Los Angeles. Single, gangi i zieloni piraci - ebook
Los Angeles. Single, gangi i zieloni piraci - ebook
Jak zdobyć miejsce na gali rozdania Oscarów?
Gdzie można spotkać celebrytów?
Jak odnaleźć się w Mieście Aniołów?
Znany aktor Rainer Strecker pokazuje metropolię, która, choć znana z tysięcy filmów, potrafi zaskakiwać. Można tu spacerować po plaży i dzikich, niebezpiecznych kanionach, a chwilę później cieszyć się urokami wielkiego miasta. Tutaj skosztujemy niezwykle urozmaiconej kuchni – od meksykańskich tacos przez kalifornijskie bioburgery po dania koreańskie. Tu w końcu można usłyszeć aż 128 języków i zetknąć się z bogactwem wielu kultur.
Autor z ironią i dużym poczuciem humoru zagląda za kulisy fabryki snów. Odwiedza najsłynniejsze miejsca, opisuje magiczne widoki i opowiada o codziennym życiu ludzi. Odkrywa również duchowe aspekty tej różnorodnej religijnie metropolii, w której prężnie rozwija się biznes oparty na wróżbach i zabobonach.
„Tu możesz zostać, kimkolwiek zechcesz. W Los Angeles poznasz siebie od tej strony, której istnienia nigdy u siebie nie podejrzewałeś, jest trochę tak, jakbyś w dzikim kanionie i przy dobrej pogodzie odkrywał nieznane, tropikalne kwiaty. Za sprawą Los Angeles poznałam świat takim, jakim jest – bez makijażu, mimo że szminka jest tu w częstym użyciu. To miasto wie wszystko o blaskach i cieniach naszych nowoczesnych czasów. O każdym koszmarze i każdej szansie naszych metropolii…”
Cornelia Funke, fragment Przedmowy
Spis treści
Przedmowa 9
Miasto wielu warstw 13
Najpierw dworce, potem ludzie 18
Mieszkanie w samochodzie 25
Up and coming: Downtown 33
Władcy akt 45
A Network of Centers 49
Najlepszy zawód na świecie 56
L.A. z ziemi 61
Architekstura 71
Woda i zieloni piraci 83
Ja chcę do filmu! 97
Oscar klaszcze i plotkuje 117
Hollywood & Pentagon 127
Banery 136
Miasto Aniołów – umysł i ciało 147
Wurstküche 165
Lost Angeles... 177
...and found Angels 182
Światło 196
Kanon – lista filmów, które trzeba obejrzeć 198
Pomyszkujmy w internecie: strony z informacjami o mieście 203
Kategoria: | Podróże |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8179-522-7 |
Rozmiar pliku: | 3,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
- Okładka
- Strona redakcyjna
- Przedmowa
- Miasto wielu warstw
- Najpierw dworce, potem ludzie
- Mieszkanie w samochodzie
- Up and coming: Downtown
- Władcy akt
- A Network of Centers
- Najlepszy zawód na świecie
- L.A. z ziemi
- Architekstura
- Woda i zieloni piraci
- Ja chcę do filmu!
- Oscar klaszcze i plotkuje
- Hollywood & Pentagon
- Banery
- Miasto Aniołów – umysł i ciało
- Miasto Aniołów – umysł i ciało
- Wurstküche
- Lost Angeles...
- ...and found Angels
- Światło
- Kanon – lista filmów, które trzeba obejrzeć
- Pomyszkujmy w internecie: strony z informacjami o mieściePrzedmowa
Gdy człowiek mieszka w Los Angeles, często widzi, jak turyści zakochują się w tym miejscu. Mimo że większość przyjeżdża z przeświadczeniem, że Los Angeles ich odstręczy. Przecież ze mną było dokładnie tak samo! „Czemu nie Waszyngton? Czemu nie Chicago?”, cały czas słyszę swoje westchnienia po otrzymaniu wiadomości, że muszę jechać właśnie do Los Angeles na Book Expo America. Wyśmiała-bym każdego, kto by mi wtedy powiedział, że to miasto stanie się moją drugą ojczyzną i pokocham je bardziej niż jakiekolwiek inne na świecie.
Ale gdzie indziej można spacerować po kanionach, w których musi się bronić własnego psa przed kojotami i grzechotnikami, gdy tymczasem tuż za rogiem tętni życiem wielkie miasto? Tu Malibu z delfinami i pelikanami, tam Kanion Franklina z rysiami i pumami, w ogrodzie oposy i ropuchy (o cytrynach i brzoskwiniach nie wspominając), a za dziesięć minut przechadzasz się po muzeum LACMA lub pijesz kawę w którejś z hollywoodzkich kawiarni. Los Angeles... nieskończenie odmienne od tego wszystkiego, co znałam. A przecież znajome z tysięcy filmów. Z tabloidowych historii i z ekranów kin, tak zintegrowane z dziką naturą, że Europejka we mnie codziennie popada w zdumienie. Aaach, Los Angeles! Sto dwadzieścia osiem języków – mniej więcej – i kultura, która wciąż się kreuje od nowa. Połowa miasta mówi po hiszpańsku, ale w niektórych dzielnicach szyldy sklepów są po koreańsku. Tu możesz zostać, kimkolwiek zechcesz. W L.A. poznasz siebie od tej strony, której istnienia nigdy u siebie nie podejrzewałeś, jest trochę tak, jakbyś w dzikim kanionie i przy dobrej pogodzie odkrywał nieznane, tropikalne kwiaty. Za sprawą Los Angeles poznałam świat takim, jakim jest – bez makijażu, mimo że szminka jest tu w częstym użyciu. To miasto wie wszystko o blaskach i cieniach naszych nowoczesnych czasów. O każdym koszmarze i każdej szansie naszych metropolii...
Gdy Rainer Strecker pierwszy raz przyjechał do mnie i do Miasta Aniołów, pracowaliśmy z sobą już od czterech lat. Razem czytaliśmy swoje teksty na wielu scenach, a po pewnym czasie nawet słowa, które sama napisałam, brzmiały jego głosem. Nie byłam jednak pewna jego zdania na temat mojej nowej ojczyzny. Wiedziałam, że kocha Włochy, Hawaje, Azję... no i oczywiście Berlin, ale L.A...., nie, tu nie mogłam mieć pewności.
Nazywam Los Angeles także Ukrytym Miastem, nie ma bowiem na świecie wielu miejsc równie skutecznie ukrywających swoje piękno. Za przygnębiającymi bulwarami i autostradami, za niekończącymi się rzędami domów, które wyglądają jak zbudowane dopiero wczoraj z drewna i kartonu... no i jeszcze ta masa samochodów – czasem ma się wrażenie, że Los Angeles oddycha blachą. O tak, potrafi się ukryć całkiem nieźle.
Rainer umie jednak zwiedzać jak mało kto. Miasto przemówiło do niego od razu. Zaczął je odkrywać z taką namiętnością, że już po niedługim czasie znał więcej jego tajemnic niż ja. Los Angeles to sto dwadzieścia osiem miast w jednym, i sądzę, że Rainer zna je wszystkie! Czyta w tym wyjątkowym, cudownym, niezrównanym, kompletnie pomylonym mieście jak w książce... Dowiedziawszy się, że sam zamierza taką napisać, bardzo się ucieszyłam. Bądź co bądź każdy z nas pragnie, by śpiewano pieśni na cześć tego, co kocha. Byłam pewna, że Rainer nie sprawi mi zawodu.
Los Angeles może być bardzo hojne, jeśli podejdzie się do niego z miłością. Przed Rainerem otworzyło wszystkie swoje drzwi i kaniony. Wsypało mu się do butów piaskiem i igłami rozmarynu, wlało kawą w Aroma Café, słuchało, jak po raz pierwszy czytał po angielsku moje teksty w cudownej Public Library w Downtown. Pokrążyło z nim helikopterem nad moim ogrodem i przestraszyło mnie przez policyjny megafon. No, a później... tak, później L.A. sprawiło mu wyjątkowy prezent. Ale niech sam o tym opowie... Zasłużył sobie na to. L.A. odwzajemnia miłość z namiętnością.
Los Angeles, maj 2013Cornelia FunkeSpis treści
Przedmowa 9
Miasto wielu warstw 13
Najpierw dworce, potem ludzie 18
Mieszkanie w samochodzie 25
Up and coming: Downtown 33
Władcy akt 45
A Network of Centers 49
Najlepszy zawód na świecie 56
L.A. z ziemi 61
Architekstura 71
Woda i zieloni piraci 83
Ja chcę do filmu! 97
Oscar klaszcze i plotkuje 117
Hollywood & Pentagon 127
Banery 136
Miasto Aniołów – umysł i ciało 147
Wurstküche 165
Lost Angeles... 177
...and found Angels 182
Światło 196
Kanon – lista filmów, które trzeba obejrzeć 198
Pomyszkujmy w internecie: strony z informacjami o mieście 203