Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wydawnictwo:
Data wydania:
13 marca 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Huragan - ebook

"Alfred Duquese został w tym roku doktorantem zoologii w Sarbonie. Pracował nad rozprawądoktorską, a że zamierzał ubiegać się o katedrę na jednym z uniwersytetów francuskich chciał napisać pracę orginalną i poważną. Po długim namyśle postanowił pojechać do Marokka, zamieszkać w jakiejś odludnej wiosce berberyjskiej na brzegu morza i tu pracować. Zamierzał bowiem opracować temat o pasożytach ryb morza Śródziemnego. Pożegnał swego profesora, kolegów, wpadł na parę dni do rodziców, mieszkających w Breatonii i z małą walizką oraz pudłem z mikroskopem wsiadł na statek płynący przez Giblartar do Tangeru, melilli, Oranu i dalej na wschód aż do Bizerty. Z Oranu Alfred przerzucił się do Maroka i zamieszkał w małej berberyjskiej "bled" (wioska) Dżurf tuż przy ujściu rzeki Muluji, w chacie rybaków Beni Husseim. Było ich dwóch braci - Brahimi Mhammed. Nie bardzo przypadali oni do serca wesołemu studentowi Sorbony, gdyż ich ponure, skupione twarze i mrocznie połyskujące oczy nigdy się nie rozjaśniały usmiechem ..."

Antoni Ossendowski (1876–1945) polski pisarz, podróżnik i działacz społeczny, pochodził z rodziny o korzeniach tatarskich. Niezwykle orginalna, barwna postać, mająca wyjątkowo burzliwe życie. Studiował w Rosji i we Francji (matematyka, nauki przyrodnicze, fizyka i chemia). Początkowo był pracownikiem uniwersyteckim w Petersburgu i Tomsku, jednak szybko górę wzięła jego pasja podróżnicza. W pewnym okresie swego życia działacz rewolucyjny oraz zdecydowany przeciwnik bolszewików. Znał biegle 8 języków, w tym tak egzotyczne jak chiński i mongolski. Był drugim - po Sienkiewiczu - autorem polskim mającym największą liczbę przekładów dzieł na języki obce. W okresie PRL skazany na publiczne zapomnienie z powodu demaskatorskiej książki pt. Lenin, surowo oceniającej rewolucję bolszewicką i jej wodza.Ossendowski był podróżnikiem - globtroterem. Odwiedził m.in. Mandżurię, Mongolię, Kraj Ałtajski, Syberię, Indie, Japonię i Indochiny. Autor ponad 70 publikacji podróżniczych. Zajadły antykomunista. Odznaczony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury.
Kategoria: Powieść
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-11-66251-9
Rozmiar pliku: 72 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

HURAGAN

I.

Alfred Duquesne został w tym roku doktorantem zoologii w Sorbonie. Pracował nad rozprawą doktorską, a że zamierzał ubiegać się o katedrę na jednym z uniwersytetów francuskich, chciał napisać pracę oryginalną i poważną. Po długim namyśle postanowił pojechać do Marokka, zamieszkać w jakiejś odludnej wiosce berberyjskiej na brzegu morza i tu pracować. Zamierzał bowiem opracować temat o pasożytach ryb Atlantyku.

Pożegnał swego profesora, kolegów, wpadł na parę dni do rodziców, mieszkających w Bretonji, i z małą walizką oraz pudłem z mikroskopem wsiadł na statek „Gaulois“, płynący przez Gibraltar do Tangeru, Melilli, Oranu i dalej na wschód aż do Bizerty.

Z Oranu Alfred przerzucił się do Marokka i zamieszkał w małej berberyjskiej „bled“, wiosce, Dżurf, tuż przy ujściu rzeki Muluji, w chacie rybaków Beni Husseim.

Było ich dwóch braci — Brahim i Mhammed. Nie bardzo przypadli oni do serca wesołemu studentowi Sorbony, gdyż ich ponure, skupione twarze i mrocznie połyskujące oczy nigdy się nie rozjaśniały uśmiechem. W „nuala“, chacie, Beni Husseimów mieszkała leszcze jedna istota.

Alfred wiedział o niej tylko tyle, że była ona siostrą rybaków i że miała na imię Adżaż. Widział zaś ją ciągle i wszędzie, lecz jednocześnie i nie widział, bo Adżaż nigdy nie zjawiała się bez burnusu i bez zasłony na twarzy.

Burnus, szeroki i fałdzisty, był uszyty z grubego szaro-brunatnego samodziału, i w tym niezgrabnym worku postać siostry rybaków tonęła i ginęła niby drobna jagoda w wielkiej sakwie; zazdrosny „ltam“ — zasłona z gęstej wełnianej tkaniny odkrywał tylko duże, płonące, podłużne oczy i — nic więcej. Oczy były istotnie piękne i ogniste, lecz młody bretończyk od pierwszego dnia pobytu w Afryce przekonał się, że tu wszystkie oczy pociągają do siebie, niezależnie od tego, czy patrzą na boży świat dopiero szesnaście wiosen, czy spozierają już sześćdziesiąt lat.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: