Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Neon - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
4 listopada 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
34,40

Neon - ebook

Policjant, który chce się zemścić. Płatna zabójczyni na życiowym zakręcie. Morderca, który ma ich oboje na celowniku.

Żona inspektora Matta Jacksona ginie z ręki seryjnego zabójcy Neona, który znany jest z eksponowania ciał swoich ofiar jako iluminowanych instalacji artystycznych. Śmierć ukochanej pogrąża Jacksona w depresji. I choć nie chce żyć bez ukochanej żony, nie potrafi też się zabić - wynajmuje więc kogoś, kto zrobi to za niego.

Jednak w dniu, który miał być jego ostatnim, nagle trafia na przełom, który może doprowadzić go do przestępcy. Proponuje więc swojej niedoszłej zabójczyni - Iris Palmer - kuszący układ: w zamian za pomoc w znalezieniu i pozbyciu się Neona, odda jej cały swój majątek. Kobieta zgadza się na propozycję, ale bynajmniej nie zamierza stosować się do reguł ustalonych przez inspektora. I choć szybko okazuje się, że zabójczyni radzi sobie lepiej od dotychczasowych partnerów zawodowych Jacksona, to sprawa Neona zaczyna stawać się coraz bardziej skomplikowana...

A to wszystko tylko początek szarpiącej nerwy gry między policjantem, najemniczką i seryjnym mordercą.

"Neon": seryjny morderca, gra w kotka i myszkę i intryga mrożąca krew w żyłach, czyli przepis na lekturę obowiązkową!

Paperback

"Neon" to wciągająca lektura, której nie sposób odłożyć ani na chwilę. G. S. Locke daje nowe, ekscytujące życie historii o seryjnym zabójcy.

Gerard O’Donovan

Stylowa, plastyczna proza powieści, której akcja mknie jak rollercoaster, zanim zderzy się z zaskakującym finałem - do przeczytania jednym tchem.

"Daily Mail"

Niecodzienny duet - gliniarz i zabójczyni - jest zaskakująco udany, z fascynującą wewnętrzną dynamiką. Iris to cudownie amoralna Lisbeth Salander i Villanelle zarazem, a drobiazgowe dochodzenie zapewnia nagłe zwroty akcji i jej błyskawiczne tempo. Tę książkę się pochłania, by dojść do wyjątkowego finału, który nadaje konwencjonalnemu podgatunkowi nowe życie.

Crime Time

G.S. Locke za dnia pracuje jako redaktorka specjalizująca się w kryminałach, powieściach przygodowych i thrillerach we wszystkich ich odmianach. Pozostały czas poświęca rodzinie i przyjaciołom, ćwiczeniu gry na fortepianie (jej celem jest grać raczej lepiej niż gorzej) i pielęgnowaniu róż, do których ma szczególną słabość. Kocha też czytać - to jedna z jej najważniejszych pasji obok dzieci, muzyki i gorzkiej czekolady.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8234-435-6
Rozmiar pliku: 540 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1

Samotny kubek kawy, od godziny stojący na stole, nadal był pełny po brzegi, a on tylko się w niego wpatrywał.

Ktoś mocno ścisnął go za ramię. Skórzana kurtka skrzypnęła.

– Chcesz drugą, gorącą?

Podniósł głowę, napotkał spojrzenie Roberta i skrzywił usta.

– Jasne. Przepraszam.

Jedną z wielu rzeczy, jakich Matt Jackson dowiedział się po śmierci Polly, była ta, że nie znosił budzić litości. Na pogrzebie, zaledwie parę dni temu, dałby głowę, że koledzy z policji patrzą na niego ze współczuciem i jakby niechęcią. Zwłaszcza ten gnojek Marcus Browne. Główny inspektor prowadzący sprawę Polly i nowo mianowany starszy oficer śledczy w dochodzeniu „Neon” – jego dochodzeniu – od samego początku się na niego napalił. Współmałżonkowie zamordowanych zajmują pierwsze miejsce we wszystkich rankingach, ale posądzenie o to, że skasował własną żonę w wyrafinowany sposób poprzez naśladowanie innego mordercy, obudziło w nim chęć, by zwabić Browne’a w jakiś ciemny zaułek i spuścić mu wpierdol.

– Andrea! Podwójne espresso – rzucił Roberto przez ramię. – Na mój koszt.

Nacisk na ramię stał się silniejszy.

– Trzymasz się?

Nie było to pytanie wymagające szczerej odpowiedzi. Matt wymamrotał coś niezobowiązującego. Jego słowa zginęły w wizgu młynka do kawy, szumie spienianego mleka i błysku chromu. Zamrugał, w tej chwili szczególnie uwrażliwiony na światło.

– To początki, przyjacielu – powiedział Roberto. – Musisz wypocząć. Musisz się wyspać.

Żeby. W tych rzadkich momentach, gdy jego umysł nie zacinał się na odtwarzaniu jednej sceny i przychodził sen, Jackson modlił się, żeby los pozwolił mu się już nigdy nie obudzić.

Drzwi się otworzyły, wpuszczając podmuch zimnego, wilgotnego, listopadowego powietrza i paru klientów. Szczęk i łomot, „jak leci?” i „no cześć”. Korzystając z pretekstu, skrzywił się w gorzkim uśmiechu, mówiąc w ten sposób „Wszystko w porządku, idź, przywitaj się z innymi”.

Gdy na stole przed nim pojawiła się nowa kawa, znowu wycofał się w mroczną krainę samotności i rozpaczy. Jak długo będzie w stanie to znosić? Dzień, może dwa… w najlepszym razie trzy? Walić to. Lepiej mieć to od razu z głowy.

Sięgnął do tylnej kieszeni dżinsów, wyjął karteczkę, na której Kenny Flavell, jeden z jego długoletnich informatorów, nagryzmolił numer rozmazującym się długopisem. Nabrał tchu i zadzwonił. Dwa sygnały.

– Z tej strony John. – Wzmacniacz dźwięku w słuchawce nadał głosowi ton szantażysty z marnego filmu z lat dziewięćdziesiątych.

Wystraszony Jackson rozłączył się i rzucił telefon, który prześliznął się przez laminatowy blat i uderzył w filiżankę. Kawa chlapnęła na spodek. Nieelegancko. Matt rozejrzał się, przepraszająco patrząc na wszystkich, których obchodziło jego nieogarnięte zachowanie – czyli nikogo.

Spokojnie, pomyślał, oddychaj. Tak powiedziałaby Polly, przez chwilę widział jej słodki uśmiech, promieniejący cichą pewnością siebie i niezachwianą wiarą w niego. Ujarzmiła go, co nie udawało się innym – z wyjątkiem ostatniego półrocza, gdy załamał się pod ciężarem dochodzenia, które pozbawiło go snu i wpędziło w obsesję. Dni i noce, które spędzał przed ekranem komputera, przeglądając zdjęcia z miejsca zbrodni, szukając wspólnego mianownika, choćby najmniejszego tropu. Wstydził się tego, ale stał się niedostępny i wrogi dla każdego, kto wchodził mu w drogę – także dla żony. Boże, już to samo by wystarczyło. Ale to, co wydarzyło się potem, prześladowało go na każdym kroku. I, co gorsze, zupełnie się tego nie spodziewał.

Idąc za radą eksperta, założył, że seryjni mordercy mają skłonność do pewnych schematów zachowania, że żyją według jakiegoś chorego, skrzywionego kodeksu i wybierają ofiary należące do konkretnego typu, zwykle bezbronne, choć niekoniecznie wyłącznie kobiety. Preferują znajomy teren, czyli w tym wypadku ulice Birmingham. Gnoja, którego ścigał, kręciły kobiety sukcesu; im bardziej były pewne siebie, tym bardziej go pociągały. Facet miał prawdziwe zamiłowanie do dramatyzmu – zmysłowego, oślepiającego. Uwielbiał klimaty artystyczne, jeśli można to tak opisać. Jak jakiś perwersyjny Banksy – zjawiał się, robił swoje i znikał. I nikt go nie zauważał. Co szokowało niemal tak samo jak sposób, w jaki eksponował swoje przerażające dzieło. Neon, jak ochrzciła go prasa, pozbawiony skrupułów planista i oportunista zarazem, osiągał spełnienie dzięki bardzo publicznym wystawom swoich prac.

Jackson przypomniał sobie Vicky Wainwright, pierwszą ofiarę Neona. Młoda stażem prawniczka z Durham oddzieliła się od przyjaciółek podczas babskiego weekendu. W nocy, gdy odbywała się zmiana czasu, została zwabiona do lokalu koło Mailbox, przesadnie wielkiego kanciastego budynku, mieszczącego sklepy, biura i mieszkania prywatne i sąsiadującego z siedzibą BBC. Morderca udusił w nim Vicky, choć okolica była patrolowana przez policję.

Na miejscu zbrodni Jackson najpierw zwrócił uwagę na przenikliwy syk rozprężającego się gazu. Otwarte drzwi balkonowe ukazywały spaghetti przewodów prowadzących do transformatora w salonie. Transformator zasilał prądem liczne neony.

Kompletnie ubrane ciało Vicky było ułożone na zewnątrz na leżaku. Można by prawie pomyśleć, że śpi, gdyby nie smród. Świeże zwłoki mają ten charakterystyczny odór, zbyt dobrze znany Jacksonowi.

Z bliska widać było charakterystyczne znaki na jej szyi – ślady pętli, która zmiażdżyła kość gnykową. Wokół jej brwi i na powiekach pojawiły się wybroczyny – skutek duszenia. Jackson już takie widywał, ale nigdy na zwłokach oświetlonych jak jakaś atrakcja w wesołym miasteczku. Wyglądało to tak, jakby kobieta była zamknięta w kolorowym szkle. Tyle osób zgłaszało zbrodnię, że w Lloyd House, kwaterze głównej policji, urywał się telefon.

Nad głową kobiety wisiał czerwony neon przedstawiający groteskowe otwarte usta z wywalonym językiem, tak mocno jarzący się, że prawie przepalał siatkówkę oka i rzucał zniekształcające cienie na twarz Vicky. Jackson przypomniał sobie mimowolnie, że album Stonesów Sticky Fingers miał podobny motyw na okładce.

Osłupiały i oszołomiony, nie od razu zauważył, że to „dzieło” było wykonane ręcznie. Podobnie jak umieszczony przed zwłokami staroświecki znak Koniec gry porażający każdego, kto miał dość odwagi, by spojrzeć. Jackson czuł się chory na ciele i duszy, choć miał nadzieję, że ten znak będzie stanowił jakiś trop.

Dochodzenie zaprowadziło ich do londyńskiej miejscówki, która dziesięć lat temu wypadła z rynku. Żadnych rachunków. Żadnego śladu w dokumentach. Próbki DNA niczego nie dowodziły, bo regularnie wynajmowany lokal był jak miszmasz ludzkiego materiału genetycznego. Dwa miesiące później znalezienie drugiej ofiary postawiło na nogi całą policję hrabstwa West Midlands. Jackson musiał przyznać ze wstydem, że na wiadomość o ponownym ataku mordercy poczuł dreszcz mrocznego podniecenia. Uznał to za nową szansę. Nie trzeba było geniusza, żeby zrozumieć: im więcej zabójstw, tym większe prawdopodobieństwo przyłapania Neona. Choć raczej nie powiedziałby tego rodzicom Vanessy Booth, przedstawicielki firmy farmaceutycznej z Salisbury. Vanessa brała udział w konferencji w centrum miasta. Podobnie jak poprzednia ofiara, znalazła się poza znanym sobie terenem. Tak jak Vicky – i większość imprezowiczów na Broad Street – sporo wypiła i była zbyt lekko ubrana na tę dojmująco zimną noc. Innymi słowy, w oczach świra stanowiła idealną ofiarę.

Za odlaną z brązu wielką bramą Izby Pamięci na Centenary Square, całkiem niedawno otwartej po rewitalizacji dzielnicy, Jackson ujrzał widok oślepiający jak słońce podczas zaćmienia. Dokładnie u stóp podwyższenia w kształcie sarkofagu, pomnika na cześć żołnierzy poległych w wojnach światowych, leżała naga Vanessa wśród kompozycji z migoczących światełek, jakby otulona zmieniającymi się kolorami: fioletowym, jasnozielonym i mdląco żółtym – jaskrawy kontrast z witrażem w głębi budynku. Modus operandi był ten sam. Pustka jej oczu, martwota, stopień stężenia ciała sugerowały, że śmierć nastąpiła parę godzin temu, co stanowiło jedyną wyraźną różnicę. Cienka sukienka zmarłej leżała niedbale rzucona na szkatułę z brązu i szkła mieszczącą dwie księgi pamiątkowe. Policjant zarządzający miejscem morderstwa oznaczył ją, ponieważ była zasłonięta stojącym znakiem z napisem Jezus jest Miłością, w tamtej chwili wyjątkowo rażącym. Litery miały dziewięćdziesiąt centymetrów szerokości i osiemdziesiąt wysokości. Jak cios w twarz. Jak uniesiony palec. Pierdolę was. Miejsce cichej, poważnej zadumy nabrało wyglądu jarmarcznej budy w nadmorskim kurorcie w środku sezonu. I choć po każdym kontakcie zostaje ślad, zabójca był schludny, sterylny i przebiegły. Pierdol się.

W marcu pojawiła się kolejna ofiara, Gina Jenks, dziennikarka z dużego tabloidu. Przy niej Jackson sądził, że natrafił na przełom. Gina badała sprawę Neona, chcąc wyrobić sobie nazwisko, może nawet zabłysnąć. Spędziła tydzień w Midlands i – jak to zwykle bywa – zadała zbyt wiele pytań w zbytu wielu miejscach. Jej porzucony samochód namierzono pod Smethwick, ale ciało znaleziono na gigantycznym, ponaddwumetrowym brązowym byku – centralnym punkcie Bullring w centrum Birmingham.

Jackson, ubrany w kombinezon, stał z otwartymi ustami, walcząc z odruchem wymiotnym, i myślał: Chryste Panie.

Światło raziło ze wszystkich stron, odbijało się i zlewało z iluminacją wystaw w centrum handlowym. Zbieranina stojących plakatów filmowych w stylu retro, z których jeden migotał napisem Pół żartem, pół serio, syczała i bzyczała. Jackson miał wrażenie, że stoi w gnieździe szerszeni. Neon jest bezwonny, ale w powietrzu unosił się jakiś kwaśny, zjełczały odór: strach.

Jackson czuł jakieś okropne mdlące pulsowanie w głowie. Próbował się skupić. W ustach mu wyschło, w piersi czuł ucisk. Zmrużył oczy, żeby przebić się przez chaos świateł, i w końcu dostrzegł Ginę. Upozowana jak Lady Godiva, lśniła w oślepiających jarmarcznym blaskiem tęczowych światłach. Rzeźba została wyposażona w jarzącą się neonowym różem tablicę z imieniem kobiety, tak ustawioną, że wyglądała, jakby zwisała z szyi byka. Gdyby Jackson miał jeszcze jakieś wątpliwości co do zdolności mordercy do planowania, śledzenia i uprowadzenia ofiary, teraz by się z nimi pożegnał.

A potem, dokładnie pół roku później – Polly, przy której Neon przeszedł sam siebie.

Na samo wspomnienie w ustach Jacksona pojawił się gorzki smak, a z nim – pragnienie, by skończyć to, co zaczął.

Szczęk upuszczonego metalowego dzbanka z mlekiem poderwał go z miejsca. Jackson znowu sięgnął po telefon i ponownie wybrał numer. Tym razem się nie rozłączył. Był zdenerwowany. Nieufny.

– Chciałbym zamówić coś na wynos.

– Z głównego menu? – Zmieniony głos brzęczał mu w uchu.

– Tak.

– Zapoznał się pan z zasadami płatności?

– Tak.

– Na kiedy dostawa?

Jackson odkaszlnął.

– Dziś o dwudziestej drugiej.

Chwila ciężkiego milczenia.

– Czy to problem?

– Nie. Ma pan adres?

Jackson podał numer domu w King’s Heath, podmiejskiej dzielnicy, jakieś osiem kilometrów od centrum miasta.

– Problemy z dostępem?

– Nie. Budynek jest oddalony od szosy, z podjazdem.

W słuchawce rozległ się pomruk zadowolenia.

– Nazwisko?

– Matthew Jackson.

– Opis?

– Trzydzieści osiem lat, biały mężczyzna, metr osiemdziesiąt pięć, osiemdziesiąt trzy kilo, oczy brązowe, włosy brązowe kędzierzawe, jasna cera, wydatna dolna warga i blizna na lewym policzku. Wysyłam zdjęcie.

Załatwiwszy to, wypił kawę, wstał i zderzył się ze swoim wynędzniałym odbiciem w lustrzanej ścianie naprzeciwko. Nie poznawał już faceta, który się na niego gapił. Miał tylko nadzieję, że zabójca, którego właśnie wynajął, nie będzie mieć tego samego problemu.

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: