Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Hitler moja miłość. Kobiety w służbie swastyki - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 września 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Hitler moja miłość. Kobiety w służbie swastyki - ebook

Naziści mieli jasno określone poglądy na rolę kobiet w Trzeciej Rzeszy. Hermann Goering otwarcie zachęcał je do „sięgnięcia po garnek, szufelkę i zmiotkę, a także wyjścia za mąż”. Mimo to wiele z nich powitało pojawienie się Hitlera z dziewczęcym entuzjazmem. Wierzyły, że silna władza pozwoli Niemcom odzyskać należną im pozycję w Europie. Dopiero wojna, która zabrała im synów, mężów, ojców i domy, zweryfikowała ich wiarę w Hitlera.

Autor prezentuje olbrzymią różnorodność losów kobiet żyjących w Trzeciej Rzeszy – w jednym z najbardziej represyjnych i barbarzyńskich reżimów we współczesnej historii. Na podstawie mało dotychczas znanych materiałów źródłowych, takich jak rozmowa z siostrą Hitlera, Paulą, przeprowadzona przez amerykański wywiad zaledwie rok po wojnie, analizuje relacje Führera z najbliższymi mu kobietami. Opisuje także historie wielu kobiet reprezentujących różne postawy wobec reżimu: od pełnych zaangażowania członkiń nazistowskich organizacji i sadystycznych funkcjonariuszek obozów koncentracyjnych przez niebywale odważne pilotki, które walczyły w barwach Rzeszy, po kobiety, które ryzykowały życie w walce z faszyzmem.

Spis treści

Wstęp
Rozdział 1 Paula, siostra Hitlera
Rozdział 2 Hitler i siostry Braun
Rozdział 3 Wielbicielki Hitlera
Rozdział 4 Gołębica i orzeł: walkirie Hitlera
Rozdział 5 Żydowska księżniczka Hitlera
Rozdział 6 Oczy i uszy Adolfa: szpiegowanie dla Hitlera
Rozdział 7 Żony esesmanów
Rozdział 8 Kobiety za drutami
Rozdział 9 Potwór przed obliczem sprawiedliwości
Rozdział 10 Życie na koszt Rzeszy
Rozdział 11 Dorastanie za czasów Hitlera
Rozdział 12 Zajęcie stanowiska
Rozdział 13 Gołębice i orły z BDM
Rozdział 14 Zapewnianie przyszłych kadr
Rozdział 15 Kobiety niosące śmierć
Rozdział 16 Mali żołnierze
Posłowie
Bibliografia

Kategoria: Popularnonaukowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8151-193-3
Rozmiar pliku: 5,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Zlot par­tii na Zep­pe­lin­feld w No­rym­ber­dze w 1937 roku. „Za­czy­nam ro­zu­mieć – za­pi­sał Wi­liam L. Shrier, głów­ny kry­tyk Trze­ciej Rze­szy, tuż po wi­zy­cie w Niem­czech – nie­któ­re z przy­czyn nie­sa­mo­wi­te­go suk­ce­su Hi­tle­ra… On wpro­wa­dza z po­wro­tem prze­pych, ko­lor, mi­sty­cyzm w po­nu­re ży­cie dwu­dzie­sto­wiecz­nych Niem­ców”. Uwie­dzio­ne jego po­tę­gą mi­lio­ny nie­miec­kich ko­biet były za­hip­no­ty­zo­wa­ne, wręcz pod­nie­co­ne na­zi­stow­skim spek­ta­klem. Fil­my przed­sta­wia­ją­ce Hi­tle­ra pod­czas zjaz­dów par­tii mon­to­wa­no tak, by pod­kre­ślić en­tu­zja­stycz­ną re­ak­cję tłu­mów (zwłasz­cza mło­dych ko­biet). Nic nie po­zo­sta­wia­no przy­pad­ko­wi pod­czas two­rze­nia mitu Füh­re­ra.Wstęp

W mo­jej po­przed­niej książ­ce za­ty­tu­ło­wa­nej Nazi Wo­men za­sta­na­wia­łem się, dla­cze­go w oby­wa­tel­kach hi­tle­row­skich Nie­miec tak czę­sto wi­dzi się ako­lit­ki roz­ko­cha­ne w fał­szy­wym me­sja­szu Adol­fie Hi­tle­rze, sa­dy­stycz­ne straż­nicz­ki obo­zów kon­cen­tra­cyj­nych lub bez­dusz­ne, nie­zwy­kle wy­daj­ne funk­cjo­na­riusz­ki uspraw­nia­ją­ce pro­ces lu­do­bój­stwa.

W tej książ­ce sta­ram się za­głę­bić w te­mat i przed­sta­wić ol­brzy­mią róż­no­rod­ność lo­sów ko­biet ży­ją­cych w jed­nym z naj­bar­dziej re­pre­syj­nych i bar­ba­rzyń­skich re­żi­mów we współ­cze­snej hi­sto­rii.

Do­tar­łem do mało zna­nej roz­mo­wy z sio­strą Hi­tle­ra, Pau­lą, prze­pro­wa­dzo­nej przez ame­ry­kań­ski wy­wiad za­le­d­wie rok po woj­nie. Przed­sta­wi­ła w nim wy­ide­ali­zo­wa­ny ob­raz wspól­ne­go dzie­ciń­stwa. Wspo­mi­na­ła go jako „ra­dos­nego”, ale kłó­tli­we­go czło­wie­ka, wręcz „pro­mie­nie­ją­ce­go życz­li­wo­ścią”. Nie za­uwa­ża­ła przy tym, że opi­sa­ne przez nią roz­kosz­ne ży­cie ro­dzin­ne mia­ło swo­je wady, gdyż – jak sama przy­zna­ła – nie­raz pa­da­ła ofia­rą jego gwał­tow­ne­go tem­pe­ra­men­tu, a na­wet „po­zna­ła cię­żar jego dło­ni”.

Opie­ram się rów­nież na wy­wia­dach z Gretl, sio­strą Evy Braun, a tak­że ich ku­zyn­ką Ger­tru­de We­isker. Tek­sty te wie­le wno­szą do za­gad­nie­nia i do­star­cza­ją licz­nych in­te­re­su­ją­cych szcze­gó­łów do­ty­czą­cych re­la­cji po­mię­dzy Hit­le­rem a jego ko­chan­ką. Część z nich, we­dług mo­jej wie­dzy, ni­g­dy do­tąd nie była pu­bli­ko­wa­na na­wet we frag­men­tach.

Za­dzi­wia­ją­ce po­wo­dze­nie Füh­re­ra u ko­biet ujaw­nia­ją frag­men­ty pry­wat­nych li­stów nad­sy­ła­nych przez jego wiel­bi­ciel­ki od pierw­szych dni po za­ło­że­niu NSDAP po ostat­nie ty­go­dnie re­żi­mu. Naj­wy­raź­niej wie­le spo­śród naj­bar­dziej za­go­rza­łych „fa­nek” Hi­tle­ra wi­dzia­ło w nim „sil­ne­go męż­czy­znę”, któ­re­go Niem­cy tak bar­dzo po­trze­bo­wa­ły w cza­sach po­li­tycz­nej nie­pew­no­ści i nie­sta­bil­no­ści go­spo­dar­czej. Ko­bie­ty te po­kła­da­ły w nim swo­je na­dzie­je; był też pro­jek­cją ich uprze­dzeń.

W roz­dzia­le czwar­tym przy­glą­dam się kon­tra­stu­ją­cym oso­bo­wo­ściom dwóch nie­zwy­kłych ko­biet, pi­lo­tek te­sto­wych Han­ny Re­itsch i Me­lit­ty von Stauf­fen­berg. Obie zo­sta­ły na­gro­dzo­ne Że­la­znym Krzy­żem za swo­ją od­wa­gę i sta­ły się sym­bo­la­mi no­wych Nie­miec. Han­na po­sta­no­wi­ła wspie­rać re­żim, Me­lit­ta zaś ży­wi­ła nie­chęć do dyk­ta­tu­ry, któ­rą ro­dzi­na jej męża pró­bo­wa­ła póź­niej oba­lić. Uspra­wie­dli­wia­ła swo­ją pra­cę w Luft­waf­fe ko­niecz­no­ścią ra­to­wa­nia ży­cia pi­lo­tom.

Cha­ry­zmę mia­ła tak­że księż­nicz­ka Ste­pha­nie von Ho­hen­lo­he-Wal­den­burg-Schil­lings­fürst, au­striac­ka ary­sto­krat­ka i po­wier­ni­ca Hi­tle­ra. Tuż przed roz­po­czę­ciem woj­ny oka­za­ła się cen­ną kar­tą w to­czo­nej przez Füh­re­ra dy­plo­ma­tycz­nej grze ble­fów. To za­an­ga­żo­wa­nie za­ska­ki­wa­ło, zwłasz­cza je­śli uwzględ­ni się jej ży­dow­skie ko­rze­nie, z któ­rych Hi­tler z pew­no­ścią zda­wał so­bie spra­wę.

Dzia­ła­nia Ste­pha­nie sku­pia­ły uwa­gę pra­sy okre­su mię­dzy­wo­jen­ne­go. Były jed­nak ko­bie­ty w ta­jem­ni­cy wal­czą­ce z re­żi­mem. Wśród nich Hil­de­gard Kuhn, pi­sar­ka, któ­ra w 1940 roku upo­zo­ro­wa­ła wła­sną śmierć, dzię­ki cze­mu wró­ci­ła do Nie­miec. Tym sa­mym mo­gła z bli­ska po­sma­ko­wać ży­cia w dyk­ta­tu­rze i sta­ran­nie je póź­niej opi­sać.

Po dru­giej stro­nie zna­la­zły się ko­bie­ty, któ­re otwar­cie wspie­ra­ły na­zi­stow­ską ide­olo­gię. To mię­dzy in­ny­mi An­net­te Wa­gner, Vio­let­te Mor­ris, Lil­ly Ste­in czy Mil­dred Gil­lars (zna­na jako Axis Ally). Wszyst­kie szpie­go­wa­ły na rzecz Nie­miec lub upra­wia­ły pro­pa­gan­dę we­wnętrz­ną, choć ro­bi­ły to z róż­nych po­bu­dek.

Her­mi­ne Braun­ste­iner, żonę do­wód­cy szwa­dro­nu śmier­ci SS, czy Verę Woh­lauf, sa­dy­stycz­ną straż­nicz­kę z obo­zu kon­cen­tra­cyj­ne­go, roz­szy­fro­wać chy­ba naj­ła­twiej. Te psy­cho­pat­ki nie mia­ły po pro­stu su­mie­nia ani em­pa­tii. Obie szu­ka­ły uj­ścia dla wro­dzo­ne­go okru­cień­stwa i nie wy­obra­ża­ły so­bie, by kie­dy­kol­wiek mia­ły od­po­wie­dzieć za swo­je zbrod­nie.

Znacz­nie trud­niej zro­zu­mieć pie­lę­gniar­ki i le­kar­ki, któ­re bra­ły udział w sa­dy­stycz­nych eks­pe­ry­men­tach me­dycz­nych oraz rzą­do­wym pro­gra­mie eu­ta­na­zji. Zresz­tą sam re­żim sta­rał się ukryć go przed oby­wa­te­la­mi, gdyż umoż­li­wiał mor­do­wa­nie oby­wa­te­li nie­miec­kich. Pie­lę­gniar­ka Irm­gard Hu­ber była jed­ną z „brą­zo­wych sióstr”, któ­re z wła­snej woli za­an­ga­żo­wa­ły się w „mi­ło­sier­ne za­bi­cie” oko­ło 15 ty­się­cy lu­dzi, w tym se­tek nie­miec­kich dzie­ci. Tłu­ma­cząc swój udział w zbrod­ni, su­ge­ro­wa­ła, iż je­dy­nie umoż­li­wia­ła cho­rym hu­ma­ni­tar­ną śmierć. Jej ko­le­żan­ka, Pau­li­ne Kne­is­sler, po­twier­dzi­ła z ko­lei sto­pień de­pra­wa­cji osób bio­rą­cych udział w za­bi­ja­niu „bez­u­ży­tecz­nych zja­da­czy chle­ba”. Twier­dzi­ła bo­wiem, że ni­g­dy nie trak­to­wa­ła źle pa­cjen­tów, któ­rych ska­zy­wa­ła na śmierć.

Jak za to wy­ja­śnić okru­cień­stwo dok­tor Her­ty Obe­rheu­ser z obo­zu kon­cen­tra­cyj­ne­go Ra­vens­brück, któ­ra, igno­ru­jąc cier­pie­nie swo­ich ofiar, nie tyl­ko zła­ma­ła przy­się­gę le­kar­ską, ale rów­nież sprze­nie­wie­rzy­ła się zwy­kłej ludz­kiej przy­zwo­ito­ści? Jej wy­pa­czo­ne ro­zu­mie­nie etycz­no­ści pro­ce­dur me­dycz­nych oraz dzia­łań, któ­re każ­da roz­sąd­na oso­ba uzna­ła­by za znę­ca­nie się, sta­ło się obiek­tem ba­dań pod­czas no­rym­ber­skie­go „pro­ce­su le­ka­rzy”. Za­rów­no tej ko­bie­cie, jak i jej współ­o­skar­żo­nym za­rzu­co­no licz­ne mor­der­stwa, bru­tal­ność i okru­cień­stwo, sto­so­wa­nie tor­tur oraz po­dej­mo­wa­nie dzia­łań ucho­dzą­cych za nie­ludz­kie.

Nie­któ­rzy od­rzu­ca­li do­wo­dy po­twier­dza­ją­ce winę w celu za­cho­wa­nia do­brych wspo­mnień o uko­cha­nym ro­dzi­cu lub part­ne­rze, nie­raz ska­za­nym już za zbrod­nie wo­jen­ne. Bri­git­te Ho­ess, cór­ka ko­men­dan­ta Au­schwitz-Bir­ke­nau Ru­dol­fa Ho­es­sa, mia­ła ten sam syn­drom co żony wie­lu es­es­ma­nów (w tym El­frie­de Suh­ren), któ­re uspra­wie­dli­wia­ły lo­jal­ność wo­bec swo­ich part­ne­rów po­przez stwo­rze­nie so­bie fik­cyj­nej rze­czy­wi­sto­ści. Sam Ru­dolf Ho­ess 16 mar­ca 1946 roku przy­znał się do winy, po czym na krót­ko przed egze­ku­cją po­twier­dził swo­je ze­zna­nia. Jego cór­ka oraz inni ne­ga­cjo­ni­ści od­rzu­ci­li póź­niej te do­ku­men­ty, twier­dząc, że zo­sta­ły spi­sa­ne pod wpły­wem tor­tur.

Być może naj­bar­dziej za­dzi­wia­ją ko­bie­ty, któ­re zwró­ci­ły się prze­ciw­ko swo­im ro­da­kom. Na­le­ża­ła do nich pięk­na miesz­kan­ka Ber­li­na, nie­ja­ka Stel­la Gold­schlag, któ­ra ma­so­wo wy­da­wa­ła Ży­dów. Pchnę­ła ją do tego za­rów­no po­gar­da do sie­bie sa­mej, jak i zwy­kła chęć prze­ży­cia.

Bar­dziej ty­po­we były losy Ma­rian­ne Gart­ner, któ­ra ucho­dzi­ła za sztan­da­ro­wy przy­kład ów­cze­snej Niem­ki. Ta pro­sta dziew­czy­na, przed­sta­wi­ciel­ka kla­sy śred­niej, do­ra­sta­ła w epo­ce Hi­tle­ra i nie zna­ła in­ne­go świa­ta niż ten Trze­ciej Rze­szy. Opi­sa­ła swo­je prze­ży­cia w spo­sób bar­dziej po­głę­bio­ny niż inne przed­sta­wi­ciel­ki tego po­ko­le­nia.

Jej ró­wie­śnicz­ki z Bund Deut­scher Mädel (BDM), żeń­skiej wer­sji Hi­tler­ju­gend, pa­trzy­ły na ży­cie z in­nej per­spek­ty­wy. Nie­któ­re z nich, po­dob­nie jak „wil­czy­ca” Ilse Hirsch, wstę­po­wa­ły w sze­re­gi or­ga­ni­za­cji z dzie­cię­cym en­tu­zja­zmem. Głę­bo­ko wie­rzy­ły, że po­mo­gą Niem­com pod­bić Eu­ro­pę. Skoń­czy­ły, wal­cząc i umie­ra­jąc za czło­wie­ka, któ­ry cy­nicz­nie zdra­dził za­rów­no je same, jak i ich ide­ały.

Z per­spek­ty­wy cza­su jed­na z „na­wró­co­nych” człon­kiń Bund Deut­scher Mädel za­uwa­ży­ła:

By­li­śmy nową mło­dzie­żą. Sta­rzy mu­sie­li na­uczyć się my­śleć w nowy spo­sób, a my mie­li­śmy za za­da­nie po­ka­zać im ide­ały no­wych, na­ro­do­wych Nie­miec.

Ska­lę in­dok­try­na­cji, ja­kim pod­da­wa­no ko­bie­ty, moż­na zro­zu­mieć dzię­ki bez­kry­tycz­nym wspo­mnie­niom Hil­de­gard Trutz, mło­dej fa­na­tycz­ki, któ­ra ro­dzi­ła dzie­ci jako uczest­nicz­ka pro­gra­mu Le­bens­born SS, ma­ją­ce­go na celu wy­ho­do­wa­nie nor­dyc­kiej rasy nad­lu­dzi.

Ich do­świad­cze­nia kon­tra­sto­wa­ły z tymi Me­li­ty Ma­sch­mann, by­łej człon­ki­ni BDM, któ­ra do­strze­gła ma­ni­pu­la­cje re­żi­mu. Pró­bo­wa­ła wy­rów­nać z nim ra­chun­ki, pu­bli­ku­jąc swo­je „wy­zna­nie”. Po­mo­gło ono oby­wa­te­lom po­wo­jen­nych Nie­miec do­strzec ci­chą zbrod­nię po­peł­nio­ną na nie­zli­czo­nych dziew­czy­nach i mło­dych ko­bie­tach z jej po­ko­le­nia. Zdra­dzo­no wte­dy ich nie­win­ność.

------------------------------------------------------------------------

Wy­da­nie pol­skie Na­zist­ki: Okrut­ne, wy­ra­cho­wa­ne, ule­głe, tłum. Mar­cin Sie­du­szew­ski, War­sza­wa 2016.Roz­dział 1

Paula, siostra Hitlera

Pa­mięt­ni­ki Pau­li po­twier­dza­ją ofi­cjal­ną bio­gra­fię nie­miec­kie­go wo­dza, we­dług któ­rej do­znał wie­lu krzywd od bru­tal­ne­go, do­mi­nu­ją­ce­go ojca, lecz za­wsze mógł li­czyć na wspar­cie czu­łej i po­błaż­li­wej mat­ki.

Teza do­ty­czą­ca jego „wy­jąt­ko­we­go za­in­te­re­so­wa­nia” przed­mio­ta­mi szkol­ny­mi po­zo­sta­je jed­nak w sprzecz­no­ści z opi­nia­mi na­uczy­cie­li, któ­rzy nie­raz kry­ty­ko­wa­li mło­de­go Adol­fa za kiep­skie wy­ni­ki w na­uce. Po­dob­nie fał­szy­we wy­da­je się okre­śle­nie go mia­nem „ra­do­sne­go”, zwłasz­cza w świe­tle tych frag­men­tów wspo­mnień, z któ­rych wni­ka, że Hi­tler wie­lo­krot­nie bił swo­ją sio­strę „otwar­tą dło­nią”.

Pa­mięt­ni­ki Pau­li pod­wa­ża­ją na­to­miast wia­ry­god­ność tych re­la­cji z jego mło­dzień­czych lat, we­dług któ­rych miesz­kał na uli­cach Wied­nia i sy­piał w noc­le­gow­niach. Ko­bie­ta ujaw­nia, iż otrzy­my­wał wów­czas skrom­ną, ale wy­star­cza­ją­cą pen­sję.

Rów­nież okre­śle­nie Füh­re­ra mia­nem czło­wie­ka „pro­mie­nie­ją­ce­go życz­li­wo­ścią” prze­czy praw­dzie, ale nie­ko­niecz­nie ozna­cza, że wszyst­kie te wspo­mnie­nia zo­sta­ły wy­ssa­ne z pal­ca. Moż­li­we, że jako ko­cha­ją­ca sio­stra Pau­la nie do­strze­ga­ła po­two­ra, ja­kim stał się jej brat.

Z pew­no­ścią cie­szą­ce się złą sła­wą fał­szy­we Pa­mięt­ni­ki Hi­tle­ra na­uczy­ły hi­sto­ry­ków trak­to­wa­nia z ostroż­no­ścią osób twier­dzą­cych, iż od­kry­ły wspo­mnie­nia czo­ło­wych na­zi­stów, zwłasz­cza tych bli­skich Füh­re­ro­wi. Wspo­mnie­nia mia­ły zo­stać spi­sa­ne przez sa­me­go wo­dza, jed­nak oka­za­ły się pod­rób­ką przy­go­to­wa­ną w la­tach 1981–1983 przez ry­sow­ni­ka Kon­ra­da Ku­jau. Za­ku­pił je wów­czas nie­miec­ki ma­ga­zyn „Stern”, choć pra­wa do ich pu­bli­ka­cji tra­fi­ły rów­nież do bry­tyj­skie­go „Sun­day Ti­mes”. Oszu­stwo od­kry­to dzię­ki do­kład­nej ana­li­zie kry­mi­na­li­stycz­nej, na sku­tek któ­rej re­pu­ta­cja kil­ku wpły­wo­wych aka­de­mi­ków oraz ka­rie­ra paru wy­daw­ców le­gła w gru­zach.

Pa­mięt­ni­ki sio­stry Hi­tle­ra oka­za­ły się jed­nak au­ten­tycz­ne. Po­twier­dzi­li to mię­dzy in­ny­mi dok­tor Ti­mo­thy Ry­back, szef nie­miec­kie­go In­sty­tu­tu Hi­sto­rii Naj­now­szej w Obe­rsal­zber­gu, jak rów­nież pi­sarz Flo­rian Be­ierl. Wspo­mnie­nia Pau­li obej­mu­ją czę­sto­kroć trau­ma­tycz­ne do­świad­cze­nia z dzie­ciń­stwa spę­dzo­ne­go w domu bru­tal­ne­go, do­mi­nu­ją­ce­go ojca Alo­isa. Po­ka­zu­ją też, jaki mia­ło ono wpływ na mło­de­go Adol­fa, jego star­szą przy­rod­nią sio­strę An­ge­lę oraz przy­rod­nie­go bra­ta, rów­nież Alo­isa.

Pau­la za­czę­ła pi­sać swo­je pa­mięt­ni­ki jako ośmio­lat­ka. Adolf, wów­czas pięt­na­sto­let­ni, mie­wał już zmien­ne na­stro­je. Przy­szły wódz zwykł re­gu­lar­nie bić swo­ją młod­szą sio­strę, i to z naj­błah­szych po­wo­dów. Skar­ży­ła się, że ude­rzał ją dło­nią, wie­lo­krot­nie i moc­no, po­tem zaś bo­jaź­li­wie uspra­wie­dli­wiał się przed ro­dzi­ca­mi, pró­bu­jąc w ten czy inny spo­sób uza­sad­nić swo­je okrut­ne za­cho­wa­nie. Pau­la opi­sy­wa­ła też la­nie, ja­kie wie­lo­krot­nie spra­wiał im wście­kły i nie­raz nie­trzeź­wy Alo­is se­nior i nie­udol­ne sta­ra­nia mat­ki, by temu za­po­biec.

Z jej re­la­cji jed­no­znacz­nie wy­ni­ka, że wca­le nie była tak na­iw­ną i nie­win­ną oso­bą, jak póź­niej twier­dzi­ła. W pew­nym mo­men­cie za­rę­czy­ła się na­wet z au­striac­kim le­ka­rzem, dok­to­rem Er­wi­nem Je­ke­liu­sem, któ­ry brał udział w na­zi­stow­skim pro­gra­mie eu­ta­na­zji. Zo­stał póź­niej oskar­żo­ny o za­ga­zo­wa­nie czte­rech ty­się­cy osób cho­rych psy­chicz­nie bądź nie­peł­no­spraw­nych, a uwa­ża­nych wów­czas za „nie­god­nych ży­cia”. Za iro­nię losu moż­na uznać fakt, że to Adolf nie do­pu­ścił do jej mał­żeń­stwa z Je­ke­liu­sem. Kie­dy do­wie­dział się, że męż­czy­zna pla­nu­je przy­jazd do Ber­li­na i oświad­czy­ny, ka­zał ge­sta­po go aresz­to­wać, a na­stęp­nie wy­słać na front ro­syj­ski.

Wcze­sne dni dyk­ta­tu­ry

Pa­mięt­nik nie jest je­dy­nym za­pi­sem mło­do­ści spę­dzo­nej przez Pau­lę z Adol­fem. 5 czerw­ca 1946 roku zo­sta­ła prze­słu­cha­na przez ame­ry­kań­ski wy­wiad, a jej ze­zna­nie prze­tłu­ma­czo­no na ję­zyk an­giel­ski. Wy­ni­ka z nie­go, że uro­dzi­ła się w Ha­feld w Gór­nej Au­strii, gdzie jej ro­dzi­ce pro­wa­dzi­li nie­wiel­kie go­spo­dar­stwo. Alo­is, eme­ry­to­wa­ny cel­nik, miał wte­dy 58 lat i był kiep­skie­go zdro­wia, więc po­sta­no­wił sprze­dać zie­mię. Spo­śród czwór­ki dzie­ci z jego trze­cie­go mał­żeń­stwa to wła­śnie Pau­la naj­bar­dziej lu­bi­ła Adol­fa, chłop­ca ochrzczo­ne­go jako Adol­phus, ale po­pu­lar­nie na­zy­wa­ne­go Adi.

Pau­la utrzy­my­wa­ła, że mał­żeń­stwo jej ro­dzi­ców po­mi­mo spo­rej róż­ni­cy wie­ku – Alo­is był o 23 lata star­szy od żony – i od­mien­nych tem­pe­ra­men­tów na­le­ża­ło do „bar­dzo szczę­śli­wych”. Kla­ra była po­tul­na i wy­ro­zu­mia­ła, pod­czas gdy jej wy­ma­ga­ją­cy mąż ła­two się de­ner­wo­wał. Wszę­dzie do­strze­gał winy swo­ich dzie­ci, „bar­dzo ży­wych i trud­nych do wy­cho­wa­nia”. Po­dob­no roz­piesz­czał Pau­lę, co mu­sia­ło de­ner­wo­wać Adol­fa i pod­sy­ca­ło jego za­wiść. We­dług dziew­czyn­ki dzie­ci były przy­czy­ną więk­szo­ści kłót­ni po­mię­dzy su­ro­wym oj­cem a czu­łą mat­ką. Adolf sta­rał się opie­rać au­to­ry­te­to­wi ojca i pro­wo­ko­wał go przy każ­dej nada­rza­ją­cej się oka­zji, skut­kiem cze­go nie­mal co­dzien­nie do­sta­wał la­nie.

Po­dob­no był nie­chluj­nym ma­łym ło­bu­zia­kiem. Wszyst­kie pró­by ojca, by od­uczyć go bez­czel­no­ści i wpo­ić sza­cu­nek do pra­cy urzęd­ni­ka pań­stwo­we­go, oka­zy­wa­ły się chy­bio­ne. Z dru­giej stro­ny mat­ka czę­sto tu­li­ła chłop­ca i zwy­kłym cie­płem osią­ga­ła to, cze­go jej mąż nie był w sta­nie uzy­skać su­ro­wo­ścią.

Prze­ja­wem se­lek­tyw­nej pa­mię­ci Pau­li jest opi­sy­wa­nie bra­ta jako „ra­do­sne­go” i ma­ją­ce­go „wy­jąt­ko­wy po­ciąg do hi­sto­rii, geo­gra­fii, ar­chi­tek­tu­ry, ma­lar­stwa i mu­zy­ki”, co po­zo­sta­je w sprzecz­no­ści z opi­nia­mi na­uczy­cie­li, któ­rzy kry­ty­ko­wa­li tego na­dę­te­go chłop­ca o do­gma­tycz­nym cha­rak­te­rze mię­dzy in­ny­mi za zu­chwa­łość i kiep­skie wy­ni­ki w na­uce. Pau­la wspo­mi­na jed­nak, że w domu Adolf nie­raz „wy­kła­dał jej” hi­sto­rię i po­li­ty­kę, gdyż uwa­żał się w tych dzie­dzi­nach za au­to­ry­tet. Na co dzień nie­chęt­nie pod­da­wa­ła się jego woli, skut­kiem cze­go czę­sto się kłó­ci­li. To psu­ło at­mos­fe­rę w domu, choć oczy­wi­ście ro­dzeń­stwo bar­dzo się ko­cha­ło.

Pau­la Hi­tler po aresz­to­wa­niu przez ame­ry­kań­skich żoł­nie­rzy w maju 1945 roku. Póź­niej wró­ci­ła do Wied­nia, gdzie pra­co­wa­ła w skle­pie z dzie­ła­mi sztu­ki i rze­mio­słem. Była naj­młod­szą sio­strą Adol­fa i uży­wa­ła na­zwi­ska Hie­dler (ory­gi­nal­na pi­sow­nia „Hi­tler”). Evę Braun spo­tka­ła tyl­ko raz. Umar­ła w 1960 roku jako ostat­nia z ro­dzi­ny Adol­fa Hi­tle­ra.

Zgorzk­nia­ły chło­pak

Ku uldze naj­star­sze­go syna Alo­is zmarł na za­wał ser­ca w stycz­niu 1903 roku. Po­zo­sta­wił żo­nie sta­łą pen­sję, któ­rej część Kla­ra prze­zna­czy­ła na za­kup pia­ni­na dla swo­je­go uko­cha­ne­go Adie­go. Pau­la wspo­mi­na, że jej brat „ca­ły­mi go­dzi­na­mi” sie­dział przy „pięk­nym he­int­zma­nie”, choć zdo­był je­dy­nie pod­sta­wo­wą wie­dzę mu­zycz­ną i nie był za­in­te­re­so­wa­ny na­uką gry na tym in­stru­men­cie. Wi­zja ka­rie­ry ar­ty­stycz­nej ocza­ro­wa­ła jed­nak le­ni­we­go na­sto­lat­ka. Sęk w tym, że Adolf Hi­tler był wów­czas ma­rzy­cie­lem po­zba­wio­nym dys­cy­pli­ny. Nie po­tra­fił się po­świę­cić na­uce. Kie­dy do­rósł, zgorzk­niał jesz­cze bar­dziej, gdyż uświa­do­mił so­bie, że ni­g­dy nie za­spo­koi swo­ich ar­ty­stycz­nych am­bi­cji. Po śmier­ci ojca na­dal pie­lę­gno­wał swo­je za­mi­ło­wa­nie do ope­ry, zwłasz­cza do dzieł na­pi­sa­nych przez Ri­char­da Wa­gne­ra – jego te­tra­lo­gię Pier­ścień Ni­be­lun­ga wi­dział pew­ne­go roku aż trzy­na­ście razy.

Kla­ra Hi­tler zmar­ła na raka 21 grud­nia 1907 roku – czte­ry lata po mężu. Pod­czas cho­ro­by dzie­ci opie­ko­wa­ły się nią. We­dług Pau­li Adolf oka­zał się ko­cha­ją­cym sy­nem; czu­łym, de­li­kat­nym, go­to­wym zro­bić wszyst­ko, co w jego mocy, by uprzy­jem­nić mat­ce ostat­nie dni jej ży­cia.

Jej śmierć ozna­cza­ła ko­niec wdo­wiej pen­sji, z któ­rej żyli Hi­tle­ro­wie. Adolf po­czuł się zo­bli­go­wa­ny do zna­le­zie­nia pra­cy. Ciot­ka po raz ostat­ni pró­bo­wa­ła za­chę­cić go do pod­ję­cia pra­cy urzęd­ni­czej, ale sie­dem­na­sto­la­tek wo­lał po­dą­żać za swo­imi ar­ty­stycz­ny­mi am­bi­cja­mi. Chciał zo­stać ar­chi­tek­tem bądź akwa­re­li­stą.

Ma­rze­nia o ka­rie­rze pia­ni­sty po­rzu­cił, kie­dy jego je­dy­ny przy­ja­ciel z dzie­ciń­stwa, Au­gust Ku­bi­zek, zo­stał przy­ję­ty do kon­ser­wa­to­rium w Wied­niu. W ten spo­sób po­ka­zał Hi­tle­ro­wi, że jego wiel­kie pla­ny były je­dy­nie dzie­cię­cy­mi mrzon­ka­mi.

Kie­dy Hi­tler dwa razy z rzę­du nie do­stał się do wie­deń­skiej Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych, oskar­żył ko­mi­sję o spi­sek prze­ciw­ko so­bie oraz pró­bę po­zba­wie­nia go przy­szło­ści. Zda­wał się nie do­strze­gać, że zgło­szo­ne przez nie­go pra­ce nie re­pre­zen­to­wa­ły od­po­wied­nie­go po­zio­mu. W swo­jej w znacz­nej mie­rze fik­cyj­nej au­to­bio­gra­fii za­ty­tu­ło­wa­nej Mein Kampf opi­sał cier­pie­nia, ja­kich przy­spo­rzy­ła mu zdo­mi­no­wa­na przez Ży­dów ko­mi­sja eg­za­mi­na­cyj­na. Wspo­mniał, że był zmu­szo­ny za­miesz­kać na uli­cy, spać w noc­le­gow­niach i utrzy­my­wać się ze sprze­da­ży swo­ich su­ro­wych akwa­rel. W rze­czy­wi­sto­ści żył wte­dy dość wy­god­nie, po­nie­waż dys­po­no­wał mniej wię­cej 900 ko­ro­na­mi rocz­nie (od­po­wied­nik dzi­siej­szych 8–9 ty­się­cy fun­tów lub 12 ty­się­cy do­la­rów), cze­go do­wo­dzą ro­dzin­ne ra­chun­ki od­na­le­zio­ne w tym sa­mym cza­sie co pa­mięt­nik Pau­li.

Ży­cie w cie­niu bra­ta

Pau­la stra­ci­ła wów­czas kon­takt z bra­tem i spo­tka­ła go do­pie­ro 13 lat póź­niej, w 1921 roku, kie­dy się prze­pro­wa­dzi­ła do Wied­nia. Na­dal uwiel­biał się wy­wyż­szać. Opo­wie­dział jej „nie­sa­mo­wi­te przy­go­dy”, któ­re prze­żył pod­czas pierw­szej woj­ny świa­to­wej, i chwa­lił się bli­ski­mi wię­za­mi ze swo­imi „kam­ra­ta­mi”. W rze­czy­wi­sto­ści ko­le­dzy po­gar­dza­li nim i uwa­ża­li za „trud­ne­go do znie­sie­nia”, gdyż ni­g­dy się nie śmiał (chy­ba że z czy­je­goś nie­szczę­ścia). Na­zy­wa­li go na­wet Bia­łym Kru­kiem, tak bar­dzo róż­nił się od po­zo­sta­łych żoł­nie­rzy. Choć wy­ka­zał się od­wa­gą w ogniu wro­ga, nie do­stał awan­su, po­nie­waż jego prze­ło­że­ni uwa­ża­li, iż nie po­cią­gnie lu­dzi za sobą.

Pod­czas spo­tka­nia z sio­strą Hi­tler był już prze­wod­ni­czą­cym ro­dzą­ce­go się NSDAP. Miesz­kał w Mo­na­chium i z nie­zna­nych po­wo­dów na krót­ko przy­je­chał do Wied­nia. Ro­dzeń­stwo od­no­wi­ło dzię­ki temu kon­tak­ty. Pau­la do­pie­ro wte­dy prze­ko­na­ła się na wła­sne oczy, że wbrew jej oba­wom nie zgi­nął w oko­pach. Naj­wy­raź­niej więc nie skon­tak­to­wał się z nią po po­wro­cie z woj­ny, za­prze­cza­jąc tym sa­mym wy­ide­ali­zo­wa­ne­mu wi­ze­run­ko­wi star­sze­go, roz­sąd­ne­go bra­ta. Wkrót­ce Pau­la pod­ję­ła pra­cę se­kre­tar­ki w „nie­zna­czą­cym biu­rze”, pod­czas gdy on wró­cił do Mo­na­chium, gdzie miesz­kał ze swo­ją przy­rod­nią sio­strą An­ge­lą.

Kie­dy gwiaz­da Hi­tle­ra roz­bły­sła i za­czął zdo­by­wać po­pu­lar­ność, ży­cie Pau­li sta­ło się znacz­nie trud­niej­sze. Ze wzglę­du na zna­jo­mość z nim stra­ci­ła pra­cę, więc po­sta­no­wi­ła zmie­nić na­zwi­sko na Wolf, któ­re – co cie­ka­we – było jego daw­nym pseu­do­ni­mem.

Kie­dy Hi­tler do­wie­dział się o sy­tu­acji sio­stry, na­ka­zał wy­pła­cać jej 250 ma­rek mie­sięcz­nie. Z cza­sem pod­niósł tę sumę do 500 ma­rek oraz do­rzu­cił świą­tecz­ną „pre­mię” w wy­so­ko­ści trzech ty­się­cy ma­rek.

Po­dob­no Pau­la ni­g­dy nie zo­sta­ła człon­kiem par­tii na­zi­stow­skiej, ale sama przy­zna­ła, że zde­cy­do­wa­ła­by się na ten krok, gdy­by brat o to po­pro­sił. Zgod­nie z prze­wi­dy­wa­nia­mi prze­słu­chu­ją­ce­go ją ofi­ce­ra utrzy­my­wa­ła, że nie wie­dzia­ła o zbrod­niach po­peł­nio­nych przez re­żim, w tym o ist­nie­niu obo­zów kon­cen­tra­cyj­nych. Śled­czy opi­sał to jako „trud­ne do uwie­rze­nia”, od­rzu­cił też jej za­pew­nie­nia, że nie sły­sza­ła o pla­nach swo­je­go bra­ta do­ty­czą­cych „znisz­cze­nia wszyst­kich Ży­dów w Eu­ro­pie” – tym­cza­sem jego tezy wie­lo­krot­nie przed­sta­wia­no w ra­dio oraz pu­bli­ko­wa­no w nie­miec­kiej i au­striac­kiej pra­sie. Nie sta­no­wi­ły tym sa­mym żad­nej ta­jem­ni­cy. Tę tak­ty­kę „wy­par­cia” alian­ci bio­rą­cy udział w pro­ce­sie de­na­zy­fi­ka­cji do­sko­na­le już zna­li. Sło­wa Pau­li, któ­ra opi­sy­wa­ła swo­je­go bra­ta jako „pro­mie­nie­ją­ce­go życz­li­wo­ścią”, były prze­cież sprzecz­ne z fak­ta­mi po­twier­dza­ją­cy­mi jego bru­tal­ność oraz bez­li­to­sne okru­cień­stwo wo­bec wro­gów, tak żoł­nie­rzy, jak i cy­wi­li. Z uwa­gi na jej po­zor­ną igno­ran­cję oraz pro­sto­li­nij­ność, prze­słu­chu­ją­cy do­szedł do wnio­sku, że Pau­la była sa­mot­ną i „nie­win­ną ko­bie­tą”. Po­dob­nie jak po­zo­sta­li ży­ją­cy człon­ko­wie ro­dzi­ny Füh­re­ra nie zy­ska­ła wie­le dzię­ki wpły­wom bra­ta, jego uprzy­wi­le­jo­wa­nej po­zy­cji ani spra­wo­wa­nej wła­dzy. Po upad­ku na­zi­stow­skich Nie­miec wró­ci­ła ra­zem z krew­ny­mi do swych rol­ni­czych ko­rze­ni, tych sa­mych, z któ­rych wy­rósł Hi­tler.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: