Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Mikrobiom skóry. Przewodnik po świecie naturalnej i zrównoważonej pielęgnacji skóry - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
14 kwietnia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,99

Mikrobiom skóry. Przewodnik po świecie naturalnej i zrównoważonej pielęgnacji skóry - ebook

Twoja skóra jest domem dla milionów dobroczynnych mikroorganizmów, które pomagają zachować jej zdrowie, młodość i naturalną barierę ochronną. W codziennej pielęgnacji łatwo zapomnieć, jak dbać o swój unikalny mikrobiom.

Im zdrowszy mikrobiom skóry, tym piękniejsza, zdrowsza i lepiej nawilżona cera.

Kiedy pojawiają się przebarwienia, podrażnienia i inne problemy skórne, szukasz skutecznych, lecz często skomplikowanych rozwiązań. Tymczasem dbanie o cerę i jej zdrowie jest prostsze, niż myślisz.

Zapomnij o niezliczonych ilościach kremów, toników i innych wynalazków kosmetycznego marketingu. Ten francuski poradnik pomoże ci zrobić pierwszy krok na drodze do zmiany w twojej kosmetyczce i pozbycia się z niej parabenów, SLS-ów i produktów ropopochodnych, które serwujesz swojemu mikrobiomowi pod pozorem pielęgnacji.

Dowiedz się:

  • jak działa twój mikrobiom i jak o niego dbać,
  • czym jest kosmebiotyka i co może ci zaoferować,
  • które olejki eteryczne pomogą uleczyć skórę,
  • czym są postbiotyki i jak stosować je z pożytkiem dla swojej cery.

Badania udowadniają, że wszystko, czego potrzebujesz, natura daje ci za darmo.

Wystarczy tylko odpowiednio wykorzystać te dary i zmienić podejście do codziennej pielęgnacji.

Skóra wie najlepiej!

„Fantastyczny świat mniejszych, ale liczniejszych! Poznaj mikroorganizmy, które pomagają w zachowaniu zdrowia i harmonii twojej skóry, i zadbaj o nie”.

lek. Agnieszka Kobyłka Dziki

Mama Dermatolog

_________________________________________________________________________

Alexandra Raillan – francuska dziennikarka pisząca o zdrowiu, kosmetykach i urodzie. Najnowsze badania i osiągnięcia kosmetologii pomogły jej zrozumieć, że naturalne sposoby pielęgnacji są drogą do osiągnięcia równowagi mikrobiologicznej skóry i najskuteczniejszym środkiem w walce o piękną i zdrową cerę.

Alain Géloën – biolog, dyrektor badawczy we francuskim Centre national de la recherche scientifique, pracuje także jako konsultant naukowy.

Kategoria: Podróże
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-240-8280-3
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

MANIFEST BAKTERII, CZYLI „KTO TU JEST SPECJALISTĄ OD SKÓRY?”

Ludziom się wydaje, że znają swoją skórę, ale prawdziwymi specjalistkami jesteśmy my, bakterie. To my przemierzamy skórę wzdłuż, wszerz i w głąb. Badamy ją i stymulujemy.

Ludzie sądzą na przykład, że ich skóra ma powierzchnię dwóch metrów kwadratowych – wysokość pomnożona przez szerokość plus trochę powierzchni na grubość. My jednak potrafimy wśliznąć się wszędzie: wędrujemy po włosach prawie do samego korzenia, zaglądamy do gruczołów – prawdziwych maleńkich grot łojowych, potowych i różnych innych. W rzeczywistości cała możliwa do zasiedlenia powierzchnia skóry wynosi zapewne około dwudziestu pięciu metrów kwadra­towych! I kto tu jest specjalistą od skóry?

My, bakterie, jesteśmy tu od zarania dziejów

To wcale nie przesada. Jesteśmy bez wątpienia jednymi z pierwszych mieszkanek naszej planety. Życie pojawiło się tu cztery miliardy lat temu, my zaś istniejemy od trzech miliardów lat. Czterysta tysięcy lat _Homo sapiens_ to przy tym błahostka! Ludzie uważają się za sprytnych, ale bez nas niewiele by zdziałali. To proste – skolonizowałyśmy wszystko, przy czym wszystko to znaczy wszystko: od roślin żyjących w oceanach po zwierzęta, od żaby po nosorożca. Wszystko w człowieku należy do nas: skóra, usta, nos, włosy, oczy, pochwa, jelita. Wciskamy się wszędzie, we wszystkie jamy. Ale uwaga, nie jesteśmy wyzyskiwaczkami, wyświadczamy też przysługi! Potrafimy stać się niezbędne. Jesteśmy królowymi adaptacji! Trzeba zaznaczyć, że nie jesteśmy duże, nie ma więc dla nas nic łatwiejszego niż wsuwanie się w maleńkie przestrzenie. Mierzymy bowiem zaledwie kilka mikrometrów (mikrometr to jedna tysięczna milimetra), a to i tak dotyczy tylko największych spośród nas.

Jesteśmy małe, ale liczne – około dziesięciu tysięcy na centymetr kwadratowy skóry!

Liczne i bardzo zróżnicowane. Na skórze jednego człowieka występuje nas trzysta lub czterysta różnych rodzin, a czasem nawet więcej. W rodzinach zdarzają się jednostki zupełnie niepodobne do innych i czasem zastanawiamy się, skąd czerpią swoje pomysły i zachowania… Gdyby jeszcze należały do innej rodziny, mogłybyśmy to zrozumieć, ale we własnej to dziwne.

Ponieważ jesteśmy małe, każda drobna zmiana może mieć dla nas poważne konsekwencje. Niewielkie rozmiary wiążą się również z małą liczbą genów. Wystarczy jedna dobrze umiejscowiona mutacja i rodzina się powiększa. Z czasem – pomyśl­cie tylko: trzy miliardy lat! – udało nam się wykształcić różne rodzaje, które stały się następnie rodzinami o rozmaitych specjalizacjach. Są wśród nas akrobatki, siłaczki podnoszące ciężary, pożeraczki tłuszczów, bakterie trawiące błonnik, te, które wybierają obszary suche, i te, które wolą wilgoć. A cały ten maleńki świat mieści się na ludzkiej skórze.

Skóra człowieka jest dla nas jak pięciogwiazdkowy hotel!

Przypomina matę piankową o kwaśnym posmaku, ale nie za mocnym, dokładnie takim, jak trzeba. Mamy tu ciepło, jedzenia do woli i różnorodne środowiska: suche, niezbyt suche, wilgotne, tłuste, przewiewne, bogate lub ubogie w tlen czy nawet całkiem go pozbawione – a my szybko się przystosowujemy. Możemy pozostać na powierzchni, wsunąć się pod paznokcie, schronić w zagłębieniach. Czas szybko mija, kiedy jest nam wygodnie.

Co tam robimy? Żyjemy, sprzątamy, naprawiamy białka, syntetyzujemy białka i DNA, czyli dokładniej kwas dezoksyrybonukleinowy – tak, wiemy, co to kwas dezoksyrybonukleinowy. Jest to kod genetyczny służący do syntezy białek. Białka natomiast to wszelkie cząsteczki utworzone z aminokwasów. Są wykorzys­tywane do budowy komórek, organelli komórkowych oraz enzymów, a także do wywoływania reakcji o podobnej nazwie – reakcji enzymatycznych. Krótko mówiąc, po prostu sobie żyjemy. Ale takie życie to jednak praca.

Tak więc syntetyzujemy sobie spokojnie a to kawałek DNA, a to parę białek, aż tu nagle – za pierwszym razem to dość zaskakujące – hop! Dzielimy się i stajemy się dwiema bakteriami, dokładnie takimi samymi, identycznymi. Trudno to wyjaśnić człowiekowi… Jesteśmy inne – dwie, jeśli więc usunie się jedną, zostanie jeszcze druga – ale jednocześnie takie same. Ponieważ odczuwamy to samo, robimy też to samo, a kiedy wszystko jest w porządku, mnożymy się. Coraz bardziej i bardziej. Taki podział odbywa się u nas mniej więcej co trzydzieści minut. Bardzo szybko robi się nas bardzo dużo.

W dodatku żywimy się czym popadnie. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, że wasza śliczna skóra produkuje mnóstwo cząsteczek, które bez nas stanowiłyby tylko odpady: lipidy, aminokwasy, mocznik, sole itd. Oczywiście, kiedy kończy się pożywienie albo robi się zbyt zimno, podziały stają się rzadsze, a czasem wręcz ustają.

Życie na skórze to nie sielanka, nie ma się co łudzić!

Musimy się ukrywać, przemykać niezauważone, bo skóra żyje, porusza się, reaguje. Nie ma mowy o hucznych imprezach! Zdarzają się wśród nas takie, które nie potrafią się dostosować. Kiedy się pojawiają, rozpętują piekło. Zupełnie jakby budziły demony ukryte w skórze! Aby ukryć się przed tymi demonami, możemy się zawsze przebrać – zmieniamy swoje białka powierzchniowe. To sztuczka, która dobrze się sprawdza, kiedy chcemy oszukać to, co nazywacie „układem odpornościowym”. Ten to dopiero numerant! Wysyła na nas cząsteczki, którymi próbuje nas zniszczyć – nas, mistrzynie syntezy! Oczywiście nigdy mu się to do końca nie udaje. Nie można się nas całkowicie pozbyć. Ludzie jednak ciągle wymyślają jakieś sztuczki.

WEŹMY NA PRZYKŁAD MYDŁO: wszędzie robi się ślisko, nie ma się czego trzymać. W dodatku ludzie mają w zwyczaju oblewać się wodą, prawdziwymi wodospadami wody, a my wtedy siup! Nagle lądujemy w kanałach, a tam… No cóż, na skórze jest nas pełno, ale kanały to już prawdziwe slumsy, gdzie każda z nas jest zdana na siebie – miejsce pozbawione światła i ciepła, w którym nie zawsze jest co jeść, a jeśli już, to byle co.

Kolejny złowrogi wynalazek: PŁYNY DEZYNFEKUJĄCE. To też niezłe paskudztwo. Nigdy nie działa długo, ale najczęściej likwiduje nas natychmiast – po prostu umieramy. Zawsze znajdą się wśród nas te, które przeżyją, ale niedużo, nie więcej niż pięć procent. Na szczęście potrafimy dzielić się szybko i sprawnie, zasiedlamy więc skórę od nowa. Znamy się na rzeczy.

Najgorsze są jednak ANTYBIOTYKI. Skąd oni je w ogóle wytrzasnęli? Powiedzcie: jak duże było prawdopodobieństwo, żeby człowiek odkrył antybiotyk? No właśnie, a któryś z nich odkrył i wtedy się zaczęło… Wszyscy zabrali się do powielania. Teraz antybiotyków jest mnóstwo, ludzie rozsiewają je wszędzie. Ach, co to były za czasy, kiedy nie było jeszcze tego świństwa. Wyobraźcie sobie tylko, mogłyśmy się mnożyć bez ograniczeń. Aż trudno uwierzyć, że kiedyś istniała taka epoka. My jednak szybko się uczymy. Łatwo mutujemy, zawsze znajdzie się wśród nas jedna, która wykazuje pewną odporność, a potem coraz lepszą i lepszą. Ale najskuteczniejsze jest przekazywanie sobie informacji czy raczej kawałeczków DNA. Kiedy jedna z naszych znajdzie sposób na przeciwstawienie się antybiotykom, przekazuje koleżankom mały kawałek DNA i dzięki temu wszystkie zyskujemy odporność. Sprytne, nie?

Zastanawiam się, dlaczego ludzie wciąż próbują się nas pozbyć…

Z pewnością dlatego, że nas nie znają. Nie zdają sobie sprawy ze wszystkich przysług, jakie im oddajemy.

Jesteśmy z nimi od dnia ich narodzin. Nasze wspólnoty rozwijają się razem z nimi, ewoluują razem z nimi. Weźmy na przykład lekko kwaśne pH skóry – jest takie dzięki nam. Skóra o takim odczynie jest piękniejsza, a poza tym bakterie, których nie lubimy, bo atakują naszego gospodarza, nie przepadają za kwaśnym pH, możemy więc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Dzięki temu wszyscy są zadowoleni! A ponieważ my zajmujemy miejsce na skórze, szkodliwym bakteriom trudniej jest się na niej osiedlić.

To jednak nie wszystko! Bez nas w sławetnym układzie odpornościowym ludzi zapanowałby niezły bałagan, wszystko by się rozregulowało. Dlatego kiedy nadużywają tych swoich antybiotyków tak, że znikamy na kilka tygodni, ich układ odpornościowy zaczyna wariować, a oni dowiadują się o tym czasem dopiero po paru latach. Może właśnie dlatego nie powiązali jeszcze jednego z drugim i nie rozumieją, do jakiego stopnia my, bakterie, jesteśmy im niezbędne. Bo to właśnie my uczymy ich układ odpornościowy, powoli i cierpliwie, a możecie mi wierzyć, że on potrzebuje czasu, żeby zaczął odróżniać dobre bakterie od złych. Wyobraźcie sobie, że wpadacie w dziką furię za każdym razem, kiedy ktoś powie do was słowo, którego nie znacie. Przecież to byłoby zupełnie bez sensu. Na przykład jeśli wam powiem: „Przestańcie się tak zachwycać tymi wistamburami!”, to nie ma potrzeby się pieklić: „Wistambur, wistambur… Czy ja wyglądam na wistambura?”. A mniej więcej tak się dzieje w układzie odpornościowym. Ale jeśli spotyka nas często, to wie, że nie jesteśmy groźne, i kiedy pojawią się te naprawdę toksyczne bakterie, może zmobilizować wszystkie swoje siły, wystawić artylerię i namierzyć złoczyńców. To co, może jesteśmy do niczego?

Nie należy jednak sądzić, że jesteśmy pacyfistkami

Bakterie hipiski nie istnieją. Jeśli ktoś z nami zadziera, to nas popamięta, a my czasem potrafimy się pożreć nawet między sobą. Kiedy jest nas trochę za dużo albo gdy pojawia się ktoś, kto nam się nie podoba, zaczynamy produkować bakteriocyny. To takie małe białka, które niszczą niedobre koleżanki. Myślicie, że bez was nie potrafiłybyśmy likwidować niepożądanych bakterii? No dobrze, muszę przyznać, że nie ze wszystkimi bakteriami warto się spotykać, nie mówiąc już o goszczeniu ich u siebie. Nam też zdarza się czasem przesadzić. Na przykład w szpitalu, jeśli niedbale założy się cewnik, wykorzystujemy to, żeby wśliz­nąć się do wnętrza ciała, a tam mnożymy się naprawdę szybko. Ale spróbujcie przekonać dziecko, żeby weszło do sklepu ze słodyczami i nie miało ochoty nic zjeść. Z nami jest podobnie. Jeśli widzimy mnóstwo pyszności do jedzenia, to jemy. Po prostu nie można nas tam wpuszczać i tyle. Oczywiście najczęściej kończy się to źle – dla nas, oczywiście – z powodu tych przeklętych antybiotyków. Nie mamy nawet czasu, żeby zmutować. Poza tym nie należy sądzić, że na skórze jesteśmy tylko my. Znajdują się tam też grzyby, roztocza – to już prawdziwe pasożyty – i wirusy, które kierują się czasem przeciwko nam, bakteriom, i to nawet tym miłym spośród nas.

Niezależnie od naszych licznych zalet i mocnych stron, musimy zachowywać pokorę. Czasem w chwili, gdy wydaje nam się, że wszystko dobrze się układa, zdarza się najgorsze. Niedawno siedziałam sobie z koleżankami i rozmawiałyśmy właśnie o tym, jak wspaniale nam się wiedzie, aż tu nagle hop! Ziemia usuwa im się spod stóp i wylatują na kawałku skóry w kosmos… Prawdopodobieństwo, że zginęły podczas tej przygody, jest niewielkie, ale jednak. Akurat wszystko zaczęło się układać, a one odlatują w jednej chwili nie wiadomo gdzie – mimo wszystko to niepokojące, prawda? Cóż, do niczego nie można się przywiązywać, zawsze znajdzie się inna koleżanka, która przejmie pałeczkę i na nowo skolonizuje pustą przestrzeń. Nie tak łatwo się nas pozbyć.

Oczywiście zawsze zdarzają się te, które wkurzają innych, myślą tylko o sobie, nie mają do niczego szacunku i wszystko psują. Te to potrafią narobić kłopotów. A są też te, które zachowują się jak dobre koleżanki, ale nagle im odbija i tracą kontrolę…

Och, gdybym tylko miała więcej miejsca, mogłabym opowiedzieć wam jeszcze wiele zadziwiających historii. Jednak to nie mnie poproszono o napisanie tej książki. To, co za chwilę przeczytacie, jest niezłe, całkiem niezłe, ale to tylko WIEDZA, JAKĄ LUDZIE DO TEJ PORY ZDOBYLI. A możecie mi wierzyć, że zostało im jeszcze sporo do odkrycia! Zacznijcie jednak od tego, co napisali tu autorzy. Szepnęłam im do ucha parę dobrych wskazówek.

_Alexandra bacterum Alina_

_Przewodnicząca Stowarzyszenia Zjednoczonych Bakterii_Samodzielny ekosystem o kluczowych funkcjach

Skóra stanowi miejsce rozwoju prawdziwego żywego ekosystemu. Mikroświata, który pozostaje dla nas niewidoczny, niedostrzegalny, a jednak istnieje. Na każdym centymetrze kwadratowym naszej skóry żyją i rozwijają się miliony mikroorganizmów*. Skóra jest gościnnym terenem docenianym zwłaszcza przez bakterie*, grzyby, wirusy* i pasożyty. Przypomina wielkie Airbnb, w którym mamy gospodarzy, tymczasowych gości i stałych mieszkańców. Zanim się przyjrzymy, co kto robi i jaki jest podział ról w tym gospodarstwie domowym, przypomnijmy sobie funkcje narządu skóry:

- OCHRONA PRZED CZYNNIKAMI ZEWNĘTRZNYMI: skóra stanowi barierę odgradzającą nas od alergenów oraz innych patogenów obecnych w otoczeniu. Dzięki solidnemu murowi i strażnikom trzymającym wartę dzień i noc praktycznie niemożliwe staje się wniknięcie do naszego organizmu bez dokonania włamania – czyli na przykład skaleczenia.
- TERMOREGULACJA: skóra uczestniczy w utrzymywaniu odpowiedniej temperatury ciała, tak aby nie było nam ani za gorąco (wtedy intensywnie się pocimy), ani za zimno (wtedy krew wnika w głąb narządów wewnętrznych i nie jest transportowana do skóry, co wywołuje uczucie zimna, ponieważ to krew dostarcza ciepło na obrzeża naszego ciała). Organizm człowieka funkcjonuje przy temperaturze wewnętrznej oscylującej między 36,8 a 37°C. Tak zwany komfort cieplny, czyli stan, w którym nie aktywują się mechanizmy walki ani z gorącem, ani z zimnem, osiągamy przy temperaturze zewnętrznej 24°C dla nagiego człowieka.
- WIEŻA KONTROLNA ZMYSŁÓW: skóra informuje o warunkach zewnętrznych – czy jest gorąco, czy zimno. Podobnie jeśli na jakiś fragment ciała jest wywierany nacisk (głaskanie, uderzenie, dotknięcie itp.), mózg natychmiast otrzymuje taką wiadomość. Skóra odbiera ból dzięki stymulacji określonych receptorów (nocyreceptorów). Niektóre z nich są wrażliwe na temperaturę, inne na odkształcenia mechaniczne skóry, jeszcze inne na obydwa te czynniki. Te ostatnie są najliczniejsze.
- SYNTEZA NIEKTÓRYCH HORMONÓW: skóra jest zdolna do syntezy takich hormonów jak melatonina, która jest świetnym przeciwutleniaczem, i witaminy D, która jest wytwarzana podczas wystawienia na słońce.
- SAMONAPRAWA: zewnętrzna warstwa skóry nieustannie się odnawia, a to umożliwia jej naprawę samej siebie. Warto zauważyć, że oprócz niej w naszym ciele jedynie wątroba i ściany jelit mają zdolność regeneracji.
- SAMOOBRONA: skóra zapobiega wyparowywaniu wody z ciała.

TRZYPOZIOMOWA GÓRA LODOWA

Naskórek

Naskórek to WIERZCHNIA, WIDOCZNA WARSTWA SKÓRY i obszar najchętniej zasiedlany przez bakterie. Ma grubość od 0,05 do 0,1 milimetra. Ta najbardziej zewnętrzna część skóry przypomina mur, którego cegły nieustannie się dzielą i wypychają się do góry. Kiedy znajdą się na powierzchni, prędzej czy później zostają usunięte – odrywają się od skóry.

Bakterie mikrobioty skórnej znajdują się w większości na komórkach* naskórka. Nie jest to dla nich komfortowa sytuacja, ponieważ powierzchniowe komórki naskórka stopniowo zanikają, usuwane w procesie erozji.

Jak zadbać o swój naskórek i zatroszczyć się o mikrobiotę skóry

- UNIKAJ DOTYKANIA CO CHWILĘ TWARZY mniej lub bardziej czystymi palcami. Co ryzykujesz? Możesz nanieść na skórę kurz i różnego rodzaju patogeny. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ponieważ jesteśmy bardzo przyzwyczajeni do głaskania się po brodzie, opierania policzków na dłoniach i… rozdrapywania krostek!
- CZYŚĆ REGULARNIE EKRAN SMARTFONA, który przykładasz bezpośrednio do twarzy, albo używaj słuchawek.
- CHROŃ SIĘ PRZED PROMIENIOWANIEM UV w okresie od kwietnia do października, w zależności od miejsca zamieszkania. Oparzenia słoneczne, zaburzenia pigmentacji… Promienie UV przenikają przez naskórek i powodują trwałe uszkodzenia skóry właściwej. Ochrona polega na stosowaniu kremu z filtrem (minimum SPF 30) codziennie rano na krem nawilżający na dzień. W przypadku bezpośredniego wystawienia na słońce w ciągu dnia (na przykład podczas jedzenia obiadu na tarasie) należy ponownie nałożyć krem z filtrem na twarz, szyję, dekolt, a także na dłonie. Nie zapominaj o żadnym odsłoniętym fragmencie skóry. W lecie noś kapelusz i chowaj się w cieniu.

Skóra właściwa

Jest to TKANKA PODTRZYMUJĄCA NASKÓREK. Składa się w znacznym stopniu z kolagenu i zapewnia ochronę, a także odnawianie uszkodzonych tkanek. W tym materacu skórnym, zarazem odpornym, sprężystym i hiperelastycznym, znajdują się liczne naczynia krwionośne i zakończenia nerwowe odpowiadające za zmysł dotyku.

Skóra właściwa jest cztery razy grubsza niż naskórek – mierzy od 2 do 3 milimetrów.

Pełni też zasadniczą funkcję: dzięki obecności kwasu hialuronowego zapewnia odpowiednie nawilżenie naskórka, który nie jest unaczyniony. To właśnie w skórze właściwej znajduje się większość elementów dodatkowych: gruczoły łojowe, włosy, gruczoły potowe (które wydzielają pot) i naczynia krwionoś­ne, które dostarczają składniki odżywcze i komórki obronne. Znajdują się tam również liczne nerwy czuciowe, a także nerwy autonomicznego układu nerwowego*.

Z punktu widzenia anatomii skóra właściwa stanowi rozległą macierz pozakomórkową, zbudowaną z licznych włókien oraz z substancji podstawowej, prawdziwej galarety bogatej w kwas hialuronowy, który jest kluczowy dla nawilżenia skóry, ponieważ zatrzymuje wodę. Macierz jest miejscem, do którego docierają naczynia krwionośne i limfatyczne, a także zakończenia nerwowe.

Jak zadbać o skórę właściwą i zatroszczyć się o mikrobiotę skóry

- OBSERWUJ STAN SWOJEJ SKÓRY – czy jest sucha, tłusta, wrażliwa? Jeśli skórze właściwej czegoś brakuje, można to zaobserwować na powierzchni naskórka.
- UNIKAJ WYSTAWIANIA NIECHRONIONEJ SKÓRY NA SŁOŃCE, ponieważ uszkadza to nieodwracalnie skórę właściwą. Promienie UVB wprowadzają zmiany do komórek naskórka i mogą wywoływać nowotwory (rak skóry, czerniak). Z kolei promienie UVA wnikają głębiej w skórę właściwą i aktywują w komórkach wolne rodniki odpowiedzialne między innymi za proces starzenia.
- OGRANICZ SPOŻYCIE ALKOHOLU, który powoduje przedwczesne starzenie skóry. Zawartość cukrów w alkoholu podnosi poziom glukozy we krwi i uniemożliwia komórkom skóry prawidłową regenerację.
- RZUĆ PALENIE. Podobnie jak słońce, również tytoń jest czynnikiem przyspieszającym starzenie – wywołuje przedwczesne zmarszczki oraz zmniejsza syntezę kolagenu i niszczy włókna sprężyste, które nadają skórze elastyczność.
- STARAJ SIĘ ZACHOWAĆ NATURALNĄ KWASOWOŚĆ SKÓRY, ponieważ takie warunki zapewniają optymalną równowagę między różnymi drobnoustrojami (bakteriami, wirusami, grzybami, pasożytami itp.) – pH* skóry wynosi około 5, do 6 w fałdach. O wartości pH skóry decyduje warstwa wodno-lipidowa. Jest ona lekko kwaśna, około 5,5, i w sposób naturalny chroni skórę poprzez utrzymywanie jej ekosystemu. Niektóre czynniki drażniące, takie jak promieniowanie UV lub zanieczyszczenia, mogą zmienić odczyn pH skóry. Po czym poznać, że pH się zmieniło? Modyfikacje kwaśnego płaszcza skóry pociągają za sobą zmiany, które mieszczą się w obrębie danego typu skóry. Mówiąc krótko, skóra sucha staje się jeszcze bardziej sucha, a tłusta – jeszcze bardziej tłusta. Ta zmiana w odczuciach płynących ze skóry jest znakomitym wskaźnikiem. Aby pH skóry (od)zyskało równowagę, należy przede wszystkim ograniczyć czynniki drażniące i zastosować kosmetyki o fizjologicznym pH, ani zbyt kwaśnym, ani zbyt zasadowym. Należy na przykład unikać mydła o odczynie pH 9 do mycia twarzy, ponieważ usuwa ono warstwę wodno-lipidową z powierzchni skóry.

Tkanka podskórna

Tkanka podskórna jest najgłębszą, a także najgrubszą warstwą skóry. Mierzy od kilku milimetrów do kilku centymetrów – na przykład na brzuchu osoby uważanej za „pulchną” może wynosić 3 centymetry. Ta naturalna warstwa amortyzacyjna jest połączona ze skórą właściwą włóknami elastynowymi i kolagenowymi. Zbudowana głównie z adipocytów (czyli komórek tłuszczowych) i tkanki łącznej, stanowi WARSTWĘ TŁUSZCZOWĄ o mniejszej lub większej grubości w zależności od cech morfologicznych i płci. Tkanka podskórna jest tkanką luźną i zawiera naczynia krwionośne oraz przewody limfatyczne, które przechodzą przez nią w drodze do skóry właściwej.

Jak zadbać o tkankę podskórną i zatroszczyć się o mikrobiotę skóry

Na razie nie jesteśmy pewni obecności mikrobioty w tkance podskórnej, nie mamy więc żadnych konkretnych wskazówek.

Narząd całkowicie połączony

Skóra nie jest w żadnym wypadku zwykłą powłoką cielesną, lecz narządem pozostającym w bezpośrednim kontakcie ze środowiskiem zewnętrznym, a zarazem całkowicie połączonym z naszym światem wewnętrznym. Połączenie to jest możliwe dzięki działaniu różnych układów:

- Jest to przede wszystkim UKŁAD NERWOWY SKÓRY. Skóra jako ważny narząd czucia pozostający w bezpośrednim kontakcie ze środowiskiem zewnętrznym nieustannie wysyła do mózgu mnóstwo informacji na temat otoczenia (zimno, gorąco, dotyk itp.).
- Następnie MIKROKRĄŻENIE SKÓRY. Choć komórki naczyń włosowatych (maleńkich naczyń krwionośnych) nie należą do układu odpornościowego*, odgrywają ważną rolę w przebiegu odpowiedzi immunologicznej wywoływanej przez bakterie mikrobioty. Przekazują one komórkom układu odpornościowego informację o infekcji, do której doszło w pobliżu, oraz o potrzebie, by krążące komórki się zatrzymały i opuściły krew, żeby walczyć z czynnikami chorobotwórczymi. Jednak nie wszystkie komórki układu odpornościowego krążą po ciele – dzieje się tak w przypadku komórek dendrytycznych, którym przyjrzymy się później.
- Wreszcie UKŁAD LIMFATYCZNY. Limfa transportuje przeciwciała* oraz komórki przenoszące antygeny* ze skóry do węzłów chłonnych, co stanowi pierwszy etap odpowiedzi immunologicznej niezbędnej do walki ze zbyt inwazyjną mikrobiotą – na przykład w trakcie infekcji, kiedy niektóre bakterie namnażają się w skórze właściwej i w tkance podskórnej.

Narząd odpornościowy

Skóra stanowi przede wszystkim barierę, która odgradza nasz organizm od środowiska zewnętrznego. Jest pierwszym umocnieniem, które wrogowie muszą pokonać i przeniknąć, aby dostać się do twierdzy, czyli do wnętrza naszego organizmu.

Ten obraz wygląda uspokajająco. Mimo to wystarczy jeden niefortunny ruch, jedno zadraśnięcie, a bariera ochronna zostaje przerwana. Liczne mikroorganizmy występujące w przyrodzie (nie zawsze przyjazne) mogą wtargnąć radośnie do naszego wnętrza, gdzie znajdą ciepło i dużo dobrych rzeczy do jedzenia. Słowem, prawdziwy raj dla organizmów z mikrobioty skóry. Bariera zatem – a nawet mur obronny – jest przydatna, ale dalece niewystarczająca.

Na szczęście nasza skóra jest narządem ochrony nie tylko biernej, ale też aktywnej, a nawet bardzo aktywnej, ponieważ należy do układu odpornościowego. Ten ostatni można podzielić na dwie większe części: wrodzony układ odpornościowy i adap­tacyjny układ odpornościowy.

- WRODZONY UKŁAD ODPORNOŚCIOWY to ten, który istnieje od urodzenia. Jest tak głęboko zakorzeniony, że stanowi część naszego genomu*. Kiedy tylko pojawi się bakteria patogenna (czyli wroga bakteria, która wywołuje chorobę), mechanizmy obrony zaczynają działać – to pewne jak przyjazd windy po naciśnięciu guzika.
- Oprócz tego mamy jeszcze ADAPTACYJNY UKŁAD ODPORNOŚCIOWY. W przyrodzie bakterie mutują, ewoluują, pojawiają się nowe… Układ odpornościowy ssaków potrafi się dostosować do gości, których nigdy wcześniej nie spotkał. Taka jest funkcja adaptacyjnego układu odpornościowego, który ucieka się do pomocy wyspecjalizowanych komórek, a one syntetyzują cząsteczki obronne – słynne przeciwciała – tak aby celnie namierzyć niechcianych gości.

_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: