Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dalej - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
26 października 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Dalej - ebook

Książka alarm. Rozmowy o wartościach, których nie wolno zapomnieć.

Czy rozmowy sprzed kilkunastu lat mogą wyjaśnić nam dzisiejszą Polskę? To możliwe, pod warunkiem, że ich autorką będzie Teresa Torańska a rozmówcami mężowie stanu, których spostrzeżeń bardzo teraz brakuje. Ich lektura i wnioski z niej to zaległa lekcja, którą w końcu czas nadrobić.

Wśród rozmówców Torańskiej są m.in: Leon Kieres, Tadeusz Mazowiecki, Stefan Meller, Jan Nowak Jeziorański, Olga Krzyżanowska, Józef Duriasz czy prof. Marian Konieczny. Dzięki wielkiemu talentowi Torańskiej te teksty czytane dzisiaj mówią wciąż wiele nie tylko o rozmówcy, nie tylko o przedmiocie tamtego dialogu, ale i o Polsce: tej sprzed lat, i tej dzisiejszej. Halina Bortnowska pisze w przedmowie: „Teresa docierała do uniwersalnych prawd i wartości, nie interesowała jej doraźność bardziej niż jako pretekst, punkt wyjścia do pokazania tego, co jest głębiej. I to zostaje”.

Na książkę obok rozmów, składają się również zapisy „Sądów”, autorskiego pomysłu Torańskiej realizowanego przed laty w „Gazecie Wyborczej”. Był to cykl debat prowadzonych przez nią i poświęconych ważnemu, bieżącemu problemowi, w którym, poza zainteresowanymi stronami, brał udział panel autorytetów: Halina Bortnowska, prof. Krzysztof Kiciński i prof. Hanna Świda-Ziemba. W książce znalazły się sądy: nad statusem materialnym, który segreguje uczniów w szkole, nad aborcją (po głośnej w 2000 roku sprawie interwencji policji w gabinecie lekarskim, w którym odbywał się zabieg), nad obrazem (wiszącym w sandomierskiej katedrze dziele pokazującym rzekomy żydowski mord rytualny), nad wyrokiem eksmisyjnym i nad świadczeniami dla byłych działaczy opozycji solidarnościowej. Zapisy tych dyskusji o nierzadko wysokim poziomie emocji pokazują nie tylko, jak wiele się w debacie publicznej zmieniło, ale i jak wiele spraw, o które już się kiedyś w Polsce gorąco spieraliśmy, pozostało do dziś niezałatwionych.

Rozmowy i sądy składają się na jedną opowieść o Polsce ostatnich lat. Jednak słowa, które padają z ust jej rozmówców: „odpowiedzialność”, „przyzwoitość”, „obowiązek”, „służba” słyszymy coraz rzadziej, argumenty merytoryczne, prezentowane ze spokojem i szacunkiem dla słuchacza zepchnięte zostały na dalszy plan, wyparły je emocje i przekrzykiwania. Tym cenniejsze dziś jest czytanie „Dalej”, chociażby po to, żeby przypomnieć sobie, że inna rozmowa jest możliwa.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8032-125-0
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Brakuje Teresy. Nie ma komu wypełnić luki.

Trudno mi jednoznacznie określić, co sprawiało, że to właśnie ona i właśnie w ten swój wyjątkowy sposób potrafiła do ludzi docierać i zapraszać ich do rozmowy. To niedocieczona tajemnica.

Ale jest coś takiego w postawie człowieka – i było właśnie Teresy udziałem – co powoduje, że ludzie dookoła zebrani odbierają go jako tego, z którym trzeba współdziałać, pomóc w zrealizowaniu celu. Udziela im się jego zamysł. Teresa taka była, jej wewnętrzne przywództwo było niekwestionowane, stanowiło o jej wielkiej sile. Umiała zjednać sobie ludzi, znaleźć sojuszników w rozwiązywaniu problemu – a tym problemem były pytania, które w danym temacie należy postawić i odpowiedzi, które trzeba wydobyć, a wcześniej stworzyć taki klimat, by to w ogóle było możliwe.

Sojuszniczkę znalazła i we mnie. Trudno wskazać moment, w którym zaczęła się nasza współpraca. Może wtedy, kiedy zaczęła brać udział w Warsztatach Dziennikarskich Młodych POLIS? „Ciocia Teresa”, jak mówili o niej uczestnicy, nadała im rangę i blask. Zawdzięczamy jej nie tylko zdobycie konkretnych warsztatowych umiejętności, ale też, a może przede wszystkim, rozszerzanie wrażliwości i świadomość centralnych tematów nie do wymijania. Umiała pokazać, co jest ważne, o czym trzeba światu opowiedzieć. Z naszymi uczestnikami dzieliła się doświadczeniem, tym, czego się dowiedziała, ale i tym, czego sama nie umiała rozstrzygnąć – swoimi wątpliwościami. Teresa była odważna, mężna, śmiała w oddawaniu sprawiedliwości światu, który widziała, a także we współczuciu. Bez Teresy tu, między nami, jesteśmy słabsi, nie mogąc już sięgać po jej wsparcie.

Może dlatego miałam to dziwne wrażenie, jakbym ją znała od zawsze.

W latach 1997–2000 Teresa prowadziła w TVP2 cykl programów pt. Teraz Wy. Po zakończeniu emisji zadecydowano w „Gazecie Wyborczej”, by tematy, nad którymi pracowano, a których już nie udało się zrealizować, wykorzystać inaczej. Powstała koncepcja Sądu nad..., przypominającego debatę nad bieżącym, ważnym problemem z udziałem zainteresowanych stron. Teresa zaprosiła mnie, prof. Hannę Świdę-Ziembę i prof. Krzysztofa Kicińskiego do udziału – występowaliśmy w roli komentatorów. Teresa prowadziła dyskusję. To ona wybierała tematy, korzystając ze swego doświadczenia i intuicji wskazującej, gdzie dzieją się rzeczy szczególne, nad którymi trzeba wspólnie pomyśleć, coś wydobyć na powierzchnię, odnotować, może wzbudzić niezbędny alarm. Powzięła sobie pomysł, żeby to nie była tylko wymiana zdań, chodziło jej o coś więcej. Jakby to nazwać? Reportaż analityczny? Analityczno-interwencyjny?, bo przecież w wielu przypadkach zależało Teresie nie tylko na rozmowie, ale i na załatwieniu konkretnej sprawy.

Mniejsza o nazwę. Teresie udało się stworzyć i zaaranżować te rozmowy tak, że czytane i dzisiaj mówią nam coś o świecie – i o samej Teresie, o tym, w jak zręczny, ale zawsze pełen szacunku do swoich rozmówców sposób prowadziła spotkanie, wydobywała z nich ich poglądy, zestawiała je ze sobą. Umiała gości Sądów naprawdę przekonać, że warto się spotkać, rozmawiać, że ta wymiana ma sens, nawet, jeśli tyle nas różni i być może – takie było ryzyko – nie dojdziemy do porozumienia. A później, przy autoryzacji, cierpliwie i wytrwale pracowała, by nic z tego nie umknęło, nie zostało wykreślone, wycofane. Dużo się nauczyłam, obserwując jej pracę. Była w niej fundamentalna uczciwość, taka, której można było zaufać. I szczerość – intencją Teresy było zawsze przede wszystkim wysłuchać drugiego człowieka, tego, co ma do powiedzenia. Spierać się z nim – tak, ale nigdy przychodzić z tezą. Być przygotowanym do rozmowy na najwyższym poziomie, ale nie atakować ani nie zabierać rozmówcy przestrzeni, w której pozostałby w zgodzie ze sobą.

Pamiętam te nasze Sądy bardzo dobrze. Dzięki nim miałam okazję zetknąć się z tematami, których nie znałam, a przede wszystkim z inną perspektywą spojrzenia na to, na co sama miałam już swoje wyrobione zdanie. Widzieć Polskę inaczej, niż pozwolił mi na to mój własny horyzont.

Wracam do tych prób osądu wydarzeń, przyglądając się dzisiejszym różnicom zdań i narastaniu podziałów, które już wtedy zaczynały między nami istnieć. Wznowienie tych szkiców – naszych „sądowych” rozważań i rozmów Teresy sprzed lat – to bardzo cenny pomysł. Więcej, myślę dziś, czytając te teksty: może lepiej byłoby już dłużej nie odkładać niezałatwionych spraw, o których dyskutowaliśmy wtedy, o których mówili rozmówcy Teresy? Ona nam je nadal wskazuje, a naszym zadaniem jest nadać im wreszcie klauzulę pilności. Zwłaszcza w obszarach, które wymagają konfrontacji z tym, co już zbyt długo doskwiera ludziom tylko pozornie mało znaczącym.

Sama się temu dziwię, ale czuję, że to wszystko są sprawy dalej aktualne – to też przede wszystkim wielka zasługa talentu Teresy. Docierała do uniwersalnych prawd i wartości, doraźność nie interesowała ją bardziej niż jako pretekst, punkt wyjścia do pokazania tego, co jest głębiej. I to zostaje.

Warszawa, wrzesień 2016 r.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: