Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dlaczego czuję się nieszczęśliwa, skoro on jest taki wspaniały? - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
3 kwietnia 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt chwilowo niedostępny

Dlaczego czuję się nieszczęśliwa, skoro on jest taki wspaniały? - ebook

Czy jesteś ofiarą subtelnej przemocy w związku?

Czy ciągle przepraszasz partnera i się mu tłumaczysz? On często sprawia, że czujesz się niepewnie i masz poczucie winy? Jesteś sfrustrowana i zła? Jeśli odpowiedziałaś twierdząco choć na jedno z tych pytań, możesz – podobnie jak wiele kobiet – być ofiarą subtelnych form przemocy. Manipulacje i zastraszanie, obelgi, niewybredne komentarze i żarty czy brak szacunku nie pozostawiają widocznych śladów, lecz są równie bolesne i niszczące jak przemoc fizyczna.

Avery Neal, założycielka Women’s Therapy Clinic, pomaga rozpoznawać wzorce subtelnej przemocy i uczy, jak z ofiary stać się bohaterką, która wiedzie szczęśliwe, spełnione życie bez oprawcy. Prawdziwe historie kobiet i zaprezentowane ćwiczenia pozwolą ci wziąć sprawy w swoje ręce i wyzwolić się z toksycznego związku.

Ta książka otwiera oczy osobom, które w związku utraciły ważną część siebie. Wspaniałe, życiowe przykłady i ćwiczenia mogą być wsparciem w procesie jej odzyskiwania od początku do końca.- dr Jay Carter, autor bestselleru Wstrętni ludzie.

Avery Neal demaskuje subtelną przemoc. Oczywiście przemoc rzadko pozostaje subtelna. Ta wnikliwa książka może obudzić poczucie własnej wartości, uratować związek, a nawet życie. - Gavin de Becker, autor bestselleru Dar strachu

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8062-710-9
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Mogła z czystym sumieniem powiedzieć, że słowo „przemoc” nawet jej do głowy nie przyszło, choć jednocześnie nie rozumiała, dlaczego jest jej tak źle. Wiedziała, że w związku czuje się nieustannie nieszczęśliwa, a jednak uważała, że w sumie jej partner jest dobrym człowiekiem, za jakiego się podaje. Wiedziała wprawdzie, że w jego zachowaniu są cechy, których ona zupełnie nie może pojąć, że z całą pewnością jest mnóstwo rzeczy, które jakoś nie mają sensu, mimo to jednak nigdy nie określiłaby tego mianem przemocy w związku. Przemoc w związku spotykała inne kobiety, nie ją. Kiedy w końcu od niego odeszła, przestał ukrywać złość i musiała zmierzyć się z tym wszystkim, co przez cały czas kryło się pod maską. Dopiero wtedy uświadomiła sobie, do jakiego stopnia była zastraszona, zmanipulowana i kontrolowana.

Gdy wybudziła się z tego otumanienia, w końcu zaczęła jasno widzieć pewne sprawy. Poczuła ulgę i nową siłę, bo zaczęła uświadamiać sobie, że jednak w jego zachowaniu można było zauważyć wzorce zachowań typowe dla oprawców i że to nie ona była winna jego reakcji. Jednocześnie zupełnie ją zszokowało, gdy uzmysłowiła sobie, co przeszła i czego nigdy dotąd nie dopuszczała do świadomości. Przez jakiś czas, gdy uczyła się radzić sobie z traumą, której doświadczyła, czuła się słaba i bezbronna. Niewiele było trzeba, by wywołać u niej strach, a lęk utrzymywał się u niej na stałym, wysokim poziomie. Powracanie do normalności było procesem powolnym, ale krok po kroku zaczynała odzyskiwać siły. Po jakimś czasie już nie wpadała w stan najwyższego niepokoju tak często ani z taką łatwością jak przedtem.

Okazało się jednak, że to tylko początek pracy nad sobą. Jej pewność siebie została zupełnie zniszczona, jej głos praktycznie nie istniał i dawno już zatraciła poczucie własnego ja. Z jej zdrowiem było coraz gorzej i nękały ją przeróżne fizyczne objawy, takie jak alergie pokarmowe, bóle głowy, palpitacje serca i bezsenność. Stres wynikający z życia z kontrolującym partnerem odcisnął swoje piętno zarówno na jej ciele, jak i na umyśle. Przez tak długi czas rezygnowała z własnych potrzeb w imię zachowywania spokoju w związku, że gdy w końcu się z niego uwolniła, czuła się jak pusta muszla. Nie była już sobą, zatraciła poczucie własnego ja i radość życia. Czuła się tak, jakby całe jej istnienie zostało wdeptane w ziemię.

Dużo czasu zajęło jej zrozumienie własnych skomplikowanych emocji. Miała poczucie winy, że zawalczyła o siebie i odeszła. Mimo że wiedziała, iż należało odejść, było jej bardzo trudno patrzeć, jak źle to znosi jej były partner. Było jej go żal i nie potrafiła pociągnąć go do odpowiedzialności za to, co zrobił, bo wciąż wymyślała dla niego jakieś usprawiedliwienia. Poza tym przecież i ona nie była „idealna” – gdy już nie mogła dłużej znieść jego zachowań, sama odpowiadała w sposób, o który nigdy przedtem nawet by się nie podejrzewała. Bywało, że postępowała wbrew własnemu sumieniu, byle tylko był spokój, a w rezultacie borykała się teraz z poczuciem winy i żalu. Długo odtwarzała w głowie wszystkie swoje błędy, zamęczała się bez końca tym, że nie znalazła w sobie dość siły, by postąpić zgodnie ze swoim prawdziwym ja. Nie miała problemu z przyznaniem się do błędów. Jej problem polegał na tym, że nie wiedziała, jak z tym dalej żyć. Ból i rozpacz, jakie odczuwała w tym okresie, były czasami niemal nie do zniesienia. Stworzyła sobie własne piekło, zadręczając się bez końca roztrząsaniem tego, co się wydarzyło i co powinna była zrobić inaczej. Nękały ją niespokojne myśli, które kosztowały ją większość jej emocjonalnej energii. Czuła się okropnie.

To wtedy właśnie postanowiła sobie, że nie pozwoli, by to przeżycie zadecydowało o całym jej życiu. Wyruszyła na poszukiwanie samej siebie. Zaczęła robić to, co ją interesowało – wreszcie bez strachu przed reperkusjami. Zaczęła starannie wybierać, na co poświęci swoją energię. Ponieważ tak wielką trudność sprawiało jej dotąd bronienie swoich praw, skupiła się przede wszystkim na ochronieniu się przed pewnymi typami ludzi i sytuacji. Przeszła w stan hibernacji i odczekała, aż będzie na tyle silna, by móc opuścić swoją bezpieczną samotnię. Wówczas bez ograniczeń zajęła się rzeczami, które ją fascynowały, i skupiła na relacjach z ludźmi, z którymi dobrze się czuła, aż wreszcie zaczęła stopniowo odzyskiwać siłę. Jej pewność siebie wzrosła, bo znów zaczęła sobie ufać. Po raz pierwszy w życiu naprawdę zrozumiała, co mają na myśli eksperci, którzy mówią o potrzebie samowspółczucia. Udało jej się wybaczyć sobie wszystkie te rzeczy, o których w danej chwili nie wiedziała, i wszystkie te sytuacje, w których powinna była się inaczej zachować. Udało jej się wybaczyć sobie, że nie była taka, jaka być powinna – silna, asertywna, pewna siebie, niepokorna. Zamiast bić się w piersi za to, że była zbyt miękka, zbyt uległa, zbyt wyrozumiała i uczynna, zaczęła akceptować te swoje cechy. Zrozumiała, że to zalety i że wystarczy tylko bardziej się chronić i być bardziej wybiórczą w stosunku do ludzi, których chce się tak traktować.

Może teraz uczciwie powiedzieć, że wreszcie żyje takim życiem, jakie uwielbia. Nie znaczy to bynajmniej, że nie musi już się z niczym zmagać i nigdy nie cierpi, ale wie, że przejęła kontrolę nad własnym życiem. Wie, że jest to coś, czego nikt już nie zdoła jej odebrać. Że odzyskała ją w pełni. Wie już, na czym polega ryzyko związane z zatraceniem się, świadomie stawia więc na pierwszym miejscu siebie i swoje potrzeby. Jeśli coś jej się nie podoba, zmienia to. Jeśli coś ją zachwyca, otwiera się na to. Jeśli coś ją cieszy, robi to częściej. Jej życie pełne jest ludzi, których naprawdę kocha i którzy naprawdę ją kochają. Czuje się szanowana i ceniona w związkach z ludźmi i w swoim życiu.

Ta kobieta to ja.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: