Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kim Dzong Un - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
12 czerwca 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Kim Dzong Un - ebook

13 lutego 2017 roku na malezyjskim lotnisku doszło do zabójstwa Kim Dzong Nama, przyrodniego brata północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una. Czy dwie sprawczynie, które wtarły Kim Dzong Namowi truciznę w twarz, zostały wynajęte przez reżim? Co ta zbrodnia mówi o rodzinie koreańskiego dyktatora i sposobie sprawowania władzy przez samego Kim Dzong Una? Sun Heidi Sæbø przeprowadza dziennikarskie śledztwo, próbując naświetlić szersze tło sprawy i szkicując portret obecnego przywódcy Korei Północnej. Na podstawie wywiadów przeprowadzonych z uciekinierami z Korei Północnej, wysoko postawionymi dyplomatami i badaczami, a także czerpiąc z literatury i publicystyki chce nie tylko dotrzeć do motywu zbrodni, ale też zrozumieć reżim Kimów.

„Często kusi nas, by wszystkie historie o brutalnym działaniu koreańskiej władzy traktować jako pewnik. Sæbø pokazuje jednak złożoność współczesnej Korei. Nie podważa przy tym zbrodni, które zostały dokonane, i nie usprawiedliwia działań władzy. Jeżeli chcesz zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się obecnie w międzynarodowej polityce, musisz przeczytać tę książkę.” „Aftenposten”

„To najlepszy moment, na wydanie książki o Kim Dzong Unie. Sæbø przedstawia szczegółowy portret Kima, którego znamy przede wszystkim jako nieprzewidywalnego wodza, mającego dostęp do broni atomowej.” „Fædrelandsvennen”

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8049-882-2
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 3

Dawne dzieje

Kim Dzong Un, mimo ciążącego na nim poważnego zarzutu zabójstwa, wydawał się zdumiewająco nieporuszony w ciągu tygodni i miesięcy po śmierci przyrodniego brata. Dalej kroczył krwawymi śladami ojca i dziadka. Ci dwaj po drodze poświęcili wiele i wielu, a teraz to na nim spoczywało brzemię odpowiedzialności za kontynuowanie dzieła ich życia w nowych czasach.

Około północy w czwartek, 16 lutego, trzy dni po zabójstwie, Kim Dzong Un w wielkiej kawalkadzie czarnych pojazdów przybył do Pałacu Kŭmsusan w północno-wschodnim rejonie Pjongjangu. Od czasu testu rakietowego przeprowadzonego w niedzielę rano nie pokazywał się publicznie. Najprawdopodobniej to przypadek sprawił, że przyrodniego brata zgładzono zaledwie na trzy dni przed urodzinami ich ojca, nieżyjącego już Kim Dzong Ila. Mimo wszystko pewna symbolika tkwiła jednak w tym, że Kim Dzong Un przybył uczcić ich wspólnych przodków. Niezwykle okazały, liczący ponad dziesięć tysięcy metrów kwadratowych Pałac Kŭmsusan zbudowano w roku 1976 na cześć dziadka Kim Dzong Una, nazywanego również Wiecznym Prezydentem kraju, Kim Ir Sena. Po jego śmierci w roku 1994 i podczas największej klęski głodu, jaka dotknęła Koreę Północną, jego syn i następca w roli dyktatora Kim Dzong Il zadbał o renowację pałacu i przebudowanie rezydencji na mauzoleum. Dokładnej ceny za tę ekstrawagancję prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Szacunki są szalenie nieprecyzyjne i mówią o kwotach od co najmniej 100 do 900 milionów dolarów²⁸. Ale też i budowla ma służyć na wieczność. Obecnie za szarą, pozbawioną okien fasadą, będącą skrzyżowaniem uniwersalnej manii wielkości z tradycyjnym koreańskim stylem architektonicznym, spoczywają tam obaj, Kim Ir Sen i Kim Dzong Il, dziadek i ojciec przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, zabalsamowani i wystawieni na pokaz.

Zbliżała się północ, gdy nadszedł czas uroczystych obchodów urodzin ojca. Oficjalnie jest to święto zwane Dniem Świecącej Gwiazdy, bo według mitu Kim Dzong Il zawsze będzie kojarzony z jasno świecącą gwiazdą i podwójną tęczą, które ukazały się na nocnym niebie ponad Pektu-san, najwyższym szczytem Korei Północnej, w tę lutową noc, w którą rzekomo przyszedł na świat. Najprawdopodobniej nic w tej historii nie jest zgodne z prawdą, ale ma ona niezwykle istotne znaczenie dla przedstawiania rodziny Kimów jako obdarzonej cechami boskimi. Kim Dzong Unowi towarzyszyło co najmniej dwudziestu pięciu znanych z nazwiska dygnitarzy z partii i z wojska. Niektórzy nosili mundury, inni byli w ciemnych garniturach tak jak on. Kłaniali się równie głęboko jak sam przywódca przed ogromnymi uśmiechniętymi pomnikami Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila. Ich potomek złożył u stóp posągów jeden wieniec, a Komitet Centralny Partii, Komisja Obrony Narodowej i Komisja Spraw Zagranicznych wspólnie położyły drugi²⁹.

Z uwagi na poważne okoliczności trzeba wręcz zadać sobie pytanie, co myślał Kim Dzong Un, kiedy kroczył z pozornie żałobną miną. Ile razy musiał wcześniej odwiedzać ten pałac, chodzić po tych samych salach, oglądać te same przedmioty, jako dziecko razem z ojcem, a w ostatnich latach sam?

*

Gdyby tylko Cho Man Sik, sześćdziesięciodwuletni nacjonalista i bojownik o niepodległość, był bardziej elastyczny i zrobił to, co proponowali Rosjanie, Kim Ir Sen nigdy nie doszedłby do władzy. Korea Północna najprawdopodobniej wyglądałaby dzisiaj zupełnie inaczej, o ile w ogóle by istniała. Z historycznego punktu widzenia liczący nieco ponad 220 tysięcy kilometrów kwadratowych półwysep położony między Japonią i Morzem Japońskim po stronie wschodniej, Chinami i Morzem Żółtym na zachodzie a Rosją na północy, zawsze stanowił przedmiot rywalizacji wielkich mocarstw. Ale na pięć stuleci, pod rządami dynastii Chŏson, od roku 1392 do 1897, na Koreę niemalże nałożono pokrywę³⁰. Krajem rządzono, przyjmując za punkt wyjścia uparty izolacjonizm oraz surowe konfucjańskie zasady, przenikające wszystko, od społecznych form współżycia na co dzień po sam sposób sprawowania rządów. Po dziś dzień ów odziedziczony układ z niemal przesadnym szacunkiem dla starszych, autorytetów i osób zajmujących wyższe miejsce w hierarchii widać wyraźnie w społeczeństwie nie tylko Korei Północnej, lecz również Korei Południowej. Trzeba się nisko kłaniać, a myśl o zakwestionowaniu przyjętego sposobu myślenia lub rzuceniu wyzwania ustanowionemu sposobowi postępowania pozostaje głęboko ukryta. Samowładność i zamknięcie na świat charakteryzujące rządy dynastii Chŏson zrodziły również określenie „pustelnicze królestwo”. O dziwo, pojęcia tego używa się także w odniesieniu do dzisiejszej Korei Północnej.

Rządy dynastii Chŏson na Półwyspie Koreańskim zaczęły kruszeć od środka i rozpadły się pod koniec XIX wieku, kiedy Stany Zjednoczone, Japonia oraz mocarstwa europejskie, przede wszystkim Wielka Brytania, wysłały tu swoje okręty wojenne i kraj zmuszono do otwarcia się na handel³¹. Być może pół tysiąclecia w izolacji przyczyniło się do wzmocnienia traumy, która wkrótce miała dotknąć mieszkańców Korei. U progu XX wieku cesarska Japonia mocno kroczyła naprzód, pełna ambicji imperialistycznych, w dużej mierze dzięki ważnemu sojuszowi z Brytyjczykami. Ponieważ możliwości ekspansji na Półwyspie Koreańskim dostrzegała nie tylko Japonia, lecz również Rosja, w lutym 1904 roku wybuchła wojna rosyjsko-japońska. Piętnaście miesięcy później Japonia, będąca niewielkim azjatyckim wyspiarskim państwem, w praktyce zdołała pokonać pozostającą w liczebnej przewadze armię rosyjską, co nie przeszło bez echa³². Gdy osłabiony car Mikołaj po bitwie morskiej pod Cuszimą zgodził się wreszcie na negocjacje pokojowe, Stany Zjednoczone w tajemnicy uznały japońską dominację w Korei w zamian za niewtrącanie się Tokio w interesy amerykańskie na Filipinach. Później prezydent Theodore Roosevelt otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za mediacje, które doprowadziły do zawarcia jesienią 1905 roku tak zwanego traktatu z Portsmouth. Układ dawał Japonii kontrolę nad Koreą oraz dużą częścią południowej Mandżurii, włącznie z Port Artur (obecnie Lüshun w Chinach), strategiczną linię kolejową oraz południową część położonej na Pacyfiku wyspy Sachalin³³. Pokój w Portsmouth przygotował z kolei grunt pod następujący po nim traktat Eulsa, który potwierdził kontrolę Japonii nad polityką zagraniczną i handlem Korei. W następnych latach dominacja japońska stale się umacniała, a w roku 1910 dokonała się formalna aneksja Korei.

Gdyby Roosevelt i świat zewnętrzny wiedzieli, w jaki sposób traktat z Portsmouth przyczyni się do zachwiania równowagi władzy w Azji Wschodniej i w ten sposób podsyci agresję i militaryzm japoński w następnych dziesięcioleciach, nie jest pewne, czy przyznano by jakąkolwiek nagrodę pokojową. Armia cesarza Japonii miała się teraz zapisać w historii z uwagi na swój fanatyzm i bezwzględność w prowadzeniu wojny. Japończycy zasłynęli z brutalności nie tylko w Korei, lecz również w Chinach i w innych częściach Azji, na które się przesuwali. Żołnierze, sami narażeni na tortury stanowiące element ich wyszkolenia, stosowali ekstremalną przemoc i okrucieństwo zarówno wobec ludności cywilnej, jak i jeńców wojennych. Wraz z armią japońską nadciągały zabójstwa, plądrowanie i gwałty.

Najokrutniejszym symbolem znienawidzonych czasów kolonizacji są dziesiątki tysięcy kobiet, które skończyły jako niewolnice seksualne, eufemistycznie nazywane „pocieszycielkami”. Tysiące młodych kobiet uprowadzano lub wywabiano z domów i zmieniano w niewolnice świadczące usługi erotyczne. Ich liczbę najczęściej szacuje się na 200 tysięcy, ale nikt nie potrafi tego potwierdzić z całą pewnością. Rany z epoki kolonizacji japońskiej, takie jak zmuszanie Koreańczyków do przybierania japońskich imion, używanie japońskiego zamiast języka ojczystego, oddanie ważnych skarbów narodowych i zmuszanie do niewolnictwa seksualnego, nie zagoiły się w ciągu stu lat. Szczególnie rządy południowokoreańskie dbają o to, aby naród tych ran nie zapomniał. Spór o odszkodowanie i zadośćuczynienie za pojmanie i uwięzienie kobiet wciąż pozostaje nierozwiązany i wydaje się, że wszystkie strony konfliktu mocno trzymają się swojej wersji przeszłości. Zamierzone prowokacje, takie jak ustawienie pomnika upamiętniającego te kobiety przed budynkiem konsulatu japońskiego w południowokoreańskim mieście Pusan czy powtarzające się wizyty premierów Japonii w Yasukuni, w chramie, w którym wśród uczczonych żołnierzy są też uznani za zbrodniarzy wojennych, wywołują kolejne napięcia. Jeśli nie coś innego, to przynajmniej trauma pozostała po brutalnej kolonizacji w latach 1910–1945 łączy Koreę Północną i Południową.

To właśnie te ponure lata Korea miała zostawić za sobą, kiedy półwysep w roku 1945 ponownie stał się przedmiotem targów wielkich mocarstw. Połączenie nieprzemyślanych decyzji i przypadku sprawiło, że do władzy doszedł młody żołnierz partyzantki, który przyjął miano Kim Ir Sen. Kiedy II wojna światowa dobiegała końca, a kapitulacja Niemiec wydawała się bliska, znów spotkała się Wielka Trójka – prezydent USA Franklin D. Roosevelt, premier Wielkiej Brytanii Winston S. Churchill i przywódca Związku Radzieckiego Józef Stalin. Tym razem tłem tego spotkania na szczycie było położone nad Morzem Czarnym na Półwyspie Krymskim miasto Jałta. W pałacu w Liwadii, dawnej letniej rezydencji rodziny carskiej, trzej możni dyskutowali o strefach wpływów i o tym, jak ma wyglądać świat po zakończeniu wojny³⁴. Losy Korei po zmuszeniu Japończyków do wycofania się były, co zrozumiałe, drugorzędnym tematem podczas trwającej tydzień konferencji. Bardziej decydujące znaczenie miało otwarcie nowego frontu w Azji Wschodniej i zadanie w ten sposób mocarstwom Osi, czyli Niemcom, Włochom i Japonii, ciosu, który nie pozwoliłby im się podnieść.

Ów prosty fakt – nieuznania kwestii koreańskiej za istotną – miał się okazać decydujący dla dalszych losów półwyspu. Oficjalny protokół z konferencji jałtańskiej mówi jedynie o propozycji Roosevelta ustanowienia Korei wspólnym amerykańsko-radziecko-chińskim protektoratem³⁵. Amerykanów interesowały plany inwazji na Japonię, a w głębi ducha być może również zemsta za atak na amerykańską bazę marynarki w Pearl Harbor, do którego doszło cztery lata wcześniej. O ból głowy przyprawiały jednak duże liczby żołnierzy amerykańskich, których stratę ryzykowano. Aby zmniejszyć to ryzyko, Roosevelt chciał, by Rosjanie dokonali inwazji na Mandżurię. Walcząc na jednym froncie w Chinach, a na drugim w Mandżurii, Japonia musiałaby utrzymać duże siły w tych rejonach i miałaby problem z przerzuceniem ich do kraju, aby bronić go przed inwazją. Z pewnego tajnego protokołu z Jałty wynika, że Stalin dał się namówić na przystąpienie do wojny z Japonią w ciągu dwóch lub trzech miesięcy w zamian za kawałek terytorium japońskiego, w tym za Sachalin i Wyspy Kurylskie, które Rosjanie stracili w wyniku zawarcia pokoju w 1905 roku.

Plany te stały się zbędne, gdy rankiem 6 sierpnia 1945 roku Amerykanie zrzucili bombę atomową na japońskie miasto Hiroszima. Wówczas zaledwie po dwóch dniach Stalin wreszcie wywiązał się ze swojej części umowy i zaatakował japońskie oddziały w Mandżurii i Korei. Zrzucenie przez Amerykanów drugiej bomby atomowej na portowe miasto Nagasaki przyspieszyło kapitulację Japonii. Wkrótce wojska radzieckie zbliżyły się do północnej części Korei i gdyby to zależało od generałów Armii Czerwonej, zajęłyby cały półwysep. Amerykanie wciąż nie mieli sił, które dałoby się natychmiast przerzucić w celu okupacji części południowej. Historyk Richard Whelan pisze, że w tym czasie Stany Zjednoczone najbardziej by się cieszyły, gdyby Korea w ogóle nie istniała³⁶. Stany Zjednoczone opracowały szczegółowe plany i przeszkoliły dwa tysiące urzędników z myślą o zajęciu Japonii. Wobec Korei żadnych takich planów nie przygotowano.

Nagła świadomość, że Związek Radziecki zajmie rejony sięgające aż po południowy kraniec półwyspu od strony Japonii, była jednak nie do zniesienia. Dlatego 10 sierpnia w lokalach Departamentu Wojny w Waszyngtonie światła paliły się jeszcze późno w nocy. Należało pilnie przygotować trwały podział Korei i zdecydować, jaki obszar znajdzie się pod kontrolą amerykańską, a jaki pod radziecką. Około północy pułkownika Deana Ruska oraz Charlesa Bonesteela umieszczono w przyległym pokoju z zadaniem przygotowania szkiców. W starym wydaniu „National Geographic” znaleźli mapę Korei. Pół godziny później Bonesteel przedstawił pomysł podziału wzdłuż trzydziestego ósmego równoleżnika. Propozycję przesłano telegraficznie do Moskwy, gdzie otrzymał ją Stalin, na razie zainteresowany utrzymaniem dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Przedstawiona przez Amerykanów sugestia podziału została zaakceptowana już dzień później³⁷.

W tym czasie szkic mapy wydawał się rozsądny, chociaż – a może ponieważ – nie poproszono o radę żadnego specjalisty od spraw Korei: na południu Amerykanie dostawali stolicę Seul oraz dawną stolicę Kaesŏng, wciąż pozostającą ważnym miastem. Na północy Związek Radziecki uzyskiwał kontrolę nad portowymi miastami Ch’ŏngjin i Wŏnsan, złożami węgla oraz zasobami energetycznymi. Nikt natomiast nie pomyślał o tym, że podział wzdłuż trzydziestego ósmego równoleżnika przetnie linie dostaw między częściami kraju pozostającymi we wzajemnej zależności od siebie. Na północy znajdował się przemysł zbudowany przez Japończyków, żyźniejsze południe stanowiło spichlerz Korei.

Związek Radziecki wkrótce miał się zmierzyć z innym problemem. Sprowadzenie niemal z dnia na dzień rewolucji marksistowskiej w północne rejony Korei skutkowało exodusem bogatych i wykształconych na południe, którego ludność już i tak była dwukrotnie większa. W takiej próżni wskazano nacjonalistę Cho Man Sika jako tego, który ma pokierować marionetkowym rządem Stalina w północnej strefie okupacyjnej. Przed wyzwoleniem Cho był szanowanym przywódcą pokojowego ruchu reformatorskiego, co przyniosło mu przezwisko Gandhi Korei. Problem polegał na tym, że Cho, który lubił ubierać się w tradycyjny koreański strój, hanbok, i działał na rzecz samowystarczalności Korei, sceptycznie odnosił się do komunizmu i nie interesowało go zastąpienie okupacji japońskiej panowaniem radzieckim. Z czasem założył własną partię i pragnął bardziej demokratycznego rozwoju³⁸. Ponieważ wykazywał taką niechęć do podporządkowania się Moskwie, wkrótce stało się jasne, że Związek Radziecki musi znaleźć innego przywódcę. W ten sposób wybór padł na młodego żołnierza partyzantki z głębokimi dołeczkami w policzkach i rozwichrzoną czupryną, który płynnie mówił po rosyjsku i dosłużył się stopnia majora w Armii Czerwonej. Z wyjątkiem dwóch lat (z łącznie ośmiu), kiedy chodził do szkoły, Kim Ir Sen nie mieszkał w ojczyźnie od siódmego roku życia. Już jako siedemnastolatek został członkiem marksistowskiej organizacji młodzieżowej, a później brał udział w wojnie partyzanckiej przeciwko siłom japońskim w północnej części Chin. Pod koniec lat trzydziestych został czołowym komendantem partyzantki antyjapońskiej, a w roku 1940 uznawano go za jedynego komendanta partyzantki wciąż pozostającego przy życiu. Ścigano go, gdy ukrywał się pod pseudonimem Tygrys, a w końcu zmuszono do udania się na wygnanie do obozu wojskowego w sowieckim Chabarowsku.

We wrześniu 1945 roku Kim, który dziesięć lat wcześniej zmienił imię z Sŏng Chu na Ir Sen, zszedł na ląd z rosyjskiego statku Pugaczow w mieście Wŏnsan³⁹. Kiedy nadszedł grudzień, Kim był już przywódcą poprzedniczki koreańskiej partii komunistycznej. Na początku nowego roku, w lutym 1946, mianowano go najwyższym przywódcą Korei Północnej, na razie jednak podległym generałowi Żukowowi i Moskwie. Nikt nie mógł wiedzieć, że to szybki, nieprzewidziany wstęp do najdłużej utrzymującego się politycznego kultu jednostki na świecie. Niewykształcony żołnierz partyzantki, który potrzebował pomocy, gdy miał wygłosić swoje pierwsze przemówienie po koreańsku, Moskwie musiał się wydać niegroźną alternatywą. Związek Radziecki potrzebował przede wszystkim kogoś posłusznego, a kto mógł lepiej sprawdzić się w tej roli niż człowiek bez doświadczenia politycznego, mający jednak za wzór Stalina?

Mimo swoich z pozoru skromnych warunków Kim Ir Sen miał pozostać u władzy przez czterdzieści osiem lat, aż do śmierci w 1994 roku. Wówczas to jego syn Kim Dzong Il, będący de facto przywódcą kraju od ostatnich piętnastu lat, miał ponieść dalej dziedzictwo dynastii.

Teraz, wiele dekad później, wnuk stał i rozglądał się w półmroku Pałacu Kŭmsusan, budynku, który sam w sobie jest manifestacją całego dziedzictwa Kim Ir Sena. Komuś, kto północnokoreańskiej propagandy nie wyssał z mlekiem matki, wystawa w pałacu zapewni raczej dziwaczne przeżycia. Stoją tu wypolerowane do połysku luksusowe przedmioty należące do Kim Dzong Ila. Czarny, wysokiej klasy sedan, dwudziestometrowej długości jacht, salonka, ponieważ wódz nigdy nie lubił latać samolotem, i elektryczny pojazd z rodzaju tych, jakie widuje się na polach golfowych lub na dużych planach filmowych. Mapa świata z zaznaczonymi wszystkimi miejscami, które odwiedził Kim Ir Sen, i druga, pokazująca, jak mało podróżował Kim Dzong Il. Rozmaite odznaczenia z krajów takich jak Zimbabwe, Madagaskar i dawne republiki radzieckie – niczym odlany z metali szlachetnych testament podsumowujący wszelkie rzekome osiągnięcia Kim Ir Sena. Na ścianach wiszą obrazy i zdjęcia ze spotkań Wiecznego Prezydenta z jego kolegami dyktatorami, takimi jak Muammar Kaddafi z Libii, Husni Mubarak z Egiptu i Nicolae Ceauşescu z Rumunii. Oczywiście są tam też ładnie oprawieni w ramki przywódcy Związku Radzieckiego, jak Józef Stalin, Nikita Chruszczow i Leonid Breżniew, chiński wódz Mao Tse-tung i jego dobry przyjaciel, przywódca NRD Erich Honecker. Odwiedzający muszą się tu podporządkować surowym zasadom, to miejsce cichej kontemplacji i oddawania hołdu. Niezatrzymująca się ruchoma taśma powoli obwozi gości po obszernej wystawie, na którą składają się zdjęcia z życia Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila – prawdziwe ucieleśnienie określenia „życia przewijającego się przed oczami”⁴⁰. Po zabójstwie Kim Dzong Nama w historii tego wyjątkowego kraju z całą pewnością nastąpił nowy, zaskakujący zwrot. Kim Dzong Nam nigdy nie zajmie należnego mu prawowitego miejsca w tym pałacu. Z opowieści reżimu o sobie samym Kim Dzong Nam został wygumkowany.Rozdział 4

Kim Dzong Un

Nieco ponad pięć lat przed śmiercią Kim Dzong Nama w terminalu KLIA2 przybity żałobą i poważny Kim Dzong Un kroczył przy trumnie swego ojca przysypanymi śniegiem ulicami Pjongjangu. Od czasu do czasu do zalanej łzami twarzy wędrowała biała chusteczka. Ponurej muzyce orkiestry dętej akompaniowały głośne szlochy i ciche zawodzenie. 28 grudnia 2011 roku Korea Północna znalazła się na rozstaju dróg. Po raz pierwszy od siedemnastu lat kraj miał mieć nowego przywódcę i nikt do końca nie wiedział, co przyniesie przyszłość.

Gdy kondukt czarnych samochodów wraz z dużym portretem Kim Dzong Ila – o ironio umieszczonym na amerykańskim lincolnie continental – poruszał się ślimaczym tempem, oczekiwał go głośno rozpaczający tłum żałobników⁴¹. Ludzie z żalu zdawali się szczerze odchodzić od zmysłów, ustawieni wzdłuż czterdziestokilometrowej trasy, która zaczynała się i kończyła przy Pałacu Kŭmsusan. W społeczeństwie, którego cechą charakterystyczną jest uniżoność, a wybuchy uczuć, ożywienie i rozmaitość barw nie są częścią codzienności, reakcje emocjonalne mające związek z wodzami stanowią wyjątek od reguły. W takich sytuacjach Koreańczycy z Północy najwidoczniej nie potrafią nad sobą zapanować. A w ten grudniowy dzień pod koniec 2011 roku, gdy ciało Kim Dzong Ila przewożono przez nasycony symboliką plac Kim Ir Sena, uczucia ludzi przebiły się na zewnątrz mimo grubych zimowych okryć. Żałobnicy rzucali się do przodu i padali do tyłu, zanosząc się spazmatycznym szlochem, który musimy uznać za szczery, chociaż wydaje się nam całkowicie obcy. Kiedy zdjęcia z pogrzebu dotarły do świata na zewnątrz, sceny płaczu zostały zachowane, ale kamerzystów wyretuszowano, być może po to, by usunąć wszelkie podejrzenia o wyreżyserowanie tych scen⁴².

Tak wyraźnemu demonstrowaniu uczuć i przygnębienia automatycznie towarzyszyły pewne oczekiwania co do tego, że cały naród, podobnie jak Kim Dzong Un, wejdzie teraz w dłuższy okres żałoby. Dla porównania żałoba Kim Dzong Ila po śmierci Kim Ir Sena trwała trzy lata. Kim Dzong Un natomiast najwyraźniej otrząsnął się z najgorszego w ciągu kilku miesięcy, a pewne poruszenie wywołał, gdy nieco ponad pół roku później szedł w lipcowym słońcu, trzymając za rękę żonę Ri Sŏl Chu i pozwalał, by propagandowi fotografowie robili swoje⁴³. Wszystko z tymi zdjęciami było nie tak – jeśli przyjmiemy za punkt wyjścia obyczaje obowiązujące dyktatorów Korei Północnej. Kraj nie ma tradycji eksponowania pierwszych dam, jak na przykład Stany Zjednoczone. Tymczasem piękna Ri Sŏl Chu prezentowała się z modnie obciętą krótką fryzurą w obcisłej spódnicy do kolan i wzorzystym żakieciku w jaskrawych barwach. Było to olśniewające i niesłychane zarazem, niczym północnokoreańska wersja Camelotu⁴⁴. Kim Dzong Un był królem Arturem, a Korea Północna jego twierdzą cywilizacji i współczesności. Kraj czekało przejście od czasów mroku ku jasnej przyszłości.

Reszta tekstu dostępna w regularnej sprzedaży.Przypisy końcowe

1. Zabójstwo

¹ Malaysia Airport KLIA2, klia2.info, bit.ly/2P187uj, dostęp: 20.02.2019.

² Szacunki odnoszą się do łącznej liczby pasażerów dwóch terminali lotniska. Kuala Lumpur International Airport Wikipedia, en.wikipedia.org, bit.ly/2hmvi67, dostęp: 20.02.2019.

³ Opis na podstawie ujawnionych nagrań z kamer monitoringu lotniskowego, youtube.com, bit.ly/2N43LCR, dostęp: 20.02.2019.

⁴ Malezyjska agencja informacyjna Benar News twierdzi, że Kim Dzong Nam miał bilet powrotny na lot tanimi liniami AirAsia do Makau, odlot planowano na godzinę 10.50, benarnews.org, bit.ly/2N4fGQV, dostęp: 20.02.2019.

⁵ D. B. Clark, The Untold Story of Kim Jong-nam’s Assassination, „GQ”, 25.09.2017, gq.com, bit.ly/2xzWdkT, dostęp: 20.02.2019.

⁶ Malaysia. Trial Starts for Two Women Accused of Assassinating Kim Jong Nam, Radio Free Asia, 2.10.2017, rfa.org, bit.ly/2Xn84hk, dostęp: 20.02.2019.

⁷ E. Chow, J. Park, North Korea suspected behind murder of leader’s half-brother. U. S. sources, Reuters, 14.02.2017, reuters.com, reut.rs/2X0Ry6a, dostęp: 20.02.2019.

⁸ T. Leong, 2 women plead not guilty to killing Kim Jong Nam. Prosecution says they practised act overseen by 4 others, „The Straits Times”, 2.10.2017, straitstimes.com, bit.ly/2V73YI3, dostęp: 20.02.2019.

⁹ Można było podać Kim Dzong Namowi antidotum w postaci atropiny, ale należałoby mieć przygotowaną strzykawkę oraz lek.

¹⁰ Witnesses recount N. Korean leader’s brother’s last moment, „The Daily Star”, 3.10.2017, dailystar.com, bit.ly/2V74XYL, dostęp: 20.02.2019.

¹¹ Malaysia. Trial Starts for Two Women Accused of Assassinating Kim Jong Nam, dz. cyt.

¹² Lots of blood, vomit in Jong-nam’s mouth, says doctor, „The Malay Mail”/Bernama, 3.10.2017, malaymail.com, bit.ly/2GSqMaM, dostęp: 20.02.2019.

¹³ Opis na podstawie nagrań z monitoringu, które zdobyła japońska Fuji TV, zamieszczonych między innymi na stronie Business Insider, nordic.businessinsider.com, read.bi/2EjNh6B, dostęp: 20.02.2019.

¹⁴ N. Korean leader’s half-brother killed in Malaysia, Yonhap, 14.02.2017, en.yna.co.kr, bit.ly/2lFHQXQ, dostęp: 20.02.2019.

¹⁵ Jeżeli nie podano inaczej, cytaty zostały przetłumaczone przez autorkę.

¹⁶ Rozmowa autorki ze źródłem związanym z wywiadem południowokoreańskim w kwietniu 2017 roku.

¹⁷ Wywiady autorki z dwojgiem przyjaciół Kim Dzong Nama, przeprowadzane odpowiednio przez Skype’a oraz drogą mailową w maju 2017 roku.

2. Podejrzenie

¹⁸ W ten sposób północnokoreańska agencja informacyjna KCNA przedstawiała później chwilę przeprowadzenia przez Koreę Północną pierwszej próby rakietowej w roku 2017, będącej również pierwszą próbą przeprowadzoną po tym, jak Donald Trump został zaprzysiężony na czterdziestego piątego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

¹⁹ Cytat i opis pochodzą z klipu zamieszczonego na YouTubie: youtube.com, bit.ly/2TTmjMB, dostęp: 20.02.2019.

²⁰ A Paradigm Shift in North Korea’s Ballistic Missile Development?, 38 North, 15.04.2017, 38north.org, bit.ly/2BJQuL8, dostęp: 20.02.2019.

²¹ A. Panda, It Wasn’t an ICBM, But North Korea’s First Missile Test of 2017 Is a Big Deal, „The Diplomat”, 14.02.2017, thediplomat.com, bit.ly/2lE5jsr, dostęp: 20.02.2019.

²² J. Berlinger, North Korea’s missile tests. What you need to know, CNN, edition.cnn.com,cnn.it/2tLGUVA, dostęp: 20.02.2019.

²³ Przez Waszyngton rozumie się Waszyngton, DC.

²⁴ Orędzie noworoczne Kim Dzong Una, w wersji angielskojęzycznej na stronach internetowych National Committee On North Korea: ncnk.org, bit.ly/2NhHsth, dostęp: 20.02.2019.

²⁵ North Korea says can test-launch ICBM at any time. Official news agency, Reuters, 8.01.2017, reuters.com, reut.rs/2TXnlmF, dostęp: 20.02.2019.

²⁶ Artykuł pochodzi z 17 lutego 2017 roku, ale wizyty, o których mowa, odbyły się 2 lutego. NK Leadership Watch, nkleadershipwatch.wordpress.com, bit.ly/2ImqrPJ, dostęp: 20.02.2019.

²⁷ Wywiad autorki ze zbiegłym z Korei Północnej wysokim rangą członkiem północnokoreańskiej armii przeprowadzony w kwietniu 2017 roku.

3. Dawne dzieje

²⁸ Kumsusan Palace of the Sun Wikipedia, en.wikipedia.org, bit.ly/2VePE0r, dostęp: 20.02.2019.

²⁹ Kim Jong Un Visits Ku’msusan on the Day of the Shining Star, NK Leadership Watch, 15.02.2017, nkleadershipwatch.org, bit.ly/2Taw9IT, dostęp: 20.02.2019.

³⁰ Joseon Wikipedia, en.wikipedia.org, bit.ly/2GFvNnU, dostęp: 20.02.2019.

³¹ D. Oberdorfer, R. Carlin, The Two Koreas. A Contemporary History, New York: Basic Books, 2013.

³² Russo-Japanese War Wikipedia, en.wikipedia.org, bit.ly/1PbleU6, dostęp: 20.02.2019.

³³ Russo-Japanese War Britannica, britannica.com, bit.ly/2Vg3qQn, dostęp: 20.02.2019.

³⁴ Yalta Conference Wikipedia, en.wikipedia.org, bit.ly/1hn4F91, dostęp: 20.02.2019.

³⁵ D. Oberdorfer, R. Carlin, The Two Koreas…, dz. cyt.

³⁶ W książce The Two Koreas cytowany jest historyk z Yale Richard Whelan.

³⁷ B. K. Martin, Under the Loving Care of the Fatherly Leader. North Korea and Kim Dynasty, New York: St. Martin’s Press, 2004.

³⁸ Tamże.

³⁹ Kim Il-sung Wikipedia, en.wikipedia.org, bit.ly/1QxApoL, dostęp: 20.02.2019.

⁴⁰ Opisy Pałacu Kŭmsusan na podstawie wrażeń autorki z wizyty w 2013 roku.

4. Kim Dzong Un

⁴¹ J. G. Goodman, Deeply Hated, but Present. A U. S. Touch at Kim’s End, „The New York Times”, 28.12.2011, nytimes.com, nyti.ms/2Eo7loE, dostęp: 20.02.2019.

⁴² J. Orr, North Korean news agency ‘doctors photo of Kim Jong-il’s funeral procession’, „The Daily Telegraph”, 29.12.2011, telegraph.co.uk, bit.ly/2BIJjCL, dostęp: 20.02.2019.

⁴³ Choe Sang-Chun, That Mystery Woman in North Korea? Turns Out She’s the First Lady, „The New York Times”, 25.07.2012, nytimes.com, nyti.ms/2U27lA2, dostęp: 20.02.2019.

⁴⁴ Tamże.WYDAWNICTWO CZARNE sp. z o.o.

czarne.com.pl

Sekretariat: ul. Węgierska 25A, 38-300 Gorlice

tel. +48 18 353 58 93, fax +48 18 352 04 75

[email protected], [email protected]

[email protected], [email protected]

Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa

[email protected]

Sekretarz redakcji: [email protected]

Dział promocji: ul. Marszałkowska 43/1, 00-648 Warszawa

tel./fax +48 22 621 10 48

[email protected], [email protected]

[email protected], [email protected]

Dział marketingu: [email protected]

Dział sprzedaży: [email protected]

[email protected], [email protected]

Audiobooki i e-booki: [email protected]

Skład: d2d.pl

ul. Sienkiewicza 9/14, 30-033 Kraków

tel. +48 12 432 08 52, e-mail: [email protected]

Wołowiec 2019

Wydanie I
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: