Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Inni ludzie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 kwietnia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Najniższa cena z 30 dni: 23,92 zł

Inni ludzie - ebook

Miasto zatrute smogiem i pogardą, drogie auta, tanie relacje, wysokie aspiracje i najniższe pobudki. Z dzikich potoków hiphopowej nawijki wyłania się wizja współczesnej Warszawy najwyższej literackiej próby, zarazem poetycka i wulgarna, zabawna i mroczna. Tak potrafi tylko Dorota Masłowska.

"Inni ludzie" to gatunkowa hybryda, polifoniczny utwór-potwór, którego komiksowo uproszczone postacie, jak to u Masłowskiej, zdają się bohaterami posiłkowymi. Bo prawdziwym, najważniejszym bohaterem jest tu język, którym mówią (albo który mówi nimi): buzujący energią i dowcipem, a jednocześnie brutalny, kaleki, pełen niechęci i uprzedzeń. To w nim rozgrywa się erozja więzi, resztek wyższych uczuć i ludzkiej solidarności. To on, śmieszny i potworny jednocześnie, zadaje bolesne pytania o moment, w którym znaleźliśmy się jako wspólnota. Czy inni ludzie to nie przypadkiem my?

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-08-06669-0
Rozmiar pliku: 2,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1.

To był

PONIEDZIAŁEK. Za oknem niebo ołowiane, na dywanie igły

opadłe z choinki jak złudzenia; dźwięk jeżdżenia windy

zbudził go i uczucie otwartego okna, choć kołdra mokra

od potu, sucha morda, napoi wyskokowych posmak, to znak,

że trochę wczoraj pogrzał. Miał powód. Dochodzi dziesiąta.

Widząc to, wstał. Wątpił, że zdąży, na szybkości się wykąpał;

wyglądał jak z gardła psu, ale chuj, się ogolił, ubrał spodnie,

kurtkę, co mu kumpel niedawno obstawił, chociaż może

z powodu, że kradziona, się zbrylała wata w środku, dobra

marka, ale karma trochę zła, bo śmierdziała też jak zmokła,

jakąś psem czy owcą, teraz także wyczuł jakąś nutę słodką,

dezodorant młodszej siostry, po brutalnym śledztwie odkrył,

że se w niej chodziła palić fajki na balkonie, serio? sory,

na papciu wbił do pokoju, cały kubek jej na biurko wypierdolił,

ta od skurwli go wyzywa, bo jej zeszyt zalał, może – bywa;

matka z wersalki coś tam męczy, nieszczęśliwa, że się znowu obudziła żywa.

Przez szacunek do niej tego nie powie, ale też niech lepiej zamknie ryja;

ogólnie był dość drażliwy, wczoraj za kołnierz jednak nie wylał.

Telefon mu wyłączyli, bo nie płacił, dzień pojebany od rana, się plany

mu krzyżowały jak Marszałkowska z Alejami, jak z choinki igły na dywanie.

Jak z choinki igły obeszłe na dywanie.

Dzień zjebany, myślał Kamil, na ołowiane niebo przez firany

patrząc; tyle czekał, a wszystko się od rana jebie.

SANDRA: „Jak dostanę złą ocenę za prezentację, to przez ciebie!”.

To pojebany dzień. MATKA: „Znowu się po mieście włóczysz.

To nie hotel, w nocy wracasz, nie pracujesz, się nie uczysz.

Tu wezwanie z Playa, półtorej tysiąca do zapłacenia”.

„Mama, jest coś do żarcia?” „Jest”. „Ale oprócz dżemu?” „To nie ma”.

Lufkę opalił na schodach.

Widział chmury, gdy wyszedł z klatki. Się ściągały złowrogo

nad blokami jak brwi Boga. Czy tam kogoś. Smogu odór. Za rogiem

była galeria, pod nią przeciąć się miał z ziomkiem. Krokiem

szedł gwałtownym, wszędzie te bilbordy, hordy

tych playowców pojebanych, złodziejskie roześmiane mordy.

Ten pojeb, co gra w Ich Dwoje, i ta z Na Wspólnej, chuj z nią,

nie szczerz się tym ryjem, bo odcięłaś mu telefon, kurwo.

Na mordach banany po równo, jakby mieli jeszcze nogi,

toby tańczyli zorbę, że przez nich jest bez telefonu, ja pierdole.

Weszedł do Kebab Kinga, zamówił na cienkim z łagodnym, stoi,

patrzy, czy mu Arab coś nie kombinuje, krzywo mu nie kroi;

za oknem Warszawa dwoi się i troi; idzie Tobi, no i

TOBI: „Siema, mordeczko, sie nie można do ciebie dodzwonić

– mówi, zbijając z nim piątkę. – Co jest? Jakieś perfumy nowe,

kochanie” – dodaje, wąchając mu kołnierz. Co za pojeb. „Powiedz

lepiej, co tam masz, bo nie mam nastroju na Biesiadę w Kopydłowie” –

ucina go oschle. (Tobi podaje mu damską kosmetyczkę).

„Co to za pedałówka?” „Nie wiem, może Gogu starej zapierdolił”. Wziął ją i pobiegł

na tramwaj, by zdążyć, jeszcze w gębie mając niepogryz... (odgłos przełykania)

niepogryziony kebab. W sumie falafla by wolał bardziej, był z niego raczej wegan,

głupio to może tak wprost powiedzieć, ale jebać: się bał,

że będzie mu się chciało po tym pierdzieć, a tam gdzie jechał,

sytuacja nie sprzyjała sprawom takim jak metan.

Przejebany dzień. BEZDOMNY W TRAMWAJU: „Od rana bez łączności,

bez netu, w skrzynce wezwanie za półtorej koła z Playu, mdłości”.

DWIE BUKI W CZARNYCH PŁASZCZACH: „Może jakoś się odkujesz, jak opchniesz te dropsy”.

Przejebany dzień, na kurtce smród siostry.

ZJEBANY DZIEŃ, dzień przejebany. PASAŻER 1: „A jeszcze, stary,

jedziesz złym tramwajem (szóstka jedzie na Bielany!).

Możesz nie zdążyć, bo to dzień jest przejebany”.

PASAŻER 2: „Niech zadzwoni, że się spóźni”. PASAŻER 3: „Ma zablokowany!”. DZIADEK: „Skórkowany!”.

------------------------------------------------------------------------

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: