Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Metody przygotowania debiutowego - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
14 września 2006
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Metody przygotowania debiutowego - ebook

„Metody przygotowania debiutowego” to druga książka z cyklu „Szkoła przyszłych mistrzów”. Jej celem jest przedstawienie młodym szachistom właściwych metod pracy nad początkowym stadium partii. Autorzy kładą nacisk nie tylko na pamięciowe opanowanie wariantów, ale przede wszystkim na ogólne, całościowe podejście do idei debiutowych. W książce tej prezentują szereg praktycznych porad, które mogą być przydatne zarówno dla amatorów, jak i szachistów grających na poziomie turniejowym.
W książce omówiono:
- zasady przygotowania własnych nowinek oraz radzenia sobie z nowinkami zastosowanymi przez przeciwnika,
- zasady doboru własnego repertuaru debiutowego,
- idee całościowego podejścia do partii (wyjaśniają związki między debiutem a grą środkową, a nawet końcówką),
- wyszukiwanie analogicznych idei w różnych debiutach,
- przykłady szczególnych analiz konkretnych wariantów i partii.
Książka zawiera przeanalizowane partie uczniów szkoły M. Dworeckiego i A. Jusupowa oraz liczne testy, dzięki którym Czytelnik sam będzie mógł przećwiczyć omawiane zagadnienia. Oprócz tekstów dwóch głównych autorów, książka zawiera artykuły znanych rosyjskich arcymistrzów, którzy współtworzyli „Szkołę przyszłych mistrzów”, m.in. S. Dołmatowa i J. Razuwajewa. O skuteczności porad zawartych w tej książce świadczy fakt, że młodzi szachiści ze szkoły Dworeckiego i Jusupowa już w latach 90. odnosili znaczne sukcesy turniejowe.

Spis treści

CZĘŚĆ I
Artur Jusupow. Ogólne zasady gry w debiucie
Mark Dworecki. Logika w debiucie
Artur Jusupow. Niespodziankiw debiucie
Siergiej Dołmatow. Twórcze rozwiązywanie irracjonalnych problemów w debiucie
Mark Dworecki. Praktyczne zajęcia
CZĘŚĆ II
Mark Dworecki. Tworzenie debiutowego repertuaru
Mark Dworecki. Otwarcie królewsko-indyjskie (z punktu widzenia białych)
Artur Jusupow. Przygotowanie do partii
Jurij Razuwajew. Pan ma rację, panie La Bourdonnais
CZĘŚĆ III
Borys Złotnik. Jak powstają debiutowe nowinki
Aleksy Kosikow. Ruch ...g7-g5 w obronie francuskiej
Władimir Wulfson. Debiutowe poszukiwania
CZĘŚĆ IV
Mark Dworecki. Problemy gry środkowej
Aleksiej Kosikow. Związek debiutu z końcówką
Mark Dworecki. Śladami jednej partii (praktyczne rozważania)
CZĘŚĆ V
Artur Jusupow. O twórczości słuchaczy szkoły
Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7773-641-8
Rozmiar pliku: 10,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

Mark Dworecki. Przedmowa

CZĘŚĆ I

Artur Jusupow. Ogólne zasady gry w debiucie

Mark Dworecki. Logika w debiucie

Artur Jusupow. Niespodziankiw debiucie

Siergiej Dołmatow. Twórcze rozwiązywanie irracjonalnych problemów w debiucie

Mark Dworecki. Praktyczne zajęcia

CZĘŚĆ II

Mark Dworecki. Tworzenie debiutowego repertuaru

Mark Dworecki. Otwarcie królewsko-indyjskie (z punktu widzenia białych)

Artur Jusupow. Przygotowanie do partii

Jurij Razuwajew. Pan ma rację, panie La Bourdonnais

CZĘŚĆ III

Borys Złotnik. Jak powstają debiutowe nowinki

Aleksy Kosikow. Ruch ...g7-g5 w obronie francuskiej

Władimir Wulfson. Debiutowe poszukiwania

CZĘŚĆ IV

Mark Dworecki. Problemy gry środkowej

Aleksiej Kosikow. Związek debiutu z końcówką

Mark Dworecki. Śladami jednej partii (praktyczne rozważania)

CZĘŚĆ V

Artur Jusupow. O twórczości słuchaczy szkołyMark Dworecki

Przedmowa

Inicjując jakieś poważne przedsięwzięcie zawsze staramy się, aby było jak najlepiej zaplanowane. Jeżeli projekt okazuje się dobry, to wszystko przebiega pomyślnie.

Razem z arcymistrzem Jusupowem dokładnie przedyskutowaliśmy cel i zasady pracy szkoły dla utalentowanych młodych szachistów, którą zamierzaliśmy organizować. Teraz z zadowoleniem mogę zauważyć, że nasze podstawowe założenia wytrzymały próbę czasu. Świadczą o tym sukcesy słuchaczy naszej szkoły. Wielu z nich już stało się silnymi szachistami, zwycięzcami i medalistami mistrzostw juniorów kraju, Europy i świata. W samym tylko 1992 roku aż czworo naszych uczniów: Iłacha Kadymowa, Inna Gaponienko, Aleksiej Aleksandrow i Wadim Zwiagincew, zwyciężało w mistrzostwach Europy lub świata.

Nasze podstawowe założenia były oparte na wcześniej sprawdzonych własnych doświadczeniach. Dokładnie zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie powinniśmy zajmować się przekazywaniem słuchaczom specjalistycznych szachowych wiadomości – przez dwie dziesięciodniowe sesje w roku nie można wiele pokazać, przy czym nie jest to takie istotne przy nauce szachów. Dużo ważniejsze jest: a) poznanie ogólnych idei i możliwości prowadzenia walki – mają one uniwersalne znaczenie; b) odkrycie racjonalnych sposobów pracy nad szachami, przyswojenie ogólnych idei, jak również zdobywanie konkretnych informacji; c) analizowanie braków w grze słuchaczy i pomoc w ich usunięciu.

Innym uzasadnionym założeniem było przeprowadzanie tematycznych sesji. Każde nasze spotkanie było poświecone jakiejś jednej ukierunkowanej pracy nad szachami. Skoncentrowanie się na jednym temacie – lekcje, praktyczne zajęcia, uzupełniające materiały, w które zaopatrywaliśmy uczniów – dawało silny impuls dla doskonalenia w danej szachowej dziedzinie.

Chcieliśmy pomóc każdemu szachiście, który chce grać silniej i który gotów jest do poważnej pracy nad swoim szachowym rozwojem. Jednak ilość słuchaczy naszej szkoły była ograniczona. Dlatego od początku zamierzaliśmy przygotować podręczniki szkoleniowe, zawierające wykłady wygłoszone na sesjach i najbardziej interesujące artykuły na ten temat.

Pierwsza książka z cyklu „Szkoła przyszłych mistrzów”, bazująca na pierwszej sesji naszej szkoły, wyszła w 1991 roku. Po 6 latach ukazało się nowe, znacznie rozszerzone jej wydanie – „Metody treningu szachowego”. Przeanalizowano w niej najogólniejsze problemy szachowego treningu – znalezienie i usunięcie słabości w grze, technika analizy swoich i obcych partii, oraz wyszukanie w nich korzystnych informacji, rola klasycznego dorobku itd.

Teraz macie w ręku drugą książkę z cyklu „Szkoła przyszłych mistrzów”. Jest poświęcona debiutowi. Cóż nowego możemy czytelnikowi zaproponować? O tym trzeba podyskutować bardziej dokładnie.

Na pewno monografie szachowe, analizujące jakiś konkretny wariant lub cały system, mają swoją dobrą stronę. W rzeczywistości są to poradniki. Do nich czasami zagląda się, ale przyswojenie teorii debiutów tylko przy ich pomocy jest bardzo trudne. Zawierają zbyt wiele informacji, które w znacznym stopniu są niepotrzebne, a mało jest w nich ogólnych idei, które są charakterystyczne dla analizowanych wariantów. Właśnie dlatego debiutowe monografie szybko się starzeją.

Dla szachowych amatorów, którzy chcą szybko nauczyć się jakiegoś debiutu, napisano odpowiednie książki, analizujące tylko minimum niezbędnych wariantów. Te książki rzeczywiście są bardzo przydatne. Jednak osiągnięcie prawdziwego mistrzostwa w rozgrywaniu debiutów jest niemożliwe, jeżeli będziemy bazować tylko na gotowych receptach. Konieczne jest opanowanie debiutów w całości, przemyślenie typowych problemów, które wystąpiły w partiach innych szachistów, samodzielne przeanalizowanie interesujących nas debiutowych systemów.

Nasza książka pomoże wam w takiej pracy. Przeznaczona jest dla szachistów (przede wszystkim – młodych), którzy chcą poważnie pogłębić swoje rozumienie szachów w całości, a szczególnie w debiucie, oraz nauczyć się samodzielnej pracy nad debiutem.

Pierwsza część książki mówi o tym, z jakimi problemami spotykamy się przy rozgrywaniu debiutu i co trzeba zrobić, aby je pomyślnie rozwiązać bezpośrednio przy szachownicy. Składa się w większości z wykładów pretendentów do tytułu mistrza świata A. Jusupowa i S. Dołmatowa (Siergiej Dołmatow aktywnie współpracował z naszą szkołą). Według mnie, szczególnie interesujące jest prześledzenie toku myślenia wybitnych arcymistrzów, szczerze mówiących o tym, czym się zajmują w czasie partii, jak znajdują najlepsze ruchy i dlaczego czasami robią błędy.

Aby nauczyć się podejmowania właściwych decyzji nie wystarczy nauczenie się tylko „teorii”. Potrzebny jest jeszcze praktyczny trening. Podczas każdej sesji szkoły obowiązkowo organizowaliśmy różnorodne zawody, konkursy itp. Jeden z takich treningów opisywany jest w pierwszej części książki.

Druga część poświęcona jest tworzeniu debiutowego repertuaru, przygotowaniu do partii lub do gry z konkretnym przeciwnikiem.

Ten temat kontynuowany jest w trzeciej części – w niej omówiona jest samodzielna analiza debiutowych pozycji i technologia znajdowania nowinek.

W czwartej części badany jest związek debiutu z innymi stadiami szachowej partii i pokazane są skutki działania szachowych idei. Podkreślona jest w niej główna myśl, która przewija się przez całą książkę – droga do waszych sukcesów wiedzie nie przez mechaniczne zapamiętywanie informacji, a poprzez przyswojenie idei, które są bogactwem szachów, poprzez wzrost szachowej kultury.

Poza tym, chociaż to nie było naszym podstawowym zadaniem, czytelnik znajdzie wiele konkretnych, korzystnych dla siebie informacji – debiutowe nowinki (niektórych z nich jeszcze nie zastosowano w praktyce), rekomendacje dotyczące rozgrywania najróżnorodniejszych pozycji, przegląd wielu debiutowych systemów (obrony królewsko-indyjskiej, wariantu zamkniętego partii hiszpańskiej, przyjętego gambitu hetmańskiego i innych).

Na koniec, zgodnie z tradycją, umieściliśmy fragmenty twórczości słuchaczy naszej szkoły, przeanalizowane przez arcymistrza Jusupowa. Są to przykłady prawdziwej debiutowej walki na dosyć wysokim poziomie i pouczających debiutowych błędów.

W swoich komentarzach do tych partii Jusupow zwraca uwagę na te ogólne problemy rozgrywania debiutu, o których mówił na wykładzie rozpoczynającym książkę. Rzeczywiście, podczas przerabiania jego lekcji, można przechodzić do ostatniego rozdziału i rozpatrywać te dwa teksty równolegle.

Książka jest pracą zbiorową. Oprócz autora tej przedmowy, arcymistrzów Jusupowa i Dołmatowa, zawiera prace arcymistrza J. Razuwajewa, oraz mistrzów B. Złotnika, A. Kosikowa i W. Wulfsona. Jestem im wszystkim niezmiernie wdzięczny. Mam nadzieję, że porównanie poglądów różnych specjalistów na ten sam problem okaże się interesujące dla czytelników i nada książce pewną polifoniczność.

Jeśli nasza praca zmusi czytelnika do zastanowienia się nad niełatwym, ale pasjonującym problemem debiutowego przygotowania, podpowie mu nowe idee, to autorzy będą uważali, że wypełnili swoje zadanie.Artur Jusupow

Ogólne zasady gry w debiucie

Zadajmy sobie pytanie: na czym polega strategia walki w debiucie? Jeśli przejrzycie partie silnych mistrzów, to zobaczycie, że przeciwnicy dążą przede wszystkim do szybkiego rozwoju sił, co można uzasadnić następująco: im więcej jest figur w grze, tym większe są atakujące możliwości. Szybki rozwój jest podstawą rozgrywania debiutu.

Druga ważna rzecz – od pierwszych ruchów rozwija się walka o centrum. Centrum jest jakby wyżyną dominującą na szachownicy. Kto ją opanuje, ten będzie miał lepsze perspektywy. Rzeczywiście, pola e4, e5, d4 i d5 od samego początku są w centrum uwagi obydwu stron. Na ogół szachiści dążą do opanowania centrum pionkami lub do rozwoju figurowego nacisku na centrum.

Oprócz tego, partnerzy próbują przeszkodzić zamiarom przeciwnika. Jeżeli nadarzy się możliwość opóźnienia rozwoju przeciwnika, utrudnienia jego gry, to „strata tempa” wkrótce okaże się uzasadniona. Nie trzeba żałować tempa na to, by pozbawić go roszady, ponieważ właśnie w ten sposób wzmocnicie swoją przewagę w rozwoju. Zatem trzecia zasada gry w debiucie to: walka z pomysłami przeciwnika, aby utrudnić jego rozwój i przeszkodzić mu w przejęciu kontroli nad centrum.

Zapytacie, co jest ważniejsze: samemu się rozwijać, czy przeszkodzić rozwojowi przeciwnika? Oczywiście, idealnie jest, gdy udaje się połączyć jedno z drugim. Jeżeli macie wybór, to w każdym konkretnym przypadku trzeba postępować w zależności od sytuacji – uniwersalnej recepty nie ma. Jednak nie należy zapominać o swoim rozwoju.

Na co jeszcze powinien szachista zwracać uwagę podczas gry w debiucie? Oczywiście, na budowanie pionkowej struktury. Nie powinno być przypadkiem, że już we wczesnym stadium partii udaje się wam wywołać osłabienie pionkowej struktury przeciwnika, jak to się mówi, zepsuć mu pionki. Zapamiętajcie: bardzo wiele zależy od uzyskanej struktury pionkowej, ponieważ wpływa ona na dalszy przebieg walki.

Chciałbym na koniec dodać – od pierwszych ruchów walczcie o inicjatywę, ponieważ jest to podstawowym sensem gry w debiucie. Bo czy można w naszych czasach wyobrazić sobie partię, w której przeciwnicy przez pewien czas po prostu wyprowadzają figury, a dopiero po tym zaczynają patrzeć na to, co uzyskali i co teraz należy zrobić? Nie, taka sytuacja na pewnym poziomie nie ma miejsca. Białe, mające prawo rozpoczęcia gry, na ogół dążą w debiucie do wyprzedzenia przeciwnika w rozwoju, opanowania centrum i jak najszybszego stworzenie gróźb.

Przed przejściem do konkretnych działań, zwrócę uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz. Współczesny debiut jest nierozerwalnie związany z planem gry w grze środkowej (a czasami trzeba brać pod uwagę nawet kontury przyszłej końcówki!). Obecnie trudno przeprowadzić dokładną granicę między debiutem i grą środkową, tym bardziej, że wszystkie wymienione zasady debiutowej strategii, ale w trochę innej formie, są także stosowane w grze środkowej.

Teraz dokładnie rozpatrzę pierwszą zasadę (szybka mobilizacja sił).

Przypomnę kilka prostych reguł:

1) nie chodźcie dwa razy tą samą figurą (takie ruchy powinny mieć poważną motywację);

2) nie traćcie czasu na profilaktyczne ruchy bandowymi pionkami, ważniejszy jest szybki rozwój figur;

3) nie wyprowadzajcie zbyt wcześnie hetmana, ponieważ wybór miejsca dla niego jest wyjątkowo odpowiedzialnym zadaniem. Bardzo często od ustawienia hetmana zależy charakter dalszej walki;

4) nie rzucajcie się do przedwczesnego, nieprzygotowanego ataku;

5) nie zajmujcie się pionkożerstwem, szczególnie w otwartych pozycjach, gdzie przewaga w rozwoju ma ogromne znaczenie; zapamiętajcie – tempo w debiucie jest czasami ważniejsze od pionka.

Przeanalizuję moją partię z arcymistrzem B. Gulko. Myślę, że po jej przerobieniu zasada mobilizacji sił i w ogóle gra w debiucie stanie się bardziej zrozumiała.

Obrona królewsko-indyjska E62

Jusupow – Gulko

Reykjavik 1990

1. d2-d4 Sg8-f6

2. c2-c4 g7-g6

3. Sg1-f3 Gf8-g7

4. g2-g3 0-0

5. Gf1-g2 d7-d6

6. 0-0 Sb8-c6

Widzimy, że z każdym ruchem do gry wstępują nowe siły. Białe opanowują centrum pionkami, a czarne przygotowują się do stworzenia na nie figurowego nacisku.

7. Sb1-c3 Gc8-f5

Jest to rzadko spotykany, ale całkiem możliwy ruch. Czarne rozwijają gońca i biorą pod kontrolę pole e4, oraz zamierzają zagrać 8...Se4.

8. d4-d5

W tej pozycji możliwe są inne kontynuacje – 8.We1, 8.b2-b3, 8.Se1. Wykonany ruch jest także wystarczająco logiczny – białe z tempem zwiększają swoją przewagę w centrum.

8. . . . Sc6-a5

Czarne po raz drugi w debiucie chodzą skoczkiem. Jednak w danym przypadku jest to uzasadnione, ponieważ były do tego zmuszone, a ruchem 8...Sa5 atakują jeszcze pionka c4.

Powstaje pytanie, jak mają grać białe?

9. Sf3-d2?!

Ten wykonany w partii ruch ma swoje słabe strony. Skoczek d2 przeszkadza w rozwoju gońca c1. Miałem nadzieję, że groźba 10.b4 zmusi Gulko do zamknięcia pozycji na hetmańskim skrzydle ruchem c7-c5. Wtedy zdobędę tempo, przesuwając pionka na e4, a następnie skończę rozwój, grając Hc2, b2-b3, Gb2 itd. Niestety, wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej.

Bardziej logicznie i naturalnie wygląda 9.Sd4!. Goniec f5 jest atakowany, a pionek c4 pośrednio broniony: po 9...S:c4? nastąpi 10.S:f5 gf 11.Hd3 i białe odbijają pionka uzyskując lepszą pionkową strukturę. Po 9...Gd7 10.Hd3 białe mają perspektywiczną pozycję.

9. . . . c7-c6!

Czarne uzyskały pewną przewagę w rozwoju i zdecydowanie otwierają grę. Teraz powstał nowy problem: jak wyhamować uwidaczniającą się inicjatywę czarnych? Nie udało mi się rozwiązać tego zadania i wpadłem w szereg kłopotów.

Logicznym następstwem ruchu 9.Sd2 byłoby energiczne 10.b4!?. Podstawowa idea, której nie widziałem w czasie partii, polegała na tym, żeby po 10...S:d5 11.cd G:c3 zagrać 12.e4! (rozpatrywałem tylko 12.Ga3? G:d2). Prawdopodobnie białym uda się uzyskać dwie figury za wieżę, ale czarne będą miały w zamian kilka pionków. Bardzo trudno jest ocenić taką sytuację. Jest całkiem możliwe, że mamy do czynienia z pozycją dynamicznej równowagi.

W partii białe zagrały szablonowo.

10. e2-e4?! Gf5-g4!

Tym chytrym ruchem czarne prowokują nowe osłabienia: ruch f2-f3, który daje czarnym taktyczne możliwości związane z Hb6+; lub wyjście hetmana na c2, gdzie po otwarciu linii „c” będzie on narażony na nieprzyjemny nacisk czarnej wieży c8.

11. Hd1-c2 c6:d5

12. c4:d5

Bicie pionkiem „e” byłoby jeszcze gorsze. W tym przypadku goniec czarnych uzyskiwał wspaniałe pole f5.

12. . . . Wa8-c8

Zwróćcie uwagę, jak Gulko konsekwentnie wprowadza do gry nowe siły i stopniowo wzmacnia nacisk. Czarne, wykorzystując szablonową grę białych, prowadzącą do ich opóźnienia w rozwoju, już przechwyciły inicjatywę. Teraz powinny postępować zgodnie z zasadą, którą sformułował jeszcze Steinitz – obowiązkiem posiadającego przewagę jest atak (aktywna gra), ponieważ w przeciwnym razie grozi utrata tej przewagi!

13. Wf1-e1

Białe próbują w jakiś sposób stworzyć współdziałanie między swoimi figurami. Chcą kontynuować rozwój, grając 14.Sf1 i jednocześnie przeszkodzić przerzutowi czarnego gońca przez e2 na a6, skąd wywierałby niebezpieczny nacisk.

13. . . . b7-b5

W tym momencie czarne miały inne możliwości: na przykład, 13...Hb6. Zasługiwało też na uwagę 13...Gd7, co zwalniało pole g4 dla przerzutu skoczka na e5 i przygotowywało odpowiedź 14.Sc4, po 14...Sf1.

14. a2-a3

Teraz też można było zagrać 14...Gd7!? 15.Sf1 Sc4 16.Se3 Sg4. Jednak Gulko, opierając się na ogólnej ocenie pozycji, znalazł znacznie bardziej interesującą kontynuację: czarne wyprzedziły przeciwnika w rozwoju i dlatego korzystne jest dla nich otworzenie gry.

14. . . . e7-e6!

Po wymianie pionków na d5 goniec czarnych uzyska pole f5, co dla białych jest bardzo nieprzyjemne. Jeśli odpowiem 15.h3?!, to nastąpi 15...ed 16.hg d4 i moja pionkowa struktura będzie beznadziejnie osłabiona. Czarne przetransformują jeden rodzaj przewagi w inny: przewagę w rozwoju – w lepszą pionkową strukturę.

Zostałem zmuszony do spróbowania sposobu obrony, który można w przybliżeniu określić następująco: kiedy wszystko jest złe, to nie ma się czego bać!

15. Hc2-d3

A co mam robić? Już pogodziłem się, że w normalny sposób nie zakończę rozwoju i spróbuję jak najbardziej skomplikować grę. Taka taktyka może czasami dać niezłe praktyczne rezultaty, chociaż przy prawidłowej grze przeciwnika prawdopodobnie powinienem przegrać. Mniejszym złem było spokojne 15.Sf1 (15...ed 16.ed).

15. . . . e6:d5

16. Sc3:b5

Białe jeszcze nie zakończyły debiutu, a czarne już są w głębokiej grze środkowej. Mogły teraz zagrać 16...Hb6!?, zapewniając gońcowi odejście na d7. Wyeksponowana pozycja gońca g4 jest chyba jedynym defektem ich pozycji (przy nadarzającej się okazji goniec może być odcięty od swoich sił).

Jednak z punktu widzenia walki o inicjatywę Gulko prawdopodobnie znalazł najlepsze posunięcie.

16. . . . Wf8-e8!?

Jeszcze jedna czarna figura wchodzi do gry.

Od tego momentu, balansując na skraju przepaści, za każdym razem znajdowałem nowe sposoby kontynuowania walki. Po prostu miałem szczęście, ponieważ pozycja była tak skomplikowana, że nie wiadomo było, czym to wszystko się zakończy.

17. h2-h3 Gg4-f5

Jest to kuszący ruch. Także możliwe było 17...Ge6, na co w odpowiedzi nastąpiłoby 18.ed Gf5 19.W:e8+ H:e8 20.Hf1. Białe mają przewagę pionka, a czarne silną kontrgrę.

18. g3-g4

Jedyny ruch. Białym, chociaż za cenę pionka, udaje się zakończyć rozwój.

18. . . . Gf5:e4

19. Sd2:e4

W końcu skoczek opuścił pole d2!

19. . . . Sf6:e4

Teraz odbicie pionka – 20.G:e4?!, z uwagi na opóźnienie w rozwoju, byłoby równoznaczne z kapitulacją: 20...de 21.H:d6 Hh4!. Także złe jest 20.Hd5? z uwagi na silną odpowiedź 20...We5!.

20. Sb5:a7!?

W tej partii białe działają niezgodnie z wszelkimi zasadami i przy dokładnej grze przeciwnika powinny były przegrać. Jednak zdawałem sobie sprawę, że przy „normalnym” rozwoju wydarzeń nie miałem na co liczyć.

20. . . . Wc8-b8

W przypadku 21.H:d5?! narzuca się taktyczne uderzenie 21...S:f2!?, na przykład: 22.W:e8+ H:e8 23.K:f2 Sb3 24.Sc6 z niejasną grą. Jednak włączenie ruchu 21...We5! stawia białe przed zupełnie nierozwiązywalnymi problemami, ponieważ ich figury ustawione są źle, a ciągle grozi to samo straszliwe uderzenie na f2 (22.Hd3 S:f2 23.K:f2 Hh4+!).

Oczywiście, trzeba wykorzystać nadarzającą się okazję i wprowadzić do gry stojącego źle gońca.

21. Gc1-e3 Gg7:b2

22. Wa1-b1

Po 22.Wad1 nieprzyjemne jest 22...Sc3, na przykład: 23.Wd2 d4 24.W:b2 W:b2 25.H:d4 Se2+ 26.W:e2 W:e2 i jeśli 27.Gh6, to po prostu 27...W8e5 i czarne przesłaniają niebezpieczną przekątną, zostając z dużą materialną przewagą.

22. . . . Wb8-b3

Gulko gra z planem i znajduje konkretny sposób zwiększenia swojej przewagi.

23. Hd3:d5

Szybko przegrywało 23.Hc2 Hb8 24.Sc6 S:c6 25.H:c6 Wc8.

23. . . . Se4-c3

Teraz powstał interesujący obliczeniowy problem – jak znaleźć kontynuację, która obiecuje białym najlepsze praktyczne szanse?

W rzeczywistości, są trzy możliwości:

1) 24.H:b3 S:b3 25.W:b2 Sc5. Według mnie, czarne mają przewagę (chociaż nieraz bywa tak, że takie oddanie materiału pomaga polepszyć pozycję);

2) 24.Sc6 – obiektywnie rzecz biorąc, to kontruderzenie jest prawdopodobnie najsilniejsze. Jednak po 24...S:d5 25.S:d8 S:e3 czarne mają wyraźną przewagę (na przykład, 26.W:e3 Wb:e3 27.fe G:a3);

3) Ruch wykonany w partii, w którym pokładałem swoje nadzieje.

24. Ge3-g5!?

Teraz czarne musiały rozwiązać ostatnie skomplikowane zadanie, po czym uzyskałyby zasłużony punkt. Prawidłową reakcją było 24...Hd7!. Jednak Gulko nie zauważył, że w wariancie 25.H:a5 S:b1 26.W:b1 jest niesamowite uderzenie 26...Gc3!. Białe musiałyby kontynuować „mącenie wody”, grając 26.Gc6 (nie jest lepsze 26.W:e8+ H:e8 27.Gc6 Hb8), ale nie starczało to na długo, ponieważ po 26...W:e1+ 27.H:e1 H:a7 28.He8+ Kg7 29.Ge7 Wb8 czarne wygrywają. Jednak, na moje szczęście, Gulko wybrał ofiarę hetmana.

24. . . . Sc3:b1?

25. Gg5:d8 We8:e1+

26. Gg2-f1

Powstała zupełnie niejasna pozycja, w której groźby obydwu stron prawdopodobnie równoważą się.

26. . . . Sb1-c3

27. Hd5-d2!

Złe jest 27.H:a5? Se2+ 28.Kg2 Sf4+ 29.Kg1 S:h3+ 30.Kg2 Sf4+ 31.Kg1 Gc3 i dlatego białe biorą pod kontrolę pole f4. Przy czym możliwy jest też ruch 27.Ha8!?. Po 27...Se2+? nastąpi nie 28.Kg2? Sf4+, a 28.Kh2! Kg7 29.Ge7 Ge5+ 30.f4!; w przypadku 27...We8 białe mają wspaniałą odpowiedź 28.Sc8!, a 27...Kg7 28.Kg2! (ale nie 28.G:a5? Se2+) pozwala białym na pozbycie się we właściwym czasie nieprzyjemnego związania na pierwszej linii.

27. . . . Sc3-e2+

Interesujący jest znaleziony przez Dworeckiego wariant 27...Wd1!? 28.He3 Sc4 29.He8+ Kg7. Teraz białe mogą zagrać 30.Ge7 Se2+ 31.Kg2 Sf4+ 32.Kh2 Se6 33.Gf8+! (do mata prowadzi 33.G:c4? Ge5+) 33...S:f8 34.G:c4 W b7 lub 30.Kh2!? W :f1 31.Ge7 W :f2+ 32.Kg1 h6 33.Gf8+! (ale nie 33.K:f2? Se4+) 33...Kh7 34.K:f2 – w obu przypadkach ze wzajemnymi szansami.

28. Kg1-g2 Gb2-c3

29. Hd2-h6

Możliwe jest też 29.H:d6.

29. . . . Sa5-c4

Do remisu prowadziło 29...Gg7 30.Hd2 Gc3.

30. Sa7-c6 Gc3-g7

31. Sc6-e7+ Kg8-f8?

Ten ruch jest błędem. Prawidłowe było 31...Kh8! 32.S:g6+! fg 33.Gf6! Wb7 34.G:e2 W:e2 35.G:g7+ W:g7 36.Hf4! z równymi szansami.

32. Hh6:h7 Se2-f4+

33. Kg2-h2 Kf8-e8?

Arcymistrz Igor Zajcew uważał, że czarne ciągle jeszcze zachowywały wspaniałe szanse na remis grając 33...W:e7! 34.G:e7+ K:e7 35.H:g7 Se5 (lub 35...Sd2) 36.Gg2 W:a3.

34. Hh7-g8+!

Błędne jest 34.H:g7? W:f1 i następnie 35...W:h3x .

34. . . . Gg7-f8

Też nie ratowało 34...Kd7 35.H:f7 W:f1 36.Sc6+! K:c6 37.H:c4+ Kd7 38.H:b3.

35. Se7:g6!

Dystans od wygranej do przegranej okazał się bardzo krótki. Po tym uderzeniu już nie można obronić pozycji czarnych (w przypadku 35...S:g6 nastąpi proste 36.G:c4).

35. . . . f7:g6

36. Hg8:c4 We1:f1

37. Hc4:f4!?

Korzystne dla białych było też 37.H:b3 K:d8 38.Hc4 (38.h4!?) 38...W:f2+ 39.Kg3 S:h3!.

37. . . . Wb3:a3

38. Gd8-h4?

Dokładniejsze było 38.Gf6! z kontrolą pola a1.

38. . . . Wa3-a1

39. Hf4-e4+

Także niezłe jest 39.Hf6 Wh1+ 40.Kg3! (po 40.Kg2 białe muszą się liczyć z 40...Wag1+ 41.Kf3 W:h3+ 42.Ke2 i teraz nie 42...Kd7? 43.Gg5, a 42...W:h4! 43.H:h4 Ge7 44.Hh8+ Kf7 45.Hh7+ Kf6) 40...Whg1+ 41.Kf3.

39. . . . Ke8-f7

40. He4-f3+ Kf7-g8

41. Hf3-d5+ Kg8-g7

42. Hd5-b7+ Kg7-g8

43. Gh4-g3

Białe przygotowują h3-h4. Czarne nie chcą wpaść pod atak i decydują się na przejście do trudnej gońcowej końcówki.

43. . . . Wf1-h1+

44. Hb7:h1 Wa1:h1+

45. Kh2:h1 Kg8-f7

46. Kh1-g2 Kf7-f6

Lepsze jest 46...Ke6.

47. f2-f4 d6-d5

48. Gg3-f2 Gf8-d6

49. Kg2-f3 Kf6-e6

50. Gf2-d4 Gd6-e7!

51. Kf3-g3 Ge7-b4!

52. h3-h4 Gb4-e1+

53. Kg3-h3 Ge1-d2

54. Kh3-g3 Gd2-e1+

55. Gd4-f2 Ge1-c3

56. Kg3-f3 Gc3-g7

Bardziej uporczywe było 56...Gf6!? 57.h5 gh 58.f5+ Kf7 59.gh, ale i wtedy czarne na pewno nie utrzymają pozycji. Białe grałyby wtedy Ge3, Kg4, Gg5 i następnie Kf3-e2-d3-c2-b3-a4, po czym ginie pionek d5.

57. Gf2-e1!?

Dobre jest też 57.Gb6!?, przygotowujące Ke3 i Gd4.

57. . . . Gg7-f8?!

58. Ge1-c3 Gf8-h6?!

59. f4-f5+! g6:f5

60. g4-g5

Czarne poddały się z uwagi na 60...Gf8 61.h5 Kf7 62.Kf4.

Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na konsekwentną grę arcymistrza Gulko w tej partii, aż do fatalnego błędu w 24. ruchu. Już w debiucie zaczął walkę o inicjatywę, a po uzyskaniu przewagi w rozwoju planowo, nie cofając się przed przejściowymi ofiarami, zwiększał ją, wprowadzając do walki coraz to nowe figury. W związku z tym można wyróżnić ruchy 14...e6! i 16...We8!

Gdy chodzi o grę białych, to naruszyły jedną z głównych pozycyjnych zasad (szybki rozwój figur) i po oddaniu inicjatywy, powinny przegrać. Jednak ta partia zasługuje na uwagę z tego powodu, że pokazuje sens kontynuacji walki w każdych warunkach. Oczywiście, białe znalazły się w gorszej pozycji. Jednak nie upadły na duchu i spróbowały zawiązać kontrgrę, przechwycić inicjatywę. W końcu udało im się postawić przeciwnikowi trudne praktyczne zadania. Gulko nie wytrzymał napięcia walki i nie znalazł prawidłowego sposobu gry.

Następny przykład jest prawdopodobnie prostszy. W odróżnieniu od partii z Gulko, do spotkania z B. Spasskim przygotowałem się pomyślnie.

Partia hiszpańska C77

Spasski – Jusupow

Linares 1990

1. e2-e4 e7-e5

2. Sg1-f3 Sb8-c6

3. Gf1-b5 a7-a6

4. Gb5-a4 Sg8-f6

5. Sb1-c3

Spasski często stosuje ten staroświecki wariant, który kiedyś był jednym z podstawowych w partii hiszpańskiej, a potem prawie wyszedł z użytku.

Ze zdrowego punktu widzenia wydaje się, że w ruchu 5.Sc3 nie ma nic złego, ponieważ białe wyprowadzają figurę do centrum. Jednak ten, kto studiował hiszpańską partię, wie, że mimo wszystko najlepsze jest 5.0-0, aby później stworzyć pionkowe centrum ruchami c2-c3 i d2-d4 (w czym przeszkadza skoczek c3).

5. . . . b7-b5

Możliwe jest też 5...Gc5!?.

6. Ga4-b3 Gf8-e7

7. d2-d3 d7-d6

8. Sc3-d5

Oczywiście, kuszące jest wzmocnienie kontroli nad ważną przekątną i w szczególności nad centralnym polem d5. Jednak ruch 8.nd5 prowadzi do uproszczeń i praktycznie do wyrównania gry.

8. . . . Sc6-a5

9. Sd5:e7 Hd8:e7

10. 0-0 0-0

Trochę zaskakujące, ale jest to nowinka. Na ogół grają 10...c5.

11. Gc1-d2

Ten mało aktywny ruch Spasski stosował w innych partiach.

11. . . . Sa5:b3

12. a2:b3

Zastanówcie się chwilę nad pozycją. Jak chcecie rozwiązać debiutowe problemy czarnych?

12...c5? Cóż, jest to całkiem możliwy ruch, który wzmacnia kontrolę nad centrum. Jakie są inne propozycje?

12...Sd7, przygotowujące f7-f5? Jest to dobry pomysł.

Rozwinąć gońca na b7? Tak, ten ruch też rozpatrywałem. Jednak nie chciałem od razu tak grać z uwagi na silną odpowiedź 13.Sh4. Figury trzeba wyprowadzać bardzo dokładnie, cały czas śledząc możliwości przeciwnika.

Podsumujmy. Rzeczywiście, w tym momencie narzuca się poderwanie centralnego pionka e4 ruchem f7-f5. To posunięcie po prostu wynika ze struktury pozycji. Gdyby czarnym udało się wykonać ruchy Gb7, Sd7 i f7-f5, to miałyby lepszą grę. Ale trzeba działać tak, aby nie dopuścić do nieprzyjemnego wypadu skoczka na h4. Dlatego podczas przygotowania do partii postanowiłem rozpocząć od odejścia skoczkiem.

12. . . . Sf6-d7!

Czarne pomyślnie rozwiązały debiutowe problemy. Nie tracą czasu na c7-c5, ruch ogólnie rzecz biorąc korzystny, ale niekonieczny. Teraz białe powinny być ostrożne i przygotować się do działań przeciwnika w centrum. Jednak Spasski nie wyczuł zawczasu niebezpieczeństwa. Rzeczywiście, trudno sobie w tym momencie wyobrazić, że sytuacja może się tak nagle zmienić dosłownie w ciągu kilku ruchów.

13. Wf1-e1?!

Do równowagi prowadziło pokazane później przez Spasskiego 13.Ga5 c5 14.Sd2.

13. . . . Gc8-b7

Wszystko jest przygotowane do ruchu f7-f5. Teraz białe powinny pomyśleć o obronie, a one jeszcze zaostrzają pozycję.

14. d3-d4?

Lepsze było 14.Gg5 f6 15.Gh4 z ideą 16.Sd2 i czarne mają tylko minimalną przewagę.

14. . . . f7-f5!

W tym momencie białe mogły wziąć na e5, ale warianty są korzystne dla czarnych, na przykład: 15.de fe 16.ed Hf7! 17.Gc3 Wae8 18.Sg5 H:f2+ 19.Kh1 e3 20.Hg4 h5 21.Hg3 cd i czarne mają przewagę.

Po długim namyśle Spasski zagrał inaczej.

15. e4:f5 Wf8:f5

16. d4:e5

16. . . . Wf5:f3!

Narzucające się uderzenie. Za aktywizację gońca b7 nie żal jest oddać nawet jakość. Prymitywne 16...G:f3 prowadziło do niejasnych następstw: 17.gf W:e5 (złe jest 17...S:e5? 18.f4 Hh4 19.fe W:f2 20.Gf4!) 18.W:e5 H:e5 19.He1.

17. g2:f3 Sd7:e5

18. Gd2-f4

Szybko przegrywało 18.f4 z uwagi na 18...Hf7 lub 18...Hh4.

18. . . . Se5:f3+?!

Teraz przejawiłem pewien brak charakteru, postanowiłem z pionkiem więcej przejść do końcówki, której mogłem nawet nie wygrać. Oczywiście, trzeba było kontynuować atak, lecz jak na złość pomyliłem się w swoich obliczeniach. Wydawało mi się, że po 18...Wf8 19.G:e5 de 20.Hd4 powstaje nie całkiem jasna pozycja. Jednak wystarczyło tylko troszeczkę przedłużyć wariant, aby przekonać się, że jest inaczej – 20...Hf6 21.Hg4 G:f3 i czarne mają groźny atak.

Niestety, w partii wszystko przebiegało bardziej prozaicznie.

19. Hd1:f3 He7:e1+

20. Wa1:e1 Gb7:f3

21. We1-e7 Wa8-c8

Za cenę ogromnych wysiłków udało mi się wygrać końcówkę, ale tylko dzięki poważnemu błędowi przeciwnika.

Partia pokazuje, że nastawienie się na kontrolę centrum i ciągłe śledzenie analogicznych działań przeciwnika pomaga w rozwiązywaniu wielu debiutowych problemów. Inna ważna rzecz – konkretne plany stron wynikają z pionkowej struktury już we wczesnym stadium partii. Rozwijając figury starajcie się pomyśleć o tym, co będziecie robić przez kilka ruchów, w jakim kierunku rozwinie się gra. Tylko nie należy pojmować tego dosłownie, że już w debiucie trzeba zastanowić się i wypracować plan, który bezpośrednio doprowadzi do zwycięstwa gdzieś w końcówce. Oczywiście, że nie. Myślę o wystarczająco krótkich operacjach, na trzy-cztery ruchy, skierowanych na polepszenie swojej pozycji i pogorszenie pozycji przeciwnika. W rzeczywistości, cała partia jest połączeniem minioperacji, podporządkowanych ogólnej strategicznej idei, która jest założeniem wybranego przez was debiutu.

W następnej partii zobaczycie, jak planuje się takie krótkie operacje.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: