Lesbijskie sny - ebook
Lesbijskie sny - ebook
Na początku było coś podniecającego i ekscytującego w bzykaniu się w toalecie z jednym z kolegów z biura adwokackiego, podczas gdy nieświadoma reszta pracowników przemykała korytarzem tuż za drzwiami. Ale to tylko chwilowy, niezobowiązujący romans, który nic nie znaczył. Kiedy próbując go zakończyć, praktykantka spontanicznie kupuje wycieczkę do Barcelony, gdzie zatrzymuje się u pary lesbijek, budzi się u niej pożądanie, o którym nie miała dotąd pojęcia…
Książka ta powstała we współpracy ze szwedzką producentką filmową Eriką Lust, która w opowiadaniach pełnych pasji, intymności, miłości i pożądania, stanowiących doskonałe połączenie mocnej historii i komedii erotycznej, ukazuje złożoność i różnorodność ludzkiej natury.Pod pseudonimem Sarah Skov kryje się młoda duńska pisarka. Poza książką ”Den feministiske mand” (Feminista) opublikowała opowiadania „Besat af Owen Gray” (Oszalała na punkcie Owena Gray’a), Mine minder om dig (Moje wspomnienia o tobie), Spis med mig (Zjedz ze mną) oraz Generation Bilsex (Pokolenie samochodowego seksu).
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-26-20966-2 |
Rozmiar pliku: | 171 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Opowiadanie erotyczne
Dopiero co przyszłam do pracy, a już na moim biurku ląduje nowa sterta dokumentów. Najpierw słyszę uderzenie o blat, potem ukazuje mi się naręcze papierów. Prostuję plecy i spotykam jego uśmiech.
– Sorry, księżniczko – mówi, wzruszając bezradnie ramionami.
Uśmiecha się z zamkniętymi ustami i na jego policzkach pojawiają się dwa dołeczki. Przyglądam się rysom jego twarzy od dołków po wysokie kości policzkowe. Skóra pokryta jest ciemnym krótkim zarostem. Zastanawiam się, czy jest takim facetem, który zawsze ma zarost, nawet zaraz po goleniu.
– Nic nie szkodzi – odpowiadam. – Tak to już jest.
– Niestety – przyznaje. – Wszyscy to przerabialiśmy.
Kiwam powoli głową, po czym kieruję spojrzenie na papiery, którymi muszę się zająć jeszcze przed lunchem.
– Fajne kozaczki – mówi, zerkając na moje buty, gdy wolnym krokiem opuszcza biuro. Zanim zniknie z mojego pola widzenia, udaje mi się dostrzec wyzywający uśmiech na jego twarzy.
Po kilku sekundach przyciągam do siebie stertę dokumentów i rozpoczynam wyznaczoną mi na dzisiaj pracę.
Dopiero gdy inni wychodzą na lunch, podnoszę głowę znad papierów. Zazwyczaj spożywam posiłki przy biurku – tak jest od czasu, gdy firma otrzymała to wielkie zlecenie. W związku z tym mam dużo rzeczy do sprawdzenia, przepisania na nowo i wysłania. Należy to do moich obowiązków praktykantki. Mimo że nie są to zbyt pasjonujące zadania, cieszę się, że jestem częścią tego działu. Nadstawiam ucha, gdy doświadczeni adwokaci mijają moje biurko pogrążeni w rozmowie. Czasami zapisuję sobie słowa i zwroty, których używają, niekoniecznie w odniesieniu do spraw sądowych. Niekiedy wyobrażam sobie, że to ja zaszłam tak wysoko jak oni. Ale w tym momencie siedzę przed monitorem komputera i tyram w czasie przerwy na lunch. Naprawdę nie mogę doczekać się ukończenia studiów.