Kołysana wiatrem - ebook
Kołysana wiatrem - ebook
Barbara Wrzesińska zaprasza nas do świata poezji. Odnajdujemy tu miłość, rozstania, rozczarowania, radości i smutki, nie brakuje też podziękowania i rozmowy z Bogiem. Pojawia się jednocześnie nuta patriotyzmu. Są również wiersze, które powstały w trudnym czasie pandemii i domowej izolacji, co odcisnęło na nich swoje piętno nostalgii.
Poezja Barbary Wrzesińskiej pobudza czytelnika i daje do myślenia. Wiersze wywołują chwilę refleksji nad własnym życiem. Każdy wyraz, każdy wers i strofa współtworzą niepowtarzalny klimat wiersza i zachęcają, by iść dalej i chłonąć tę niezwykłą atmosferę.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8119-748-9 |
Rozmiar pliku: | 4,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
JĘCZĄ ŚCIANY
Żałosną rozpacz mam w sercu,
Zmierzchem otulony wzrok,
Beznadziejna melancholia męczy
Na kolejną udręczoną noc.
Chciałabym życie nadzieją ostudzić,
By zdławić na zawsze hałasu ból
I choć raz wyspana się obudzić,
By ucichł na zawsze brzęczący znój.
Utopić się w srebrze księżyca i ciszy,
Przyodziać płaszczem z gwiazd,
Zamieszkać z ptakami i liczyć
Gwiazdy, co spadają na blokowy dach.
Żeby przykryły zło swoim srebrem,
Zagłuszając jęk bezlitosnych ścian.
By tępy mózg wyczulić na czyny wredne,
Żeby w blokach lżej żyło się nam.1 I 2020
MAZURY
Gdy przyjadę na Mazury
i spojrzę na niebo do góry,
wtedy gotyckiego kościoła dzwon
zawoła: – Tu jest twój dom!
To miejsce, którego szukasz,
tu człowiek i przyroda nie oszuka,
a słońce zaświeci dla ciebie,
da ciepło i złoto takie jak w niebie.
Wysuszy słone bólu łzy,
zafunduje spokojne już sny,
bo krzywda i kłamstwo pozostaną
na mrocznej ulicy Budowlanych!
Tam, w jeziorach, przeglądają się kormorany,
topiąc zło i bólu potencjał cały,
uwalniając tylko szczęście,
wymarzone ze snu – to największe!27 II 2020
ZŁO MUSI MINĄĆ
Całujesz moje oczy,
Wiem, bo czuję twój oddech,
I zaraz ciemnością otoczysz,
Zaraz „kocham cię” powiesz
Na przywitanie i pożegnanie.
I pójdę z tobą, gdzie nie ma nocy,
Tam jasność powstanie,
A śmierć zostanie w niemocy.
I choć zamówisz u mnie taniec,
I spojrzysz mi w oczy,
To tylko cień po tobie zostanie,
Mnie białe skrzydło otoczy.
Odejdziesz, zła godzino,
Ze swoim strasznym lękiem,
Bo ona zawsze musi minąć,
Zostawić tylko to, co piękne.2 III 2020
SERCE KOCHAŁO
Patrzyłam na ciebie tak,
Żebyś zrozumiał, co czuję,
Że byłeś droższy niż cały świat,
Myślałam, że szczęście buduję.
Że jesteś wszystkim,
Uczyłam się tobą oddychać,
Uchylić ci nieba i za ciebie myśleć,
Jak zapach róż do słońca znikać.
Byłeś jedyny i idealny,
Nie oczami, lecz patrzyłam sercem,
Ale twój demon był niewidzialny,
Wciąż chciałam dla ciebie żyć wiecznie.
Ale pech się obudził,
Zacząłeś mrozem Alaski oddychać,
Moją ślepą miłość ostudził.
Nie chcę jej pamiętać, do licha!
Wspomnieniem się brudzić.12 III 2020
PRZYJDŹ
Nim zakwitną kwiaty
I trawa się zazieleni,
Przylecą znajome ptaki,
Odejdę,
Gdzie wszystko nas dzieli.
Żeby zapomnieć w końcu
I już nigdy nie płakać,
Móc patrzeć w oczy słońcu,
A śmierć odkrakać.
I choć tak naprawdę tęsknię,
Powiedzieć ci o tym nie mogę.
To byłoby największe
Poróżnienie z Bogiem.
Lecz przyjdź się pożegnać,
Gdy martwa będę odpoczywać,
Nie będę już biedna,
Bo tobą będę oddychać, odżywać.15 III 2020
ZGLISZCZA
Ich miłość była wielka
I niepowtarzalnie piękna,
Koiła skołatane serce,
Czarne zmieniała w piękne.
Leczyła duszę im obolałym
Pocałunkiem, a był światem całym,
Poza nimi było tylko słońce,
Jak oni płonące.
Że to wystarczy, wierzyli,
Zapomnieli, że tylko ludźmi byli,
A życie jest żarłoczne i złe,
Jak demon, co łupu chce.
Nagle świat się zawalił,
Gruz przykrył ten raj cały,
Została czerń i zgliszcza,
A w nich miłość wszystka…18 III 2020
WIERZYŁAM
Nie całuj, nie przytulaj aż tak,
Nie kłam – piękne oczy masz,
Bo jutro zapomnisz, że to ja,
A ten las na zawsze miał być nasz.
Bardzo w to wierzyłam,
Że jestem tą jedyną,
Że moja gwiazda nam świeciła,
Lecz to chyba nie ja byłam.
Bo wtedy sosny śpiewały
Piękniej od ptaków,
Dziś ptaki smutne krzyczały:
– Odejdź z cudownego lasu!
Zostanie to, co zostawiłaś,
Ale tu nie ma jego!
A mnie żadna ludzka siła,
Nie zmusi do życia bez niego.29 III 2020
PUSTY ŚWIAT
Patrzę w przestrzeń na niebie,
Ale widzę tylko twoją twarz.
Trudno zapomnieć ciebie,
Złośliwie drwi z nas czas.
Wystawia jak chorągiewki,
Kierunek naznacza wiatr,
A my, jako jego marionetki,
Zmuszeni przyjmować go tak.
Ocean ludzi dookoła,
Lecz jak wymarły pusty świat,
Tylko milcząca pustka woła,
A w niej zasuszony, rozdeptany kwiat.
Jak skrzypce pęknięte
Nie powiedzą już nic,
Tak serce, choćby największe,
Wyda tylko martwy krzyk…