Endgame. Reguły Gry - ebook
Endgame. Reguły Gry - ebook
CZYTAJ KSIĄŻKĘ.
SZUKAJ WSKAZÓWEK.
ROZWIĄZUJ ŁAMIGŁÓWKI.
ZWYCIĘZCA BĘDZIE TYLKO JEDEN.
ENDGAME JEST PRAWDZIWE.
ENDGAME DOBIEGA KOŃCA.
Najsilniejsi i najsprytniejsi z Graczy dotarli do końcowej fazy Endgame. Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios już odnaleziono, ukryty pozostał ostatni klucz do wygranej i ocalenia świata – Klucz Słońca. Zwycięzca może być tylko jeden!
Maccabee gra, by wygrać. Posiada Klucz Ziemi i Klucz Niebios, teraz zrobi wszystko, by zdobyć Klucz Słońca. Ale w Endgame nic nie jest stałe. Maccabee musi grać ostrożnie i bacznie pilnować pleców. An Liu gra dla śmierci. Jego celem jest powstrzymanie Endgame i zagłada całego świata. Aisling porzuciła Grę i zdecydowała się walczyć po stronie życia.
Aisling, Sarah, Jago, Shari i Hilal nie chcą dopuścić do zakończenia Endgame. Klucz Słońca nie może zostać odnaleziony. Tych pięciu Graczy postanowiło ustanowić własne reguły Gry.
Wszystkich łączy jedno: są gotowi umrzeć, by osiągnąć zamierzone cele. Doprowadzą sprawy do końca, ale na własnych zasadach.
***
Określenie tego multimedialnego, wykorzystującego rzeczywistość wirtualną projektu książką może być krzywdzące.
Antyweb.plEndgame to przyjemna, emocjonująca lektura na wieczorne odmóżdżenie. A jeśli dodamy świetną zabawę z zagadkami i całą mitologię wokół tego, to… jest naprawdę dobrze.
Paweł OpydoJeśli lubicie książki, w których jest bardzo dużo akcji, to ta powieść na pewno spełni wasze oczekiwania.
Game Exe
BIOGRAM
James Frey – amerykański pisarz; założyciel i CEO Full Fathom Five, firmy producenckiej odpowiedzialnej za bestsellerową serię dla młodzieży Dziedzictwa Planety Lorien, której pierwsza część (Jestem numerem cztery) doczekała się ekranizacji. Także jego pozostałe powieści, Milion małych kawałków czy Ostatni testament, osiągnęły status międzynarodowych bestsellerów.
Nils Johnson-Shelton – autor bestsellerowych powieści dla dzieci i młodzieży (No Angel: My Harrowing Undercover Journey to the Inner Circle of the Hells Angels, Otherworld Chronicles). Wielki fan gier wideo, wspinaczki i długich spacerów.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7924-574-1 |
Rozmiar pliku: | 3,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ansibl na pokładzie Seedrak Sare’en, aktywnej orbity geosynchronicznej nad marsjańskim biegunem północnym*
kepler 22b siedzi w połyskliwym fotelu na środku czarnego pomieszczenia o niskim sklepieniu. Splótł swoje dłonie o siedmiu palcach, a spięte włosy koloru platyny tworzą perfekcyjną kulę na czubku jego głowy. Przegląda raport, który za moment przekaże oddalonemu o całe lata świetlne konklawe za pośrednictwem ansibla. Gra tocząca się na sąsiedniej niebiesko-białej planecie natrafiła na pewne przeszkody i rozwija się dość niespodziewanie, jednak wszystko posuwa się naprzód. Lecz to, co się wydarzyło, nie jest specjalnie niepokojące, może poza zniszczeniem jednego z 12 wielkich ziemskich pomników. Należał do Celtów lateńskich, zwali go Stonehenge. Przepadł bezpowrotnie, stał się bezużyteczny. kepler 22b jest tym faktem głęboko zaniepokojony. Przynajmniej jedna starożytna struktura – z tych, które zostały wzniesione przed mileniami, kiedy jego lud stąpał pomiędzy młodymi jeszcze mieszkańcami Ziemi – musi się ostać, aby Endgame mogło dobiec końca.
Pragnie być świadkiem końca gry.
Chce, aby Gracz zwyciężył.
Gracz.
Podnosi głowę znad raportu i patrzy na unoszącą się w powietrzu hologramową transmisję wyświetloną tuż przed jego nosem. Rozmazany migający punkcik porusza się płynnie nad mapą miasta na indyjskim subkontynencie. Gracz. Sądząc po prędkości, korzysta z jakiegoś pojazdu. To nie ten, któremu kepler 22b wróży zwycięstwo, ale to on jest chyba najbardziej interesującą postacią.
Przebiegły i nieostrożny.
Nieprzewidywalny. Nadpobudliwy. Bezlitosny.
Shang. An Liu.
kepler 22b śledziłby dalej jego postępy, gdyby nie szum ansibla. Hologram gaśnie, a pomieszczenie zalewa mroczna czerń. Temperatura spada do -60 stopni Fahrenheita. Chwilę później ciemność rozjaśniają drobinki światła i salka jaśnieje, po czym pojawiają się oni. Otaczają go.
Konklawe.
kepler 22b wolałby pooglądać Shanga, ale nie może.
Czas zdać sprawozdanie.An Liu
Beck Bagan, Ballygunge, Kalkuta, Indie
Shang.
DYGOT.
mrug.
DYGOT.
An jedzie na suzuki GSX-R1000, próbując nabrać prędkości, ale kalkucki tłok mu na to nie pozwala.
Przekręca rączki steru. Koła trą o nierówny bruk. Nie ma na sobie kasku. Zgrzyta zębami, płoną mu płuca, oczy zmrużył, tak że przypominają szparki. Szczątki Chiyoko ocierają mu się o pierś. Pod bawełnianą koszulą ukrył przed wzrokiem postronnych nie tylko naszyjnik upamiętniający jego ukochaną, ale i pistolet SIG 226 oraz niewielki zestaw zrobionych własnoręcznie granatów.
Kieruje się na północ ku cmentarzowi na South Park Street. Naprzód, naprzód, naprzód. Cmentarz. Tam jest ten, któremu Chiyoko zdołała przyczepić nadajnik, jeden z Graczy, a An Liu depcze mu po piętach.
Tam znajdzie Nabatejczyka, Maccabeego Adlaia. Tego, który ma Klucz Ziemi i Klucz Niebios. Tego, który wygrywa.
Lub tylko myśli, że wygrywa.
A to różnica.
Jeśli An szybko tam dotrze, pokaże mu, na czym ona polega.
Jeśli zaraz tam dotrze, Maccabee nie wygra. Oj nie.
Umrze.
An ma do pokonania niecałe dwa kilometry.
Tak blisko.
Lecz tego wieczoru na ulice Kalkuty wyszli ludzie domagający się głośno informacji na temat tego, co się dzieje, szukający albo bliskich, albo chociaż porządnego zasięgu sieci komórkowej. An wymija biznesmenów i handlarzy przyprawami, odziane w jaskrawe szaty kobiety i bezpańskie psy, zalane łzami dzieci i charakterystyczne żółte taksówki – model Ambassador – z rzężącymi silnikami oraz riksze ciągnięte zatłoczonymi ulicami przez chuderlawych mężczyzn. Tłum przypomina mu ryby usiłujące płynąć potokiem pod prąd. Ledwie udaje mu się ominąć nieświadomego całego zgiełku byka. A kiedy już ktoś zachodzi Anowi drogę, zostaje albo potraktowany szybkim kopniakiem, albo potrącony motocyklem.
Z DYGOTDYGOT drogi.
Odprowadzają go krzyki, sińce, bluzgi i zaciśnięte pięści. Żadnych glin. Nikogo, kto reprezentowałby prawo.
Czy to dlatego, że cały świat stoi na krawędzi chaosu?
Czy to z powodu Abaddona, który jeszcze nie uderzył?
Co?
Tak.
Uśmiecha się.
Tak, Chiyoko. Koniec jest bliski.
Dwaj rośli mężczyźni stojący na skrzyżowaniu Lower Range Road i Circus Avenue krzyczą coś i wskazują na niego. Poznali go. Obejrzeli jego filmik – cały świat już widział – i chcą go zatrzymać. A może nawet zabić, co wydaje mu się niedorzeczne. An wykręca, ludzie się rozpierzchają, ale tych dwóch nie ma zamiaru ustąpić, stoją przygotowani do starcia.
Głupcy.
An jedzie prosto na nich, przewraca obu i przejeżdża po jednym z mężczyzn, ścierając mu skórę z ramienia. Lecz drugi nie przestaje się wydzierać, w jego dłoni materializuje się wyglądający na antyk pistolet. Krzykacz pociąga za spust, ale broń, zamiast wystrzelić, wybucha mu w dłoni.
Facet pada na ziemię z okrzykiem bólu.
Pistolet był wadliwy. Stary. Popsuty.
Jak ten DYGOTDYGOTDYGOT świat.
Kto inny pewnie współczułby temu człowiekowi, ale nie An. Jest Shangiem i ma to gdzieś. Dodaje gazu, unosi się na siodle i to cofa, to wyrywa do przodu, aż słyszy rozdzierający krzyk, kiedy noga jednego z mężczyzn zostaje zmiażdżona i rozwałkowana chropowatą oponą.
Uśmiecha się szeroko.
Odjeżdża. Mija salon fryzjerski, sklep ze słodyczami, serwis telefonii komórkowej i market elektroniczny, pod którym kłębią się ludzie. Na ekranach wystawionych w witrynie telewizorów An zauważa twarz keplera 22b.
Obcy się ujawnił, obwieszczając informację o zdobyciu Klucza Niebios. kepler 22b pokazał swoją prawdziwą twarz. Endgame stało się powszechnie znanym faktem, dowiedzieli się o nim bogaci i biedni, zarówno ci u władzy, jak i ci niemający nic do powiedzenia. Gwałtownicy i spokojni.
Wszyscy.
An nie posiada się z radości.
Teraz każdy już wie, że dwa pierwsze Klucze ma jeden człowiek, Maccabee, że Endgame trwa pomimo nieudolnych prób zatrzymania całego procesu podjętych przez paru Graczy. Nie pomogły ani strach, ani nadzieja, ani mord, ani nawet miłość.
Co najlepsze, kepler 22b powiedział ludowi Ziemi, że Abaddona nie da się zatrzymać, za niecałe trzy dni spadnie gigantyczna asteroida i nikt nie może nic na to poradzić.
Umrą miliony.
An nie posiada się z radości.
Motocykl rzęzi. Ulica nieco się poszerza, a tłum się rozstępuje. An przyśpiesza do 60 kph. Zerka na zegarek Chiyoko i patrzy na ekranik nadajnika znajdujący się nad cyframi.
Blip-blip.
Jest. Maccabee Adlai.
Tak MRUG tak DYGOT tak blisko.
Tak blisko, że An może go wyczuć.
Przecina Shakespeare Sarani Road, przejeżdża jeszcze dwie przecznice i skręca na północny zachód w Park Street. Raz jeszcze spogląda na zegarek.
Blip-blip.
Blip-blip.
Przecznica i jest na miejscu.
MRUGdygot
Chiyoko grała dla życia.
DYGOTmrug
Ale ja
DYGOT
Gram dla śmierci.