Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Obsesja piękna. Jak kultura popularna krzywdzi dziewczynki i kobiety - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 sierpnia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Obsesja piękna. Jak kultura popularna krzywdzi dziewczynki i kobiety - ebook

Żyjemy w świecie, w którym wmawia się kobietom, że ich największą wartością jest piękny wygląd. Wizerunek kreowany przez koncerny kosmetyczne, kliniki urody, puszczany jest w świat dzięki reklamom, programom rozrywkowym i  kolorowym magazynom. Nie powinno więc dziwić, jak wiele z nas cierpi z powodu atakującej nas z każdej strony obsesji piękna.
Czujemy się w obowiązku by sprostać wymogom narzucanym nam przez kulturę popularną, którą same po części stworzyłyśmy.
Dr Renee Engeln buntuje się przeciwko takiej postawie i przedstawia rozwiązania, które pomogą nakierować kobiety w każdym wieku na ścieżkę pozytywnej samooceny. Przecież wygląd to nie wszystko!


Dr Renee Engeln – wielokrotnie nagradzana profesor psychologii Uniwersytetu Northwestern. Jej teksty ukazywały się w wielu branżowych magazynach, często występuje w roli specjalisty w New York Time, The Chicago Tribune, Today.com, The Huffington Post. Mówczyni TEDx. Jej wystąpienie TEDx na Uniwersytecie Connecticut ma 450.000 wyświetleń na YouTubie. Mieszka w Evanston w stanie Illinois.


Dziewczynki zaczynają myśleć o idealnym wyglądzie w szokująco młodym wieku. 34% pięciolatek przynajmniej czasami świadomie ogranicza ilość spożywanego jedzenia. 28% twierdzi, że chce wyglądać jak panie w filmach i w telewizji. A przecież to pięciolatki, na tym etapie rozwoju powinny nabierać wprawy w posługiwaniu się łyżką i widelcem, w liczeniu do dziesięciu!
Te dziewczynki dopiero się uczą, jak poruszać się w świecie, ale jednocześnie już przejmują się tym, jak wygląda ich ciało, i starają się, aby było go jak najmniej. 40% dziewczynek w  wieku 5−9 lat twierdzi, że chciałoby wyglądać szczuplej. 30% trzecioklasistek przyznaje, że bez przerwy martwi się, że będą grube. Nie przejmują się wagą ze względów zdrowotnych, ale przez świadomość, że w przypadku dziewczynek uroda jest ważna, a w naszej kulturze szczupła sylwetka stanowi jej istotny element.



Książkę „Obsesja piękna” powinna przeczytać każda nastolatka i dorastająca kobieta, a także wiele dojrzałych pań. To ważna pozycja na rynku literackim, która może otworzyć oczy na wiele ważnych spraw. Jest merytoryczna, autentyczna, pisana w sposób przystępny dla czytelnika. Wyraźnie wyczuwalna jest troska autorki o każdą dziewczynkę czy kobietę, która może stać się ofiarą tytułowej obsesji piękna.

Mocniej, więcej, bardziej… czyli o niedoścignionym ideale. Renee Engeln Obsesja piękna XXI wiek to czas, w którym tytułowa obsesja piękna pojawia się prawie na każdej płaszczyźnie. W szklanych ekranach telewizorów widzimy niemal perfekcyjnie wyglądających dziennikarzy, a na okładkach kolorowej prasy widnieją w większości modelki o kształtach bliskich współczesnemu ideałowi. Dlaczego tak wiele osób (szczególnie młodych) ślepo za nim podąża? Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić w celu choćby przybliżenia się do niego? To jedne z wielu nasuwających się pytań, na które wyczerpująco odpowiada Renee Engeln w swojej książce Obsesja piękna. A wszystko zaczyna się tak niewinnie… Engeln już od pierwszych stron przechodzi do sedna problemu. Zwraca uwagę na to, że obsesja piękna nie zaczyna się, jak większość osób myśli, w okresie dojrzewania i przechodzi bez śladu, niczym zwyczajna choroba. Najlepszym tego dowodem są historie zaproszonych przez Engeln kobiet. Ze smutkiem, a czasem nerwowością, stwierdzają, że myśli na temat własnego ciała i postrzegania go przez innych towarzyszą im już od wczesnego dzieciństwa. Pisarka szczegółowo ukazuje i wciąga czytelnika w meandry kobiecego umysłu. Udowadnia, że tysiące minut poświęcanych na zliczanie kalorii, zmierzanie obwodów swojego ciała itp., każda z kobiet mogłaby zamienić na czas poświęcony swojemu rozwojowi. Nie tylko tego widocznego z zewnątrz, ale głównie psychicznego. Jestem taka jak ty Dużym plusem książki jest to, że tak naprawdę każda czytelniczka może odnaleźć w historii jednej z kobiet swoją własną opowieść. Rozmówczynie Renee są w różnym wieku – od kilkuletniej dziewczynki i nastolatek, po dojrzałe, świetnie prosperujące kobiety. Może je także różnić wszystko – od kolory skóry, aż po status społeczny. Cel jednak pozostaje bez zmian. Każda chce dopasować się do istniejącego wzorca. Stać się wreszcie tą idealną. Nadzieja umiera ostatnia Obsesja piękna jest książką, którą poleciłabym każdej kobiecie. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie jest to kolejny poradnik psychologiczny do odstawienia za chwilę na półkę, czy tylko wzniosłe zdania o samoakceptacji. Momentami można mieć lekkie wrażenie, że autorka powtarza się. Może być to jednak zabieg celowy. Tak samo jak wielokrotne są myśli na temat kobiecego wyglądu i ilość zalewających informacji na jego temat w mediach, tak samo należy uświadamiać każdą kobietę o jednym z wielu przekazów płynących z tej książki. To nie ciało powinno kontrolować nasze zachowania i myśli, lecz na odwrót.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-280-5969-6
Rozmiar pliku: 4,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Pierwsze zajęcia na uniwersytecie, które prowadziłam prawie dwadzieścia lat temu, dotyczyły psychologii kobiet. Im bliżej poznawałam studentki, które uczyłam, tym bardziej mi imponowały – i zarazem mnie martwiły. Byłam pod wrażeniem ich inteligencji i wytrwałości, poczucia humoru i otwartości na trudne idee. Zdumiewało mnie jednak, jak bardzo przejmują się niektórymi sprawami. Rzecz jasna, martwiły się o oceny, obawiały, że nie znajdą pracy, miały problemy w związkach. Ale spędzały także przerażająco dużą ilość czasu, roztrząsając kwestie swojej wagi, cery, stroju i fryzury. Jedna ze studentek przyznała, że zdarzyło jej się nie przyjść na zajęcia, bo czuła się zbyt brzydka, żeby pokazać się publicznie. Pozostałe przyjęły jej słowa bez zdziwienia, potwierdzając tym samym, że kobieta przejmująca się swoim wyglądem zawsze znajdzie swoją grupę wsparcia. Po tradycyjnych zapewnieniach, że wcale nie jest brzydka, ze zrozumieniem poklepały ją po plecach.

Ostatnio spotkałam się z przyjacielem, który wykłada na niewielkiej uczelni na południu USA. Kiedy siedzieliśmy w kawiarni, nadrabiając zaległości w kontaktach, zaczął opowiadać o zagranicznych wyjazdach naukowych, które organizuje dla studentów. Kilka tygodni przed rozpoczęciem podróży w egzotyczne miejsce poprosił studentów, aby napisali, czy czują się gotowi. Z siedmiu członkiń grupy pięć stwierdziło, że muszą się jeszcze przygotować – czyli schudnąć. Bardziej przejmowały się swoim wyglądem niż przygotowaniem do pracy, którą miały zająć się podczas wyjazdu. Ani jeden ze studentów nie wspomniał o tym, że jego ciało nie jest gotowe. Kiedy znajomy skończył opowiadać, opadła mi szczęka.

– Niemożliwe – wykrztusiłam. Nie mogłam w to uwierzyć.

– Owszem – stwierdził. – Pięć na siedem.

– Jak to skomentowałeś? Jak można zareagować na coś takiego? – spytałam.

Przyznał, że nie bardzo wiedział, co robić, ale w końcu postanowił upewnić pięć kobiet, że w kraju, który mieli odwiedzić, panuje kultura tolerancji i akceptacji. Nie sądzę, żeby szczególnie je to pocieszyło. Nawet podczas podróży nigdy nie zostawiamy własnej kultury całkowicie za sobą – a to właśnie ona doprowadziła studentki do takich, a nie innych uwag na swój temat.

Bardzo wiele młodych, współczesnych kobiet, które śmiało poczynają sobie w ważnych obszarach życia, poddaje się w konfrontacji z lustrem. Walczą, aby traktowano je z szacunkiem, ale czasem wydaje się, że chętnie by z tego zrezygnowały, gdyby tylko w zamian mogły zmienić swój wygląd.

Niekiedy zastanawiam się, czy ja i moje dorosłe znajome aż tak bardzo różnimy się od studentki, która zdecydowała się nie pójść na zajęcia po tym, jak przejrzała się w lustrze, czy młodych kobiet, które nie czuły się gotowe do podróży, bo stwierdziły, że muszą się jeszcze odchudzić. Może nie bierzemy dnia wolnego w pracy, kiedy wydaje nam się, że kiepsko wyglądamy – ale jak często zdarza nam się rozmawiać o fizycznych niedoskonałościach, zwierzać się z irytacji wywołanej dodatkowymi kilogramami czy nowymi zmarszczkami? O ile dłużej od kolegów z pracy przygotowujemy się rano do wyjścia? Kiedy jedna z moich najbardziej podziwianych mentorek przyznała, że nosi codziennie apaszkę, bo nie może patrzeć na obrzydliwą wiotczejącą skórę na szyi – czemu utwierdzałyśmy ją w tym, milcząc? Dlaczego niektóre z moich koleżanek przejmują się tym, jak oceniono ich atrakcyjność na popularnej stronie internetowej z rankingiem wykładowców? Nie przebieramy się, aby pozować przed lustrem, jak robią to małe dziewczynki – ale, niestety, nosimy to lustro w sobie i nie przestajemy się w nim przeglądać.

Przez ostatnich piętnaście lat badałam zmagania dziewcząt i kobiet z pojęciem piękna i postrzeganiem własnego ciała. Często wspominam swoje pierwsze zajęcia i myślę o studentce, która nie czuła się dość atrakcyjna, aby wyjść z domu. Uważam, że nie była wyjątkiem. Nie wydaje mi się też, żeby była niemądra czy wyjątkowo próżna. Myślę, że cierpiała z powodu obsesji piękna.

Nie powinno dziwić, że ta przypadłość dotyka tak wiele pań. Stworzyliśmy kulturę, która wmawia kobietom, że najważniejsze to być piękną. Narzucamy im nieosiągalne kanony piękna, a później, kiedy się nimi przejmują – oskarżamy o próżność albo, co gorsza, zbywamy pełnymi troski słowami: „Każdy jest piękny na swój sposób” i upominamy, że powinny akceptować siebie takimi, jakie są.

Napisałam tę książkę w nadziei, że posłuży ona jako drogowskaz w gąszczu sygnałów dotyczących kobiet i piękna. Współczesne kobiety i ich bliscy zasługują na szczerą i bezwzględną ocenę roli, jaką piękno odgrywa w ich życiu, oraz oparte na naukowych dowodach wskazówki, jak najskuteczniej opierać się kulturze owładniętej obsesją piękna.

Przedstawię tu nie tylko wyniki badań naukowych, ale także historie kobiet na rozmaite sposoby walczących z tą obsesją. Moje bohaterki różnią się między sobą, nie stanowią jednak reprezentatywnej próby wszystkich kobiet, a grupę, która zgodziła się podzielić ze mną swoimi opowieściami. W większości należą do uprzywilejowanych warstw społecznych, ukończyły studia lub mają to w planach, nie ma też wśród nich kobiet transpłciowych.

Imiona i znaki szczególne większości bohaterek (oznaczonych gwiazdką przy pierwszym wspomnieniu) zostały zmienione, aby chronić prywatność ich samych i innych osób występujących w ich opowieściach. Poza modyfikacjami, jakich wymagała ochrona tożsamości, i poprawkami redakcyjnymi zapewniającymi spójność tekstu wypowiedzi są cytowane dosłownie.

Mam nadzieję, że przemówi do ciebie chociaż jedna z historii opowiedzianych w tej książce. Różnimy się między sobą, ale mamy do pokonania tę samą drogę, a słowa tych z nas, które już ją przebyły, mogą stać się cennym drogowskazem, zaś historie tych, które się na tej drodze potykają i którym wydaje się, że kroczą nią samotnie, przypominają, że powinnyśmy troszczyć się o siebie nawzajem.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: