Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Początki państw. Litwa - ebook

Data wydania:
18 kwietnia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Początki państw. Litwa - ebook

Litwa była ostatnim z państw, które w efektownych okolicznościach wkroczyło na mapę średniowiecznej Europy. Wprawdzie pierwsza wzmianka o niej pojawia się już w roku 1009, jednak właściwa budowa państwa zaczęła się w XIII wieku, gdy Mendog – pierwszy historyczny władca i pogromca północnych krzyżowców – koronował się na króla i przyjął chrześcijaństwo. Jednak przełom XIII i XIV stulecia był dla młodego państwa okresem burzliwym – wróciło pogaństwo i walka o władzę. Dopiero książę Giedymin podniósł kraj z upadku i ruszył na podbój Rusi, z której właśnie wycofywali się Tatarzy.  W owych czasach Litwini trzęśli całym rejonem, zaciekle walcząc z Krzyżakami, Kawalerami Mieczowymi, Moskwą, Polską a nawet odległymi Węgrami. Pomimo, głoszonego otwarcie, przywiązania do własnych wierzeń, byli pokojowo nastawieni zarówno dla prawosławia, jak i katolickich misji. Następca Giedymina – Olgierd kontynuował podboje ojca na południu. Po jego śmierci państwo przeżyło kolejny kryzys dynastyczny. Wkrótce potem jego nowy władca stanął przed decyzją, która zaważyła na całej przyszłości młodego, ambitnego kraju...

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7976-909-4
Rozmiar pliku: 4,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Dwa powody upoważniają polskich historyków do tego, żeby pisali o Litwie. Pierwszy jest oczywisty, nie trzeba go szerzej tłumaczyć: niezmiernie interesująca historia Litwy aż się o to prosi. Drugi wiąże się z trwającym kilka wieków związkiem łączącym to państwo z Polską, który nazywamy unią polsko-litewską. Różne o niej głoszono poglądy dawniej, różne spotyka się współcześnie, lecz jakkolwiek byśmy jej nie oceniali, ani Polacy, ani Litwini nie mogą zapomnieć, że ów związek istniał.

Litwa stała się państwem, w średniowiecznym rozumieniu tego słowa, mniej więcej w połowie XIII wieku. W tym czasie Mendog, jej władca, przyjął chrzest i został pierwszym litewskim królem. Twór, który udało mu się zbudować, miał krótki żywot, a zamierzona chrystianizacja ludu nie miała szans na realizację. Pod koniec tego stulecia do władzy doszedł ród, który od imienia jednego z najsłynniejszych i najwybitniejszych władców przeszedł do historii pod nazwą Giedyminowiczów. W XIV wieku doprowadzą oni pogańską Litwę do świetności. Rozszerzając granice kosztem niektórych księstw ruskich, przejmowali władzę nad poddanymi wyznającymi prawosławie. Ten związek Bałtów ze Słowianami sprawdzał się w praktyce, przyczyniając się do rozwoju państwa, które w dość krótkim czasie zaczęło odgrywać niezmiernie ważną rolę. Żaden z ówczesnych bliższych lub dalszych sąsiadów Litwy nie mógł zlekceważyć państwa Giedyminowiczów; co więcej, musiał się z nim poważnie liczyć nawet wówczas, gdy wydawało się, że Litwa przechodziła gorsze chwile.

To państwo rządzone przez wielkich książąt pozostających wyznawcami pogaństwa, które uznawano, jak byśmy to dziś określili, za religię państwową, było fenomenem na skalę europejską. Rywalizując od pewnego momentu z Moskwą o prymat nad rozbitą na dzielnice Rusią i zmagając się z sąsiedztwem zakonu krzyżackiego, Litwa wkraczała w ostatnią ćwierć XIV stulecia osłabiona wprawdzie konfliktem wewnętrznym, dynastycznym, lecz ze strony panów polskich została dostrzeżona jako najlepszy potencjalny sojusznik, z którym – poprzez małżeństwo Jagiełły z Jadwigą – można związać swe dalsze losy.

Książka, którą oddaję w ręce Czytelników, przeznaczona jest – taką mam przynajmniej nadzieję – zarówno dla profesjonalistów, jak i zwykłych amatorów historii. Pierwszym proponuję pewne własne widzenie niektórych problemów, nieraz w opozycji w stosunku do wcześniejszych ustaleń i hipotez, drugim – obraz początków Litwy widziany z różnych, nie tylko politycznych perspektyw. Jeśli tych ostatnich uda mi się nie rozczarować, będę mógł uznać, że wywiązałem się z postawionego przed sobą zadania.

Sporą trudność sprawiło mi wyznaczenie ram chronologicznych. Wprawdzie początek nie budził większych kontrowersji, ale cezura końcowa nie była oczywista. Rozpoczynam zatem, nie licząc bardziej ogólnych uwag o wcześniejszych litewskich wyprawach zbrojnych, od sławnego układu litewsko-halickiego z 1219 roku, ale każdy początek, a książka poświęcona jest początkom Litwy, ma wszak swój koniec. Ten koniec powinien wyznaczać jakiś przełom albo kres pewnego etapu. Wybór zaś zależy już wyłącznie od piszącego. Najbardziej wyraźnym – z wielu względów – wydawał się chrzest Litwy po przejęciu przez Jagiełłę tronu w Polsce. Uznałem jednak, że pozostawienie misji z 1387 roku bez jej późniejszych – a były to konsekwencje różnego rodzaju – będzie pozostawieniem zagadnienia w próżni. Z kolei kontynuowanie tego wątku oznaczałoby znaczne powiększenie objętości prezentowanej pracy. Ostatecznie dokonałem wyboru, jak mi się wydaje, kompromisowego. Kończę opis dziejów Litwy na śmierci Olgierda, ponieważ stanowi to zamknięcie wyraźnego etapu jej rozwoju.

Książka składa się z dziewięciu różnej objętości rozdziałów. Najpierw omawiam problem Bałtów, nie wchodząc zresztą w zbyt szczegółowe rozważania, by dojść do wyraźnego wyodrębnienia się Litwinów prowadzących bardzo aktywną działalność. Piszę, jak byli zorganizowani, jakie przyświecały im cele, jak postrzegali ich sąsiedzi, których dość systematycznie najeżdżali w poszukiwaniu łupów. Charakteryzuję również ich wierzenia, krytycznie podchodząc do wielu świadectw źródłowych i interpretacji historiograficznych. Dzieje polityczne, które opisuję w czterech rozdziałach, rozpoczynam od problemu kształtowania się państwa litewskiego, sceptycznie traktując te z dotychczasowych prób podejmowanych przez historyków, które starały się widzieć jego bardzo wczesną genezę. Sporo miejsca poświęcam wspomnianemu układowi z 1219 roku. Jest to zagadnienie szczególnie ważne, ponieważ próbowano widzieć w nim mgliste jeszcze co prawda, lecz wystarczająco wyraźne zarysy kształtującej się później państwowości. W kolejnym obszernym rozdziale, dotyczącym Mendoga i jego Litwy, odnoszę się także do problemu chrztu przyszłego króla i jego rzekomej, jak mi się wydaje, apostazji. Osobno omawiam (Kontynuacja czy załamanie?) okres rozpoczynający się krótkimi rządami Trojnata, kończący się zaś na Pukuwerze. W nim m.in. szczegółowo analizuję szeroko dyskutowany w historiografii problem dwóch braci: Budiwida i Budikida, rozpatrywany zwłaszcza w kontekście widzenia w nich przodków Giedyminowiczów. Rozbudowany rozdział W drodze do świetności poświęciłem dziejom Litwy, widząc je z perspektywy wielkoksiążęcych rządów kolejnych przedstawicieli tej dynastii: Witenesa, Giedymina, Jawnuty i Olgierda. W rozdziale VII piszę o nieudanych próbach chrystianizacji Litwy i problemie stosunku władców litewskich do prawosławia. W następnym o państwie – o jego ustroju, zwłaszcza, co oczywiste, o władzy hospodarskiej, o grupach społecznych, organizacji, gospodarce, handlu itd. Ostatni rozdział, najkrótszy, poświęciłem dynastii Giedyminowiczów, tym samym po części także roli, jaką odegrała ona w dziejach Litwy.

To, co napisałem, jest – jakże skromnym – hołdem złożonym tym nieżyjącym badaczom, z których dzieł dawno temu uczyłem się poznawać dzieje Litwy i unii polsko-litewskiej. W pamięci mam wszystkich historyków, różnej narodowości, może zwłaszcza litewskich, ponieważ pisali o swych dziejach ojczystych, ale rozpoczynałem, pełen podziwu i fascynacji, od zgłębiania polskiej historiografii. Bez książek i rozpraw napisanych przede wszystkim przez A. Lewickiego, A. Prochaskę, O. Haleckiego, K. Chodynickiego, H. Łowmiańskiego, H. Paszkiewicza, L. Kolankowskiego, S. Zajączkowskiego, S.M. Kuczyńskiego i J. Ochmańskiego niniejsza praca zapewne nigdy by nie powstała.Bałtowie i początki Litwy

W schyłkowym neolicie (III–II tysiąclecie przed Chrystusem) nad Bałtyk z południa i południowego zachodu przeniosły się plemiona indoeuropejskie. Część ludności kultury ceramiki sznurowej i kultury toporów bojowych zasymilowała się z dawnymi mieszkańcami dzisiejszej Litwy. Z tego połączenia dojść miało do powstania Bałtów.

Nazwa „Bałtowie” powstała po trosze przynajmniej z konieczności. Zadecydowała potrzeba określenia w jakiś sposób wspólnym mianem grupy ludów indoeuropejskich, skoro przy okazji wyodrębniono wspólną grupę językową. Początkowo zaproponowano nazwę „grupa języków estyjskich”, ale wkrótce okazało się, że jest ona mało czytelna i może wprowadzać w błąd. Dlatego pojawiło się określenie „Bałtowie”, nawiązujące do nazwy Morza Bałtyckiego. Nad nim bowiem mieszkała znaczna część plemion, których miało to dotyczyć, i określenie to było związane z przekazami źródeł informujących o wyspie Baltii leżącej na Morzu Północnym, zasobnej w jantar (Ksenofont z Lapsakos), oraz innej „bursztynowej” wyspie, także zwanej Baltia – alternatywnie zaś Basilia lub Abalus (Pliniusz Starszy). Ojcem chrzestnym pojęcia „Bałtowie” był niemiecki, dziewiętnastowieczny orientalista i filolog Georg H.F. Nesselmann. W następnym stuleciu termin ten upowszechnił łotewski językoznawca Jānis Endzelīns.

W XIX wieku August J.G. Bielenstein wysunął hipotezę, że autochtonami nad Bałtykiem byli Łotysze podbici przez fińskich Kurów i Liwów, którzy przybyli zza morza. Dziś ta koncepcja jest nie do utrzymania, pomijając inne względy, także dlatego, że sami Kurowie, jak obecnie wiadomo, byli Bałtami. Zdaniem Henryka Łowmiańskiego wyrażonym przed II wojną światową, bezpośrednim poprzednikiem Bałtów, którzy wcześniej mieszkali nad Dnieprem i Prypecią, był jakiś lud pochodzenia fińskiego. Tuż po zakończeniu wojny Franciszek Bujak wysunął koncepcję mówiącą o tym, że poprzednikami Bałtów byli słowiańscy Wenetowie pozostający na obszarach późniejszej Litwy aż do V wieku, potem wyparci lub wchłonięci przez Litwinów. Pisząc I tom swych monumentalnych Początków Polski, H. Łowmiański uważał wprawdzie podobnie jak F. Bujak, że Wenetowie byli dawnymi indoeuropejskimi mieszkańcami przyszłej Litwy i Łotwy, ale stanowili odrębny lud zarówno od Słowian, jak i od Bałtów. Trzy lata później jego znakomity uczeń Jerzy Ochmański doszedł do wniosku, że kulturę ceramiki sznurowej i groby szkieletowe trzeba przypisać Wenetom, nie Bałtom. Tych ostatnich historyk łączył z kulturą ceramiki kreskowej i grobów ciałopalnych. Dodawał, że przemiana kulturowa, do jakiej doszło, nie mogła się dokonać w ramach jednej grupy etnicznej. Wenetowie współżyli z Bałtami od czasu ich przybycia, następnie zostali przez nich wchłonięci, ale jakieś pozostałości tego ludu, które przetrwały nad Windawą, sięgają jeszcze XIII wieku, skoro po raz ostatni wspominał o nich Henryk Łotysz.

Na początku lat sześćdziesiątych XX wieku sądzono również, że najdawniejszą grupą etniczną, która zajmowała tereny przyszłej Litwy, miała być ludność ugrofińska o kulturze ceramiki grzebykowej. Twierdzono, że u zarania II tysiąclecia pojawił się nowy lud o kulturze ceramiki sznurowej i grobów szkieletowych, rozprzestrzeniając się na obszarach Europy Wschodniej i Środkowej. Jeden z odłamów tej kultury rozłożony między Bałtykiem a górną Wołgą i Oką uznano za przykład kultury probałtyjskiej. Z niej w epoce brązu miały się wyłonić plemiona wschodnich i zachodnich Bałtów, przodków Litwinów, Jaćwięgów i Łotyszy (Petras Kulikauskas, Regina Kulikauskienė, Adolfas Tautavičius).

Współcześnie przyjmuje się, że nad Bałtykiem najprawdopodobniej pojawiły się dwie fale kultury ceramiki sznurowej, z których pierwsza nie pozostawiła po sobie wyraźnych śladów, druga zaś, zdecydowanie silniejsza czy lepiej rozwinięta, zdominowała kultury lokalne. Podkreśla się również, powtórzmy za Albinasem Kuncevičiusem, co zresztą nie powinno dziwić, że formowanie się Bałtów było procesem długim, którego nie da się prześledzić w sposób, który nie wywoływałby wątpliwości lub nie pobudzałby do stawiania pytań.

W II tysiącleciu przed Chrystusem Bałtowie zajmowali tereny między Bałtykiem a dorzeczem górnej Oki. Zasiedlali ogromny obszar – współczesną Litwę, Łotwę, Białoruś, północno-zachodnią Ukrainę, zachodnią Rosję (ziemię smoleńską, okolice Pskowa, Moskwy i Kurska), byłe Prusy Wschodnie i północną Polskę. Dzielili się, jak wolno sądzić, na trzy odłamy: wschodni rozpościerający się między Oką i Wołgą a Dnieprem, środkowy na terenie dzisiejszej Białorusi i zachodni nad Bałtykiem. Na początku drugiej połowy I tysiąclecia po Chrystusie rozpoczęła się ekspansja Słowian wschodnich, która najpierw odcięła część wschodnich Bałtów od środkowych, a w VII–VIII wieku przejęła całkowitą kontrolę nad zamieszkanymi przez nich terenami. Krywicze opanowali ziemie leżące nad środkową Dźwiną i Smoleńszczyznę, natomiast Dregowicze ziemie położone na północ od Prypeci. O wiele więcej szczęścia mieli Bałtowie zachodni, którzy w swej etnicznej odrębności przetrwali przez kilka następnych stuleci.

O Bałtach, określając ich mianem Aestów (aestiorum gentes), jak się powszechnie sądzi, w I wieku pisał Tacyt, umiejscawiając ich po prawej stronie Morza Swewskiego (dextro Suevici maris), czyli Bałtyku, dodając, że zwyczajami przypominają Swewów, językiem zaś Brytów. W VI wieku Aestów wspominał Jordanes w swej Getice, twierdząc, że byli ludem bardzo spokojnym, który zamieszkiwał wielce rozległe tereny położone na wschód od oceanu, czyli Morza Bałtyckiego, aż do sąsiadującego z nim na południu ludu, zwanego Acatziri, związku plemion huńskich, który nie podążył do Panonii, pozostając w dorzeczu Donu i dolnego Dniepru.

Na podstawie materiałów, którymi dysponujemy, można stwierdzić, że w następnym tysiącleciu Bałtowie zamieszkiwali osady uznawane za wczesne grodziska pozbawione silnych umocnień. Niekiedy wokół osady usypywano wał i wykopywano rów, niekiedy palisadę z pali zbijanych prostopadle, które przeplatano gałęziami. W jednym grodzisku mieszkało od trzydziestu do stu osób. W epoce brązu pojawiły się charakterystyczne później dla Bałtów grodziska, które były umocnionymi osiedlami zakładanymi na otoczonych rzekami pagórkach, na półwyspach na jeziorach, rzadziej na samodzielnych wzniesieniach. Z czasem przekształciły się one w drewniane grody. Najważniejszym towarem, który Bałtowie wymieniali na brąz, był bursztyn.

Zwyczaj ciałopalenia zmarłych pojawił się na terenie przyszłej Litwy, stanowiąc chyba wzorzec, który przyszedł z terenów naddunajskich. Początkowo obejmował obszary współczesnej zachodniej Litwy i byłych Prus Wschodnich. Później, we wczesnej epoce żelaza, upowszechnił się na terenie całej Litwy. W następnych wiekach umocnił się w środkowej Litwie (VII–VIII wiek), najdłużej zaś utrzymał się na Żmudzi (nawet do XII wieku). Taką chronologię wskazuje archeologia. Skądinąd wiemy, że przez niemal cały wiek XIV na Litwie palono zmarłych przedstawicieli panującej dynastii. Czy był to wyłącznie „ekskluzywny” sposób grzebania, traktowany jako wyróżnienie i przywilej dotyczący jedynie panującego, tego, rzecz jasna, rozstrzygnąć nie sposób. Bałtowie palili nie tylko zmarłych ludzi. Piotr z Dusburga świadczy o tym, że elity Bałtów były bardzo przywiązane do psów i ptaków myśliwskich, co powodowało, że palono je na stosie razem ze zwłokami właściciela. Kilkadziesiąt lat później Wigand z Marburga informował, że podczas pogrzebu Kiejstuta spalono jego psy. Ciałopalenie zmarłych nie upowszechniło się jednak u wszystkich Bałtów, skoro wiemy, że Semigalowie nigdy nie palili swych zmarłych.

Podstawową jednostką gospodarczą była, według H. Łowmiańskiego, mała rodzina licząca pięć osób (rodzice plus troje dzieci), według A. Kuncevičiusa, duża rodzina, a kilka takich rodzin tworzyło ród. Podstawowym zajęciem ludności była hodowla bydła, ale również trzody chlewnej i koni, dodatkowym – myślistwo i rybołówstwo. Z kolei o zajęciach rolniczych niewiele wiadomo, chociaż wydaje się, że uprawiano zarówno zboża, jak len i konopie.

Z czasem następowały znaczne zmiany. Pierwsze wyroby żelazne docierały do Bałtów w VII–VI wieku przed Chrystusem (samodzielnie produkować żelazo nauczyli się dopiero w pierwszych wiekach po Chrystusie). Hodowla nadal stanowiła główne zajęcie ludności, ale wzrastała rola rolnictwa. Uprawiano jęczmień i pszenicę jarą, które wysiewano na wypalonych obszarach leśnych (rolnictwo żarowe). Umiejętność wyrabiania żelaza spowodowała, że rolnictwo stało się głównym zajęciem Bałtów. Przy okazji ożywił się handel z obszarami sąsiednimi oraz z imperium rzymskim. Z krajów bałtyckich importowano metale kolorowe (brąz i srebro), eksportowano futra, skóry, wosk, bursztyn i wyroby rzemieślnicze.

W okresie rzymskim (I–IV wiek) część grodzisk zaczęto umacniać i przekształcać w grody. Kształt nie stanowił zasadniczej różnicy w porównaniu z poprzednimi, ponieważ nie wprowadzano jakichś zasadniczych zmian, ale znacznie zmieniała się wartość obronna. Powstawały wały ziemne o wysokości 1,5–2,5 metra, przed którymi najczęściej wykopywano rów. Podstawę rozwoju nadal stanowiło rolnictwo – uprawiano pszenicę, jęczmień, żyto, owies, proso. Z rolnictwem związana była hodowla. Powstawały nowe rodzaje rzemiosła, przede wszystkim pojawiła się produkcja biżuterii. Kilka wieków później (przyjmuje się, że mogło to nastąpić w VII–VIII wieku) zaczęło się pojawiać prymitywne rolnictwo orne, którego upowszechnienie przypada na przełom X i XI wieku. Zaczęto używać drewnianych radeł ciągnionych przez woły, być może także stosowano trójpolowy system uprawy roli, co nie oznacza, że zrezygnowano z dawnego sposobu uprawy ziemi.

Zdaniem H. Łowmiańskiego Bałtowie nie znali handlu niewolnikami w szerszym tego słowa znaczeniu, ponieważ, jak się zdaje, podczas wypraw łupieskich zabijali wszystkich mężczyzn. Do niewoli brali wyłącznie kobiety, być może także dzieci. Branki wojenne, domyślał się historyk, które nie zostawały żonami zdobywców, mogły być główną pozycją handlu niewolnikami, co sugerują przykłady znane z kroniki Henryka Łotysza odnoszące się do Ozylijczyków.

W swych mistrzowskich i niedościgłych Studiach nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego H. Łowmiański wprowadzał podział Bałtów. Pisał, że dzielili się oni na:

1) szczepy (łotewski, litewski i pruski);

2) terytoria plemienne: Łotysze (Letgalowie, Kurowie, Semigalowie, Selowie/Zelonowie); Litwini: Żmudzini i Auksztocianie; Prusowie (9 plemion: Pomezanowie, Pogezanowie, Warmiowie, Natangowie, Sambowie, Nadrowowie, Skalowie, Sudowowie/Sudowie, Bartowie);

3) ziemie, które obejmowały kilka włości;

4) włości – dzieliły się na nie plemiona albo bezpośrednio, albo pośrednio przez ziemię;

5) okręgi grodowe – dwa lub więcej w jednej włości.

Nie wchodząc w szczegóły, dodajmy, że współczesna nauka inaczej definiuje szczep i plemię. Powstanie związków plemiennych u Bałtów datowane jest na okres rzymski. W źródłach pisanych najwcześniej pojawili się Bałtowie zachodni, czyli Prusowie (tak nazywano ich od IX wieku, wcześniej zwano ich Estami) i pokrewne im plemiona. Teren zamieszkany przez Prusów składał się z dziewięciu ziem. Patrząc na nie z kierunku zachodniego, były nimi: Pomezania (zachodni obszar ziem pruskich nad Wisłą), Pogezania (na północny wschód od Pomezanii do rzeki Serija), Warmia (na wschód od Pogezanii do Natangii i Barcji), Natangia (na wschód od Warmii po Pregołę i Łynę), Sambia (na północ od Natangii, na półwyspie między Zalewami Wiślanym a Kurońskim, na wschód od rzeki Dejmy), Barcja (na południowy wschód od Natangii i Warmii, w zlewisku prawych dopływów Łyny), Galindia (na południe od Barcji, w basenie Wielkich Jezior Mazurskich), Nadrowia (na wschód od Zalewu Kurońskiego, w całym górnym dorzeczu Pregoły), Skalowia (między Nadrowią a Żmudzią). Zdaniem niektórych historyków Skalowia i Nadrowia były zamieszkałe przez Litwinów.

Ciąg dalszy w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: