Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Mgiełka, porzucona kotka - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 września 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Mgiełka, porzucona kotka - ebook

Główna bohaterka zawsze chciała mieć kotka, ale jej rodzice uważają, że jest na to jeszcze za mała. Jednak pewnego mglistego poranka dziewczynka zauważa maleńką kicię – zwierzątko jest wychudzone i nie ma obroży, więc dziewczynka uznaje, że kotka jest bezdomna. Nazywa ją Mgiełką. Mgiełka jest bardzo płochliwa, ale stopniowo zaczyna coraz bardziej ufać dziewczynce i przywiązuje się do niej. Jak długo naszej bohaterce uda się utrzymać w sekrecie przyjaźń z kotką? Co się stanie, kiedy jej rodzice odkryją, że ich córka ma już swoje zwierzątko?

Wszystkich fanów książek Holly Webb i miłośników czworonogów zapraszamy na stronę:

www.zaopiekujsiemna.com.pl

Świetna zabawa dla wirtualnych opiekunów, forum i wiele konkursów!

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-265-0177-7
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział pierwszy

Amelka ziewnęła i przewróciła się na drugi bok, żeby spać dalej. Nagle jednak znieruchomiała, a potem podskoczyła na łóżku. Dziś miała urodziny! Czy jest jeszcze za wcześnie, żeby wstać i obudzić mamę i tatę? Wzięła z szafki nocnej swój zegarek. Wpół do siódmej. Na pewno pora była już odpowiednia, zwłaszcza w urodziny.

Trzęsąc się lekko w chłodzie poranka, narzuciła szlafrok i pognała przez półpiętro do pokoju rodziców.

– O! Amelko… Wszystkiego najlepszego… – tata szeroko ziewnął. – Czy jest tak wcześnie, jak mi się wydaje?

– Już wpół do siódmej – odparła dziewczynka. – Możemy wstać? Mamo, proszę?

Mama zaczęła już powoli podnosić się z łóżka.

– Lepiej idź się ubrać.

– Dobrze! – Amelka uśmiechnęła się. Popędziła z powrotem i z cichym westchnieniem zaczęła wkładać szkolny mundurek. To było nie w porządku, że w dniu urodzin musiała iść do szkoły. Ale, skoro wstała wcześniej, możliwe, że mama pozwoli jej rozpakować część prezentów…

Ochoczo zbiegła po schodach i wpadła do kuchni.

– Ojej! – wykrzyknęła, siadając przy stole przed stertą prezentów urodzinowych. Uśmiechnęła się, gdy zobaczyła, że mama powiesiła na oknie kolorowe lampki. – Wyglądają super!

– Wiesz, skoro musisz iść do szkoły, starałam się, żeby przynajmniej śniadanie było niezwykłe – mama położyła przed nią czekoladowy rogalik.

W tym momencie do kuchni wszedł tata.

– Mam nadzieję, że masz jednego i dla mnie – powiedział, przytulając Amelkę. – Wszystkiego najlepszego!

– No, dalej, otwórz prezenty! – zachęciła z uśmiechem mama.

Dziewczynka sięgnęła po najbliższy pakunek, który był obiecująco miękki.

– O, cudny. Babcia miała nosa! – stwierdziła, gdy zerwała papier i wyciągnęła fioletową bluzę z kapturem i różowym satynowym kotem naszytym na plecach oraz błyszczącymi tu i ówdzie gwiazdkami.

Mama się uśmiechnęła.

– Powiedziałam jej: „cokolwiek, byle z kotem”.

Kiedy Amelka rozpakowała wreszcie wszystkie prezenty, tata pokręcił głową.

– Wiesz co, można by pomyśleć, że lubisz koty! – zauważył, patrząc na koszulkę z kotem, pudełko na drugie śniadanie z kotem, piórnik z kotem oraz cudnego pluszowego persa na kolanach córki. Rodzice wiedzieli, jak bardzo córka uwielbia koty. Uważali jednak, że jest za mała, żeby mieć zwierzątko, choć wiele razy o to błagała.

– Chodź, musimy iść do szkoły – przypomniała mama. – Umówiłam się, że dziś pójdziesz na podwieczorek do Lilki.

Dziewczynka podniosła na nią zdziwione spojrzenie. Pierwszy raz o tym słyszała.

Tata puścił do niej oko.

– Potrzebuję trochę czasu, żeby przygotować niespodziankę, którą dla ciebie mamy. Nie zauważyłaś, że sami nic ci jeszcze nie daliśmy? Prezent od nas będzie na ciebie czekał, kiedy wrócisz do domu.

– Och! – rozpromieniła się Amelka. Brzmiało to bardzo ekscytująco…

– Myślisz, że ta niespodzianka to może być kotek? – spytała Amelka Lilkę chyba piętnasty raz tego dnia. Dziewczynki dopiły herbatę i poszły do pokoju Lilki, żeby porozmawiać.

Jej najlepsza przyjaciółka westchnęła.

– Nadal nie wiem! A miałaś wrażenie, że zmienili zdanie, kiedy prosiłaś ostatni raz?

Amelka pokręciła głową.

– Mama powiedziała, że jestem za mała, żeby opiekować się zwierzakiem. Mówiłam jej, że ty masz kota!

Lilka uśmiechnęła się i pogłaskała Marutę, swoją dużą pręgowaną kotkę, zwiniętą w kłębek na kapie między nimi.

– Mam szczęście. Mama uwielbia koty. Nie musiałam prosić!

– Może tata potrzebował czasu, żeby pojechać po kotka – zastanawiała się na głos Amelka. – Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Oj, zupełnie nie wiem! – nachyliła się, aż jej nos znalazł się przy nosku Maruty, która popatrzyła na nią zaspanym wzrokiem. – Szkoda, że nie możesz mi powiedzieć. Dostanę wreszcie kotka?

Maruta ziewnęła, odsłaniając wszystkie ząbki.

– Hmm. Nie jestem pewna, co to znaczy – westchnęła Amelka. – O! Czy to dzwonek do drzwi? – wy krzyknęła, zrywając się na nogi.

Lilka zmarszczyła brwi.

– To nieuprzejme tak się cieszyć, że wracasz do domu! – roześmiała się na widok przejętej nagle miny przyjaciółki. – Tylko żartuję! Idź! No idź! Trzymam za ciebie kciuki! Zadzwoń i powiedz, jeśli to naprawdę będzie kotek!

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: