Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Deska ratunku na wzburzonej rzece życia - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 września 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Deska ratunku na wzburzonej rzece życia - ebook

Książka jest opisem wydarzeń związanych z ingerencją Świętych, porównanych do dopływów, zasilających rzekę życia. Warto przeczytać także książkę „W cieniu serca św. M. Kolbe”, opisującej całe życie autorki porównane do czterech pór roku i będącej świadectwem nawrócenia.

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8155-256-1
Rozmiar pliku: 1,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Słowo Wstępne

Boża Miłość jest jak rzeka i to w dosłownym tego słowa znaczeniu — sama Biblia jest bardzo dobrze „nawodniona”. Nie brakuje w niej scen mających związek z wodą np. potop, chrzest w Jordanie, kończąc na licznych źródłach, sadzawkach czy zwyczajnej studni, z której czerpie się wodę. Także wiele cudów jest związanych z tym środowiskiem — przejście przez Morze Czerwone, uciszenie burzy czy kroczenie Pana Jezusa po jeziorze, cudowny połów ryb itd. Można by jeszcze długo mnożyć opierając się na tekstach Starego i Nowego Testamentu. Cóż byśmy zresztą poczęli bez wody? Jak długo człowiek może żyć bez wody? Na pewno o wiele, wiele krócej aniżeli z braku pożywienia. Bez wody nie byłoby życia na Ziemi! Z miłości stworzył nas Bóg i tym samym z miłości stworzył wodę — wiedział co jest dla nas dobre! Wydają mi się całkiem na miejscu słowa piosenki „Boża Miłość jak rzeka”. Zanim nowe życie zobaczy świat — przebywa aż 9 miesięcy w środowisku wodnym. Niestety woda, podobnie jak ogień jest także żywiołem. Na wszelkie stworzenie może z czyhać wiele niebezpieczeństw, a zwłaszcza po gwałtownych, ulewnych deszczach. Woda przybiera bardzo różną temperaturę w zależności od otoczenia, a może stać się i taflą lodu. Bieg życia ludzkiego można porównać do płynącej wody, a samego człowieka do łodzi czy nawet zwykłej tratwy. Lepiej powoli płynąć, zważając na niebezpieczeństwa. Gorzej jeśli człowiek wybiera wodę stojącą. Przypomina wówczas raczej „samotną wyspę” czy „archipelag” — rodzinę. To tylko złudzenie, że w odizolowanym świecie na spokojnej wodzie nic nam nie grozi, a nawet nie odczuwa się upływu czasu. Trzeba pamiętać, że stojące wody są bardziej zanieczyszczone. Nie można tkwić tylko w jednym martwym punkcie! Nawet Pan Jezus nie był ochrzczony w jeziorze, lecz płynącej rzece! Zazwyczaj nauczał nad jeziorem. Może właśnie dlatego, aby ludzie nie przypominali „wyspy” na stojącej, spokojnej wodzie, widząc w jej lustrze jedynie odbicie własnej twarzy. Boża Miłość jest jak rzeka, bo zasilają ją liczne dopływy. Bez nich człowiek, płynąc nawet wygodnym statkiem, raczej nie dopłynie w miarę spokojnie do właściwego celu. To wstawiennictwo Świętych! Trzeba ich wzywać podczas trudu, burzy, gdy woda zalewa łódź naszego życia, gdy już sami nie potrafimy wiosłować. Oni z pewnością nam dopomogą i zasilą rzekę, by z jej prądem dopłynąć do portu zbawienia.Św. Franciszek z Asyżu

Rozpocznę od św. Franciszka, który najbardziej kojarzy mi się po dzień dzisiejszy właśnie z wodą. Nie modliłam się do Niego zbyt często, ale nie zapominałam o wspomnieniu 4.10, do którego przygotowywałam się nowenną. Właściwie przez cały miesiąc październik syciłam się lekturą złotych myśli i modlitw. Dziwne, ale to wystarczyło, aby się z Nim nieco związać. W Jego rękach nie byłam tylko ja, ale jeszcze bardziej nasze stworzonko — złota rybka, która miała swoje lokum w 50 litrowym akwarium. Szczególnie pamiętna była Wigilia Świąt Bożego Narodzenia, gdy po wieczerzy, w blasku choinki wszyscy domownicy rzucili wzrokiem na oświetlone akwarium. Rybce było na imię Stefan i nic w tym dziwnego, gdy nie fakt, że tak naprawdę nie wiedzieliśmy jakiej jest płci. Dyskutowaliśmy na ten temat, nieco żartując, że tak nie może dłużej być. Z lektury wiedziałam, że w okresie godowym skrzela samca pokrywają się drobną, białą wysypką. Do tej pory raczej nie zauważyłam takiego objawu. Przyszły zięć oznajmił, że trzeba o to zapytać samą rybkę. Skończyło się na śmiechu, ale rybka potraktowała to poważnie. To nie prawda, że ryby nie mają głosu! Następnego dnia o poranku Bożego Narodzenia, włączając oświetlenie w zbiorniku, rybka od razu przypłynęła łaknąc pokarmu i oto zauważyłam drobną, białą „ospę” na pokrywach skrzelowych. A więc nie trzeba było jej nadawać innego imienia — pozostała Stefanem do końca swego, dosyć krótkiego życia. Tej „odpowiedzi” udzielonej przez Stefana nie od razu skojarzyłam akurat ze św. Franciszkiem, ale z upływem czasu takich „cudów” było zbyt wiele. Czułam z tym stworzonkiem niezwykłą więź, której tajemnic nikomu nie zdradzałam. W swym dzieciństwie zawsze pragnęłam hodować rybki, ale to było tylko marzenie. Każdy twierdził, że nie mam nawet zielonego pojęcia, ile z tym pracy. Gdy moja córka pragnęła w domu zwierzątka, nie zgodziłam się na żadne inne, tylko na hodowlę kilku rybek. Niestety z małej, przekarmionej gromadki pozostał już tylko Stefan, który także miał dosyć pękaty brzuszek. Na swój sposób doceniał naszą, a właściwie — moją troskę o czystość zbiornika. Był jakby „duszą” w naszym domu, o czym przekonałam się szczególnie po swych świadomych lub nieprzemyślanych decyzjach, które nie podobały się Bogu, czyli jednym słowem — po upadkach. Nie dość, że odczułam to we własnym sercu, rybka potrafiła stan mej duszy jakby potwierdzić — odzwierciedlić. A w jaki sposób? Bardzo widoczny, a nawet w pierwszej chwili nieco przerażający. Nagle zauważyłam, że Stefan w bezruchu spoczywa na samej powierzchni odwrócony do góry brzuchem i ani drgnie. Pomyślałam — to jego koniec! Już wyjęłam siatkę do wyłowienia, gdy wtem umknął w najlepszej formie. Takie „żarty” płatał kilka razy, dając tym samym znak, że z grzechami nie ma żartów — to śmierć dla duszy! Przyznam, że starałam się bardziej pracować nad sobą. Opanowywałam niektóre złe skłonności, brak roztropności i nadmierną pochopność w podejmowanych decyzjach, których potem musiałam żałować. To wystarczyło ażeby skojarzyć te małe „cuda” ze św. Franciszkiem, który był przecież przyjacielem wszelkiego stworzenia. W niektórych kościołach (a właściwie przed kościołem) w dniu Jego wspomnienia, kapłani świecą zwierzęta domowe. Odgadłam także, że podczas 3-letniej przerwy w pieszym pielgrzymowaniu, której przyczyną był głównie Stefan, św. Franciszek dał naszej rodzinie w zamian coś innego. Oto w 2012 r. ojcowie Franciszkanie z ziemi żywieckiej zorganizowali tzw. Ewangelizację w Beskidach. Był to sposób na dobre spędzenie wszystkich sobót w okresie wakacji i polegał na zdobyciu 8 szczytów, na których odbyła się msza św z wygłoszonym kazaniem. Po mszy licznie zgromadzeni wędrowcy modlili się na 4 strony świata, błogosławiąc mieszkańcom całej Ziemi. Nie zabrakło licznych atrakcji i niespodzianek, a czasami poczęstunku sponsorowanego przez właścicieli schronisk górskich. Aż się zdziwiłam, że na szczyty nogi mnie same niosą. Wcześniej narzekałam podczas wędrówek górskimi szlakami, które i tak nic mi nie dały, oprócz 3-dniowego bólu nóg. Mąż zdziwił się mą odmienną kondycją, ale domyślił się, że tym razem idę tam w konkretnym celu — spotkanie z Chrystusem. Chociaż było nam z tym dobrze, to jednak ja z córką bardzo stęskniłyśmy się za 6-dniową wędrówką do Częstochowy. Ewangelizacja w Beskidach nie potrafiła w pełni zastąpić pielgrzymki. Brakowało przede wszystkim wspólnej modlitwy i śpiewu w czasie wędrówki. Nie da rady iść np. na Babią Górę i w drodze śpiewać lub nawet na głos się modlić. Tą modlitwą jest raczej zadyszka, sapanie. Chyba św. Franciszek nas doskonale zrozumiał i w odpowiednim czasie… odebrał życie Stefanowi. Córka to szczególnie przeżywała — nie była to śmierć z dnia na dzień, lecz powolne konanie. Może i dobrze, bo także ona mogła powoli to przyjąć. Z drugiej strony zaświeciła nam gwiazdka nadziei, że w sierpniu powrócimy na pieszy pielgrzymi szlak.

Darmowy fragment
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: