Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Odbudowa Głównego Miasta w Gdańsku w latach 1945–1960 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
45,00

Odbudowa Głównego Miasta w Gdańsku w latach 1945–1960 - ebook

Książka ukazuje złożony proces odbudowy gdańskiego Głównego Miasta po drugiej wojnie światowej, uwikłany w ówczesne realia polityczne, ideowe i kulturalne. Autor przekonuje, że odbudowane po wojnie zabytkowe centrum Gdańska to miasto równocześnie stare i nowe. Z jednej strony zachowano bowiem szereg monumentalnych zabytków, odtworzono główne ciągi uliczne i charakterystyczne widoki, z drugiej jednak – radykalnie przekształcono strukturę miejską, dostosowując ją do wymogów nowoczesnej urbanistyki i tworząc na obszarze historycznego śródmieścia socjalistyczne osiedle robotnicze. Główny nacisk został więc położony na zabudowę mieszkaniową, stanowiącą większość tkanki tego nowego-starego organizmu miejskiego. Książka oparta jest na różnorodnej bazie źródłowej, wykorzystującej archiwalia, publikacje prasowe, publikowane i niepublikowane fotografie, wspomnienia uczestników odbudowy. Niezastąpionym źródłem wiedzy o odbudowie Gdańska jest wreszcie dla autora sam odbudowany Gdańsk.

Kategoria: Architektura
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7453-319-5
Rozmiar pliku: 36 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO

Oddając w ręce polskiego czytelnika książkę poświęconą powojennej odbudowie Gdańska, chciałbym poczynić kilka niezbędnych wyjaśnień. W swym zasadniczym zrębie tekst powstał w roku 2000, jako rozprawa doktorska. Przygotowana na jej podstawie książka nie została wówczas niestety opublikowana. Ze względu na wagę tematu proszony byłem jednak o udostępnianie tekstu, dzięki czemu – choć niepublikowany – pojawił się on w obiegu naukowym. Jestem za to wdzięczny koleżankom i kolegom badającym problematykę odbudowy i ochrony zabytków w powojennej Polsce, a zwłaszcza Pani Profesor Marii Lubockiej-Hoffmann i Panu Profesorowi Marcinowi Gawlickiemu, którzy wyniki moich badań uwzględnili w swoich ważnych książkach¹, oraz nieżyjącemu już Panu Profesorowi Andrzejowi Tomaszewskiemu, który wykorzystał moje opracowanie przy staraniach – jak wiemy, ostatecznie nieskutecznych – o wpisanie Gdańska na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Szczęśliwie po kilku latach pojawiła się szansa publikacji książki w języku niemieckim. Propozycja wyszła ze strony działającego przy Uniwersytecie Lipskim Geisteswissenschaftliches Zentrum Geschichte und Kultur Ostmitteleuropas (GWZO) i dzięki jego staraniom tekst ukazał się drukiem w roku 2010 jako tom 4 interesującej serii wydawniczej Visuelle Geschichtskultur publikowanej przez renomowane wydawnictwo Böhlau. Za zaangażowanie w realizację tego edytorskiego przedsięwzięcia chciałbym podziękować wielu osobom, a przede wszystkim Panu Doktorowi Arnoldowi Bartetzky’emu, Panu Thomasowi Fichtnerowi, Pani Profesor Alfrun Kliems, Pani Doktor Beate Störtkuhl i Panu Profesorowi Stefanowi Troebstowi. Książka została znakomicie przełożona przez Panią Heidemarie Petersen, której winien jestem szczególną wdzięczność. Moim niemieckim koleżankom i kolegom nie miałem możliwości podziękować – ze względu na redakcyjne rygory – w wydaniu niemieckim, z wielką przyjemnością korzystam więc z obecnej okazji, aby to uczynić.

Wydanie książki także w wersji polskojęzycznej, to inicjatywa gdańskiego wydawnictwa słowo/obraz terytoria, za którą jestem niezmiernie wdzięczny kierującemu tą wspaniałą oficyną Panu Profesorowi Stanisławowi Rośkowi. Za entuzjazm połączony z niewyczerpaną cierpliwością (co rzadko idzie w parze) dziękuję z kolei całemu zespołowi edytorskiemu, szczególnie zaś Paniom Małgorzacie Jaworskiej, Joannie Kwiatkowskiej i Darii Majewskiej.

W tym miejscu winien jestem czytelnikowi wyjaśnienia dotyczące tego, jak się ma niniejszy tekst do jego wcześniejszych wersji. Przy okazji niemieckiego wydania książki dokonałem pewnych uzupełnień i modyfikacji pierwotnego tekstu rozprawy doktorskiej. Ta wersja z kolei jest niemal identyczna z edycją niemiecką z roku 2010. Decyzję, by nie wprowadzać już istotniejszych zmian do polskiego wydania, należy jednak uzasadnić, biorąc pod uwagę to, że w ostatnich latach ukazało się kilka ważnych publikacji podejmujących pokrewną problematykę, których ustaleń nie włączyłem już do niniejszego wydania.

Swoją książką podsumowałem, jak mi się zdaje, pewien etap badań nad odbudową Gdańska, etap, który charakteryzował się tym, że zdecydowana większość tekstów poświęconych temu ważnemu problemowi wychodziła spod pióra samych uczestników odbudowy albo stanowiła ujęcia ogólnikowe, niepoparte badaniami źródłowymi (piszę o tym nieco więcej we Wstępie). Badania oparte na materiale źródłowym prowadziłem niemal w pojedynkę, a do tego z dość jednostronnej perspektywy historyka sztuki, czy w najlepszym razie historyka kultury. Świadomość tego ograniczenia wyraziłem we Wstępie do niemieckiego wydania książki, postulując (a słowa te znajdzie czytelnik także w niniejszym wydaniu) odrębne rozprawy poświęcone odbudowie Gdańska, napisane z całkiem innych punktów widzenia – zwłaszcza konserwacji zabytków i socjologii. Ów pierwszy postulat doczekał się rychłego spełnienia w postaci rzetelnej i opartej na obfitym materiale źródłowym książki Marcina Gawlickiego².

Jej publikacja usytuowała dyskusję na temat odbudowy Gdańska na zupełnie nowych pozycjach i sprawiła, że moją książkę w jej kształcie z 2010 roku można już dziś uznać za swego rodzaju historiograficzny zabytek. Stąd właśnie decyzja, by w niniejszej edycji nie wprowadzać już zasadniczych zmian, a trud bądź przyjemność porównywania obu ujęć pozostawić wnikliwemu czytelnikowi.

Drugi z wyrażonych we Wstępie postulatów (a więc ujęcie socjologiczne problemu odbudowy) dotąd nie został spełniony, choć socjologiczne zacięcie odnaleźć można w książce Piotra Perkowskiego, poświęconej życiu codziennemu w Gdańsku po 1945 roku³. Jej zakres tematyczny jest jednak na tyle rozległy, że sama odbudowa historycznego centrum Gdańska zajmuje w niej miejsce marginesowe.

Oprócz wymienionych książek Gawlickiego i Perkowskiego z publikacji ostatnich lat podejmujących w jakimś zakresie problematykę odbudowy Gdańska należy wskazać jeszcze przynajmniej dwie: książkę Piotra Majewskiego na temat architektury zabytkowej w Polsce w okresie bezpośrednio powojennym⁴ oraz monumentalną pracę Petera Olivera Loewa poświęconą kulturze historycznej nowoczesnego Gdańska⁵. Na osobną uwagę zasługuje wnikliwy tekst Janusza Dargacza⁶, w którym autor zaproponował całkiem nową lokalizację staromiejskiej siedziby Jana Heweliusza – w kontekście niniejszej książki tekst Dargacza jest ważny o tyle, że dowodzi tego, iż przywoływana przeze mnie burzliwa dyskusja na temat tak zwanych kamienic Heweliusza dotyczyła budynków w istocie niezwiązanych z gdańskim astronomem.

I wreszcie sprawa może najważniejsza – tak zwany plan Zachwatowicza, a więc Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego Części Dzielnic Staromiejskich, który stanowił podstawę odbudowy Głównego Miasta. Przez długie lata uchodził za zaginiony, a jego główne założenia znane były jedynie z opisów – na ich podstawie omawiam ów plan także w swojej książce. Tymczasem już po przetłumaczeniu książki na niemiecki i po złożeniu jej do druku udało mi się odnaleźć owego „świętego Graala” odbudowy Gdańska. Okazało się, że stosowny egzemplarz przechowuje Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, obok całkiem bogatego zbioru innych dokumentów związanych z odbudową Gdańska. Jedyne, co wobec zakończenia prac redakcyjnych udało mi się jeszcze zrobić z tym odkryciem w wydaniu z roku 2010, to włączyć sygnatury odnalezionych w IS PAN dokumentów do bibliografii i wykorzystać część z nich w towarzyszącym niemieckiemu wydaniu albumie ilustracji. Z kolei Marcin Gawlicki dzięki pomocy pracowników stosownych instytucji odnalazł równolegle dwa inne, nieopatrzone sygnaturami (i dlatego zapewne tak długo nieznane) egzemplarze bezcennego planu – w Bibliotece Gdańskiej PAN i w Regionalnym Ośrodku Badań i Dokumentacji Zabytków w Gdańsku. Ponieważ książka Gawlickiego zawiera rzetelne omówienie „planu Zachwatowicza”⁷, mogąc do niej odesłać zainteresowanych czytelników, zrezygnowałem z jego omawiania w niniejszym wydaniu. Temat jest jednak na tyle ważny i intrygujący, że nie ukrywam, iż chciałbym jeszcze do niego w przyszłości powrócić.

Na koniec chcę tylko powiedzieć, jak bardzo się cieszę, że książka poświęcona jednemu z najważniejszych wydarzeń w bogatej przecież powojennej historii Gdańska trafia wreszcie w ręce polskich, a zwłaszcza gdańskich, czytelników.

***

Książkę dedykuję mojej ukochanej siostrze bliźniaczce Ani.WSTĘP

W styczniu 2000 roku Aleksander Kwaśniewski udzielił „Tygodnikowi Powszechnemu” obszernego wywiadu, w którym między innymi dokonuje oceny spuścizny po Polsce Ludowej. Uznając ograniczenia gospodarcze, stwierdza równocześnie, że władze PRL „nie zaniedbały szans awansu cywilizacyjnego. Oświaty, kultury, odbudowy miast. Choćby to ostatnie. Jesteśmy jedynym krajem, który postanowił nadać przedwojenny kształt Starówkom w Warszawie i Gdańsku. Kolonia, Hamburg i Berlin się na to nie zdobyły”¹. Dalej zaś, odwołując się już do osobistych doświadczeń, polski prezydent powiedział: „Podczas wizyty kanclerza Schrödera spacerowaliśmy po Gdańsku. Zapytał: «Słuchaj, a kto podjął tę decyzję, by odbudować to miasto jak przed wojną?». Odpowiedziałem, że nie wiem, ale pewnie Biuro Polityczne. I kto by to nie był, to była znakomita decyzja”².

Wypowiedź ta dotyka przynajmniej dwóch kluczowych, w moim przekonaniu, zagadnień związanych z odbudową Gdańska. Po pierwsze, potwierdza obecność mitu głoszącego, że miasto stworzone po 1945 roku jest takie jak przed wojną³, po drugie zaś – i to jest tu nawet ważniejsze – ujawnia polityczne uwikłanie odbudowy, od którego nie sposób było uciec nawet ponad pół wieku od jej rozpoczęcia. Jest przy tym oczywiste, że sposób, w jaki odbudowa ta wikła się w politykę, jest inny po 1989 roku niż w okresie powojennym. Obecnie, jak sądzę, stanowi jeden z nielicznych argumentów mających usprawiedliwiać PRL, wówczas była tylko jednym z wielu wspaniałych przedsięwzięć socjalistycznego państwa⁴. Podłoże polityczne jest również widoczne w sporze wokół kwestii, którą można sformułować następująco: „Czy odbudowany Gdańsk jest prawdziwym Gdańskiem”. Pytania takie zadawali sobie już w latach pięćdziesiątych gdańscy Niemcy, z mieszanymi uczuciami obserwujący proces odbudowy⁵, a powróciły one po 1989 roku, gdy zaczęto kwestionować zrealizowaną po wojnie koncepcję odbudowy, między innymi ze względu na pominięcie w niej architektury dziewiętnastowiecznej. Ta postawa była reprezentowana przede wszystkim w środowisku skupionym wokół Donalda Tuska⁶. Jakkolwiek temperatura dyskusji na temat odbudowy Gdańska nieco opadła w porównaniu z latami dziewięćdziesiątymi XX wieku, to jednak problem wciąż rozpala emocje i prowokuje do dyskusji, w tym także, co bardzo ważne, do dyskusji nad ewentualną kontynuacją, korektą czy uzupełnieniem rozpoczętego po wojnie procesu odbudowy Gdańska.

Być może okoliczności te powinny powstrzymać pragnącego zachować obiektywizm badacza przed podjęciem tak kontrowersyjnego problemu. Równocześnie jednak upływ czasu, tych już sześć dekad z górą, które dzielą nas od rozpoczęcia rekonstrukcji Gdańska, umożliwia przyjęcie takiej perspektywy, w której towarzyszące odbudowie spory i kontrowersje przestają rozstrzygać o sposobie widzenia całej kwestii.

***

Rozbieżności w ocenie odbudowy ujawniły się stosunkowo wcześnie. Już w 1953 roku grupa historyków architektury związanych z Zakładem Historii Architektury Polskiej Politechniki Gdańskiej, zakwestionowała, przynajmniej częściowo, sposób, w jaki prowadzono odbudowę⁷. Zasadniczo krytyka dotykała problemu lekceważenia w trakcie odbudowy wartości zabytkowych, zarówno w zakresie formy, jak i substancji⁸. Dzięki aktywności badawczej i polemicznemu temperamentowi jednego z sygnatariuszy owego wystąpienia, Jerzego Stankiewicza, tak określona problematyka wysunęła się w następnych dziesięcioleciach na czoło dyskusji⁹. Wczesny tego przykład stanowi wystąpienie Stanisława Bobińskiego, którego tekst, opublikowany w 1954 roku na łamach „Rocznika Gdańskiego”, można uznać za początek naukowej refleksji nad odbudową¹⁰. Wcześniej bowiem dyskusja zdominowana była wystąpieniami o charakterze doraźnym, sprawozdawczym¹¹, a często polemicznym, co zresztą jest w pełni zrozumiałe w ówczesnej sytuacji, gdy prace wciąż trwały. Nic dziwnego więc, że rys polemiczny ujawnia się także w skądinąd wyważonym tekście Bobińskiego.

W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę na specyficzny charakter literatury dotyczącej odbudowy Gdańska. Zdecydowaną większość wypowiedzi na ten temat powstałych do ostatnich lat można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza z nich to prace publikowane przez autorów, którzy w taki czy inny sposób sami zaangażowani byli w odbudowę. Z jednej strony wiązało się to z ryzykiem zawężenia, jednostronności perspektywy badawczej. Z drugiej zaś, te właśnie prace mają zazwyczaj największą wartość¹². Ich autorzy, naturalną koleją rzeczy, dysponowali rozległą wiedzą pozaźródłową na temat omawianych zjawisk (często je współkształtując), w związku z czym swych wywodów w zasadzie nie opierali na źródłach. Przeciwnie, to właśnie podawane przez nich informacje z biegiem lat nabierały źródłowego charakteru.

Druga kategoria obejmuje teksty pisane przez autorów niezwiązanych z odbudową, a więc z perspektywy zewnętrznej. Wśród nich znajdują się takie, które mają wartość źródłową, gdyż rzetelnie opisują sytuację zastaną w Gdańsku przez autora¹³, w większości jednak nie wnoszą do wiedzy o odbudowie niczego wartościowego, w najlepszym razie powtarzając ustalenia zrodzone na gruncie gdańskim¹⁴.

Odrębny status przyznałbym tu publikacjom niemieckim¹⁵, które, jakkolwiek na ogół nie zawierają niczego istotnego w zakresie faktografii, w zakresie interpretacji proponują punkt widzenia siłą rzeczy odmienny od polskiego, stanowiąc równocześnie ciekawe źródło do badania recepcji odbudowy Gdańska w Niemczech Zachodnich, w tym w środowiskach wypędzonych¹⁶. W niemieckich publikacjach z lat pięćdziesiątych centralnym problemem jest wątpliwość co do prawomocności odbudowy niemieckiego miasta przez Polaków¹⁷, połączona ze sporym zainteresowaniem samą odbudową. Później zaczyna dominować postawa akceptacji, a nawet zachwytu¹⁸, co zapewne należy tłumaczyć z jednej strony stopniowym oswajaniem się z nowym kształtem miasta, z drugiej zaś – naturalnym procesem odchodzenia tych, którzy rekonstrukcję porównywali z zachowaną w pamięci wizją przedwojennego Gdańska¹⁹. Wśród późniejszych tekstów niemieckich osobne miejsce zajmują prace Wolfganga Deurera²⁰.

Niezależnie od wszelkich różnic, prace reprezentujące obie wyróżnione kategorie (z wyłączeniem tekstów Deurera) mają dwie istotne cechy wspólne: po pierwsze, zasadniczo nie opierają się na materiale źródłowym, po drugie, z reguły mają charakter syntetyczny, co jest szczególną cechą literatury dotyczącej odbudowy Gdańska.

Dopiero w ostatnich latach powstały oparte na źródłach prace analityczne, co należy wiązać z podjęciem omawianej problematyki przez nowe pokolenie badaczy, którzy nie dysponują już ani wiedzą pozaźródłową, ani bezpośrednio danym, całościowym obrazem odbudowy²¹.

Właśnie w odwołaniu się do źródeł – słabo, bądź też wcale niewykorzystanych w dotychczasowych badaniach – widzę główne uzasadnienie podjęcia na nowo problemu odbudowy Gdańska. Nie bez znaczenia jest również podniesiona wcześniej kwestia pokoleniowa. Sądzę, że tak jak zjawiskiem pożądanym w kulturze literackiej jest to, by każda generacja dokonywała na nowo przekładów wielokrotnie już wcześniej tłumaczonych dzieł Ajschylosa, Cervantesa czy Sterne’a, tak przejawem zdrowego życia naukowego jest podejmowanie na nowo interesujących problemów badawczych, a za taki – bez cienia wątpliwości – uznaję powojenną odbudowę Gdańska. Trzecie uzasadnienie – być może najważniejsze – dostrzegam w tym, że w swoich badaniach staram się koncentrować na tych aspektach, które dotąd nie były przedmiotem systematycznej refleksji.

Jednym z nich jest bez wątpienia aspekt polityczny odbudowy, który, jakkolwiek zawsze czytelny, nie bywał w badaniach poważnie rozważany²². W tym zakresie najważniejsze są dla mnie: propagandowy obraz odbudowy (rozdział 3) oraz zagadnienie socjalistycznej perswazji wizualnej, ze szczególnym uwzględnieniem problemu socrealizmu (rozdział 4).

Innym problemem – dla mnie kluczowym – są przemiany mentalne, które najpierw towarzyszyły procesowi dojrzewania idei odbudowy w pierwszych latach powojennych (te pozwoliłem sobie nazwać „oswajaniem miejsca” – rozdział 1), a następnie procesowi odchodzenia od jej historycznych założeń (te określiłem jako „triumf nowoczesności” – rozdział 7). Szczególnym aspektem „oswajania miejsca” jest też dyskusja dotycząca przyszłego kształtu miasta, w którym przyszło żyć nowym gdańszczanom (rozdział 2)²³.

Mam nadzieję, że nowym słowem są również, oparte na nieznanym dotąd, a w moim przekonaniu rewelacyjnym materiale źródłowym – rozważania na temat dwóch zasadniczych wizji odbudowy (nazwałem je „historyczną” i „twórczą”) oraz prób, trudnych prób poszukiwania między nimi kompromisu²⁴, a zwłaszcza ujawnienie – po obu stronach – teoretycznych podstaw ów kompromis umożliwiających²⁵ (rozdział 5).

***

Będący podstawą źródłową niniejszej pracy materiał ma charakter trojaki: po pierwsze – prasa, po drugie – archiwalia i po trzecie – wspomnienia uczestników odbudowy, zarówno publikowane, jak i zebrane przeze mnie.

Podstawę kwerendy prasowej stanowiły dwa główne dzienniki lokalne: „Dziennik Bałtycki” (roczniki 1945–1960, wraz z dodatkiem „Rejsy”) i „Głos Wybrzeża” (roczniki 1947–1960), ponadto zawartość kilku tygodników²⁶ oraz kilku czasopism profesjonalnych²⁷. Bez wątpienia najważniejsze okazały się wspomniane dzienniki lokalne, zawierające łącznie ponad dwa tysiące mniej lub bardziej bezpośrednio związanych z odbudową publikacji, od opatrzonych podpisem czy krótkim komentarzem zdjęć, poprzez liczne większe czy mniejsze wzmianki, aż po obszerne artykuły, których część ma dla badań nad odbudową Gdańska znaczenie fundamentalne²⁸. Publikacje w dziennikach stanowią trzon bazy źródłowej rozdziałów 1, 2 i 3, a w nieco mniejszym stopniu także 4 i 7. Baczną uwagę na gdańskie zagadnienia zwracał miesięcznik „Architektura”, którego teksty, a zwłaszcza publikowane w nim projekty były jednym z głównych źródeł wykorzystanych w rozdziale 4.

Wśród archiwaliów zespołem najważniejszym są przechowywane w Archiwum Państwowym w Gdańsku akta gdańskiej Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych (APG 1153), liczące ponad pięć tysięcy teczek, które zawierają przede wszystkim dokumentację projektową i – niestety w o wiele mniejszym zakresie – protokoły dyskusji nad projektami²⁹. Ze względu na przyjętą dla rekonstrukcji Gdańska zasadę, w myśl której wnętrza odbudowywanych domów rozwiązywano nowocześnie, jedynie elewacje kształtując w sposób mniej lub bardziej historyczny, a także ze względu na zainteresowanie kulturową stroną odbudowy (a nie techniczną czy funkcjonalną³⁰), w tym również wspomnianym elementem wizualnej perswazji, którego nośnikiem były fasady, a nie wnętrza domów, swoje poszukiwania ograniczyłem do tych elementów zachowanej dokumentacji, które dotyczą zewnętrznej szaty nadawanej miastu³¹. Zająłem się więc dokumentacją odnoszącą się do większości głównych ciągów ulicznych i wybranych fragmentów ulic poprzecznych (około tysiąca dwustu teczek). Mniejsze znaczenie dla niniejszej pracy miał zespół „Miastoprojektu” (APG 36) czy – skądinąd bardzo ciekawy – zespół Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku w latach 1945–1950, w części dotyczącej Wydziału Kultury tego urzędu (APG 1164).

Oczekiwanych rezultatów nie przyniosły poszukiwania w Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Zbadane przeze mnie zespoły Ministerstwa Ziem Odzyskanych (AAN 196), Ministerstwa Informacji i Propagandy (AAN 168), Ministerstwa Administracji Publicznej (AAN 199), Ministerstwa Kultury i Sztuki (AAN 387), a także, co było dla mnie szczególnym zaskoczeniem, Ministerstwa Odbudowy (AAN 314) i Ministerstwa Budownictwa Miast i Osiedli (AAN 537) nie wnoszą właściwie niczego o znaczeniu zasadniczym.

Mniej przydatne dla podjętej przeze mnie problematyki, jakkolwiek ciekawe, są dokumentacje sporządzone w Pracowniach Konserwacji Zabytków.

Specyficzną kategorię źródeł stanowią relacje uczestników odbudowy. Opublikowane w niemal dwudziestoletnim odstępie dwa tomy Wspomnień z odbudowy Głównego Miasta przynoszą blisko pięćdziesiąt takich relacji³². Sam zebrałem kilka dalszych³³. Relacje te, dotykając najrozmaitszych kwestii, bardzo często zawierają informacje niedostępne w innych źródłach. Dotyczy to zwłaszcza codziennej sfery odbudowy.

Poza tym korzystałem z przekazów wizualnych różnego rodzaju: starych i nowych planów miasta, dawnych fotografii, rysunków. Szczególnie bogate zbiory w tym zakresie posiada Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, korzystałem także z zasobów Ośrodka Dokumentacji Zabytków w Warszawie (obecnie Narodowy Instytut Dziedzictwa). Charakter źródłowy ma również dla mnie, o czym już wspomniałem, większość publikacji autorów związanych z odbudową. Źródłem, i to źródłem niezastąpionym, jest wreszcie samo miasto w kształcie, jaki mu nadano po 1945 roku.

***

W książce posługuję się niejednokrotnie wyrażeniem „odbudowa Gdańska”, określając nim odbudowę jedynie Głównego Miasta i – w mniejszym zakresie – sąsiadujących z nim dzielnic historycznego śródmieścia. W ten sposób podążam śladem mych znakomitych poprzedników również posługujących się tą synekdochą³⁴.

Zakres chronologiczny wyznaczają dwie daty: 1945 i 1960. Pierwsza jest oczywista, druga wymaga uzasadnienia – jest to data, która co prawda umownie, ale dość dokładnie określa moment, w którym dobiegła końca odbudowa Gdańska pojmowana jako przedsięwzięcie w miarę jednorodne, prowadzone wedle ogólnie obowiązującej, choć nieraz modyfikowanej zasady³⁵.

Nadrzędnym celem tej pracy jest ukazanie różnorodnych aspektów zarówno samej odbudowy, jak i towarzyszących jej rozleglejszych procesów. Celowi temu ma służyć taka forma, która w układzie chronologiczno-rzeczowym prezentuje kilka problemów, w moim przekonaniu zasadniczych, a przy tym dla mnie samego najbardziej w odbudowie intrygujących (wskazałem na nie w uzasadnieniu podjęcia tematu). W dwóch pierwszych rozdziałach próbuję pokazać różne obszary stanowiące niejako glebę, z której odbudowa miała wyrosnąć: rzeczywistość materialną zniszczonego miasta i próby jej stopniowego opanowywania (rozdział 1.1), rzeczywistość mentalną miasta, które należało oswoić, by móc w nim żyć (rozdział 1.2), oraz rzeczywistość słów kształtujących przyszłość (rozdział 2). W pięciu dalszych rozdziałach przyglądam się różnym aspektom odbudowy, których krystalizację dostrzegam w poszczególnych fragmentach odbudowującego się już miasta. Są to: zderzenie obrazu propagandowego i rzeczywistości (rozdział 3), towarzyszące socrealizmowi perswazja wizualna i redefinicja historii (rozdział 4), budowanie kompromisu przy zasadniczo różnych wizjach odbudowy (rozdział 5), zagłada oryginalnych śladów architektonicznej przeszłości miasta (rozdział 6), wreszcie – zachłyśnięcie się nowoczesnością w drugiej połowie lat pięćdziesiątych (rozdział 7). Pracę zamyka analiza układu urbanistycznego, jaki wyłonił się w wyniku odbudowy (rozdział 8).

Kończąc uwagi wstępne, pragnę zauważyć, że praca niniejsza żadną miarą nie wyczerpuje problematyki odbudowy Gdańska – stanowi raczej studium z dziejów kultury polskiej po 1945 roku niż cokolwiek innego. Przyznam zresztą, że im więcej poznawałem dokumentów, im liczniejsze uwarunkowania odbudowy mi się objawiały, tym bardziej zaczynałem zdawać sobie sprawę z tego, że odbudowa Gdańska, cokolwiek by sądzić o jej wyniku, jest zagadnieniem tak wyjątkowym, a przy tym wielopłaszczyznowym, że aby ująć ją w sposób kompletny, nie wystarczy być historykiem czy historykiem sztuki. Bez wątpienia odrębne – choć zatytułowane podobnie – prace mogliby napisać przynajmniej dwaj przedstawiciele odmiennych dyscyplin: teoretyk konserwacji zabytków i socjolog. Ten pierwszy skupiłby uwagę na szczegółowym roztrząsaniu ledwo przeze mnie zarysowanej problematyki dewastacji oryginalnych reliktów architektonicznych, porównywaniu poszczególnych kamienic z ich historycznymi pierwowzorami, rozpatrywaniu zastosowanych podczas odbudowy technik i technologii, a przede wszystkim zająłby się obiektami architektury monumentalnej: sakralnej i świeckiej, w przeciwieństwie do odbudowywanych kamienic, obfitującymi w zagadnienia natury czysto konserwatorskiej³⁶. Ten drugi mógłby się zastanowić nad problemem mitologizacji odbudowy, prześledzić zmienne koleje recepcji odbudowy Gdańska wśród Niemców, a także spróbować odpowiedzieć na pytanie: czy i w jaki sposób powojenna odbudowa przyczyniła się do ukształtowania jakichś form zbiorowej świadomości na ogół nowych mieszkańców miasta.

Problemy te nie wyczerpują katalogu pytań, jakie postawić można odbudowie, obrazują jedynie, jak różne mogą to być pytania. Skoro mowa o pytaniach: spośród tych, które ja sam zadawałem odbudowie, jedno pozostało bez jakiejkolwiek rzetelnej odpowiedzi: jaka była motywacja ówczesnych władz, gdy podejmowały decyzję o odbudowie? Nie natrafiłem na żadne dokumenty, które mogłyby wyświetlić tę sprawę. Zawierzanie w tej mierze wyłącznie własnej intuicji może być zwodnicze, jak tego dowodzi wyjaśnienie zaproponowane przez Konstantego Kalinowskiego: „Decyzja o rekonstrukcji dawnego obrazu Gdańska była decyzją władz politycznych i nie miała, w przeciwieństwie do Warszawy, szerszego poparcia społeczności lokalnej, składającej się w zdecydowanej większości z ludności przesiedlonej i napływowej”³⁷. W świetle badań, których wynikiem jest rozdział 2 niniejszej książki, można sądzić coś wręcz przeciwnego. Zainteresowanie odbudową, i to odbudową w formach historycznych, było wśród gdańszczan, także nowych gdańszczan, zaskakująco duże, można nawet odnieść wrażenie, że to właśnie pewna presja lokalnej społeczności mogła zmobilizować władze centralne do podjęcia decyzji o odbudowie³⁸.Cóż, nie chcąc wpadać w sieć, przed którą dopiero co przestrzegałem, nie brnę w tych przypuszczeniach dalej. Wyciągam tylko jeden, banalny w istocie wniosek: twierdzenia niemające oparcia w źródłach mogą wypowiadać ci, którzy brali udział w opisywanych przez siebie wydarzeniach, ci zaś, którzy opisywanej rzeczywistości nie doświadczyli jako czegoś bezpośrednio danego, muszą odwoływać się do źródeł, co wcale nie znaczy, że powinni bezkrytycznie im wierzyć. Być może tej dyrektywie hołdowałem zbyt wiernie, mam jednak nadzieję, że dzięki temu zdołałem uniknąć twierdzeń których jedynym źródłem jest przeświadczenie piszącego.

***

Książka ta stanowi nieco zmienioną wersję mojej rozprawy doktorskiej przedłożonej w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego w 2000 roku³⁹. Pragnę złożyć serdeczne podziękowania tym wszystkim, którzy okazali mi pomoc i życzliwość w czasie, gdy pracowałem nad tym tekstem. Wdzięczność winien jestem przede wszystkim mym rozmówcom – świadkom i uczestnikom odbudowy: Panu Profesorowi Wiesławowi Gruszkowskiemu, Panu Zacheuszowi Pypciowi i Panu Profesorowi Ryszardowi Semce, a także nieżyjącym już: Pani Profesor Józefie Wnukowej, Panu Romualdowi Chomiczowi, Panu Profesorowi Lechowi Kadłubowskiemu, Panu Profesorowi Kazimierzowi Ostrowskiemu, Panu Profesorowi Jerzemu Stankiewiczowi i Panu Romanowi Sznajderowi. Bardzo wiele zawdzięczam memu niezapomnianemu Promotorowi, również niestety już nieżyjącemu, Panu Profesorowi Romanowi Wapińskiemu. Kolegom z prowadzonego przezeń seminarium, na którym praca była częściowo przedstawiana, dziękuję za możliwość dyskusji i zwrócenie mej uwagi na rozmaite mankamenty tekstu. Wśród nich, na szczególne podziękowanie zasługują Profesorowie Grzegorz Berendt, Eugeniusz Koko, Zbigniew Opacki, Marek Stażewski i Tadeusz Stegner oraz Antoni Kakareko.

Podziękowania składam także znakomitym recenzentom mej rozprawy doktorskiej – Pani Profesor Teresie Kulak i Panu Profesorowi Wiesławowi Gruszkowskiemu. Uniwersytetowi Gdańskiemu dziękuję za finansowanie badań w ramach grantów uczelnianych. Chcę również podziękować za pomoc i cierpliwość pracownikom instytucji, z których zbiorów korzystałem: Biblioteki Gdańskiej PAN, Biblioteki Narodowej w Warszawie (szczególnie Paniom z Działu Mikrofilmów i Reprografii), Biblioteki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, gdańskiego oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa, Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Warszawie, Instytutu Sztuki PAN w Warszawie, Archiwum Akt Nowych, a przede wszystkim Archiwum Państwowego w Gdańsku. O przyjęcie podziękowań proszę także pozostałe osoby, które w taki, czy inny sposób przyczyniły się do powstania niniejszej książki, w tym szczególnie Pana Bohdana Szermera, Camillę i Edmunda Kizików, Zofię Maciakowską, Katarzynę Moro, Małgorzatę Omilanowską, Ewę i Wojciecha Szymańskich, Arnolda Bartetzky’ego, Jacka Bielaka, Huberta Bilewicza, Tomasza Błyskosza, Pana Tomasza Celewicza, Jacka Dominiczaka, Dariusza Kaczora, Wojciecha Konstantego, Pana Dariusza Kuchtę, Petera Olivera Loewa, Piotra Marciniaka, Janusza Mosakowskiego, Jacka Tylickiego i Jerzego Wojciecha Wołodźkę.

W niezmiennie życzliwej pamięci zachowuję Katarzynę Cieślak, nieżyjącą już wybitną znawczynię dziejów gdańskiej sztuki nowożytnej, która udostępniła mi maszynopis swego nigdy niepublikowanego wykładu poświęconego powojennej odbudowie Gdańska, oraz zmarłego niedawno Stanisława Flisa, archiwisty z powołania, na którego pomoc i życzliwość zawsze mogłem liczyć.

Dziękuję wreszcie mej rodzinie za cierpliwość i wielostronne wsparcie podczas pracy nad tą książką.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: