Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Jak zerwać z plastikiem - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
19 września 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Jak zerwać z plastikiem - ebook

Każdego roku do oceanów trafia niemal 13 milionów ton plastiku. Z tego powodu umiera milion ptaków morskich i 100 tysięcy żyjących w wodzie ssaków. Do 2050 roku w oceanach może znaleźć się więcej plastiku niż ryb.

Ten przystępny poradnik napisany przez czołowego działacza ruchu na rzecz walki z plastikiem pomoże ci wprowadzić do codziennego życia drobne zmiany, które przyniosą dalekosiężne skutki.

Dowiesz się między innymi:

  • że ubrania z dodatkiem tworzyw sztucznych warto prać w worku, który wyłapuje mikrowłókna (to one stanowią aż 30% plastikowych odpadów trafiających do oceanów)
  • dlaczego zwykły szampon warto zastąpić szamponem w kostce
  • co zrobić, żeby twój ulubiony sklep ograniczył ilość używanego plastiku
  • jak urządzić urodzinowe przyjęcie bez plastikowych ozdób, słomek i kubków
  • w jaki sposób przekonać znajomych do rezygnacji z plastiku.

Plastik nie zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Musimy wspólnie stawić czoło naszemu uzależnieniu od niego i zjednoczyć wysiłki w walce o czystszy świat.

Jak zerwać z plastikiem to najważniejsze (i szokujące) fakty na temat zanieczyszczenia środowiska tworzywami sztucznymi, wywiady z inspirującymi ludźmi oraz wskazówki, jak pozbyć się plastiku z własnego domu i miejsca pracy. To także książka dla tych, którzy chcą działać, ale nie zawsze wiedzą, od czego zacząć.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66071-38-4
Rozmiar pliku: 3,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

O AUTORZE

Will McCallum od trzech lat wyjątkowo aktywnie angażuje się w walkę z plastikiem jako dyrektor brytyjskiego oddziału Greenpeace’u do spraw oceanów. Regularnie spotyka się z przedstawicielami rządu i biznesu, aby zachęcić ich do włączenia się w działania, które pozwolą zażegnać kryzys związany z tworzywami sztucznymi. Nadzoruje międzynarodową kampanię Greenpeace’u, której celem jest ustanowienie największego na świecie obszaru chronionego na Oceanie Antarktycznym. Ostatnio wraz ze swoim zespołem spędził miesiąc na wodach Antarktyki, prowadząc badania, które miały dać odpowiedź na pytanie, czy plastik dotarł już do najodleglejszych zakątków planety. Uwielbia biegi na długie dystanse oraz wycieczki kajakiem, podczas których odkrywa piękno brytyjskiego wybrzeża. Twierdzi, że miłości do natury nauczyli go dziadkowie, doktor Dolittle oraz filmy dokumentalne Davida Attenborough.PRZEDMOWA

Ostatnimi czasy żaden inny problem ekologiczny nie stał się w oczach opinii publicznej równie palący co zanieczyszczenie całego środowiska, w tym oceanów, plastikiem. Dziesiątki milionów ludzi na całym świecie obejrzało niezwykle popularną serię filmów dokumentalnych Davida Attenborough Blue Planet II. Scena, w której albatros, myląc rozdrobnione śmieci ze swoim naturalnym pożywieniem, karmi swoje młode kawałkami plastiku, zrobiła na wszystkich piorunujące wrażenie. Każdemu z nas zdarzyło się spacerować w jakimś pięknym miejscu i zauważyć stosy psujących widok śmieci. Naukowcy wciąż nie mają pełnej wiedzy na temat wszystkich mechanizmów degradacji środowiska przez tworzywa sztuczne. I wciąż dopiero uczymy się, jak przeciwdziałać temu zjawisku. Jednak uświadomienie sobie skali problemu wzmaga chęć działania.

Prowadząc przez wiele lat kampanię przeciwko tworzywom sztucznym, wielokrotnie słyszałem pytanie: „Co mogę zrobić, żeby wam pomóc?”. Ta książka jest na nie odpowiedzią. Dostarczy ci niezbędnej wiedzy i nauczy dokonywać świadomych wyborów dotyczących obecności plastiku w twoim codziennym życiu. Nie da się w jednej książce opisać wszystkich zamienników dla każdego plastikowego produktu. Zresztą przy obecnym poziomie innowacyjności nowe rozwiązania pojawią się na rynku zaledwie kilka miesięcy po tym, jak postawię kropkę na końcu ostatniego zdania. Dlatego pokażę ci, gdzie szukać informacji o alternatywach dla produktów, których tutaj nie opisałem. Dzięki tej książce poznasz najważniejsze fakty na temat zanieczyszczenia środowiska plastikiem. Postaram się też podpowiedzieć, jak przekonać innych ludzi – przyjaciół, znajomych, członków rodziny, lokalnych polityków i przedsiębiorców – żeby przyłączyli się do walki o świat, w którym zanieczyszczenie środowiska tworzywami sztucznymi będzie tylko przykrym wspomnieniem.

Gdy piszę o „plastiku”, to w większości przypadków mam na myśli plastikowe przedmioty jednorazowego użytku, które po wyrzuceniu często rozkładają się nawet przez setki lat. Są to na przykład reklamówki, słomki, kubki na kawę czy plastikowe opakowania. Skupiam się właśnie na tych rzeczach, ponieważ nie tylko stanowią one coraz większe zagrożenie dla oceanów, ale też my, jako indywidualni konsumenci, a zarazem członkowie społeczności, mamy największy wpływ na to, ile się ich produkuje. Poza tym moim zdaniem są one najbardziej jaskrawym przykładem problemu z tworzywami sztucznymi. Nie chodzi o to, że ten materiał – tani, giętki, a nawet ratujący ludzkie życie, gdy używa się go do produkcji sprzętu medycznego – jest zły sam w sobie. Rzecz w tym, że stworzyliśmy kulturę marnotrawstwa opierającą się na przedmiotach jednorazowego użytku i jak widać, zjawisko to ma bardzo negatywny wpływ nie tylko na oceany, ale także na nasze społeczeństwo. Jedynym pozytywnym efektem kryzysu związanego z tworzywami sztucznymi może być to, że stanie się on katalizatorem zmian i sprawi, że wyzwolimy się z destrukcyjnych wzorców postępowania.

Na koniec muszę wspomnieć o tym, że dla niektórych ludzi plastik jest materiałem, bez którego nie mogą się obyć. Niektóre osoby niepełnosprawne ruchowo muszą pić przez słomkę; tam gdzie nie ma dostępu do czystej bieżącej wody, trzeba korzystać z wody butelkowanej. Bywają więc sytuacje, gdy używanie jednorazowych plastikowych przedmiotów jest uzasadnione. Te wyjątki od reguły pokazują nam, że nie możemy kogoś krytykować, zanim nie podejmiemy wysiłku, by zrozumieć warunki, w jakich żyje. Oczywiście przypadki, o których wspomniałem, nie powinny być wymówką dla polityków i przedsiębiorców usprawiedliwiającą zaniechanie poszukiwania możliwości zastąpienia plastiku innym materiałem. Doskonale wyjaśnił to w swoim krótkim tekście Jamie Szymkowiak, założyciel organizacji walczącej o prawa niepełnosprawnych One in Five; wspomniany tekst znajdziecie tutaj. Plastik stał się tak wszechobecny, że chcąc skutecznie zredukować jego zużycie, musimy przekonać do naszych racji ludzi o różnej sytuacji życiowej.1

KRÓTKA HISTORIA WALKI Z PLASTIKIEM

Zakazać granulek

Jeszcze kilka lat temu nikomu nie przyszłoby do głowy, że cały świat mógłby trząść się z oburzenia i protestować przeciwko małym plastikowym kuleczkom. W tamtym czasie większość ludzi, łącznie ze mną, nie słyszała jeszcze o mikrogranulkach – plastikowych drobinkach o średnicy nieprzekraczającej 5 mm, które niepostrzeżenie zaczęto dodawać do kosmetyków oraz środków czystości stosowanych w gospodarstwach domowych. Mikrogranulki zaprojektowano tak, by można je było z łatwością spłukać do kanalizacji; ich twórcy nie zaprzątali sobie jednak głowy tym, gdzie ostatecznie one trafiają. Jedno z takich miejsc wskazali autorzy raportu badawczego, który ukazał się w grudniu 2013 roku i ujawnił skalę zanieczyszczenia plastikiem Wielkich Jezior na pograniczu Kanady i Stanów Zjednoczonych. Badacze oszacowali, że na każdy kilometr kwadratowy powierzchni jeziora Ontario, najmniejszego z pięciu Wielkich Jezior, przypada średnio 1,1 miliona mikrogranulek.

Wkrótce po opublikowaniu raportu ruszyła kampania na rzecz przeciwdziałania dalszemu zanieczyszczaniu wód Wielkich Jezior. Dwa lata później Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił przepisy zakazujące dodawania mikrogranulek do wielu produktów (niestety nie wszystkich). Wprowadzenie tych regulacji przeforsował ówczesny prezydent USA Barack Obama. Zadanie ułatwił mu fakt, że region Wielkich Jezior to jedno z ulubionych miejsc wypoczynku mieszkańców Stanów Zjednoczonych, a zarazem ważny ośrodek gospodarczy i biznesowy. Wielkie Jeziora są ogromnym rezerwuarem słodkiej wody, obejmującym ponad jedną piątą jej światowych zasobów. To wszystko sprawiło, że w kwestii ochrony Wielkich Jezior przed zanieczyszczeniami możliwe było osiągnięcie porozumienia ponad politycznymi podziałami. Informacje o wprowadzonym w USA zakazie dotarły do Wielkiej Brytanii; brytyjscy badacze i aktywiści zajmujący się ochroną oceanów mieli już wówczas pewne pojęcie na temat problemu mikrogranulek, ale dopiero wieści z Ameryki zmobilizowały nas do rozpoczęcia starań o wprowadzenie podobnego zakazu w Wielkiej Brytanii. Skoro prezydent Obama zdołał postawić się tym małym plastikowym kulkom, to dlaczego nasz rząd nie miałby pójść w jego ślady?

Rzecz jasna, obostrzenia w kwestii stosowania mikrogranulek nie były pierwszym ani najbardziej spektakularnym działaniem, jakie podjęto w celu powstrzymania zalewającej nas fali plastikowych odpadów. Po katastrofalnych powodziach, jakie na przełomie wieków dotknęły Bangladesz, tamtejsze władze zleciły inspekcję systemów odprowadzania wód deszczowych – okazało się, że sytuację podczas powodzi znacznie pogarszała ogromna liczba plastikowych torebek zatykających studzienki kanalizacyjne. W 2002 roku Bangladesz jako pierwsze państwo na świecie wprowadził całkowity zakaz używania reklamówek (pozbycie się plastiku nie jest jednak takie proste i reklamówki do dziś stanowią w Bangladeszu poważny problem). Aktywiści tacy jak Annie Leonard, założycielka serwisu The Story of Stuff Project, tworzyli i zamieszczali w internecie filmiki viralowe, pokazujące niedorzeczność stosowania plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku. Jesienią 2013 roku brytyjski wicepremier Nick Clegg ogłosił wprowadzenie opłaty w wysokości 5 pensów za plastikowe torby na zakupy; przyczyniła się do tego kampania przeprowadzona między innymi przez Marine Conservation Society. Opłata obowiązywała początkowo jedynie w supermarketach i innych dużych placówkach handlowych, ale kiedy stwierdzono, że po jej wprowadzeniu zużycie reklamówek spadło o 85 procent, objęto nią także mniejsze sklepy. Na całym świecie – od Afryki Subsaharyjskiej po San Francisco – ruch sprzeciwu wobec plastiku rósł w siłę.

W styczniu 2016 roku brytyjski oddział Greenpeace’u rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją w sprawie zakazu stosowania mikrogranulek. Wkrótce przyłączyły się do nas inne organizacje – Marine Conservation Society, Fauna & Flora International, a także Environmental Investigation Agency – i wspólnie utworzyliśmy koalicję na rzecz wprowadzenia tego zakazu. Reakcja społeczeństwa przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Setki tysięcy ludzi złożyły podpisy pod petycją; gazety takie jak „Daily Mail” pisały o kampanii na pierwszych stronach; celebryci ustawiali się w kolejce, by wziąć udział w naszej akcji. Tłumiony dotąd gniew wywołany rosnącym zanieczyszczeniem środowiska plastikiem przerodził się w falę społecznego oburzenia z powodu dopuszczenia na rynek produktów zawierających mikrogranulki. Konsumenci czuli się oszukani – nie mieli pojęcia, że używając swojego żelu do mycia twarzy, przyczyniali się do tego, że do oceanu trafiały tysiące mikrogranulek.

Z punktu organizatora kampanii była to wymarzona sytuacja – zakaz dawał nadzieję na proste rozwiązanie problemu, a postulat jego wprowadzenia cieszył się powszechnym poparciem. Pozostawało nam już tylko odpowiednio ukierunkować społeczne oburzenie, to znaczy skierować je na ministra, tak aby ugiął się pod presją i podjął decyzję o wprowadzeniu zakazu. Jednocześnie kontynuowaliśmy współpracę z naszymi partnerami z koalicji, gromadząc dowody i argumenty przemawiające za wprowadzeniem zakazu, a także przygotowując projekty rozwiązań prawnych. Zachęcaliśmy też firmy produkujące kosmetyki i środki czystości, by postąpiły zgodnie ze społecznymi oczekiwaniami i dobrowolnie wyeliminowały mikrogranulki ze składu swoich produktów. Wkrótce jednak stało się jasne, że kwestia mikrogranulek była tylko wierzchołkiem góry lodowej – zarówno jeśli chodzi o przyczyny społecznej frustracji problemem plastiku, jak i o skalę tego problemu. Codziennie rano po przyjściu do biura znajdowałem w mojej skrzynce e-mailowej mnóstwo pytań i sugestii dotyczących tego, co powinniśmy zrobić, by pozbyć się plastiku.

Jak z plastikowej butelki uczynić relikt przeszłości

Sytuacja dojrzała do tego, żebyśmy rozszerzyli zakres naszej kampanii. Ale przed wyznaczeniem sobie kolejnego celu musieliśmy znaleźć odpowiedzi na dwa pytania. Po pierwsze: skąd bierze się cały ten plastik, który trafia do oceanów? Po drugie: w jaki sposób Greenpeace mógłby najskuteczniej temu przeciwdziałać? Ponieważ Greenpeace wyrobił sobie renomę organizacji gotowej podejmować aktywne działania na rzecz ochrony środowiska, wiele osób, które także chcą coś w tej sprawie zrobić, zgłasza się właśnie do nas. W związku z tym otworzyła się przed nami szansa na to, by dać innym przykład i wpłynąć na kierunek walki z plastikiem. Szukając odpowiedzi na wspomniane wyżej pytania, przeprowadziliśmy szereg rozmów z naukowcami, szefami firm, naszymi sympatykami i dziennikarzami. Uświadomiliśmy sobie przy tym, że pomimo ogromnej skali zanieczyszczenia środowiska plastikiem ukazało się jak dotąd bardzo niewiele prac naukowych na ten temat, zwłaszcza w porównaniu z liczbą opracowań poświęconych innym problemom środowiskowym. Kiedy sporządziliśmy przegląd literatury naukowej dotyczącej obecności mikroplastiku w organizmach małych zwierząt morskich, okazało się, że w ciągu poprzednich dwóch lat opublikowano więcej artykułów o tym zagadnieniu niż w ciągu wcześniejszych trzech dekad. Druga rzecz, z której zdaliśmy sobie sprawę, to fakt, że kampania przeciwko zaśmiecaniu środowiska plastikiem nie będzie projektem krótkoterminowym – aby naprawdę coś zmienić, musieliśmy przygotować się na wieloletnią batalię.

Od czego zacząć rozwiązywanie problemu, o którym tak niewiele wiadomo? Organizacja Ocean Conservancy publikuje co roku raport z prowadzonej w wielu zakątkach świata akcji sprzątania wybrzeży. Rokrocznie bierze w niej udział pół miliona ludzi z ponad stu krajów. Wolontariusze odnotowują wszystkie zebrane śmieci, dzięki czemu w raporcie Ocean Conservancy można znaleźć listę plastikowych przedmiotów, które najczęściej pojawiają się na plażach oraz w przybrzeżnych wodach. Lista każdego roku wygląda mniej więcej tak samo: pierwsze miejsce zajmują niezmiennie niedopałki papierosów, stanowiące jedną piątą wszystkich zebranych śmieci. Miejsca w pierwszej piątce regularnie przypadają też plastikowym butelkom oraz nakrętkom z tych butelek – gdyby je zsumować, okazałoby się, że to one zajmują pierwsze miejsce na liście. Moi koledzy przeprowadzili jakiś czas temu badania, w ramach których poprosili dużą grupę osób o wskazanie tego, co najbardziej je drażni w związku z problemem zanieczyszczenia plastikiem. Bardzo wielu ankietowanych wskazało plastikowe butelki. Rozumiemy, jak niedorzeczne jest kupowanie butelki wody lub jakiegoś innego napoju, a następnie wyrzucanie pustego pojemnika po zaledwie jednokrotnym użyciu – a mimo to w samej tylko Wielkiej Brytanii codziennie pozbywamy się w ten sposób 35 milionów plastikowych butelek.

Mniej niż połowa z 13 miliardów plastikowych butelek, które wyrzucają co roku mieszkańcy Wielkiej Brytanii, zostaje poddana recyklingowi. Coca-Cola, największy na świecie producent napojów w plastikowych butelkach, podaje, że rocznie wprowadza na rynek 120 miliardów butelek – gdyby ułożyć je jedna przy drugiej tak, aby szyjki stykały się z denkami, powstałby łańcuch siedemset razy dłuższy od równika. Nic dziwnego, że tak wiele z tych butelek ląduje w rzekach, na plażach i, koniec końców, w oceanie. Jeśli Greenpeace ma skutecznie przeciwdziałać zaśmiecaniu oceanów plastikiem, to musi znaleźć jakiś sposób na rozwiązanie problemu plastikowych butelek.

Mniej niż połowa z 35 milionów plastikowych butelek, które wyrzucają każdego dnia mieszkańcy Wielkiej Brytanii, zostaje poddana recyklingowi.

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: