Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Książka do nauki i zbudowania ks. Goffinego - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Książka do nauki i zbudowania ks. Goffinego - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 393 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

UWIA­DO­MIE­NIE.

Ry­ci­ny, któ­re mia­ły być do tomu I. przy­da­ne, lecz na czas wy­koń­czo­ne nie zo­sta­ły, do­łą­cza­ją się te­raz do tomu II.

Od­dział trze­ci wyj­dzie z dniem 1 Lip­ca.

Pre­nu­me­ra­to­ro­wie, któ­rzy nie oświad­czy­li, do­kąd im eg­zem­pla­rze ode­słać, ra­czą się po nie zgło­sić do pod­pi­sa­nej księ­gar­ni

Po­znań, w Kwiet­niu 1846.

Księ­gar­nia W. Ste­fań­skie­go.

Po­zwa­la się dru­ko­wać, w Po­zna­niu dnia 17 . Paź­dzier­ni­ka 1845.

Kon­sy­storz Je­ne­ral­ny Ar­cy­bi­sku­pi.

X. Ki­liń­ski.

Im­pri­ma­tur.

Czar­nec­ki , cen­zor.

Po­znań dnia 18. Kwiet­nia 1846.

się prze­to na­ga­niać ka­zno­dzie­je, albo po­gar­dzać nimi, al­bo­wiem po­gar­da nimi spa­da na Boga, któ­ry mówi: " kto wami gar­dzi, mną gar­dzi. " (Luk. 10, 16). Cho­ciaż się zda­rzy, że oso­ba albo wy­kład Ka­zno­dziei jest go­dzien na­ga­ny, to wsze­la­koż urząd, jaki pia­stu­je, i Sło­wo Boże, któ­re wy­kła­da, jest za­wsze czci i sza­cun­ku god­ne. Sło­wo Boże jest i zo­sta­nie na za­wsze bo­skiem na­sie­niem, któ­re, jeź­li się na­le­ży­cie przyj­mie, dro­gie owo­ce wyda, i niech je za­sie­wa kto bądź, albo jak bądź; gdyż sie­jąc nie idzie o to, kto sie­je, ale o to, na ja­kiej się roli sie­je. Sta­raj się prze­to być za­wsze do­brą rolą, a od­nie­siesz i z naj­gor­szych ka­zań naj­lep­sze owo­ce. Przy­tem strzeż się to za­stó­so­wy­wać do in­nych, co na ka­za­niu po­wie­dzia­no, ale miej bacz­ność na sa­me­go sie­bie (Ś. Tmym. 4, 16), in­a­czej żad­ne­go owo­cu nie­od­nie­siesz z ka­za­nia. Je­steś wol­ny od tych wy­stęp­ków, prze­ciw któ­rym ka­zno­dzie­ja mówi, to dzię­kuj Bogu za to i nie­po­gar­dzaj in­ny­mi, iż są nie­mi ob­cią­że­ni; proś ra­czej Boga, aby ich uwol­nił od nich, a cie­bie strzegł, iż­byś na przy­szłość sam w nie nie­po­padł. Nad­to chroń się spać pod­czas ka­za­nia, roz­ma­wiać i in­nych roz­wio­zło­ści, gdyż bę­dziesz mu­siał zdać z każ­de­go sło­wa, któ­re opu­ścisz, naj­ści­ślej­szy ra­chu­nek. Po­myśl so­bie, że kto jest z Boga, słów Bo­skich słu­cha (Jan 8, 47). Je­że­li prze­to nie­chęt­nie i nie­uważ­nie ka­za­nia słu­chasz, nie je­steś z Boga i nie­do­sta­niesz się do Boga.

CO NA­LE­ŻY PO KA­ZA­NIU CZY­NIĆ?

Na­le­ży się sta­rać to, co się usły­sza­ło w do­bre uczyn­ki za­mie­nić; al­bo­wiem nie słu­cha­cze za­ko­nu są spra­wie­dli­wy­mi u Boga, ale któ­rzy za­kon czy­nią, będą uspra­wie­dli­wie­ni (Rzym 2, 43.). Ci, któ­rzy tyl­ko sło­wa Bo­że­go słu­cha­ją, a nie sto­su­ją się do nie­go, są po­dob­ni do tego, któ­ry swe ob­li­cze w zwier­cie­dle oglą­da, i sko­ro je tyl­ko obej­rzał i od­szedł, wnet za­po­mniał, ja­kim był (Jak. 1, 22 – 24.). Jako się bo­wiem ni­ko­mu na nic nie­przy­da prze­glą­dać się w zwier­cie­dle, nie ob­my­wa­jąc z sie­bie do­strze­żo­nych plam i bru­dów, tak samo na wie­le się nie­przy­da słu­chać ka­zań, je­że­li się nie­po­bu­dzi­my przez nie do po­rzu­ce­nia błę­dów. Co więk­sza, za­słu­gu­je taki na­tem więk­szy gniew i kare Bo­ską, po­dob­nie jak ów słu­ga, któ­ry po­znał wolą Pana swe­go, a nie­wy­peł­nił jej (Łuk. 12, 47.). By­ło­by le­piej mówi ś. Piotr (2, Piotr 2, 21.), nie­uznać dro­gi spra­wie­dli­wo­ści, ani­że­li ją po­znaw­szy, wró­cić się od po­da­ne­go na niej roz­ka­za­nia Bo­skie­go.

Dla wy­peł­nia­nia do­bre­go, któ­re­śmy na ka­za­nia usły­sze­li, po­trze­ba na­de­wszyst­ko za­cho­wać je w pa­mię­ci, pil­nie się nad niem za­sta­na­wiać i czę­sto je so­bie przy­po­mi­nać. Dla tego nie na­zy­wa Chry­stus Pan bło­go­sła­wio­ny­mi tych, któ­rzy słu­cha­ją sło­wa Bo­że­go, lecz tych, któ­rzy go strze­gą (Łuk. 11, 28.). Po­karm wszak­że nie­obró­ci się w cia­ło, jeź­li go żo­łą­dek na­tych­miast zwró­ci, ale gdy go w so­bie za­trzy­ma i na­le­ży­cie stra­wi. Na­sie­nie nie wyda owo­cu, jeź­li go do­bra zie­mia nie­okry­je, słoń­ce go nie­oświe­ci i nie­ogrze­je, deszcz albo rosa nie­odwil­ży, i prócz tego, jeź­li go się tro­skli­wie nie pie­lę­gnu­je. Na po­do­bień­stwo Pan­ny Ma­ryi (Łuk. 2 roz.), mamy sło­wo Boże w ser­cu za­cho­wy­wać, tra­wić je, pil­nie nad niem roz­my­śla­jąc, ob­le­wać je mo­dli­twą, a wy­peł­niać je i ogrze­wać za po­mo­cą gor­li­wych chę­ci; gdy z niem w ten spo­sób po­stą­pi­my, wyda z pew­no­ścią ty­sią­cz­ne owo­ce. Po­trze­ba się prze­to czę­sto za­sta­na­wiać (nie tyl­ko tego dnia, ale przez cały ty­dzień) co się na ostat­niem ka­za­niu sły­sza­ło, i jak się tego, co się sły­sza­ło, do­peł­ni­ło; oraz na­le­ży się ba­dać, jak się na przy­szłość tego, co się sły­sza­ło, do­peł­nić pra­gnie, i czy się tego do­peł­nić może. Po­trze­ba z in­ne­mi oso­ba­mi o tem roz­ma­wiać, przez co się wie­le nie­po­trzeb­nych roz­mów ustrze­że i wie­le się do­bre­go zrzą­dzi, trze­ba so­bie dru­gim ka­zać coś z ka­za­nia opo­wia­dać, co oso­bli­wie ro­dzi­ce z dzieć­mi i do­mow­ni­ka­mi czy­nić po­win­ni; trze­ba nie­ustan­nie pro­sić Boga o ła­skę za­cho­wy­wa­nia do­brych nauk usły­sza­nych na ka­za­niu i t… d. O gdy­by to wszy­scy, któ­rzy cho­dzą na ka­za­nia, w po­dob­ny spo­sób po­stę­po­wa­li, ja­ki­że­by wiel­ki po­ży­tek z tęgo od­nie­śli, a chrze­ściań­stwo o ileż po­myśl­niej­sze­go losu do­zna­wa­ło­by po­mię­dzy nami!

Pra­gnie­nie. O mój Boże! jak­że się wsty­dzę, że na­sie­nie Two­je­go Bo­skie­go sło­wa, któ­reś tak ob­fi­cie w ser­cu mo­jem za­sie­wał, do­tąd tak małe owo­ce wy­da­ło! Ach! zli­tuj się na­de­mną, zmień ser­ce moje, aby się na do­brą rolą prze­mie­ni­ło, iżby sło­wo Two­je w niem ko­rze­nie wy­pusz­czać, bez prze­szko­dy zie­le­nieć i ro­snąć, a wresz­cie owo­ce zba­wie­nia, któ­rych się spo­dzie­wasz ode­mnie, wy­dać mo­gło. Amen.NA­UKA NA NIE­DZIE­LĘ ZWA­NĄ QU­INQU­AGE­SI­MA.

Ob­ja­śnie­nie tego na­zwi­ska "Qu­inqu­age­si­ma" po­da­ło się wy­żej, w na­uce na nie­dzie­lę Sep­tu­age­si­ma. Wstęp do Mszy ś. za­my­ka wes­tchnie­nie uci­śnio­ne­go, lecz w Bogu ufa­ją­ce­go grzesz­ni­ka z Psal­mu 30. "Bądź mi, Pa­nie, Bo­giem, obroń­cą, i do­mem uciecz­ki, abyś mię zba­wił. Al­bo­wiem moc moja i uciecz­ka moja je­steś Ty; a dla Imie­nia Twe­go po­pro­wa­dzisz mie, i wy­cho­wasz mię. W To­bie na­dzie­ję po­kła­dam Pa­nie, nie­wódź mie na za­tra­ce­nie, ale mię zbaw we­dług spra­wie­dli­wo­ści Two­jej. " Chwa­ła Ojcu i t… d.MO­DLI­TWA KO­ŚCIEL­NA.

Pro­si­my Cię, o Pa­nie! racz wy­słu­chać mo­dli­twy na­szej, uwol­nij nas od wię­zów grze­chu, i chroń nas od wsze­la­kiej prze­ciw­no­ści, przez Pana na­sze­go Je­zu­sa Chry­stu­sa i t.d

Lek­cya: Z pierw­sze­go li­stu ś. Paw­ła

Apo­sto­ła do Ko­ryn­ty­an 13, 1 – 13.

Bra­cia! cho­ciaż­bym mó­wił ję­zy­ka­mi ludz­kie­mi i aniel­skie­mi, a mi­ło­ści­bym nie miał, siał­bym się jako miedź brzą­ka­ją­ca, albo jako cym­bał brzmią­cy. I cho­ciaż­bym miał pro­roc­two i wie­dział wszyst­kie ta­jem­ni­ce i wszel­ką na­ukę i miał­bym wszyst­ką wia­rę, tak, iż­bym góry prze­no­sił, a mi­ło­ści­bym nie miał, ni­czem nie je­stem. I cho­ciaż­bym wszyst­kie ma­jęt­no­ści moje roz­dał na żyw­ność ubo­gich i choć­bym wy­dał cia­ło moje tak, iż­bym go­rzał, a mi­ło­ści­bym nie miał, nic mi to nie po­mo­że. Mi­łość cier­pli­wa jest, ła­ska­wa jest: mi­łość nie zaj­rzy, zło­ści nie wy­rzą­dza, nie na­dy­ma się, nie jest czci pra­gną­ca, nie szu­ka swe­go, nie uno­si się gnie­wem, nie my­śli złe­go, nie ra­du­je się z nie­spra­wie­dli­wo­ści, ale się we­se­li z praw­dy, wszyst­ko zno­si, wszyst­kie­mu wie­rzy, wszyst­kie­go się spo­dzie­wa, wszyst­ko wy­cier­pia. Mi­łość nig­dy nie gi­nie, choć pro­roc­twa usta­ją, cho­ciaż mowy za­milk­ną, cho­ciaż umie­jęt­ność bę­dzie ze­pso­wa­na; al­bo­wiem po czę­ści zna­my i po czę­ści pro­ro­ku­je­my, ale gdy przyj­dzie co jest do­sko­na­łe­go, co jest, po czę­ści znisz­cze­je. Gdym był dzie­cię­ciem, mó­wi­łem jako dzie­cie, ro­zu­mia­łem jako dzie­cię, my­śla­łem jako dzie­cię; lecz gdym się stał mę­żem, wy­nisz­czy­łem, co było dzie­cin­ne­go. Te­raz wi­dzi­my przez zwier­cia­dło, przez po­do­bień­stwo, lecz w ów czas twa­rzą w twarz. Te­raz znam po czę­ści, lecz w ów czas po­znam, ja­kom i po­zna­ny jest. A te­raz trwa­ją wia­ra, na­dzie­ja, mi­łość: to tro­je, ale z tych więk­sza jest mi­łość.

Wy­ja­śnie­nie. Ś. Pa­weł uczy w tej lek­cyi o ko­niecz­no­ści, do­sko­na­ło­ści, wresz­cie i o wła­sno­ściach mi­ło­ści. W tym celu mówi ten­że Mąż św., że wszel­kie dary na­tu­ral­ne czy nad­na­tu­ral­ne, wszyst­kie do­bre uczyn­ki, na­wet same cno­ty (z wia­ry i t… p… wy­ni­ka­ją­ce) nic czło­wie­ko­wi nie­do­pó­mo­gą do zba­wie­nia, jeź­li ich nie­po­łą­czy z mi­ło­ścią i nią ich nie­oży­wi; al­bo­wiem sama mi­łość je­dy­nie spra­wia, iż my i uczyn­ki na­szę są Bogu przy­jem­ne. Cho­ciaż za­tem wie­le do­bre­go czy­ni­my, wie­le jał­mużn roz­da­je­my, wie­le się mo­dli­my, po­ści­my, pra­cu­je­my, a nie czy­ni­my tego wszyst­kie­go dla mi­ło­ści Boga i bliź­nie­go, nie­mo­że­my się Łóż za to wszyst­ko żad­nej za­pła­ty z nie­ba spo­dzie­wać. Mi­łość bo­wiem zno­si ła­ska­wie i cier­pli­wie błę­dy i sła­bo­ści bliź­nich; nie­zaz­dro­ści tym, któ­rzy więk­sze niż ona dary ode­bra­li, ani nie­po­gar­dza tymi, któ­rzy mniej­sze mają dary; bo ona nie jest czci pra­gną­ca, nie szu­ka swe­go, nie gnie­wa się na nie­szczę­ścia i ob­ra­zy i t… p. Mi­łość nig­dy nie­gi­nie, trwa w wiecz­no­ści wciąż, cho­ciaż szcze­gól­ne dary du­szy trwać prze­sta­ną; cho­ciaż pro­roc­twa znisz­cze­ją, po­nie­waż się przy­szłe rze­czy jaw­ne­mi sta­ną, to mi­łość nie­znisz­cze­je; cho­ciaż ję­zy­ki usta­ną, po­nie­waż się wszyst­kie wza­jem­nie prze­ni­kać, znać i ro­zu­mieć będą, to mi­łość zo­sta­nie za­wsze tą samą; wresz­cie cho­ciaż umie­jęt­ność rze­czy Bo­skich bę­dzie ze­pso­wa­na, po­nie­waż jest trud­ną i nie­do­sko­na­ła, w przy­szłem ży­ciu sta­nie się ona dla nas ła­twą, i w niej ja­sno całą praw­dę wi­dzieć bę­dzie­my. Tu na tym świe­cie czy­ni nas wia­ra, na­dzie­ja i mi­łość spra­wie­dli­wy­mi i szczę­śli­wy­mi; tam uszczę­śli­wia nas sama tyl­ko mi­łość; al­bo­wiem wia­ra za­mie­nia się w pa­trza­nie, a na­dzie­ja w po­sia­da­nie Boga, Mi­łość jest prze­to naj­więk­szą, po­nie­waż jest wiecz­ną. Wia­ra, mówi ś. Au­gu­styn, jest fun­da­men­tem przy­byt­ku Bo­że­go, na­dzie­ja wy­sta­wia na nim bu­do­wę, a mi­łość do­koń­czą jej.

Te trzy cno­ty prze­ista­cza­ją nas na no­wych łu­dzi. Wia­ra oświe­ca i na wo­dzy trzy­ma ro­zum; na­dzie­ja nas po­krze­pia i od­ry­wa ser­ce od rze­czy ziem­skich; mi­łość oczysz­cza je i przy­wię­zu­je do Boga. Sta­raj się prze­to raz na za­wsze, o du­szo chrze­ściań­ska! być uczest­nicz­ką tych trzech cnót, a na­de­wszyst­ko mi­ło­ści.

Wes­tchnie­nie. O Boże mi­ło­ści! na­peł­nij ser­ce moje du­chem czy­stej mi­ło­ści, abym się we­dług na­uki ś. Paw­ła sta­rał zo­sta­wać za­wsze w sta­nie la­ski, iżby moje wszyst­kie uczyn­ki To­bie przy­jem­ne­mi, a mnie po­ży­tecz­ne­mi się sta­ły.

Ewa­nie­lia, Łuk. 18, 31 – 43.

One­go cza­su wziął z sobą Je­zus Uczniów dwu­na­stu, i rzekł im: Oto wstę­pu­je­my do Je­ru­za­lem; a skoń­czy się wszyst­ko, co na­pi­sa­no jest przez Pro­ra­ki o Synu czło­wie­czym. Bo bę­dzie wy­dań po­ga­nom i bę­dzie na­igra­wan i ubi­czo­wa­ni upł­wan: a ubi­czo­waw­szy, za­mor­du­ją go; a dnia trze­cie­go zmar­twych­wsta­nie. A oni tego nic nie zro­zu­mie­li, i było to sło­wo za­kry­te przed nimi; nie wie­dzie­li, o czem mó­wił. I sta­ło się, gdy się przy­bli­żał ku Je­ry­chu, śle­py nie­któ­ry sie­dział we­dle dro­gi, że­brząc. A usły­szaw­szy rze­szę prze­cho­dzą­cą, spy­tał, coby to było? I po­wie­dzie­li mu, iż Je­zus Na­za­reń­ski mimo idzie. I za­wo­łał, mó­wiąc: Je­zu­sie: Synu Da­wi­dów, zmi­łuj się na­de­mną! A ci, co szli wprzód, fu­ka­li nań, aby mil­czał. Lecz on tym wię­cej wo­lał: Synu Da­wi­dów, zmi­łuj się na­de­mną! A Je­zus sta­nąw­szy, roz­ka­zał go przy­wieść do sie­bie. A gdy się przy­bij – żyły py­tał go, mó­wiąc: Co chcesz, abym ci uczy­nił? A on po­wie­dział: Pa­nie, abym przej­rzał. A Je­zus mu rze­ki: Przej­rzyj; wia­ra two­ja cie­bie uzdro­wi­ła. I za­raz przej­rzał i szedł za nim, wiel­biąc Boga. A lud wszy­stek wi­dząc, dal chwa­łę Bogu.

DLA CZE­GO CHRY­STUS PAN TAK CZĘ­STO UCZNIOM SWO­IM MĘKI SWE PRZE­PO­WIA­DAŁ?

4) Dla oka­za­nia, jak ser­decz­nie pra­gnął cier­pieć za nas; bo za­czem się tę­sch­ni, o tem się zwy­kle z przy­jem­no­ścią mówi; 2) aże­by się Jego ucznio­wie, gdy zo­ba­czą, iż się z Nim ży­dow­stwo jako z zło­czyń­cą ob­cho­dzi, nic o Nim złe­go nie­my­śle­li i nie mnie­ma­li, iż ich oszu­kał, ale so­bie przy­po­mnie­li, iż im swe męki i smierć z pew­no­ścią prze­po­wie­dział, i utwier­dzi­li się tem moc­niej w wie­rze ku Nie­mu, jako wszech­mo­gą­ce­mu Sy­no­wi-Bo­skie­mu.

CZY UCZNIO­WIE TEGO PO­JĄĆ NIE­MO­GLI, CO IM JE­ZUS CHRY­STUS O SWYCH MĘ­KACH PRZE­PO­WIA­DAŁ?

Oni to w praw­dzie mo­gli zro­zu­mieć, iż Zba­wi­ciel męki po­nie­sie (ś. Piotr chciał go na­wet od­wieść? od tego Mat. 16, 22.), ale nie byli w sta­nie po­go­dzić słów Jego z swem ocze­ki­wa­niem za ma­ją­cem przyjść kró­le­stwem chwa­ły, oraz z swem prze­ko­na­niem, ja­kie mie­li w moc Jego Bo­ską; ani też tego nie mo­gli po­jąć, z ja­kich przy­czyn, i na jaki cel ma Zba­wi­ciel po­nieść męki, albo w jaki spo­sób zmar­twych­wsta­nie. Te wszyst­kie rze­czy po­ję­li oni do­pie­ro wten­czas, gdy po speł­nie­niu iego wszyst­kie­go Duch świę­ty im je ob­ja­śnił (Jan 4 4, 26.). Na oświe­ce­nia Du­cha św. tak nam bo­wiem wie­le za­le­ży, iż bez nie­go na­wet naj­ja­śniej wy­ło­żo­nych ar­ty­ku­łów wia­ry nig­dy­by­śmy nie­po­ję­li.

DLA CZE­GO TU, I NA WIE­LU IN­NYCH MIEJ­SCACH ZO­WIE SIĘ CHRY­STUS PAN SY­NEM CZŁO­WIE­CZYM?

Przez to chciał nam Chry­stus Pan, we­dług ży­dow­skie­go spo­so­bu mó­wie­nia, oka­zać, iż jest praw­dzi­wym czło­wie­kiem i po­tom­kiem Ada­ma. A nad­to chciał nam dać na­ukę, aby­śmy byli po­kor­ny­mi, i nie­ubie­ga­li się za wy­so­kie­mi god­no­ścia­mi i imio­na­mi.

DLA CZE­GO ÓW ŚLE­PY ZO­WIE CHRY­STU­SA PANA "SY­NEM DA­WI­DO­WYM. "

Dla oka­za­nia, iż go uwa­ża za Me­sy­asza, przy­obie­ca­ne­go ży­dom z po­ko­le­nia Da­wi­do­we­go, ma­ją­ce­go ich wszyst­kich od­ku­pić i tych', któ­rzy w Nie­go uwie­rzą (Psalm 131, 11.).

DLA CZE­GO ZBA­WI­CIEL PY­TAŁ SIĘ ŚLE­PE­GO: "CO CHCESZ, ABYM CI UCZY­NIŁ?"

Nie­uczy­nił tego z nie­wia­do­mo­ści, ja­ko­by nie­wie­dział, cze­go śle­py żąda, ale 1) aby ten­że tem moc­niej swą wia­rę i na­dzie­ję po­twier­dził, iż mu Zba­wi­ciel wzrok przy­wró­ci; 2) aby nam po­ka­zał, jak go­rą­co pra­gnie czy­nie nam do­brze i jak mu jest przy­jem­nie, gdy do Nie­go na­sze po­trze­by otwar­cie i z uf­no­ścią za­no­si­my.

Ten to śle­py, któ­re­mu na­wet prze­cho­dzą­cy W jego gor­li­wych i nie­ustan­nych proś­bach prze­szko­dzie nie byli w sta­nie, niech bę­dzie dla nas na­uką, aby­śmy w roz­po­czę­tej do­brej spra­wie wciąż po­stę­po­wa­li, po­gar­dza­jąc, jeź­li­by tego była po­trze­ba, na­wet ludz­kie­mi wzglę­dy, sko­ro­by nas od tego mia­ły wstrzy­my­wać, oraz aby­śmy się nie dali spro­wa­dzać z dro­gi pra­wej bądź przez złe przy­kła­dy, bądź po­gar­dę i szy­der­stwa. Nad­to mamy się od tego śle­pe­go uczyć, dzię­ko­wać ser­decz­nie Bogu, i być do Nie­go sta­tecz­nie i nie­zmier­nie przy­wią­za­nym, za to, iż nam otwo­rzył oczy na­szej du­szy, i uwol­nił od du­cho­wej śle­po­ty, któ­ra da­le­ko jest szko­dliw­szą i smut­niej­szą, ani­że­li śle­po­ta cia­ła. O to nie­po­win­ni­śmy nig­dy prze­sta­wać Boga pro­sić, al­bo­wiem nie ma nędz­niej­sze­go sta­nu du­szy nad ten, jeź­li nie mo­że­my wi­dzieć i po­znać Boga, tu­dzież sie­bie i lego wszyst­kie­go, co nam do zba­wie­nia po­trzeb­ne, lub co nam ku temu na prze­szko­dzie sta­wa. Na­tem to wła­śnie po­le­ga śle­po­ta du­szy, od któ­rej się je­dy­nie przez nie­usta­ją­ce bła­ga­nie Boga uwol­nić zdo­ła­my.

DLA CZE­GO SIĘ DZI­SIEJ­SZEJ NIE­DZIE­LI CZY­TA TA EWA­NIE­LIA?

Ko­ściół nasz ka­to­lic­ki chce nam przez to przy­po­mnieć bo­le­sne męki i śmierć Chry­stu­sa Pana, i przy­go­to­wać nas do lego świę­te­go cza­su, w któ­rym po trzech dniach mamy post za­cząć, i przez praw­dzi­wą po­ku­tę stać się uczest­ni­ka­mi męki Zba­wi­cie­la. Jed­na­ko­woż wie­lu chrze­ścian są trud­niej­si w tym punk­cie do oświe­ce­nia się, ani­że­li Ucznio­wie Chry­stu­so­wi i śle­pi, jak leż ów śle­py Ewa­nie­licz­ny, al­bo­wiem nic oni o tem wszyst­kiem, co im ko­ściół o naj­bo­le­śniej­szych mę­kach Zba­wi­cie­la mówi, ani ro­zu­mieć, ani też z mi­ło­ści ku Nie­mu swe­go cia­ła mar­twic nie­chcą. Ale owszem prze­pę­dza­ją oni ie dni, na wzór daw­ne­go po­gań­skie­go zwy­cza­ju, w roz­pu­ście, pi­jań­stwie, po­żą­dli­wo­ściach i t… p.; nu­rza­ją się głę­bo­ko w roz­ko­szach, przez co z Zba­wi­cie­la na nowo szy­dzą, bi­czu­ją Go i krzy­żu­ją, i nie my­ślą wca­le o tem, aby za te lub inne wy­stęp­ki po­ku­tę czy­ni­li. Czyż tacy są Chrze­ścia­na­mi?… Ach! ist­ny­mi są po­ga­na­mi, gdyż so­bie cał­kiem tak po­stę­pu­ją jak po­ga­nie.

Pra­gnie­nie. O Jezu! któ­ryś tak moc­no pra­gnął cier­pieć dla na­sze­go zba­wie­nia; daj, aby­śmy dla mi­ło­ści Two­jej roz­pu­stę znie­na­wi­dzi­li, a umar­twie­nie i krzy­żo­wa­nie cia­ła po­ko­cha­li, iż­by­śmy za­słu­ży­li przez to być wol­ny­mi od śle­po­ty du­szy na­szej, oraz po­zna­wać Cię co­raz le­piej, mi­ło­wać Cię co­raz gor­li­wiej, a wresz­cie po­sia­dać Cię wiecz­nie.NA­UKA NA ŚRO­DĘ PO­PIEL­CO­WĄ.

DLA CZE­GO SIĘ LEN DZIEŃ ZO­WIE PO­PIEL­CEM?

Po­nie­waż w tym dniu świę­ci ko­ściół ka­to­lic­ki po­piół, i nim po­sy­pu­je gło­wy Wier­nych.

NA JAKI CEL I KO­NIEC ŚWIĘ­CI SIĘ PO­PIÓŁ?

Aże­by Pan Bóg ze­słał na po­piół swe bło­go­sła­wień­stwo, iżby ci wszy­scy, któ­rzy się nim po­sy­pią 1 ) otrzy­ma­li zdro­wie cia­ła i obro­nę du­szy; 2) uzy­ska­li od Pana Boga do po­ku­ty i skru­chy go­to­we­go du­cha, tu­dzież od­pusz­cze­nie wszyst­kich grze­chów, oraz 3) to wszyst­ko, o co Go spra­wie­dli­wie pro­szą, oso­bli­wie aby do­stą­pi­li ła­ski czy­nie­nia praw­dzi­wej po­ku­ty, i od­nie­śli za­pła­tę dla po­ku­tu­ją­cych przy­obie­ca­ną.

Z JA­KIEM­ŻE USPO­SO­BIE­NIEM MAMY SIĘ PO­SY­PY­WAĆ PO­PIO­ŁEM ŚWIĘ­CO­NYM?

1) Mamy pro­sie Boga, aże­by ra­czył te za­mia­ry, dla któ­rych się po­piół świę­cił, na nas speł­nić; 2) mamy się ob­ledz w po­ko­rę, i przy­po­mnieć so­bie w obec Boga, oraz wy­znać, iż po­wsta­li­śmy z pro­chu i po­pio­łu, i że dla grze­chów na­szych zno­wu się w proch i po­piół ob­ró­ci­my; co nam też ka­płan, po­sy­pu­jąc nas po­pio­łem, gło­śno mówi, aby w nas przez to wzbu­dził po­ko­rę i przy­po­mniał nam naj­moc­niej­sze po­bud­ki do czy­nie­nia po­ku­ty.

DLA CZE­GO PO­SY­PU­JE­MY SIĘ PO­PIO­ŁEM?

Dla oka­za­nia przed Bo­giem i ludź­mi, iż się nie­wsty­dzi­my wy­znać pu­blicz­nie na­sze­go sta­nu grzesz­ne­go, czy­nie jaw­nie szcze­rej po­ku­ty, i przy­znać się do ko­niecz­ne­go roz­po­czę­cia po­pra­wy, oso­bli­wie zaś, iż­by­śmy się sta­li uczest­ni­ka­mi ła­ski Bo­żej po­trzeb­nej do no­we­go ży­cia.

CZY­LIŻ SIĘ TO BOGU PO­DO­BA, II SIĘ Z WSPO­MNIO­NYCH PRZY­CZYN PO­SY­PU­JE­MY PO­PIO­ŁEM?

Za­isle; al­bo­wiem sam Pan Bóg na­ka­zał Izra­eli­tom po­sy­py­wać się po­pio­łem na znak po­ku­ty (Jer. 25, 35.). Po­dob­nie czy­ni­li Da­wid, któ­ry chleb na­wet po­sy­py­wał po­pio­łem (Psalm 101, 10.), Ni­ni­wi­tow­je (Jan 3.), Ju­dy­ta (Jud… roz. 3), Mar­do­che­usz (Es­ter. roz. 4.), Job (Job. 42, 6.) i t… d.

DLA CZE­GO SIĘ PO NIE­KTÓ­RYCH MIEJ­SCACH, PO­CZĄW­SZY OD DZIŚ AŻ DO KOŃ­CA PO­STU, PO­KRY­WA­JĄ OŁ­TA­RZE SUK­NEM NIE­BIE­SKIEM?

Post jest bo­wiem cza­sem ża­ło­by z po­wo­da mąk chry­stu­so­wych: w tym to cza­sie po­win­ni­śmy te naj­bo­le­śniej­sze męki czę­sto roz­pa­mię­ty­wać i przez ta­ko­we roz­pa­mię­ty­wa­nia do po­ku­ty się po­bu­dzać. Z tego po­wo­du po­kry­wa­no przed­tóm wszę­dzie przez cały czas po­stu ozdo­by na oł­ta­rzach zwy­czaj­nem suk­nem, ma­ją­cem ko­lor po­ku­ty, t, j… ko­lor nie­bie­ski i za­wie­sza­no zwy­kle przed niem ob­raz cier­pią­ce­go Zba­wi­cie­la, dla przy­po­mnie­nia każ­de­mu do ko­ścio­ła wcho­dzą­ce­mu, w ja­kim cza­sie ży­je­my. Od 18. wie­ku do­pie­ro w nie­dzie­lę pal­mo­wą ten zwy­czaj za­czy­na­no. Te­raz nie­za­cho­wu­je się to wszę­dzie, za­miast lego, za­wie­sza się w tym dniu we wszyst­kich ko­ścio­łach za­sło­na na krzy­żu.

― Z tej sa­mej przy­czy­ny ubie­ra się tak­że ka­płan w ko­lor nie­bie­ski i w tym cza­sie za­ka­zu­je ko­ściół pu­blicz­nych za­baw, np. tań­ca, we­sół uro­czy­stych i t… p

Na wstę­pie do Mszy ś… od­ma­wia ko­ściół na­stę­pu­ją­ce sło­wa, już to aże­by oka­zał po­dob­ną gor­li­wość do po­ku­ty, z jaką gło­wy Wier­nym po­pio­łem po­sy­py­wał, już to, aby mi­ło­sier­dzie Boże uzy­ska). "Ale Ty masz li­tość nad wszyst­ki­mi, o Pa­nie! gdyż wszyst­ko mo­żesz; a prze­ba­czasz grze­chy ludz­kie dla po­ku­ty. A prze­pusz­czasz wszyst­kim, boś jest Pa­nem, Bo­giem na­szym. (Mądr. 11 , 24, 25.). Zmi­łuj się na­de­mną Boże! zmi­łuj się na­de­mną, al­bo­wiem w To­bie ufa du­sza moja! (Psalm 56, 4 .). Chwa­ła Ojcu i t… d.MO­DLI­TWA KO­ŚCIEL­NA.

O Pa­nie! użycz wier­nym Two­im ła­ski, aże­by tę czci­god­ną uro­czy­stość po­stu z na­le­ży­tą po­boż­no­ścią roz­po­cząć, i z sta­tecz­nem na­bo­żeń­stwem ob­cho­dzić mo­gli, przez Je­zu­sa Chry­stu­sa Pana na­sze­go i t… d.

Lek­cya: z Pro­ro­ka Jo­ela 2, 12 – 19.

Wiec te­raz mówi Pan: Na­wróć­cie się do mnie z e wszyst­kie­go ser­ca wa­sze­go w po­ście i pła­czu i w żalu: i roz­dzie­raj­cie ser­ca wa­sze a nie sza­ty wa­sze, a na­wróć­cie się do Pana Boga wa­sze­go, bo do­bro­tli­wy i mi­ło­sier­ny jest, cier­pli­wy i mno­gie­go mi­ło­sier­dzia, i ła­twy do ubła­ga­nia nad zło­ścią i ka­ją­cy się złe­go. Kto wie jeź­li się na­wró­ci i od­pu­ści i zo­sta­wi po so­bie bło­go­sła­wień­stwo, obia­tę i mo­krą ofia­rę Panu Bogu wa­sze­mu. Trąb­cie w trą­bę na Sy­onie, po­święć­cie post, zwo­łaj­cie gro­ma­dę, Zgrod­madź­cie lud, po­święć­cie ko­ścioł, zbierz­cie dzie­ci i ssą­ce pier­si, niech wyj­dzie ob­lu­bie­niec z ko­mo­ry swej, a ob­lu­bie­ni­ca z kom­na­ty swo­jej. Mię­dzy przy­sion­kiem i oł­ta­rzem pła­kać będą ka­pła­ni, słu­dzy Pań­scy, a będą mó­wić: Prze­puść Pa­nie, prze­puść In­do­wi twe­mu, a nie daj dzie­dzic­twa twe­go na hań­bę, żeby nad niem po­ga­nie pa­no­wa­li, aby nie mó­wi­li mię­dzy na­ro­dy: Gdzież jest Bóg ich? Ża­lem zdję­ty jest Pan nad zie­mią swo­ją, a prze­pu­ści! lu­do­wi swe­mu. I od­po­wie­dział Pan i rzekł lu­do­wi swe­mu: Oto ja po­ślę wam psze­ni­cę i wino i oli­wę, i na­sy­ci­cie się nie­mi, a nie­dam was wię­cej w po­śmie­wi­sko mię­dzy na­ro­dy.

Wy­ja­śnie­nie. Pro­rok Joel żąda od ży­dów, aże­by na znak żalu za swe grze­chy nie tyl­ko roz­dar­li suk­nie, ale i swe ser­ca, to jest, aże­by czy­ni­li nie tyl­ko ze­wnętrz­ną, ale i we­wnętrz­ną po­ku­tę, prze­mie­niw­szy swój zły spo­sób my­śle­nia i t… p. Wy­ma­ga ten­że Pro­rok, aże­by się wszy­stek lud bez wy­jąt­ku zgro­ma­dził do wspól­ne­go od­pra­wia­nia po­ku­ty, a ka­pła­ni aby Pana Boga bła­ga­li o prze­ba­cze­nie; bo tyl­ko wten­czas zmi­łu­je się Bóg nad swo­imi, i ze­szle za wy­cier­pio­ne do­le­gli­wo­ści cza­sy bło­go­sła­wio­ne. Ko­ściół czy­ta nam dziś te sło­wa, dla po­wie­dze­nia nam za­raz na po­cząt­ku po­stu, ja­kiej się to od nas po­ku­ty wy­ma­ga. Weź so­bie, o Chrze­ścia­ni­nie! tę na­ukę do ser­ca, i okaż po­ku­tę nie tyl­ko wstrzy­mu­jąc się od po­kar­mów, ale tak­że od grzesz­nych my­śli i uczyn­ków!

Ewa­nie­lia, Mat. 6, 46 – 21.

Gdy po­ści­cie, nie bądź­cie jako ob­łud­ni­cy smut­ny­mi: al­bo­wiem twa­rze swo­je nisz­czą, aby się lu­dziom zda­li po­szczą­cy­mi. Za­praw­dę po­wia­dam wam, iż wzię­li za­pła­tę swo­ję. Ale ty kie­dy po­ścisz, po­maść gło­wę swo­ję, abyś się nie oka­zał lu­dziom, iż po­ścisz, ale Ojcu twe­mu, któ­ry jest w skry­to­ści, a Oj­ciec twój, któ­ry wi­dzi w skry­to­ści, za­pła­ci to­bie. Nie zbie­raj­cie so­bie skar­bów na zie­mi, gdzie zło­dzie­je wy­ko­pu­ją i krad­ną. Ale zbie­raj­cie skar­by w nie­bie, gdzie ani rdza, ani mól nie psu­je, i gdzie zło­dzie­je nie wy­ko­pu­ją, ani krad­ną. Al­bo­wiem, gdzie jest skarb twój; tam jest i ser­ce two­je.

Wy­ja­śnie­nie. Pan Je­zus na­po­mi­na uczniów swo­ich, aże­by nie­po­ko­ili je­dy­nie dla po­zo­ru i dla tego, że lu­dzie na nich pa­trzą i chwa­lą ich; al­bo­wiem gdy­by tak po­stą­pi­li, nie otrzy­ma­li­by za post swój żad­nej za­pła­ty od Ojca nie­bie­skie­go, po­nie­waż­by im zby­wa­ło wten­czas na po­ko­rze i do­brej woli. Nad­to ostrze­ga ich Zba­wi­ciel przed zby­tecz­nem za­mi­ło­wa­niem rze­czy ziem­skich, po­nie­waż po­dob­ne za­mi­ło­wa­nie od­bie­ra czło­wie­ko­wi tę­sch­ność za nie­bem, i one­goż my­śle­nie i czy­nie­nie od­wra­ca cał­kiem od rze­czy nie­bie­skich, któ­re je­dy­nie na na­szę pie­czę i tro­skli­wość za­słu­gu­ją, al­bo­wiem tych rze­czy ani mól nie­psu­je, ani zło­dziej nie wy­ko­pie i nie ukrad­nie.NA­UKA O PO­ŚCIE CZTER­DZIE­STO­DNIO­WYM.

ZKĄD POST CZTER­DZIE­STO­DNIO­WY BIE­RZE PO­CZĄ­TEK?

Post czter­dzie­sto­dnio­wy bie­rze bez wąt­pie­nia po­czą­tek z przy­kła­du Chry­stu­sa Pana, któ­ry, nim we dzie­ło od­ku­pie­nia roz­po­czął, przez 40. dni na pusz­czy po­ścił.

DLA CZE­GO ZA­CHO­WU­JE­MY PO­STY, I WŁA­ŚNIE 40 DNI PRZED WIEL­KA­NO­CĄ?

1) Dla na­śla­do­wa­nia Chry­stu­sa Pana; 2) dla sta­nia się uczest­ni­ka­mi po­stu i mąk Chry­stu­so­wych, tu­dzież dla wy­na­gro­dze­nia przez do­bro­wol­ne umar­twie­nie, po­dług przy­kła­du ś. Paw­ła (Ko­los. 1, 24,), tego na cie­le na­szem, cze­go mę­kom Chry­stu­so­wym nie­do­sta­je. Chry­stus Pan cier­piał bo­wiem za nas, i na­szą nie­skoń­czo­ną winę zma­zał przez swą nie­skoń­cze­nie dro­gą ofia­rę; my wsze­la­koż bę­dąc człon­ka­mi cia­ła Chry­stu­so­we­go, nie­zo­sta­li­śmy wol­ni od cier­pień; bo jako Je­zus Chry­stus, ten pierw­szy czło­wiek no­wo­na­ro­dzo­ny, mógł je­dy­nie przez męki wnijść do swej chwa­ły, tak po­dob­nie i my wszy­scy tą samą dro­gą iść mu­si­my; po­nie­waż wszy­scy Jego ży­ciem żyć win­ni­śmy chcąc do Nie­go na­le­żeć". Cier­pie­nia bo­wiem Wier­nych są oraz cier­pie­nia­mi Chry­stu­sa Pana, któ­ry żyje w tych, co go mi­łu­ją; i dla lego z ś. Le­onem po­wie­dzieć moż­na, iż cier­pie­nia Chry­stu­so­we trwać będą aż do skoń­cze­nia świa­ta. Te cier­pie­nia ob­ró­cą się nie tyl­ko cier­pią­cym na po­ży­tek ale ca­łe­mu świa­tu, ca­łe­mu ko­ścio­ło­wi dla tego, iż w nim nic nie ma roz­dzie­lo­ne­go, ale wszyst­ko jest w nim jed­ną ca­ło­ścią; 3) dla pod­da­nia cia­ła na­sze­go du­cho­wi, oraz przy­tłu­mie­nia w nim złych na­mięt­no­ści, iż­by­śmy nie­win­ne i czy­ste pro­wa­dzi­li ży­cie; 4) dla god­ne­go przy­go­to­wa­nia się do świę­ta wiel­ka­noc­ne­go i po­ży­wa­nia bo­skie­go wiel­ka­noc­ne­go Ba­ran­ka; po­dob­nie jak się ży­dzi przez bi­czo­wa­nie cia­ła przy­spo­sa­bia­li do po­ży­wa­nia swe­go ba­ran­ka wiel­ka­noc­ne­go, bę­dą­ce­go tyl­ko ob­ra­zem na­sze­go, któ­rym było do­zwo­lo­no jeść je­dy­nie chleb nie­kwa­szo­ny i dzi­kie gorż­kie ja­rzy­ny; 5) dla za­do­sy­ću­czy­nie­nia Bogu za grze­chy na­sze, cze­go naj­ła­twiej w cza­sie przed­wiel­ka­noc­nym, po­świę­co­nym szcze­gól­nie roz­my­śla­niu nad gorz­ką męką Chry­stu­so­wą, do­ko­nać moż­na.

CZY­LI PRZED LATY RÓW­NIEŻ LAK PO­SZCZO­NO JAK TE­RAZ?
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: