Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kto mieszka w starym zegarze? - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
2 czerwca 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Kto mieszka w starym zegarze? - ebook

Baśń, która w pewnym stopniu odzwierciedla rzeczywistość. Tu dzieci i młodzież żyją w teraźniejszości.

Główną bohaterką jest dwunastoletnia dziewczynka – buntowniczka żyjąca w świecie wyobraźni. Na strychu, pod prześcieradłem znajduje wielki zegar, który przenosi ją do świata fantazji, gdzie dobro walczy ze złem, a ona sama doznaje pewnej przemiany. Postacie, które spotyka i przygody, które przeżywa wpływają pozytywnie na zachowanie dziewczynki. W łagodny i lepszy sposób ocenia swoją rodzinę i łączącą ich więź.
Historia, której doświadczyła Lusia po drugiej stronie rzeczywistego świata, pomogła zrozumieć i naprawić relacje z najbliższymi. Pokazała, że słowa i czyny mogą zdziałać cuda, a każdy z nas może być złą lub dobrą wróżką.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8119-664-2
Rozmiar pliku: 5,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

I. To ja – Lusia

W domu rozległ się tupot stóp na drewnianych schodach, prowadzących na strych. Dom był bardzo stary, posiadał wiele drewnianych konstrukcji na zewnątrz i w środku, więc ażurowe schody robiły sporo hałasu, gdy zaczynały skrzypieć podczas wchodzenia, a raczej wbiegania. Nikt jednak w domu nie miał ochoty ich remontować. Miały swój urok, zresztą jak całe to miejsce, gdzie mieszkała Łucja, a raczej Lusia, bo tak ją nazywano. Dom obfitował w miejsca, w których można było się ukryć, gdy świat stawał się nie do przyjęcia. Lusia miała takie miejsce na strychu, wśród różnych rzeczy, dawniej codziennego użytku, a dziś nikomu niepotrzebnych, ale nie dla Lusi, dla której stanowiły wartość najwyższą. Dla wielu strych kojarzy się z miejscem strasznym, niebezpiecznym i niesamowitym. Dla Lusi był tylko niesamowitym, bo na pewno nie strasznym, przeciwnie, czuła się bezpiecznie, bo z dala od tego, co ją przerażało poza murami domu, a czasem tylko piętro niżej. Tam mieszkali rodzice Łucji z jej młodszą siostrą, Zosią, z którą Lusia lubiła się bawić.

Lusia to wchodząca w czas buntu dwunastolatka, marzycielka kochająca zwierzęta i to z nimi dogadywała się bardziej niż z rówieśnikami. Uważała, że krótkowzroczność kurzych móżdżków, jak ich nazywała, nie pozwalała jej na bliższe relacje. Miała niespotykaną urodę, ale jej opis własnej postaci daleko odbiegał od tego rodzaju określeń:

– Jestem jak kolorowy skrzydlaty owad – mówiła do mamy, kiedy ta próbowała jej udowodnić, że jest ładną dziewczynką. – Mam kasztanowe włosy, a raczej kędziory, na nosie ktoś mi rozsypał zmielony cynamon, oczy są koloru zgniłego liścia, a usta wyglądają jak dwa kawałki pomarańczy, tylko w kolorze czerwieni. Do tego ciągle mam rumieńce, jakbym się czegoś wstydziła.

Zosia, jej młodsza siostrzyczka, to śliczna blondyneczka o niebieskich oczach. Potrafiła szczebiotać cały dzień, zaczepiać Lusię, gdy ta właśnie miała coś ważnego do zrobienia. Jak na ośmiolatkę była bardzo śmiała i łatwo zawierała znajomości, w przeciwieństwie do Łucji, która stroniła od nowych twarzy. Nie lubiła też, gdy ktoś zakłócał jej spokój. Często spędzała czas samotnie z książką w ręku lub rysując, a miała szczególny talent, również do muzyki. Była wrażliwą osóbką, ale nieufną i dopóki nie miała pewności, co do intencji drugiej osoby, nie otwierała się na kontakt.

Lusia z rozmachem otworzyła drzwi do swojej samotni. Rzuciła się na materac, ukryty za złotymi frędzlami zasłony. Zawsze wyobrażała sobie, że ma tu łóżko z baldachimem, a ona jest zaklętą księżniczką. W tym wyobrażeniu nie ma kędziorków, tylko blond loki, upięte do góry. Nie ma też zielonych oczu, tylko w kolorze błękitnego nieba, a zamiast rozsypanego cynamonu na twarzy, który ewentualnie mógłby zostać, ma tylko jeden pieprzyk na policzku pod prawym okiem.

Kiedy upadała na swoje łoże, jej loki rozsypały się na poduszkę. Nadąsana patrzyła w górę i po chwili po jej policzkach popłynęły łzy.

– Że też mama musi zawsze postawić na swoim! – mówiła w złości sama do siebie. – Wyjazd na wieś, też coś, nikt się mnie nie pytał, czy mam ochotę tam jechać! Co będę tam robić? Krowy, konie, kury i kaczki, tylko to mogę tam zobaczyć! Może chociaż z jakimś psem się zaprzyjaźnię, bo o czym można rozprawiać z kurą?

Cicho otworzyły się drzwi i stanęła w nich Zosia.

– Czemu się złościsz? Czy to przeze mnie, że musisz mnie zabrać ze sobą? – Zasmuciła się dziewczynka.

– Skąd! Po prostu nie chcę tam jechać. Myślałam, że wakacje spędzę nad morzem. Miałam jechać do kuzynów, tak mówiła mama wcześniej i teraz jestem zawiedziona – usprawiedliwiała się Lusia.

Nie chciała urazić siostry, ale była impulsywna i zawsze, gdy sprawy nie szły po jej myśli, złościła się, choć szybko jej to przechodziło. Musiała jednak przez chwilę zostać sama. Wówczas uciekała na strych, aby inni domownicy nie oglądali jej wybuchów złości i niepotrzebnych emocji.

Mimo sprzeciwów, rozpoczęto pakowanie walizek i obie siostry odwieziono na wakacje na wieś do wujostwa.

Koniec Wersji Demonstracyjnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: