Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Łza przeszłości - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 lipca 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Łza przeszłości - ebook

Anna, dziewczyna z prowincji, marzy o wielkim świecie, karierze artystycznej i wspaniałej miłości. Wyrusza więc w podróż do Londynu, do kasyn Las Vegas, by tam spróbować spełnić swe pragnienia. Niestety, szukając księcia z bajki, swoje uczucia najczęściej lokuje w niewłaściwych mężczyznach. Wśród nich znajduje się również nałogowy hazardzista, który zamienia życie Anny w prawdziwy koszmar. Ludzie z półświatka, mafia, służby specjalne, sekta stają się jej codziennością, a sen o wielkim świecie okazuje się nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach.

Dalsze losy Anny będzie można śledzić w kolejnej książce zatytułowanej Spotkałam swoje anioły.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-64378-32-4
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

Kiedy Anna zobaczyła go po raz pierwszy, wyglądał niczym dobry anioł zesłany z niebios, w kaszmirowym sweterku w kolorze écru. W przyciemnionym świetle kasyna stał u boku zadbanej blondynki w średnim wieku o imieniu Marit. Jej akcent wskazywał na skandynawskie pochodzenie. Anna spoglądała na niego z zazdrością i postanowiła przyjąć zamówienie od tego anioła.

– Poproszę herbatę owocową z miodem, a dla pani lampkę chardonnay – powiedział.

– Czyż ona nie jest piękna? – zwrócił się do Marit, ale ta nie zareagowała, przygryzając jedynie wargi z zazdrości.

Anna oblała się rumieńcem, posyłając aniołowi piękny uśmiech. – „Czarujący” − pomyślała. „Jednak przyszedł z kobietą, pewnie więc jest zajęty i nie ma co sobie zawracać nim głowy” – myślała, przygotowując zamówienie. Dosyć już przeszła, a w jej sercu wciąż były niezagojone rany.

W sobotnią noc kasyno Napoleons na Leicester Square wypełnione było klientami po brzegi. Stoły przy black jacku okupowali głównie Chińczycy, demonstrując wzniośle swoje emocje.

Anna przeciskała się przez tłum z tacą w dłoni, zmierzając do stołu z francuską ruletką, gdzie u boku Marit przystojny mężczyzna przyglądał się numerom zmieniającym się na ekranie.

Kiedy pewnym krokiem zbliżała się do nich, wzburzony Chińczyk, który przegrał właśnie wszystko, jak tornado przedzierał się do wyjścia. Pchnął Annę, filiżanka przewróciła się, a gorąca herbata lała się na rękę kelnerki. Poczuła piekący ból. Odgłos spadającej tacy sprawił, że oczy klientów skierowały się na nią. Nie wiedziała, czy ma uciekać, czy też pozbierać naczynia. Była tutaj nowa. Pracowała zaledwie miesiąc.

Schyliła się ze łzami w oczach, żeby posprzątać, a wtedy poczuła, jak ktoś bierze ją delikatnie pod rękę.

– Zostaw! – burknęła.

– Pokaż mi rękę – powiedział.

Wyciągnęła rękę w jego kierunku, a jej oczy spotkały się ze wzrokiem menedżera, który wyraźnie okazywał swoje niezadowolenie, kiedy kelnerki spoufalały się z klientami.

− Chodźmy, nie wygląda to dobrze – rzucił nieznajomy.

− Ale ja nie mogę tak po prostu wyjść – syknęła z bólu Anna. Jednak poddała się propozycji. Nieznajomy zaprowadził Annę na zaplecze. Tam odszukał apteczkę i starannie opatrzył poparzoną rękę.

− Zrobiłeś to z taką wprawą, jakbyś robił to całe życie – pochwaliła.

Uśmiechnął się poważnie, skupiony na ręce Anny.

– Studiowałem medycynę – odpowiedział.

– Jak masz na imię? – zpytał, patrząc jej głęboko w oczy.

– Anna − odpowiedziała zaskoczona. − A ty?

– Mam na imię Jovan.

– Jovan? Z jakiego kraju pochodzisz? – zapytała.

– Urodziłem się w Serbii. Jednak mam duńskie obywatelstwo i mieszkałem w Kopenhadze. Teraz pracuję w Londynie – odpowiedział.

Zdała sobie sprawę, że cały czas trzyma ją za rękę. Odsunęła się zmieszana i zażenowana.

– Dziękuję za pomoc. Muszę wracać do pracy. Na szczęście to nic poważnego. Chyba powinieneś wrócić do swojej dziewczyny, ja na jej miejscu byłabym zazdrosna – powiedziała jeszcze zaczepnie.

– Poradzi sobie, to tylko moja znajoma z Kopenhagi. Przyjechała tu z wizytą.

Tego ranka Anna wracała z pracy jak na skrzydłach. Pomimo zmęczenia i wrażeń minionej nocy czuła lekkość. Lubiła moment, kiedy wsiadała do pierwszego porannego autobusu i wracała do domu. Czasem robiła po drodze zakupy za otrzymane w nocy napiwki, żeby zapełnić pustą lodówkę, ponieważ przesypiała większość dnia. Była więc pierwszą klientką, która dostawała rano jeszcze ciepłe bułeczki.

Jednak sam moment przejścia nocą z autobusu do wynajętego pokoju w dzielnicy Afroamrykanów napawał ją lekkim strachem. Kiedy kończyła zmianę o szóstej rano, zwykle mijała ludzi jadących do pracy. Często jednak wracała o czwartej rano, wówczas szła przez ciemną ulicę, słysząc wyłącznie stukot własnych obcasów, który jak echo odbijał się po Peckham. Przypomniała sobie historię zastrzelonej Polki, którą podczas porannego powrotu z pracy trafiła przypadkowa kula. To stało się przecież tylko dwie ulice dalej. Widywała ją nieraz. Nie znały się, ale mijając, wymieniały uśmiechy. Dziewczyna zmarła na miejscu. Trafiła na porachunki gangów. Anna osobiście nie miała nic do Afroamrykanów i na co dzień spotykała się z ich życzliwością. Jednak wolała dmuchać na zimne.

Przekręciła klucz w zamku. Jej współlokatorka Betty jeszcze spała, przy świetle i z włączonym telewizorem. Mieszkała tutaj już osiem lat, a jednak zawsze zostawiała włączone światło na noc w obawie przed ewentualnym napadem.

Kiedy Anna wracała rano, słyszała tę samą melodię kończącą film, która powtarzała się w nieskończoność. Betty spała jak kamień. Nikt i nic nie było w stanie jej obudzić. Anna zgasiła światło, wyłączyła DVD i poszła do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie.

Kiedy leżała w łóżku, myślała wyłącznie o Jovanie. Wciąż widziała jego oczy, które były takie spokojne, pełne głębi i piękna. W tych oczach odbijała się cała jego mądrość życiowa. „To prawda, że z oczu można wiele wyczytać” – pomyślała. Wyszeptała jego imię raz jeszcze i zasnęła.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: