Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Krajobrazy mojej duszy. Księga II - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Krajobrazy mojej duszy. Księga II - ebook

„Krajobrazy” to cykl 6 tomów, w których autor zadaje pytania i stara się dać odpowiedź na fundamentalne psychologiczno-filozoficzne zagadnienia metafizyczne, epistemologiczne i ontologiczne dotyczące człowieka. To sokratejski przewodnik po tym, co ludziom znane i nieznane, czego chcieliby się dowiedzieć o sobie samych, a co często leży na pograniczach i peryferiach ludzkiej świadomości. Co leży w zakresie naszego poznania, a co być może na zawsze pozostanie tajemnicą.

Czym jest materia?
Czy istnieje UFO?
Czy próby zbudowania takich pojazdów w czasie II Wojny Światowej i po niej powiodły się?
Czy projekty pędnika grawitacyjnego J.Pająka są mrzonką, czy mają realne podstawy funkcjonowania?
Czy możliwe jest wyruszyć świadomością na Księżyc, Słońce i kolejne planety Układu Słonecznego?

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7722-820-3
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Część pierwsza

Skoro poprzednia książka została już zamknięta, potraktujmy ten wpis jako początek następnego tomu.

Szirin, czym będziemy się zajmowali w nowych snach?

Wracamy zza niewielkiej rzeczki. Przechodzimy przez nieduży mostek. Chodziłem na tamtą stronę po to, aby pokazać mojemu znajomemu, co tam można zobaczyć. Mostek i rzeczka znajdują się na tyłach mojego domu letniskowego (w rzeczywistości jest tam tylko spora łąka i drzewa).

Drzwi do sieni z jednej i drugiej strony domu były przez cały ten czas otwarte. Wyganiamy jakieś kurczaki, które spacerują po domu. Mamy już wracać do miasta, znajomy tymczasem gdzieś zniknął, chyba poszedł do samochodu. Zamykam drzwi wyjściowe kluczem. Naciskam na klamkę, ale nadal nie zostały zamknięte, mimo że przekręciłem klucz w zamku. Przyglądam się kluczowi. No jasne, to nie ten, którego potrzebuję. Wracam do środka poszukać właściwego klucza. Abym nie wyszedł przed znajomym na lebiegę, krzyczę do niego, że jeszcze coś biega po domu. Wracam do kuchni, skąd wybiegają dwa kurczaki – jeden większy, drugi mniejszy. Za nimi w pewnej odległości pędzi jeszcze jakiś dziwny ptak. To jakiś gatunek dekoracyjny, trochę podobny do perliczki, ale nieco większy.

Zapomniałem już, po co wróciłem. Idę za tymi ptakami do sieni. Tam widzę jakieś zamieszanie – ludzie wchodzą i wychodzą. Wraz z nimi opuszczam pomieszczenie. Z sienią domu coś się wydarzyło, bo drzwi wyjściowe są w innym miejscu, niż były dotychczas!!!

Stoję za drzwiami z tyłu budynku. Dochodzę do wniosku, że to chyba nie jest mój dom, bo ma ściany obłożone trochę odstającymi od siebie białymi płatami dykty. Zaraz za drzwiami znajduje się metrowej wysokości skarpa. Na niej płot. Skarpa jest porośnięta wyschniętą trawą. Nie rozumiem, co się stało, u mnie za domem znajduje się dwadzieścia arów łąki!!!

Próbuję zwrócić na siebie uwagę otaczających mnie ludzi, pytam, co oni wszyscy tu robią, ale nikt nie zwraca uwagi na moje słowa i gesty!!! Kłótnia pomiędzy nimi dotyczy wypasu muflonów, tyle zdołałem zrozumieć z tego, co do siebie mówili.

Nagle pojąłem wszystko!!! To sen, a ja jestem tutaj śniącym pomiędzy mieszkańcami jakiegoś realnego świata (realnego przynajmniej dla nich). Doskonałe dostrojenie, nie do odróżnienia od realności.

Kiedy tylko zdałem sobie sprawę, że to świadomy sen, zacząłem tracić dostrojenie. Nie próbowałem niczego zrobić, aby je podtrzymać, jako że sytuacja dokoła mnie nie była zbyt ciekawa.

Obudziłem się i znowu zasypiam.

Poziom Z.R.

Tarzam się po podwórku z wielką świnią. Udaje mi się w końcu wstać. Jestem w jakimś dziwnym ubraniu, które przypomina długą koszulę. Jestem bez spodni i boso. Świnia też się już podniosła na nogi, więc uciekam przed nią na prawo w stronę szopy. Szopa od strony podwórka nie ma ścian. Wbiegam pod dach, ale stoi tutaj mnóstwo różnych gratów. Wpadłem na skrzynkę z narzędziami. Niechcący włożyłem do niej stopę i o mało się przez to nie wywróciłem. Wybiegam z szopy i dużym łukiem omijając świnię, biegnę pod ścianami obejścia, odwrotnie do ruchu wskazówek zegara.

Teraz stoję na jakimś sześcianie podobnym do załadowanej palety, tyle że cztery razy większej. Na palecie są różne opakowania z jedzeniem w środku. Na wierzchu leżą otwarte pojemniki z kolacji, którą wieczorem zjadłem na Ziemi – puszka po sardynkach i folia z resztką „serka babuni”.

Przychodzi mi do głowy, że stoję na tym, co zjadłem przez całe życie!!!

Słyszę głos ze swojej lewej strony:

– Myślicie, że jesteście lepsi, bo macie to wszystko? Co noc oglądam te wasze filmy ze świata dobrobytu i mam już tego dosyć!!!

(Nas czy biedy? Trudno mi się w tym połapać!)

Stoję pod ogromnym plakatem. Plakat jest w stylu propagandowych plakatów kubańskich. Tak mi się skojarzył, bo robotnik na afiszu ma ciemną karnację, ale to nie jest Murzyn, właśnie raczej Kubańczyk.

Mężczyzna trzyma rękę zaciśniętą w pięść w geście protestu.

Magazyn z napojami. Pełno palet pod ścianami i jeszcze paletowa wyspa na środku hali.

Dwie kobiety schowane za tą wyspą opakowań z napojami przygotowują jakieś jedzenie. Muszą być tego większe ilości, bo kiedy zaglądam za skrzynki, widzę duże prostokątne gary. Nie wiem, czy kobiety mnie widzą, bo nic nie mówią i nie przerywają mieszania jedzenia.

Zagaduję coś do nich. Jedna z kobiet robi się większa, niż była dotychczas. Odpowiada na moje słowa zalotnie (?) (chyba nie dosłyszała) :

– Kebla toka?

W niewielkim pokoiku tuż nad ciemnowiśniowo-brązową kanapą wisi mapa w płaskiej brązowej ramie. Musi być bardzo stara, widać ślady wielokrotnego składania, i to dość przypadkowego. Teraz jest rozprostowana, pewnie przyklejona do podłoża. Mapa ma ciemnożółtą barwę. Całe pomieszczenie jest utrzymane w kolorach ciemnego brązu i żółci.

Kiedy uważniej próbuję przyjrzeć się mapie, wyłania się z niej wąska, żylasta twarz, szersza niż wyższa!

Teraz przyglądam się mężczyźnie napinającemu jakąś mleczną półprzezroczystą, jakby mokrą płachtę na jakieś upiornie wychudłe ręce i nogi, jak mi się zdaje na pierwszy rzut oka. Nawet trochę się przestraszyłem. Pomyślałem, pod wpływem poprzedniego widoku żylastej gęby, że to też jakiś szkielet. Dziwadło.

Na szczęście okazuje się, że to stelaż z patyków. To chyba rodzaj żagla, bo kiedy mężczyzna skończył napinać materiał na kije, wziął całą konstrukcję w dłonie i podniósłszy całość żagla nad głowę, wyszedł z chaty. Idzie nad ocean. Fale są średniej wielkości.

Po wodzie pływa mnóstwo łódeczek i stateczków o rozmiarach dziecięcych zabawek. Wyglądają na poniszczone i porzucone.

Kobieta stojąca za ladą objaśnia mi (lada jest z prawej strony):

– Trzeba robić masówkę!

Coś ta konstrukcja z patyków i pęcherza nie sprawdziła się w praktyce, bo smagły mężczyzna pochwycił ją w gniewie i cisnął o ziemię zaraz za pierwszą chatą, którą mijał, wracając znad brzegu oceanu. Rzucił tę konstrukcję do ogniska, które jeszcze się tliło na piasku. Mężczyźni, którzy siedzieli nieopodal na piasku, natychmiast podnieśli się i podbiegli do roznieconego niespodziewanie ogniska i przerażeni zaczęli zadeptywać ogień.

Mój rozmówca odzywa się z desperacją w głosie:

– Ale co ja mogę zrobić? Wywiesić flagę we Francji? To i tak nic nie da!

Ja na to:

– Dlaczego tak mówicie? Przecież to tylko diabeł!!!

Rozmówca:

– Zażąda trzech tysięcy trzystu! Matko Boska!!!

(To dla nich jakaś astronomiczna suma!)

Przechodzę na głębszy poziom snu. Poziom Szirin.

To ma być „wyścig” w drukowaniu bezdebitowym pieniędzy albo ulotek informacyjnych o podobnym formacie. Kiedy przychodzimy we dwóch do domu, okazuje się, że dopiero co był nalot. Dwóch smutnych panów wycisnęło informację z domowników, gdzie jest tajna drukarnia.

Biegniemy przez miasto. Znamy je lepiej niż „panowie” (czyżby nietutejsi?).

Wpadamy do drukarni, mówimy do drukarza, żeby kalibrował / programował sprzęt. Sprzęt to spora szafka stojąca na stole. Samą drukarkę, która jest niewielkich rozmiarów, schowa się na razie pod stołem, łączący je kabel nie będzie się rzucał w oczy. Zanim tutaj dotrą, zdążymy wydrukować sporo egzemplarzy. Nawet jak już wejdą, to zanim ogarną sytuację i dotrą do stołu, zdąży się wydrukować jeszcze sporo dodatkowych sztuk.

Kolega razem z drukarzem skupiają się nad programatorem drukarki, a ja póki co kładę drukarkę na stole i próbnie drukuję kilka recept i skierowań.

Budzę się. Nie, to nie może być prawda, mam brać udział w wyzwoleniu spod czyjegoś ucisku ciemnoskórych. Może czarnego / mieszanego proletariatu spod ucisku czarnej elity? Naoglądali się naszych seriali i im odbiło!!!

Pytam Szirin, gdzie to wszystko się dzieje i co to za ludzie.

Głos:

– Pytanie brzmi jak pytanie, gdzie widzimy statek Brytania (niczego o nim nie wiem), kiedy go sobie przypominamy.

Czy jest w:

- – nadprzestrzeni ,

- – podprzestrzeni ,

- – hiperprzestrzeni ?

Widzę komplet trzech płaskich kluczy. Na całej powierzchni mają wytłoczony wzór. Jest nim najzwyklejsza kratka, tyle że ukośna.

Każdy klucz jest kluczem do innej przestrzeni:

- – Pierwszy: do nadprzestrzeni – widzę rozwarte pionowo dwa ramiona (jak w cyrklu), pomiędzy nimi rozpięta błona. Błona siłą sprężystości od swojej szerszej, wolnej strony jest wklęsła. To obraz leja w przekroju. Tych konstrukcji widać wiele. Wielkość ze względu na brak punktu odniesienia jest mi nieznana.

- – Drugi: do podprzestrzeni – widzę postać ludzką opartą plecami o jedną z wielu wypukłych form. Wypukłe formy są ustawione w rzędzie po lewej stronie ekranu śnienia. Jest ich wiele, a człowiek jest jeden, zwrócony twarzą na prawo w moim ekranie śnienia.

- – Trzeci: do hiperprzestrzeni- widzę przestrzenny lej położony poziomo, zwrócony szerokim wylotem w prawo.

Siedzę w samochodzie. Panuje w nim atmosfera, w której nie da się oddychać (dosłownie). Zostać w nim może tylko kierowca. Dwóch pasażerów, którzy siedzieli z nim w samochodzie, musi wysiąść. Ja, świadek, obserwuję jedynie tę sytuację.

Na drodze, którą mamy podróżować, powstał ogromny korek. Doniesiono nam o tym, zanim wyruszyliśmy w podróż. Korek posuwa się bardzo powoli. Nie ma sensu wyjeżdżać ani teraz, ani nawet za godzinę, bo chociaż koniec sznura aut znikł z naszego pola widzenia, to pewne jest, że znajduje się niedaleko stąd. Gdybyśmy teraz wyruszyli, i tak trafilibyśmy na niego i trzeba by wlec się w ogonie.

Obserwuję drzwi. Mają zawiasy po lewej stronie i otwierają się do środka (ja stoję w środku). Zawiasy są tuż przy ścianie prostopadłej do zamkniętych drzwi. Od środka pod samymi drzwiami stoi stołek. Nie porusza się przy otwieraniu drzwi po łuku, bo zablokowałby drzwi po kilkunastu centymetrach. Stołek przesuwa się w dwóch kierunkach jednocześnie, wykonuje ruch po łuku i jednocześnie wędruje w stronę zewnętrznej krawędzi drzwi, podobnie jak owoce (to chyba pomarańcze) rozrzucone na podłodze furgonetki na zakręcie siłą bezwładności turlają się kierunku w przeciwnym do ruchu pojazdu (siła bezwładności to siła urojona, w rzeczywistości przedmiot, który jej „podlega”, kontynuuje ruch w swoim kierunku, a to otoczenie zmienia kierunek). Czyli nie owoce, a furgon zmienia kierunek poruszania się.

Głos:

– To budzi mieszane uczucia, podobne do tych, jakie powstają wtedy, kiedy powiemy kobiecie, że wygląda jak bułka gotycka.

– Umieramy w tym samym dniu, w którym się urodziliśmy, reszta naszych odczuć to poślizg, jakiemu ulega nasza świadomość.

Obraz z komentarzem:

Takiemu samemu złudzeniu ulegamy, kiedy zakleimy folią okno wybite w samochodzie. Złudzenie trwa, dopóki nie ruszymy z miejsca.

Pracuję w jakiejś jednostce badawczej. Nastawiłem ogórki na małosolne (na jawie pewnie zaciekawiłoby mnie, czym ta jednostka tak naprawdę się zajmuje).

Przychodzę do pracy na drugi dzień. Kierowniczka przedstawia mi jakiegoś mężczyznę. Mówi, że gdyby tych ogórków, które wczoraj nastawiłem, było trochę więcej, niż nam potrzeba, to ten pan bardzo chętnie kilka weźmie. Szefowa pyta, ile ich mamy. Odpowiadam, że na początku miało być sześć, ale dałem więcej i teraz jest około dwunastu. Nadmieniam, że ogórki będą gotowe za jakieś trzy dni, bliżej niedzieli.

Tak naprawdę ogórków jest więcej, ale tego akurat nie miałem ochoty ujawnić.

Przyznaję, że treść moich własnych snów przerosła mnie. Przestrzeń, o którą pytam, jest pozbawiona powietrza, coś w niej jest nie tak z grawitacją oraz z czasem. Separacja od niej jest złudna, a na dodatek sam ukrywam jej elementy przed otoczeniem. Muszę w jakiś sposób podciągnąć „tyły”, czyli nieco się dokształcić. Państwu również przyda się kilka informacji na tematy, których dotyczyły opowiedziane przed chwilą sny.Przypisy

- „HMHS Britannic (ang. His Majesty Hospital Ship, wcześniej RMS Gigantic) był brytyjskim parowym statkiem pasażerskim, jednym z trzech transatlantyków typu Olympic, do którego należały także »Titanic« i »Olympic«. Zatonął 21 listopada 1916.

RMS »Gigantic« został zamówiony w 1909 przez armatora White Star Line w stoczni Harland and Wolff w Belfaście w Irlandii Północnej. Po katastrofie »Titanica« w 1912 wybrano mniej pretensjonalną nazwę – »Britannic«” (źródło: Wikipedia).

- „Nadprzestrzeń albo hiperprzestrzeń (ang. hyperspace) to w fantastyce naukowej rodzaj alternatywnej przestrzeni, w której możliwe jest pokonywanie odległości w krótszym czasie, niż potrzebuje tego światło.

Jest to tłumaczone faktem poruszania się statków kosmicznych z prędkością większą od prędkości światła przy użyciu tzw. hipernapędu. Inną możliwością jest stworzenie przejścia w czasoprzestrzeni wszechświata do wyższego wymiaru, w którym droga między dwoma odpowiadającymi punktami jest krótsza.

W książkach science-fiction często tłumaczy się »zasadę działania« nadprzestrzeni w taki sposób:

Wyobraź sobie kartkę papieru. Znajduje się na niej ruchomy obiekt, poruszający się ze stałą prędkością od punktu A do punku B. Oba punkty znajdują się na przeciwległych krańcach kartki. Przemieszczenie się z jednego punktu do drugiego zajmuje obiektowi 5 minut. Co zrobić, żeby obiekt znalazł się w punkcie B szybciej? Trzeba zgiąć kartkę i zetknąć ze sobą czystą stroną, tak by oba punkty przylegały do siebie. Potem przedziurawić ją tak, by obiekt mógł przejść przez dziurę z punktu A wprost do punktu B. Obiekt dalej będzie poruszał się ze stałą prędkością, ale przebycie drogi między punktami zajmie mu dużo mniej czasu” (źródło: Wikipedia).

„Oczywiście jest to model uproszczony, bo osadzony w dwuwymiarowej rzeczywistości. Wszechświat jest czterowymiarowy (3 wymiary przestrzeni i czas), więc sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, ale korzystając z powyższego przykładu, można wyobrazić sobie, jak wygląda to w naszym wszechświecie” (źródło: Wikipedia).

- Chodzi najprawdopodobniej o jakąś konkretną podprzestrzeń przestrzeni (jak podzbiór zbioru), zamieszkaną przez byty, które spotkałem w poprzedniej podróży. Lokalizacja tej podprzestrzeni musi być w sferze dużo subtelniejszej (lewa strona, na dodatek mężczyzna opierał się tylko o jedną z reprezentacji wielu podprzestrzeni – byt świadomy) niż nasza podprzestrzeń.

- Hiperprzestrzeń – nadprzestrzeń w fantastyce naukowej, wielowymiarowa czasoprzestrzeń w fizyce (na podstawie informacji z Wikipedii).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: