Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Co się stało - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
17 stycznia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Co się stało - ebook

Kulisy najbardziej kontrowersyjnych wyborów prezydenckich

„W przeszłości, z przyczyn, które staram się wytłumaczyć, często czułam, że muszę zachowywać ostrożność na forum publicznym, jakbym chodziła po linie bez siatki bezpieczeństwa. Teraz opuszczam gardę”. – fragment wstępu do Co się stało

Hillary Rodham Clinton po raz pierwszy ujawnia, o czym myślała i co czuła podczas ostatnich wyborów prezydenckich, które okazały się jednymi z najbardziej kontrowersyjnych w historii. Wolna od ograniczeń, jakie wiążą się z kandydowaniem na najwyższe stanowisko, Hillary dzieli się wyjątkowym doświadczeniem bycia pierwszą kobietą, która otrzymała nominację prezydencką z ramienia jednej z głównych partii, i zabiera nas za kulisy kampanii wyborczej naznaczonej nienawiścią, seksizmem, rosyjską ingerencją, porywającymi wzlotami, frustrującymi upadkami i niewiarygodnymi wręcz zwrotami akcji w starciu z przeciwnikiem łamiącym wszystkie zasady. To jak dotąd jej najbardziej osobiste wyznanie.

Na kartach tej książki Hillary opisuje, jakie to uczucie konkurować z Donaldem Trumpem, mówi otwarcie o popełnionych błędach, a także o tym, jak poradziła sobie z szokującą, druzgocącą porażką i jak znalazła w sobie siłę, by się po niej pozbierać. W szczery i pełen humoru sposób opowiada czytelnikom o codziennych rytuałach, relacjach osobistych i lekturach, które pomogły jej przetrwać te trudne chwile, oraz przyznaje, że to doświadczenie nauczyło ją o życiu bardzo wiele. Pisze o wyzwaniach, z jakimi musiała się mierzyć, będąc silną kobietą w życiu publicznym, o krytycznych komentarzach dotyczących jej głosu, wieku i wyglądu, o podwójnych standardach odnoszących się do obecności kobiet w polityce.

Mówi również o samych wyborach 2016 roku, na których cieniem położył się bezprecedensowy atak na amerykańską demokrację, dokonany przez zewnętrznego wroga. Analizując dowody i łącząc ze sobą fakty, pokazuje, jak niebezpieczne są siły, które wpłynęły na ostateczny wynik, i tłumaczy, dlaczego musimy zrozumieć te zjawiska, aby móc w przyszłości ochronić demokrację.

Wybory prezydenckie w 2016 roku były bezprecedensowym wydarzeniem historycznym. Książka Co się stało, przedstawiająca historię tej kampanii oraz jej następstwa, stanowi zarówno głęboko osobistą relację, jak i skierowaną do całego narodu opowieść ku przestrodze.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8110-394-7
Rozmiar pliku: 1 000 B

FRAGMENT KSIĄŻKI

Od autorki

Oto moja wersja wydarzeń.

To opowieść o tym, co widziałam, co czułam i co myślałam w ciągu dwóch najbardziej intensywnych lat mojego życia.

To opowieść o tym, jak znalazłam się na tym rozstaju dróg amerykańskiej historii i jak poradziłam sobie z szokującą porażką. Jak ponownie doceniłam rzeczy, które są dla mnie najważniejsze, i zaczęłam patrzeć z nadzieją w przyszłość, zamiast z żalem w przeszłość.

To także opowieść o tym, co się stało z naszym krajem, dlaczego jesteśmy tak bardzo podzieleni i co możemy z tym zrobić.

Nie znam wszystkich odpowiedzi, a ta książka nie stanowi szczegółowej kroniki kampanii prezydenckiej z 2016 roku. Zadanie jej napisania nie należy do mnie – za bardzo brakuje mi dystansu, ponieważ nie jestem w tej sprawie bezstronnym obserwatorem. To wyłącznie moja opowieść. Chcę uchylić nieco kurtynę, żeby podzielić się doświadczeniem, które było dla mnie jednocześnie ekscytujące i otrzeźwiające, radosne i frustrujące, a czasem zwyczajnie niezrozumiałe.

Nie było łatwo przelać to wszystko na papier. Kiedy kandydowałam na prezydenta, doskonale zdawałam sobie sprawę, że liczą na mnie miliony ludzi. Myśl o tym, że mogłabym ich zawieść, była nie do zniesienia. Ale tak się stało. Nie wykonałam powierzonego mi zadania i będę musiała z tym żyć do końca moich dni.

Piszę w tej książce o konkretnych epizodach kampanii, które bardzo chciałabym móc powtórzyć i naprawić. Gdyby rosyjscy hakerzy zdołali włamać się do mojej podświadomości, znaleźliby tam bardzo długą listę takich momentów. Uwieczniłam także chwile, które chcę zapamiętać na zawsze, jak na przykład dzień, gdy moja malutka wnuczka wbiegła do pokoju, gdy ćwiczyłam przemówienie przygotowane na konwencję wyborczą, a kilka godzin później wyszłam na scenę, żeby wygłosić je jako pierwsza w historii kobieta nominowana przez jedną z głównych partii politycznych na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Piszę o osobach będących dla mnie źródłem inspiracji, od pastora z Karoliny Południowej, który rozmawiał ze mną o miłości i dobroci, przez mieszkańców miasta zatrutego ołowiem, po niezmordowanych wolontariuszy, którzy dawali z siebie wszystko na rzecz walki o lepszą przyszłość. Dzielę się także swoimi przemyśleniami na temat wielkich wyzwań, z którymi zmagałam się przez dziesiątki lat, a które teraz wydają się istotniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, jak na przykład rola, jaką płeć, rasa i klasa społeczna odgrywają w naszej polityce, czy znaczenie empatii w naszym życiu publicznym.

Starałam się uczyć na własnych błędach. Było ich wiele, o czym dowiecie się z dalszej lektury, i biorę za nie wyłączną odpowiedzialność.

Ale na tym nie kończy się ta opowieść. Nie będziemy w stanie zrozumieć tego, co wydarzyło się w 2016 roku, jeśli nie przyjrzymy się również wszczętej przez Kreml zuchwałej wojnie informacyjnej, bezprecedensowej ingerencji dyrektora FBI w nasz proces wyborczy, prasie politycznej, która powtarzała wyborcom, że moje e-maile to najważniejszy wątek w całej kampanii, oraz głębokim pokładom złości i frustracji widocznym w naszej kulturze.

Wiem, że niektórzy nie chcą o tym wszystkim słuchać, zwłaszcza ode mnie. Ale musimy wyciągnąć właściwe wnioski. Od tego, jaką naukę wyniesiemy z wydarzeń 2016 roku, może zależeć to, czy uda nam się uzdrowić naszą demokrację i zapewnić jej przyszłość, a także to, czy jako obywatele jednego kraju będziemy potrafili wznieść się ponad nasze podziały. Chcę, żeby moje wnuki i wszystkie przyszłe pokolenia wiedziały, co naprawdę się stało. Musimy dotrzeć do prawdy, jesteśmy to winni historii i całemu światu.

Opowiadam tu również o bolesnych dniach, które nastąpiły bezpośrednio po wyborach. Wielu ludzi pytało mnie, jak w ogóle udawało mi się wstawać rano z łóżka. Czytanie każdego dnia porannych wiadomości było jak rozdrapywanie świeżej rany. Każde nowe odkrycie i każdy nowy skandal tylko pogarszały sytuację. Nie mogłam patrzeć na to, jak nasza pozycja w świecie gwałtownie słabnie, jak Amerykanie żyją w strachu przed tym, że zostanie im odebrana opieka zdrowotna tylko po to, by najbogatsi mogli płacić mniejsze podatki. Wciąż zdarzają się chwile, kiedy mam ochotę jedynie wcisnąć twarz w poduszkę i krzyczeć ile sił w płucach.

Ale na poziomie osobistym w końcu zaczęłam czuć się lepiej, a przynajmniej mniej okropnie. Sporo myślałam i pisałam, zamykałam się w sobie, trochę się modliłam i z czasem byłam w stanie znów się śmiać. Chodziłam na długie spacery po lesie razem z mężem i naszymi psami, Tally i Maisie, które zniosły to wszystko o wiele lepiej niż my. Otoczyłam się przyjaciółmi, obejrzałam wreszcie kilka seriali, które znajomi polecali mi od lat, a także stałam się wiernym widzem stacji HGTV. Ale przede wszystkim spędzałam czas z moimi cudownymi wnukami, nadrabiając wszystkie bajki na dobranoc i piosenki śpiewane w wannie, które przegapiłam podczas długich miesięcy kampanii wyborczej. Można by to chyba nazwać „dbaniem o siebie”. Okazało się, że to naprawdę przyjemna rzecz.

Teraz, gdy ludzie pytają, jak się miewam, odpowiadam, że jako Amerykanka jeszcze nigdy nie byłam aż tak zaniepokojona – ale jako osoba radzę sobie całkiem nieźle.

Ta książka to kronika tej podróży. Pisanie jej było dla mnie oczyszczającym doświadczeniem. Na nowo przeżywałam cały swój gniew i smutek. Chwilami musiałam robić sobie przerwę, położyć się, zamknąć oczy i spróbować uwolnić się od tych wszystkich myśli. Ten proces był trudny z jeszcze jednego powodu: nie pamiętam już nawet, ile razy zdarzyło się, że siedziałam przy kuchennym stole, pracując nad którymś z rozdziałów, i nagle przerywały mi wiadomości z ostatniej chwili, a ja mogłam jedynie spuścić głowę i głęboko westchnąć. A potem brałam do ręki czerwony długopis i zaczynałam wprowadzać poprawki w tekście.

Próbowałam pogodzić się z bolesnymi wspomnieniami i odtworzyć atmosferę zabawy, która w trakcie kampanii towarzyszyła nam częściej, niż moglibyście przypuszczać. W przeszłości, z przyczyn, które staram się wytłumaczyć, często czułam, że muszę zachowywać ostrożność na forum publicznym, jakbym chodziła po linie bez siatki bezpieczeństwa. Teraz opuszczam gardę.

Kiedy skończyłam pracę nad książką, znów byłam gotowa stawić czoła przyszłości. Mam nadzieję, że gdy przewrócicie ostatnią stronę, będziecie czuć się tak samo.

Zawsze będę wdzięczna losowi za to, że miałam szansę zostać kandydatką Partii Demokratycznej i zdobyć 65 844 610 głosów moich rodaków. Ten wynik – najwyższa liczba głosów zdobyta przez jakiegokolwiek kandydata na prezydenta z wyjątkiem Baracka Obamy – stanowi dowód na to, że przykre zjawiska, które zdefiniowały rok 2016, nie są wcale jedyną prawdą o naszym kraju.

Pragnę podziękować wszystkim, którzy w ciągu tych dwóch zwariowanych lat przyjęli mnie w swoich domach, firmach i kościołach, każdej dziewczynce i każdemu chłopcu, którzy rzucali mi się w ramiona albo z całych sił przybijali mi piątkę, oraz wielu pokoleniom dzielnych, nieustraszonych ludzi, których miłość i siła sprawiły, że mogłam żyć pełną piersią w państwie, które kocham. Dzięki nim, niezależnie od wszystkiego, w moim sercu panuje dziś spokój.

Rozpoczęłam tę książkę od słów przypisywanych jednej z tych pionierek, Harriet Tubman. Dwadzieścia lat temu widziałam sztukę opowiadającą o jej życiu wystawioną przez grupę dzieci w jej dawnym domu w Auburn w stanie Nowy Jork. Wszystkie były zafascynowane tą odważną, zdeterminowaną kobietą, która dokonała niemożliwego i poprowadziła niewolników ku wolności. Mimo niezliczonych trudności nigdy nie przestała wierzyć w swoje proste, ale jakże potężne motto: nie zatrzymuj się. Nam także nie wolno się teraz zatrzymywać.

W 2016 roku rząd Stanów Zjednoczonych ogłosił, że twarz Harriet Tubman pojawi się na dwudziestodolarowym banknocie. Jeśli potrzebujecie dowodu na to, że Ameryka nadal potrafi postępować słusznie, oto on.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: