Myśliwy - ebook
Myśliwy - ebook
"Zaczął szybko oddychać. Czułam, jak pulsuje w nim krew. Był umięśniony, ale nie miał ciała kulturysty. – Chodź tutaj – wyszeptałam, jakbyśmy musieli się przed kimś chować, i zaprowadziłam go do ogródka. – Przyszedł czas na nagrodę –wyjaśniłam, po czym rozpięłam mu rozporek."
Milena pisze list do swojej przyjaciółki, w którym opowiada jej o swoich wakacjach. Planowała leniwy tydzień w lesie, ale podczas spaceru natknęła się na pewnego młodego mężczyznę. Myśliwego. Pożegnali się, a chwilę później on zapukał do jej drzwi. Był wysoki i silny, a wkrótce Milena przezwyciężyła nieśmiałość i zapominając o bożym świecie, oddała się dzikiej, niepohamowanej żądzy.
„Myśliwy” to opowiadanie o nieplanowanym spotkaniu, całkowitym oddaniu się drugiemu człowiekowi i pływaniu w morzu przyjemności.
Veronica Must to pseudonim duńskiego pisarza Hansa-Henrika Eknera (ur. 1949). Ekner pracuje jako lektor, a z wykształcenia jest magistrem filologii duńskiej i geografii. W 2008 r. zadebiutował zbiorem opowiadań „Av ren lust” (Czysta przyjemność). Ponadto Ekner ma za sobą długą karierę nauczycielską.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-26-48329-1 |
Rozmiar pliku: | 164 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
pewnie już wiesz, że wynajęłam mały domek przy posiadłości Svenstrup Gods. Myślałam, że będę się w nim strasznie nudziła, ale ostatecznie spotkało mnie tu wiele przygód. Dom znajduje się w środku lasu Jarsskov i jest absolutnie wspaniały. To tylko prosta leśniczówka, ale jest w niej prąd i woda, więc czego chcieć więcej! Spotkało mnie tu coś niesamowitego. Mężczyznom w tym kraju zbyt rzadko zdarza się okazja ku temu, by pójść z kimś do łóżka. Z tego powodu, nawet jeśli mam już swoje lata, mogę pozwolić sobie na to, by trochę w nich poprzebierać. Zwłaszcza dlatego, że wciąż jestem jeszcze atrakcyjną kobietą. Nie podchodzę do byle kogo, ale ty sama jesteś piękna, więc na pewno wiesz, o czym mówię. Jak Dzwoneczek wracam myślami do naszych wakacji w Toskanii. Pamiętam, jak napajałam się Twoją urodą, i do dziś ożywiam się na myśl o naszych wspólnych przedpołudniach w klasztorze. Nie było między nami żadnych niedopowiedzeń. Pamiętam, że nie miałam ze sobą wielu rzeczy, ale gdy po powrocie do domu zaczęłam rozpakowywać walizkę, niemal wszystkie ubrania, które z niej wyjęłam, były czyste i nienoszone. Dziękuję Ci za ten wyjazd. Wniósł do mojego życia tyle świeżości. Jednak dziś nie piszę do Ciebie, by wracać do tych wspomnień, lecz żeby opowiedzieć Ci o grzesznych dniach w Jarsskovie.