Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Empirysta. Kres - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
26 lipca 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Empirysta. Kres - ebook

Postapokaliptyczna wizja świata po upadku cywilizacji.

Świat, jaki znamy, zaczął się zmieniać po globalnym kryzysie gospodarczym, rewolucjach na Bliskim Wschodzie i upadku największych organizacji międzynarodowych. Po powstaniu sojuszy o charakterze militarnym doszło do trzeciej wojny światowej, która bezpowrotnie zmieniła oblicze ludzkości. Ponadto po zakończeniu starć największych mocarstw pojawił się wirus, który do połowy dwudziestego pierwszego wieku niemal zabił wszystkich ludzi. Ci, którzy ocaleli, próbowali na swój sposób odtworzyć to, co kiedyś zostało utracone.

ROK 2350
Przez ponad trzy wieki od końca najbardziej śmiercionośnej wojny powstało wiele miast-państw. Część z nich nie przetrwała próby czasu, a ostały się te, którymi rządzili najmądrzejsi, najsilniejsi lub najliczniejsi. Przez ten nowy świat kroczy mężczyzna, który próbuje wrócić do swojej rodziny i domu. Towarzyszy mu grupka osób, które mają własne cele, ale jednoczy je wspólny wróg. Razem uciekają na terytorium niegdysiejszej Kanady. Starają się przeżyć i zacząć swoje życie na nowo.

Kategoria: Fantasy
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8159-998-6
Rozmiar pliku: 2,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PROLOG

O tej porze roku doliny znajdujące się pośród Gór Kaskadowych swym pięknem mogły zachwycić niemal każdego, pomimo że jesień zwiastowała burze i ochłodzenie. Ponadto podczas tego sezonu liście drzew przybierały żółte, złote, czerwone i brązowe barwy. Nie dotyczyło to co prawda dominujących w tych rejonach iglaków, takich jak sosny i jodły, tylko rzadziej występujących tutaj topól, osik i klonów. Mnogość kolorów dodawała uroku tym okolicom. To miejsce wywierało także wrażenie, że mogło stanowić swoistą oazę dla natury w zniszczonym przez człowieka świecie.

Kraina była bogata w wodę i żywność. Dzięki temu najróżniejsze gatunki zwierząt miały zapewnione warunki do przetrwania. Tego chłodnego słonecznego poranka łosie i jelenie pasły się na polanach. Jedynie ich grzbiety i poroża wystawały znad gęstych złotych traw. W innej części lasu rodzina niedźwiedzi grizzly ogołacała z owoców krzaki jagód, aby jeszcze bardziej przybrać na wadze. Musiały to zrobić, żeby być lepiej przygotowanymi do zimowego snu. Z kolei w jeszcze innym miejscu wataha wilków planowała zasadzkę na niczego nieświadome stado zajęcy, które, o dziwo, spędzały dzień poza swoimi norami.

W okolicznych rzekach i jeziorach pływały wydry. Łasicowate ssaki próbowały upolować licznie występujące w tych wodach jesiotry i łososie. Te ryby stanowiły doskonały pokarm dla także żyjących w tym ekosystemie bielików amerykańskich. Poza tymi ptakami najbliższe doliny zamieszkiwały także sokoły, sójki i dzięcioły. Nocą przestworza należały też do pochowanych za dnia w okolicznych grotach nietoperzy, których ulubionym posiłkiem były komary, muchy, pasikoniki i pająki.

Jednak spośród wszystkich istnień największy wpływ w tym miejscu na ekosystem miał człowiek. Ludzie, próbując okiełznać naturę, stworzyli tutaj szlak komunikacyjny. Regularnie naprawiali skonstruowaną przez siebie asfaltową drogę. Również założyli w tych lasach wyrębiska. Gdzieniegdzie ścięte pnie drzew stanowiły przykład ludzkiej interwencji na naturze. Miejsca ogołacane z flory wyglądały na wyjałowione, jednak gdzieniegdzie zasadzono nowe drzewka, aby utrzymać równowagę w przyrodzie. Takie „szkółki leśne” często spotykano w tych dolinach.

Tego dnia na jednym z wyrębisk pracę rozpoczęto już o świcie. Dwóch mężczyzn niezbyt ochoczo ścinało drzewa. Za ich narzędzia służyły sporych rozmiarów, ostre jak brzytwa, siekiery.

Jeden z nich miał siwe, przerzedzone włosy. Patrząc na jego niedokładnie ogoloną, pokrytą wieloma zmarszczkami twarz, można było podejrzewać, że ten człowiek w swoim życiu przeszedł dużo stresu. Do pracy włożył typowy strój dla drwala. Czarno-czerwona, podwinięta za łokcie koszula miała w sobie wiele dziur. Także czarne spodnie, które mężczyzna nosił na sobie, nie wyglądały na zadbane. Ponadto jeden z jego ciemnobrązowych butów wymagał interwencji szewca, gdyż podeszwa wyglądała, jakby miała wkrótce odpaść od cholewki.

Drugi z drwali wiekowo był nieco młodszy, ale o wiele bardziej zadbany od współpracownika. Poza tym miał o wiele mniej zmarszczek. Jego bujną czupryną targał chłodny wiatr. Ten człowiek nosił także identyczne jak jego współpracownik ubranie, ale bez wątpienia je regularnie prał, prasował i należycie o nie dbał.

W pewnym momencie starszy z drwali przerwał pracę i podszedł do pobliskiego wcześniej ściętego drzewa. Następnie odłożył na bok siekierę, usiadł na powalonym pniu i podniósł z ziemi niewielką torbę. Wyciągnął z niej ciemnobrązową butelkę, a następnie ją otworzył i upił z niej kilka łyków zawartej w niej substancji.

– Musisz tak chlać już od samego rana? – spytał młodszy z mężczyzn, podchodząc do współpracownika.

– Przecież wiesz, że jeżeli sobie nie golnę, ręce będą mi drżeć i nie wykonam swojej roboty. Poza tym siekiera mogłaby mi zejść z celu i mógłbyś oberwać nią w łeb.

– Szkoda, że nikt się za ciebie w życiu nie zabrał… Może by cię wtedy przypilnował i byś tyle nie pił. Przy okazji by ci tak łapami nie trzęsło od delirki i miałbyś także więcej kasy… Pomyślałeś o tym, ile wydajesz na alkohol?

– Przestań mi chrzanić z samego rana… nie mogę przez ciebie pracować.

– Ech… przecież nic teraz nie robisz… – westchnął i pokręcił przecząco głową jego współpracownik. – Chociaż przegadajmy te kilkanaście minut podczas jednej z twoich wielu przerw, kiedy pijesz i palisz.

– Lepiej stul pysk, bo przypominasz mi moją byłą żonę… – oznajmił starszy z mężczyzn, biorąc kilka kolejnych łyków z butelki. – Ciągle byś tylko kłapał tym dziobem. Nawet jak nie masz o czym.

Niespodziewanie mężczyźni usłyszeli dochodzący z oddali dźwięk silników. Zaciekawieni tym faktem wstali i podeszli do krawędzi najbliższego zbocza. Z tego miejsca mogli doskonale widzieć większość doliny. W pewnej chwili zobaczyli na drodze kordon kilku zmierzających na północ pojazdów. Na samym przedzie jechał wojskowy hummer, a tuż za nim czerwony muscle car. Nieco dalej za samochodami pędziły dwa motocykle. Jeden jednoślad prowadziła blondwłosa kobieta, a drugi czarnoskóry mężczyzna.

– Jakie licho ich tu przywiało? – spytał młodszy z drwali. – Od dawna nie widziałem, żeby ktoś z południa do nas przyjechał.

– Cholera go tam wie… i powiem ci więcej. Wyczuwam, że znów nadchodzą dla nas kłopoty. Chcesz wracać do miasta?

– Przecież zaczęliśmy pracować dopiero trzy godziny temu. Może porobimy cokolwiek chociaż do południa?

– Eee… kij dzisiaj z tą robotą – odparł starszy z drwali, rzucając w dół doliny opróżnioną przez siebie butelkę po alkoholu. – Drzewa nam i tak nigdzie nie uciekną. Jutro nadrobimy, czego dzisiaj nie zrobimy…

– Jak tam chcesz… – odparł młodszy z mężczyzn i wzruszył ramionami. – W takim razie wracajmy do Hopetown.

W momencie gdy kordon pojazdów zniknął za wzgórzem, mężczyźni podnieśli siekiery, zebrali wszystkie swoje rzeczy i opuścili wyrębisko. Bez pośpiechu szli wąską leśną ścieżką, niszcząc po drodze wiele pajęczych sieci. Zmierzali w tę samą stronę, w którą pojechały widziane przez nich pojazdy…
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: