czy krągły, jest dobry, bo od jego akceptacji zależy twoje podejście do całego ciała. Jeżeli jednak chcesz coś zmienić, dowiedz się, jak możesz to zrobić, aby nie dać nabić w butelkę swojej nadziei i kieszeni.
Wiele możesz zrobić dla miednicy i brzucha od okresu niemowlęctwa, poprzez ciążę, po menopauzę. To informacje, które każda kobieta powinna znać, aby dbać o zdrowie, spowalniać procesy starzenia, czuć się atrakcyjna i nie powtarzać powszechnego twierdzenia: „Gdybym tylko o tym wiedziała wcześniej...”. To konieczne, aby kobiecość mogła rozkwitnąć. Uwolnij brzuch i miednicę.
Zapraszam na portal metamorfozy.com, gdzie dowiesz się więcej, jak możesz sobie pomóc. Wraz z zespołem ekspertów zamieszczamy tam porady oraz pomagamy kobiecości. Zrób to dla brzucha i miednicy, bo z „centrum” pochodzi kobiecość. Potem dla kończyn górnych i dolnych, które niezależnie od tego, czy długie, piękne, chude, grube, czy niezgrabne dają nam siłę, aby stać, iść, biec, tańczyć i tupnąć nogą. Dla kręgosłupa i klatki piersiowej, aby żyć pełną piersią, oraz dla głowy i szyi, by nie stracić twarzy dla wyglądu. Troszcz się o ciało, bo jest potrzebne jak powietrze. Zrób to dla siebie, ale też dla osób, dla których jesteś ważna. Dbaj o siebie.
Przeczytaj między innymi, jak:
• miednica reaguje na emocje,
• mięśnie dna miednicy wpływają na kontakty intymne,
• ustawienie miednicy unosi twoje piersi i pośladki,
• ćwiczenia mięśni dna miednicy zapobiegają wysiłkowemu nietrzymaniu moczu,
• fizjologiczna pozycja przy wypróżnianiu chroni przed hemoroidami i gubieniem moczu,
• zdrowe siedzenie na guzach kulszowych stabilizuje postawę ciała,
• mięśnie dna miednicy i brzucha pomagają w ciąży, porodzie i połogu,
• spowalniać procesy starzenia, pojędrniać, obkurczać, nawilżać,
• leczyć nietrzymanie moczu i zapobiegać mu,
• kobiecość jest przekazywana z matki na córkę,
• pomagać ciału w czasie menopauzy i po niej,
• poprawić naturę, jeżeli tego chcesz, ale nie musisz,
• wybierać zabiegi medycyny estetycznej i kosmetologiczne.
Inspiracją do napisania książki Ciałoterapia były dla mnie Matki i Córki, które w 2013 roku zaprosiłam do projektu Metamorfozy.com „Matki i Córki – Historia Piękna”. Wzięły w nim udział, bo chciały zadbać o siebie nawzajem. Mówiły: „Jesteś dla mnie ważna. Dbaj o siebie”. Ich pełne blasku zdjęcia niech będą przykładem dla każdej z nas. Dziękuję Wam!
Dziękuję też mojej Córce, Zosieńce, za czas i opowieść o nim, która otworzyła mi oczy, oraz za wsparcie przy pisaniu tej książki.
Nasze ciała niczym się nie różnią od pielęgnowanych przez nas kwiatów. Odpowiednio traktowane, rozkwitają niezależnie od wieku.
Centrum
Joanna Heidtman
Od początków cywilizacji kobiecość była fascynująca, tajemnicza, a nawet stanowiła pewne tabu. Płodność była postrzegana jako cud, niezwykła moc i siła, budząc tyle samo zachwytów co lęków.
Kobiece narządy intymne, w przeciwieństwie do męskich, są ukryte wewnątrz ciała. Mają wpływ na naszą energię, samopoczucie, a w końcu siłę kreacji i utrzymania życia. Są „wewnętrznym światem” niedostępnym dla innych, a dla kobiety tylko wtedy, gdy się w niego wsłuchuje i reaguje na sygnały z niego płynące. To właśnie w dole brzucha czujemy miesiączkowy ból, ale i przyjemność erotycznego podniecenia, „motyle” w brzuchu we wczesnej fazie zakochania, ale i niepokój przed nową i niepewną sytuacją czy wręcz ostrzeżenie przed zagrożeniem, którego nie potrafimy empirycznie wyjaśnić. Jak to możliwe, że zdarza nam się „zapomnieć” o własnej mocy, odrzucić kobiecość, utracić kontakt z tym centrum energii, płodności, informacji i kreacji?
Anna nie zastanawiała się nad „głupstwami”, gdy przez całe dzieciństwo i wczesną młodość musiała opiekować się swoim głuchoniemym bratem. Tak sytuacja została zdefiniowana w rodzinie – jesteś silna, zdrowa i inteligentna, dasz sobie radę za siebie i za niego. Rodzice, choć troskliwi, dbali przede wszystkim o to, by dzieci były dobrze wykształcone, umiały się zachować w każdym towarzystwie („maniery”) i dokonywały w życiu racjonalnych wyborów. Anna nie zastanawiała się nad tym, czy jest szczęśliwa (dziwne słowo), czy jest zmęczona, a nawet nauczyła się kontrolować własną fizjologię. Kiedy była potrzeba, mogła nie jeść, nie pić, nie oddawać moczu przez długi czas. Kiedy zaczęła miesiączkować, ojciec udzielił jej wyczerpujących informacji, rysując na kawałku papieru przekroje miednicy i narządów rodnych. Inni podczas studiów bawili się, nawiązywali młodzieńcze przyjaźnie i romanse. Anna w tym czasie była już mężatką z małym dzieckiem i mnóstwem obowiązków. „Muszę walczyć”, mówiła, i rzeczywiście jej ciało oddawało to nastawienie. Z jednej strony zawsze gotowa pomagać innym i rozwiązywać ich problemy, z drugiej – zamknięta na emocje, wybrała karierę w korporacji, gdzie była ceniona głównie za wytrwałość, racjonalne podejście, poświęcenie. Nikt nigdy nie widział jej w sukience (może na ślubie?), jej biodra były zawsze „opasane” obcisłymi dżinsami, a chód przypominał żołnierza zmierzającego na obchód straży. Jej związek wynikał z konieczności i racjonalnej decyzji (ciąża i presja rodziny na szybkie zamążpójście). Nie pozwalała sobie na relaks czy „odpuszczanie” sobie, które w jej pojęciu, przekazanym przez rodzinę, było złem, na spontaniczność czy nie daj Boże „zakochanie” i związane z tym przeżycia. Z radością słuchała czasem opowieści koleżanek na ten temat, ale wtedy czuła się jak dziecko, któremu opowiada się bajki. Owszem, za siedmioma górami jest gdzieś jakaś księżniczka, ale nikt jej nigdy nie widział. Weszła w związek chłodny i zdystansowany, w którym pewne sprawy można było poukładać i ustalić, a później w miarę sprawnie funkcjonować.
Udawało się to aż do czterdziestki. Mniej więcej w okolicy „środka życia”, jak mówi o tym psycholog Carl Gustav Jung, cała pierwotna energia kobiecości, kreacji, siła, która nas zmienia przez doznania „z brzucha”, wcześniej wyparta, doszła gwałtownie do głosu. Zaczęło się od kryzysu – związku, kariery zawodowej, braku poczucia sensu i ostatecznie gwałtownego załamania organizmu (anemia, problemy kardiologiczne, ginekologiczne) i epizodu depresji. Lekarze nie byli w stanie określić przyczyn chorób. A wiązały się one ze zmianami w życiu Anny. Chociaż nie chciała się przyznać do tego sama przed sobą, zakochała się silnie, gwałtownie i nie tylko platonicznie w mężczyźnie, który po latach pojawił się w jej życiu. Jej wyszkolony i szybki umysł odrzucał jakiekolwiek możliwości wyjścia poza wyznaczone ramy, zrezygnowania z kontroli, przyznania się przed sobą do emocji i uczuć. Nie chciała tego słuchać. Czuła jednocześnie, że dotychczasowa, choć błyskotliwa kariera wypaliła się i nie daje jej już satysfakcji. Wszystko, co istotne w jej życiu, zostało podważone. W tym właśnie okresie, wychodząc z kryzysu i otrzymując tak gwałtowne sygnały z ciała, Anna zaczęła się „godzić” ze swoją kobiecością, by w końcu nauczyć się czerpać z niej jako siły twórczej. Miała odwagę, by kiedy było bardzo źle, wycofać się na kilka tygodni z aktywnego życia, spojrzeć na siebie z dystansu i dostrzec, że jest taka część jej samej, którą do tej pory odrzucała. Tym razem nie próbowała szybko się pozbierać. Powoli – także przy pomocy innych kobiet: ginekologa, psychologa, terapeuty – godziła się ze swoją kobiecością. Pozwoliła sobie czuć czasem bardzo gwałtowną energię płynącą z owego „centrum”. Energię, która po raz pierwszy obudziła w niej pełnię seksualności, a także nowe pasje i dała asumpt do nowego zawodu, nowej kariery. Zaczęła tworzyć naturalne łagodzące i odżywiające kosmetyki do ciała dla kobiet, zagłębiając się w zapachach, kolorach i kompozycjach – budząc zmysły i dając radość innym kobietom. Jej córka z okazji pierwszej miesiączki mogła doświadczyć miłości i radości, kiedy jej mama zorganizowała małe przyjęcie rodzinne – święto kobiecości. Nie przesadzę, mówiąc, że dziś nie ma sytuacji, która by odebrała Annie tę jej pierwotną radość płynącą „z miednicy i brzucha”. Bywają lepsze i gorsze dni, ale kiedy silne jest „centrum” i wiesz, gdzie jest twój dom (a jest w tobie), łatwiej przyciągać pozytywne wydarzenia i ludzi. I można takie wydarzenia tworzyć. Czy to nie jest piękne?
...dziś nie ma sytuacji, która by odebrała Annie tę jej pierwotną radość płynącą „z miednicy i brzucha”.
MIEDNICA
Miednica. Kobiece centrum dowodzenia, o którym na pewno nie wiesz wszystkiego. Przemilczane źródło przyjemności i sekretnych konfliktów od pierwszego dnia życia kobiety.
Poznaj swoją miednicę. Dowiedz się, jak właściwa postawa ciała uniesie twoje piersi i pośladki, odpowiedni sposób oddawania moczu i ćwiczenia mięśni dna miednicy zapobiegną jego wysiłkowemu nietrzymaniu, fizjologiczna pozycja przy wypróżnianiu uchroni przed hemoroidami, a zdrowe siedzenie na guzach kulszowych ustabilizuje postawę ciała.
Przeczytaj, dowiesz się więcej.
MIEDNICA
METAMORFOZY.COM
CIAŁO
Twierdza delikatna jak motyl
Gdzie znajduje się dno miednicy?
Wagina często nieznana
Szanuj dno miednicy. Łatwo je popsuć, warto naprawić
Emocje. Człowiek też kuli ogon
Zamrożona miednica u osteopaty
Drżenie, które uwalnia
Dodaj do listy codziennej higieny
Ćwiczenia mięśni dna miednicy
Kształtowanie ciała i postawy
Joga także dla dobra miednicy
Wspomaganie mięśni i ćwiczeń
Nietrzymanie moczu nie musi być twoim przeznaczeniem
Wysiłkowe nietrzymanie moczu
Naglące nietrzymanie moczu
Obserwuj ciało. Szkoda chorować
Możesz poczuć, nie czekaj, aż zobaczysz
Bodyguard skóry i błony śluzowej
Badania okresowe
Samobadanie i kontrola