Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kim - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
19 stycznia 2022
Ebook
12,99 zł
Audiobook
90,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
12,99

Kim - ebook

Powieść zaliczana do klasyki literatury dla młodzieży. Irlandczyk Kim, w towarzystwie sędziwego lamy, wędruje po barwnych, choć pełnych niepokoju, Indiach. W trakcie swojej niezwykłej podróży wędrowcy poznają przedstawicieli różnych profesji, Kim podejmuje edukację, a wreszcie bierze udział w tajemniczej misji. Wiąże się ona z aferą szpiegowską, w którą uwikłane są Rosja i Wielka Brytania.

Na podstawie książki nakręcono film "Kim" w reżyserii Victora Saville'a z 1950 roku. W główne role wcieliły się gwiazdy kina - Errol Flynn i Dean Stockwell.

Kategoria: Sensacja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-281-0235-0
Rozmiar pliku: 572 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KIM JEST KIM?

Zdawać by się mogło, że to kalambur — jakby jowialny Bengalczyk Hurree Babu, wyznawca filozofii Herberta Spencera, niesyt triumfów w „urzędowej” angielszczyźnie, nauczył się mówić po polsku i próbował u nas krzewić filozoficzne spekulacje. Tymczasem nie! Pytanie powyższe zadaje sobie raz po raz sam tytułowy bohater niniejszej powieści, młodociany Kimball O’Hara. Odpowiedzią zaś na to pytanie jest — cała książka.

Kimże jest więc _Kim_? Jest przede wszystkim — tak go najczęściej zwą — przyjacielem całego świata; zupełnie jak w znanej bajce Krasickiego:

bardzo go tam zwierzęta lubiły,

i on też używając wszystkiego z weselem

wszystkich był przyjacielem...

Kochają go wszyscy: i fakirzy spod Taksalskiej Bramy, i przekupki, i wieśniacy, kocha go stary wiarus, w którym chłopak ożywił wspomnienia wojenne, kocha Kamboh, któremu on syna cudownie uzdrowił zwykłą chininą, kocha dobrotliwy ojciec Wiktor, kocha z głupia frant pułkownik Creighton, kocha (aż o to wybucha scena zazdrości) lekarz pereł Lurgan sahib i wspomniany hakim Hurree Babu, nie mówiąc już o innych, „cyfrowanych” tylko kolegach z tajemniczego „departamentu”. Kocha go kobieta z Kulu, choć mu wymyśla, kocha i kobieta z Shamlegh, choć poprzysięgła nienawiść sahibom (przyczyny tej nienawiści opowiedział Kipling w noweli _Lispeth_ w _Gawędach spod Himalajów)._ Kochały go i kochają nieprzeliczone rzesze czytającej publiczności, i to nie tylko angielskiej, wśród której rozeszły się już setki tysięcy egzemplarzy arcydzieła Kiplingowego — ale i polskiej, która niegdyś była zmuszona czytać tę powieść w najokropniejszym i najlichszym ze wszystkich tłumaczeń (niechże Kim wspaniałomyślnie przebaczy owym „tłumaczom”, jak lama Teshoo przebaczył bezbożnym cudzoziemcom, co go spoliczkowali!)... tłumaczeniu okrojonym i wypranym ze wszystkiego, co żywe, barwne i piękne. Ale najgorętszych, najwierniejszych przyjaciół miał Kim trzech: koniarza Mahbuba Alego, lamę Teshoo, a wreszcie — niżej podpisanego tłumacza.

Wyrażając się stylem nieco algebraicznym, można by powiedzieć, że trzy główne osoby powieści: Mahbub, Kim i lama, tworzą razem proporcję ciągłą; jak bowiem Mahbub umie na swoją korzyść obrócić nieświadomość Kima, tak też i Kim ze swej strony nieraz zręcznie wyzyskuje naiwność lamy. Ten _sui generis_ „taniec czynowników” jest jednocześnie stopniowaniem psychiki, dążeń i upodobań trzech wspomnianych osób: z jednej strony materialista-mahometanin, z drugiej idealista-buddyjczyk , pomiędzy zaś nimi, jak na rozdrożu, stoi mały Irlandczyk, któremu „i to pachnie i to nęci”. Nie dziwota, że niekiedy, nie rozumiejąc dobrze swej drogi zapyta sam siebie: „Kimże jest Kim?”. W tym założeniu należy, moim zdaniem, upatrywać główną oś architektoniczną tej iście klasycznej powieści, głębszej i bardziej spoistej, niż się niejednemu zdaje. Piszę o tym dlatego, że w jednym dość pedantycznym (oczywiście niemieckim) studium o Kiplingu spotkałem twierdzenie, jakoby „Kim” był „niepowiązany w budowie”.

Świat „departamentu”, który stanowi jedną z głównych akcyj niniejszej powieści, zajmował nieraz autora „Departmental Ditties”, co więcej, był jednym z wielu jego _discoveries_ (odkryć) literackich, tak jak było nim kiedy indziej odkrycie poezji życia koszarowego. Dał on autorowi możność wskrzeszenia i istotnego ożywienia obumarłych pono (tak mówili krytycy) przeżytych i rzekomo nieprawdopodobnych „sposobów” cechujących dawną komedię, jak: _qui pro quo,_ podsłuchiwanie cudzych tajemnic, przebieranie się za inną osobę itd.; arcyrealista Kipling dowiódł, że te właśnie, tak od czasów realizmu potępiane, szczegóły mogą być najzupełniej realne, ba, doniosłe w skutkach, oddziaływające na los całych państw i narodów. Ponadto właśnie dzięki nim można realniej i dokładniej niż jakąkolwiek inną drogą poznać krajobraz, życie i obyczaje niemal całych Indii.

To zwiedzanie Indii — owa „droga zbawienia” najczęściej mimo woli współmierna z drogą ponęt doczesnych — stanowi drugą główną akcję _Kima._ Drogą tą kroczą dwaj ludzie — jeden do tańca, drugi do różańca — którzy kontrastem swoich charakterów i upodobań przypominają nieco kontrast Don Kiszota i Sanczo Pansy; tylko gdy w romansie Cervantesa giermek-wyjadacz jest opasły i niezgrabny, a męstwem nie grzesząc, panu swojemu rzemiosło rycerskie zostawuje , to „chela” tybetańskiego lamy-marzyciela jest smukły, piękny i zwinny, a znakiem jego jest konstelacja wojny.

Nie opowiedział Kipling dalszego ciągu żywota Kima; ale i to, co jest, powinno nam wystarczyć. Nawet bez stawiania horoskopów, za przykładem kapłana z Umballi możemy odgadnąć, jaki będzie dalszy bieg życia tego złotego chłopaka, przedzierzgniętego w mężczyznę. Pozostanie on nadal chłopakiem, bo Kipling obdarzył go wiekuistą młodością; jeżeli skończy — to wysoko. Co ma wisieć, nie utonie... a nad Kima nie było większego wisusa i urwisa; w tym zresztą nadzieja, że urwałby się i z szubienicy. Oto druga odpowiedź na pytanie: „Kim jest _Kim_?”.

Inne odpowiedzi są już zgoła zbyteczne. Tak więc na przykład bez rozstrzygnięcia pozostawimy kwestię, czy był on istotnie siostrzeńcem owej nałogowej palaczki opium, czy był sahibem, czy synem Wschodu; niech się nad tym głowią czytelnicy — może ich to zmusi do uważniejszego przeczytania powieści.

Zanim ją oddam do przeczytania, winienem wpierw wyjaśnić rzecz jedną. Powiedziałem powyżej, że prócz Mahbuba i lamy miał Kim jeszcze trzeciego przyjaciela — we mnie. Poznałem się z Kimem na ławie szkolnej, w szkole wielce podobnej do konwiktu w Lucknow; było to wówczas, gdy pospołu z nim poznawałem „język sahibów” — angielszczyznę; później tułaliśmy się razem po Azji... toteż tłumacząc powieść o tym moim kamracie, przeżywałem na jawie jego przygody, przejmowałem się z całej duszy jego zamiarami, współczułem do głębi wszystkim jego radościom i smutkom. Rzec o sobie mogę, żem się zżył i zrósł z tą arcypowieścią Kiplingową, której artyzm i bogactwo chcąc ocenić, trzeba by ją czytać w oryginale. Jej tłumaczenie jest w stosunku do oryginału czymś w rodzaju owej _Game of Pearls,_ jaką zabawiał się Kim z małym Hindusem u Lurgana sahiba; mały Hindus zawsze większym był mistrzem… Starałem się jednak nie przeoczyć żadnego z klejnotów poezji Kiplingowej — w tym celu przełożyłem i wszystkie wiersze, które dawniejsi tłumacze Kiplinga zwykli byli wyrzucać kędyś na śmietnik shamleghski, odejmując wielkiemu poecie to, co w nim najistotniejsze. Czy mój przekład „zdobędzie sobie zasługę” (mówiąc stylem lamy Teshoo) — osądzą czytelnicy.

_Józef Birkenmajer_
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: