O zachodzie słońca - ebook
O zachodzie słońca - ebook
„O zachodzie słońca” Barbary Wrzesińskiej to tomik przepełniony osobistymi przemyśleniami i nasączony rozmaitymi doznaniami.
Bardzo osobiste odczuwanie nie jest skupieniem jedynie na własnych przeżyciach, sporo w tej poezji empatii, kierowanej ku ludziom ważnym, bliskim sercu pisarki. Nie umyka uwadze autorki, że w porządek natury i ludzkiego życia wpisane są zarówno dobro jak i zło. We współczesnym świecie nie brak gry pozorów, lęków, melancholijnej zadumy nad uciekającym czasem, przemijaniem i doznaniem śmierci. Poezja jest subiektywna także dla samej autorki, więc przegląda się ją jak swego rodzaju autobiografię. Na pierwszy rzut oka nie ma w tych opowieściach nic trudnego, jednak im dłużej czyta się ten sam wiersz, tym większe odnosi się wrażenie, że gdzieś tu został pochowany sens i pojawia się nieodparta pokusa wyciągnięcia go na światło dzienne. Cała kompozycja zdaje się być spójna i harmonijna, jednocześnie każdy wiersz z osobna można traktować, jako całostkę myślową – i to nie byle jaką – emocje można wyczuć już po otwarciu tomiku.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7900-696-0 |
Rozmiar pliku: | 3,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Łzy nie pomogą
Jeszcze na niebie jaskółki tańczą
jeszcze świat się złotem mieni
plaża grzeje pomarańczą
połyskując wśród promieni.
Lato wciąż nam jeszcze trwa
fale masują i głaszczą brzeg
ciało wachluje ciepły wiatr
łagodząc smutek tęsknotę i gniew.
Żal który w sercu mam
nawet łzy mu nie pomogą
tak jak nikt nie zatrzyma fal
tak świat i tak pójdzie swoją drogą.
Chojnice, 24 VII 2016
Bizneswoman – żart
Kupię za ciasne getry sobie
i różowy, jedwabny beret,
jak kwiat będzie sterczał na głowie,
wystroję się, jak gwiazda w niedzielę.
Trzeba z modą naprzód iść,
na głowie wygolę sobie łyse miejsca,
jeśli nie pasuje coś – to nic,
ale będę seksi i modniejsza!
Coś muszę dla siebie zrobić,
jako bizneswoman od Versace
będę w wysokich szpilkach chodzić,
ale z laską, żeby się nie przewracać…
„Łasa” – olej na tekturze rok 1970 18 × 24 cm
Chojnice, 30 VII 2016
Chcę życie zapomnieć
Prawie nikogo z tamtych ludzi już nie ma,
ale wciąż nawiedzają mnie wspomnienia,
jak żywe w mym sercu wyryte,
przed całym światem ukryte.
Kiedy jest cisza i noc zapada,
one przychodzą do mnie, jak zdrada
co noc prawie – choć wcale tego nie chcę,
czy kiedyś od nich ucieknę?
Wciąż ranią mnie, jak kiedyś,
mówią – ty jesteś nasza, z naszej biedy,
choć wmawiam sobie, że jestem inna
i znów przychodzi tylko myśl niewinna.
To było twoje i nasze życie – oprzytomniej
– czy można życie zapomnieć!?
Chojnice, 04 VIII 2016
Echa z dzieciństwa
Jak echo twojego wołania,
wciąż wracam nie tylko w snach,
wracają twoje bóle w męczarniach
i życie odchodzące we łzach.
Pamięć niszcząca wraca, jak kat
z obrazem naszego dzieciństwa,
nazywało się to siostra i brat
i robione przez najbliższych świństwa.
Zamiast zabawek i miłości,
były za daleko – nie stąd,
ale chcieliśmy żyć w tej codzienności,
bo to był na dobre i złe nasz dom.
Chojnice, 04 VIII 2016
Otchłań kałuży
Przeskakuję kałuże, wyciągam nogę,
boję się nocy czarnej na polnej drodze,
jak wpadnę to się utopić mogę
a czarne chmury przykryją mi głowę.
Nikt mnie tam nie dostrzeże,
nie poda pomocnej dłoni,
utopię się w ciemności biedzie
nawet, gdy wiatr chmury rozgoni.
Czerń nocy i głębia kałuży,
już się połączyły w jedną całość!
– Nagle z otchłani wyjrzał księżyc duży
a duża kałuża stała się – małą.
Kaszuby – akryl na płótnie 18 × 24 cm
Chojnice, 04 VIII 2016
Zakochany
Wyrzucał z siebie słowa piękne
krzyczał przewracał oczami
Ela wołał serce mi pęknie
popatrz na mnie czasami!
O rety nie uciekaj Ela
dotknij pocałuj w gębę
bo stracisz przyjaciela
kochać cię już nie będę!
Chojnice, 06 XI 2011
Chojny zielone
Ta stacja Chojnice
od zawsze się nazywa,
tu wszystkie tajemnice,
czas skrzętnie przykrywa.
Chojny szumiące, zielone,
otulają miasto
swym iglastym welonem,
odbijają się w jeziora blasku.
Pod okiem księżyca
przeglądają się wieki całe
a ich zapach zachwyca,
kłopoty stają się małe.
Słowika słodki śpiew
słychać w oddali,
wesoły rozbrzmiewa śmiech,
gdy dzień się dopali.
A noc gwieździsta zagości,
światła kafejek przecinają mrok,
wtedy relaks wita gości,
czasem słychać spóźnionych krok.
Chojnice, 31 VII 2016
Zostań lato
Chciałabym cię lato zatrzymać
razem z twoim słońcem,
jak złoty pierścień na palcu trzymać
by zmieniało serca zimne w gorące.
Żeby wiatr szumiał ciepło
szeptem szczerości i prawdy,
bym pomyślała, że jest wielką
oazą spokoju i łąk kwiecistej barwy.
Które wachlują zmysły zapachami,
pobudzając do życia lipcowy świat,
wspólnie z rozśpiewanymi żabami
nie liczyć uciekających dat.
Gdy patrzy na mnie przyjaciel księżyc
a noc otuli gwiazd woalem,
aż trudno w to wierzyć,
że te cuda świat co noc, co dzień mi daje.
Koniec Wersji Demonstracyjnej
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok