Klub Księżycowej Bransoletki. Przyjaciółki na zawsze, - ebook
Klub Księżycowej Bransoletki. Przyjaciółki na zawsze, - ebook
Rodzina Mai właśnie przeprowadziła się do nowego mieszkania. Dziewczynka martwi się, czy spotka tu jakieś koleżanki. Na szczęście już pierwszego dnia poznaje Kamilę i Marysię. Okazuje się, że dziewczynki mają wspólne zainteresowania – wszystkie trzy lubią tańczyć. Zakładają więc własny zespół…
W pierwszym tomie poznajemy główne bohaterki: Maję, Kamilę i Marysię. Mają wspólne hobby – taniec. Chodzą do różnych szkół, ale mieszkają na jednym podwórku i chodzą razem do Domu Kultury na zajęcia taneczne. Zakładają też Klub Księżycowej Bransoletki oraz własny zespół taneczny. Noszą takie same bransoletki – bransoletki przyjaźni. W każdym kolejnym tomie będą dokładać nową zawieszkę. Taka sama zawieszka będzie dokładana do książki – w ten sposób czytelniczki będą miały takie same bransoletki, jak ich ulubione bohaterki.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7895-396-8 |
Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kamila i Marysia rysowały na podwórkowym asfalcie tor do jazdy na hulajnodze. Używały różnych kolorów, zaznaczając na trasie kolejne punkty i zadania do wykonania. Taki tor z przeszkodami, trochę jak w grach planszowych. Obrysowały nim całe podwórko, znajdujące się przy półokrągłej kamienicy. Kiedy wreszcie skończyły i już przygotowywały się do startu, przed bramę podjechała ciężarówka, a za nią samochód osobowy.
– To pewnie ci nowi lokatorzy, o których tata mówił mamie – powiedziała Marysia do przyjaciółki.
– Nici z naszej zabawy – stwierdziła Kamila. – Zaraz wjadą na podwórko i nie będzie już dla nas miejsca.
Jej przypuszczenia się sprawdziły. Energiczny pan, który wysiadł z samochodu, otworzył bramę i zaczął pokazywać kierowcy ciężarówki, gdzie dokładnie ma zaparkować. Zajęło im to trochę czasu, a tymczasem na podwórku pojawili się kolejni członkowie nowej rodziny na czele z ogromnym czarnym psem.
– Raban, wracaj! – wołała za nim miła pani. Obok niej szła mniej więcej ośmioletnia dziewczynka. Rozglądała się niepewnie i wcale nie wyglądała na szczęśliwą z powodu przeprowadzki.
– Podejdziemy do niej? – zaproponowała Kamila. – Może w końcu w naszej kamienicy zrobi się weselej. Jak na razie tylko my dwie sprawiamy, że słychać tu coś więcej niż gruchanie gołębi karmionych przez panią Jadzię.
Marysia chwilę się zastanawiała. Nie była pewna, czy ta nieśmiała i smutna dziewczynka będzie do nich pasowała. W końcu jednak uległa namowom koleżanki.
- Cześć! - zawołały chórem, podchodząc do nowej lokatorki. - Mieszkamy w tym domu.
- Ja mam na imię Kamila, a to jest Marysia.
- Cześć... Jestem Maja - odpowiedziała dziewczynka z pewną rezerwą w głosie.
- Będziesz chodziła do naszej szkoły? - zapytała Kamila. - Jest zaraz obok.
- Chyba nie. Mama zapisała mnie już w pierwszej klasie do prywatnej szkoły i odwozi mnie tak codziennie samochodem.
- Hmm, szkoda - stwierdziła Marysia. - Do naszego Młodzieżowego Domu Kultury też pewnie nie będziesz przychodzić?
- A co tam można robić? - Tym razem Maja wyglądała na zainteresowaną.
– Ooo, mnóstwo ciekawych rzeczy. – Dziewczynki zaczęły wyliczać na przemian: – Jest sekcja muzyczna, teatralna, tańca…
– Tańca? – przerwała im nowa koleżanka. – Jakiego? Baletu, klasycznego, nowoczesnego? – Widać było, że ten temat ją zajmuje.
Przyjaciółki spojrzały na siebie zdziwione. Nigdy właściwie się nie zastanawiały, jakiego tańca się uczą. Pani Jolanda, ich instruktorka, mówiła im wprawdzie czasami, że na przykład jakieś ćwiczenie pochodzi z baletu, ale nie pytały, czym różnią się te wszystkie figury, które wykonywały.
– Eee… No, różnie – zająknęła się Marysia. – Właściwie to chyba wszystkiego po trochu.
– Ale najczęściej robimy układy – dodała Kamila.