Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Córki szefa - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
24 stycznia 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Córki szefa - ebook

„Jej powieki ciężko opadały i lekko rozchylała usta. Łamiącym się głosem wymamrotała:

– Chciałabym, żebyś wziął mnie tak jak moją siostrę”. Janne zostaje zaproszony przez swojego nadętego szefa na przyjęcie z okazji najdłuższego dnia roku, Midsommar. Jedzie na nie z pewnymi oporami. Na miejscu spotyka dwie córki przełożonego: Annikę i Sofię, obie młode, piękne i – jak Janne dość szybko się przekona – zainteresowane jego osobą. Dojrzały, doświadczony mężczyzna uwodzi najpierw Annikę, później zakrada się do jej niewinnej młodszej siostry. Okazuje się, że Sofia także na niego czeka. Wreszcie ta szalona noc, której długo nie zapomną, łączy ich wszystkich troje.

Córki szefa to opowiadanie o gorącej i dzikiej letniej nocy, o odwadze, aby doświadczać nowych rzeczy, i o trzech splecionych ze sobą ciałach.

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-26-20598-5
Rozmiar pliku: 213 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Córki szefa

Szef wezwał Jannego do siebie do gabinetu. Poprosił go, żeby usiadł, sam dalej stał.

– Słuchaj, Janne, masz jakieś plany na Midsommar?

– Nieee… – Podwładny starał się zebrać myśli.

– Aha – powiedział szef i się zaśmiał. – Tak myślałem. No, to słuchaj, organizuję przyjęcie na działce. Wpadnij, tak koło drugiej. Będą tańce wokół słupa majowego i bufet z owocami morza nie do przejedzenia.

Janne nie widział, czy ma to traktować jako polecenie służbowe czy jako zaproszenie. Szef usiadł już na swoim miejscu i przykładał właśnie telefon do ucha. Spod uniesionych brwi popatrzył znacząco na Jannego z wymuszonym uśmiechem na twarzy, który zdawał się mówić: „Co ty jeszcze robisz w moim gabinecie?”.

Co za cholernie pompatyczny wsiur, pomyślał Janne. Jak mu się, kurna, udało dorobić dwóch takich pięknych córek…

Nadeszła wigilia Midsommar, w przeddzień najdłuższego dnia roku niebo było jasnoniebieskie. Okazało się, że działka szefa znajduje się nad morzem, w dali na błękicie odznaczały się dwa białe żagle sunące po mieniącym się horyzoncie. Słup majowy miał świeży, zielony kolor dopiero co ściętej trawy. Na rozległym, otwartym trawniku przed altaną z zabudowanym basenem nakryto długie stoły ustawione wzdłuż i jeden w poprzek.

Działka, pomyślał Janne. Raczej posiadłość. Kłębiło się tam kilkudziesięciu gości, większość z nich w średnim wieku, tak jak on. I były też córki szefa. Osiemnastolatka i dziewiętnastolatka, z ich twarzy bił młodzieńczy blask, co odróżniało je od reszty zgromadzonych. Starsza z nich, Annika, miała długie, ciemne włosy i – na cześć tego dnia – skromny wianek na głowie. Obcisła sukienka ledwie utrzymywała w ryzach jej bujne kształty.

Młodsza, Sofia, w krótkiej fryzurze prosto od fryzjera, była wyraźnie opalona i piękna. W oczach Jannego wyglądała równie seksownie, co jej starsza siostra, a nieśmiałe spojrzenia i często spuszczany wzrok potęgowały wrażenie niewinności.

Na jednym z długich stołów stały talerze, półmiski i misy z jedzeniem. W oczy rzucał się rząd butelek z alkoholem, najróżniejsze marki wódek smakowych i czystych, oraz piramida ustawiona z puszek wysokoprocentowego piwa.

Ktoś zawołał, że podano do stołu, i grupki konwersujących gości rozproszyły się, żeby nałożyć sobie jedzenie. Chwilę później wszyscy siedzieli, pili i jedli, rozmawiając przy tym w ogólnej harmonii. Jannemu trafiło się miejsce na lewo od Anniki. Ależ mam szczęście, ucieszył się.

Wtem jednak siedzące naprzeciwko babsko zaczęło ględzić.

– Janne, Janne, tak ci na imię? – Pochyliła się nad stołem i nie miał jak się wymigać. – To stare szwedzkie imię. Mój brat także się tak nazywał. To znaczy Jan, rzecz jasna, ale nikt się nigdy tak do niego nie zwracał. Nie, zawsze był dla nas Jannem. Dla mnie i mojego drugiego brata, Arnego. Arne jeszcze żyje. Jest żwawy i krzepki. Wprost cudownie, że się tak trzyma. A urodził się w trzydziestym czwartym. A może w trzydziestym piątym?
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: