Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Powstanie Warszawskie. Wędrówka po walczącym mieście - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 czerwca 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Powstanie Warszawskie. Wędrówka po walczącym mieście - ebook

Po 70 latach taśmy filmowe z kronikami nagranymi podczas Powstania Warszawskiego przez operatorów Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej ujrzały światło dzienne. Stało się tak za sprawą Muzeum Powstania Warszawskiego, które na ich podstawie postanowiło stworzyć pierwszy na świecie film fabularny zmontowany w całości z materiałów dokumentalnych. Tak oto narodziło się „Powstanie Warszawskie”, czyli opracowany w nowoczesnych technologiach dramat wojenny non-fiction mówiący o wydarzeniach sierpnia 1944 roku. Film był polskim kandydatem do Oscara w kategorii „Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny”. Na festiwalu filmowym w Gdyni zdobył nagrodę Orły dla najlepszego obrazu dokumentalnego i najlepszego dźwięku, a Stowarzyszenie Filmowych Reżyserów Dźwięku przyznało mu Złotą Szpulę. Sukces projektu zainspirował twórców do dalszych działań. Muzeum Powstania Warszawskiego zwróciło się więc do pisarza Marcina Ciszewskiego z prośbą o zbeletryzowanie filmu. Celem było przekucie poruszających kronik powstańczych w fascynującą książkę. Efektem tej pracy jest niniejszy tom. Powstało dzieło daleko wykraczające poza interpretację – to oryginalna, autorska opowieść o jednym z najważniejszych momentów w dziejach Polski. I kolejny dowód na to, że historia wciąż jest żywa i pełna wzbudzających emocje narracji. Zapraszamy na literacką wędrówkę po walczącej Warszawie.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-64523-54-0
Rozmiar pliku: 5,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Powstanie Warszawskie

Sie­dzę w dziś już nie­ist­nie­ją­cym ki­nie „Fe­mi­na” i oglą­dam „Po­wsta­nie War­szaw­skie”, „pierw­szy na świe­cie dra­mat wo­jen­ny non-fic­tion”, jak re­kla­mu­ją go pla­ka­ty. Film zło­żo­ny z frag­men­tów sta­rych po­wstań­czych kro­nik, tak nie­kie­dy znisz­czo­nych wsku­tek nie­wła­ści­we­go prze­cho­wy­wa­nia i nad­mier­nej eks­plo­ata­cji, że czę­sto wy­da­rzeń uka­za­nych na po­szcze­gól­nych klat­kach moż­na się tyl­ko do­my­ślać. Na ekra­nie zna­ne uję­cia: wy­buch, któ­ry wstrzą­sa gó­ru­ją­cym nad War­sza­wą wie­żow­cem Pru­den­tia­lu, chłop­cy w krót­kich spoden­kach i wiel­kich cza­pach pocz­tow­ców, z tor­ba­mi prze­wie­szo­ny­mi przez ra­mię, spie­szą­cy, by od­dać lu­dziom li­sty pi­sa­ne przez krew­nych i zna­jo­mych znaj­du­ją­cych się w in­nych czę­ściach mia­sta, gru­pa po­wstań­ców sko­ka­mi zmie­rza­ją­ca na po­zy­cje obron­ne, strzał z mio­ta­cza ognia...

Wszyst­ko to każ­dy z nas wi­dział po wie­lo­kroć.

A jed­nak sie­dzę w ciem­nej sali ki­no­wej i nie mogę ode­rwać wzro­ku od ekra­nu. Zna­ne ka­dry nie­mal biją po oczach, ich wy­mo­wa wci­ska w fo­tel. Uszy ata­ku­je huk wy­bu­chów bomb i po­ci­sków ar­ty­le­ryj­skich, gwizd prze­la­tu­ją­cych kul, grze­chot se­rii ka­ra­bi­nów ma­szy­no­wych, krzyk lu­dzi. Brzmi su­ge­styw­na mu­zy­ka, z hip­no­tycz­nym, pod­no­szą­cym dra­ma­tur­gię fil­mu mo­ty­wem prze­wod­nim.

Cóż ta­kie­go się sta­ło, że po­sze­dłem do kina, po­dob­nie jak sześć­set ty­się­cy mo­ich ro­da­ków, by obej­rzeć bli­sko pół­to­ra­go­dzin­ny ob­raz zło­żo­ny wy­łącz­nie z po­wstań­czych kro­nik? Że lu­dzie, nie­za­leż­nie od wie­ku, wy­cho­dzą z kina wzru­sze­ni, wy­ci­sze­ni, po­ra­że­ni re­ali­zmem oglą­da­nych ka­drów?

U pod­staw nie­zwy­kłe­go suk­ce­su ar­ty­stycz­ne­go przed­się­wzię­cia w pierw­szym rzę­dzie sta­ła de­cy­zja o po­ko­lo­ro­wa­niu fil­mu. Nie­je­dy­na oczy­wi­ście, choć klu­czo­wa. Ty­ta­nicz­na, mrów­cza pra­ca wie­lu lu­dzi, skła­da­ją­ca się na set­ki go­dzin spę­dzo­nych nad po­szcze­gól­ny­mi klat­ka­mi fil­mu, by nadać im ostro­ści, ko­lo­rów i głę­bi. Wła­śnie ten za­bieg w naj­więk­szej mie­rze zde­cy­do­wał o suk­ce­sie pro­jek­tu. Sta­re po­wstań­cze kro­ni­ki oglą­da­ne w ory­gi­na­le bu­dzi­ły za­cie­ka­wie­nie, ale wła­ści­wie nic poza tym. Były da­le­kie, ar­cha­icz­ne. Lu­dzie, mia­sto i wy­da­rze­nia sta­no­wi­li z każ­dym ro­kiem co­raz bar­dziej od­le­głą hi­sto­rię. Po­ko­lo­ro­wa­nie i cy­fro­we „pod­ostrze­nie” kla­tek, a co za tym idzie, ra­dy­kal­ne uwspół­cze­śnie­nie ob­ra­zu spo­wo­do­wa­ło re­wo­lu­cję: prze­kaz „przy­bli­żył się” do wi­dza i od­krył przed nim nie­spo­ty­ka­ne do­tąd po­kła­dy emo­cji. To, co od­le­głe, za­czę­ło nas ob­cho­dzić, wy­stę­pu­ją­cy w fil­mie lu­dzie, po­wstań­cy i cy­wi­le, sta­li się zwy­kli, a przez to bli­scy – to po pro­stu byli nasi dziad­ko­wie i bab­cie, nasi krew­ni, bra­cia i sio­stry. Do­ło­że­nie dźwię­ko­wych efek­tów spe­cjal­nych, dia­lo­gów, mu­zy­ki i spa­ja­ją­cej wszyst­ko nar­ra­cji dwóch głów­nych bo­ha­te­rów spo­wo­do­wa­ło, że mamy do czy­nie­nia z dzie­łem bar­dzo ory­gi­nal­nym, świe­żym i no­wa­tor­skim.

„Two­rząc film »Po­wsta­nie War­szaw­skie«, chcie­li­śmy za­dbać o każ­dy de­tal: wła­ści­wy ko­lor chle­ba wy­pie­ka­ne­go w po­wstań­czej pie­kar­ni, od­po­wied­ni dźwięk wy­strza­łu z ka­ra­bi­nu czy od­cień ce­gły sprzed sie­dem­dzie­się­ciu lat. Dba­łość o szcze­gó­ły oży­wi­ła mia­sto”, na­pi­sał we wstę­pie do książ­ki „Po­wsta­nie War­szaw­skie. Roz­po­zna­ni” dy­rek­tor Mu­zeum Po­wsta­nia War­szaw­skie­go Jan Oł­da­kow­ski1).

------------------------------------------------------------------------

1) Iza Michalewicz, Maciej Piwowarczuk, Po­sta­nie War­szaw­skie. Roz­po­zna­ni, War­sza­wa 2014, s. 5.

Wła­śnie: po­ko­lo­ro­wa­nie kla­tek fil­mu po­sta­wi­ło mia­sto w rzę­dzie rów­no­praw­nych bo­ha­te­rów tej nie­zwy­kłej opo­wie­ści. War­sza­wa w fil­mie żyje, po raz ostat­ni uka­zu­je praw­dzi­we ob­li­cze, tak nie­wie­le ma­ją­ce wspól­ne­go ze współ­cze­snym ob­ra­zem za­ga­nia­ne­go, cha­otycz­ne­go mia­sta. W dniu ka­pi­tu­la­cji, po sześć­dzie­się­ciu trzech dniach walk, przed­wo­jen­na War­sza­wa ode­szła na za­wsze, i nie mó­wię tyl­ko o sub­stan­cji ma­te­rial­nej. De­fi­ni­tyw­nie roz­sy­pa­ła się jej struk­tu­ra spo­łecz­na, a ostat­nie prze­ja­wy wol­nej Pol­ski osta­tecz­nie za­koń­czy­ły ży­wot. Dni po­wstań­cze­go zry­wu, nie­za­leż­nie od wszyst­kich uwa­run­ko­wań po­li­tycz­nych i mi­li­tar­nych, były prze­cież ostat­nim okre­sem, w któ­rym war­sza­wia­cy nie tyl­ko mie­li na­dzie­ję na od­zy­ska­nie nie­pod­le­gło­ści; w re­jo­nach opa­no­wa­nych przez woj­sko pod­le­głe le­gal­ne­mu pol­skie­mu rzą­do­wi miesz­kań­cy sto­li­cy rze­czy­wi­ście czu­li się wol­ni.

Te­ma­tem fil­mu i za­ra­zem jego naj­więk­szą siłą jest uka­za­nie co­dzien­ne­go ży­cia w wal­czą­cym, ob­lę­żo­nym, ostrze­li­wa­nym mie­ście: po­cząt­ko­wej ra­do­ści wy­ni­kłej z na­dziei na wol­ność, po­tem krzą­ta­nia się wo­kół włas­nych lub pu­blicz­nych spraw. I w koń­cu ago­nii: po­wol­ne­go, roz­pi­sa­ne­go na ty­sią­ce epi­zo­dów ko­na­nia idei po­wsta­nia oraz – w sen­sie nie­kie­dy bru­tal­nie do­słow­nym – jej re­ali­za­to­rów i uczest­ni­ków.

Jed­no z pierw­szych ujęć fil­mu przed­sta­wia Ste­fa­na Ba­giń­skie­go fil­mu­ją­ce­go pło­ną­cą śród­miej­ską ka­mie­ni­cę Ba­chra­nów. To wła­śnie lu­dziom ta­kim jak on, ope­ra­to­rom Biu­ra In­for­ma­cji i Pro­pa­gan­dy Ko­men­dy Głów­nej AK, będę to­wa­rzy­szył w wę­drów­ce. Będę wszę­dzie tam, gdzie oni.

Za­nu­rzam się w at­mos­fe­rę tam­tych dni. ■
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: